Skocz do zawartości
Forum

Sierpień 2008


Renatka

Rekomendowane odpowiedzi

era ja mam ten sam klopot z psina. dostalam ja na parapetowke 7 lat temu i od tej pory sie nie rozstawalysmy jak pracowalam w stajni to pies ze mna przy koniach(chociaz jest mala to nawet w terenz ze mna biegala) potem trzeba bylo zajac sie jakas powazniejsza praca wiec ona czekala w domu ale kazda chwile spedzalysmy razem. jak pojawil sie mariusz tez nie byla zachwycona ze ktos osmiela sie przytulac do JEJ pani. do tej porz podchodzi do niego z dystansem. a jak sie mala urodzi to nie wiem. znajoma mi powiedziala ze najlepiej jak pies wejdzie do domu w ktorym juz pachnie dzieckiem, czyli ze powinnam ja zawiezc np do rodzicow i przywiezc jak dom juz bedzie pachnial dzidzia. wtedz nie bedzie jej traktowac jak kogos obcego, tylko domownika

Dominiczka[http://www.suwaczek.pl/cache/22182abc1a.png/SIZE]

Odnośnik do komentarza

kamila no ja sama na spacer z psem nie wychodzę. Ma chore stawy, mieszkamy na drugim piętrze bez windy i po schodach trzeba ją nosić, a mi już nie wolno. Później na spacery też z wózkiem i psem będę mogła wychodzić tylko przed dom, bo sunia daleko nie zajdzie. Szkoda mi jej bo nie będziemy mogły wypuszczać się wszystkie trzy na dalsze spacery. A jak Ala się urodzi to też mam nadzieję, że sunia ją bez problemów zaakceptuje. To mądry piesek ale bardzo zazdrosny...

http://tickers.baby-gaga.com/p/car226pp___.png

http://www.suwaczek.pl/cache/f6c182c0b7.png

Odnośnik do komentarza

karolinaper ja się właśnie boję, że sunia będzie traktowała Alę jak intruza, który zabrał jej panią. I pani nie ma już dla niej czasu. Teraz już się staram psa od siebie troszkę odsunąć ale to nie jest proste. Chociaż zabawy takie jak poprzednio już nie wchodzą w grę, bo nie daję już rady biegać z nią po pokoju na czworaka :) No i serce mi się ściska...
Z tym wyprowadzeniem psa na chwilę z domu to może być dobry pomysł. Może jeszcze podpytam weta suni co on by zrobił? Jakie rozwiązanie będzie najlepsze?

kamila ja zamierzam prowadzić samochód do końca ciąży. Chociaż mój m. jest temu przeciwny i już najchętniej by mnie z niego wysadził. A ja się śmieję, że jeszcze sama do porodu pojadę :)

http://tickers.baby-gaga.com/p/car226pp___.png

http://www.suwaczek.pl/cache/f6c182c0b7.png

Odnośnik do komentarza

Ale sie "baby" rozpisałyście. Ledwo udało mi sie przeczytać. Mój Tomek też mnie potrafi rozczulić, gdy podejdzie "pogłaskać" dzidzię i przytulić sie do brzuszka.
Godzenie się z m. jest fajne. Choc łatwiej się pokłócić. Dzisiaj rano też mieliśmy małe spięcie, ale w samochodzie wytłumaczyłam mu, że ja to wszystko robię z miłości, nawet jak go "ustawiam" jak w wojsku (np. żeby wcześniej wyjść do pracy i nie stać w korkach, to trzeba podzielić się rano przygotowaniem śniadania itd.)
karolinaper ogromnie się cieszę, że porozmawiałaś ze swoim m. Zobaczysz, będzie o.k.
eRa z opisu zachowania Twojego m. wynika jakoby był jedynakiem, bo mój ma podobne zachowania, a jest jedynakiem. Potrafi np. kupić sobie zcekoladę i całą ja zjeść w tajemnicy, po czym znajduję gdzieś na półce wsadzone opakowanie. Albo np.zniknęła cała 300-gramowa czekolada z orzechami, która była z mojej świątecznej paczki. A podobno największym łasuchem w rodzinie jestem ja.

