Skocz do zawartości
Forum

Wrześnióweczki 2009


Rekomendowane odpowiedzi

Ja po ostatnich zajęcia w szkole rodzenia, dziś była pani od krwi pempowinowej, ale o tym pisać nie będę. A później Pani doktor od porodów, znowu było o fazach porodu co i jak i kiedy, dobiła mnie tylko tym, że 90% pacjentek jest nacinanych, ale że jak się współpracuje z położną to nawet nic czuć kiedy itp.Kiedy robi się cesarkę i że wtedy faceci nie uczestniczą w tym ze względów sanitarnych. Znowu nie było zwiedzania sali porodowej a to już koniec zajęć, szkoda :leee:
Ja choć krótko spałam w nocy a w dzień ok 30 min to nadal jakoś nie jestem śpiąca chyba mam nadmiar adrenaliny we krwi ( na prywatnym reszta )
Dobrej nocki.

Ubranka zapraszam [EMAIL="http://parenting.pl/sprzedam/21427-kurtka-kombinezon-kozaczki-i-inne-na-zime-1-2-5-r.html"]http://parenting.pl/sprzedam/21427-kurtka-kombinezon-kozaczki-i-inne-na-zime-1-2-5-r.html

http://s5.suwaczek.com/20070901580117.png
[url="http://aleksandra9.aguagu.pl"][img]http:

Odnośnik do komentarza

Tylko, że tam gdzie będę rodzić nie można mieć "swojej położnej":ehhhhhh:

Ubranka zapraszam [EMAIL="http://parenting.pl/sprzedam/21427-kurtka-kombinezon-kozaczki-i-inne-na-zime-1-2-5-r.html"]http://parenting.pl/sprzedam/21427-kurtka-kombinezon-kozaczki-i-inne-na-zime-1-2-5-r.html

http://s5.suwaczek.com/20070901580117.png
[url="http://aleksandra9.aguagu.pl"][img]http:

Odnośnik do komentarza

Cześć Kobitki jak Wasze samopoczucie?
Ja dziś znów nie wyspana... ok godziny 1 w nocy zadzwonił mój telefon (zerwałam się jak oparzona, bo wiadomo o tej porze raczej nie można liczyć na dobre wiadomości...) odebrałam i ktoś się rozłączył. Wściekłam się i położyłam do łóżka i zaraz dostaje sms że niby kim jestem? Nie chciało mi się oddzwaniać bo mogłabym powiedzieć tej osobie kilka przykrych słów...a potem bym tego żałowała :-/ ale świat jest pełen idiotów.

Mojra my mamy dopiero trzecie zajęcia w tym tygodniu - nic o jako takim porodzie jeszcze nie było... na razie ćwiczymy i oddychamy :). Jak coś się dowiem dam znać.

Agula z tego co wiem to w każdym szpitalu położniczym masz tzw. godziny otwarte, porozmawiaj z położną powinna Ci powiedzieć kiedy to jest i wtedy będziesz mogła sobie pozwiedzać (pod warunkiem, że nie ma dużo porodów) - my się wybiaramy za 2 tygodnie.

Łasiczka chyba trafiłaś z tym skierowaniem na czas urlopowy i mogą być problemy. Może ten informacje spod tego linku Ci pomoga :)
'katowice diabetolog' w wyszukiwarce i rankingu lekarzy ZnanyLekarz.pl

Aisha ja już też chciałabym być po porodzie... jeszcze dziś w sklepie baba się pyta to kiedy ten poród? Mąż mówi, że we wrześniu? A ta na to dopiero we wrześniu a ta Pana żona już taka gruba jest? A najlepsze jest to że ja przytyłam 6 kg, i mierze się w strategicznych miejscach (biodra, uda, ramiona, brzuch) i przytył mi tylko brzuch - ale mimo wszytsko nie jest miło słuchać takich komentarzy :-/

eghhh coś czuję, że dziś będę mieć fatalny dzień.

http://lucja.aguagu.pl/suwaczek/suwak2/a.png
http://s2.pierwszezabki.pl/035/0351939b0.png?1038

Odnośnik do komentarza

Witajcie ;)

