Skocz do zawartości
Forum

pupciocha

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez pupciocha

  1. pupciocha

    Sierpień 2008

    Witam po "wiekach" nieobecności. No cóż praca, praca, praca i dwuletnie dziecko i padam z nóg, więc nie mam w domu ochoty zajrzeć do kompa. Nogi - masakra: żylaki, pajączki i siniaki a w dodatku puchną. Zakuwam się w pończochy przeciwżylakowe, ale po południui juz nie wytrzymuję z gorąca. Zmiany pogody powoduja u mnie wieczną senność i szybko dostaję zadyszki. A tu jeszcze przynajmniej dwa miesiące. Większość rzeczy dla maluszka praktycznie mam. Musze je tylko wyprać i wyprasować i poukładać w komodzie, ale najpierw musimy przemeblować sypialnię. Oczywiście mężuś odsuwa tę chwilę jak najdalej, bo mu dotychczasowy układ najlepiej odpowiada. pozdrawiam
  2. pupciocha

    Sierpień 2008

    A ja jakoś nie myślę o przugotowaniach na przyjęcie dzidzi. Może dlatego, że większość rzeczy już mam, przynajmniej te najważniejsze. Terazmusze sie skupić na nauczeniu Tomka sikania na nocnik, bo inaczej zbankrutuję na pieluchy. A propos wstawania. Ja wstaję o 6. ranoi nie ma zmiłuj, bo jak nie wyjdziemy o 7. to stoimy w strasznych korkach. Byle do wakacji.
  3. pupciocha

    Sierpień 2008

    Deszka, to trzeba przeglądać się w lustrze ;)
  4. podobno martwiłyście się o mnię? zaglądam do Was, ale nie mam kiedy napisać. W pracy urwanie głowy - zmiana systemu komputerowego no i musze być czasami mamusią dla Tomka, bo babcia lubi się często przebadać i odwiedzić wszystkich specjalistów.
  5. pupciocha

    Sierpień 2008

    A ja byłam 2 dni w Kazimierzu Dolnym, a właściwie w iwosce obok ,w pieknym gospodarstwie agroturystycznym Lipowa Dolina "Dom Goœcinny Lipowa Dolina" w Kazimierzu Dolnym . Szkoda, że tak krótko, ale za rok pojedziemy tam na dłużej. Troszkę zmęczyła mnie podróż, ale nie było tak źle.
  6. pupciocha

    Sierpień 2008

    Cześć, a ja znowu nie mam kiedy poczytać. Tak tylko szybciutko przeleciała Wasze rozpiski. Zazdroszę Wam ,ze możecie sobie pospać dłużej niż do 7 rano.Mój sarbek pozwoala mi poleżeć do 7.30. Oczywiście w te dni, kiedy nie idę do pracy. Normalnie pobódka o 6. Dzisiaj jestem mamusią, a po południu jedziemy do Kazimierza Dolnego a dokładnie do gospodarstwa agroturystyczmego Lipowa Dolina. Ma być pięknie i dobre jedzonko. Niestety tylko na wekend. Czeka mnie więc pasowanie i pakowanie. Na razie, bo muszę dziecku zrobić mleczko i sama rzucić coś na ruszt, do Krzysio juz się domaga. Później cos naskrobię więcej.
  7. pupciocha

    Sierpień 2008

    No i znowu naskrobały tyle, że nie mam kiedy czytać. Truskawki wręcz TRZEBA jeść w ciąży. Nie wolno natomiast ich jeść przy karmieniu piersią przynajmniej w początkowych miesiącach. Ja mam huk robotu w pracy. Właśnie dzisiaj byłam na szkoleniu w temacie nowego oprogramowania w firmie. Myślałam, że przynajmniej 3 trymestr sobie trochę odpocznę, pochodze na spacerki, dotlenię dzidziusia, a tu charówa.
  8. pupciocha

    Sierpień 2008

    Do prania ciuszków używam tylko płynu Levela. Jest to płym do prania,ktory nie wymaga płynu do płukania. Jest też proszek o tej nazwie, ale ja ogólnie piorę w płynach a nie w proszkach. Jeden minus tego płynu ( w wersji do białego), to że silnie spiera nie tylko plamy ale kolory. Przy dużej ilości ciuszków można segregować na białe i kolory. Na początku prałam w tym płynie swoje biustonosze i koszule nocne (bo dzidzia przecież przytula się do mamy). Teraz jak nie mam pełnej prali, to dorzucem do prania dziecięcego nasze dorosłe ciuchy. I wszystko pachnie Lovelą. Ja też nie mam jeszcze ciuszków dla mojego Krzysia. Mam tylko troche po Tomku. Czekam na dostawę od koleżanki po jej chłopakach.
  9. pupciocha

