Skocz do zawartości
Forum

Mamy, które nie pracują, zajmują się dziećmi i domem - zapraszam


Edzia

Rekomendowane odpowiedzi

Katarzyna co to za bank, jak to teraz wszystko musi wypłacić im. Ale oni tylko mili jak idziesz żeby od nich brac a potem niekoniecznie
U nas dwie babcie ale daleko, jedna może przyjechać kiedy chce to nie chce, druga by chciała to nie może
I tak dziś najmłodszy przychorował rano córka zaprowadziła mojego 7latka do szkoły ale musi czekac potem w swietlicy az go tata odbierze

Odnośnik do komentarza

Ola, Kasia, Joanna moje dzieci mają jedną babcię, ale pracującą, no i chętnie korzystającą z uroków życia (3 razy w roku wakacje itp.) Już od dawna mogłaby być na emeryturze, ale nie chce. Dziewczyny, skoro nam te babcie nie pomagają, bo nie chcą czy nie mogą to może i dobrze. Ja do tego podchodzę tak jak moja szwagierka-wychowam swoje dzieci sama i nie będę musiała nikomu nic zawdzięczać. Różne są sytuacje w życiu, po co ktoś ma potem wypominać że to on "wychowywał" moje dzieci, zajmował się nimi, tyłki obcierał.

Joanna doskonale Cię rozumiem. Moje starsze dziecko osiągnęło wiek odpowiedni do przedszkola i we wrześniu prawdopodobnie zacznie do niego chodzić i już teraz ze strachem myślę kto będzie je zaprowadzał, przyprowadzał gdy to młodsze zachoruje, albo będę musiała z tym młodszym jechać na kontrole z jego nerkami. A już zupełnie czarne myśli mnie dopadają gdy pomyślę o powrocie do pracy. W moim zawodzie pracuje się długo, do 17-18. U nas przedszkola do 17-stej, mąż pracuje w innym mieście, do tej godziny nie dojedzie, kto te moje dzieci odbierze na czas? Czarno to czasem widzę. Nigdy nie chciałam wykorzystywać babci i latać po imprezach, chodzić do kina, ale wtedy pomoc babci czy dziadka na pewno by się przydała.

Odnośnik do komentarza

Zazdroszczę Wam tych babć Dziewczyny...ja mam tu,na miejscu (200 m dalej),moją mamę,ale ona pracuje...
Dziś żona kuzyna przyszła ze złą informacją - nie ma już miejsc w żłobku,do którego chciałyśmy posłać dzieci...nic to,jutro szukam innych rozwiązań...choć pani ze żłobka zapisała nas na listę rezerwową i twierdzi,że w moim przypadku jeszcze wszystko jest możliwe (bo ja wracam do pracy 1 kwietnia dopiero).Ale zabezpieczyć się trzeba...

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Agnieszka,super prace! zwłaszcza na takie maluchy!! :)

Już dzwoniłam do żłobka "rezerwowego",tam mają miejsce jakby co... :) ale jeszcze troszkę czasu jest,zobaczymy jak to będzie-zwłaszcza,że sytuacja z pracą mojemu M.i mojej siostrze się komplikuje (mają być zwolnienia od marca,na 90% zostaną zwolnieni niestety...a pracują w tej samej firmie),więc jeszcze się okaże,co to będzie... kilka opcji już mamy opracowanych jakby co :)

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

anaa ja właśnie czekam na to słoneczko...:)A co do adwokata to ja wierzę w niego że pomoże mojemu mężowi i mam cichą nadzieję że rozwiąże ten problem...

