Skocz do zawartości
Forum

pupciocha

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez pupciocha

  1. Na początek bardzo się sprawdzają rozpinane body, zwłaszcza dla mamuś nie wprawionych w ubieranie maluszków. We wrześniu prawdopodobnie będzie sie ubierac body i na to kaftanik i śpioszki lub pajacyk. Dzidzia musi mieć ciepło.
  2. W pierwszej ciąży w tym czasie było mnie więcej o 11 kg. Teraz mam na plusie ok.5, ale miałam więcej przy zajściu w ciążę, więc waga sie bilansuje. Ogólne z Tomkiem przytyłam 18 kg, tuż po porodzie ubyło mnie 9, a po 3 miesiącach wróciłam do pierwotnej wagi, po czym straciłam jeszcze 2 kg. Niestety, gdy wróciłam do pracy i przestałam karmić nadrobiłam parę kilogramów.
  3. pupciocha

    Sierpień 2008

    karolinaper trzeba było zapytać lekarza, czy możesz jechać i korzystać z bąbelków. Lepiej nie przesadzać, bo zbytni masaż brzuszka pobudza skurcze macicy. Za ciepło też nie powinno być, bo to źle wpływa na krążenie.
  4. pupciocha

    Sierpień 2008

    Agusia wszystkiego najleprzego i duuużo miłości na Nowej Drodze Życia!!! Ja pod koniec dnia zdam szybko relację: 1. Z rana pokłóciłam się z mężem, ale widzę, że nie tylko ja. (Młoda Mamusia ;) ) 2. Musiałam przerawać fochy ok. godz. 10. bo byliśmy umówieni z moja siostrą i jej narzeczonym na wycieczkę do Zoo. 3. Wycieczka udana i długa - piękna pogoda, więc... 4. Jestem mega zmęczona i troczę mnie głowa pobolewa, nie wspomne o nogach i plecach. Ja w majówkę bede nadrabiać zaległości w sprzątaniu, zakupach, przesadzaniu kwiatków, myciu okien (bardziej mój m.) itd... Niestety nie wyjeżdżamy, bo mąż nie chce mnie gdzieć daleko wywozić (chciałam jechać do Rabki razem z koleżanką z pracy), a do rodziców nie możemy jechać, bo przyjeżdżają przyszli teściowie mojej siostry, więc nie chcemy robić dodatkowego zamieszania. Pojedziemy do nich na Boże Ciało. I planuję wyjad na ostatni wekend maja do Kazimierza n.Wisłą (oboje mamy imieninki i moje urodzinki). karolinaper nie wiem jaki macie samochód, ale mi zdecydowanie lepiej się jeździ na przednim siedzeniu, można wyciągnąć nóżki do przodu, odchylić do tyłu fotel i całkiem o.k. Teraz już nie jeżdżę z młodym na tylnej kanapie (gdzie "wylądowałam" po urodzeniu dziecka), ale wolę z przodu. Nie bardzo sobie wyobrażam jazdę bez zapiętych pasów, więc nie wiem jak Ci się będzie jechało na tej tylnej kanapie. Życzę miłej i komfortowej jazdy :).
  5. A ja słyszałam, że bliźniaki to co 2-gie pokolenie. ;)
  6. pupciocha

    Sierpień 2008

    Witam, ja po USG. No oczywiście płci nie znam. Wagi też nie. Pan doktor rzucał tylko symbolami pielęgniarce, co by ta sporządziła opis. Niby wszystko o.k.. Dzidzia jakby troszkę mniejsza od Tomka w tym wieku, więc liczymy, że dziewczynka i wagowo bardziej w normie :) Zmartwoło mnie tylko łożysko II stopnia dojrzałości. W środę idę do mojej ginekolog, mam nadzieję, że mnie trochę pocieszy, że to nic strasznego. Tak w ogóle to porównałam, ile przytyłam w tamtej ciąży to w tym czasie przybyło mi 11 kg, a teraz tylko 5. I jakoś mam mniejszy apetyt.
  7. pupciocha

