Skocz do zawartości
Forum

Marcóweczki 2016


Rekomendowane odpowiedzi

Gość Alesandraa

Ciąża, Michała odstawiłam z dnia na dzień jeśli chodzi o kp w nocy, bo ogólnie to z biegiem czasu ograniczałam poszczególne karmienia. Jednak nie było to moje pierwsze podejście, bo już wcześniej ze dwa razy próbowałam, ale krzyk był tak przeraźliwy, że nie dawałam rady, szkoda mi go było i od razu usypiał przy piersi . Chyba za trzecim razem się udało, bo ten jego płacz był przeplatany z marudzeniem i daliśmy radę. Po kilku dniach jak się budził to tylko szukał piersi, ale już nie płakał. Wydaje mi się, że na wszystko przyjdzie swój czas i tak jak w przypadku odstawienia, jak i w innych przypadkach (usypianie w łóżeczku czy samemu) Michaś musiał do tego "dojrzeć". Pierwsze próby kończyły się niepowodzeniem, ale wracałam do tego za jakiś czas i jak rozpoznawałam, że ten jego płacz to złość i wymuszanie to już byłam konsekwetna. Może spróbuj, jak Mya bedzie się wydzierać to zrób to ponownie za tydzień. U nas przynosi to skutek, za którymś razem się uda. Jak teraz tego nie zrobisz, to będzie coraz trudniej.

Odnośnik do komentarza
Gość misiakowata

Dziewczyny czy Wasze szkraby tez sciagaja z kanapek wedline itp i jedza bez?
Mati od jakiegos czasu tak robi..
Teraz kolacja i kazdy ser i pomidor sciagniety ech..chleb z maslem tylko.

Druga doba bez kp.Odstawilismy sie chyba ;)
Ciezko mi i smutno..ale daje rade ;)

Odnośnik do komentarza

Misia, z tym ściąganiem to myślę, że jest to jak najbardziej normalne :) Mati próbuje smaków każdego z osobna, sprawdza paluszkami konsystencję każdej rzeczy :) i pewnie zjada to, co najhardziej mu smakuje ;)

Odnośnik do komentarza

~strrunkaaa
Pozmieniały mi sie plany i nie dam rady w sb być na spotkaniu.

to może niedziela, przypasuje tobie i reszcie?

Jola na spotkaniu mowiła, że w sobotę wolałaby po 12.

Mi pasują oba dni, godziny też się dostosuje. :)

Odnośnik do komentarza

Tosia różnie, jak daje jej kanapkę, żeby sama jadła, to zazwyczaj ściąga z niej np. ser i zjada, a potem je chleb (albo nie). Jak jej robię małe kawałki to też tak robi. Czasem pokazuje jej że tu mu chleb (pokrojony w moje kawałki), to na niego może nałożyć ser i np ogórek i potem próbuje sobie tak układać. Jak jej daje ugryźć ze zwykłej kanapki to zjada za porządkiem.

Odnośnik do komentarza
Gość misiakowata

~strunaa
Misia, z tym ściąganiem to myślę, że jest to jak najbardziej normalne :) Mati próbuje smaków każdego z osobna, sprawdza paluszkami konsystencję każdej rzeczy :) i pewnie zjada to, co najhardziej mu smakuje ;)

no właśnie on nawet nie próbuje sera czy wędliny..od razu,od pierwszej kromeczki ściąga..tłumaczyłam mu,że to inny ser niz zawsze,że z myszką co kiedys lubiał..nie i koniec..
parówki za to lubi..i podziobać ogórka..
pomysłu już nie mam.
Zwalam na zęby..
Kanapkę odemnie ugryzie i kończy sie na gryzie..albo od razu..głową nie-e.

był mój brat..Mati spał..poźniej wstał obrazony,niedospany..dopiero jak się wytulił do mnie,potem zjadł zupkę,kęsa ciacha..to mu sie humorek powrawił i rzucał usmiechami..trzymał dystans..ale polubił wujka..za nocha go złapał,więc uznał za swojaka haha
dostalismy torbe nowych ciuchów z Anglii,na 18-24 miesiące..akurat na pozna jesien moze beda dobre :)
ech jutro popołudniówka..już choruje na niechcemisie :D

