Skocz do zawartości
Forum

PAŹDZIERNIKOWE KULECZKI 2018


Rekomendowane odpowiedzi

Gość mamalastminute

Witajcie Kuleczki
Ja dalej z małą w szpitalu. Od czwartku kiedy urodziłam po 9h, oxy, bólach krzyżowych.Zzo zadziałało na prawą stronę ciała tylko więc poród był naturalny. Z atrakcji dodatkowych to górne ujście szyjki trzymało i cofało glowkę.Co więcej mam 4 szwy i hemoroidy. Same słodkości. Malutka ma wysoką żółtaczkę z powodu konfliktu, który mamy z mężem czyli głównych grup krwi i czekamy, naświetlamy się, karmimy i wydalamy bulirubinę.
Dużo przeszłyśmy ale ważne, że mamy dobrą opiekę i że królewna zdrowa. Pozdrawiamy e-ciocie.
Muszę nadrobić lekturę bo nie wiem co u Was.
Czy któraś wie co robić przy zatkanym kanaliku mlecznym? Położna poradziła kapustę?

Odnośnik do komentarza

Mamalastminute kapusta dobrze robi. Trzeba trochę rozbić liść żeby puściła sok, schłodzić w lodówce. Wtedy ma podwójne działanie: jak zimny kompres, a sok działa ściągająco. Okłady po karmieniu. A jak mi się kanalik zapchal to przystawialam często do tej bolacej piersi w miarę możliwości brodą w stronę zapchanego kanalika. Jeśli bardzo bolało brałam paracetamol.
U mnie też bez oxy szyja nie puściła. A mówią że 3 poród ekspresowy... no i zaczął się słodki połóg. Jak widzę wszystko Cię dopadło. Mam nadzieję, że szybko się wszystko wyprostuje i wrócicie do domu.

W temacie laktatora to - jedną mamę uspokaja, że odciągnęła 30 ml, a drugą wpędza w depresję. Chyba same wiecie do której grupy się zaliczyć i co zrobić z laktatorem ;)

A my po pierwszej i ostatniej wizycie położnej. Trochę mam stres bo pępek cuchnie, a nie powinien. Czuję ten smród nawet podczas karmienia. A położna musiała się nachylić do samego pępka , żeby poczuć ten zapach... Także matka czuje bardziej, słyszy bardziej (płacz własnego dziecka jest zawsze glosniejszy i trwa dłużej;)) i w ogóle wszystkim się bardziej przejmuje.
Jutro mam wizyte u pediatry. Zobaczymy czy można jeszcze poczekać czy czekają nas nowe sensacje w związku z żółtaczką...

Odnośnik do komentarza

Wczoraj 30.10. minęła u nas data przewidywanego porodu. Byliśmy na KTG w szpitalu.
Dzidziuś najpierw się pospał i trzeba było Go obudzić do KTG. Potem na USG tak się wiercił, że nie dawał się obejrzeć. Ale wszystko ok.
Dzisiaj zaczął mi odchodzić czop śluzowy.
W piątek kolejne KTG.
Chyba sama zostałam w dwupaczku.
Pozdrawiam Mamusie i Maluszki.
Słonecznego jesiennego dnia życzę.

Nasz synek jest już z nami.

Odnośnik do komentarza
Gość mamalastminute

Witajcie. My nadal z Milenką w szpitalu. Bilirubina spada więc może wyjdziemy w czwartek lub piątek.
Już mocno tęsknię za domem i chłopakami ale plus taki, że kikuta nie będzie już bo pewnie odpadnie do tego czasu a ja się wyleczę częściowo z hemoroidów i krocze trochę podgoję. Mleko jest ale mało bo stres szpitalny robi swoje. Dajemy po karmieniu mm bo malutka ciągle głodna.
Mamaufi-przystawiałam spod pachy i kanalik odetkany. Kapustę mam ale na razie zbędna.
A jak u Was po wizycie?
Laktator tutaj mam ale po karmieniu odciągnę 5-10ml a to malutko...dlatego by pomóc bilirubinie się wypłukiwać dokarmiamy. Na razie tendencja spadkowa. Na szczęście.
Tak, że laktator jest dobry żeby sprawdzić ile pokarmu jest faktycznie.
Fara-koniecznie daj znać jak po Ktg.

