Skocz do zawartości
Forum

Marcóweczki 2016


Rekomendowane odpowiedzi

Aga ja chyba nie ogarniam tego taty Pawelka. Moze rzeczywiście cos go ruszylo na swieta. No bo jak mowil, ze nie chce miec z Wami nic wspólnego a potem wysyła życzenia świąteczne to cos musi być na rzeczy :/
Renatka bardzo mi przykro. Mam nadzieję, że maz szybko dojdzie do siebie :)
Zuzia to tylko sie cieszyć, że synek ma taki apetyt :)
Miskowata biedulko sama siedzisz :) wpadaj do mnie pójdziemy razem na pasterke. Bo u mnie maz zasnal siostrę zlapala grypa żołądkowa i nie mam kompana :/
Uwielbiam jedzenie swiateczne. I prezenty :) chociaz sama sobie musze kupować bo maz zawsze mi daje kase na swieta bo twierdzi ,że wybiore sobie co lubie.

Odnośnik do komentarza

Ja sie ciesze ze ma taki apetyt i to na konkretne rzeczy a nie np na słodycze. :) Tylko czasem (tak jak dzis) boje sie zeby go brzuszek nie bolał z przejedzenia. Chciałam nie dawać mu juz mleka przed snem, ale tak sie dopominał i pokazywał szafkę z kubkiem z którego pije mleko ze nie mogłam mu nie dać. Ale spi spokojnie wiec nic mu nie jest :)

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl2n0amowleixu.png
http://www.suwaczki.com/tickers/relg20mm17vkmfcs.png

Odnośnik do komentarza

Sylwia921125

Uwielbiam jedzenie swiateczne. I prezenty :) chociaz sama sobie musze kupować bo maz zawsze mi daje kase na swieta bo twierdzi ,że wybiore sobie co lubie.

Z jednej strony to lepiej, bo będziesz miała to co naprawdę chcesz i potrzebujesz ;) a z drugiej fajnie jest mieć niespodziankę ;)
My w tym roku nie robiliśmy sobie prezentów z mężem. Tzn kupiliśmy sobie sami (ja tusz do rzęs bo akurat mi sie skończył, a mąż perfumy) zeby było co rozpakować przy rozdawaniu prezentów. Stwierdziliśmy ze robimy sobie duży "prezent" w postaci nowego domu ze nie ma sensu wydawać pieniędzy na prezenty. A np z rodzicamk czy rodzeństwem juz od kilku lat nie robimy sobie prezentów, bo wszyscy wychodzimy z założenia ze to bez sensu tak na sile kupować byleby był prezent. Co roku był problem co kupić mamie, a co tacie itp. A tak, prezenty dostają tylko dzieci a dorośli zazwyczaj kupują sobie sami co potrzebują ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl2n0amowleixu.png
http://www.suwaczki.com/tickers/relg20mm17vkmfcs.png

Odnośnik do komentarza

Dzięki Sylwia :*
A no sama,ale tylko do 7 rano:)
Paczę sobie w tv i odpoczywam,po dwudniowej tyrce :)

Staram się zwracać uwage na małego i "liczę ruchy"..wierci się,podkopuje :) Lubi świateczne jedzonko :)
A my robimy sobie małe podarunki :)
U Pawła w domu nie było tradycji dawania sobie czegokolwiek,a u mnie znów tak..i choć byłaby to czekolada to zawsze cieszy :)i Dziś wszyscy byli szczęśliwi :)Nie liczy się wartość prezentu,ale symbolika :)
Pewnie jak pojawi się Mateuszek to wszystko on będzie zgarniał,ale podejrzewam,że jakiś drobiażdżek rodzice dla siebie będą mieli :) Choćby w naturze ehhehhe

Kasiamamusia dlatego ja mojego od poczatku uczyłam ile znaczą drobne gesty typu przytulenie :)Jest to bardzo ważne w związku :)
Zmykam kochane,odpocznijcie :*

http://fajnamama.pl/suwaczki/utrzsua.png

Odnośnik do komentarza

Wpadłam na chwile Was poczytać, bo jutro rano ruszamy w podróż do teściowej i pewnie nie bedzie czasu. Po Wigilii jestem pełna po same uszy :D a mój 3,5latek przeszedł sam siebie-zjadł talerz czystego barszczu z chlebem, po czym uparł się na płatki z mlekiem. Tyyyle pysznosci a on 2miseczki płatków wciągnął ;)

