Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)


Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Mokka
Ja też gotuję kranówe

Mhm
Z tym wychowaniem jest różnie każdy ma inny wzorzec moja starsza ma 3 lata i zachowuje się tak jak Kaisuis opisała, że jak rozmawiam z mężem to ona jeszcze głośniej niż my - zakłóca odbiór, ale ja na to zwracam uwagę i jak dla mnie 5 i 7 lat to już nie powinny się tak zachowywać dziewczynki

Moja starsza od roku chodzi do żłobka, a później do przedszkola i tam panie nie mogą pozwolić sobie na różnorodność bo by nie dały sobie rady mnie to akurat pasuje bo też kładą nacisk na pewne wzorce dobrego zachowania np. Nie można chodzić po ławkach i jest to ok, ale inny rodzic będzie uważał inaczej, albo przykład z piaskownicy dziecko sypie piaskiem wszystkie dzieci i to po włosach i oczach, ale matka nie zwróci uwagi bo dziecko jest w piaskownicy to może sypać gdzie chce :-)

Mnie Milena daje mi wycisk w nocy no nic jeszcze rok :-), a później z górki

http://fajnamama.pl/suwaczki/6mr4ztx.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Oligatorka
Jak to obliczyłaś że jeszcze rok?:-) tez bym sobie policzyła kiedy zaczne się wysypiać:-))))

Julka świruje pawiana od paru dni, nic tylko wyje i piszczy na zmianę. Nic nie moge zrobic tylko z nią na rękach, jak się tylko ruszę uwiesi sie nogi i piszczy. Nie wiem czy to odreagowywanie żłobka, czy zęby, czy ból istnienia,ale ja wysiadam. A jeszcze mąż cały przyszły tydzien pracuje do 21. Jeszcze troche i zamkną mnie w pokoju bez klamek! Także jak się przestane odzywać to wiecie dlaczego.
Podmienili mi dziecko! Oddajcie mi mojego słodziaczka!!!

http://fajnamama.pl/suwaczki/wlc5bpf.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/uek4z02.png

Odnośnik do komentarza

Skakanka
Też pamiętam że około 2 roku się spanie unormowało i było ok.

Moje dziecko takie nieznośne bylo przez dwa tygodnie po powrocie z urlopu. Wyjec uwieszony mojej nogi, którego łóżeczko parzyło. Jest lepiej odkąd chodzi do żłobka i oby mu tamto nie wróciło bo już traciłam cierpliwość.

Katar zalapany w żłobku w zasadzie minął. Mam więc nadzieję ze będzie z chorobami jakiś w miarę spokój... Oby....

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Ja od początku używam kranówki. U nas jest ok i jeszcze ją filtruje. Chyba nie da rady ominąć gotowania. Niby do picia można nie gotować, ale mm to już by wypadało żeby była przegotowana. Muszę nowy dzbanek kupić :)
Byliśmy dzisiaj rano u lekarza. Z gardłem lepiej, ale osłuchowo kicha. Pediatra zastanawia się czy nie przedłużyć antybiotyku do 10 dni. Mamy się zgłosić w środę i wtedy zdecyduje. Niestety po augmentinie mały ma luźne kupy, a jedynym wyjściem byłaby zmiana na antybiotyk w zastrzykach. Do końca tygodnia jestem na zwolnieniu, a kiedy młody do żłobka wróci to już sama nie wiem. Będziemy się starali potrzymać go trochę w domu po antybiotyku.
peonia
Nie chce Cię straszyć, ale Mikołaj przeszedł miesiąc adaptacji w żłobku nawet bez kataru. A potem jak się zaczęło...

http://www.suwaczki.com/tickers/gg64j44jigxjyf5q.png

Odnośnik do komentarza
Gość żoo z robo

Mokka
Zdrówka dla Mikusia.

U nas też z choróbskami słabo. Tzn. młody zdrowy ale dziadek chory dzisiaj przyszedł. Całe szczęście w masce ale i tak nie wiem czy nie pozaraża.
Nawet się zastanawiałam czy młodego ze sobą do robo nie zabrać bo w sumie jestem tu całkiem sama ale czasem jakiś klient może się zdarzyć.
No nic, dzisiaj został z dziadkami bo ja przez cudze urlopy muszę w tym tygodniu być w pracy.

Odnośnik do komentarza

Z dziećmi i chorobami to zawsze wielka niewiadoma. Mnie pociesza myśl że wiosna idzie i kończy się sezon najgorszych infekcji. To może nie będzie tak źle.

