Skocz do zawartości
Forum

Wrześniowe 2018


Silvara

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, witam po kilkudniowej przerwie. Moc całkiem mnie opuscila, nie mam sily na nic. Rano wstaje polamana i zmeczona. W nocy malo co spie. Nie moge nawet mysli zebrac, rzeczy leca mi z rak.
Nie mam siły ogarnac wyprawki. Jestem w lesie z nia. Czekam tez na wyplate, bo na koncie pustki :(
Dzis popadalo troche i ochlodzilo sie. Cudownie, bo mam dosyc tych upalow.
Sliczne macie brzuszki.
Amanalka sliczne rzeczy wybralas. Nie znam sie na plykach krwi. Bardzo Ci wspolczuje. Lekarz wie co robi.
MamaColin bardzo ladne rzeczy kupilas. Na poczatek kupie 2 paczki pampersa 1. Reszte bede dokupywac na biezaco. To co pamietam to szlo duzo, nawet z 10-12 szt.
Jassmine planu porodu nie robie.
Silvara sliczny kocyk kuzynka Ci zrobila. Jak cudownie, jeszcze niecale 3 tyg i bedziesz tulic swojego maluszka w ramionach.
Bacchi nie pamietam dokladnie kiedy polozylam sie na brzuchu po porodzie, mialam cc. Ale pierwsze polozenie bylo cudowne :)
Amizka u mnie brzuch twardnieje jak poschylam sie. Gratuluje udanej wizyty.
Spawereczka nie martw sie waga, spokojnie po urodzeniu nadrobi :)
Mimka polecam moczenie nog w zimnej wodzie. Robie tak jak mnie bola lub gorace sa.
Beti no to mocno zaciskaj nogi :)
Rowerzystka ladnie wazy Twoja coreczka.
Aga gratuluje udanej wizyty.
Ponizej wrzucam moj brzucholek z zeszlego tygodnia.

monthly_2018_08/wrzesniowe-2018_68976.jpg

Odnośnik do komentarza

Wróciłam od hematologa. Nie wiem co mam myśleć.
W piątek robiłam badania krwi w innym laboratorium niż zwykle, wynik płytek to 63 i moja panika. Wczoraj lekarz prowadzący zasugerował, że mógł być błąd i żebym przed dzisiejszą wizytą u hematologa zrobiła raz jeszcze badania, ale w Diagnostyce, w której zawsze robiłam. Dzisiaj wynik 112, więc mega pozytywnie.
Pokazałam oba wyniki hematologowi i mówię, że pewnie podniosły się, bo od wczoraj nic tylko płaczę i stresuję się. Nie wyglądał na przekonanego. Powiedział, że nie ma dobrego zdania o tym laboratorium od niskiego wyniku i czy mogłabym w czwartek zrobić powtórnie badania w laboratorium, z którym on współpracuje.
Więc w czwartek jadę do Gliwic, a we wtorek mam ponowną wizytę u niego. Tzn. jeśli mnie faktycznie po weekendzie wypuszcza ze szpitala (a bardzo chcę wierzyć, że tak się stanie).

Przy ponad 100 tys. jednostek płytek krwi mogę rodzić naturalnie i dostać znieczulenie, mogę również rodzić poprzez cc z normalnym znieczuleniem a nie narkozą. Trzymajcie proszę kciuki, żeby te nieszczęsne 63 to błąd w liczeniu.

https://www.suwaczki.com/tickers/n59ykrhm3kzfsp89.png

Odnośnik do komentarza

Amanalka, co do wyników, to trzymam kciuki. Ja staram się właśnie robić w jednym laboratorium wszystkie. Dzisiaj odebrałam powtórkę moczu i ketonow już brak, przy badaniu tydzień wcześniej 4krotnie ponad normę. Trzymam kciuki!
W nocy jak nie spałam przeglądałalam forum wrześniowych na fb. Rzeczywiscie--dużo się posypało już. I częste zjawisko--hiootrofia. Chyba przestanę obserwować, bo do głowy można dostać.
Mam wyjątkowego pecha do koszul do karmienia. Jedna z allegro materiałów niewypał - dobrze niv ubiore, a już się pocę, druga Italian Fashion--krojowy niewypał, jakaś niewymiarowa, odcinana niby pod biustem a w praktyce na biuście, zrobiłam ostatnie podejście- zwykła, prosta, zapinana na napy wzięłam w tym rozmiarze co zawsze. Jak nie będzie pasowała to będę chodzić w koszulkach męża po szpitalu.
Kupiłam jeszcze taki miękki stanik do karmienia, jakby top sportowy. W ten Esotiq (co milu ma taki sam:) wustroilam się razem z majtkami i mąż mi powiedział, że jak w tym wystąpie, to pomyślą, że pomyliłam budynki :D