Odnośnik do komentarza
Gość Ciaza3166

Renia74
Ja też w pracy do 14tej. Może jutro uda mi się chwilę dłużej pospać.
Madika pewnie zajęta wybieraniem mebli.
Co do odstawienia od piersi to koleżanka mówi że zawiązała się bandażem elastycznym i mówiła córce że mama ma ała i nie może pić :) tylko że ona miała 2.5
Roku :)

O bandazu myslalam:-) to chyba byloby moje jedyne wyjscie. Zobaczymy. Ida jej teraz 4ki i 3ki znowu. Nie mam serca nie dac jej mleka w nocy. A w dzien udalo mi sie kilka razy odwrocic jej uwage ale to rzadko zdaje egzamin
Odnośnik do komentarza
Gość Ciaza3166

Widzicie:-) roznie to jest. Ja ze smokiem jestem nieugieta. Tylko do spania i juz. Czasami rano marudzi ale jak nie chce oddac to zabieram i juz. Ale cycus? To juz inna para kaloszy:-) ale dzis napila sie z jednego i szarpie za drugiego. Mowie jej ze drugi spi. To ona zakryla palcem usta, szzzz i poglaskala po staniku i poszla sobie:-)
Ja problemu z waga nie mam chociaz brzuch juz nie ten ale ciezko sie zmobilizowac z posilkami. Tzn jem czesto pozno. Czesto chaotycznie. Czesciej zamawiamy cos na wynos lub prznosze z kantyny. Jednak czasu jest mniej i czlowiek zmeczony.
Misia mam nadzieje ze wizyta brata sie udala:-)
Trzymajcie sie laski. Lece spac bo rano trzeba wstac. Pewnie znowu syrena o 5 bedzie.

Odnośnik do komentarza
Gość Ciaza3166

~kalae
dawno temu ktoś kto odchował swoje dzieci powiedział mi, że największym błędem wychowawczym rodziców jest brak konsekwencji, ja się z tym zgadzam.

O tak! Blad numer 1 mysle. Ale jak trudno jest byc konsekwentnym uuu
Odnośnik do komentarza

Ja opiszę swój przykład z córką dotyczący karmienia piersią. Laura od samego początku była wymagającym dzieckiem-(przypominającym bardzo córkę Lilijki i Ciąży-pozdrawiamy), czasami już wysiadałam. Stałam się jej "żywym smoczkiem" (innego nie tolerowała). Usypiana przy piersi, na noc do spania brałam ją do naszego łóżka i obowiązkowo cycuś. Kiedy wyczułam, że już śpi tak na 100 % wychodziłam (córka zabezpieczona wkoło żeby nie spadła),po czym budziła się co chwilę a ja leciałam z cycusiem żeby dalej spała i tak w kółko. Aż w końcu podjęłam decyzję,że czas ograniczyć karmienia i cycusia do popołudniowej drzemki. Przed drzemką dostawała posiłek i próbowałam usypiania bez cycusia. Wiadomo był bunt, bo mama zachwiała jej codzienny rytuał. Ale nie dałam się i przetrwałam (oczywiście usypiana na poduszce ), Laura już nie buntowała się. Do nocnego karmienia podawałam moje mleko odciągnięte. Tylko noc była na żądanie. Budziła się, ale bardziej z przyzwyczajenia żeby pocycusiować mamusiny smoczek. Z czasem próbowała w nocy ssać pierś, ale ku mojemu zdziwieniu już nie potrafiła, bardziej mnie gryzła. Ściągając mleko laktatorem,wiadomo miałam go coraz mniej, więc musieliśmy przejść na mm (dla alergików, bo Laura ma skazę białkową), co dodatkowo było utrudnieniem (mleko mamy słodkie, mm dla alergików blee), ale daliśmy radę. Karmiliśmy się prawie rok. Początkowo było mi bardzo trudno, ale teraz wiem, że moja decyzja była słuszna i podjęta w odpowiednim czasie. Matka będąc matką nie przestaje być kobietą. Wiem, że ta decyzja nie jest łatwa, ale na prawdę warto. Dzieci w tym wieku karmione piersią budzą się w nocy nie z potrzeby głodu, lecz z przyzwyczajenia do cycusia. Kalae ma 100% rację, że tylko konsekwencją uda się osiągnąć sukces, tego życzę mamom, które się wahają.
Przepraszam za tak długi tekst. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość strrrunka