A z prezentami to w przyszłym roku chyba już nie będziemy tyle dawać, drugi rok robimy na dwie rodziny, czyli na 15 osób. Jest to spory wydatek, a tak tylko dla dzieci-moich będzie dwóch, siostrzeniec i chrzesnica i tyle. A sobie z mężem to po cichu jak nikt nie patrzy :D w tamtym roku się szarpnął i kupił mi perfumy Calvina Kleina, używam tak, że na 5lat starczy :D

Renatka wszystko będzie dobrze z mężem, zobaczysz! Dużo cierpliwości dla Ciebie, trzymaj się :)

Idę spać Kochane, spokojnych dalszych dni Świątecznych :)

http://www.suwaczki.com/tickers/o148jw4zryx0935t.png

http://www.suwaczki.com/tickers/74dianliy9gjlbfs.png

Odnośnik do komentarza

Hey dziewczyny...
My po 2 Wigiliach... Na pierwszej sprobowalam wszystkiego po kawalku i jak pojecjalismy do mnie do domku to zaraz przyjechal Mikolaj (bo dziadki zamowili dla dzieciakow) i juz nie zalapalam sie na pysznosci... eh... tylko ciasto dla nas juz zostalo...

Wiec jak wrocilismy do domku to o 23 odgrzewalam sobie kotleciki rybne ale juz z kapusta nie chcialam przeginac- rano na sniadanie dojem :D Znaczy dzisiaj :D

U nas duzo osob jest ale kazdemu jakas pierdole kupujemy. Ja od mezulka dostalam kolczyki gwiazdki wiszace... Ale musze sztyft naprawic :(

Ogolnie to na wigilii wytrzymalam do 21 ale jakos nie chce mi sie spac... A jutro mamy gosci na 14... Nie lubie 1 dnia swiat bo najbardziej zmeczona jestem.

Ale sie napisalam i namarudzilam :D

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpruay3zb7i47bu.png

https://www.suwaczki.com/tickers/mhsv82c37ktobruc.png

Odnośnik do komentarza
Gość - misiakowata30

A my jutro odpoczywamy we dwojke..bedzie obiadek,dobry film i my..bez wylazenia..Miniuś po 11 h w pracy to odespi a ja z nim he he he święta wymarzone poki co oczywiscie :-)
Na wielkanoc bedzie juz inaczej wiadomka :-D

Ech a ja wlaczylam sobie jakis swiateczny film i ogladam..zjadlam ciasta..moze czas isc lulu :-)
RedNails synek wygral z platkami..znam przypadki ze na wigilii musialy byc frytki z ketchupem :-)

Odnośnik do komentarza

Asiiiiik! Taka mam ostatnio ochotę na bigos a zjem dopiero po świętach! :(
Tyyya, 3 w nocy a ja zła śpiąca i głodna, bo mój Michał buc sobie ogląda jakieś durne filmiki, a rano na śniadanie.... Jak mnie wkurzyl! A rano nie będzie mógł wstać żeby na 10 do babci jechać.. Ja go budzić nie będę, pojade sama a on się obudzi to dojedzie, nosz kurr.... Ide coś jeść :(

Renatka - daj znać co z mężem, broń Boże nie obwiniaj się za to, bo tak to zabrzmialo :( będzie wszystko dobrze, Marcoweczki i nasze pociechy trzymają kciuki! :*
Misiakowata jutro odpoczniecie razem z Pawłem, on po pracy a Ty po spaniu :D

Z prezentów to ją osobiście wolę niespodziankę, ale Michał jakoś nie potrafi tego zrozumieć, heh...

http://www.suwaczki.com/tickers/km5shdge1jysm8f9.png

Odnośnik do komentarza

Witam świątecznie. Jakąś klątwa na mnie spadła czy co? Już 6 razy na siusiu wstawałam i nawet podjadanie nocne było (pierwszy raz w ciąży) .
Sylwia921125 ja też jego nie ogarniam. Być może hurtem te sms-y wysyłał.
My z dziewczynami kupiliśmy sobie drobiazgi. Ja dostałam koszule nocną do karmienia,perfumy i lakier do paznokci (tylko kiedy je sobie pomaluje :) )

Odnośnik do komentarza

Dzień doberek Marcóweczki!

