Skocz do zawartości
Forum

Październiczki 2009


żabol22

Rekomendowane odpowiedzi

Szczerze mowiąc to nie pamiętam jakis traumatycznych przejść z kotami ale jakos tak mam, chyba tak mi sie na starośc porobiło bo z tego co pamiętam to kiedys byłam odważniejsza, a teraz jakos ztchórzałam :Oczko: Jako dziecko miałam w domu chomiki, królika, a babcia na wsi miała zawsze kotki i tez sie z nimi bawiłam, a teraz boje sie zwierząt. Mój mąż na owczarka niemieckiego, który chwilowo mieszka u teściowej, razem go przyniesliśmy do domu i znam go og szczeniaka, on sie cieszy jak mnie widzi a ja sie go panicznie boję, może nie tego że ugryzie ale bardziej tego że jest ogromny i może skoczyc i mnie przewrócić. Śmieje się że jak sie przeprowadzimy i weźmiemy do do siebie to musi mu zrobic wybieg zamykany na pilota. Jak będę do rpacy wychodzić to poprostu zza bramy pilotem mu otworzę żeby sobie pobiegał jak nikogo w domu nie będzie :Oczko:

Odnośnik do komentarza

No my już "po" :Kiepsko:
Niby wszystko dobrze ale nie wiem nic :Wściekły: Pan doktor "łaskawie" mnie poinformował, że on wydaje opinię, a Komisja przyznaje te "%" i powiadamia listownie, a pieniążki na konto.
Niech mu będzie... w razie czego wiem gdzie mieszka :Oczko:
Widzę, że rozwinęłyście temacik naszych małych przyjaciół :36_1_11:
Ja mam w domciu kundelka, najukochańszego na świecie. Ma już 13 lat i jest dla mnie szczególny, bo dostałam go w prezencie urodzinowym gdy miał zaledwie 3 tyg. i został w ten sposób wybawiony od śmierci (moje koleżanki z pracy wykupiły go za paczkę papierosów od chłopaczka, który szedł go utopić!!!) Strasznie go kocham i moje dzieciaczki też :36_3_15:

http://www.suwaczek.pl/cache/2de41e1aa4.png

http://cap34.caption.it/12043/captionit2114839467D32.jpg

Odnośnik do komentarza

małagosia77
No my już "po" :Kiepsko:
Niby wszystko dobrze ale nie wiem nic :Wściekły: Pan doktor "łaskawie" mnie poinformował, że on wydaje opinię, a Komisja przyznaje te "%" i powiadamia listownie, a pieniążki na konto.
Niech mu będzie... w razie czego wiem gdzie mieszka :Oczko:
Widzę, że rozwinęłyście temacik naszych małych przyjaciół :36_1_11:
Ja mam w domciu kundelka, najukochańszego na świecie. Ma już 13 lat i jest dla mnie szczególny, bo dostałam go w prezencie urodzinowym gdy miał zaledwie 3 tyg. i został w ten sposób wybawiony od śmierci (moje koleżanki z pracy wykupiły go za paczkę papierosów od chłopaczka, który szedł go utopić!!!) Strasznie go kocham i moje dzieciaczki też :36_3_15:

To niech ten sympatyczny pan doktor z komisji lepiej uważa jak będzie kiedys wracał do domu wieczorem w ciemnej uliczce :15_9_26: ... bo wszyscy wiedzą że z kobieta w ciązy to lepiej nie zadzierać :36_2_43:

Odnośnik do komentarza

Hejoo jest tu ktoś???

