Skocz do zawartości
Forum

Grudniówki 2016


Rekomendowane odpowiedzi

A co z wyborem położnej ? Albo szpitala? Ja jestem zielona w tych sprawach i nie wiem jak takie rzeczy się ,,wybiera''. Położną to podobno jakąś deklarację trzeba złożyć, ale gdzie ? Bo ja nawet nie wiem do jakiej przychodni należę ( podejrzewam, że do tej w rodzinnej miejscowości, ale od prawie roku mam kartotekę założoną w obecnym miejscu zamieszkania). A szpital to po prostu mogę sobie pojechać i wejść na oddział i pooglądać ? Wpuszczą mnie ? I jak się zdecyduję na jakiś, to wtedy też jakąś deklarację muszę złożyć czy co ? HELP... :(

http://www.suwaczki.com/tickers/3i49mg7yrsnyy62l.png

Odnośnik do komentarza

Zazdroszczę wam dziewczyny, że już czujecie ruchy. Ja jeszcze niestety nie ale to 19 tydzień i moja pierwsza ciąża. Jutro idę na wizytę. Mam nadzieję, że lekarz zrobi USG i też się dowiem kogo noszę pod serduszkiem :) ostatnio też miałam bóle brzucha i brzuch robił się twardy to lekarz przepisał mi luteine dwa razy dziennie i nospe i kazał leżeć.

Odnośnik do komentarza
Gość marta2016

W pierwszej ciąży w szpitalu w którym rodziłam można było wybrać położna ale to kosztowało 800 zł. Bo ta położna w momencie porodu pojawiała się na porodowce mimo że nie była w pracy to taki dodatkowy dyżur. No a tak normalnie to sie wjezdza i kto jest to jest. Ja miałam cc wiec z tego nie korzystałam. Ale zadzwoniłam do mojej ginekolog i przyszła wykonać zabieg bo była w pracy akurat. Wiem ze jak ubezpieczenia nie ma się to jakieś oświadczenie dziewczyna podpisywała i ja przyjęli.

Odnośnik do komentarza

Ewelinchien do szpitala mozesz gdzie chcesz jechac,chyba ze cie odesla bo nie bedzie wolnych miejsc. A co do poloznej to ja nic nie wiem na temat wyboru. Ja pojechalam do szpitala po terminie i do szpitala gdzie nie pracuje moj lekarz ani nikogo nie znam. Mysle,ze duzo zalezy na kogo trafisz ale tez od tego jak postepuje porod. Przy moim porodzie byla jedna polozna ktora odbierala dzidziusia i jedna,ktora w tym momencie jadla kanapke;-) moja siostra za to miala cala ekipe,studenci,lekarze,polozne ciagle ktos sie krecil. Ja nic nie placilam za polozna i zadnych slodkosci czy innych rzeczy po porodzie nie wreczalam bo to przeciez ich praca,za to im placa w koncu.

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09df9hsaytum47.png

Odnośnik do komentarza

Ja będę rodzić w szpitalu w którym pracuje moja gin. Odnośnie położnej, to może Ewelinie chodziło o tą pielęgniarkę środowiskową? Ją faktycznie można wybrać i nie musi być z przychodni rodzinnej do której się należy. Wyboru położnej raczej nie ma, przynajmniej żadna z moich znajomych, a mam je w kilku miastach w różnych częściach kraju, niczego takiego nie mówiła. Ja mam zamiar uruchomić 'znajomości' bo przyjaciółki siostra jest położną w tym szpitalu, więc może jakoś przychylniej spojrzą :) rozważałam, że to opcję z doulą ale zobaczę jeszcze jak się zapiszę do szkoły rodzenia przy szpitalu, może coś tam powiedzą położne :) . Jeśli chodzi o lekarke to moja robi wszystkiego swoje planowane cc, a jeśli jej nie ma to sama dzwoni na oddział że ta i ta to jej pacjentka i mają się nią zająć. Mam nadzieję, że podzielę po porodzie opinię wszystkich koleżanek, które do niej chodziły i będę równie zadowolona.
Z tą no-spą to też spotkałam się z opinią, że może mieć zły wpływ na szyjkę a nawet na późniejsze napięcie mięsniowe dziecka, ale ile w tym prawdy to nie wiem. To tak jak z fenotyrolem, że masa kobiet go brała a dopiero potwm wyszło że ma też spore skutki uboczne.

https://www.suwaczki.com/tickers/relgh371iwqyu1o3.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny z ta nospa trzeba uważać, można brać ale sporadycznie. Może wpływać na napięcie mięśniowe u dziecka. Mi się brzuch spinal w poprzedniej ciąży i teraz to samo. Lekarz oprócz luteiny która i tak brałam od początku mówił żeby brać magnez. Bralam 3 razy dziennie asmag teraz tez biorę. W szpitalu jak chcieli żeby synek się trochę inaczej ułożył dostałam kroplowke z magnezem przez cały dzień i zadziałało bo macica się jakby rozluźnila. No i dodatkowo nerwy uspokaja.