ola2710 no właśnie też nie mieści się mi to w głowie ale takie są fakty.Z krukiem miał identyczną sytuację bo też spłacał kredyt i pod koniec spłaty dowiedział się że pół roku wcześniej bank sprzedał ten kredyt krukowi i kruk twierdził że on nie dostawał żadnych pieniędzy i zażądał spłaty całego kredytu... Tak jak i teraz oni chcieli założyć sprawę tam u nich w sądzie (bo mają swoich ludzi tam w sądzie i są pewni że wygrają) ale mój mąż napisał pismo że z jakiej racji ma być ta sprawa u nich a nie tutaj i że mój mąż nie jest wstanie dojechać tam.No i miał szczęście bo sąd zarządał rozprawy w mińsku mazowieckim i mój mąż wygrał tą sprawę bo nikt się nie pojawił na rozprawie (bo wiedzieli że przegrają) z kruka ale niestety mój mąż musiał spłacić odsetki i tak o rok przedłużył się kredyt.Teraz w tym miesiącu zapłacił ostatnią ratę i zarządał potwierdzenia spłaty ale niestety nie dają od ręki...:(No i sytuacja się powtarza teraz z tym drugim kredytem tylko że teraz nikt go o niczym nie informował...I pomyśleć że tak ładnie się reklamują w tv...(kruk)
Co prawda mój mąż wczoraj miał spodkanie z adwokatem i jak na razie mają związane ręce bo nie mają wniosku od sądu i nie wiedzą co tak naprawdę sąd zarządził.A ten adwokat wziął nr od mojego męża do tego faceta co przyjechał do mojego męża i straszył go komornikiem ale powiedział że nie może się z nim skontaktować.Także na razie nie wiadomo co będzie z tym fantem...I co się okazało że ten facet co był u mojego męża to nie żaden przedstawiciel tylko pracownik indywikacyjny (czyli zapewne znowu kruk)...

Bettyy masz rację takie rzeczy tylko w Polsce.Moja mam też nie chciał w to uwierzyć ale ktoś kto nie miał z tym styczności nie wierzy w takie rzeczy...

joanna19 wiem że ten bank zaczyna się na literkę d wiem jak powiedzieć ale nie wiem jak napisać.Masz rację bank jest miły jak się bierze kredyt a potem już chce się pozbyć dłużników...

adasaga3 masz rację lepiej nie zawdzięczać nic nikomu i mieć satysfakcję że się coś osiągnęło samemu bez niczyjej pomocy.

A my dziś z Pati byliśmy na spacerze bo taka fajna pogoda było normalnie wiosna...:)Ubaw miałam bo chciałam zabrać Pati do parku bo ona lubi wodę no ale po drodze też była woda (bo szliśmy w zdłóż rzeki która prowadzi do parku) i kaczki i jak pati to zobaczyła to jej nie mogłam oderwać no i jeszcze bułkę jej dałam to już w ogóle... No ale jak już dotarliśmy do tego parku to tyle atrakcji miała że nie wiedziała gdzie iść a jak zobaczyła plac zabaw to już w ogóle nie mogłam jej oderwać...:)

Odnośnik do komentarza

Joanna,zdrówka dla dzieci! Taki teraz niestety czas sprzyjający chorobom,bo jest cieplej (taka zdradliwa pogoda...).

Kasia,super,że córeczce się podobało:)

A u nas powtórka z poprzedniego weekendu - od południa siostrzeniec jest u nas,właśnie obaj chłopcy już śpią.Oby też obaj ładnie tę noc przespali;)aż mój M. coraz bardziej poważnie mówi o kolejnym dziecku...(już obliczył,że jakbyśmy teraz się postarali,to jeszcze bym zdążyła schudnąć na nasz ślub...aaaa!)

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Adasaga,bardzo chętnie,jednak gdy ostatnio próbujemy coś z M.zadziałać w tej kwestii,to Staś się budzi... On ma jakiś siódmy zmysł chyba - wyczuwa,że coś wisi w powietrzu hehe;) (i nie budzi go hałas czy jakiś inny bodziec...)
A poważnie to oprócz wyżej wymienionego argumentu jest kilka innych,typu mój powrót do pracy choć na jakiś czas czy wspomniany ślub.No i trochę się boję-ale która się nie bała ... :)

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Ola z tego co pamiętam do pracy wracasz już niedługo więc to też argument za kolejnym dzieckiem. Popracujesz kilka, kilkanaście tygodni czy nawet kilka miesięcy (są kobiety które pracują w ciąży niemal do samego rozwiązania), wszystko zależeć będzie od tego jak się będziesz czuła, synek też się ucieszy bo więcej czasu będzie spędzał z mamą a nie w żłobku, a na ślub już pójdziesz z dzieckiem na ręku. :-) Co do strachu to nie jedna matka miała obawy jak sobie poradzi z dwójka dzieci, a potem daje radę bo nie ma wyjścia. ;-) Ja teraz gdy mam dwójkę dzieciaczków i widzę jak jedno do drugiego się garnie, jak jedno drugie kocha, całuje, jak się zaczynają bawić to uznaję że decyzja o rodzeństwie dla córeczki była najlepszą decyzją jaką podjęłam w życiu.