Ja już na nogach, kawa śniadanie i do Teściowej. Mój Ł. jest bezbledny,wczoraj gadał że o 9wyjeżdżamy, a dziś zerwał się 8.20 i panika :D
A ja rozmawiając z mamą wczoraj stwierdziłam że wyspimy się, zjemy śniadanie i pojedziemy, pewnie będzie koło 10. I znów wyjdzie na moje :D

Mam nadzieję że będzie pusto na drodze, bo kawałek drogi jest :)

Miłego dnia Mamusie!

http://www.suwaczki.com/tickers/o148jw4zryx0935t.png

http://www.suwaczki.com/tickers/74dianliy9gjlbfs.png

Odnośnik do komentarza

heeej :) Oj mogłam zajrzeć do Was..Usnęłum grubo po 4 no...
Teraz od 6 mały chyba na pęcherzu bo siku po kropelce latam,Tatuś wrócił,przytulił i koniec..Dziecko szczęśliwe i pogłaskał go i obkopał hehe i no właśnie..nie dał mi spać..Leżałamm na lewym boku a ten mnie łup łup az musiałam wstać no i szamię rybke i sałatkę jarzynową..może po tym uśnie :)

Dziewczyny uważajcie na drogach dzisiaj,noście sie ciepło mimo kreacji :-D
Renatka jesteś mi na mysli..wysyłam Ci dobrej energii i siły z zaspanego jeszcze Stargardu :)Trzymaj się słoneczko :*

http://fajnamama.pl/suwaczki/utrzsua.png

Odnośnik do komentarza

Jeny ja od kilku nocy też ciągle wstaje na siusiu, po 3 razy to minimum, mam nadzieję że to takie chwilowe, bo w ciąży może ze 2-3 noce przespałam całe :o

Jestem podla, Michał śpi, ja go nie budze, będę już u babci na pysznym śniadaniu a on się dopiero obudzi :)))

Miłego dnia wszystkim, nie patrzymy na kalorie! To jest NASZ CZAS :D

http://www.suwaczki.com/tickers/km5shdge1jysm8f9.png

Odnośnik do komentarza

A ja świętuję z migreną:/ teściowa się wyperfumowała obsesion, a to na mnie działa migrenogennie (kiedyś moja mama używała i zawsze jak przyjeżdżałam do domu to miałam migrenę, dopóki nie wpadliśmy Na to że to ten zapach). Jeszcze nie weszłam do mieszkania i już poczułam ucisk w skroni a potem już tylko gorzej. Troche mi przechodziło po czopkach z paracetamolem ale nicka słaba i teraz jeszcze mnie trzyma. Zjadłam świąteczne śniadanie - bułkę z masłem i pu-erh i wróciłam do łóżka. Spróbuje zasnąć może przejdzie, kiedyś musi się skończyć....

http://www.suwaczki.com/tickers/lprkzbmhlydqtmyx.png
http://www.suwaczki.com/tickers/17u93e5e9sf8amqv.png

Odnośnik do komentarza

A wigilia była w miarę udana, mimo że nie u rodziców, bo tą moją domową uwielbiam. Mąż był szczęśliwy, teściowie chyba też, synek miał wieczór pełen wrażeń i też objadł się: ryba po grecku, ziemniaki z sosem grzybowym, roladka z łososia i szpinaku, kapusta z grochem, a na deser dwa pierniczki, kiwi, winogrona i mandarynka. No i mleko też musiało byc przed spaniem:) prezenty go zasypały, nie wiedział czym się bawić. A my też po drobiazgach dla każdego. A od męża wiedziałam że dostanę torebkę bo sama wybrałam i do tego książkę bo jak pakowaliśmy prezenty to zamiast książkę dla mamy podał mi tą dla mnie... ale zaskoczył mnie bo była jeszcze druga:)

http://www.suwaczki.com/tickers/lprkzbmhlydqtmyx.png
http://www.suwaczki.com/tickers/17u93e5e9sf8amqv.png