Odnośnik do komentarza

Amanalka sprawdź jeszcze raz te płytki, ale myślę, że to był błąd laboratorium i na pewno będzie dobrze. A swoją drogą to za takie błędy powinni płacić odszkodowanie za stres, który się przeżywa.
Teraz już mi lepiej tzn bóle w krzyżu minęły, pewnie był to efekt dźwigania śpiącego syna, ok. 15 kg, z samochodu na drugie piętro, ale trochę się przestraszyłam.

Odnośnik do komentarza

Amanalka wierzę że to błąd laboratorium. Niestety ale błędy się czasem zdarzają. Szkoda tylko że trafiło na kobietę w ciazy przecież wtedy przeżywa się złe wyniki niesamowicie mocno. Trzymam kciuki żeby było dobrze i kolejne badanie wyszło jak należy.

Gabi jaki masz ładny mały zgrabny brzuszek :)

Olalao no to sie porwalas na wysilek... no ale czasem się nie da inaczej. Dobrze, że już przeszło.

https://www.suwaczki.com/tickers/tb73jw4z2wlz7poq.png

Odnośnik do komentarza

Dzięki dziewczyny zaciskam nogi ale dziś mam już kryzys :( o leżaku mogę pomarzyć, teściowej o pomoc nie poproszę bo przecież ona 10 dzieci sama wychowała i nikt jej nie pomagał. Trochę sobie poryczalam i żyjemy dalej.

Amanalka trzymam kciuki za pomyślne rozwiązanie tej sytuacji. Ja też muszę powtórzyć mocz w innym lab bo gin mówi że każda przychodzaca z tego laboratorium ma obecnośc białka co jest raczej niemożliwe. Więc oby to był błąd i wszystko dobrze się rozwiazalo

Odnośnik do komentarza

I kolejny dzień uciekł nawet nie wiem kiedy;)
Milu, pójdziesz, odpoczniesz, Miśkę pomierzą i zobaczysz że wszystko będzie dobrze:) także uszy do góry:)))
Amanalka, również wierzę całym sercem że będzie dobrze i to faktycznie był błąd. Trzymam kciuki ♡♡♡
Gabi, brzuszek prześliczny i jaka Ty szczuplutka jesteś:) ja przy Was wyglądam jak słonica;)))
Beti olej teściową;) ja tak zrobiłam i mi trochę lżej też mi małpa nie pomaga;)
Olalao taki poród to marzenie:)))

Odnośnik do komentarza

Dzięki za wsparcie dziewczyny. To bardzo buduje! Tym bardziej, że w sumie się nie znamy!

Bardzo liczę na błąd laboratoryjny i że w czwartek w tym innym laboratorium te moje płytki będą oscylować w granicach 100 tys. Nie wymagam zbyt wiele, te 100 mi wystarczą.

Dzisiaj z mężem zrobiliśmy zakupy przekąskowe do szpitala, żebym nie umierała z głodu przy tej nudzie na szpitalnym łóżku. Trochę mnie to rozweseliło, nie powiem. Mąż zrezygnował z delegacji, więc będzie przy mnie. Uznał wraz ze swoim zespołem, że są ważniejsze sprawy i naprawdę mi ulżyło. Nadal mi przykro, że muszę iść do tego szpitala w piątek, ale staram się myśleć, że to tylko weekend i pozwolą mi wrócić do domu w poniedziałek.
Tym bardziej, że szyjkę mam długą jak szyja żyrafy i zamkniętą, a przyznam szczerze, że po tych skurczach celowałam w mega krótką i otwartą. Więc młoda wygląda jakby nie wybierała się nigdzie i dobrze.

