Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)


Rekomendowane odpowiedzi

taki los matki, że się ciągle martwi :)
też bym poczekała na tą pestkę, skoro brzuch go nie boli i normalnie się załatwia. Trawienia trwa i 36 godzin. A swoją drogą dowiesz się jak szybko u niego przebiega trawienie, jak ta pestka wyjdzie.

Na sorze równie dobrze mogą kazać czekać, jak jelita drożne.
----

u nas na forum ktoś brał aspargin w ciąży, ja miałam aspamg i pregna

Odnośnik do komentarza
Gość MamaWczesniaka

Poki co czekam. Dzis kupa normalna.

Nie mogl moj chlopak zasnac I maz zabral go bajki ogladac I karmi jajkiem usmazonym. 22:00 nocy. Znowu chce zabic swojego meza.
No z kurwa I winogronom dopycha.
Nie moge nic mu powiedzic, bo uwaza ze ja glupoty gadam

Odnośnik do komentarza

mnie w ostatniej ciązy takie skurcze noca łapały w łydki, że az mi noga sama wstawała. bardzo bolesne. brałam magneB6 forte w podwójnej dawce, z zalecenia lekarza. najpierw zrobiłam badania poziomu żelaza i potasu, były w normie - podobno nie tylko niedobory magnezu powoduja takie skurcze.
przy próbach obniżenia dawki skurcze natychmiast wracały.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Mamo Wczesniaka
Hmmm po takiej mieszance to może pestka szybciej wyjdzie:-) nie wkurzaj się, szkoda Twoich nerwów :*

Dzisiaj byli u nas goście, i Julka dostała od nich reklamówkę żelków, kinderków, danonków, gumy mamby, wody z farbką do picia, batoniki czekoladowe i takie tam... jak to zobaczyła to siłą ją musiałam zaciągnąć na kąpiel do łazienki :-) skąd ona wie co to, przecież w domu takich nie dostaje :-)

http://fajnamama.pl/suwaczki/wlc5bpf.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/uek4z02.png

Odnośnik do komentarza

~MamaWczesniaka
Poki co czekam. Dzis kupa normalna.

Nie mogl moj chlopak zasnac I maz zabral go bajki ogladac I karmi jajkiem usmazonym. 22:00 nocy. Znowu chce zabic swojego meza.
No z kurwa I winogronom dopycha.
Nie moge nic mu powiedzic, bo uwaza ze ja glupoty gadam

nie denerwuj się, nie zaszkodzi mu, albo i na kupe pomoże :)) mój też często nam podkrada jajecznicę. ostatnio z tata jada kiełbasę.... dałby sie pokroic za śląską... no co zrobisz.....

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Heh, u nas ostatnio hitem była kiełbaska z grilla. Co prawda potem dwa dni odparzenie takie, że ho ho, ale jak coś nie uczula, to aż żal mu nie dać :)

Skakanka - ja jak nie miałam dzieci to też nosiłam do dzieciatych znajomych słodycze. Teraz noszę "zdrowe przekąski", bo już jestem po drugiej stronie mocy ;)

No u mnie z magnezem w poprzedniej ciąży też było słabo. Brzuch miałam twardy nawet jak mi pompę magnezową podłączyli na 3 dni. Także chyba znowu się zaczyna :(

A w ogóle nie mówiłam Wam, że termin mi wypadł na prenatalnych na 20.01 (o 10 dni później jak z Ryśkiem, więc może będę w końcu syczniówką). Ale jak zacznę rodzić 31.12 to nikt mnie nie zatrzyma. Także postanowiłam, że 30.12 Ryśkowi urodzin nie wyprawiam, tylko leżę i zaciskam uda ;)

Odnośnik do komentarza

Zakropkowana
A tam styczniowka Ci się marzy, ja to bym celowała w urodziny Rysia:-) Jednym kinderparty oblecisz dwie imprezy :-p
Z tymi słodyczami to rzeczywiście tak jest, że nie dzieciaci mają inny punkt widzenia, tylko trochę mnie zmroziło bo dziewczyna pracuje przedszkolu, wiec myślę że wie czym mniej więcej żywi się poltoraroczne dziecko :-)
Aaa.... hitem jest rafaello z migdałami w środku, od razu jak to zobaczyłam miałam przed oczami pestki ze śliwki :-)))
Najgorsze że te słodycze to pewnie zjem ja :-)))

Peonia
Danonki mnie już zupełnie nie ruszają. Do roku pilnowalam żeby Julka takich produktów nie jadła,a teraz to nie zabraniam. Sama nie kupuje, ale jak od kogoś dostanie to wcina.