    Sierpień 2008

    Ja tam prałam wszystko, łącznie z pościelą w płynie Lowella. Dziewczyny ze stolicy i okolic.!!!! Wszytkie rodzące są przyjmowane na Inflanckiej. Personel jest o.k. Musza trzymać poziom bo mają certyfikaty i system jakości ISO. Naprawdę się starają i szanują decyzje rodzącej. Gdy się okazał, że poród się długo ciągnie a moje dziecko jest owocem leczenia niepłodności, to pytano mnie, czy na pewno chcę urodzić naturalnie. To była moja decyzja i zrobiono wszysto, żeby mi to ułatwić. Polecem ten szpital. Opieka po porodzie nad matką i dzieckiem bez zarzutu. Super położna laktacyjna. Każdą z nas instruowała osobiście jak przystawić dziecko do piersi.
  10. Anet z kichaniem to praktycznie od początku ciąży mam problemy z zaworkiem. Zakładam normalną podpaskę, żeby nie pomoczyć majtek. W pierwszej ciąży też tak było. Już taki urok. Pęcherz szybko pełen i dodatkowy ucisk robią swoje.
  11. pupciocha

    Sierpień 2008

    WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO DLA MAMUŚ W DNIU MATKI!!! Uff... Ja po krótkim wypoczynku na łonie rodziny. Przyznam, że nie zdążyłam przeczytać dokładnie wszystkiego, co naskrobałyście, ale widzę , że oczekujecie wypowiedzi na temat porodu. Każdy jest inny. Bóle też. Jeżeli poród postępuje szybko, to dacie radę bez znieczulenia. Przy długim porodzie (jak u mnie) to lepiej poprosić o znieczulenie. Pytacie czy bardzo boli - boli bardzo. Trzeba to przetrwać. Na szkole rodzenia powinni mówic, jak złagodzic ból. Ja rodziłam w sali ponadstandardowej, gdzie była wanna i trochę przesiedziałam w niej. Nie mogłam za długo, bo byłam podłączona do oksytocyny. Marzyłam, żeby móc wstać z łóżka i troche pochodzić, ale odłączono mi KTG no i ta oksytocyna. Już gdzieś opisywałam swój poród. Był koszmarny, ale dziękuję Bogu, że urodziłam naturalnie. Nie iść na łatwiznę i żadnych cesarek. To nie jest dobre ani dla mamy ani dla dziecka. Dziecko przechodząc przez kanał rodny stopniowo przechodzi na ten świat. Musimy to przetrwać. Rana po cesarce goi się dłużej niż nacięcie krocza. Trudniej chodzić i nie można podnosić dziecka. Ale nie martwicie się, jaki będzie poród. Trzeba tylko się do niego dobrze przygotować, głównie psychicznie. Wszytko będzie dobrze. Adrenalina i oksytocyna zrobią swoje. Dacie radę!!! a propos kopniaczków. Byliśmy z m. w sobotę w kinie na Indianie Jonesie. Wiecie co się działo w brzuszku??? Normalnie bombardowanie.
  12. Kołyska wiklinowa jest słodka, ale patrząc na wymiary gondolki, to dzidzia długo w niej nie poleży. Ja mam kołyskę firmy Gluck na kółkach, gdzie materacyk ma wymiary 90x45 i Tomek spał w niej prawie 9 miesięcy.
  13. pupciocha

    Sierpień 2008

    Doświadczona matka mówi: DO SZKOŁY RODZENIA POWINNO SIĘ IŚĆ, nawet solo, a jak maż później nie bedzie czegoś wiedział, to zawsze można mu wytknąć, że miał okazję się dowiedzieć. Ja bym chętnie jeszcze raz pochodziła, ale nie mam zupełnie czasu. Dzisiaj piłam tę glukozę 50 gram. Tak się przejełam tym świństwem (pamiętam, że poprzednio musiałam wypić 75 g), że wcisnęłam całą cytrynę no i było wręcz kwaśne.
  14. Andzia - WIELKIE GRATULACJE - przesyła mama 2 chłoców
  15. pupciocha

    Sierpień 2008

    Mi w poprzedniej ciąży tak twardniał brzuszek, nawet rano przed odejściem wód płodowych miałam takie stwardznienie, ale nie wiedziałam, że to skurcz i nie spodziewałam sie, że już rodzę. Teraz będę uważać.
  16. pupciocha