U mnie odstawienie od piersi było impulsem z dnia na dzień. Maly ugryzł mnie aż do krwi.
Ja zamiast musztardy itp :-P owinęłam się bandażem elastycznym i w ciągu dnia pokazywałam młodemu, tłumaczyłam, że boli cacuś, że nie będzie już mleka (mlody miał wtedy skończone 16 m-cy).

Jak nastal wieczór i pora usypiania to przygotowałam arsenal w postaci mleka w butelce oraz smoczka (Bartek byl bezsmoczkowym dzieckiem, ale ze szpitala jakis smoczek mi zostal).
Maly marudzil, bo chciał pierś, a ja dawałam mu albo butelkę, albo smoka. Pol godz trochę poplakal, pomarudził, aż w końcu wypil butelkę mleka, obrócił się i zasnął.
Na drugi dzień gdy znowu byla pora spania chcial cycusia, ale jak zobaczył mój arsenał jak dzień wcześniej, poddał się, wypil mleko i poszedł spać.

Chcę nadmienić, że mimo to miał swoje stałe pory pobudek w nocy, chcąc się cokolwiek napić.

Odnośnik do komentarza
Gość strrrunka

Generalnie moim zdaniem dzieciątka są bardziej mądre niż nam się wydaje i w tym wieku dużo rozumieją. Także głównie od mamy zależy, od kiedy postanowi przestać karmić. Tylko trzeba postanowić i zrobić krok w przód. I nie dopuszczać myśli, że się żałuję, że moglo sie dłużej karmić. Bo samemu wchodzi się w błędne kolo.

Odnośnik do komentarza
Gość strrunka

Jeszcze jedno dopowiem.
W pierwszym dniu odstawiania młodego przy wieczornym usypianiu jak mi marudził to śpiewałam mu ulubioną kołysankę.
Dodatkowo wewnętrznie byłam spokojna, wyciszona na tyle, by niepotrzebnych emocji czy nerwów nie bylo, bo w końcu nasze oseski dobrze wyczuwają stan swoich rodziców.

Odnośnik do komentarza
Gość Ciaza3166

Nati, swietne spostrzezenia na temat konsekwencji czy nie. Wg mnie to zalezy w jakiej dziedzinie chcemy byc konsekwentni. Bo rzeczywiscie nie zawsze konsekwencja poplaca. Wkoncu kto powiedzial ze ma byc tak a nie inaczej. Sa jednak pewne aspekty gdzie chce byc konsekwentna. Wiem ze powinnam. Ale niektore rzeczywiscie, odpuszczam, dajac malej wybor. Np gdy idzie spac jestem konsekwentna w swoim dzialaniu. Czesto walczy ale widze ze jest zmeczona wiec konsekwentnie nie daje sie jej manipulacjom i klade dalej spac.

Odnośnik do komentarza

~Ciaza3166
Nati, swietne spostrzezenia na temat konsekwencji czy nie. Wg mnie to zalezy w jakiej dziedzinie chcemy byc konsekwentni. Bo rzeczywiscie nie zawsze konsekwencja poplaca. Wkoncu kto powiedzial ze ma byc tak a nie inaczej. Sa jednak pewne aspekty gdzie chce byc konsekwentna. Wiem ze powinnam. Ale niektore rzeczywiscie, odpuszczam, dajac malej wybor. Np gdy idzie spac jestem konsekwentna w swoim dzialaniu. Czesto walczy ale widze ze jest zmeczona wiec konsekwentnie nie daje sie jej manipulacjom i klade dalej spac.

a mi się wydaje że to są 2 różne rzeczy. Bo trzeba być konsekwentnym. Trzeba też dawać dziecku możliwość wyboru. Wszystko zależy od tego co to za sytuacja. I to rodzic ostatecznie decyduje.