    Sierpień 2008

    Daszka dzidzia widocznie odpoczywa sobie. Czasami w dzień jest mało aktywna, bo więcej się ruszamy, więc ma bujanie, a wieczorem - chulaj dusza....Mama chce odpocząć, a brzuszek podaskakuje. Agusia Ty się nie denerwuj, bo widać, że przenosi sie to na dzidzię - dlatego kopie. A może chce powiedzieć mamusi, żeby zrelaksowała się przed swoim Wielkim Dniem? Nie przejmuj się siostrą, teraz Twoja kolej na centrum uwagi, a ona niech zzielenieje z zazdrości. Każdy ma prawo do swojego szczęścia i decydownia o swoim życiu. A co do szkoły rodzenia, to jej powiedz, że może Tobie nie jest potrzebna, ale Twojemu narzeczonemu/mężowi jest niezbędna. A tak w ogóle to mimo pięknej pogody jestem wściekła, bo mi baran koszący trawę na osiedlu wyrżnął moje bluszczyki posadzone w zeszłym roku pod balkonem.... wrrrrrrrrr....jak go dorwę to......piiiii.piiiii
  8. pupciocha

    Sierpień 2008

    u mnie w przychodni do pobrania krwi są same brzuchate albo emeryci, więc bez kolejki to tylko sie wpycham jak mam sam mocz do oddania. Agusia a ile lat ma Twoja siostra, bo zachowuje się jak wyjaca czterdziestka. A skoro tak się nie może przemęczać to po co łazi na zakupy? A ona chodziła do szkoły rodzenia, bo najczęściej wyrażają się negatywnie ci, którzy nie chodzili. Wszycy znajomi, którzy chodzili to sobie chwalą. Ja tam szczerze radzę do szkoły rodzenia iść, ale nie zmuszać partnera do porodu rodzinnego. Niech to będzie jego decyzja i wybór. Jeżeli nie czuje się na siłach być przy porodzie, to nie zmuszajmy go do tego, nie obrażajmy się. Można go tylko delikatnie zachęcać, ale nic na siłę. Do szkoły rodzenia iść, chyba że sie pozjadało wszystkie rozumy jak siostra Agusi. i pewnie miała łatw poród. Mi szkoła dużo dała, bo miałam ciężki poród, a tego się nie da przewidzieć. No i uczą jeszcze innych rzeczy a ine tylko o porodzie i odychaniu. Naprawdę warto.
  9. pupciocha

    Sierpień 2008

    trzeci warunek na bezpłatną szkołę rodzenia to: nauka w Warszawie, czyli szkoła średnia albo studia:) Tuśka ciekawe czy to będą te same babeczki, do których my chodziliśmy? Jedna z nich to Ewa Szwarc, druga to Mariola, nazwiska nie pamiętam. 2 lata temu zajęcia prowadziły jeszcze inne osoby: psycholog, masarzysta (uczył tatusiów masażu), położna laktacyjna - niezastąpiona p. Małgosia i jeszcze parę osób. W ogóle było b.fajniei zchęcią bym się tam jeszcze raz wybrała. Będziesz rodzić na Inflanckiej?
  10. pupciocha

    Sierpień 2008

    Daszka to chyba jakaś parodia szkoły rodzenia. Jesli nie ma porządnego harmonogramu zajęć, a powinno być ich przynajmniej 8-10 spotkań, to lepiej sobie to odpuścić. Szkoła rodzenia ma na celu nie tylko naukę stękania przy porodzie, ale ma nas przygotować do macierzyństwa. W ogóle to powinno się zmienić nazwę na Szkoła Rodzicielstwa a nie rodzenia. Ta nazwa została z dawnej nomenklatury, kiedy na zajęciach dla ciężarnych uczono oddychania przy porodzie i stękania przy praciu. Ale wtedy na zajęcia nie przychodzili tatusiowie. Teraz oboje rodzice powinni uczyć się opieki mad maleństwem i kobietą w połogu. Kiedyś, gdy domy były wielopokoleniowe, to matki i babki skakały wokół maleństwa i jego matki, a teraz tę rolę przejmują tatusiowie. Więc same stekania i wyginanie pupy to nie wszystko. Może pomogą przy samym porodzie, a co później? Moim zdaniem wyrzucone pieniądze.
  11. pupciocha

    Sierpień 2008

    No to wychodzi, że Warszawa i okolice szykują się na Inflancką. Ja chodizlam na zajęcia sobotno- niedzielne w 4 weekendy maja i właśnie tam były dziewczyny z terminami na lipiec i sierpień. Ja miałam termin na 9 lipca. Więc bez paniki. Na początku są zajęcia raczej teoretyczne: o pielęgnacji noworodka, o karmienu piersią, o rozwoju dziecka, więc lepiej to mieć na świeżo, żeby np, nie spanikować (a mnie się przytrafiło), gdy będzie nawał pokarmu lub gdy piersi stwardnieją, bo pokarm się zatrzymał. W razie czego służę radą :), bo mam nauczkę do końca życia i jeszcze dzieciom będę opowiadać, jak mąż wzywał pogotowie, bo miałam gorączkę a nie spodziewałam się, że to przez zalegający w piersiach pokarm. A "mądra" pani doktor z pogotowia kazała mi ściągać mleczko, co pobudzało jeszcze bardziej laktację. Na szczęście Tomeczek zaczął miec większy apetyt i uratował maminy biust. No i jeszcze niezastąpiona kapusta. Warto przygotować w zamrażalniku trochę liści przed porodem.
  12. pupciocha

