Skocz do zawartości
Forum

Wrześniowe 2018


Silvara

Rekomendowane odpowiedzi

Czytam i nie mogę wyjść z podziwu, jak w innych szpitalach zorganizowane.
Jak ja rodzilam 2 lata temu, to szpital nic nie zapewniał. No dostałam garsc ligniny, jak mi się wody chlusnely a chcieli mnie już na porodowke przewiezc hehehe ubranka zadnego nie wymagali dla meza, chociaz i tak on siedzial na korytarzu pod salą, ani ja nie chciałam go przy porodzie, ani on nie chciał tego oglądać hahaha pptem sie okazalo, ze musza robic szybko cc. Mąż miał cała torbę ubranek dla dziecka, ale nic nie ogarnal... ostatecznie jak chirurg mnie szyl, to położna trzymała torbę obok i wybierała ubranko i pytała w które ubrać Hahaha
Dla dziecka wszystko musiałam mieć swoje, nikt nic nie robił przy dziecku, ubranek żadnych nie dawali...u mnie stwierdzili, że mam psikac ranę po cc octeniseptem i że mam wysłać męża, żeby mi kupił i przyniósł do szpitala :D ale przynajmniej nie musielismy yam dlugo siedziec, 2 noce i w domu :P

Odnośnik do komentarza

Część Dziewczęta
Pozdrawiam z upalnych Mazur. Pogoda nam sprzyja, warunki też, więc się relaksujemy. Moje chłopaki ucinają popołudniową drzemkę po całodziennych szaleństwach, ale zaraz młodego muszę obudzić, bo wieczorem nie da mi żyć.
U mnie w szpitalu ubranek też nie dają, tzn jak zabrali dziecko po cc to założyli mu szpitalne ubrania, ale zaraz położona się pytała czy mam swoje, także moja siostra wyciagnęła z torby ubranka i dała, żeby go przebrali.
Ja mam większość rzeczy popranych, może jeszcze jedno pranie dla maluszka wyjdzie, za to nawet nie zaczęłam prasowania i szczerze tego nienawidzę. Torbę do szpitala chcę spakować zaraz po przyjeździe z wakacji, jak rozpakuję walizkę z Mazur. W sumie większość rzeczy mam, chcę dokupić bujaczek i samą gondolę do maxi cosi, bo pozostałe elementy mam. Oczywiscie fotelik i elementy wózka muszę wytargać z piwnicy i wyprać, wyczyścić. W planach mam też generalne porządki z myciem okien, ale nie wiem jak mi to pójdzie, bo zostały tylko 3 dni żłobka w lipcu po naszym przyjeździe, a potem młody siedzi ze mną w domu. Niestety zrobienie czegokolwiek przy nim to będzie delikatnie powiedziawszy niezły wyczyn.

Odnośnik do komentarza

A ja o dziwo mam ciuszki wyprane i wyprasowane. Został nam do zamówienia materac, prześcieradełka do niego, przewijak na komodę i wózek. Reszta gotowa. Za niedługo można by rodzić. Tak po 20tym sierpnia ;)

Olalao nie na wi dzę rozpakowywać walizek po wyjazdach - już Ci współczuję tego! Moje muszą kilka dni postać nieruszone w pralni zanim nabiorą „mocy prawnej” i jestem w stanie je ruszyć ;)

Antonina 26.04.2010
Michalina 29.08.2018

Odnośnik do komentarza

no dziewczyny u nas postep :) przywiozlam te ubranka :) ale nie wyjelam z samochodu bo takie ciezkie ze musialabym ciagnac za soba :) jak mnie natchnie to bede je segregowac ale gdzie ja je upchne to nie wiem. brak miejsca w szafkach. jak na razie mam jedna wolna szuflade. komoda dopiero bedzie nowa jak sie przeprowadzimy