Odnośnik do komentarza

Fara trzymam kciuki żebyś jeszcze dziś do polnocy urodziła.
Pytanko do mamusiek czy wazycie swoje dzieci w domu?
Ja mam wagę dziecięcą i waze malutka raz tygodniu. Za tydz przybrała 200 gram. To chyba dobrze. Ogólnie to będzie Drobinka bomy jesteśmy szczupli i niscy.
A jak jest u was z wagą i karmieniem ile czasu ssa wasze dzidzie cyca?
Pozdrawiamy z Marcelka

Odnośnik do komentarza

Natka, dzięki za poradę. Fara, bądź dobrej myśli :)
Justynka, moja Kluska przytyła w 18 dni 670 g (teraz 3890 g). Karmię na żądanie... Laktatorem czasem odciagam pokarm- raz więcej, raz mniej. Bez niego nie mogłabym wyjść z domu :)
Pediatra zauważyła, że Dzidzia słabo nogi rozkłada - zapisałam ją na USG bioder. Sprawdźcie jak u Was! Buziaki

Odnośnik do komentarza

A u mnie jakieś matczyne załamanie... Przeszłam na mleko modyfikowane dzisiaj. Mam pokarm, ale już nie chce karmić. Mały jadał góra 5 minut,, a zaraz wolał jeszcze. Jestem niedoświadczoną mamą, jadłam tylko to co rzekomo mogłam albo wcale bo bałam się że wszystkim zaszkodze dziecko. A sama czułam się źle, słabo. Tak więc za poradą mamy która widziała jak to u mnie wygląda, męża który się martwi przeszłam na mm. Moje wyrzuty sumienia są ogromne. Mały płacze, pręży się po każdym karmieniu. Dziś jeszcze nie zrobił kupki, a po jedzeniu z piersi robił. Jakoś mnie to wszystko przerasta. On płacze, ja razem z Nim. Mam nadzieję że się jakoś ogarnę.
Życzę wszystkim mamusiom żeby nie miały takich nastrojów a Tobie Fara szczęśliwego rozwiązania bo to chyba już kwestia kilku chwil.

Odnośnik do komentarza
Gość mamalastminute

Paulina-ja wczoraj miałam to samo. Płakałam jak bóbr. Jestem z małą od 25.10 czyli porodu w szpitalu. Karmię ale mleka mało i dostaje dodatkowo butelkę. Wczoraj płakała a ja razem z nią bo położa ze zmiany nicnej powiedziała, że tyle dni jestem, 3 dziecko a sobie nie radzę...i puściły mi nerwy. Tu nie chodzi o nieradzenie tylko to, że mała je ale niedojada. Ma wpisane dokarmianie po którym jest spokojna. Wczoraj była po prostu kulminacja. Chcę do domu bo zaczynam czuć się jak w więzieniu.
Wiem co czujesz Paulina. Oby hormony się nam uspokoiły bo mnie wczoraj łzy leciały same a dzisiaj oczy opuchnięte. Obyśmy już dzisiasj wyszli. Trzymajcie kciuki za niską bilirubinę

Odnośnik do komentarza

Witajcie!
U mnie nadal bóle głowy, mały żółty, hemoroidy jak bumerang.
Po badaniach pediatra stwierdziła, że nie jest tak źle z żółtaczką i zrobimy badania po niedzieli. Jestesmy2 na granicy naświetlania? innych badań?
Trzymam się dzielnie, żeby sie nie poddać nastrojom poporodowym, ale to nie jest łatwe. A jak mi nerwy puszczają to mogę w 100% liczyć na męża... mam pewność, że się na mnie wydrze. Po pierwszym porodzie wspierał mnie w moim lękach tłumacząc, że robię dziecku krzywdę moim płaczem.
Teraz niby byłam na to przygotowana, ale , choć nie minęły 2 tygodnie od porodu, to powiem, że każda ciąża jest inna, każdy poród i każde dziecko. To na co byłam przygotowana po pierwszym nie specjalnie bylo potrzebne po drugim itd. Po prostu dopadły nas inne bolączki.
Mamalastminute napiszę banał - Nie przejmuj się położną. Ile ona ma dzieci? Jak je karmiła? Ze wszystkimi dala radę? W oddziale przed wyjściem, na obchód przyszła neonatolog która tak rozmawiała z mamą z sąsiedniego łóżka, że za nim do mnie podeszła wiedziałam, że się z nią pokłócę. Mamie po pierwszym porodzie zaczęła tak tłumaczyć, że źle karmi, jakby dziecko miało zaraz umrzeć z tego powodu. A mały może i był niespokojny i chciał więcej ssać, ale na pewno do odwodnienia było mu daleko. Nawet nie stracił na wadze. Na szczęście do mnie przyszła inna dr.
Czasem się trafi na jakąś sfrustrowaną postać, a kobieta w połogu każdą uwagę przeżywa bardziej.
Paulina jak widzisz sposób karmienia nie wiele zmienia w nastroju młodej mamy. Jeśli chcesz możesz jeszcze wrócić do piersi lub spróbować karmienia mieszanego. Na pewno warto pamiętać o tym, że mm może działać zapierająco czyli dziecko czasem trzeba dopoić (Może można dac więcej wody do mm niż jest w instrukcji, ale tego nie wiem, bo nie mam doswiadczen). Pomyśl o probiotykach w kropelkach. I cierpliwości... Po zmianie diety mogą być sensacje brzuszkówe, ale po kilku dniach powinno być lepiej (brzuszek się przyzwyczai). Jeśli nie będzie poprawy może spróbuj innego mm. Na pewno znajdziecie swój sposób karmienia i swoje mleko :) to, że dziecko płacze i jest niespokojne, nie zawsze oznacza, że chce jeść. Czasem chce się do Ciebie przytulić. (Nawet jeśli drze się dalej;)) może doszliscie do swojego pierwszego skoku rozwojowego, a może właśnie zaczął Ci się zmieniać skład mleka. Zwykle to czas pierwszego "kryzysu" u dziecka.
Fara już niedługo:)
JustynkaR w domu nie ważę. Mój od wyjścia ze szpitala przybrał 230g (8dni). Pediatra nie miala uwag w tym temacie:)

