Skocz do zawartości
Forum

Grudniówki 2016


Rekomendowane odpowiedzi

Dorotacomakota, ja zaczęłam plamić około 7 tc, ale że nie byłam na usg porządnym to nie wiedziałam dlaczego. Na NFZ nikt nie zwrócił uwagi, a na prywatnej wizycie w 11tc+2d lekarz stwierdził krwistka i wtedy mnie uziemił. Wcześniej miałam tylko luteinę i duphaston. W 14tc+5 krwistek był widoczny, minął tydzień może wreszcie się wchłonął, z mężem tęsknimy już za seksem. Nie ma plamień to strach się zmniejsza.

Kornelia, chodziłam w poprzedniej ciąży do szkoły rodzenia, w sumie trochę się rzeczy przydało, szczególnie pielęgnacja noworodka. Wcześniej nie miałam żadnej styczności z małymi dziećmi więc wszystko bbyło dla mnie abstrakcją. Pamiętam w szpitalu jak chciałam zmienić pieluszkę to miałam zupełną niewiedzę jak ją założyć, patrzyłam jak jest założona poprzednia i robiłam na wzór, bo w szpitalu pierwszy raz miałam w ręce pampersa i pierwszy raz go zakładałam dziecku.
Ja chodziłam do szkoły rodzenia przy szpitalu, tam przyjmowali dziewczyny po 20 tc dopiero. W innej szkole rodzenia w moim mieście podobno trzeba było od nich wybrać sobie położną to wtedy szkoła rodzenia była za darmo. Jeśli chcesz iść to lepiej szybciej niż później,mój kurs trwał miesiąc, byłam wtedy w 8 miesiącu ciąży i to była masakra, zaczynając od plastikowych, niewygodnych krzesełek po ćwiczenia na materacach, wszystkie dziewczyny we wcześniejszej ciąży lepiej sobie radziły.

http://www.suwaczki.com/tickers/8p3ovfxml5nibx6f.png
http://www.suwaczki.com/tickers/17u93e5esw29c5ei.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny, a mi przedłużyli umowę...o pół roku, ehh dobre i to.. W październiku zawijam się już na macierzyński i będę miała gdzieś to wszystko...
O dwóch dni boli mnie głowa. Myślałam, ze to wina niewyspania, ale wczoraj spałam 9 godzin, a i tak rano obudziłam się z bólem. Tak poza tym to ok: w czwartek mam wizytę u gina (przełożyłam z dzisiaj na czwartek- przez prace). Za 1, 5 tyg zaczynam też urlop i ta myśl trzyma mnie jeszcze przy życiu, mam już dość tych dojazdów, roboty, wszystkiego...
Tym optymistycznym akcentem zegnam się dzisiaj z Wami, tzn. napisze coś w sobotę :):) Buziaki!!

http://www.suwaczki.com/tickers/relgh371rl9kqn35.png

Odnośnik do komentarza

Renataki jak to zmykasz na macierzyński w październiku? Nie trzeba najpierw urodzić, żeby iść na macierzyński? :D
U mnie brzuch też już bardzo widać chociaż to dopiero 11 tc, nie wiem czemu mnie aż tak 'wywala' a rzuca się to w oczy bo jestem szczupła. Też chciałam w pracy utrzymać to w tajemnicy możliwie najdłużej ale jeszcze ze dwa tygodnie w takim tempie i będę już zachodzić przy skręcie 2 metry :D

https://www.suwaczki.com/tickers/relgh371iwqyu1o3.png

Odnośnik do komentarza

Sel85 mnie teraz nastraszylas tym szpitalem naszym. Ja nie chodzę do ordynatora, ale na szczęście do lekarza, który tam pracuje. Już raz tam byłam jak poronilam to generealnie znieczulica.... a dla mnie mimo wszystko najgorsze jest jedzenie - coś okropnego... moja znajoma zaraz po.porodzie dostała bigos - a karmiła piersią- ale nikt nie pomyślał z personelu. Na szczęście miała głowę na karku. Moja siostra po.doswiadzczeniach z Kaliszem przy pierwszym porodzie nie zdecydowała się tam ponownie rodzić i teraz chodzi do lekarza, który pracuje w Pleszewie.
Co do szkoły rodzenia to ja sobie daruję. Do Kalisza mam za daleko, a poza tym mieszkam z moimi rodzicami i dużo pomocy będę miała ze strony mamy. Moja siostra ma 4latka Filipa i teraz w sierpniu rodzi małą Basię, dlatego będę na bieżąco. Chociaż mnie najbardziej przeraża ten czas zaraz po.porodzie w szpitalu - jak tam sobie poradzę?

