Skocz do zawartości
Forum

Fasolki sierpień 2015


kalafiorki

Rekomendowane odpowiedzi

Gość rewolucja17

Faerie, ciesze sie,że wszystko dobrze. To jest najwazniejsze. I gratuluję Synusia:)
Macie imię już wybrane?
Na warsztaty się wybieram. Jutro się zapiszę,więc może się jakoś umówimy:)?
A co do Narutowicza...mozesz zdradzić co slyszalas negatywnego?
.

Odnośnik do komentarza

Dziewczynki nie ma co myslec o porodzie. Samo wyjdzie z siebie jak sie dzien porodu potoczy. Wszystko jest zapisane i czy to bedzie cc czy naturalny, lekarze sami zdecyduja i nie nam to oceniac bo my sie nie bedziemy orientowac. Nie pierwsze, nie ostatnie jestesmy ktore bedziemy rodzic :) ja zaczelam 18 tydzien i dziwnie mi jezdzi po brzuchu tzn m jakies odczucia ale nie wiem czy to ruchy. Jeszcze poczekam bo nie oceniam tego jako kopniaczki. Jutro mam wizyte u lekarza bo ostatni raz bylam miesiac temu. Boje sie i denerwuje jakos czy wszystko ok tymbardziej ze ostatnia ciaze stracilam w 10 tygodniu :( i kazda wizyta to strach ;( co robic? Jak podejsc do tego?

Odnośnik do komentarza

Rewolucja, imię już mamy wybrane - Piotr :) Choć mąż ostatnio nad Kacperkiem jeszcze się zastanawia, ale ja Piotrka nie odpuszczę :D

Jak Ci się uda zapisać to napisz do mnie tutaj pw albo na fejsie to się umówimy z warsztatami :D

O Narutowiczu słyszałam, że niemiły personel, nie pomagają przy karmieniu piersią i rzadko znieczulenie podają. Ale z drugiej strony moja siostra tam dwa lata temu rodziła i poleca. Tylko na brak znieczulenia i dużo osób na poporodowej narzekała (ona była z 3 innymi kobietami). Sama już nie wiem co myśleć. Dobrze ze mamy jeszcze czas na wybór ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/8p3o3e3k89wrpko4.png

Odnośnik do komentarza
Gość rewolucja17

Faerie, tak,masz rację. Przy karmieniu piersią nie pomagają,ale poradziłam sobie bez ich pomocy. Choć z trudem. Drugą rzeczą, która mi się nie podobała, to to, że moje dziecko cały czas płakalo. Mówiłam pielęgniarki,że na pewno chce mu sie kupę. Tak wewnętrznie czułam. Wszystkie pukały się pp głowie.
W końcu na dyżurze pojawiła się jakaś normalna, zrobila mu lewatywe i Jaś odtąd spał cały czas.
Ja mam jednak znajomą polozna tam i tylko że wzgl.na nią w tym szpitalu rodzilam i zamierzam rodzić:)

Odnośnik do komentarza

Faerie, no super, że wszystko dobrze, gratulacje:)

olga, ja też przed każdą wizytą jestem poddenerwowana. Staraj się czymś zająć. Jak będziesz miała zajęcie, to czas szybko zleci i zanim się nie obejrzysz, a juz jutro będziesz nam pisała, że wszyskto ok:))
kiwulek, już teraz w piątek masz połowkowe? oj, rozumiem Cię z tym gorszym dniem:| nie ma rady, trzeba przeczekac, jutro jest nowy dzien, miejmy nadzieję, slonce tez wyjdzie i oby było lepiej!:) pusc sobie ulubiony serial, zjedz ulubiony deser, albo owoc i pomysl sobie jaką jestes szczesciarą:) bo na pewno jestes. Pomysl o plusach naszego zycia, i usmiechnij się, chociażby na siłę;))

Tunia, jak się da, to bierz na siłe męża na wizytę:D na pewno się wzruszy jak zobaczy badanie usg:)

http://www.suwaczki.com/tickers/8599kw7iqrdgfojz.png

Odnośnik do komentarza

Tunia u mnie mąż na wizyty jeździ bez gadania co prawda do środka wszedł tylko raz ale za tydzień mam usg w 3d polowkowe i tez się wybiera a w te środę mam wizytę u mojego gina i juz odliczam godziny trochę mnie uspokoja jak mały zapuka tylko to uczucie mnie jeszcze 3ma w ryzach. Faerie to tych Kacperkow będzie dużo w tym roku bo moje maleństwo tez tak nazwiemy i na fb tez się dwie osoby do tego imienia zadeklarowaly :)