http://lilypie.com/pic/071205/9g9W.jpghttp://b2.lilypie.com/a6H6p1/.png
(*) 02.11.2007
Czekam na Ciebie, Krzysiu
http://www.suwaczek.pl/cache/ef93e5d8b8.png

Odnośnik do komentarza

jejku dziewczyny ale sie dzisiaj rozpisalyscie:)
ciesze sie razem z wami, ze jest jakas poprawa jesli chodzi o facetow;) moze faktycznie sa troszke zagubieni w tym wszystkim...wczesniej czy pozniej napewno sie wszystko ulozy!
ja mam w przyszlym tygodniu test obciazenia glukoza, mam nadzieje, ze jakos to przelkne:Oczko:
moja psiunia to jest straszny piesczoch, spi ze mna w lozku,w nogach na kocyku;) troszke bedzie trudno ja tego oduczyc...zazdrosna o dzidzie nie powinna byc, poniewaz bardzo kocha dzieci,ma dopiero niecaly rok ale zawsze jest jakies ale...zobaczym jak to bedzie

http://kacper-kacperek.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.png http://s2.pierwszezabki.pl/007/007215981.png?9220
:11_6_204:
http://maja-majeczka.aguagu.pl/suwaczek/suwak4/a.png

Odnośnik do komentarza

eRa
Karolinaper No i Ramona jest też śliczne, ale nie wiem jak to ładnie zdrobnić, z resztą tak samo jak Karmen :( No i jeszcze podoba mi się Apolonia, bo od tego imienia pochodzi Pola, a mała Pola też ładnie brzmi :)

eRa, od Ramona zdrobniale jest Mona i Monka, a na upartego moze byc i Rami:) Mnie sie bardzo podoba:) zaczynam sie zastanawiac czy malej nie dac tak na 1 imie;)))

Odnośnik do komentarza

A w ogole to sie dzis zlazilam, wsiadlam w komunikacje miejska i wypuscilam sie do lecznicy na badania. Autobusem byl fatalnie - trzeslo jak w cyganskim tobolku, wiec sie przesiadlam w tramwaj, gdzie musialam niestety zrobic awanture o miejsce do siedzenia. Jakas siksa siedziala na miescu z krzyzykiem, jak wsiadlam obrzucila mnie i brzuch spojrzeniem i siedziala dalej. Ludzie to jednak wcale nie maja wyobrazni:/
Potem zeby juz nie jezdzic MZK poszlam do fryzjera na piechote chyba z 3 km, ale spacerki sa ponoc zdrowe, wiec nie mam za duzych wyrzutow;)
Do domu musialam jednak wrocic taksowka, bo bym nie dala rady.

Dzien uwazam z ameczacy acz udany: jestem teraz ostrzyzona, zmachana i zadowolona, az z tego wszystkiego pojde chyba pospac:)
:Śmiech:

PS. dziewczyny, cierpliwosci do tych facetow, to zupelnie inna rasa idzialajaca na innych zasadach niz my. W gruncie rzeczy chca dobrze, ale nie wiedza jak do tego doprowadzic i zazwyczaj wychodzi im calkiem na odwrot.

Odnośnik do komentarza

pupciocha mój m. nie jest jedynakiem, ale szybko uciekł z domu i wszystko miał dla siebie. Może i czasem potrafi się dzielić np. wczoraj powiedziałam mu, że trzeba kupić pomidory (pochłaniam je w niesamowitych ilościach, tak jak słodycze) no i kupił mi jednego... więc chyba nie jest taki samolubny? :/

Wychodzi na to, że będę miała ten przywilej nadania dziecku imienia. Zrobię to sama. Podjęłam już decyzję. Chociaż nie wiem czy zrobiłam to dziś czy czasem nie wcześniej. Może dziś po prostu miarka się przebrała? Zdałam sobie sprawę z kilku rzeczy i ja nie chcę tak żyć. Odchodzę od swojego m. Najbardziej szkoda mi psa i tak naprawdę to wydaje mi się, że tylko z jej powodu jeszcze tutaj jestem. Szkoda mi ją zostawiać z takim psychopatą, w tym domu to tylko ja mam dla niej czas, a on czasem nawet zapomina ją nakarmić. Nie potrafię się z nim porozumieć, on jest z jakiejś odległej planety innej nawet niż inni mężczyźni. Nigdy nie miałam kłopotów w porozumieniu się z facetami!
Kurcze piszę to na gorąco... Jeśli zmienię zdanie, to na jak długo??? Ja się duszę!