Odnośnik do komentarza

oj i ja ile naplakalam sie nad tym mlekiem ze niby mam go za malo. mysle ze uratowal mnie laktator bo wiedzialam ile mala zjada. teraz jest ok, odciagam swoje mleko i podaje w butelce i mala zjada i najada sie czasami w kryzysowej sytuacji podaje mm. cycusia tez dostaje ale przy nim chwila moment i spi a nasze karmienie by trwalo 24h na dobe. z calej tej sytuacji malutka jest zadowolona i ja jestem, jedynym minusem jest wyparzanie tego laktatora. mam pytanie do mam ktore wlasnie karmia butelka, czy przed kazdym uzyciem wyparzacie butelki i smoczki?

Odnośnik do komentarza

Paulina nie obwiniaj się. To wcale nie jest tak, że te mamy, które karmią piersią są jakieś lepsze. Skoro ty nie czujesz się dobrze z tym, nie ma sensu ciągnąć, bo i ty i dziecko na tym tracicie. Dziecko czuje nerwy mamy i samo się denerwuje.
Maleństwo nie robić kupek pewnie, bo musisz dopajać. Nie rozcieńczać bardziej mleka tylko po prostu podawać wodę kilka razy dziennie. To jest konieczne przy mm. Albo przegotowaną, albo jest taka specjalna dla dzieci... Chyba w rossmannie jest taka od pierwszych dni.

Mamalastminute nie jesteś sama. Ja też płakałam jak musiałam zostać przez bilirubine podwyższoną. Wypuścili nas w 5 dobie z bilirubina 13. Mały nie był naswietlany. Ale u mnie w szpitalu położne i pielęgniarki były bardzo uprzejme i dodawaly otuchy. Trzymam kciuki żebyście dziś wyszli. Co mówili wam na obchodzie rano?

Mamaufi, czyli wy też jeszcze w szpitalu?

Anita ja, jak już zaczęłam karmić córkę mm to nie wyparzalam za każdym razem. Myślę że 2 razy dziennie starczy. Jak będziemy próbować odizolować dzieci od ws, ystkich bakterii to organizm nie będzie wytwarzal przeciwciał i będą ciągle chorować, mieć różne alergie

https://www.suwaczek.pl/cache/82ca9c3b5f.png

Odnośnik do komentarza

Mamalastminute super. W domu najlepiej! A jak Twoj pierwszoklasista?
Natka wyszliśmy po skończonej 2 dobie. Miał wtedy bilirubine badaną przez skórę i była 10. Teraz ma 12 dni więc już nie powinien mieć zoltaczki, ale ma...
Paulina widzisz jednak pojenie. Tak jak pisałam nie mam doświadczeń z mm (czy można więcej wody niż w przepisie czy samo pojenie). Może u starszych jeszcze jakaś herbatka koperkowa? Też uważam że nie ma co się męczyć, jeśli spokój jest większy przy mm. Można też jak Anita karmić i swoim i mm.
Co do wyparzania butelek i smoczkow - koleżanki które karmiły mm wyparzały na początku, a jak dziecko było starsze (na etapie gryzienia zabawek) myły i nie wyparzaly. Podobno są jakieś pojemniki/woreczki do mikrofalowek? Może wtedy jakoś szybciej się sterylizuje? Wiem, że jeszcze termos się przydawał. Na noc szykowały wodę w termosie, mleko sypały do butelki. Wszystko trzymały koło łóżka. Każda minuta snu jest bezcenna:)
Mój się właśnie zaczął budzić więc karmienia są co raz dłuższe. To nasz czas. Przypominam sobie jak wyglądały starsze bąble, czytam książki (czasem swoje, czasem dzieciom), pisze elabotraty na forum, oglądam tv śniadaniową, a jeśli mam zły humor to pogrążam się w rozpaczy...

