Skocz do zawartości
Forum

Styczniówki 2018 :)


kiti

Rekomendowane odpowiedzi

Z tym karmieniem to różnie bywa, ja jestem pod wrażeniem, że karmiłyście tak długo, mam nadzieję, że mi też się tak uda :-) Ja generalnie jestem za kp, ale uważam, że jak któraś kobieta się źle z tym czuje to niech odpuści. Natomiast nie rozumiem jak ktoś w ogóle nie chce spróbować...
I o co chodzi z tymi cyckami? Ja po dwójce dzieci nie zauważyłam jakiejś drastycznej zmiany w ich wyglądzie. Zresztą piersi są wielkie już w ciszy i tylko na początku karmienia, jak się laktacja wyreguluje to wracają do jakotakiej normy :-) nie rozumiem argumentu że nie karmię bo będę miała brzydkie cycki :-D

Cześć Bajla :-) Ja w przyszłym roku kończę 29 lat, mam dwóch synów. Starszy w styczniu skończy 5, a młodszy 3.5. Też mam termin na 5 stycznia :-)

https://www.suwaczki.com/tickers/tb73jw4z1panlnke.png

Odnośnik do komentarza

Tak Aniu trochę życzliwi się martwią tą różnicą ale ja w ogóle. Faktycznie staraliśmy się o drugie dziecko 6 lat ale dopiero się udało. cóż przeznaczenie. Za to mój starszy oszalał na punkcie brata jak tylko się dowiedział i mówi do brzucha non stop. całuje głaszcze etc. Poza tym jest troskliwy i opiekuńczy w stosunku do mnie. Jest już duży i mądry więc wszystko rozumie myślę że będzie super bratem i moim pomocnikiem po narodzinach:) jak mają na imię twoje dzieciaczki i skąd jesteś Aniu? napisz o sobie:) Pozdrawiam ciepło

Odnośnik do komentarza

Cześć Dziewczyny :)

U mnie z karmieniem z pierwszym synem było bardzo kiepsko i poddałam się już po około 1-1,5 miesiąca. Głupia byłam, dałam się zwariować różnego rodzaju "doradcom" od diety i technik przystawiania i w końcu wszystko mi się pomieszało i kosztowało tyle stresu i mnie i młodego, że zrezygnowałam. Z kolei drugiego młodego karmiłam do 2 lat i 8 m-cy. Też na początku łatwo nie było. O ile w szpitalu dawała sobie radę bez problemu, o tyle sytuacja przez pierwsze kilka dni w domu trochę mnie przerosła i kilka razy nakarmiłam syna MM. Ale potem z pomocą przyszła mi koleżanka, która kilka miesięcy wcześniej urodziła i też miała podobne problemy. Powiedziała, że teraz jest słabo, ale za dwa dni już się "dogadamy" z młodym i wszystko się ułoży, tylko nie można się poddawać. I tak rzeczywiście było.
Teraz oczywiście również zamierzam karmić piersią. Mam nadzieję, że mój wiek :) nie wpłynie negatywnie ani na jakość, ani ilość pokarmu, chociaż pamiętam, że poprzednio lało mi się już z cycków w 8 miesiącu, a teraz jakby cisza. Dopiero po ściśnięciu brodawki widać krople siary.

Jeśli chodzi o różnicę wieku pomiędzy dziećmi, to u nas jest 10 lat pomiędzy pierworodnym a młodszym (13 i 3). Starszy już nie potrzebował takiej atencji i chodzenia wokół niego i mogłam drugą ciążę przeżywać tak, jakby była pierwszą :) Potem także starszy syn był dużą pomocą (chociaż tego od niego nie wymagałam), szczególnie od kiedy udało mu się znaleźć własne sposoby na rozbawienie małego :) Teraz różnica wieku pomiędzy młodszym a najmłodszą będzie 3 lata i znowu zapewne będzie inaczej, bo syn jeszcze uczepiony spódnicy maminej :)

Odnośnik do komentarza

Oj dziewczyny, wchodzimy w okres największego narzekania :D Teraz to będzie codzienność te nieprzespane noce, nie będzie można się wygodnie ułożyć i wszędzie gdzieś coś uwiera, boli krocze, biodra, brzuch i jaszcze inne cuda. Zobaczycie jak nam czas do świąt zleci a potem to już po kolei będziemy się sypać :)

Kk24 ja też mam realistyczne sny, ale nie o ciąży, tylko śnią mi się jakieś straszne rzeczy z udziałem mojego najstarszego syna- albo, że się zgubił, albo, że był wypadek i nie wiadomo co z nim... straszne, już kilka razy budziłam się zapłakana... :(