https://www.suwaczki.com/tickers/n59ykrhm3kzfsp89.png

Odnośnik do komentarza

Bacchi tak kuje mnie w dole ale czasem sama nie wiem czy to młody czy co innego. Brzuch mi się stawia od dawna tzn teraz może bardziej boleśnie. Ale jakoś tym rozwarciem się nie przejmuje. Przy synku miałam 3cm jak szłam rodzić 10 dni przed terminem a przy corce 2cm 11dni przed. Myślę że wytrzymamy skoro gin kazała iść dopiero 28.08. na ktg. No chyba ze dzieci za bardzo będą mnie denerwować itp ;)

Odnośnik do komentarza

Lekarze teraz chyba też coraz bardziej dmuchają na zimne, takie mam wrażenie. Stąd tyle badań, pomiarów, skierowania do szpitali.

Amanalka uwierz doskonale Cię rozumiem, że przygnębia Cię m.in. ta wizyta w szpitalu, bo mnie wizja stawienia się w poniedziałek również doprowadza do „euforii”..

Mamy chyba już prawie wszystko dla Misialiny, jej kąt zyskał przewijak:

monthly_2018_08/wrzesniowe-2018_68981.jpg

Antonina 26.04.2010
Michalina 29.08.2018

Odnośnik do komentarza

Halo dziewczyny

Beti
Niezłe z twoim rozwarciem ale wiem ze poprzedniej ciąży i forum często i takie mamusie śmiało chodzą pare tygodni i dotrzymują do końca :) ważne żeby do 37 tyg :)

Amanalka
To pewnie jakiś błąd zobaczyć jeszcze śmiało wytrzymasz do końca ciąży :)
A maleństwo urodzi się silne i zdrowe

Gabi
Piękny zgrabny brzuszek

U nas już tez stanęło wszystko na miejsce . Właśnie susze ostatania pralkę ubranek i będę składać . Aczkolwiek teraz widzę ze mam totalnie za dużo wystarczyło by śmiało dla dwójki dzieci .
To nasz kącik :) upchany w gosicinnym a kiedyś stanie się pokoikowi Giuli :)

monthly_2018_08/wrzesniowe-2018_68982.jpg

http://fajnamama.pl/suwaczki/yuv2v0z.png

http://fajnamama.pl/suwaczki/zhsqqws.png

Odnośnik do komentarza

Piękne macie pokoiki i brzuszki :) ja w sumie nie mam kacika dla malucha zwłaszcza że teraz śpimy wszyscy w jednym pokoju a po unormowaniu sytuacji po porodzie będziemy się przeprowadzać do nowego domu więc jakoś nie widzę sensu. Teraz wstawię tylko łóżeczko na środek pokoju, przewijak na łóżeczko o ile dzieci nie będą na niego wychodzić i w sumie tyle:)

Odnośnik do komentarza

Amanalka, zastanawiam się,czy labolatorium nie ponosi odpowiedzialność za takie błędy? Raz - konsekwencje finansowe, kolejne wizyty i badania. Dwa -Twoja kondycja psychiczna na takim etapie ciąży...
Trzymam kciuki za pozytywne zakończenie sprawy.

Milu, myślę, że wizyta w szpitalu to tylko formalnosc. Podobnie było przecie w pierwszej Twojej ciazy...

Beti, ja też na rozwiązaniu tymczasowym. Wstawione do sypialni łóżeczko i komoda. Nic więcej. Mam nadzieję, że do grudnia/ stycznia uda nam się wprowadzić na nowe. Zaraz się pakuje, szykuje jadło na grilla i jadę na budowę podawać styropian do ocieplenia. Zawsze to łatwiej, jak Mój nie musi schodzić z rusztowania za każdym razem, kiedy materiał się kończy.

U mnie nie dzieje się nic, poza rosnącym ciśnieniem. Lekarka zwiekszyla mi dawkę na ostatniej wizycie i poza magnesem i witaminami ciazowymi nie przyjmuje nic więcej.
Nie zmienia to faktu, że chyba największym zagrożeniem związanym z przedwczesnym porodem są spontaniczne wizyty mojego nadgorliwego Teścia.
Pomiar wykonałam 10 min po jego wyjściu ( już długa chwilę po lyknieciu tabletek na obniżenie ciśnienia).

