Skocz do zawartości
Forum

Przepełnione klasy - macie taki problem?


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć wszystkim. Mój syn chodzi obecnie do szkoły, gdzie jest w 7 klasie z prawie trzydziestką innych dzieciaków. Ma pewne trudności z niektórymi przedmiotami, przede wszystkim z matematyką. Niestety, ale nie zawsze przy takiej ilości dzieci jest czas żeby wszystko dokładnie wytłumaczyć. Mam od dłuższego czasu wrażenie, że to nawet nie ejst kwestia nauczycieli, tylko po prostu chaosu, który panuje w sali. Bo jak ma być inaczej, upchasz taką ilość 13-latków na tak małej przestrzeni :D Poziom ogólnie ponoć jest niezły, ale mimo to myślę nad przeniesieniem syna do szkoły w której klasy byłyby sporo mniejsze powiedzmy, że tak do 15 osób. Miał ktoś podobne problemy?

Odnośnik do komentarza

Teoretycznie im mniejsza klasa tym lepiej, ale dużo zależy od nauczycieli. Trzynastolatki to nie przedszkolaki, są w stanie wysiedzieć w ławce 45 minut. W liceum miałam 42 osoby w klasie - przez 2 lata mieliśmy świetnego matematyka, który potrafił i utrzymac dyscypline i wytłumaczyc każde zagadnienie. A potem kiepskiego nauczyciela, który chyba sam za wiele z tej matematyki nie rozumiał. Efekt taki, że 90% klasy chodziło na korki prywatnie.

Odnośnik do komentarza

U mojej córki w szkole to samo. Nawet nie chodzi o samą naukę, bo jak trzeba to ją przycisnę i szkoła ma niewiele do gadania :D ale nawet w kwestii dyscypliny i wychowania nie jest to korzystne. Wychowawca nie ma po prostu kontroli nad wszystkimi problemami uczniów, nie jest w stanie pomóc wszystkim. A umówmy się, jest to wiek dojrzewania i pod tym względem jest kluczowy :/

Odnośnik do komentarza

Mój najstarszy syn też jest w 7 klasie, uczniów jest 26, to wyjątek, bo szkoła pilnuje, by w klasie było ich max 25.
Za moich czasów klasy liczyły po 32-40 uczniów, więc dla mnie 26 to mało ;). A kwestia zdyscyplinowania i nauczenia dzieci, to leży w gestii nauczyciela. Dobry ogarnie każdą ilość, a kiepski, to nawet z 10 dzieci sobie nie poradzi.
Ale też ważne, żeby z dzieckiem rozmawiać, tłumaczyć, pomagać, a nie zostawiać wszystkiego nauczycielom...

Odnośnik do komentarza

U mnie na szczęście nie ma takiego problemu, zresztą tak jak już ktoś napisał powyżej, bardzo dużo zależy po prostu od nauczycieli. Jeśli będzie dobry nauczyciel, to poradzi sobie nawet jak w klasie będzie 30 czy więcej osób - pamiętam to ze swoich czasów. Jeśli zaś nauczyciel będzie przeciętny, to może być nawet grupa kilka osób i każdy po prostu nie skorzysta na tych zajęciach. Także wiadomo, że im mniejsze grupy tym generalnie lepiej, ale tak naprawdę przede wszystkim ważne jest to, jak do zajęć podchodzi właśnie nauczyciel. Na to trzeba zwracać szczególną uwagę

Odnośnik do komentarza

Witam! Twoje zdanie na temat przepełnionej klasy jest jak najbardziej uprawnione. Nie ma chyba rodzica, który mając wybór, wysłałby dziecko do klasy, do której uczęszcza większa liczba uczniów. Mniejsza liczebność uczniów w klasie pozwala na indywidualny kontakt z uczniem, o który o wiele łatwiej, gdy nie ma zgiełku. Nie ma problemu, by nauczyciel zapamiętał nie tylko imię i nazwisko podopiecznego, ale również jego umiejętności. Ogólnie rzecz biorąc w klasach z mniejszą liczbą uczniów jest więcej przestrzeni dla indywidualności uczniów. Możliwość poświęcenia większej uwagi sprzyja również wpływowi wychowawczemu i rozwiązywaniu uczniowskich problemów. Rozumiemy, jak bardzo te kwestie są ważne i w Prywatnej Szkole Podstawowej nr 5 w Krakowie (http://www.prywatna-szkola5.pl/) przyjęliśmy jako standard klasy liczące do dziesięciorga dzieci. Jeśli mieszkasz w Krakowie lub okolicach - zapraszamy do kontaktu.

Odnośnik do komentarza

Ok, zastanawiam się tylko, czy w małej szkole, która może sobie pozwolić na tak nieliczne klasy są zapewnione wszystkie neizbędnę infrastrukturalne rzeczy, takie jak sala informatyczna, sala gimnastyczna czy np. pielęgniarka. Nie ma u was z tym problemu? Wiem, ze nawet w dużych szkołach czasem się kombinuje w tych kwestiach. Nie mówię już o dentyście, bo chyba od dawna nie ma ich w szkołach :D

Odnośnik do komentarza

Oczywiście. W naszej szkole dzieci mają dostęp do opieki pielęgniarskiej, jak i psychologicznej. Posiadamy bardzo dobrze wyposażoną pracownię informatyczną, gdzie każde dziecko pracuje na przynależnym mu komputerze marki Apple. Chętni mogą uczestniczyć w dodatkowych zajęciach komputerowych. Szkoła posiada własną salkę gimnastyczną, organizowane są wyjścia na basen i łyżwy. Można skorzystać z innych zajęć sportowych: pływania, aerobiku, siatkówki, koszykówki, judo czy tańca. Oferta jest więc naprawdę bogata. A już na pewno nie ma mowy o omijaniu zasad i standardów w tak podstawowych kwestiach, jak dostęp uczniów do potrzebnej infrastruktury i usług :)

Odnośnik do komentarza

Pamiętam, że jak ja chodziłam do szkoły, to nasze klasy liczyły po 34-35 uczniów i to był standard. To prawda jednak, że w mniejszych klasach lepiej pracuje się nie tylko samym uczniom, ale również nauczycielom. Nauczyciel ma czas, by do każdego podejść, wytłumaczyć, poinstruować, by indywidualizować pracę w uczniami, a uczeń ma komfort, że może częściej poprosić nauczyciela o pomoc choćby w czasie trwania lekcji. Korzyści z małych klas są obopólne.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...