Odnośnik do komentarza

olka135
Jeny ja od kilku nocy też ciągle wstaje na siusiu, po 3 razy to minimum, mam nadzieję że to takie chwilowe, bo w ciąży może ze 2-3 noce przespałam całe :o

Jestem podla, Michał śpi, ja go nie budze, będę już u babci na pysznym śniadaniu a on się dopiero obudzi :)))

Miłego dnia wszystkim, nie patrzymy na kalorie! To jest NASZ CZAS :D


Witam świątecznie:) olka teraz to na nowo toaleta często będzie

http://s6.suwaczek.com/201011135561.png
http://s6.suwaczek.com/201603311580.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny.

Cieszę sie, ze wasze wigilie w większości udane:) u nas tez spokojnie. Oczywiście jakieś kąśliwości i docinki ze strony ciotecznej tez miały miejsce ale to chyba w każdym domu.

Ja niestety popołudnie spędziłam w szpitalu. Zasłabłam i opadłam sobie na łóżko. Moj akurat odsypial po pracy. Zerwał sie i ciśnienie mi zmierzył okazało sie ze prawie go nie mam. W domu mnie pokul i podłączył kroplówkę. Zapakował do auta i do szpitala. Tam badania i z maleństwem wszystko ok. Cała i zdrowa, ale przyznał sie ze sie solidnie wystraszyłam.

Po powrocie do domu z obserwacji juz nie miałam ochoty na wigilie tymbarskiej, ze moja matka zaczęłam mi narzekać ze zawsze sie spóźniamy bo znaki jechała. Na końcu języka miałam żeby jej odwlekać ze mogła sobie zrobic prawojazdy to by była na czas.

A na wigilii jak na kolacji. Gadu gadu impreza sie toczyła właściwie dookoła bratanicy która robiła za sniezynkeni roznosiła prezenty i pozniej cięła na keyboardzie.

Dzis mam zamiar leżeć i odpoczywać. Jeszcze nawarczalam na mojego po powrocie do domu...
Zezlilam sie na siebie

Odnośnik do komentarza

Kamilla nie mam pojęcia. Wstałam jak co rano. Zmierzyłam sobie cukier, wzięłam leki i poszłam do sklepu który jest za rogiem po pieczywko. I piękna pomogła był wiec sie cudownie szło. Wróciłam zaczepiła mnie sąsiadka i gadał i gadał. U mnie ogólnie jest słabo z długim staniem bo mam wrażenie, ze mnie brzuch uciska i mam problem z dotkenieniem. Ale w końcu jej uciekłam. Juz w mieszkaniu zaczęło mi sie robić dziwnie gorąca i tak jakbym stała obok siebie. Znów zapukała sąsiadka i znów coś chciała i juz wtedy było złe. Przeprosiłam ja i zamknęłam jej drzwi przed nosem. Tak dokładnie, przed nosem.

Usiadłam pod drzwiami, a pozniej dotarabanilam sie do łóżka. Dalej jak pisałam, leżenie nie pomagało.

Moj powiedział, ze w ciazy zmienia sie metabolizm pewnych leków i leki które biorę na serce zadziałały prawdopodobnie za silnie. Mam iść na konsultacje z kardiologiem. Jakbym mało miała tego wszystkiego.

Jeszcze pomyslałam ze to kozę byc cukier ale był idealny przy mierzeniu. Sam mi go pozniej mierzył zreszta z dwa razy.

Tak strasznie sie bałam o maleństwo, jeszcze takiej sytuacji nie miałam jak bułkę kocham.

Dobrze, ze przy mnie był bo bym nic nie zrobila sama, jur miałam siły nawet oddychać. Pytał mnie tylko czy czuje mała

Ja nie Kubie szpitali, ale tym razem powiedziałam ze zrobię wszystko co trzeba

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...