http://www.suwaczki.com/tickers/oar8dqk310w4mc3s.png
23.10.2015 Aniołek

Odnośnik do komentarza

Ja też boje się czasu przed porodem i po porodzie. Mam przykre wspomnienia bo z pierwszym dzieckiem leżałam dwa tygodnie na patologii i na sile różnymi metodami wywolywali mi poród potem po porodzie leżalysmy tydzień bo nie miałam pokarmu a nikt mnie nie słuchał ze mala głodna traciła na wadze do tego zoltaczka zamiast spadać rosła bo mała nie jadła jak należy nic mi nie tłumaczyli zabierali ja na badania przynieśli z welfromem wbitym w głowę połączyli kroplowke nie mówiąc co to ja non stop płakałam dopóki mój ojciec nie zrobił rabanu wtedy dostałam leki na uspokojenie... Ach szkoda gadać młoda byłam to mnie olewali. Przez to długo nie chciałam drugiego dziecka. Teraz marze by pojechać do szpitala juz z bólami gdy akcja porodowa juz się zacznie i nie męczyć się tam psychicznie tyle czasu. Teraz jest też inaczej bo po porodzie rodzina może wejść na salę i pomoc nawet cały dzień siedzieć a wtedy byłam całkiem same i ze wszystkim musiałam sama sobie radzić mąż jak przyjechał to co wyszłam do niego na chwile to wołali ze mala płacze no głodna to płakała ciągle. Oby tym razem było inaczej...a sam poród jak wspominam...ale nie będę się rozpisywać :-)

http://www.suwaczki.com/tickers/1usaanlis1yvcr1e.png

Odnośnik do komentarza

Gosia, jedzenie to już horror innej kategorii, zawsze myślałam że ja kiepsko gotuję, ale przy tym co oni tam serwują to ja jestem mistrz kuchni. Starałam się żyć na tym co podają żeby nie objadać się słodyczami, tak że popłynąć niepotrzebnie z wagą.
Ja rodziłam w Pleszewie, pierwszy raz byłam w szpitalu i przeżyłam szok jak zobaczyłam jak pacjentów traktują pielęgniarki i lekarze. Nie wyobrażałam sobie nigdy takiej znieczulicy, od tego czasu wcale nie współczuję protestującym o wyższe zarobki pielęgniarkom. Pobyt w szpitalu to była trauma na kilka miesięcy po porodzie, teraz zamierzam mieć je w dupie, sama sobie poradzę, wiem co mam robić z dzieckiem. Nie będę już przerażonym gąsiątkiem zdanym na pomoc innych. A jak mają mnie tak źle traktować to ja już wolę zostać w Kaliszu, przynajmniej mam 2 kroki do domu. Jak mnie wkurzyli to mogłam sobie wyjść natychmiast, nie potrzebowałam pomocy, za bramą szpitala przystanek prosto do domu, albo taksówki, a w razie czego to pieszo też dojdę. Generalnie to najtrudniej jest zaraz po porodzie, człowiek jest sam z dzieckiem i dopiero je poznaje. Najważniejsze to jak najszybciej wrócić do domu.
W Pleszewie też nie było słodko, podział był na przynajmniej 2 grupy, pacjentki z rejonu i pacjentki z poza rejonu które niepotrzebnie zajmują miejsce i są dodatkową, niepotrzebną robotą.
Ja poszłam do szkoły rodzenia trochę dla zabicia czasu, do końca maja pracowałam a w czerwcu mogłam sobie pochodzić, zresztą miałam blisko to mi było wygodnie. Tak naprawdę to spodziewałam się czegoś lepszego.
Gosia, jak będziesz rodziła w Kaliszu to pewnie się spotkamy na porodówce :P

Megs, bardzo podobnie wspominam swój pobyt w szpitalu, rozumiem Cię całkowicie. Mam nadal gęsią skórkę jak wchodzę do tamtego szpitala i wielki żal o wszystko.