U mnie M wczoraj pomalował pokoj Wikusi. Nawet spoko wszystko było do póki mu z mamą nie zaczęłyśmy wytykać gdzie ma poprawić ::): wtedy się zaczął wkurzać. Generalnie rano trochę się nagadał (ale widzę że nie on jeden tak ma) ale potem jeszcze nam z meblami pomagał i na każde zawołanie był i nawet po parę razy jeden fotel przesuwał bez krzywych min i sam się wziął za odkurzanie :smile_move: aż w szoku byłam. Potem tylko trochę znowu gadał, że dziś to już powinien odpoczywać, bo ma przecież urlop a tu jeszcze sprzątanie jest, ale to już jego nie dotyczy, tylko, że mnie nie będzie przy nim. Muszę go pochwalić dzisiaj za ten wczorajszy dzień :36_3_15: faceci lubią być chwaleni i doceniani :D

Łasica kurcze nie dobrze z tą cukrzycą, ale 3maj się jakoś, będzie dobrze, pomyśl sobie, że to już tylko trochę ;) Natan ładne imię, takie niezwyczajne ;)

Mojra ja bym się tak nie sugerowała koleżankami, każda z nas jest inna i każda rodzi inaczej. Podziwiam Was że czytacie o porodach i w ogóle, ja przy Wiki to nie wiedziałam za dużo, tyle co z książki, jak to mniej wiecej jest i tyle. Poszłam zielona i to chyba było najlepsze dla mnie wyjście, każdy moment porodu to było coś nowego, nie wiedziałam co mnie czeka i wszystko mocno przeżywałam i jakoś poszło. Jak bym się wcześniej naczytała wypowiedzi innych kobiet jak to strasznie, albo o komplikacjach to bym tam chyba umarła ze strachu. Teraz staram się nie myśleć o porodzie, wiem co to jest i trochę się boję, bo ja mało odporna na ból jestem. Jeśli chodzi o to parcie to też wydaje mi się, że to jest indywidualna sprawa, we mnie wstąpiły nadludzkie siły i się udało a jak któraś ma długi i ciężki poród to po prostu może nie dać rady. Chociaż mój od pierwszych bóli trwał 12h40min więc do najkrótszych nie należał. Dużo daje wsparcie męża przynajmniej mi dało, nie lubię być sama jak coś mnie boli. Podsumowując mój przydługo wywód to mam wrażenie że najlepiej to się rodzi takim jak te z Łodzi-przyjdą i nawet nie wiedzą co się stało i jest dzidziuś... No może przesadzam bo jakąś wiedzę mieć trzeba.

Agula no współczuję, te chłopy to jednak czasem jak dzieci, wydaje im się, że jak pracują i zarabiają to w domu już nic nie trzeba robić, mój jest taki sam. A najbardziej mnie wkurza jak przyjdzie i mówi np poodkurzałem CI-no tak jak bym tu sama mieszkała. Mam nadzieję, że Twój faktycznie wziął sobie Twoje słowa do serducha i teraz Cię już nie będzie męczył, bo mój to czasem przeprosi i w ogóle a za jakiś czas już nie pamięta i to samo robi. Ehhhh każdego sobie trzeba wychować... Ja to generalnie jak on coś psioka albo mówi, że później to się sama za to biorę i wtedy przychodzi i mnie wyręcza.

Dobra zmykam po Wiki bo spała u dziadka na górze, trzeba jej jakieś śniadanko zrobić. A M wysłałam na grzyby i też poszedł bez słowa :o_noo:

Sekundko miłego wypoczynku, zazdroszczę troszkę ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/er3m8u69afywnlln.png

Odnośnik do komentarza

Agula no to szkoda bo położna "swoja" to bardzo dobra sprawa.