Bajla teraz też będzie chłopak :) Właściwie zanim byłam w ciąży spodziewałam się, że jak będzie trzecie dziecko to raczej chłopiec. Przez chwilę, myślłam, że może dziewczynka, ale ogólnie nie robi mi to różnicy. Z chłopakami też jest fajnie :) Moi dwaj funkcjonują jak bliźniaki (jest między nimi tylko 1,5 roku różnicy), mam nadzieję, że najmłodszy nie będzie "wykluczony". Najwyżej szybko się postaramy o czwarte :D Moja koleżanka mi powiedziała, że zawsze lepiej się dogadywałam z facetami, dlatego Bóg mi daje synów, może coś w tym jest- wolę samochody, klocki i walkę z wymyślonymi potworami, niż lalki barbie, kucyki i czesanie włosów :D

MartaWu w dzisiejszych czasach fiksuje się z tym karmieniem, kiedyś były "mamki" które karmiły kilkoro dzieci naraz i nie było problemu. Chyba za dużo stresu się na mamy nakłada, zamiast przyjąć, że to naturalne i działa i nie trzeba żadnych cudów ;)

A jeśli chodzi o różnicę wieku, to się wcale nie przejmujcie, ludzie zawsze mają coś do powiedzenia. Jak za mała to źle, jak za duża też źle.. a niech spadają! ;)

https://www.suwaczki.com/tickers/tb73jw4z1panlnke.png

Odnośnik do komentarza

Szamika dobrze mówisz :-) nikt nie pomyśli o tym że ktoś sie stara ale nie wychodzi. Ja mam za sobą poronienie, najgorsze co może spotkać kobietę, nawet wrogowi tego nie życzę, po prostu koszmar :/ Bajla mój syn ma na imię Bartek i jest uczniem 3 klasy :) drugi prawdopodobnie będzie Michał :-) Bartek cieszy się że będzie miał brata, mówi że będzie mi przy nim pomagać, póki co "trenuje" na trzymiesiecznym bracie ciotecznym i muszę przyznać że bardzo się stara :-) mam nadzieję że jak braciszek się urodzi nie straci zapału :p

Odnośnik do komentarza

A jeszcze co do karmienia.... głupi przykład, wyjście z dajmy na to półrocznym dzieckiem "na miasto" :) wiadomo, mały głodny, jeść dać trzeba. Daj mu pierś- komentarze "jak tak można, to miejsce publiczne, jak chce z cyckami na wierzchu siedzieć to niech w domu siedzi". Daj mu butelke-" o proszę, jaką wygodna, nie chce naturalnie karmić tylko chemia dziecko troje" ehh nie dogodzisz :/

Odnośnik do komentarza

A jeszcze co do karmienia.... głupi przykład, wyjście z dajmy na to półrocznym dzieckiem "na miasto" :) wiadomo, mały głodny, jeść dać trzeba. Daj mu pierś- komentarze "jak tak można, to miejsce publiczne, jak chce z cyckami na wierzchu siedzieć to niech w domu siedzi". Daj mu butelke-" o proszę, jaką wygodna, nie chce naturalnie karmić tylko chemia dziecko truje" ehh nie dogodzisz :/

Odnośnik do komentarza

Ania ja dwa lata temu również poroniłam także wiem dobrze o czym mówisz:( to był koszmar bo bardzo się staraliśmy i cieszyliśmy jak szaleni i nagle taka wiadomości. dlatego teraz nie potrafię tak do końca się cieszyć mimo że to już końcówka cały czas mam lęki:( ale będzie jak zechce Bóg cóż ja mogę?
Mój też chodzi do 3 klasy:)
A co do karmienia to powiem Wam że ja bym bardzo chciała ale o ile z pierwszym już chyba w 6 czy 7 miesiącu kapało to teraz póki co nie mam żadnych oznak :( trochę nawet mnie to martwi.

Odnośnik do komentarza

Witaj Bajla. Miło Cię poznać. Ja mam 25 lat, czekam na swojego pierwszego synusia w zeszłym roku niestety też poronilam swoją pierwszą ciążę. Też tak naprawdę nie potrafię się cieszyć ciąża bo ciągle mam jakieś obawy że coś będzie nie tak :( ale każdego dnia dziękuję Bogu za ten mały cud w moim brzuszku i proszę żeby się szczęśliwie wszystko skończyło :) nigdy nikomu nie życzyłbym takiej tragedii i nie miałam pojęcia że tyle kobiet przez to przechodzi dopóki mnie to nie spotkało :( Obecnie jesteśmy na etapie kompletowania wyprawki, bo wcześniej jakoś nie miałam odwagi zacząć, bardzo przyjemne jest kupowanie małych ciuszkow i akcesoriów dla dziecka :)
Nie byłam przekonana do zakupów internetowych, ale parę rzeczy zamówiłam, czekam na przesyłki i widzę jak przeplacilam w sklepach :p ale czego się nie robi dla maluszka :p