Na patologii widziałam ciekawy przypadek pacjentki specjalnej. Dziewczyna przyszła nie wiadomo z czym, miała skończone 37 tygodni ciąży, była ładna, zadbana, brzuszek mikrusi, jak piłeczka. Generalnie przyszła żeby już urodzić bo już miała dość, nie miała ani rozwarcia, ani skróconej szyjki, a brzuch był wysoko. Położne skakały nad nią jak tylko mogły, dostała jakiś żel który miał wywołać poród, jakieś czopki dopochwowe, no i powolutku poród się rozkręcał. Zajęło to ze 2 dni, ale się udało. Czyli jak chcą to mogą wywołać spokojnie poród, a nie od razu dowalić oksytocynę na nieprzygotowane do porodu ciało.

http://www.suwaczki.com/tickers/8p3ovfxml5nibx6f.png
http://www.suwaczki.com/tickers/17u93e5esw29c5ei.png

Odnośnik do komentarza

Oksytocyna to mało na mnie nie działała a dostawałam co dzień kroplowki do tego balonik po którym miałam urodzić ale w jego efekcie odszedł mi czop śluzowy dopiero po żelach udało się choć rozwarcia nie miałam początkowo bóle krzyżowe głównie wody przebili mi chwile przed porodem do tego stado studentów gapiacych się jak zwijam się z bólu, lekarz kazał mi się zamknąć jak krzyczalam rzucił mi się na brzuch i wycisnal ze mnie dziecko masakra jakas byłam tak przerażona tym wszystkim ze miałam depresję ciągle ryczałam. Teraz jestem dużo starsza wiem czego mogę się spodziewać życie tez nauczyło mnie walczyć o swoje i odezwać się kiedy trzeba. Tak jak sel napisała nie jestem już głupia gąskom przerażona i przestraszona wiem jak to będzie.

http://www.suwaczki.com/tickers/1usaanlis1yvcr1e.png

Odnośnik do komentarza

Megs, masakra jakaś, strasznie Ci współczuję.
Jak rano po cc przywieźli mi małego to nie mogłam uwierzyć że tak mi go zostawią i pozwolą samej przebrać, zmienić pieluszkę. Był taki malutki i delikatny, w życiu nie sądziłam że komuś tak nieogarniętemu w sprawie dzieci można powierzyć taką kruszynkę, byłam przerażona.

http://www.suwaczki.com/tickers/8p3ovfxml5nibx6f.png
http://www.suwaczki.com/tickers/17u93e5esw29c5ei.png

Odnośnik do komentarza

Jeju dziewczyny ale straszycie :) a wybieracie się rodzić same czy z mężem?
Ja miałam sporo kontaktu z takimi maluchami, ale wiadomo kontakt a przebywanie z maluchem 24 h na dobę to co innego :) dlatego myślałam o szkole rodzenia, też głównie przez męża bo on się boi takich maluchów to może tam by się jakoś przekonał :) bo jak nie to pierwsze pół roku nie weźmie nawet na ręce ze strachu :)

https://www.suwaczki.com/tickers/relgh371iwqyu1o3.png

Odnośnik do komentarza

Hej...hej. Dawno mnie nie było, przyznaję oddałam się troszkę grupie na FB, a poza tym wpadłam w zakupy i troszkę obowiązków, bo poczułam przypływ siły :)
sel85 jesteśmy z tego samego miasta, więc jak masz ochotę chętnie się spotkam z Tobą, bo jestem mega ciekawa opinii i więcej chciałabym dowiedzieć się o szpitalach :) moje ostatnie doświadczenie ze szpotalem w Kaliszu ma 12 lat więc wtedy też kolorowo nie było. Daj znać :)
Gosiatwoja opinia o Pleszewie mnie przeraża, tam chciałam rodzić. Pewnie wreszcie suma summarum wybiorę Ostrów, tam przynajmniej można dostać znieczulenie i jest oddział dla noworodków, chyba, że ktoś ma znowu negatywne opinie, to zgłupieję :) i pojadę do Poznania lub Łodzi rodzić prywatnie. Odłożę przez te miesiące pieniądze i będę miała przynajmniej spokój. :) i dobra opiekę :)
Zmieniając temat - dziś zamówiłam detektor tętna płodu, bo dawno byłam na USG a wchodzę w 17 tydz i nie mogę się doczekać ruchów, a wizyta dopiero w połowie lipca :)
Jak u Was samopoczucie :) Robicie już zakupy ?