Mart nie przejmuj się ja słyszę to bardzo często co prawda trochę mi się przytyło ale głównie to brzuch daje efekt kulki ; ] Moja Teściowa bardzo lubi mnie od grubasów wyzywać a sama szczupła nie jest ale jej wybaczam bo teraz tylko może się ze mną równać wiec niech się pociesza bo jeszcze trochę i się to skończy :smile_move:

Madzia masz racje facetów trzeba chwalić a jak nie pochwalisz to na drugi raz nic nie zrobią bo po co jak i takt nikt "nie widzi" oni sobie to tak tłumaczą, a broń Boże skrytykować jak coś źle zrobią. :smile_move:

http://malenki.aguagu.pl/suwaczek/suwak1/a.png http://s2.pierwszezabki.pl/024/0243779c0.png?4257http://img16.imageshack.us/img16/2507/dsc00544sh.jpg

Odnośnik do komentarza

Mart no ludzie są dziwni nic na to nie poradzimy.

U moich rodziców to np sąsiedzi mają temat do plotkowania, tyle czasu mnie nie było bo od 2 lat z nimi nie mieszkam a teraz nagle się zjawiłam z brzuchem faceta nie widać co jest grane ; ]

Ostatnio mnie sąsiad zatrzymał i zapytał się czy wróciłam na garnuszek do mamusi ; ] to jest tupet :lup: ale ja się nie przejmuje już tym wszystkim ;)

Kurde mam dylemat chciałam z allegro zamówić sobie koszule i biustonosze ale zastanawiam się czy to za małe nie będzie :hmm:

http://malenki.aguagu.pl/suwaczek/suwak1/a.png http://s2.pierwszezabki.pl/024/0243779c0.png?4257http://img16.imageshack.us/img16/2507/dsc00544sh.jpg

Odnośnik do komentarza

Witajcie, kochane Mamuśki :)

Znowu tyle do nadrobienia :36_11_13:

Po pierwsze, dziękuję, Mojra , za pomysł na rybkę :) Odkąd w ciąży jestem, to w ogóle nie mam ochoty na ryby i owoce morze, ale zjeść czasem morską rybkę wypada, więc zjadam - bez najmniejszej przyjemności. Tak więc wczoraj skorzystałam z Twojego pomysłu i ugrilowałam mintaja. Coś nowego i nawet mi smakowało :)
Codziennie łykam kapsułki z Omega3, więc może stąd wynika moja niechęć do morskich specjałów. Może to nie to samo, co witaminki w naturalnej postaci, ale przynajmniej dostarczam ich sobie i synkowi każdego dnia - rybek nie byłabym w stanie jeść codziennie, bo pomijając kwestię smaku... trochę drogie są :(
Mojra, Mart - dyskutowałyście kiedyś o tuńczyku i serach pleśniowych. Co do tuńczyka, to nie jest wskazany w ogóle (nie tylko ten z puszki), bo podobno jego mięso w ogromnym stopniu kumuluje rtęć, a - jak na pewno wiecie - rtęć jest bardzo niebezpieczna dla zdrowia. No i nie tyczy się to jedynie tuńczyka, ale też makreli, rekina, miecznika i płytecznika (tych trzech ostatnich pewnie nikt nie jada).
A z tymi serami, to w ogóle chodzi o sery na bazie niepasteryzowanego lub surowego mleka, bo to właśnie one mogą zawierać bakterie Listerii, Salmonelli i E. coli. Pasteryzowane produkty natomiast są bezpieczne - tylko nie wiem, czy na opakowaniach serów są tego typu informacje...
Te informacje, to z książki "Ciąża dla bystrzaków" - jakby co ;)

Mi tam ciąża kompletnie odebrała ochotę na tego typu specjały - mądra ta natura :smile_move:

Minu, oby to była prawda o tym unikaniu cięć w Twoim szpitalu :) Z całego serca życzę. Wczoraj rozmawiałam z jedną mamą, którą podobno strasznie ponacinali - miała całą masę szwów i trochę wycierpiała. Bo rodziła naturalnie syna - 4300 g :36_19_2: Nikt jej o zdanie nie pytał, a i ona sama przekonana była, że tak trzeba. Ale to było 5 lat temu - mam więc nadzieję, że nie zostanę podobnie potraktowana. Tym bardziej, że mam jakieś dziwne przeczucie, że mój Mateuszek sporym chłopcem będzie... Albo to zwykły strach oparty na tym, że mój mąż przy urodzeniu ważył 4800 g (jego siostra tylko 300 g mniej). Ale nawet pomijając samo rodzenie tak dużego dziecka, to... wolałabym mieć kruszynkę :) Bo urosnąć zawsze zdąży.
Mi też już żebra przeszkadzają -masz rację, jakby haczyły ;)

