Skocz do zawartości
Forum

Mamy Aniołków i nie tylko z nadzieją na szczęście - poczekalnia :)


Rekomendowane odpowiedzi

Oleńka
stysiapysia
Ja!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Stysia a Ty gdzie uciekłaś??

ano uciekłam bez pożegnania... zjadłam z M. zupke rybna i poszliśmy na spacerek , hmmm otworzyli nowy market u nas w mieście Kaufland...PRZEPRASZAM!!!:36_2_15:

Oleńka
Dziewczyny ja w niedzielę ubieram choinkę,na poprawę nastroju;)Wczoraj kupiłam ostatnie bombki i teraz będzę miała naprawde wypasioną chionkę na święta:smile_move:
A w ogóle to byłam wczoraj w Almi Decor i były takie przeceny,że szok....kupiłam bombki (4,80) za okakowanie 4szt.oraz zestaw kubeczków z talerzykami po 8,30 za komplet:)

Liczę na fotke tej pięknej choinki:):36_2_15::36_2_25:

Odnośnik do komentarza

stysiapysia
Oleńka
stysiapysia
Ja!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Stysia a Ty gdzie uciekłaś??

ano uciekłam bez pożegnania... zjadłam z M. zupke rybna i poszliśmy na spacerek , hmmm otworzyli nowy market u nas w mieście Kaufland...PRZEPRASZAM!!!:36_2_15:

Oleńka
Dziewczyny ja w niedzielę ubieram choinkę,na poprawę nastroju;)Wczoraj kupiłam ostatnie bombki i teraz będzę miała naprawde wypasioną chionkę na święta:smile_move:
A w ogóle to byłam wczoraj w Almi Decor i były takie przeceny,że szok....kupiłam bombki (4,80) za okakowanie 4szt.oraz zestaw kubeczków z talerzykami po 8,30 za komplet:)

Liczę na fotke tej pięknej choinki:):36_2_15::36_2_25:

A to wybaczone,jesli jedzonko i M.byli to ok.:36_2_25:
A zdjątka na pewno zrobie i Wam pokaże;)

Odnośnik do komentarza

Hej

Muszę się wyżalić , bo zwariuję...
Miałam dziś cholernie ciężki dzień... Byłam na szkoleniu organizowanego u nas w pracy. Przeszyłam je strasznie, wspomnienia o Kubusiu wróciły i zaczęłam tą stratę przeżywać na nowo... ale po kolei... Dostałyśmy zadanie narysowania kryzysu - sytuacji trudnych, bolesnych - jaki przeżyłyśmy w naszym życiu i jak to na nas wpłynęło... Chodziło o to, żeby pokazać sobie ile zyskaliśmy dzięki naszym doświadczeniu i się zaczęlo... bardzo walczyłam ze sobą, żeby znaleźć coś, co nie dotyczy mojego dziecka, ale nie dałam rady, poprostu nic gorszego mnie w życiu nie spotkało niż strata dziecka, a pozatym jest to nadal świeże i narysowałam szczęście, później krzyż symbolizujący odejście Kubulki i całkowity dół , a później maleńkie światełko w tunelu ... i nie byłam w stanie mówić, nie wytrzymałam, ból powrócił ze zdwojoną siłą, nie mogę się jakoś podnieść... Ogólnie szkolenie dotyczyło własnie kryzysu, faz rozwoju dziecka ,faz rozwoju rodziny, więc masakra... Jestem całkowicie rozwalona, nie potrafię sobie poradzić sama ze sobą, przeryczałam połowę szkolenia, mimo, że walczyłam ze sobą i własnymi emocjami... ja chcę moje dziecko...

http://lagm.lilypie.com/MiF3p1.png http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=52006
(*)(*)(*) 25. 12.2008 40 tc