Odnośnik do komentarza

Witaj Bajla. Miło że są jeszcze mamusie które do nas przychodzą :) Ja mam już 3o na kraku i jednego biegającego pierniczka w domu. W marcu Pawełek skończy 3 latka. Jak nie jedna niestety z Was mnie również spotkało poronienie i to trzykrotne ale mam wrażenie że wyszliśmy z tego silniejsi i bardziej dostrzegamy radość w tym co mamy!! Teraz również będzie synek - Kacperek :)

Kk24 ceny w sklepach stacjonarnych to jakiś koszmar... ja już nie pamiętam kiedy kupiłam coś tak normalnie - chyba że na wyprzedażach...

U każdej z nas laktacja się rozkręci - wystarczy trochę dobrej woli. Ja rozkręciłam swoją dopiero gdzieś w 7, 8 dobie i to za pomocą laktatora (mały nie był ze mną tylko niestety na oddziale patologii noworodka więc nie bardzo miałam na głowie laktację...) Ale da się i karmiłam do 21 miesiąca jego życia :) Cały czas pił przez nakładki (moja zmora ale przynajmniej się udało) :)

Ania ja na miasto miałam chustę do karmienia i głęboko ukryty szacunek do tych co zwracali mi uwagę!! Ale miałam też kilka fajnych sytuacji np w samolocie gdzie też młodego karmiłam babeczka sama mi powiedziała że mam się nie wygłupiać i za wszelką cenę zakrywać bo to przecież jest normalne i jak chcę to ona będzie tak siedziała żeby mnie przed resztą pasażerów zakrywać :)

Dziewczyny nie śpiące nocami - witam w moim świecie. Ja niestety już któryś tydzień spać nie mogę... i mam wrażenie że z dnia na dzień jest gorzej. Chodzę spać przed północą, w nocy budzę się z milion razy i wstaję o 7 tak żeby młodego do przedszkola ogarnąć a i tak nie da się spać mimo zmęczenia... nie wiem już co robić...

Jeszcze na koniec mojego elaboratu :P Ja dzisiaj po wizycie - Kacperek ma 2,2kg :) i wszystko dobrze. Szyjka zamknięta tylko moja waga dziwnie rośnie - tak nieubłaganie i szybko :D

https://www.suwaczki.com/tickers/mhsvi09k8fgg2ty0.png
https://www.suwaczki.com/tickers/961l3e5eiyle91jh.png
Aniołki moje pamiętam o Was... i tęsknię... bardzo [*]

Odnośnik do komentarza

Witaj Bajla. Nas rowniez spotkalo poronienie i to trzykrotnie. Ale się nie poddaliśmy. Teraz czekamy na naszego pierwszego skarba Natalkę.
Ja całe szczescie moge spac w nocy. Do toalety wstaje raz, a dwa to juz wyjatek jakis. Dzis na szkole rodzenia gin mowila ze porod sn to pikus w porownaniu z nauczeniem sie karmienia piersia. Wiec teraz nie wiem czego sie bac bardziej haha.

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny dziękuję za miłe przyjęcie :) Witam Was wszystkie jeszcze raz i cieszę się że tu trafiłam bo jak to mówią "w kupie raźniej;)". Widzę że sporo z nas ma za sobą to smutne przeżycie ale pocieszające jest to że nasze aniołki opiekują się teraz nami z góry A jeśli jesteście wierzące to myśl że kiedyś po śmierci je przytulimy będzie nagrodą za ten okropny smutek. A te którym zdarzyło się to trzykrotnie będą miały potrójne szczęście:))) No ale dosyć o przykrościach. Dane nam teraz się cieszyć i oczekiwać na nasze cuda:)
Doriss ja pamiętam że z pierwszym dzieckiem siedziałam całą noc na łóżku w szpitalu i się uczyliśmy karmić ale jak w końcu zassał to już poszło:) Nie martw się na pewno Wam się uda. Do porodu bym jednak tego nie porównywała ;) Co do spania mam podobnie jak Wy A rano wszystko mnie boli ostatnio biodra po nocy to jakaś masakra . Ale wszystko zniosę oby tylko było dobrze z dzieckiem:)

Odnośnik do komentarza

Witaj Baja :) Ja również mam Kubę i Szymona tyle że obecnie maja po 16 lat i walczymy z trądzikiem hehe

Bliźniaki karmiłam piersią do 10 mca,
przy następnej ciąży byłam pewna że też podolam a tu zonk, mały sie nie najadał, ciągle chciał jeść a produkcja byla słaba, pomimo że laktacja zaczęła się nawalem mleka aż musiałam dodatkowo odciągać i po miesiącu zaczełam dokarmiać mm. Na karmieniu mieszanym był 4 miesiące aż w końcu mleko w piersiach całkowicie się skończyło. Tak więc niczego obecnie nie zakladam ale oczywiście bardzo bym chciała karmić piersią bo to super wygodne rozwiązanie :) o aspektach zdrowotnych nawet nie mówię bo wiadomo.
Noce mam koszmarne, ból bioder nie daje spać i już odliczam kiedy mi stuknie 38 tydzien by ewentualnie bezpiecznie rodzić - nie obrazilabym się bo już jestem ciążą mega zmęczona.