    Sierpień 2008

    Też polecam na skurcze preparat magnezu. Te żele na bolące i opuchnięte nogi działają tylko powierzchniowo, a ból przy sukrczu jest znacznie głębiej. Co do ułożenia się dzidzi, to teraz juz ma główkę w dole, więc czuję kopniaki u góry i bokosowanie u dołu. Tomek długo był ułożony w poprzek, stąd teraz mam zupełnie inny kształt brzuszka. Jak dzisiaj siedziałam pod zabiegowym, to brzuszek tak śmiesznie mi podskakiwał. Najwyraźniej Krzysiu domagał się śniadanka. Kolejka była tak duża, że nie zdążyłabym na pobranie po wypiciu glukozy, więc jutro znowu musze się tam pokazać, z tym że juz bez kolejiki i wypiję sobie spokojnie w domku. Szkoda tylko tej jednej cytrynki wcisniętej dzisiaj do tej miksturki, której nie wypiłam.
  17. zachęcam wszystkie mamusie do szkoły rodzenias, bo tam uczą nie tylko porodu, ale jak opiekować się maleństwem i jak karmic piersię. Dla tatusiów taka wiedza też się przyda
  18. A ja tak bym chciała trochę zwolnić tempo, pobyć w domku i na spacekach z moim dużym bąbelkiem, bo przecież niedługo bedzie musiał się podzielić mamą z braciszkiem, a muszę zasuwać do pracy i huk roboty przede mną, bo mała firma a stanowisko dosyć odpowiedzialne, a wdrożenie nowego systemu tuż, tuż.....Chyba będę rodzić z laptopem na brzuchu.
  19. Spacerki, spacerki obowiązkowe. Trzeba dotleniać dzidzię i dużo się ruszać, żeby sprawnie urodzić :)
  20. pupciocha

    Sierpień 2008

    Cześć dziewczyny. Współczuję cukrzyczkom. Chyba tylko ja zostałam do tych badań z glukozą. Wybieram się we wtorek. Na razie zdycham na katar. Byłam w czwartek w sklepie ekologicznym po dobrą wędlinkę dla synka, a tam klima na full i zmarzłam oktrutnie. Teraz oddycham prze jedną dziurkę w nosie i buzię. U mnie dzisiaj porządki w domku, wyszorowałam dwie umywalki, dwa kibelki, bidecik i kabinę przysznicową. Wannę sobie odpuściłam bo jest strasznie głęboka, a jek się długo schylam to zgaga murowana. Mąz też musi się wykazać. Chyba wybraliśmy imię dla naszego synusia - Krzysztof. Na drugie mąż chce też dać tak jak Tomkowi - Jan. Na razie nic nie kupuję, bo czekam na rzeczy od koleżanki, no i muszę przejżeć co już mam i ewentualnie coś dokupić. Dla Warszawianek polecam sklep Paulina na ul. Młodej w Falenicy. Sprzedają też na Allegro. Mają duży wybór i naprawdę tanio. Dosłownie wszystko.
  21. pupciocha

    Sierpień 2008

    eRa no właśnie sie utarło, że na część Białołęki po lewej stronie Modlińskiej mówi się Tarchomin, ale jak spojrzy sie na plan miasta, to Tarchomin to tylko ta część z tymi strasznymi starymi blokami w okolicach Obrazkowej , Mysliborskiej i Świderskiej. A ja mieszkam w nowiuteńkim bloku przy H.Ordonówny tuż przy Bomi, czyli jadąc Modlińską za Mehoffera. A na Głębocką jeździmy zazwyczaj na zakupy.
  22. Anet zazdroszczę i serdecznie gratuluję!!!!
  23. pupciocha

    Sierpień 2008

    Ja robię USG w 32 tygodniu. To z Tomkiem 2D wyszło prawie tak normalne zdjęcie . Wyraźnie widać twarzyczkę. Moje dziecko już przybrało pozycję głową w dół, więc jak kopie, to musze się wyprostować. Tomek długo leżał w poprzek, ale już 2 mies. przed porodem był gotowy do wyjścia.
  24. Ja tez najpierw sobie kupiłam koło nadmuchiwane, ale koleżanka mi pożyczyła takie wypełnione grochem. Troche się bałam siedać na tym nadmuchanym, że pęknie pod moim ciężarem. Śpiworki do foteliów mają specjalna dziurę na pasy.
  25. pupciocha

    Sierpień 2008

    Allayiala do zrobienia USG 3D polecam d-ra Makowskiego, który robi takie badania w gabinecie przy Łuckiej, Koszt 200 PLN. Ja osobiście robie u niego zwykłe USG w innym gabineci e(mąż trochę skapi na 3D, bo on na zwykłym też wszystko zobaczy). Lekarz jest przemiły i badzo dobry fachowiec. Właśnie w piątek byłam u niego. Jak wyszło, że znowu chłopak, to smiał się z męża, że sie nie postarał. Koleżanka robiła u niego 3D i jest zachwycona. Dostajesz zdjęcia i film na CD. Jak będziesz chciała, to podam Ci telefon. eRa wczoraj tak szybko czytałam forum (bateri ami siadała), że nie zauważyłam Twojej wypowiedzi o szczęśliwym zakończeniu i rozpiczęciu na nowo z twoim m. Ogromnie sie cieszę!!!! I trzymam kciuki, żeby było jak najlepiej. My, żony informatyków powinnyśmy stworzyć jakies stowarzyszenie. Tylko musze pomyśleć nad nazwą. Trzymaj się!!!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...