Skocz do zawartości
Forum

Fasolki sierpień 2015


kalafiorki

Rekomendowane odpowiedzi

RudaMaruda, ja mam sposób na mojego męża, na jego dumę. Jak zaczyna coś o alkoholu wspominać, ją mam tylko na to jedno zdanie : wiedzialam ,że nie wytrzymasz. Wtedy tylko słyszę "żartowałem", choć ja wiem swoje...
Dodam jeszcze, że sam podjął decyzję od kiedy nie pije.

Czarnamamba, mój mąż zawsze spał z nami w sypialni i rzeczywiście, jak potrzebowałam pomocy- wstawał, ale głównie to jak słyszał płacz syna, odwracał się na drugi bok, nakrywal kołdrą i spał dalej. Mnie się zdarzalo nawet pół nocy go nosić, a rano trzeba było wstac i robić swoje.
Takie uroki macierzyństwa. Ale usmiech dziecka to lek na całe zło...:)

Odnośnik do komentarza

czarnamamba scenariusz jak z naszego małżeństwa ;) z tym mężem i światłem. Tak samo mi marudził. I wyobraźcie sobie, że ten czuły na wszystko i niby lekko śpiący człowiek nagle się zrobił mocno śpiącym ;P jak tylko się dziecko pojawiło. Faceci tak mają, więc się nie martw o niego. Zresztą nic się nie stanie jak się wyprowadzi do innego pokoju na jakiś czas. Szczerze u nas to ja męża wygoniłam, bo głośno śpi ;) w sensie każdy jego ruch to było straszne skrzypienie łóżka. Tak więc po miesiącu jakoś kupiliśmy wygodną sofę, po 3 ja też się od Julka wyprowadziłam ;)
Ale uwierz mi, faceci płaczu dziecka przez sen nie słyszą ;) Pamiętam noc jak Julek między 5 a 8 miesiącem życia budził się co godzinę w nocy, czyli około 6-8 pobudek wypadało, a ten potrafił rano mi powiedzieć "co, niezła nocka była chyba, tylko dwie pobudki"...

Dziewczyny ja po wizycie. Generalnie w międzyczasie dostałam sms ze żłobka, że u dwójki dzieci zdiagnozowano rumień zakaźny. Lekka choroba, ale niby niebezpieczna dla kobiet w ciąży, mąż sięnaczytał w internecie, zaczął panikować. Choroba objawia się gorączką, po paru dniach rumieniem, ale zaraza się jeszcze na ok. 4 dni przed wystąpieniem gorączki, stąd pogrom w żłobku, bo niby zdrowe dziecko a zaraża... z Julkiem zaraz do pediatry lecieliśmy, ale pediatra i tak nic nie stwierdzi tylko po gorączce. Zanim wróciliśmy i zdążyłam Julkowi cokolwiek podać choćby przeciwbólowego to u niego gorączka do 37,4 spadła sama. Oby to nie było to... Ale czy to rumień to przekonamy się, jeśli do środy nei będzie wysypki to nie jest to rumień, jeśli kolejny tydzień nie będzie wysypki to nie jest to też różyczka, którą zdiagnozowano u dwójki innych dzieci.
Popołudniu byłam u swojego lekarza. Ciśnienie przez to niewyspanie i brak czasu na kawę wynosiło szałowe 85/55 i nie wiem, czy lekarz mi nie zawyżył... Na wadze też brak przyrostu, ale też nie ubyło, ale co się dziwić, jak obiadu nie zdążyłam zjeść.. nawet się nie przyznawałam ;P Szyjka sie przygotowuje, jest lekko skrócona, otwarcie szyjki takie jakie powinno być. W sumie to powiedział, że wszystko wygląda tak jak powinno w tym tygodniu wyglądać. Ah! i mała na pewno główką w dół :)
Następna wizyta za dwa tygodnie, ciekawe czy dotrwam...
Miło mi się zrobiło, bo lekarz, który nie jeden brzuch badał wreszcie zwrócił uwagę i powiedział, że mam jędrny brzuszek ;P zwłaszcza, że już po jednej ciąży. Więc trud wkładany w dbanie o ten brzuch jest widoczny ;)
W każdym razi ja na wesele nie idę... dobrze, że sukienki mogę oddać w ciągu 7 dni :/ ale jedną chyba zostawię. Tyle chodzenia za nimi na nic...

A co do pełni to podobno ta jest jakaś oszukańcza i wcale na porody nie wpływa ;) gdzieś widziałam w nagłówkach ;P

http://www.suwaczki.com/tickers/uannxzkr1zq23rgd.png

http://www.suwaczki.com/tickers/43kthdge3hmnk8e8.png
http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=42339

Odnośnik do komentarza

Hej Mamuśki, te juz obecne i przyszłe ;) My na szczęscie wróciłyśmy już dziś do domu. Choc straszyli nas od rana że malutkiej nasiliła się żółtaczka to po dwóch dodatkowych badaniach i godzinach oczekiwan ostatecznie wypuścili nas. Ja prawie niespałam te trzy noce więc kolejna by mnie chyba zabiła. Mój wczorajszy płaczliwy nastrój ustąpił radości z powrotu do własnego łóżka lecz nasiliły się dolegliwosci fizyczne niestety. Obolałe krocze, bolesne obkurczanie macicy, no i tak jak u Ewci, obolałe sutki ale staram się myślec pozytywnie, że najważniejsze jest to że malutka pięknie je i rośnie, brzuszek z każdym skurczem znika i jestesmy już w domku pod najlepszą opieką tatusia. Pochwale się więc tylko moją wspaniałą dziewczynką a jutro napisze wiecej. :)

monthly_2015_07/fasolki-na-sierpien-2015_33582.jpg

Odnośnik do komentarza

dzień dobry mamusie!
Inez masz śliczną córeczkę!