Odnośnik do komentarza

Dzięki dziewczyny na słowa otuchy. I rady. Dzisiaj już jest zdecydowanie u mnie lepiej. Mały się strasznie męczył po tym mm. Widocznie te, które zakupiłam było nietrafione. Nie robił kupki, prężył się, okropnie płakał więc... wróciłam do cyca. Postanowiłam że będę jadać w miare normalnie i będę obserwować Szymka. Dzisiaj już była kupka, nawet dwie. :) Nie sądziłam że kupka dziecka może sprawić tyle radości. :)
Mamalastminute- super że już wyszliście do domku. W domu jednak najlepej i humor na pewno będzie lepszy :)

Odnośnik do komentarza

Paulina ja jem praktycznie wszystko i obserwuje dzidzie. Jak mam ochote na wafelka w czekoladzie to go zjem i nic sie nie dzieje, wiadomo gdybym jadla ich 10 dziennie to czekolada moglaby zaszkodzic. Wszystko w miare rozsadku. Jak na razie musialam jedynie odatawic mleko krowie i zastapilam je kokosowym.

Odnośnik do komentarza

Anita89- i ja też mam taki plan o ile zajdzie taka potrzeba bo od wczoraj mam problem z pokarmem... W nocy dawałam Małemu pierś, wisiał na cycku 15 minut, zasypiał i zaraz się budził szukając znowu jedzenia. Dałam Mu drugą pierś i sytuacja się powtórzyła. Kupiłam nowe mm i Mu podałam. Zjadł 90 ml czyli na Niego naprawdę dużo (zwłaszcza po 2 cyckach!). Dzisiaj to samo. Wzięłam do ręki laktator to nawet 10 ml nie było.. jaka ironia że jak chciałam skończyć z karmieniem to myślałam że moje piersi wybuchną podczas nawału, a teraz taka sytuacja kiedy postanowiłam karmić dalej. Mam nadzieję że to chwilowy przestój choć mój biust tak zmalał i zrobił się taki 'flaczasty' że nie wygląda to dobrze. Wy macie pełne, duże piersi czy to nie jest wyznacznikiem i są też mamusie z jakby pustym biustem, a jednak mleczko się leje?

Odnośnik do komentarza

Paulina może laktacja się unormowala piersi już nie będą twarde. Ja tak mam. A laktator tak jak wcześniej pisałam nie sciągnie tyle co dziecko zwłaszcza elektryczny ręczny lepszy. Popij herbatki na laktacje ja pije raz dziennie i dużo wody. Też już miałam chwilę zwątpienia czy mam mleko ale jak zawazylam córkę to raczej mam bo przybiera na wadze prawie kilogram 3,5 tyg.
Dziewczyny od 4 dni mamy problem z trądzikiem niemowlęcym co robić . Jak czytałam to trzeba przeczekać przemywam rumiankiem. Tak mi jej szkoda bo buzia cała zawalona . Miałyscie z tym doświadczenie?

Odnośnik do komentarza

JustynkaR moja Ufi miała straszne pryszcze, żal było patrzeć co się stało z jej gładką buzią. Pediatra mówiła wtedy, że nic nie robić (mycie wodą czy jak wolisz rumiankiem) przechodzi samo. To reakcja na hormony mamy.
Paulina czekam, aż moje piersi sflaczeją. Dopiero po kilku tygodniach to karmienie zaczyna robić się wygodne. Piersi wracają do swoich rozmiarów, nie są juz tak wrazliwe, nie zalewa się wszystkiego mlekiem... A jak już dziecko przystawia się samo to można przespać całą noc (no może z krótką pobudką na zmianę piersi:))
Paulina karmiłam syna 1,5 roku i nigdy nie udało mi się ściągnąć laktatorem więcej niż 10ml. Przybierał zgodnie z tabelką na każdym szczepieniu masa była na 50centylu. Nawet gdy miał biegunkę czy gorączkę poiłam tylko piersią i obyło się bez odwodnienia (infekcji miał dużo, bo Ufi przynosiła ze żłobka). Niemowlaki, z wydawaloby się, suchych piersi też jakoś wyciągną mleko.
Mamalastminute jak w domu? Starszaki pomagają?

Wczoraj miałam wrażenie, że młody trochę odżółkł. Dziś odwrotnie. To chyba zależy od pogody i humoru. Gdy świeci słońce i mam lepszy humor wszystko lepiej wygląda. Dziś pada deszcz i siedzimy w domu... Do tego mam straszną biegunkę, mam nadzieję, że dzieciaki ominie.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...