Dziecko przeprosiło się z łóżeczkiem i poza jedną nocną awanturą spalo do rana u siebie. My wstaliśmy przed nim:-)

W żłobku nawet postanowił coś zjeść i wypić. Pobawił sie, postukał w kaloryfer i poszedł sobie spać... Chyba rokuje lepiej niż w zeszłym tygodniu :-) więc tylko chorób się obawiam.

żoo
ja kiedyś też czasami na spotkania zabierałam dziecko. Nawet ciekawie bywało. ;-))

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

U nas noc tragiczna. Zosia zasneła ładnie o 20.00 a o 22.40 się obudziła i w zasadzie zasneła dopiero przed 5.00! W międzyczasie miała tylko jakieś 5 minutowe drzemki.
Mąż mi pisał, że nie pamięta jak do pracy dojechał. No masakra. Zwariować można z tym nie spaniem.

Mi teściowa też ciągle gada, że dopiero od drugiego roku życia dzieci zaczynają w miarę normalnie spać. Strasznie mnie to gadanie irytuje bo nie wiem czy dam radę tyle pociągnąć :-(

Odnośnik do komentarza

Hej. my kiblujemy w szpitalu od wczoraj. czekamy na opis rtg, co da wlasciwa diagnoze i pomysl na leczenie..ale chyba slabo jak jest masa na pol pluca. poki co, mamy obturacyjne zapalenie oskrzeli z podejrzeniem zap. pluc.
mam nadzieje, ze nie zlapiemy tu nic wiecej, bo pelno tu grypy i rota.

Eh. te katarki..

Odnośnik do komentarza

Kaisuis
myślę że Zosia wie że źródło Twojej cierpliwości jest niewyczerpane...

Wydaje mi się że ona jest maluchem który musi konkretnie wyczerpać energię co w domu jest trudne. Moja córka była nieznośna dopóki nie poszła do żłobka gdzie wreszcie jej energia została spożytkowana. Pewnie Zosi też by to moglo dobrze zrobić. Może jednak warto przedyskutować ustalenia sprzed porodu. Jak wiemy dziecko może być nieprzewidywalne. U ma w nosie ustalenia rodziców. ;-))

A z tym spaniem to niestety Cię nie pociesze. U nas bylo lepiej właśnie około 2 roku. U córki wcześniej, bo unormowało się jak poszła do żłobka.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza
Gość żoo z robo

U nas młody aktualnie zafascynowany dźwiękiem. Skutecznie się wydziera najczęściej śpiewa na całe gardło.
Ale wczoraj jak na spacerze weszliśmy na naszą ulicę to wszędzie tak gdzie są psy to je wołał.
Niestety wszystkie psy były pochowane po domach więc synal zawiedziony.
Nie będę go w tych wrzaskach hamować póki co. W sumie krzyczy w jakimś celu :)

Odnośnik do komentarza

wrz
Dużo zdrowia dla małej, trzymajcie się dzielnie.
kaisuis
U nas przez te choroby spanie też słabe, ale u was to hardcore.
Jedyne co mi przychodzi do głowy to jak pisała peonia, spożytkować energię małej. Pomyśl nad tym, może znajdzie się jakiś sposób. Niekoniecznie żłobek.
Młody ćwiczy chodzenie. Chodzi przy wszystkim co się da i lubi być prowadzany za rączki. Czasem chodzi trzymając się ścian, komicznie to wygląda. W każdym razie chęci ma, ale ewidentnie boi się puścić. Nie wiem jak go zachęcić. Próbowaliśmy już brawami, smakołykami i dopingiem. Efektów brak.

http://www.suwaczki.com/tickers/gg64j44jigxjyf5q.png

Odnośnik do komentarza

Mokka
tak samo było z moim najstarszym. Żadne zachęty nie działały.
Zaczął sam chodzić tak z dnia na dzień jak na dworze kot go zainteresował. Miał około 15 mcy.

Najmłodszy aktualnie biega z pchaczem. Samodzielne chodzenie ćwiczy dość konsekwentnie, najczęściej wieczorami i chodzi w kółeczko po salonie z wyraźną potrzebą adoracji jego sukcesów ze strony widowni... A przedpołudniem jak z widowni pozostaję tylko ja to raczkuje i tyle. Co ma się wysilać...

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

A co do sposobów na spożytkowanie energii. Jak mala chodziła tylko na 3 godziny do żłobka efektu nie było. W domu byl brat i wspólne zabawy a i tak to nie wystarczało. Wyjątkowo oporny egzemplarz... Dopiero caly dzień"pracy" w żłobku zmienił u nas sytuację.
Ale pewnie są maluchy którym np. ze dwie godziny jakichś zajęć już do tego wystarczą. Np. mój najstarszy funkcjonował bardzo dobrze bez czegokolwiek poza domem. To było naprawdę kochane dziecko.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...