U nas wszystko co z grilla jest przysmakiem:-) najbardziej kiełbasa ( kupuje jej taką z szynki), i uwaga- kaszanka zawijana w kiszoną kapustę. Nic jej nigdy nie było, je to okazjonalnie więc się nie czepiam. Jajko sadzone jest ulubionym daniem, i muszę jej limitowac:-) Julka potrafi nieraz 15 minut stać pod lodówką i wołać " jajo, jajo" :-) Z tymi jajkami to mam o tyle dobrze, że jak nie ma apetytu, to wiem że jajko zawsze chętnie zje.

http://fajnamama.pl/suwaczki/wlc5bpf.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/uek4z02.png

Odnośnik do komentarza

Skakanka - a gdzie kupujesz kiełbaski na grilla? Ja znalazłam ostatnio w Biedronce- 4 składnikowe, bez konserwantów itd, ale właśnie chyba nie do końca mu służyły, skoro takie odparzenie było. No chyba, że potrawy z grilla mu tak nie służą. Dzisiaj jedziemy na imieniny babci, to grill na pewno będzie :). Ogólnie na apetyt Ryśka nie narzekam, ale jak ma do wyboru marchewkę i coś jeszcze to marchewka wygrywa wszysto ;)

Wiecie co, fajnie jest rodzić w grudniu, ale kurcze kolejny sylwester i Nowy Rok w szpitalu? Wolę w domu ;)

MamoWcześniaka - jak tam? Jakaś kupa po wczorajszych wieczornych rarytasach?

Odnośnik do komentarza

U nas jajeczniczka zazwyczaj w weekendy.
A winogrona młody już w zeszłym roku we wrześniu sam sobie rwał z krzaka i zjadł razem z pestkami i skórą. Wyjadał całe grona.

U mnie magnez w stałym spożyciu ale ja kawosz więc coś za coś. Teraz biorę przynajmniej 2 razy dziennie po 2 tabl chelamag bo od razu czuję braki.

Przy imprezach machnęłam ręką. Ale u nas całe szczęście nikt nie przynosi kolorowych słodyczy. Co najwyżej jest ciasto z jakiejś dobrej cukierni wiec luz.

Czasem młody dostaje waniliowy serek z rolmlecza.

Dobra idę; w niańce słyszę śpiewy: Artur, Artur, Artur :))))
Pierwszy raz aż żal przerywać...

Odnośnik do komentarza

A ulubionym jedzeniem małego są ogórki kwaszone więc na grillu zazwyczaj mam go czym zbyć ;)
Sporo soli ale ogólnie kiszonki są zdrowe.

Zakropkowana
Grudzień lepszy, rocznikowo mniejsza różnica będzie ;)

A u małego wczoraj była koleżanka młodsza o 2 miesiące. W sukienusi, rajstopkach i sandałkach. A młody ją przywitał w koszulce bez pieluchy ;)
Ale oboje mieli radochę.

Odnośnik do komentarza

Żoo
Hehe, kontrast pomiędzy Rumieńce a dziewczynką musiał być zabawny:-)
U nas często jest podobnie:-) dzieciaki które nas odwiedzają odstrojone, a Julka umazana jedzeniem i w "roboczych" ciuchach. Jak to mój mąż mówi " taki mały rumunek":-) tyle że u nas w lecie nie ma sensu strojenie,bo Julka najpierw wchodzi do basenu,potem do piaskownicy, urwie sobie porzeczki czy maliny, wiec warstwa błota, zmienia kolor na różowy, potem poturla się z trawie, i wszystko jest zielone, ale przynajmniej błoto odpadnie :-) no i jak tu rajstopki ubrać?:-)

http://fajnamama.pl/suwaczki/wlc5bpf.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/uek4z02.png

Odnośnik do komentarza

żoo, skakanka
Fajnie mają wasze dzieciaki z zabawami na podwórku. U nas to tak fajnie niestety tylko u dziadków.
Chociaż w mieście też się znajdą atrakcje. Niedawno młody miał okazję pooglądać wozy strażackie z bliska, a nawet trochę po nich połazić, bo jednostka ma remont i wystawili samochody na zewnątrz.
Wczoraj wybraliśmy się kupić małemu nowe trampki, bo ze starych nagle wyrósł. Skończyło się pogonią po centrum handlowym, a nowych butów brak. Najlepiej jak wpadł do empiku, błysk w oczach i pełny gaz :)
mamawcześniaka
Tatusiowe pomysły czasem dziwią, ale ja sobie tłumaczę, że trochę luzu dziecku się przyda i nie komentuje pomysłów męża.

http://www.suwaczki.com/tickers/gg64j44jigxjyf5q.png

Odnośnik do komentarza

Zakropkowana
mój też marchew lubi, najlepiej gotowaną.