Odnośnik do komentarza

moni27
Hej

Muszę się wyżalić , bo zwariuję...
Miałam dziś cholernie ciężki dzień... Byłam na szkoleniu organizowanego u nas w pracy. Przeszyłam je strasznie, wspomnienia o Kubusiu wróciły i zaczęłam tą stratę przeżywać na nowo... ale po kolei... Dostałyśmy zadanie narysowania kryzysu - sytuacji trudnych, bolesnych - jaki przeżyłyśmy w naszym życiu i jak to na nas wpłynęło... Chodziło o to, żeby pokazać sobie ile zyskaliśmy dzięki naszym doświadczeniu i się zaczęlo... bardzo walczyłam ze sobą, żeby znaleźć coś, co nie dotyczy mojego dziecka, ale nie dałam rady, poprostu nic gorszego mnie w życiu nie spotkało niż strata dziecka, a pozatym jest to nadal świeże i narysowałam szczęście, później krzyż symbolizujący odejście Kubulki i całkowity dół , a później maleńkie światełko w tunelu ... i nie byłam w stanie mówić, nie wytrzymałam, ból powrócił ze zdwojoną siłą, nie mogę się jakoś podnieść... Ogólnie szkolenie dotyczyło własnie kryzysu, faz rozwoju dziecka ,faz rozwoju rodziny, więc masakra... Jestem całkowicie rozwalona, nie potrafię sobie poradzić sama ze sobą, przeryczałam połowę szkolenia, mimo, że walczyłam ze sobą i własnymi emocjami... ja chcę moje dziecko...

Ja dzisiaj też mam okropny dzień, a raczej od wczoraj. Siedzę i ryczę i nie umiem sobie z tym poradzić. Najgorsze jest to, że patrzy na to Szymek i ze wszystkich swoich sił próbuje mnie pocieszyć.

http://fajnamama.pl/suwaczki/w7e0oow.png

http://www.suwaczki.com/tickers/bfaregz2mib36tc2.png

Odnośnik do komentarza

moni27
Hej

Muszę się wyżalić , bo zwariuję...
Miałam dziś cholernie ciężki dzień... Byłam na szkoleniu organizowanego u nas w pracy. Przeszyłam je strasznie, wspomnienia o Kubusiu wróciły i zaczęłam tą stratę przeżywać na nowo... ale po kolei... Dostałyśmy zadanie narysowania kryzysu - sytuacji trudnych, bolesnych - jaki przeżyłyśmy w naszym życiu i jak to na nas wpłynęło... Chodziło o to, żeby pokazać sobie ile zyskaliśmy dzięki naszym doświadczeniu i się zaczęlo... bardzo walczyłam ze sobą, żeby znaleźć coś, co nie dotyczy mojego dziecka, ale nie dałam rady, poprostu nic gorszego mnie w życiu nie spotkało niż strata dziecka, a pozatym jest to nadal świeże i narysowałam szczęście, później krzyż symbolizujący odejście Kubulki i całkowity dół , a później maleńkie światełko w tunelu ... i nie byłam w stanie mówić, nie wytrzymałam, ból powrócił ze zdwojoną siłą, nie mogę się jakoś podnieść... Ogólnie szkolenie dotyczyło własnie kryzysu, faz rozwoju dziecka ,faz rozwoju rodziny, więc masakra... Jestem całkowicie rozwalona, nie potrafię sobie poradzić sama ze sobą, przeryczałam połowę szkolenia, mimo, że walczyłam ze sobą i własnymi emocjami... ja chcę moje dziecko...

Kochana ... jestem z Tobą ....wierze ze było Ci bardzo ciężko... Kochana jesteś wspaniałą osóbką i będziesz miała swoje dziecko na pewno...a Kubuś tylko będzie czuwał nad Tobą , Twoim mężem i Waszym dzieckiem, a Jego rodzeństwem...

