Skocz do zawartości
Forum

Październikowe mamusie 2016


AnAd

Rekomendowane odpowiedzi

Hej dziewczyny,

Mi już trochę lepiej. Pomogła wizyta, mój lekarz ma taki ton profesorski, który mnie uspokaja. No i popatrzyłam na moją kruszynkę :) A po 15 idę na KTG jeszcze.

Marudziłam, ze mi ciężko to lekarz zapytał czy mi pomóc, nagle zabolało i mówi, że cośtam z jednej strony naruszył i pójdzie szybciej. Rozwarcie 1,5-2 cm. Szyjka mocno skrócona. Ponoć przenoszona nie będzie, ma się urodzić na dniach (zobaczymy). Do mojego chyba dotarło, że nie ma roku na remiont, ale pare dni :P

Szacunkowa waga 3151 - a dziś 40 tydzień!

https://www.suwaczki.com/tickers/tb73upjylafx9tq5.png

https://www.suwaczki.com/tickers/o148o7es9dq5u92p.png

Odnośnik do komentarza

EmMadlen - ja tez nie marze o niczym innym, jak o tym by sie zaczelo. Torby przygotowane, ciuszki dla Malej na wyjscie tez. Ja juz chce na porodowke, tym bardziej, ze z dnia na dzien czuje sie gorzej. Dzis dzis dzis, prosze! :D

Alice - jesli lekarz zrobil to, co mysle ze zrobił to nawet dzis mozesz pojechav na porodowke :D

Odnośnik do komentarza

maminka2016 Trzymam kciuki!

WawAnia, Miśka - nie mam nic przeciwko, jestem spakowana i gotowa tylko muszę szlafrok znaleźć bo się zrobiło zimno i mój przygotowany sweterek nie wystarczy jednak.

No i powiem wam, że ja tez wyglądam komicznie jak wstaję z łóżka, zwłaszcza że w nocy i nad ranem nie mogę poruszać palcami i nadgarstkami tak mi puchną dziwnie. Korzystanie z kibelka też jest zabawne bo za każdym razem się wgapiam w papier i w muszę czy czasem coś się nie dzieje :]

https://www.suwaczki.com/tickers/tb73upjylafx9tq5.png

https://www.suwaczki.com/tickers/o148o7es9dq5u92p.png

Odnośnik do komentarza

melduje się po wizycie :)

ktg dobre, GBS ujemny na szczęście, tyle, że mnie nawet nie zbadała.. tydzień temu też nie. więc nawet nie wiem czy coś się szykuje czy nie ;/ powiedziała "dzisiaj nie będziemy badać, proszę się zapisać za tydzień".. i po wizycie ehhh

dziewczyny kiedy miałyscie robioną ostatnią morfologie i mocz? w ktorym tc?

Odnośnik do komentarza

Maminka nie denerwuj sie. Jak lezalam na ktg i ze trzy razy bylo tak ze ustalo tetno, to wpadalam w panike a poprostu dziec sie krecil i w tym momencie jakos te sondy nie lapaly... Trzymam kciuki.
Taka sama sytuacje mialam z guzkami na piersi. Kobieta robila usg i krzyknela przy mnie: no nie wierze, zawolaj doktora. Bo stwierdzila ze mam iles tam guzkow w jednej piersi. Jak na lozku w ryk. A sie okazalo u onkologa ze przed okresem mi tak hormony szalaly i po sie wszystko unormowalo. A wiedzieli ze jestem przed okresem. Jak to pozniej onkolog okreslil, sa lekarze i LEKARZE.

Odnośnik do komentarza

Ja po prostu bie uniem go karmic,mam malo w tych cyckach.w Szpitalu ciezko,rrodzina cala sie zwala.

Dziewczyny,trzymam kciuki juz tak malo z nas zostalo:-****uda sie szybko!!!

Wstawie fotke,moh robil ti jakas jest.w ciuchach na 56sie topi!!!hehe starcza na dluzej.