Taki przykład, mogę kazać dziecku ubrać czapkę i kurtkę na mróz, mimo tego, że ono nie chce. Ale będę w tym konsekwentna. Mogę także powiedzieć nie chcesz nie ubieraj i czekać aż uzna, że jednak ta kurtka i czapka mogłaby się przydać.
Ale nie pozwolę dziecku biegać przy ruchliwej ulicy, bo muszę mu dać wybór. Tylko będę trzymać dziecko, i tłumaczyć z uporem maniaka dlatego tu nie może biegać.

Odnośnik do komentarza

Taki przykład jeszcze, byłam konsekwentna w tym, że jak wychodzimy z mieszkania to ma czekać na mnie aż zamknę drzwi i ją zabiorę. Tosia przechodzi przez próg i staje na wycieraczce i czeka na mnie, aż ją zabiorę. Smieszne to jest trochę bo ona staje na środku wycieraczki i czeka na mnie. Na początku chciała chodzić po klatce, ale cofałam ją i mówiłam że musi tu stać i czekać aż ją zabiorę, że nie wolno jej iść nigdzie, bo może spaść. I teraz staje i czeka. A dając jej wybór, miałabym czekać aż spadnie ze schodów?

Odnośnik do komentarza

Nadmienię jeszcze, że kiedy Laura przyzwyczaiła się do butli budziła się w nocy 1-2 razy, ale ciągłą udręką było usypianie jej na poduszce. Podczas nocnej pobudki kiedy próbowałam ją odłożyć do łóżeczka był protest i usypianie od nowa trwające nawet godzinę i więcej (kręgosłup już wysiadał). W końcu dojrzeliśmy również do decyzji do samodzielnego zasypiania w łóżeczku i to był strzał 10. Tak samo jak z odstawieniem od piersi początkowo był bunt ale już następnego dnia położyła się sama i już nie krzyczała. Cały czas jej mówiłam, że mama jest z nią żeby dała mi rączkę, mówiłam że już nóżki chcą spać, brzuszek, rączki, oczka, buzia itd. Kilka pierwszych dni siedziałam przy niej nawet 1,5 godziny (Laura przewracała się z miejsca na miejsce, ale nie płakała). Codziennie jest ten sam rytuał: daje braciszkowi i tacie buziaka,robi pa pa, mleko pije w łóżeczku w tle szumi miś szumiś i jej ulubiona Kołysanka dla okruszka, daje mi rączkę i się wycisza i teraz już po drugim tygodniu zasypia szybciej 30-40 minut. Samodzielne zasypianie wyeliminowało nocne pobudki. Przesypia całe noce, budzi się różnie 6, 7 ale dostaje butle i potrafi jeszcze dospać nawet do 10. Także kolejny przykład, że konsekwencja popłaca, a ja też zupełnie inaczej funkcjonuje śpiąc ciągiem. Nasze relacje są nadal bardzo bliskie. Uważam, że bliskość jaka wytworzyła się między nami od "małego" nie zniknęła razem z odejściem cycusia. Miłego dnia Marcóweczki :)

Odnośnik do komentarza
Gość Ciaza3166

Olija dobrze Wam z tym urlopem:-) ja juz sie nie moge doczekac. Co prawda tylko kilka dni w Polsce ale zawsze cos
Alesandra narazie Mya zabkuje na calego takze jej oszczedze. I sobie:D ale dobry pomysl zeby co jakis czas probowac.
Misiakowata dasz rade:-) wiem o co chodzi z odstawianiem ale lepiej zrobic to bezbolesnie dla malucha:-) Ty widac masz te szczescie teraz:-) Mala raczej wszystko z kanapki zje. A ser zolty to juz napewno bo ona tylko chodzi i serr serr haha. Ale przez jakis czas ogorka nie chciala a teraz znowu lubi. Fajnie z ta torba ciuchow. Zawsze to cos innego:-) brat dlugo zostaje?
Kalae, dzis jak robilam sobie herbate z cytryna to dalam Malej polizac. Lizala i lizala, chciala ugryzc, a jak zabralam to byla niepocieszona:-) mozna dziecku plasterek cytryny dac?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...