Anus - dobrze, że wróciłaś i że już jest dobrze. Ciąża bliźniacza z założenia jest ciążą podwyższonego ryzyka, więc lepiej na zimne dmuchać i - jeśli trzeba - to i pobyt w szpitalu dzielnie znieść. Sama zauważyłaś, że ma to i dobre strony - można w końcu oderwać się od domowych obowiązków, poleniuchować, poczytać, poplotkować z kobitkami w podobnej sytuacji... Pomijając okoliczności - bardzo miło wspominam swoje dwa pobyty w szpitalu (raz w zakaźnym z grypą jelitową, no i po poronieniu). Z ostatniego przybyła mi świetna kumpela, z którą wciąż utrzymuję kontakt.
Zastanawiasz się nad rodzeniem w prywatnej klinice położniczej? Dowiedz się dokładnie co i jak z tą ich umową z NFZ, bo może to być tak, że owszem - umowę z NFZ podpisaną mają, ale jedynie na usługi dla np. pracowników jakiejś firmy (zakładu pracy), która z tą kliniką podpisała kontrakt. Nie wiem dokładnie na czym to polega i o co w tym chodzi, ale wiem, że w moim mieście Matopat tak właśnie ma. Wyczytałam kiedyś u nich na tablicy informacyjnej, że mają umowę z NFZ, ale kiedy zapytałam, czy w takim układzie mogę bezpłatnie korzystać z ich usług, to - niestety - okazało się, że mój pracodawca musiałby mieć podpisaną z nimi umowę :/
Może zagmatwałam i może niepotrzebnie, bo może u Ciebie jest inaczej - ale lepiej dokładnie sprawdzić takie informacje.

Dancia - gratuluję poważnych zmian i odpowiedzialnych decyzji :36_1_11: W końcu najważniejsze jest szczęście Twoje i dziecka. A że nie będzie go wychowywał biologiczny ojciec - żadna strata. Chyba że dla tego ojca właśnie. Wiem, coś o tym ;) Ja swojego biologicznego ojca "tatą" nigdy nie nazwałam i nie nazwę, natomiast mojego tatę (czyli ojczyma tak nieładnie mówiąc - choć mówię tak jedynie dla wyjaśnienia sytuacji), który pojawił się moim życiu, gdy miałam 4 lata, pokochałam od razu i z wzajemnością. Dla mnie to jedyny ojciec - o czym zresztą kilka lat temu powiedziałam w brutalny sposób swojemu biologicznemu :smile_move: Ale zasłużył - możecie mi wierzyć.

Agula, przyłączam się do zdania Sekundki i Minu: czasem trzeba postawić sprawę na ostrzu noża, bo inaczej facet wychodzi z założenia, że wszystko jest w porządku, albo myśli sobie: "Aaa, baba pogada, pomarudzi i przestanie - można jednym uchem wpuścić, a drugim wypuścić".
Dobrze, że mnie już takie problemy nie dotyczą :) Kiedyś mój mąż był co chwilę wzywany do wszelkiego rodzaju zajęć, bo teściowej wydawało się, że ona i jej potrzeby są najważniejsze dla całego świata. Na szczęście mąż sam doszedł do mądrego wniosku, że dla faceta w którymś momencie najważniejsza staje się jego własna rodzina i to żona (i dzieci - jak są) jest na pierwszym miejscu, a nie toksyczna mamuśka. Mamuśce pozostaje się z tym pogodzić albo i nie - jej sprawa, jej problem.
Tyle że u mnie historia raczej inna i teściowa - zło w najczystszej postaci. Koniec końców zupełnie zerwaliśmy z nią kontakty (nie mamy z nią do czynienia od wielu lat). Starałam się do pewnego momentu przekonywać go, że on przecież może te kontakty utrzymywać, ale nie umiałam nigdy udawać, że myśl o niej (a co dopiero rozmowa) nie robi na mnie wrażenia. No i stanowczo oświadczyłam wiele lat temu, że ona nigdy nie zbliży się do naszych dzieci. I tak będzie.
A mąż sam pewnego dnia podjął decyzję, że i on nie chce mieć z nią nic wspólnego.