Dziekuje za rade z kora,ja chodze czesto to myc i octenisept.dzis gorzej niz wczoraj.bol potworny

Odnośnik do komentarza

Agitsguciop ja mialam ostatnie badania w 34tyg potem pare dni przed porodem zrobilam sobie sama prywatnie bo strasznie napuchlam i balam sie ze to cos z zatruciem ciazowym.
pauka jestes dopiero dobe po porodzie maly jest zmeczony i senny a ty masz jeszcze malo pokarmu, spokojnie nauczycie sie siebie. Poza tym taki maluszek tuz po potrzebuje jak to okreslily polozne u mnie w szpitalu tylko kieliszek albo dwa mleka wiec to naprawde niewiele. Nie zrazaj sie, zawsze mozesz zapytac polozne u siebie na oddziale, one przyjda popatrza jak sie karmicie i doradza. Powodzenia!
A ci goscie to do ciebie tak przychodza czy do innej dziewczyny? Bo ja wam tak powiem ze u mnie byl tylko maz i raz wpadla jedna kolezanka na pare minut za to do mojej wspollokatorki to tragedia jedni wchodzili drudzy wychodzili. Goscie byli juz przed 8 rano!!!! I tylko ja strofowali co je co pije i jak ma karmic! Jak ona to znosila to nie wiem. Ja marzylam o spokoju! Az glupio mi karmic bylo jak tyle obcych ludzi na sali :-( kazdy tylko zerkał a ja sie zle z tym czulam. w koncu lekarz ich objechal ze tylko dwie osoby na raz moga tylko byc u jednej porodowki.

https://www.suwaczki.com/tickers/1usaupjyybl9kibx.png

Odnośnik do komentarza

Wróciłam z KTG mały uparciuch spał bite 30 min! Zjadłam Twixa, lekarka fotelem mnie podnosiłą i opuszczała, oddychałam przeponą i w końcu młoda łąskawie na 10 min już po czasie się poobracała. Wszystko ok. Lekarz zajrzał i pytał czy już coś czuję, że się rusza :D I babeczka też mi mówiła, że jak jej tak zrobił to też tego samego dnia rodziła hehe

No i były 2 skurcze na KTG! wcześniej było 0, więc postęp :D

https://www.suwaczki.com/tickers/tb73upjylafx9tq5.png

https://www.suwaczki.com/tickers/o148o7es9dq5u92p.png

Odnośnik do komentarza

katka11
Agitsguciop ja mialam ostatnie badania w 34tyg potem pare dni przed porodem zrobilam sobie sama prywatnie bo strasznie napuchlam i balam sie ze to cos z zatruciem ciazowym.
pauka jestes dopiero dobe po porodzie maly jest zmeczony i senny a ty masz jeszcze malo pokarmu, spokojnie nauczycie sie siebie. Poza tym taki maluszek tuz po potrzebuje jak to okreslily polozne u mnie w szpitalu tylko kieliszek albo dwa mleka wiec to naprawde niewiele. Nie zrazaj sie, zawsze mozesz zapytac polozne u siebie na oddziale, one przyjda popatrza jak sie karmicie i doradza. Powodzenia!
A ci goscie to do ciebie tak przychodza czy do innej dziewczyny? Bo ja wam tak powiem ze u mnie byl tylko maz i raz wpadla jedna kolezanka na pare minut za to do mojej wspollokatorki to tragedia jedni wchodzili drudzy wychodzili. Goscie byli juz przed 8 rano!!!! I tylko ja strofowali co je co pije i jak ma karmic! Jak ona to znosila to nie wiem. Ja marzylam o spokoju! Az glupio mi karmic bylo jak tyle obcych ludzi na sali :-( kazdy tylko zerkał a ja sie zle z tym czulam. w koncu lekarz ich objechal ze tylko dwie osoby na raz moga tylko byc u jednej porodowki.