Mnie dopada w tym II trymestrze zamiast napad energi to napad spania:sen:

Ale jedyne co w tym trymestrze odkryłam to, to iż powraca mi apetyt.:bardzoglodny: Do obiadu nie mogłam się doczekać, teraz musialam sobie zrobić kolacyjkę ale mam wrażenie jakby mi to nie wystarczało.. Zastanawiam się nad wargoczem z serkiem homogenizowanym

No i ta zabroniona pepsi - lubię ją ostatnio

Mężuś miał cekolować łazienkę ale chyba dziś nie zdąży, położyłam się obok niego i zasnęliśmy. Z tym że ja zdąrzyłam wstać a on dalej śpi.Coś ostatnio się nie wysypia:Padnięty:

14.03.12 Maja Katarzyna ( 3650g i 55 cm) 12:25 CC
http://s9.suwaczek.com/201203145365.png
28.10.2009 Szymon Piotr ( 3700g i 56cm) 21:05 CC :36_3_19:
http://s3.suwaczek.com/200910284662.png

http://img687.imageshack.us/img687/7/img5500ip.jpg

Uploaded with ImageShack.us

Odnośnik do komentarza

To chyba ta pogoda tak na nas działa- może powinno już troszkę popadac chociaz w nocy

Ja jakoś nie wierze w te przypuszczenia na chłopca czy dziewczynkę.

Ostatnio jak byłam u gin była kobietka która w obecnej ciąży ma takie problemy z twarzą ( jak ja) i była przekonana że na dziewczynkę sie taka brzydka robi a tu się okazuje ze chłopca ma.

14.03.12 Maja Katarzyna ( 3650g i 55 cm) 12:25 CC
http://s9.suwaczek.com/201203145365.png
28.10.2009 Szymon Piotr ( 3700g i 56cm) 21:05 CC :36_3_19:
http://s3.suwaczek.com/200910284662.png

http://img687.imageshack.us/img687/7/img5500ip.jpg

Uploaded with ImageShack.us

Odnośnik do komentarza

Milka ja na ostatniej wizycie byłam "chudsza" o cały kilogram niż na wcześniejszej, a brzuszek już widać i zajadam całkiem, całkiem :Oczko:
Żabolku ja też nie wierzę, bo u mnie zawsze na odwrót niż wszyscy mówią ::): dlatego zatanawiam się, cóż to może znaczyć. Może mi czegoś brakuje, bo dzisiaj była cytryna, pomarańcza, kiwi, troszkę (!) octu (ale za to dwa razy - zupa i galareta) i kanapka z pasztetem i musztardą!
Aha, już wiem, że mam uczulenie na kiwi :Kiepsko:

http://www.suwaczek.pl/cache/2de41e1aa4.png

http://cap34.caption.it/12043/captionit2114839467D32.jpg

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny,

Wiecie co cola to chyba jakaś epidemia. :36_1_1:
Mnie tez jak nigdy dotad dopadła chęć na nią, aż slinka mi leciała w sklepie na samą myśl. Kurcze nigdy jej nie piłam, jedynie do drinków.
Niestety moj męzuś mnie pilnuje zebym tego świnstwa nie piła.:ehhhhhh:

Jakos innych zachcianek nie mam. Poza tym, że czasem apetyt bardzo dopisuje.
U mnie brzuszek juz tez widac, ale tyłek tez mam konkretny :36_1_1:
Musze w sobote wybrac sie do miasta i kupic nowe staniki bo stare juz sa tez ciasnawe :36_1_1:

http://s7.suwaczek.com/20090221610114.png

http://www.suwaczek.pl/cache/b464303bf5.png

http://s2.pierwszezabki.pl/029/029050980.png?8182

Odnośnik do komentarza

To może dziwne że to powiem, ale ja nie cieszę się że to piątek, a to dlatego że jutro musze wyruszyć do stolicy i zmierzyc się z moją panią promotor :36_2_16: a wizja że musze wstać o 3:30 w nocy żeby na autobus zdąrzyć mnie przeraża, a najgorsze jest to że musze jej jutro oddać juz całą pracę magisterską a dziś jeszcze muszę troszkę poprawić ... mam nadzieje że zdąże:Kiepsko:

Odnośnik do komentarza

dejanira5
To może dziwne że to powiem, ale ja nie cieszę się że to piątek, a to dlatego że jutro musze wyruszyć do stolicy i zmierzyc się z moją panią promotor :36_2_16: a wizja że musze wstać o 3:30 w nocy żeby na autobus zdąrzyć mnie przeraża, a najgorsze jest to że musze jej jutro oddać juz całą pracę magisterską a dziś jeszcze muszę troszkę poprawić ... mam nadzieje że zdąże:Kiepsko:

No nie zazdroszczę Ci tego wstawania i podróży. Ale z pracą na pewno zdążysz. Kto jak kto, ale ciężarna sobie nie poradzi? :36_1_11:
A tak na marginesie, to muszę Ci powiedzieć, że z tymi promotorami to tak różnie bywa. Ja przed ciążą pracowałam w dziekanacie studiów magisterskich i nigdy nie zdażyło mi się, żeby tak szybko spłynęła praca. Zawsze promotorzy chcieli jakieś poprawki i praktycznie studenci przynosili prace na ostatni gwizdek. Często bywało tak, że poprawiali sami siebie :sofunny:

http://www.suwaczek.pl/cache/2de41e1aa4.png

http://cap34.caption.it/12043/captionit2114839467D32.jpg

Odnośnik do komentarza

małagosia77
Zawsze promotorzy chcieli jakieś poprawki i praktycznie studenci przynosili prace na ostatni gwizdek. Często bywało tak, że poprawiali sami siebie :sofunny:

Skąd ja to znam??:sofunny: Moja promotorka była nią pierwszy raz i nasze prace dawała do sprawdzenia swoim znajomym!!! Były przypadki (mój również), że poprawiali samych siebie. Kompletnie nie wiedziała co i jak, i gdybyśmy wcześniej nie pisali pracy licencjackiej bylibyśmy zieloni. Nawet nie potrafiła ustalić kolejności pisania rozdziałów!:Histeria:

Odnośnik do komentarza

Nie oddaje jeszcze pracy na gotowo, ona chce teraz dostać pierwszą wersje całości, żeby mogła ja wstepnie zaakceptować i potem będziemy tylko kosmetyczne poprawki nanosić.
A baba jest okropna, przez 1,5 roku pisania i oddawania kolejnych częsci mówiła że jest "bardzo dobrze" a nagle po Bożym Narodzeniu Stwiedziła że jednak to co tak jej sie wczesniej podobało już nie jest bardzo dobrze :36_2_43: !!!
Więc musiałam praktycznie wszystko pozmieniać, całą koncepcje pracy wywróciła mi do góry nogami, a teraz stresuję się na myśl o oddaniu kolejnych części.

Odnośnik do komentarza

Dejanira nie stresuj się, uwierz mi, że nie warto. Naprawdę widziałam takie rzeczy, że włos mi się jeżył na głowie. A to niby dorośli i wykształceni ludzie.
Jeden promotor tak mieszał swojej grupie seminaryjnej przez 1,5 semestru, że jak przyszło co do czego, to pół roku przed obroną wszystkim pozmieniał tematy prac. Jak poszli do dziekana, to oczywiście afera, ale winni byli studenci, że nie mówili niczego wcześniej. Skończyło się na tym, że cała grupa broniła się we wrześniu, ale był to ich pierwszy termin, z powodu rzekomej choroby promotora. A profesorkowi oczywiście nic nie zrobili :Zakręcony:

http://www.suwaczek.pl/cache/2de41e1aa4.png

http://cap34.caption.it/12043/captionit2114839467D32.jpg

Odnośnik do komentarza

Dejanira nie stresuj sie! Ja swoja pracę zaczęłam tak naprawdę pisać w kwietniu i uporałam sie z obrona w czerwcu takze wszystko jest do zrobienia! No to fakt, że miałam normalną pania promotor -) Ale łatwo tak w cale nie było :36_11_23: Co sie nameczyłam to moje! No ale... A jaki temat masz? Skomplikowany jakis? A praca opisowa czy badawcza?
Trzymam kciuki za powodzenie!

http://www.suwaczek.pl/cache/e87b98cf69.png

http://www.suwaczek.pl/cache/8cb5d0cb4a.png

http://www.suwaczek.pl/cache/7a700c8404.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...