Ależ się uzewnętrzniłam... :36_2_13: Nie miejcie mi za złe :)

Łasiczko, gratuluję wspaniałych planów i życzę powodzenia w ich realizacji :flower2: Co do imienia Natan, to także mi się podoba, tylko... trochę takie mroczne... Ale możliwości przekształcania są - tak mi się wydaje. Czy pełna forma to Nataniel, czy to dwa różne imiona??? Tak czy siak, mały Natan może być Natankiem - to już cieplej brzmi, prawda? Ja już o tym imieniu nie myślę, bo tatuś od razu je odrzucił - jest raczej tradycjonalistą w tej kwestii.

Mmadziu, widzę, że się z przygotowaniami rozkręciłaś :) Czas najwyższy, bo tylko 2 miesiące przed nami :36_11_13: Fajnie, że Twój M się przykłada. A że czasem pomarudzi... Pewnie tym sposobem upewnia się, że dostrzeżesz jego wysiłki i ciężką pracę ;) Masz rację - panów trzeba chwalić za drobnostki nawet, bo nie dość, że czują się doceniani, to jeszcze to na przyszłość procentuje ;)
No i super, że Twoje dzieciątko nadgoniło :36_1_11:

Sekundko - udanego wypoczynku :36_3_15:

Irysowa - witaj w gronie wrześniowych Mam :36_3_15: I na krzyż uważaj :) Swoją drogą, to co Ty z tym krzyżem masz, że aż tak dokucza??? :36_19_2: Szczerze współczuję.

Lucynko - cóż za niespodzianka :smile_move: Przykro mi, że nie wszystko jest tak, jak być powinno, ale... jeszcze tylko dwa miesiące!!! Może nadrobisz zaległości, jak trochę lepiej się poczujesz?

Uff... Ale się rozpisałam... Jeszcze na prywatnym muszę namiary podać, ale to chyba później, bo już mi niewygodnie z komputerem (nawet z laptopem trudno dogodną pozycję znaleźć).
Życzę miłego dnia :36_3_15:

http://sloneczko.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.png

http://www.slub-wesele.pl/suwaczki/20011228040117.png

http://img34.glitterfy.com/310/glitterfy-flpbk904441392423434.gif http://img34.glitterfy.com/10364/glitterfy-flpbk002170257423234.gif

„Twój dom może ci zast

Odnośnik do komentarza

Agnieszka ale się rozpisałaś kobito! dla każdego miłe słowo :) dzięki
co do teściowej to wiadomo, że nie znajdzie się idealna, ale jak przeczytałam skrót Twoich przeżyć to mi się aż głupio zrobiło, że czasem patrzę na swoją tylko przez pryzmat tego że lubi narzucać nam swoje zdanie, robić niezapowiedziane wizyty i się mocno wtrącać. Poza tym to zawsze możemy liczyć na jej i teścia pomoc w każdej sferze, a z niej obrotna kobita dużo potrafi załatwić i żadnej pracy się nie boi. Więc nie jest tak źle :)

Mart wiem jak to jest jak obcy ludzie komentują, mnie wkurza stwierdzenie dalszych znajomych którzy mnie nie widzieli np. ponad pół roku "ale masz duży brzuch!" Ale potem sobie myślę, że to musi być dla nich mały szok zobaczyć nagle koleżankę z takim brzuszkiem. No i ludzie się ciągle gapią na ulicy, ale generalnie chyba sama przyznasz, że ludzie są milsi, a przynajmniej mężczyźni, bo z kobietami to różnie...:)
Aisha rozbawiłaś mnie tym komentarzem o teściowej :hahaha: dobre to było. Fajnie mieć taki luz, ja to jestem z tyvh przejmujących się.
Mmadzia na pewno masz rację, że u każdej to indywidualna sprawa z tym porodem. Ja do 7 m.c. w ogóle nie myślałam o tym, że będę rodzić i nie chciałam słuchać żadnych opowieści;) a teraz to jakoś wolę wiedzieć co nieco, bo wtedy jestem spokojniejsza niż jak tak idę w nieznane. Jak coś wiem to mogę sobie w głowie poukładać w chwili słabości, że coś po czymś nastepuje - tylko tak ogólnie. Już z tym parciem też się uspokoiłam. Tak jak wszystkie piszecie największy strach to jest o dzidziusia, bo dla niego to też nie lada przeżycie.