U mnie na prawdę sprawdziły się takie gumowe nakładki na sutki. Po pierwsze nawet jeśli jest coś nie tak z brodawkami to dziecko łapie taką nakładkę jak smoczka od butelki. Po drugie łatwiej chwyta i nie ma opcji, że źle przystawimy itd. A po trzecie dziecko nie da rady wtedy "pogryźć" sutków, a krwawiące i popękane to najgorsze co może być...
Ostatnie badania mam sprzed tygodnia, czyli 39 tydzień ciąży. Lekarz powiedział mi, że dobrze żeby do szpitala były jak najbardziej aktualne.
Te odwiedziny w szpitalu to tragedia. Ja tylko mężowi pozwalałam przychodzić. Tym razem tak samo. Za przeproszeniem- cieknie z Ciebie krew, podkłady nie zawsze chcą współpracować. Mi nie raz krew wyciekła na prześcieradło. Poprzednim razem nie miałam w szpitalu stanika do karmienia- tak mi piersi napełniły się mlekiem, że staniki, które kupiłam były po prostu za małe. Więc jeszcze w tej koszulinie, nabrzmiałe cycki..
Z myciem się czekałam na męża żeby małą popilnował..
Nawet karmienie jak dla mnie to prywatna sprawa i za niekomfortowe uważam karmienie przy kimś.
Nie wyobrażam sobie w czasie pobytu w szpitalu wycieczek gości.
W sumie ja to nawet nie wpuszczę zbyt szybko gości do domu. Zawsze mnie uczono, że noworodek (w miarę możliwości) nie powinien przez kilka tygodni "przyjmować" gości. Nie ma potrzeby bez powodu narażać go na kontakt z obcymi bakteriami i zarazkami. Zresztą po porodzie i dziecko i ja musimy się ogarnąć i nauczyć siebie.
Pamiętam jak po poprzednim porodzie na następny dzień wpadła bez zapowiedzi położna... Łóżko rozbebeszone, ja w piżamie, na stole pełno naczyń, nawet torby ze szpitala nie rozpakowałam. Było mi strasznie głupio. Dlatego teraz zamiast się przejmować sprzątaniem czy szykowaniem poczęstunku dla gości od razu wszystkich uprzedzę, że jak będę gotowa na odwiedziny to dam znać.
Najciężej będzie z teściami, ale postaram się ich wstrzymać chociaż parę tygodni ;)
Moja sąsiadka zaczęła przyjmować gości jak mała miała 2 miesiące. Jak je wcześniej mijałam na schodach- widać było, że wymęczona i blada jak ściana. I po co jeszcze ja jej do szczęścia? ;)

Odnośnik do komentarza

U mnie jutro ostatnia wizyta.
Chcę poprosić lekarza, żeby coś mi tam "ruszył" i może w weekend bym wtedy urodziła. Dziewczyny będą u babci, więc chociaż nimi bym się nie stresowała, że siedzą same i głodne ;)
Tyle, że lekarz taki bardzo poczciwy ;) Jest zdania, że nie można na siłę dzieciaka wypychać, więc nie wiem czy będzie chciał coś naruszyć :(
Od tygodnia mały niewiele się rusza. Z 2 razy dziennie czuję go bardzo intensywnie. Wtedy to chyba dyskotekę urządza bo mam wrażenie, że nogi to mi przez brzuch wyjdą ;P A tak przez resztę dnia delikatnie się przesuwa z jednej strony na drugą.
Tak na prawdę nie miałam problemów ze spaniem, nie wstawałam w nocy do toalety. Od trzech nocy śpię wręcz jak kamień. Rano jak budzik dzwoni to ledwo oczy otwieram i przez chwilę nie wiem co się dzieje. Chyba mały daje mi zebrać siły przed porodem ;)

Odnośnik do komentarza

Dzięki dziewczyny za slowa otuchy! Wyszlam ze szpitala po 16 :/ najpierw 3 razy proboeali zrobic to ktg w poradni przyszpitalnej ale absolutnie nic nie dalo sie odczytać,pozniej mialam wrocic po zjedzeniu czegos slodkiego i nadal nic. Juz bylam zalamana ze cos sie zlego dzieje- wiadomo pacjent wie swoje i mysli,ze lekarze cos ukrywaja ;) potem podjeli jeszcze jedna probe na polozniczej izbie przyjec, polozna poczestowala mnie swoja prywatna woda (z domu wyszlam o 9 tylko na wizyte) i wtedy sie ruszyło, zapis zrobil sie poprawny,ruchy dziecka ksiazkowe a ja zglodnialam jak mi adrenalina opadla. Mialam jeszcze usg zeby potwierdzic czy rzeczywiście jest ok i tak jest. Jestem podobno trudnym przypadkiem bo mam lozysko na przedniej scianie,zrosty po 2 cc i troche tlyszczyku na brzuchu a to razem daje duże zaklocenia. Dobrze ze wszystko sie wyjasnilo,planuje tam wrocic dopiero za tydzien