Odnośnik do komentarza
Gość panterka

moni27
Hej

Muszę się wyżalić , bo zwariuję...
Miałam dziś cholernie ciężki dzień... Byłam na szkoleniu organizowanego u nas w pracy. Przeszyłam je strasznie, wspomnienia o Kubusiu wróciły i zaczęłam tą stratę przeżywać na nowo... ale po kolei... Dostałyśmy zadanie narysowania kryzysu - sytuacji trudnych, bolesnych - jaki przeżyłyśmy w naszym życiu i jak to na nas wpłynęło... Chodziło o to, żeby pokazać sobie ile zyskaliśmy dzięki naszym doświadczeniu i się zaczęlo... bardzo walczyłam ze sobą, żeby znaleźć coś, co nie dotyczy mojego dziecka, ale nie dałam rady, poprostu nic gorszego mnie w życiu nie spotkało niż strata dziecka, a pozatym jest to nadal świeże i narysowałam szczęście, później krzyż symbolizujący odejście Kubulki i całkowity dół , a później maleńkie światełko w tunelu ... i nie byłam w stanie mówić, nie wytrzymałam, ból powrócił ze zdwojoną siłą, nie mogę się jakoś podnieść... Ogólnie szkolenie dotyczyło własnie kryzysu, faz rozwoju dziecka ,faz rozwoju rodziny, więc masakra... Jestem całkowicie rozwalona, nie potrafię sobie poradzić sama ze sobą, przeryczałam połowę szkolenia, mimo, że walczyłam ze sobą i własnymi emocjami... ja chcę moje dziecko...

Kochanie pisz i żal sie ile chcesz pomoże ci chociaż troszkę Ale powiem ci ze jak czytałam to aż mi sie zachciało płakac Bardzo mocno cie tulam i chciałam ci powiedziec że niedługo i ty bedziesz miała swoje dzieciątko i bedziesz je tulić Trzymaj sie Kochanie :zwyrazami_milosci::zwyrazami_milosci::zwyrazami_milosci:

Odnośnik do komentarza

moni27
Hej

Muszę się wyżalić , bo zwariuję...
Miałam dziś cholernie ciężki dzień... Byłam na szkoleniu organizowanego u nas w pracy. Przeszyłam je strasznie, wspomnienia o Kubusiu wróciły i zaczęłam tą stratę przeżywać na nowo... ale po kolei... Dostałyśmy zadanie narysowania kryzysu - sytuacji trudnych, bolesnych - jaki przeżyłyśmy w naszym życiu i jak to na nas wpłynęło... Chodziło o to, żeby pokazać sobie ile zyskaliśmy dzięki naszym doświadczeniu i się zaczęlo... bardzo walczyłam ze sobą, żeby znaleźć coś, co nie dotyczy mojego dziecka, ale nie dałam rady, poprostu nic gorszego mnie w życiu nie spotkało niż strata dziecka, a pozatym jest to nadal świeże i narysowałam szczęście, później krzyż symbolizujący odejście Kubulki i całkowity dół , a później maleńkie światełko w tunelu ... i nie byłam w stanie mówić, nie wytrzymałam, ból powrócił ze zdwojoną siłą, nie mogę się jakoś podnieść... Ogólnie szkolenie dotyczyło własnie kryzysu, faz rozwoju dziecka ,faz rozwoju rodziny, więc masakra... Jestem całkowicie rozwalona, nie potrafię sobie poradzić sama ze sobą, przeryczałam połowę szkolenia, mimo, że walczyłam ze sobą i własnymi emocjami... ja chcę moje dziecko...

Kochana Moni....strasznie mi przykro,że musiałas przechodzić od nowa te trudne i ciężkie dla Ciebie przeżycia.........
Ja zawsze myslę tak.....że może mi to właśnie było potrzebne.....może te łzy pomoga....
Wyobrażam sobie Twoją tęsknotę za synkiem.....tulę Cie mocno:friends_forever:
Trzymaj się:love:

Odnośnik do komentarza

Witam poniedziałkowo:):):)
hej,dopiero się kładę spaciu.....zasiedziałam się z siostrą nad martni z pomaraanczami....
A dzisiaj jade zapisac się na wizytę do INstytutu Hematologi i Poradni Genetycznej...:36_11_1:
Miłego tygodnia życzę,ja będę miała miły,bo zostaje u mnie moja ukochana siostra z maluszakmi:in_love2:
Buziam mocno:*