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09i09kd5w0twif.png

http://www.suwaczek.pl/cache/f8427432e3.png http://s2.pierwszezabki.pl/027/0274699e1.png?6341

Odnośnik do komentarza

Cześć Dziewczyny

Mart babie chodziło zapewne o brzuch, a nie o grubość ogólną - jak ty tylko masz 6 kg na plusie, to chudzinka jesteś z doczepioną piłeczką zapewne. Dla mojej teściowej duży brzuch jest równoważny z grubością...kiedyś nie wytrzymałam
MMadzia kurcze 2 kg przytyłaś w ciąży - rekordzistka jesteś!
Aisha zamartwiałam się nacinaniem przed pierwszym porodem, teraz mi wszystko jedno - E miała ponad cztery kilo, cięcie było chyba na końcu, jak coś nie mogło się przecisnąć - nie bolało nic. Moja bratowa dla odmiany pękła w najgorzej jak się da - i nie było to niestety nic miłego.... więc myślę, że nie ma się co tym przejmować - potną albo i nie...

http://lb5f.lilypie.com/eg2ep2.png

http://lb1f.lilypie.com/G8RBp2.png

Odnośnik do komentarza

Cześć Dziewczyny!
U nas dziś chlodno...przyjemnie...aż pospałam do 10tej co u mnie się raczej nie zdarza. Aisha z tą cesarką to jest tak, ze od początku nastawiali mnie że na 90% będę w ten sposób rodziła, że jest małe prawdopodobieństwo że ułożą się główkami. A na dodatek mam wrzodziejące zapalenie jelita i boją się że podczas parcia mogę dostać krwotoku itp. Także mam wskazanie do cesarki. Już się nastawiłam więc nie boję się tego.wyjda jak z pudełka :) Agnieszka masz rację z tą kliniką. muszę się dowiedzieć bo znając życie i nasz kraj to nie ma nic za darmo.
Dziewczyny z wagą i dziwnymi komentarzami nie ma się co przejmować.ja raz słysze że dobrze wyglądam jak na bliźniaki, raz że dużo przytyłam. wszyscy pytają kiedy śłub - jakby to było najwazniejsze do szczęscia.ehhh....

http://lilypie.com/pic/2009/08/12/ZnDr.jpghttp://lb1f.lilypie.com/FQITp2.png

http://daisypath.com/pic/2009/08/12/A1Df.jpghttp://davf.daisypath.com/1dmyp2.png

------------------------------------------------------------------------

"trzy rzeczy zostały z raju: gwiazdy, kwiaty i oczy dziecka..." - Dante

Odnośnik do komentarza

Dzięki Kobitki już mi lepiej powiem szczerze - fajnie pogadać z kimś, kto się boryka z podobnymi problemami.
Powiem Wam, że jak nie byłam w ciąży a widziałam kobitkę z brzuszkiem to aż mi się sam uśmiech na buzi pojawiał.
Ale fakt, wydaje mi się, że faceci są milsi w tej sytuacji od kobitek - ostatnio tak się zdarzyło, że musiałam jechać tramwajem i wszytskie miejsca były zajęte - i kto ustąpił? Facet... mimo, ze na logikę to kobity powinny się poczuwać bo kiedyś same były albo zapewne będą zaciążone :)

Mojra dziś jemy z mężulem rybkę przygotowaną według Twojego przepsiu :) już się nie mogę doczekać :).