po nocy w szpitalu się czuję zmęczona choć i tak się cieszę że się wyspalam choć trochę. Tu budzą co 2 h na badanie tętna. A co do pełni to na pełen oddział ciężarnych tylko jeden poród się zaczął więc chyba mało ;)
Ja czekam do poniedziałku na jakieś zabiegi a póki co tylko leżenie zostaje... Miłego dnia kobietki !

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wli09kiovyujc1.png

Odnośnik do komentarza

Ania27
U mnie cesarka była nie planowana wiec nawet nie miałam kiedy sie na nia psychicznie nastawić .
Mialm w czwartek wieczorem wczoraj wstałam z rehabilitantka przejść sie ale ciezko mi to idzie . Boje sie wyprostować ! Ogolenie cesarka fajnie nic nie czujesz mija 5 min i masz juz dzieciątko swoje ! Na sali był ze mna maz i siostra oddali Hanię mężowi a mnie dalej tam kończyli .. Jestem troche słaba ale zaczynam coraz wiecej robic przy córce ! Z czego sie bardzo ciesze apetytu nie mam bo mam wrażenie ze chce mi sie co chwile do toalety na to drugie . A nie ma jak bo mam cewnik który zaraz mi odłącza ! Trzymaj sie i powodzenia !

Odnośnik do komentarza
Gość Czarnamamba16082015

Inez śliczna dziewczynka !!!!:)))

Mari czyli nie tylko ten mój taki "wyczulony" na światło haha ;) no ale w szoku jestem ze Twój synek budził sie co h a maż nie slyszal, u mnie by chyba nie przeszło.. Tak czy insczej nastawiam sie juz ze bedziemy osobno spać chociaz to dziwne dla mnie uczucie bo zawsze razem, ale pewnie z Synciem bedzie lepiej hihihi ;-)
olga1 widziałam właśnie link z angelcare wczoraj na forum jak mi go podesłała jedna dobra duszyczka ;-) i ta właśnie opcja niani monitor oddechu i video to juz taki fajny full wypas, tylko ja jakas ciemna chyba jestem ale nie umiałam znaleźć tam cen, ile Wy płaciliście ? I z internetu czy gdzieś w sklepie ?
rybcia oj tak, sierpniowe fasolki tuż tuż ;) za miesiąc juz pewnie każda bedzie z maleństwem, kurcze nie wierze ze to juz ... ;)

Odnośnik do komentarza

Wiecie co.. Ja po tym pobycie w szpitalu chyba zaczęłam się bać porodu.. Owszem wczorajszy poranny był całkiem znośny (przynajmniej dla otoczenia) w ogóle nie było personelu słychać, rodzącą parę razy krzyknęła, 8 minut i po sprawie. Ale za to ten w nocy.. Masakra.. Położna razem z lekarzem na zmianę krzyczeli żeby dziewczyna mocno parła i bardziej ich było słychać niż ją.. Nie wiem co tam się działo ale ich podejście przynajmniej na mnie podziałałoby bardziej stresująco niż mobilizująco i chyba bym stamtąd uciekła. Może dużo zależy od podejścia personelu. W każdym razie zaczęłam się bać.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl3e5eabcsdhra.png

Odnośnik do komentarza

liza87 może rodząca nie współpracowała z położną, to podobno bardzo ważne.
Kiedyś dużo biegałam (szkolne zawody itd) i tak sobie to tłumaczę, że poród to chyba trochę jak udział w zawodach- biegniesz i nie masz już siły ale przed samą metą dostajesz mega kopa i przyspieszasz żeby tylko mieć lepszy czas ;) tak samo to sobie wyobrażam, że jak usłyszę od położnej "przyj, jeszcze tylko 2 razy i mała już będzie" (choć te 2 razy to i tak będzie ściema) to dostanę nowe siły :)

Odnośnik do komentarza

Rybcia możliwe że nie współpracowała, bo naprawdę mało było ją słychać. Ale taka wizja porodu trochę mnie przeraża albo po prostu wyobraźnia za bardzo zaczęła pracować.. Nie chciałabym takiego porodu bo zaczęłabym myśleć że coś jest nie tak i już jest za późno żeby pomóc dziecku.. Najlepiej nic sobie nie wyobrażać.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl3e5eabcsdhra.png

Odnośnik do komentarza

Hej :)
Przetrwałam 2w1 :)
inez Cudo!!!! Odpoczywajcie i dużo zdrowka!
mari zdrowka dla Julka. A żeby nie byli Ci smutno to załóż sukienki, zrób zdjęcia i się pochwal kreacjami :) a co!
liza moja mama polozna zawsze mu powtarza, że do niektórych kobiet trzeba się drżeć bo one nie słyszą w tej całej euforii. Także nic się nie stresuj :)

Od dziś upały :( idę zaszyc się gdzieś w cieniu.

Piotruś

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...