Czy Wy też macie taki bezsił i lenia? Po prostu nie mam sił ani nawet chęci by cokolwiek robić, męczy mnie już samo obrócenie sie na drugi bok hehe

Mój termin 01.01.2018 - dziewczynka :)

Odnośnik do komentarza

Ale miałam paskudną noc Dziewczyny!!! Narzeczony mnie zaraził i przez niemiłosierny ból gardła nie mogłam oka zmrużyć i jeszcze mały mi na pęcherz naciskał i co chwilę do łazienki i te jego akrobacje. Taką miałam duchotę w pokoju, że nie dało się normalnie oddychać i myślałam, że się stopię jak ser na patelni Jeszcze do tego wieczorem się pokłóciłam z narzeczonym, Faceci są nieraz tacy denerwujący, że idzie dostać na głowę ... Teraz kuruję się własnoręcznie zebraną lipą z cytryną i syropem z mleczu, mam nadzieję, że pomoże bo inaczej oszaleję. W ogóle wszyscy wokół chorują, pewnie jakiś wirus panuje. Co do karmienia maleństwa to chcę karmić piersią, bo wiadomo to dla dziecka najlepsze i pogłębia więź matki i dziecka, nie wyobrażam sobie inaczej. Mam nadzieję , że będę mieć dosyć. Czytałam, że na tym etapie ciąży u wielu kobiet pojawia się siara, jak to jest Dziewczyny u Was? U siebie tego nie zaobserwowałam i mam nadzieję, że nie będę mieć problemu z produkcją mleka. Termin mam na 23 stycznia i jestem ciekawa, czy Józio urodzi się planowo :) Przeraża mnie fakt, że dla siebie do szpitala kupiłam jedynie szlafrok, dla maleństwa też trochę rzeczy jeszcze brakuje. Mam nadzieję, że zdążymy ze wszystkim, bo nie lubię nic robić na ostatnią chwilę.

Odnośnik do komentarza

Szymkowa ja mam takiego lenia jak nigdy wcześniej. W poprzednich ciążach się tak strasznie nie czułam. Budzę się około 8, ubieram dzieci do przedszkola, mąż je zawozi, a ja kładę się dalej i mam problem żeby wyjść z łóżka przed 13! Dramat jakiś, nie wiem dlaczego jestem taka senna w tej ciąży. Jednak to prawda, że każda ciąża jest inna.

Ja na temat bujaczka/leżaczka mam niewiele do powiedzenia, mam jakiś bujaczek po najstarszym. Nic nie doradzę niestety.

Monia mój mąż dzisiaj mi powiedział, że może już bym zaczęła torbę szykować, a ja przecież jeszcze nawet nie wyprałam do końca ciuszków dla małego, a o rzeczach dla siebie nie wspomnę... Musze się za to zabrać, ale mam permanentny brak mocy ;)

Dziewczyny pisałam Wam kiedyś o baloniku epino, żeby przygotować się do porodu. Właśnie sobie zamówiłam coś podobnego, ale dużo tańszą wersję annibal. Ciekawa jestem czy mnie to uratuje przed nacięciem, czytałam dużo pozytywnych opinii. Któraś z Was się też zdecyduje?

https://www.suwaczki.com/tickers/tb73jw4z1panlnke.png

Odnośnik do komentarza

Szymkowa też mam okropnego lenia, a jak już postanowie że coś zrobię to strasznie szybko się męczę i za chwile i tak odpoczywam. Problemy ze spaniem też dają popalić, jak już wstane to czuję się przytlumiona jakaś. Ale jeszcze trochę ponad 6 tygodniu muszę wytrzymać, jakoś trzeba dać radę :)
Co do leżaczka to mi chcą w prezencie kupić, musiałabym podpowiedzieć co mi się podoba ale jeszcze o tym nie myślałam i nie przeglądałam nic :)
U nas dzisiaj była położna, nasz mały dał chwilke serducha posłuchać, ale jak się zjarzyl że jest badany to uciekał tak że cały brzuch falowal. Położna po lokalizacji kopniakow stwierdziła że na świat się jeszcze chyba nie wybiera bo wysoko jeszcze siedzi, a mi też trudno się oddycha jeszcze :p i niech tak sobie wysoko siedzi przybajmniej do 37tc :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...