http://tickers.baby-gaga.com/p/car226pp___.png

http://www.suwaczek.pl/cache/f6c182c0b7.png

Odnośnik do komentarza

no widać , kto na nogach od rana :D zapracowane mamusie ;) a takie tam na zwolnieniach wyśpią się, wyleniuchują, a potem siedzą w internecie i po południu nie można nadążyć z czytaniem:Padnięty:
Ja już się pogubiłam. To która się w końcu rozwodzi? Karolineper czy eRa? A może za dużo emocji, które biorą górę? Dziewczyny - troche ochłonąnąć, bo to nie mam sensu. Decyzje podejmowane w tym czasie moga byc głęboko nieprzemyślane. Z jakiegoś powodu związałyście się z tymi chłopami. A może tamte decyzje nie były do końca przemyślane i teraz żałujecie? Rozwód to bardzo poważna sprawa. Zastanówcie się. Nie stresujcie siebie i dziecka, które nosicie pod sercem. Będzie dobrze :great: Zobaczcie za oknem piekna wiosna i już niedługo będą TRUSKAWKI:smieszne:
Ja mam dzisiaj USG i nie mogę się skupić na pracy, a nawet jej nie zaczęłam na dobre.
Do zobaczenia po południu PA:yipi:

http://lilypie.com/pic/071205/9g9W.jpghttp://b2.lilypie.com/a6H6p1/.png
(*) 02.11.2007
Czekam na Ciebie, Krzysiu
http://www.suwaczek.pl/cache/ef93e5d8b8.png

Odnośnik do komentarza

hej. ja sie jak narazie nie rozwodze choc takie mysli sie blakaja po glowie. ale nie wiem co sie dzieje. od wczoraj wieczor mam jakies dziwne skurcze. tylko ze one sa umiejscowione zaraz pod brzuchem. tak jakby mala wsadzila w szyjke macicy (chyba tam sie takowa znajduje) reke czy noge i nia ruszala. wiem ze to nie mozliwe bo nie da rady wyjac nic ze swojego wodnego domk ale tak to odczuwam. wczoraj jak powiedzialam tacie o tym to narobil paniki i dzis juz sama nie wiem co robic, bo mi biedaczek na zawal zejdzie ale ledwo sie z zakupow dotelepalam do domu

Dominiczka[http://www.suwaczek.pl/cache/22182abc1a.png/SIZE]

Odnośnik do komentarza

Karolina one nas kopia w "odplyw', tez to mialam jak wtedy co pojechalam do szpitala, ale sie okazalo ze to normalne. Dzidzia rozpycha sie z kazda strone, "w dol" tez, a to jest bardzo nieprzyjemne:/
Ma coraz mniej miejsca i ciezej jej sie przekrecac wiec wsadza reke czy noge gdzie nie trzeba;) nie martw sie, to normalne - sprobuj zmienic pozycje, polozyc sie na boku na przyklad:)

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny, jak się pewnie już zorientowałyście, mój m. informatyk już mnie tu znalazł. Spodziewałam się tego bo to nie pierwszy raz. Dlatego nigdy za bardzo nigdzie na forum się nie odzywałam. Teraz nie mogłam się powstrzymać, bo nie mam z kim porozmawiać, a pisanie z Wami bardzo dużo mi daje. Bardzo mnie wspieracie i jest mi lżej. Ja dopiero wstałam, bo ta noc nie należała do najprzyjemniejszych i położyłam się gdy już było prawie widno.
kamila patrzę właśnie na przyszłość małej i próbuję zdecydować co będzie dla niej najlepsze, ale w tej chwili wiem, że każda decyzja jaką podejmę i tak będzie zła.
Co do kopania małej to też czasem mam wrażenie, że całe łóżko się trzęsie pod jej kopniakami :) ale nie mam specjalnych problemów z zaśnięciem, bo w miarę szybko się uspokaja. Jakiś czas temu miałam takie noce, że m. chrapie, pies chrapie, albo szczeka przez sen, a mała kopie jak szalona i ze spania nici :)
pupciocha no to ja mam się rozwodzić :) i masz rację przy tym emocji jest zdecydowanie za dużo. Szczególnie gdy jest się w ciąży. Napewno emocje biorą górę, bo w tym momencie nie decyduję tylko za siebie. To ode mnie teraz zależy jak będzie wyglądała przyszłość dziecka i to w dość istotnym temacie jakim jest kontakt z ojcem i pełna rodzina.
Daj znać jak poszło na usg :)
karolinaper ja nic takiego nie mam. Na początku zdażało się jakby mi tam coś pulsowało, ale mała była wtedy mniejsza więc może dlatego w ten sposób to odczuwałam. Pamiętam, że i tak nie było to przyjemne uczucie.
Możliwe, że Allayiala ma właśnie rację. I rzeczywiście zmiana pozycji może pomóc, chociaż rozumiem, że na zakupach nie mogłaś zmienić pozycji i położyć się na boku? ;)