Miłego dnia Mamuśki:)

monthly_2018_08/wrzesniowe-2018_68986.jpg

https://www.suwaczki.com/tickers/qdkkrjjgrkbzunbt.png

Odnośnik do komentarza

Piękne kąciki macie dziewczyny:), mi coś zaczyna się rysować w głowie dopiero, w każdym razie w rozsypce wszystko, jak tylko upały oduszczą, to zacznę ogarniać. Torba powoli już się kompletuje, MamaCollin, miałam pisać Ci wcześniej, że zamówiłam właśnie koszulę z ItalianFashion, której model nazywa się... COLIN :)

Aga, ile przytyłaś w ciąży i z jaką waga startowałaś? Ja powoli dobijam do 100...

Odnośnik do komentarza

Hejka kobietki:)))
U mnie dziś pięknie chłodno i pochmurno:))) No fantastycznie;)
Piękne macie kąciki dla dzieciaczków ♡♡♡
U mnie też tylko łóżeczko wcisnę w sumie to nawet nie wiem gdzie i tyle, będziemy się kisić przez zimę w jednym pokoju;)
Aga no nie wiem ja mam już 15+ więc grubo powyżej 100 też już mam:)))
A co tam później będę się odchudzać:)))

Odnośnik do komentarza

Spawareczka no nieźle teść na Ciebie wpływa;) Ja mam takie ciśnienie w gabinetach lekarskich właśnie pomimo brania leków.

Też się będziemy kisic w jednym pokoju przez zimę. Remont poddasza dopiero będzie można zacząć w październiku przy dobrych wiatrach... A teraz mieszkamy z moja mamą i codziennie jest przez 10 godzin moja siostrzenica w wieku 2,5 roku. A mi się marzy spokój i żeby nikogo nie było prócz męża... żeby nikt mi nie wrzeszczal, nie pukal w szybę w drzwiach, nie skakał po mnie. Bo ta malutka ma tak że nie wie czasem co ma zrobić i nie umie się spokojnie przytulić tylko da kopa albo chlasnie rączka np w brzuch. Już nie raz dostałam a jak sobie wyobraże że jej pokazuje malucha z bliska to aż strach mnie oblatuje. Więc nie chce żeby mi chodziła do pokoju bo pokarm stracę jak go będę mieć:P

Ja mam już +12, startując z wagi 55 kg. Przez ostatnie 2 tygodnie przybralam 1,5 kg. Boję się tylko rozstępów bo wage zawsze można zrzucić a rozstępów się już nie da pozbyć...

https://www.suwaczki.com/tickers/tb73jw4z2wlz7poq.png

Odnośnik do komentarza

Bacchi moja córka ma prawie trzy a też nieraz dostałam ręką w brzuch. No ale co swoje dziecko to swoje. I rozumiem Cię ze względu na maluszka bo jak już mówiłam mój mąż ma tyle rodzeństwa że bywają tygodnie że każdego dnia ktoś się zwala odwiedzić babcie i dziadka. A że ja muszę wszystko ogarniać i znosić te bachorki które robią syf i halas to już nikogo nie interesuje. Owszem czasem się cieszę bo moje dzieci mają kontakt z rowiesnikami i bawią się ale też to idzie w drugą stronę bo starsze maja glupsze pomysły które moja córka podchwytuje. No i ja też często jestem wkurzona tym wszystkim komentarzami itp a jak już mam maleństwo to już w ogóle. Zero prywatności i odosobnienia bo nie mają się gdzie bawić jak brzydka pogoda i latają po całym domu a zwlaszcza po naszym pokoju bo dzieci mają tu zabawki. No i dom też jest malutki więc ledwo się w niedzielę np mieszczą. Wiem że to jest chore no ale życie. I brak wyrozumialosci ze strony odwiedzajacych. Jak już się przeprowadzimy to przynajmniej z pewnoscia piętro z sypialnią będzie odcięte od rzeczywistosci i nikt nie będzie miał tam wstępu. Będę zamykać nawet na klucz. Bo żeby nie miec spokoju do uspania lub karmienia dziecka jest przegieciem. Teraz tylko muszę latac z miotłą i mopem żeby jakoś ten dom wyglądał.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...