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3k835bjj0m.png

Odnośnik do komentarza

Kornelia, zabieram męża na poród, ostatnio się nie udało bo przy cc musiał czekać pod salą operacyjną, ale przynajmniej był z malutkim jak ja nie mogłam. U mnie to ja byłam gapa a mąż znał się na niemowlakach.

Rzenka, FB to zło, wiedziałam że pochłonie dużo dziewczyn. Ostrzegam że ja jestem okropnie nastawiona już do całej służby zdrowia. Nie ma co się załamywać, wszystko zależy od ludzi, jedni są sympatyczni z natury a inni nie. I w Pleszewie i w Kaliszu można trafić na życzliwe dusze. Na patologii ciąży zdążyłam sobie upatrzyć niektóre osoby np. dobrze pobierające krew, dobrze zakładające wenflon. Jakby mi pozwolili to bym się porządziła kto się może zbliżać do moich żył a kto nie. Słyszę masę opinii całkiem świeżych i dobrych i złych o tych dwóch szpitalach, nie ma się co zrażać. Myślę że najważniejsze to mieć lekarza ze szpitala w którym się chce rodzić. Z którego końca jesteś, ja z Dobrzeca. Ja nic na razie nie kupuję, choć oglądam sobie z zaciekawieniem wózki „rok po roku” no i łóżeczka.

Asia, o to właśnie chodzi, opieka za kasę, sam lekarz prowadzący powiedział że dobrze sobie zapłacić za opiekę położnej przy porodzie (w Pleszewie), koleżanka zapłaciła 500 zł. Lekarz najlepiej prywatne wizyty, a potem kasa za położną, albo może lepiej jeszcze raz lekarzowi. Ja też dopóki nie znam płci to nic nowego nie kupię.

http://www.suwaczki.com/tickers/8p3ovfxml5nibx6f.png
http://www.suwaczki.com/tickers/17u93e5esw29c5ei.png

Odnośnik do komentarza

Ja też jeszcze nic nie kupuję,czekam cierpliwie kolejnej wizyty a mam dopiero 5 lipca i mam nadzieje,ze potwierdzi sie dziewczynka i trzeba już zacząć myśleć o usg polowkowym i chyba dopiero zacznę wic gniazdo i robić zakupy z tych grubszych to wózek i łóżeczko mam bo synek mial wszystko nowe i zachomikowalismy na strychu ,teraz planuję w sierpniu wszystko odświeżyć póki ciepło.Póki co przeglądam sobie na allegro dużo rzeczy i planuje co by tu zakupić,przede wszystkim muszę kupić koszulę do szpitala z synkiem w 17 tygod. lezalam pierwszy raz w szpitalu i poznie jeszcze 2 razy,teraz jak narazie smigam dzisiaj umylam dwa okna,zostało mi jeszcze 7 tak myje na raty.

http://www.suwaczki.com/tickers/2nn3s65ggyq036f3.png

Odnośnik do komentarza

Ja tez jeszcze nic nie kupuje poki nie znam plci,a wizyte mam dopiero 21 lipca cale 5 tygodni od ostatniej wizyty i bedzie to juz polowkowe.
Ja narazie ogladam sobie kaciki niemowlakow i sie inspiruje. Mam oczywiscie upatrzone lozeczko i posciel ale z zakupem poczekam jeszcze.
2dwojeczka ja tez myje okna na raty i generalnie to wszystko robie,caly dzien sie krzatam dopiero wieczorem odpoczywam.
Brzuch mam duzo wiekszy niz w 1 ciazy ale jeszcze wchodze w normalne ciuchy,chociaz powoli zaczynaja mnie uciskac.
Ja caly zestaw do szpitala mam juz kupiony,tak w razie czego.