http://tickers.baby-gaga.com/p/car226pp___.png

http://www.suwaczek.pl/cache/f6c182c0b7.png

Odnośnik do komentarza

MlodaMamusia właśnie nie bardzo wiem co mam robić. Zdaję sobie sprawę z powagi sytuacji i cały czas biję się z myślami, analizując co będzie lepsze. Chciałabym uciec od tego wszystkiego, ale tak się nie da. W efekcie wiem, że jakoś wszystko sie ułoży, ale jakieś decyzje muszę podjąć. Chciałabym mieć normalną rodzinę, a na to się nie zapowiada. Do tego gdy sobie pomyślę co mała teraz przeżywa to tym bardziej mam ochotę uciec. Chciałabym wyjechać gdzieś gdzie nikogo nie znam i zacząć wszystko od nowa, albo chociaż trochę odpocząć żeby spojrzeć na to innym okiem. Właśnie, może powinnam pojechać na kilka dni do swoich dziadków? Pogoda teraz taka ładna się robi, a oni mieszkają na wsi :)
pupciocha :) wiesz czego ostatnio się dowiedziałam? Mój m. przyznał się niedawno, że na początku naszej znajomości czytał moje maile. Domyślam się, że teraz też to czasem może robić. Sam wplątuje się w głupie sytuacje. Ja mogę napisać coś do swojej koleżanki, mogę się poskarżyć, żeby od niej uzyskać pomoc, a on czytając coś takiego może się nakręcić. I po co? Ja za chwilę dojdę do wniosków, że nie taki wilk straszny, bo ktoś mi otworzył oczy, a on dalej zostaje nakręcony. Dlatego ja o takich sytuacjach nie chciałabym wiedzieć... A jego wścibstwo jest zgubne... Kobiety potrzebują czasem rozmowy z kimś innym, to jest dla nas naturalne. Szczególnie gdy mamy problemy.

http://tickers.baby-gaga.com/p/car226pp___.png

http://www.suwaczek.pl/cache/f6c182c0b7.png

Odnośnik do komentarza

MoldaMamusia :) właśnie rozmawiałam o tym ze swoją mamą i też stwierdziła, że to może być dobry pomysł. Co prawda nie mogła zrozumieć dlaczego nie mogę przyjechać do nich, ale udało mi się ją przekonać. Moi rodzice są stroną w tej sprawie i gdy będę u nich to nic nie da. Mam tu jeszcze parę rzeczy do zrobienia, więc nie wiem na kiedy to zaplanować, szczególnie że zaraz długi weekend, a ja chcę pojechać w tygodniu, ale zobaczę jak się wyrobię. Dziadkowie napewno nie będą mieli nic przeciwko, sami mi mówili żebyśmy przyjechali z m. na kilka dni, ale jakoś nigdy nie było kiedy. Prawdy powiedzieć im nie mogę, bo za bardzo wszystko przeżywają i nie mają pojęcia co się dzieje, ale zawsze mogę powiedzieć, że lekarz zalecił mi wyjazd :) Przy okazji zobaczymy jak bardzo nie potrafimy bez siebie żyć :)

http://tickers.baby-gaga.com/p/car226pp___.png

http://www.suwaczek.pl/cache/f6c182c0b7.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...