http://www.suwaczki.com/tickers/16udugpj77s1mw6h.png

Odnośnik do komentarza

Tak, miałam na myśli położną środowiskową, co po porodzie przychodzi na te wizyty i tak dalej. Ja mam lekarkę, która niestety nie pracuje w żadnym ze szpitali, więc też pojadę rodzić ,,w ciemno''. Mam zamiar porozmawiać dzisiaj z położną, zapytam ile bierze, żeby prywatnie przyjechać do szpitala podczas porodu, żeby nie być totalnie sama.

http://www.suwaczki.com/tickers/3i49mg7yrsnyy62l.png

Odnośnik do komentarza

Tak, miałam na myśli położną środowiskową, co po porodzie przychodzi na te wizyty i tak dalej. Ja mam lekarkę, która pracuje w szpitalu, w którym akurat nie chcę rodzić, bo porodówka tam ma opinię rzeźni więc też pojadę rodzić ,,w ciemno''. Mam zamiar porozmawiać dzisiaj z położną, zapytam ile bierze, żeby prywatnie przyjechać do szpitala podczas porodu, żeby nie być totalnie sama.

http://www.suwaczki.com/tickers/3i49mg7yrsnyy62l.png

Odnośnik do komentarza

Ewelina a nie mogłaś pójść do.kogoś z innego szpitala? Ja bym się trochę bała tak jechać w ciemno szczególnie że słyszałam opinie, że jak trafiasz na IP dostają kartę ciąży i nie jestes od żadnego z ich lekarzy to jesteś do wszystkiego ostatnia, przynajmniej tak jest u mnie. A do szkoły rodzenia nie będziesz chodzić? Może akurat szpital w którym bierzesz pod uwagę poród taką ma?

https://www.suwaczki.com/tickers/relgh371iwqyu1o3.png

Odnośnik do komentarza
Gość marta2016

Bo jest tak ze jest przy szpitalna szkoła rodzenia. U nas tylko te pacjentki co chodzą na nfz do poradni szpitalnej mają za darmo. A cała reszta płaci 300 zł. A opieka położnej do porodu to jest usługa dodatkową w cenniku szpitala. Co do położnej środowiskowej. To najpierw zgłasza się dziecko do ubezpieczenia jednego z rodziców. A poradnie się wybiera no i przychodzi raz lekarz no i z 3-4 razy położna na wywiad. No a później się korzysta z tej poradni bo szczepienia. A dla dzieci urodzonych w 2017 darmowe szczepienie na pneumokoki będzie. Cześć z mam tu styczniówkami jest więc zaoszczędzi się troche

Odnośnik do komentarza
Gość marta2016

A to prawda warto chodzić do lekarza co pracuje w szpitalu. jeśli nie prywatnie to taka przy szpitalna poradnia jest super jak ktoś ma czas. Bo przychodzi się i czeka w kolejce kto pierwszy ten lepszy. Ale koleżanka chodziła to i poród każdy się interesował bo pacjentka szpitala.

Odnośnik do komentarza

Ja w poprzedniej ciąży chodziłam prywatnie, do lekarza który pracował w szpitalu w którym rodziłam. Ale nie miałam żadnych bonusów z tego powodu, na IP musiałam czekać w kolejce, na szczęście zaczęłam rodzić koło 3 nad ranem to nie było nikogo w kolejce :) Poza tym lekarz był akurat na urlopie i nie maiłam z nim kontaktu. A opiekę około porodową miałam super, akurat były praktykantki i jedna z nich opiekowała się mną przez cały czas. Położna przychodziła gdy trzeba było,podjąć jakieś konkretne działania. Miałam znieczulenie zewnątrzoponowe i wszyscy lekarze byli bardzo mili i profesjonalni. A roboty mieli dużo bo w tym dniu było dużo cesarek także tych nieplanowanych. Położna do końca walczyła o poród SN i się udało :) choć muszę przyznać że mnie wymęczyła i nie był specjalnie współczująca za to profesjonalna. Choć nie uniknęłam nacinania, córeczka miała rączkę zaplatana do szyi pępowiną. Opieka po porodzie też była dobra, ale to już zależało do pielęgniarek które akurat miały dyżur. Dwie były super i zawsze znalazły czas, a dwie lepiej było nie pytać i jakoś czasu też nie miały. Myślę że to po prostu zależy od ludzi na których się trafi.