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09df9hsaytum47.png

Odnośnik do komentarza

Ja też nic jeszcze nie kupuje wczytuje 12 lipca może wtedy poznam płeć ale myślę że tak pod koniec sierpnia może we wrześniu zacznę zakupy bo nie mam kompletnie nic, narazie sobie oglądam na allegro i rozmyślam co będzie potrzebne w ogóle to zastanawiam się w jakim rozmiarze te pierwsze ubranka kupować czy 56 czy 62... Córka miała 56cm jak się urodziła a teraz ciekawe... A jak wy myślicie?

http://www.suwaczki.com/tickers/1usaanlis1yvcr1e.png

Odnośnik do komentarza

Hej Kochane. Straszne są te Wasze wspomnienia ze szpitala i porodu. Ja z jednej strony nie mogłam narzekać. Cały mc przed porodem już tam leżałam, pracuje tam moja teściowa więc można powiedzieć, że miałam przywileje ale moje koleżanki też tam rodziły i wszyscy zachwyceni. Miałam cc o 8 rano, jak mnie zszywali mąż był przy wszystkich czynnościach które robili przy synku choć przy samym porodzie na sali nie był ale za drzwiami słyszał pierwszy krzyk. Dostałam małego zaraz po przewiezieniu na salę, cały czas koło mnie leżał, mąż przebierał itd. Niestety na noc została ze mną teściowa i na początku się cieszyłam, że nie muszę oddawał małego ale niestety ból jaki czułam morfina płacz małego i teściowa zaproponowała butelkę a ja się zgodziłam i dostał 20 ml mm. Teraz wiem, że w pierwszej dobie dziecko ma żołądek jak wisienka i płacze bo wszystko mu się zmieniło, wyszedł na świat w blasku ostrej lampy operacyjnej. Niestety później dalej dawałam butelkę, bo już miał żołądek rozepchany nie pobudzał mi laktacji. Długo musiałam dokarmiać i z tego wychodzić i tu zaczęły się spięcia z teściową, chciała żebym całkiem odstawiła bo mały za mało waży bo głodny itd. Początki to był dla mnie stres płacz. Pielęgniarki już w szpitalu mi mieszały i każda inaczej doradzała jak karmić. W domu położna środowiskowa też zmuszała do dokarmiania. Ale w końcu jakoś się udało i karmiliśmy się ponad dwa lata:P
Teraz będę mądrzejsza nie dam sobie wmawiać teorii sprzed 30 lat bo te kobiety niestety nie dokształcają się.
Do szkoły rodzenia polecam chodzić, zwłaszcza z ojcem dziecka. To im dobrze robi po 1 jak ktoś inny im o porodzie opowie, jak zobaczą innych zaangażowanych tatusiów. Nauczą się opieki nad dzieckiem chociaż w teorii. Na szczęście czasy się zmieniły i ojcowie biorą czynny udział w opiece nad dzieckiem, mój teść w życiu swoich dzieci nie przebrał czy na spacer nie chodził choć jest naprawdę dobrym ojcem ale z założenie to nie była jego robota. Mój mąż od początku to robił. Do dziś jak chodzi na spacer z synem to słyszy zachwyty jaki dobry to ojciec, jak ja chodzę jakoś nikt mnie nie chwali, że dobra matka. Ze swoim najlepszym kolegom zamiast na piwo chodzą z dziećmi na spacer i plac zabaw :)
Ja mam wizytę 6 lipca też mam nadzieję poznać płeć.

http://www.suwaczki.com/tickers/16udugpj77s1mw6h.png

Odnośnik do komentarza

Megs, ja w poprzedniej ciąży zaczęłam od rozmiaru 62, mały rósł szybko, od razu było wiadomo że będzie miał porządną wagę, urodził się mierząc 59 cm i ważąc 4460g. Miałam kilka ubranek po koleżankach 56, ale wszedł tylko w co większe i tylko przez pierwsze 2 tygodnie. Teraz jeśli będę miała dziewczynkę to nie kupię żadnego ubranka w rozmiarze 56, nie warto.

Eszel, w szpitalu w Pleszewie położne robią odwrotnie, odradzają butelkę jak tylko mogą, każą przystawiać jak najwięcej za wszelką cenę. A po cc jak tylko mogłam się odwrócić na bok to miałam dziecko przystawione do piersi.
2 lata, wow, w życiu nie zakładałam że tyle będę karmić, jesteś rekordzistką.

http://www.suwaczki.com/tickers/8p3ovfxml5nibx6f.png
http://www.suwaczki.com/tickers/17u93e5esw29c5ei.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...