Odnośnik do komentarza

Dziekuje za życzenia :) jeśli chodzi o krew pępowinową żałowalam ze przy 1 nie pobrali ale potem doczytałam że faktycznie starcza tylko dla dziecka do 40 kg moze byc pobrana zle i jest to wyrzucenia a płaci sie i tak, i nawet jak 1 dziecko na coś zapadnie, to w krew drugiego może się nie nadac bo może zawierać przeciwciała właśnie tej choroby, większa szansa od przypadkowego dawcy za granica banki sa darmowe i taki centralny bank ma ponoć najwiekszy sens ale my sobie na taki poczekamy. A z naciskiem na karmienie mm jest tak jak z cc jak któraś nie chce karmić to prawie lincz a jak by się chcialo cc to prawie zbrodnia, im bardziej mnie naciskali tym bardziej sie zapierałam i starciłam mleko, teraz mam bardziej przemyślane ale jak wyjdzie kto to wie hormony po porodzie robią swoje z plusów karmienia ew ściagania to ze przez krótki czas ale pięknie waga schodzi i tym też sie motywuję. Polecacie jakies mleczko do ew dokarmiania jak dawałam Hipp ale jak miała 5 miesiecy to salmonellę złapała nie udowodniłam im ale w tym czasie co młoda zachorowala wycofywali wlasnie to mleko z rossmana i teraz niewiem jakie kupić.

https://www.suwaczki.com/tickers/atdcpiqvhnoy54ph.png

https://www.suwaczki.com/tickers/km5svcqg1r9wqm5n.png

Odnośnik do komentarza

Młodą po przejściu z kp na mm karmiłam Bebilonem, a teraz zdecydujemy się na Nan - bo jest dostępne wszędzie tam, gdzie będziemy przebywać (już zrobiłam rekonesans) ;)

Dopóki krew pępowinową obsługują u nas komercyjne banki, dopóty dla mnie deponowanie jej to jedynie nabijanie kabzy biznesmenom. Śpiewka o postępach medycyny i niezbadanych możliwościach, które mogą być za 5,10 lat to też czysty marketing. W teorii zdeponowana krew ma być zabezpieczeniem dla naszego dziecka, w praktyce transplantologicznej nie używa się jej do auto-przeszczepów, bo jest duże ryzyko wznowienia choroby. Może pomóc jako krew dla niespokrewnionego biorcy. Tylko wtedy bank musiałby nie być komercyjny, ale to jej prawdziwa wykorzystywana w praktyce funkcja i tylko w takim przypadku staje się faktycznie „czerwonym płynnym skarbem”.

Antonina 26.04.2010
Michalina 29.08.2018

Odnośnik do komentarza

Właśnie, muszę zakupić sobie jednorazowe kubeczki i sztućce. Choć w sumie mam umowę z mężem, że będzie dostarczał posiłki jak poprzednio. Poprzednim razem nie ruszyłam nic z tych szpitalnych rarytasów. Nie skorzystałam z dostępu do tej zacnej zupki mlecznej czy „inki” rozpuszczonej w morzu mleka /nie cierpię mlekaaaaaa/ No i „apetycznej” grubej parówy ;) ble, na samą myśl czuję doskonale rozwinięte w ciąży możliwości mojego żołądka co do zwracania swej treści ;)

Antonina 26.04.2010
Michalina 29.08.2018

Odnośnik do komentarza

Hej dziewuszki:)
Wstaje choć spać się chce ale chyba nie ma sensu nadal męczyć się w łóżku?;)))
Mnie też nie interesuje zdanie innych co do kp czy sposobu w jaki urodzę. To moje życie i moja sprawa jakich wyborów dokonam z jakich przyczyn i z jakimi skutkami:)
Jeśli chodzi o mm to z córką leciałam na Nan ale miała
straszne zaparcia to przeszliśmy na Bebiko i było ok. Młody też pił Bebiko ale po odstawieniu cyca jakoś niecały miesiąc i też już nie chciał. Teraz też kupiłam ale jak młodej nie przypasuje do będziemy eksperymentować;)
Dalej hmmm... ciuszków do szpitala nie biorę i baaardzo mi to pasuje bo musiałabym zabrać ze sobą ze 100 walizek czy toreb.
Szpital na pobyt zapewnia i jakoś mi to nie przeszkadza. Na wyjście muszę mieć oczywiście:)
No ale zastawę śniadaniowo- obiadowo- kolacyjną muuuuszę mieć i nie wyobrażam sobie jeść z plastików;) Ja nawet papier toaletowy muszę mieć swój!:)))
Szpitalne menu i tu pewnie Was zaskoczę ale bardzo mi odpowiadało ( dobra kucharka chyba pracuje tam?;) no A po cc to tylko suchary i sok jabłkowy przez dwa dni A potem jadłam już wszystko normalnie:)))