    Sierpień 2008

    Ja jeździłam za kierownicą na 2 dni przed porodem, czyli do chwili, jak otarłam samochód w garażu. Na jesieni była kampania w tramwajach warszawskich pod nazwą "ustąp miejsca dziecku w drodze", więc może coś podziałało. Ja w poprzedniej ciąży zauważyłam, że najtrudniej przychadzi dostrzeżenie brzuszka przez kobiety w wieku mocno dojrzałym czyli takie z menopauzą no i oczywiście przez facetów i młodzienców "zmęczonych" życiem. Teraz jeżdżę głównie samochodem, więc nie wiem czy coś się zmieniło.
  13. pupciocha

    Sierpień 2008

    Ja specjalnie kupiłam sobie butki wsuwane, bez wiązania. A sandały to mi mąż będzie zapinał albo będę klapki nosić
  14. pupciocha

    Sierpień 2008

    Agusia a może inhalator by Ci się przydał w domku? Moja firma sprzedaje dobre inahalatory domowego użytku. Przydają się też dla dzieci, żeby nawilżyć powietrze lub udrożnić nosek przy katarku. Niestety te tańsze (150 - 300 PLN) są to inhalatory sprężarkowe i trochę hałasują, te ciche - ultraźwiękowe są znacznie droższe. Ale te tańsze są b.dobre i często używane przez dzieci. Ja nie używałam, bo mój Tomek nie choruje, raz tylko miał katarek i wystarczyła tylko sól fizjologiczna w sprayu.
  15. rzeczywiście, zapomniałam, że pijam zieloną herbatę
  16. agness173Będzie się z kim miał bawić cwaniaczek:) Ale my z mężem stawiamy na dziewczynkę. A ja będąc dzieckiem zawsze miałam pretensje do mamy, że nie mam starszego brata, a jestem pierworodna. a jutro u mnie POŁÓWECZKA
  17. pupciocha

    Sierpień 2008

    Daszka życzę zdrówka. Ponadol zwiera paracetamol, więc nie powinien zaszkodzić, ale jak tylko temperatura spadnie, to lepiej go odstawić. Pamiętaj, żeby dużo pić. No i oczywiście lekkostrawna dieta. Wszystko będzie dobrze.;) Dzidzia już jest na tyle duża, że nie powinno jej nic zaszkodzić. Ja na gorączkę biorę Efferalgan do rozpuszcznia. To jest też paracetamol, ale nie drażni żołądka. Zdrowiej. No a jutro POŁÓWECZKA
  18. pupciocha

    Sierpień 2008

    Właś nie sprawdziłam, że 19 sierpnia to wtorek nie sobota, więc chyba daty się pomyliły :(
  19. No właśnie jak tak dzidzie kopie, to trzeba uważać z jedzeniem. Małe posiłki, bo zgaga murowana. Wczoraj to chyba dzidzia sobie trampolinę zrobiła w moim brzuszku. Jeszcze trochę a będzie widać na zewnątrz. Mam dużo tłuszczyku, więc na razie tego nie widać. Ale mój synek czule głaszcze mnie po brzuszku i już wie gdzie jest mała dzidzia. No i oczyuwiście jak pytam czy ma być chłopczyl czy dziewczynka, to mówi że chłopczyk:)
  20. pupciocha

    Sierpień 2008

    Trochę się spóźniłam z poprzednim postem, ale wczoraj jak go zaczęłam pisać, to bateria mi się w komputarze rozładowała. Z tym rodzeniem się chłopców i dziewczynek to u mnie w okolicy mam wrażenie że jest więcej chłopaków. W kościele też więcej chrztów to chłopcy. Czas odwrócić te proporcje. Przedwczoraj zadzwonił mój tata i powiedział, że przyśniło mu się, że urodziłam dziewczynkę. Mam nadzieję, że to proroczy sen. Najbardziej nie może się doczekać mój mąż. Musi jeszcze wytrzymać 3-4 tygodnie. Allayila te wykłady w Blue City dopiero 19 sierpnia?????? Nie ma nic wcześniej? Przecież od razu można jechać na porodówkę po takiej dawce wiedzy.
  21. pupciocha