Odnośnik do komentarza

Adasaga,tak,niebawem wracam do pracy.I właśnie obawiam się,że gdybym zaszła w ciążę,to łagodnie mówiąc nie spodobałoby się to mojemu szefostwu...może i nie zostałabym teraz zwolniona,ale kto wie,czy gdyby nie nadarzyła się taka okazja.... A w ciąży ze Stasiem czułam się dobrze,ale i tak poszłam na zwolnienie w 5-6 miesiącu: siedzenie 8 godz przed komputerem,nade mną klimatyzacja wiejąca mi w nerki,praca biurowa plus takie rozkojarzenie czasami (bałam się,że coś mogę zawalić).No i lekarz stwierdził,że mam nie chojrakować i odpoczywać... Może następna ciąża będzie inna,zobaczymy... :) ale i tak poczekałabym do momentu,aż Staś skończy 2 latka i pójdzie do naszego wiejskiego przedszkola (na miejscu i darmowe),byłoby nam o wiele wygodniej.
Ale też nie chcę mieć jedynaka...
Jaka jest różnica wieku miedzy Twoimi dziećmi??

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Między córką a synem jest 21 miesięcy różnicy. Co do szefostwa to nie ma co na to patrzeć, wiadomo że żadnemu szefowi nie jest na rękę gdy pracownik idzie na zwolnienie z nieważne jakiego powodu. A zwolnić mogą pracownika nawet po macierzyńskim czy wychowawczym. U mnie w firmie był taki przypadek, że koleżanka urodziła dziecko, była na macierzyńskim, potem wychowawczym, pierwszego dnia po powrocie dostała wypowiedzenie. W innej firmie w której pracowałam (też w korporacji) nie zwolnili dziewczyny od razu po macierzyńskim, ale narzucili jej takie plany że się nie dało ich wyrobić i był to argument za zwolnieniem po 3 miesiącach. Dlatego ja sobie powiedziałam że żaden szef nie będzie miał wpływu na moje życie, na to czy i kiedy będę miała dzieci. Bo nową pracę można znaleźć zawsze, a czasem na pierwsze czy kolejne dziecko robi się już za późno (w przypadku osób które wybierają karierę, a późno decydują się na rodzinę).

Odnośnik do komentarza

Adasaga,masz rację,przyszłości nie przewidzimy-jak będą chcieli mnie zwolnić,to to zrobią... Jeszcze niedawno chciałam dzieci "odhaczyć" przed 30stką,teraz widzę,że mi się nie uda raczej,ale zaraz po trzeba się za to zabrać. Nie ma co patrzeć na "widzimisię" szefa,tym bardziej iść im na rękę za każdym razem...
Tak,mam przedszkole na miejscu i to by było dobre rozwiązanie - nawet,gdybym była w ciąży,to na kilka godz mogłabym tam Stasia zaprowadzić...
Szacun-roczne dziecko i kolejna ciąża... Ja też się tego boję-Staś często chce na ręce(a chyba nie powinno się często dźwigać w ciąży),w ogóle taki wiek,że ciągle trzeba za nim latać... Jak Ty dałaś radę? Ktoś pomagał czy byłaś sama??

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Mała różnica wieku między dziećmi też ma swoje plusy. Jedno dziecko wychowuje się przy drugim...

Jak macie umowę na czas nieokreślony to można spróbować ciąża, za ciążą. Czemu nie. Mój synek będzie miał w kwietniu dwa latka i na razie nie myślę o dzidzi, ale chcę mieć jeszcze 1-2 :) Ale wszystko w swoim czasie. Zegar biologiczny mi jeszcze nie tyka. Teraz chcę popracować. Przydałaby się jakaś dobra umowa o pracę.
Po takim macierzyńskim też człowiek chce się troszkę oderwać od tego wszystkiego.... I wraca do pracy :)

Odnośnik do komentarza

Dokładnie.Wczoraj rozmawiałam z kuzynem i jego żoną,oni jednogłośnie stwierdzili,że dopiero teraz mogą zostawić synów na dłużej w domu (kilka godz),a synowie w wieku 12 i 15 lat... A mój 6-letni chrześniak czasem sam zostaje w domu na pół godziny.
Pozostaje jeszcze kwestia tego,czy będzie gdzie wracać...czasem nawet nie można znaleźć jakiejkolwiek pracy niestety:/

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...