Odnośnik do komentarza

Oleńka
Witam poniedziałkowo:):):)
hej,dopiero się kładę spaciu.....zasiedziałam się z siostrą nad martni z pomaraanczami....
A dzisiaj jade zapisac się na wizytę do INstytutu Hematologi i Poradni Genetycznej...:36_11_1:
Miłego tygodnia życzę,ja będę miała miły,bo zostaje u mnie moja ukochana siostra z maluszakmi:in_love2:
Buziam mocno:*

Wszystkiego dobrego ,wspaniałego tygodnia i szybkiego terminu na wizyte:):36_2_25::36_2_25:

Odnośnik do komentarza

WITAM !
PO DŁUŻSZEJ PRZERWIE.
DZIĘKI ZA PAMIĘĆ KOBIETKI !
bADANIE MIAŁAM WE WTOREK.
GIN JUŻ OD POCZĄTKU STWIERDZIŁ, ŻE SIĘ POMYLIŁ Z WIEKIEM CIĄŻY, BO KARTĘ ZAŁOŻYLI MI JUŻ NA 8 TC, A DE FACTO BYŁ 7 TC.
A WYNIKA TO Z TEGO, ŻE SKARBIK NASZ KOCHANY JEST DOŚĆ DŁUGI, - PO RODZICACH ...
TAK WIĘC GIN STWIERDZIŁ, ŻE WEDŁUG USG JESTEM JUŻ W 13 TC, A WEDŁUG OM ( CHYBA DATA MIESIĄCZKI - POPRAWCIE JAKBYM SIĘ MYLIŁA ) TO 11 TC.
JA JUŻ SAMA NIE WIEM.
MNIEJSZA O TO!
DZIDZIA MA 52 MM, 2 RĄCZKI I 2 NÓZKI, PODCZAS BADANIA LEŻAŁA SPOKOJNIE, MACHAJĄC DO NAS PRAWĄ ŁAPKĄ, A POTEM OGLĄDAŁA SIĘ WOKÓL, JAKBY CZUŁA, ŻE JĄ PODGLĄDAMY.
HA, HA..

FIKOŁKÓW JESZCZE NIE BYŁO...

JESTEŚMY TACY SZCZĘSLIWI, GIN PRÓBOWAŁ MIERZYĆ KARK I WSTĘPNIE WYKAZAŁ 1 MM, A WIĘC SUPER, ALE DLA PEWNOŚCI SPOTKAMY SIĘ JESZCZE 22 GRUDNIA I WTEDY OSTATECZNIE POWIE, ILE TYCH MM MAM.
A NA 5 STYCZNIA CHCE NAM ZROBIĆ JAKIEŚ BADANIA GENETYCZNE, ALE JA ZE STRACHU NAWET SIĘ NIE SPYTAŁAM O CO CHODZI I CZY TO KONIECZNE...

MUSIMY TO WYJAŚNIĆ.
22 GRUDNIA ZABIERAMY ZE SOBĄ USB, WIĘC NAGRAMY FILMIK.
ZDJĘCIE SKARBA MAMY Z M W KOMÓRKACH I CIĄGLE SIĘ NA TO CUDO PATRZYMY.
WYDAJE MI SIĘ, ŻE MA ZADARTY NOSEK, JAK MAMUSIA.

a POZA TYM TO MĘCZĘ SIE JESZCZE TROCHĘ Z KATAREM. WSZYSCY WOKÓL CHORZY, WIĘC NA SYLWESTRA NIGDZIE NIE JEDZIEMY.
CO DO ŚWIĄT TO CHCEMY ZDRADZIĆ SWOJĄ TAJEMNICĘ RODZICOM WŁAŚNIE WTEDY!
jESTEŚMY TACY SZCZĘŚLIWI, 2 LATA CZEKANIA NA BABY I PORONIENIE.
TO JUŻ ZA NAMI.

OBY NADAL SZCZĘŚCIE NAM DOPISYWAŁO.
POZDRAWIAM GORĄCO !

Odnośnik do komentarza

Hej babulce...