    Sierpień 2008

    Ja też miałam wielkie plany bujania maluszka, ale nie było potrzeby. Tomuś zazwyczaj zasypiał przy cycusiu i nie obudził się przy odkładaniu do kołyski, spał na spacerze, jak tylko wózek wyjechał z osiedla, a później (jak wróciłam do pracy) wystarczyło mu przytulić się do mojej koszuli nocnej i natychmiast zasypiał. Wieczorem przytulał się do mojej ręki. Bujanie kołyski go nie rajcowało. W ogóle przytulanie mu zostało we krwi. Nawet teraz jak coś mu w nocy przeszkadza, to mąż go kładzie w naszym łóżku i muszę mu dać do przytulenia rękę. No i jeszcze do spania włączamy mu "kołysanki-utulanki" G.Turnau i M.Umer. Bardzo sympatyczna płytka.:) Allayila gratuluję dziewczynki. :)
  22. pupciocha

    Sierpień 2008

    MlodaMamusiaAllayiala no to jak bedziesz na zakupach to kup z 2 pary spoiszkow to bedzie ci lepiej i bedziesz mogla sobie pomacac;) hehe Jesli chodzi o ten patent do lozeczka to pewnie chodzi ci o to:) Mega Hit usypiania Bujaki Brio do kaĹźdego Ĺ�óşe (342152853) - Aukcje internetowe Allegro Dosyć drogi ten patent. A dziecka nie powinno się kiwać w łóżeczku, tylko wząć na ręce, przytulić do serca i pobujać. To tylko oziębli Szwedzi mogli wymyślic coś takiego. Allayila Młoda Mamusia ma rację - kup sobie te śpioszki w uniwersalnym kolorze np. białe i nie marudź, bo podjadę i coś Ci podrzucę, bo ja mam po Tomku i jeszcze dostanę po synku koleżanki. Jak nie wiesz jakie spioszki, to kup zwykłe pieluchy tetrowe.
  23. pupciocha

    Sierpień 2008

    Wczoraj przeczytałam co przytrafiło sie Potrusi Pannie i od rana jest mi strasznie smutno. Myślami i sercem jestem przy tej bidulce. Być na pogrzebie swojego maleństwa to straszny cios. Aż mi się odechciało wszystkich wyjazdów i urlopów. Mam nadzieję, że jej chłopak wesprze jej krwawiące serce.
  24. Ja też miewam tę przypadłość, na dodatek muszę łykać żelazo, które tez zapiera. Staram się dużo pić wody mineralnej. Minimum szklankę wody przed pierwszym posiłkiem, codziennie piję świeży sok z marchewki (np.Marwit) oraz maślankę lud kefir, owoce (winogrona z pesteczkami działają). Dobre są mrożone śliwki po rozmrożeniu.
  25. pupciocha

    Sierpień 2008

    Ja mam kiwaną kołyskę, ale Tomek nie był kiwaniem zachwycony. Co do Szpitla na Inflanckiej, to sale do porodu tzw. ponadstandardowe (prysznic lub wanna, fotele dla osoby tow. itd) są 4 lub 5 (koszt 600 zeta), ale na II pietrze mieli zrobić pojedyńcze sale, w których może towarzyszyć jedna osoba, które są za darmo. Jak tyllko sie tam wybiorę i coś dowiem, to coś napiszę. Podejrzewam, że jest tam niezły sajgon, bo rozbudowują i przebudowują szpital. Ogólnie jestem zadowolona z tego szpitala. Podchodzili do mnie z pewnę rezerwą, bo byłam pacjentką dyrektora i po leczeniu niepłodności, aczkolwiek, gdybym zrobiła USG tuż przed porodem, to by pewnie zrobili mi cesarkę, bo nie wiedzieli, że Tomek jest duży. A tak udało mi sie urodzić naturalnie. Opieka po porodzie b.dobra. Na noworodkach też bez problemów. Ja wyszłam dopiero po 5-ciu dniach, bo najpierw mnie nie chcieli wypuścić ginekolodzy (osłabienie po porodzie i anemia), a później Tomek stracił ponad 10% wagi ciała, i groziła mu kroplówa. Ale dzięki temu miałam zdjęte w szpitalu szwy i Tomkowi zrobiono wszystkie badania. Normalnie wypisuja w 2 dobie i trzeba w 4-tej przyjechać na pobranie krwi u dziecka i zdjęcie szwów.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...