Odnośnik do komentarza

dziewczyny nie piszcie i nie straszcie że trzeba chodzić wyłącznie do lekarza który pracuje w szpitalu bo to naprawdę dużo zależy od lekarzy i ich podejścia, fakt że niektórzy to zachowują się jakby byli za karę na dyżurze w szpitalu i przyjmują rodzące z łaska i za karę ale rzadko już się to spotyka a zresztą trzeba znać swoje prawa pacjenta i w razie czego można postraszyć lekarza który nieodpowiednio cię traktuje. Ją w pierwszej ciąży chodziłam do lekarza który nie przyjmuje w moim mieście a jak przyszło do porodu to wpadłam w panikę i zamiast jechać do lekarza do którego chodziłam (30km od mojej miejscowości) to pojechaliśmy do szpitala w naszym mieście. Może kwiatów i wiwatów na dzień dobry nie było ale nikt na mnie krzywo nie spojrzał że przyszłam rodzic akurat tu gdzie mój lekarz nie przyjmuje, fakt że niektóre położne to za karę siedziały na nocnym dyżurze i tylko patrzyły na koniec aż im się coś przyniesie w podziękowaniu ale ją akurat wyznaje taka zasadę że to ich praca i za to dostają wynagrodzenie! Teraz też akurat jestem znów w takiej sytuacji że lekarz do którego chodzę jest o 40km w sszpitalu od mojego miasta ale nie mam zamiaru jechać za nim tylko jak coś się zacznie to pojedziemy do szpitala u nas, chce urodzić jak najszybciej i jak najszybciej wyjść do domu ;-)

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3pc0zjszjafzq.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Olcia trzymam kciuki. Ja mam jutro wizytę u genetyka, już się boję na samą myśl. Trochę się boję bo od dwóch dni mam twardnienia brzucha i pobolewa ja mnie boki i dół brzucha i krzyż, ostatnio jak spanikowalam i pojechałam do gina w 9 tyg, to mówił, że to macica się rozciąga, macie tez takie bóle? Jestem bardzo szczupła ważę tylko 44kg i tez się martwię czy juz nie powinnam czuć ruchów, niby to dopiero 14 t, ale mam już spory brzuszek i mało tłuszczyku i może juz powinnam coś poczuć. Dziewczyny tak panikuje, a to moja trzecia dzidzia, ale ta ciąża jest wyjątkowo wyczekana

Odnośnik do komentarza

Ja już po wizycie, USG będę miała zrobione za tydzień, nie przyznałam się, że w szpitalu mi powiedzieli, że to dziewczynka, zobaczymy, czy pani doktor teraz potwierdzi to, czy może w ogóle będzie niespodzianka :) Ogólnie położna w systemie zobaczyła, że jestem już nieubezpieczona, powiedziała, że opieka mi przysługuje i nie mam się co martwić ale mówiła, żebym uporządkowała sobie te sprawy wszystkie, na spokojnie zarejestrowała się w PUP a póki co wypisała jakieś oświadczenie i tyle.
ang1 jejku nie masz się co zamartwiać i panikować, ja w 14 tygodniu modliłam się, żeby się publicznie nie zrzygać, o ruchach nawet nie myślałam. Zaczęłam coś czuć dopiero na przełomie 18/19 tydzień . Teraz to już Amelka tak boksuje, że brzuchol skacze :) A bóle brzucha, twardnienia kłucia powinny być już na porządku dziennym, nie dziwcie się więc zatem na takie odczucia :) Mnie wczoraj na spacerze tak kuło w prawym jajniku, że ledwo szłam, ale się wysikałam i przeszło :D Także nie mamy co panikować ani też na byle co łykać nospę na potęgę, bo to też może zaszkodzić. Mnie wystarczy pooddychać kilka razy głębiej, zmienić pozycję, popić trochę wody i tyle. Jeżeli będą bólom towarzyszyć obfite upławy, plamienia, krwawienia albo nawet i odejście wód płodowych to dopiero jest powód do paniki.

http://www.suwaczki.com/tickers/3i49mg7yrsnyy62l.png

Odnośnik do komentarza

Hej kochane :*! My juz po wizycie. Będzie na 100 % synuś;)! W szoku jestem! W ogóle się tego nie spodziewałam.Synek duży jak na ten tydz.Ma juz 300 gram;)! ;). Ale jest też zła wiadomość - szyjka mi się skraca:(na ostatniej wizycie miała 5cm a teraz ma około 2,5 cm:( dostałam progesteron i za dwa tyg do kontroli. Jak będzie źle to założy mi jakiś szew:(

http://www.suwaczek.pl/cache/da7c5c37dc.png
* Aniołek 29.01.2015 :*
* Aniołek 17.12.2015 :*

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...