A teraz tak... pralka zdechła!:((( urwał się bęben ( tzn narazie tylko jedna śruba) także ja ją jednak zajechałam;) i teraz lipa straszna bo monet brak na tak nie przewidziany wydatek więc od dziś włączony tryb oszczędnościowy i zbieram na nową pralesie. Ale jak tu żyć bez??? Moja jeszcze chwilę pociągnie bez wirowania ( uff dobrze że jest latoooo) aż całkiem się nie urwie całkiem:(((

A teraz zbieram się do dentysty mam na 7:45 wizytę i muszę podjechać 20 km. Oczywiście dziecka nie mam z kim zostawić więc zaraz pobudka:))

Odnośnik do komentarza

Hej, dzięki za życzenia. Co prawda urodziny mam dzisiaj, ale mam zamiar je przeleżeć :D
Plusem pobytu w szpitalu po porodzie i tej magicznej diety jest szybkie tracenie kilogramów :D
U nas na szczęście podają w normalnych talerzach i kubkach. Z menu pamiętam tylko ziemniaki, palkę z kurczaka i buraczki, było ok.

Bardzo fajnym mm był kiedyś Gerber, ale ciężko z dostępnością, chyba tylko w Kauflandzie był. Potem testowalysmy Nan, ale też zaparcia. Skończyło się na Bebiku, było ok do ukończenia 2 roku, potem już normalne mleko.
Wkurzam się, bo pogoda ładna, a ja nie mogę nic zrobić, bo bez sensu prac i prasowa, jak wszystko będzie leżeć i się kurzyć, bo nie mam komody. W przyszłym tygodniu wybierzemy się w końcu do tej Ikei mam nadzieję.
Będziemy odmalowywać też łóżeczko, także plan działania jest opracowany :)
Miłego dnia wszystkim!

Odnośnik do komentarza

Eleonora, to lipa trochę z pralką, ale za to wkrótce będzie nówka sztuka :) /i znowu posłuży do końca gwarancji, bo na tyle wszystkie te sprzęty są przewidziane, by co chwile musieć je wymieniać/

Co do zupki mlecznej, nie ma takiej siły, która by mnie do niej zmusiła ;) matka mówi, że odstawiłam mleko nie mając nawet jeszcze roku skończonego i nigdy do niego nie wróciłam, ten smak i zapach mnie zawsze odrzucał.. o dziwo moja córka to mleczny potwór, nie poszła w ślady matki :)

Antonina 26.04.2010
Michalina 29.08.2018

Odnośnik do komentarza

My mm w ogóle nie stosowaliśmy. Tak jak Wam pisałam karmiłam przez 2 lata piersią z wyboru mojego syna, nie mojego:-( Oczywiście po 5-tym miesiacu rozszerzyliśmy dietę. Jak miał 13 miesięcy zaczął chodzić do żłobka, a tam dostawał normalne mleko i w domu też stosowaliśmy krowie mleko, a pierś tylko w nocy. Ja akurat bardzo lubię mleko i w dzieciństwie też lubiłam i moje dziecko okazało się poszło w moje ślady. W sumie to on pije tylko wodę i mleko, soków czy słodkich napojów nie chce.
Teraz się zastanawiam czy nie powinnam mieć w domu trochę mm, w razie jakbym nie miała pokarmu, nigdy nic nie wiadomo.

Odnośnik do komentarza

Hejka ;)
A ja dziś nie kładłam się od 6 jak moi Panowie pojechali do pracy i żłobka więc od 8, UWAGA! gotuję duży garnek gołąbków które zdążyłam dziś zrobić:D

U nas kolejny dzień upałów się zapowiada więc pewnie o 10 zgasnę na jakąś drzemkę :)

Co do mm to my dawaliśmy humanę przez to że w szpitalu młodego dokarmiali tym mlekiem zanim mi się laktacja rozkręciła więc nie chciałam już zmieniać. Kupiliśmy dopiero po tym jak wyszłam ze szpitala, żeby mieć na wszelki W ale na szczęście udało się nam kp do roku więc później nie potrzebowaliśmy ;)