Aisha po tym co piszesz nie chciałabym być w skórze tego Twojego sąsiada co o garnuszku marudził :) Wydaje mi się, że jesteś bardzo szczera i odważna a przez to nie dajesz sobie w kaszę dmuchać :) Tzw. Kobita z jajami :). Byłam w tym sklepie i o dziwo wąsata baba nie miała do mnie żadnych zastrzeżeń. A ja już poszłam zjeżona :)

Agnieszka czy to jest książka z serii "....dla opornych" ? hihii - kiedyś miałam taki poradnik jak uczyłam się jeździć na snowboardzie hihihi :)

Asiaga mnie się tak wydaje jakbym miała brzuch długo długo nic i dopiero idzie Marta :)
Ale widzę, że teściową pogoniłaś za ten brzuch? A co Ty chora jesteś?

http://lucja.aguagu.pl/suwaczek/suwak2/a.png
http://s2.pierwszezabki.pl/035/0351939b0.png?1038

Odnośnik do komentarza

Mojra, ja to tak skromnie o tej teściowej napisałam, bo po pierwsze - nie lubię o niej wspominać, a po drugie - można by książkę napisać... Są, niestety, na świecie ludzie na wskroś źli - ona do takich należy. Nikomu takiej matki, babki, teściowej, ani nawet sąsiadki nie życzę... Fajnie, że masz w miarę normalną i pomocną :)

Mart, nie, to seria "...dla bystrzaków". Serii "...dla opornych" nie widziałam, ale może to coś podobnego ;) A kupiłam ją sobie kiedyś w pośpiechu i sugerując się recenzją z okładki - no i specjalnie mnie ona nie satysfakcjonuje. Fakt, napisana bardzo przystępnym językiem i wg autorów - z poczuciem humoru, ale zbyt ogólnikowo trochę. Może mi się tak wydaje, bo odkąd jestem w ciąży, to mi ogólniki nie wystarczają ;)

Czas z pieskiem na spacer wyjść i do Lidla po warzywka jakieś do obiadu - oby się nie rozpadało... Bo u mnie jak u Was: pada ostatnio i burzowo bardzo.

http://sloneczko.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.png

http://www.slub-wesele.pl/suwaczki/20011228040117.png

http://img34.glitterfy.com/310/glitterfy-flpbk904441392423434.gif http://img34.glitterfy.com/10364/glitterfy-flpbk002170257423234.gif

„Twój dom może ci zast

Odnośnik do komentarza

Anuś obejdzie się przynajmniej bez bólu :lup:

Mart Kobiety są wredne, ja jestem zdania, że kobiety powinny być bardziej wyrozumiałe ale właśnie jest odwrotnie, wiesz każda inaczej ciąże przechodzi możesz trafić na taką która całą ciąże zniosła rewelacyjnie i taka kobieta Ciebie nie zrozumie, albo na taką która spotkała się z ludźmi mało życzliwymi jak była w ciąży i teraz sama się odgrywa. Ja w każdym razie mam wielki szacunek do kobiet ciężarnych i na pewno będę ustępować miejsca jak się "wypakuje" :smile_move:

Co do kobiety z jajami :smile_move: aż tak to widać :P

http://malenki.aguagu.pl/suwaczek/suwak1/a.png http://s2.pierwszezabki.pl/024/0243779c0.png?4257http://img16.imageshack.us/img16/2507/dsc00544sh.jpg

Odnośnik do komentarza

hehe Wy mówicie o tym że obcy ludzie zwracają Wam uwagę odnośnie wagi niech się siebie trzymają co kogo obchodzi jak kto wygląda a w ciąży to wiadomo kilka kilo zawsze przybędzie ja nie należałam nigdy do osób szczupłych przytyłam w ciązy 10 kg i głównie wszystko poszło mi w biodra co będzie ciężko zgubić ale będę się starać :)

Na mnie mój tato mówi gruba a sam brzuch ma niewiele większy od mojego :P co prawda jak urodzę to mój zniknie a jego zostanie :) Ale to wszystko w formie żartów wiadomo

więc następnym razem jak Was któryś moher zaczepi to w tył zwrot i niech Wasze pupcie oglądają wstręciuchy jedne i niech zazdroszczą brzuszków i dzieciaczków w nich pomieszkujących

http://www.suwaczki.com/tickers/zrp0xqpktuvys79n.pnghttp://babel.aguagu.pl/suwaczek/suwak1/a.png http://s2.pierwszezabki.pl/019/019303982.png?371
http://www.suwaczek.pl/cache/e47c61e1a6.png
http://www.suwaczki.com/tickers/9ltfegz2fhzqh5og.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...