Odnośnik do komentarza

Maminka - czasami tak po prostu jest, że sprzęt nie ogarnia :) jak leżałam w szpitalu na sali przedporodowej i robili mi w piątek rano ktg, po którym miała być decyzja czy wychodzę, to też wiecznie coś szło nie tak, ale nie wiedziałam co się dzieje. Sprzęt co chwilę piszczał, taki typowo alarmowy dźwiek, więc też myślałam, że coś nie tak. Potem położna mi wyjasniła, że nie mam się tym martwić, że to wina ich sprzętu :)

U mnie dziewczyny cisza. Nie ma skurczy. Tylko Mała wierci się niesamowicie. Już nie wiem jak siedzieć...

Odnośnik do komentarza

U mnie też od południa jakas taka mina nie tega. Cały entuzjazm apropo porodu mnie opuścił, bo nic się nie dzieje... im więcej robię żeby przyspieszyć tym bardziej nic się nie dzieje... a jak zaczyna do mnie docierac ze będę prawdopodobnie rodzić z oxy to trochę zaczynam się stresować :/ i ogólnie chyba bym wolała nie wiedziec kiedy się zacznie. Ehhh Ale ze mnie maruda dziś :P

Odnośnik do komentarza

Ona1981, EmMadlen - ja bardzo chcialabym uniknąć wywoływania porodu, przenoszenia Malej. Ale raczej nie obawiam sie podania oksytocyny, bo gdyby nie fakt ze tydzien temu trafilam na kirpskiego lekarza bo nie chcial nic podac, to Zosia juz by byla z nami :) jutro mam termin i bardzo chcialabym by okazalo sie, ze Zosia bedzie "punktualna". Wszystkich dziwi, ze nie mam sie zgłosić w dniu terminu do szpitala. No ale chyba lekarz wie co robi, skoro kazal przyjść w poniedziałek gdyby nic sie nie dzialo...

Odnośnik do komentarza

ciekawe czy mi jeszcze zleci wyniki badań na następnej wizycie..

co do gości, to masakra.. ja nie wiem co ci ludzie sobie myślą, ale już od wielu słyszałam "odwiedze Cię już w szpitalu!" "przyjdziemy już do szpitala" "tylko daj znać od razu jak urodzisz!!" ... po co? ludzie chyba naprawdę nie zdają sobie sprawy jak ważna jest intymność, odpoczynek.. a o zarazkach nie wspominając, szczególnie w taką brzydką pogodę gdzie prawie wszyscy przeziębieni, zakatarzeni.. porażka. jak mnie będą nachodzić to też będę musiała im kulturalnie coś powiedzieć..

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny. Melduje że wczoraj 5.10 przyszedł na świat nasz Jeremi. Dł. 52cm waga 2840g (malutki) w 37tc. Był wczoraj w inkubatorze ale dziś już go dostałam w podgrzewanym łóżeczku. Narazie pokarmu nie mam, ale wierzę że się uda. A co do porodu... Wody odeszły mi jak już pisałam dzień wcześniej o 19.00 a urodziłam następnego dnia o 13.30. Poród był mocno pod nadzorem bo jestem po cc, a chciałam rodzić sn. Skurcze pojawiły się ok 3 w nocy ale jeszcze słabe aby była akcja i tak słabo wszystko szło. Zdecydowali że o 11.00 podadzą mi oxydokcyne powolutku i zaczęło się powoli dziać. Skurcze mocniejsze i częstsze. Rozwarcie jak do tej pory nie szło tak udało się do 4cm. Ja proszę o znieczulenie a położna mówi że w moim przypadku nie można. Przyniosła mi gaz, bólu nie lagodzi ale jest łatwiej. I poszło dziewczyny szybko, mąż o 12.15 poszedł coś zjeść bo stwierdził że jeszcze zdąży, wrócił ok 12.40 a tu akcja że z 4cm zrobiło się pełne rozwarcie i 13.30 Jeremi był już na świecie. 2h leżenia bo trzeba a potem normalnie wstałam, pod prysznic, włosy umylam i czułam się ok. Nie bójcie się. Dacie radę!!!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...