Mój M. ma dziś urodziny i zastanawiam się co dla niego przygotować. My zwykle prezenty kupujemy sobie razem, jak coś potrzebujemy i póki co mam kilka pomysłów ale nie wiem czy jemu kupić czy dać jakąś kartę podarunkową żeby sam sobie wybrał? Czy w ogóle zrobić coś kreatywnego? Macie może jakieś pomysły? :)

Ściskamy i życzymy dobrego dnia!

https://www.suwaczki.com/tickers/f2wl3e5egrm8fd7r.png

https://www.suwaczki.com/tickers/860ivcqgtujhjx0j.png

Odnośnik do komentarza

Milu, wierz mi , że jest taka siła, która zmusi do zupki mlecznej. To głód... Matko jedyna jaka ja byłam głodna!!! Mój mąż nie umie gotować, więc przywoził mi kefiry i jogurty. Nie mogłam jeść nic stałego i zapierającego. To było straszne.
Ale gdyby ktoś chciał schudnąć to polecam ;) ważyłam 13 kg mniej niż przed ciążą:P

Tymek po mleku "3" miał okropne bóle brzucha i plamy na ciele, więc po 12 miesiącu przeszliśmy na krowie . Do tej pory lubi mleko, kaszę na mleku czy Inkę :)
W dzień piję tylko wodę, soczek 100% jabłko lub jabłko brzoskwinia to dla niego jak słodycze . Dostaje czasem i pije z chęcią, ale innych smaków ani napojów się nie tknie.

Eleonora,współczuję z tą pralką:( akurat w takim momencie . Oby tylko długo pogoda ładna była. Powodzenia u dentysty .

Kamka, to wszystkiego leżonego :D:D

Odnośnik do komentarza

Czołem Mamuśki:)
KamKa 86 - ja poprałam i poprasowałam, zapakowałam w pokrowce i czekałam na komodę dobry miesiąc. Później tylko przełożyłam i mam gotowe.

milu - mam podobnie z mlekiem. Od dawna nabiał mógł dla mnie nie istnieć (czasami ser żółty, czy pleśniak). W ciaży mi się zmieniło i ciągnie mnie trochę.. zobaczymy jak długo:)

Olalao - ja zakupiłam 5 saszetek Bebilonu w razie "w". Mam nadzieję, ze laktacja sie rozhula, ale jakby co, nie mam zamiaru biegać z podartym kroczem, czy brzuchem po sklepach w poszukiwaniu jadła na szybko :)

Co do szpitalnego jedzenia, kolega z zespołu ( w pracy) zajmuje się dedykowaną sprzedażą usług cateringu dla szpitali i zawsze mówi, ze w szpitalnym żarciu jedyne, co się zgadza, to kalorie:) Smak to kwestia gustu:) Tak prawdę mówiąc, to na co dzień w szpitalu przygotowują około 20 różnych rodzajów diet dla pacjentów, każda jest opracowana przez dietetyka klinicznego, więc to grać musi.

https://www.suwaczki.com/tickers/qdkkrjjgrkbzunbt.png

Odnośnik do komentarza

Spawareczka , niestety muszę się nie zgodzić. U mnie w szpitalu nie byli kompletnie przygotowani na dietę płynną. Pisałam Wam już co dostawałam. Przez cały pobyt , nie , że na początku czy coś takiego. Najzwyczajniej w świecie mieli to gdzieś
Ciekawa jestem czy dostawałam 600 kcal dziennie. Jak przychodzili się zapytać "stolec był?" To jedyne co miałam im ochotę powiedzieć , to że z głodu jeszcze nikt się nie zesrał :P

Odnośnik do komentarza

U mnie w szpitalu jedzenie jest okropne, tzn zupełnie bez smaku i w ilościach, które nie wystarczy dla małego dziecka, więc trzeba się wspomagać jedzeniem przyniesionym przez rodzinkę. Po cc to chyba dzień lub dwa każą u nas suchary jeść, muszę sobie kupić i zabrać. Ostatnim razem jak wreszcie powiedzieli, że mogę jeść to na obiad w szpitalu podali zalewajkę i nie przejmowali się żadnymi dietami.
Powiedzcie gdzie można kupić saszetki z mlekiem, nie wiedziałam, że takie są. Szkoda da mi kasy na całe opakowania, jakby okazało się, że młody będzie jak starszy brat tylko piersią i nawet żadnych butelek czy smaczków nie chciał.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...