W ogóle mały jada dużo jarzyn i owoców, owoce bierze w łapkę, sam sie domaga, po mamusi najbardziej lubi maliny i morele.
Ale mięsko musi być... Kiełbaskę pokazuje i się domaga.
Mleka nie lubi i nie tknie, wiec całe szczeście, ze lubi ser i jogurty. Z tym że naturalny tylko od mamusi z kubeczka, więc jada i danonki i inne serki. Piątnica poza Piątusiami (jada wyłacznie waniliowe....czemu?)wypuściła takie marchewka-owoc i te jada wszystkie.
Czytałam w artykule napisanym przez dietetyka, ze nie powinno sie eliminować zupełnie smaku słodkiego i cukru. On jest takim samym smakiem jak inne. Tylko oczywiście umiar konieczny.

Młody nie jada słodyczy, czasem okruch czekolady jak starszaki wezmą to on natychmiast sie domaga.... Jak są starsze dzieci w domu to sprawa zupełnie inaczej wygląda, niż przy jedynaku. One jedzą, przecież nie mogę im kazać sie wciąż ukrywać, a jemu wszystkiego odmawiać. Najczęściej proponuję zamienniki, ale to nie zawsze zadziała.

Sernik i drożdżówka domowa też dobrze wchodzi. No i te powyższe słodkie serki, uznałam, ze na razie to mu wystarcza w ramach smaku słodkiego. Unikam jakichkolwiek konserwowanych i kolorowych słodyczy typu żelki i tp.

Skakanka
no tak... Ten migdał w cukierku to w sam raz dla 1,5 rocznego malucha... brrr... naprawdę pracuje w przedszkolu ta koleżanka???

Moja córke ubierałam w rajstopki i sukienki tylko na konieczne okazje. na codzień przeciez by ją to krępowało.... Wychodze z założenia, ze dzicko ma eksplorowac świat, wyglądac ładnie jeszcze zdąży :)) nosiłą nieraz jakieś ciuszki po bracie, wcale jej to nie przeszkadzało. Zreszta od niedawna dopiero zwraca uwagę na co co ubiera.

Ostatnio hitem sa bluzeczki w dwustronnymi cekinami. Kupiłam jej taka fajną teraz na wakacjach, bo nie podarowałam sobie zajrzenia do każdego sklepu Desigual'a, jaki zobaczyłam, inne sklepy pominęłam zupełnie....
Niestety kolekcja dla maluchów sie wyprzedała, to młodego nie obkupiłam, ale za to obkupiłam troche siebie i małzonka namówiłam go na ich fantazyjne wzory, na co dotąd nie był gotowy... :)))

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Ja się przyznam, że z jedzeniem dla mlodego jestem beznadziejna.
Sama zupełnie nie przywiązuję wagi do tego co jem. Ma być szybko.
Dobre jedzenie lubię jak mi ktoś podetknie pod nos.
I w związku z tym młody też je ciągle to samo. Niby zdrowo ale dietę ma nie urozmaiconą.
Na śniadanie ciągle kasza z bananem.
Może jak na zwolnienie pójdę to zacznę kombinować.

Nawet specjalnie nie wiem kiedy bym miała młodemu dawać słodycze bo w sumie je co 3 godziny i co 3 godziny śpi a w przerwach biega.
Natomiast kilka razy jadł ptasie mleczko. Jak stoi na stole to przecież nie zabronię.

Dobra, może ja bym w końcu pojechała do pracy ;)

Odnośnik do komentarza

żoo
to ciesz się, że nie masz mojego egzemplarza, co azwyczaj nie zje dwa dni pod rząd tego samego na śniadanie.... kasza z bananem może byłaby przyjeta raz w tygodniu.... zreszta ona ostatnio dorosły chce być i kasze sa beee, a szkoda, bo najłatwiej to na śniadanie czy kolację podać....
i tez je co trzy godziny. tyle, ze spi mniej. i czesto nie biega tak sobie, tylko biega za moja spódnicą.... co za nieodpępowiony egzemplarz, miewam go dość.

staram sie gotowac obiady, jakie tez może zjeść młody, inaczej bym z nim zwariowała, bo je sporo, ale wciąz potrzebuje zmiany jadłospisu....

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

U nas kasza też by codziennie nie przeszła. Zwykle je raz w tygodniu. Generalnie staramy się mu dawać to co sami jemy, bo wtedy mu najlepiej smakuje.
Jedyne co je codziennie to mm. Na śniadanie i przed drzemka. Chodzi za mną myśl, że chyba powinnam już kończyć z tym mm, ale w sumie to sama nie wiem. Co o tym myślicie? Lepiej już unikać mm i dawać np mleko krowie z płatkami? Dajecie jeszcze mm?

http://www.suwaczki.com/tickers/gg64j44jigxjyf5q.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...