Stysiu dzięki, że się martwisz, ale u mnie oki, nie mialam neta ostatnio i chorowałam troszkę, a teraz byłam w Irlandii, bo czekam na zasiłek od 10 miesięcy , musza mnie spłacić i dostałam wezwanie do irlandzkiego inspektora na rozmowę, więc leciałam w niedzielę do Ie i własnie wróciłam... jestem masakrycznie zrypana ale i szczęśliwa, bo spędziłam troszeczkę czasu z mężusiem... ech fajnie było... i jeszcze 6 dni i lecę z powrotem...

A co u Was???????????

Buziaki dla wszystkich

http://lagm.lilypie.com/MiF3p1.png http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=52006
(*)(*)(*) 25. 12.2008 40 tc

Odnośnik do komentarza

moni27
Hej babulce...

Stysiu dzięki, że się martwisz, ale u mnie oki, nie mialam neta ostatnio i chorowałam troszkę, a teraz byłam w Irlandii, bo czekam na zasiłek od 10 miesięcy , musza mnie spłacić i dostałam wezwanie do irlandzkiego inspektora na rozmowę, więc leciałam w niedzielę do Ie i własnie wróciłam... jestem masakrycznie zrypana ale i szczęśliwa, bo spędziłam troszeczkę czasu z mężusiem... ech fajnie było... i jeszcze 6 dni i lecę z powrotem...

A co u Was???????????

Buziaki dla wszystkich

No to fajno ze jest oki...bo ja chciałm dzwonic ....nawet hehe... szkoda ze juz nie mogłaś tam zostać ,nie ... hmmm ale jeszcze troszke i z mężusiem będziesz.... wszytskiego dobrego życzę !!!!

Martek73
Witajcie

Wczoraj byłam u ginka na kontroli. Na szczęście jest wszystko oki. Po torbielu ani śladu.
Szczerze mówiąc boje się czy za dwa miesiące znowu nie będzie "powtórki z rozrywki"

Super!!!:yuppi:

Odnośnik do komentarza

Ja dziś byłam u gina..

troszkę się zaniepokoiłam , bo brzusio mi wyskoczył duży i bałam si ę ze może wielowodzie się pojawiło, ale powiedział"ani nie za mało, ani nie za dużo" więc jest oki...mała urosła, wg wymiarów wazy już około840gram:) ... ja też przytyłam -3kilo,no i teraz waże 107:36_2_24:uuuuuu

Pozdrawiam Was gorąco!!!!!
I zapraszam do pisania :36_2_15::36_2_15:

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczynki!
też malo piszę, jakoś ostatnio brak mi weny, a do tego te święta i wszystko... nie czuję klimatu w tym roku...
Powoli urządzamy domek, co bardzo nas cieszy! przeprowadzka już blisko! moze za miesiąc lub 1,5. Robiłam pare badań i jak na razie nic takiego mi nie wyszło, jutro też kilka robię, sprawdzaliśmy i żołnierzyki mężusia w porząsiu. Coś czuję, ze te badania nic nie wykażą i pozostanie mi tylko czekać na cud!

pozdrawiam was cieplusio

http://s1.suwaczek.com/201102251564.png http://tmp3.glitery.pl/text/325/71/3-Nadia-nasza-creczka-1008.gif
Dwa Aniołki w Niebie - IX.2008 w 9tc i X.2009 w 10tc :( :(

Odnośnik do komentarza

Hej Aniołkowe Mamusie:)

Moni super,że załatwiłaś parę spraw i widziałaś sie z M.To zawsze wynagradza trudy podróży,a może "coś" się z tego "urodzi":Śmiech::Śmiech:

Stysia rośnij na zdrowie,teraz Ci można,później będziemy sie odchudzały wspólnie na spacerach z wózkami:Oczko: (oczywiście jeśli kiedykolwiek będzie mi dana taka możliwość)

Ja yłam wczoraj na badaniach genetycznych:Szok: zobaczymy za 3-4 tyg.co z tego wyjdzie.Po tłumaczeniach pani doktor jestem troche zaniepokojona::(: wszystko to jednak jest takie kruche,skąplikowane i delikatne.Mam jednak nadzieję,że wyjdą ok::):

Miłego dnia:36_3_15:

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...