http://www.suwaczki.com/tickers/3jgxdqk3waz70u6a.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie Mamusie,
Nie było mnie tutaj ponad tydzień i jestem w szoku :) Tempo pisania macie zwrotne muszę przyznać. Chciałam Was zapytać czy do badania prenatalnego w II trymestrze przygotowujecie się jakoś specjalnie? Ja mam termin wyznaczony na 27 marzec i nie moge sie doczekac. Maluszek nie chce pokazac czy to chłopczyk czy dziewczynka :) Liczymy z mężem ze moze na badaniach prenatalnych poznamy płeć. Lubie do czytać Wasze wpisy, poieważ to moja pierwsza ciąza to korzystam z porad i doświadczenia. Serdecznie Was pozdrawiam i zycze miłego dnia.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3rjjgva3pcwou.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Cześć Dziewczyny! Ładny dziś dzień mamy, w końcu. Szkoda tylko, ze cały dzień muszę w pracy siedzieć.
Mari u nas tez tylko jeden szpital w mieście, wiec raczej kłopotu z wyborem nie mam. Choć zastanawialam się nad szpitalami w sąsiednich miejscowościach, ale opinie maja nawet gorsze od mojego.
Szkola rodzenia tez jest tylko jedna prowadzona w szpitalu i tez się do niej wybieramy.
Silv moja dzidzia tez jeszcze nie szaleje, a nawet jej jeszcze nie czuję ;( albo po prostu nie potrafię jeszcze tego rozróżnić, tak czy siak czekam z niecierpliwością na silniejsze ruchy.
Calinka u nas tez nie stosują znieczulenia zewnątrzoponowego, ale są niefarmakologiczne i farmakologiczne metody łagodzenia bólu, tak wiec mam nadzieje, ze poród nie będzie traumatycznym przeżyciem.
Mari mogę prosić o zaproszenie na prywatne forum?

http://www.suwaczki.com/tickers/eikt3e3kpsfriz67.png[url=http://]

Odnośnik do komentarza

Mój mąż, jeśli mu każe to bez problemu idzie ze mną na wizyty :-) ale o porodzie rodzinnym nie chce słyszeć bo mówi że zemdleje i wierzę że jest do tego zdolny bo on blednie na widok krwi:-) więc wolę żeby na prodowce zajmowali się mną i dzieckiem a nie nieprzytomnym mężem;-)

Odnośnik do komentarza

Olusiowamama żeby nie było to moja pierwsza ciąża i czas pokaże jak poród będzie przebiegał. Myśle o tym domu narodzin bo uważam ze do każdego bólu mozna sie przyzwyczaić. Jeśli poród trwa kilkanaście godzin a ból narasta. Poza tym uważam ze skoro tak mnie natura stworzyła to tak ma być. A jak będzie w rzeczywistości to opowiem Wam w sierpniu
Olga a ja chętnie czytam opowieści dziewczyn które juz rodziły i opinie tych które maja swoje plany na poród. Oczywiście życie te plany zweryfikuje ale warto wziąć coś z doświadczenia innych
Co do obawy przed każda wizyta juz kiedyś pisałam ze ja jej nie mam. Mam chwile zastanowienia czy wszystko jest ok. Ale dla mnie stresowanie sie na zapas nic nie wnosi. Po prostu wole podejść do każdego tematu ze dobrze będzie.

http://www.suwaczki.com/tickers/va5bjqiv7pmeg86c.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny nie bojcie sie porodu ,no bol jest ale naprawde mozna znalezc sobie na to "sposob". Przy Alexandrze pomoglo mi spacerowanie i jak sie zblizal skurcz patrzenie na zegarek bo konczyl sie po takim samym czasie ,a jak juz poczulam ze nogi posluszenstwa odmawiaja -polozylam sie i wdychalam gaz,przy Cornelii to byla szybka akcja -bez znieczulen , gazu ,bardziej byl strach ze jestem sama bez zadnych lekarzy i poloznikow, przy Ericu bez gazu (nie umialam wdychac przy bolach) ,zadnego znieczulenia i wywolywanie porodu oksytocyna bez zadnego rozwarcia (no 2 cm rozwarcie ale to jest normalne rozwarcie jak sie rodzilo wczesniej-czyli nic nie znaczace). Ja podchodzilam do tego w ten sposob-moja mama,babka,kuzynki i wszystkie inne kobiety rodzily to i ja urodze , no i mysl ze zaraz sie zobaczy swoje dziecko Naprawde pomogla ;) bedzie dobrze!!

Odnośnik do komentarza

Mój facet, gdy tylko moze towarzyszy mi podczas wizyt u giną, choć na razie był tylko raz na prenatalnych, na ogół jest w pracy, gdy mam wizytę. Ale na połówkowe na pewno ze mna pójdzie. Co do porodu rodzinnego to powoli stara się z tym oswajac. Gdy jeszcze nie byłam w ciąży to kategorycznie się zarzekal ze nie będzie towarzyszył mi przy porodzie, bo się brzydzi takich widoków, ale juz powoli zmienia myślenie. Ja z kolei z jednej strony bardzo chce żeby był, wspierał mnie i trzymał za rękę, z drugiej strony boje się, że będzie miał później jakieś drastyczne wspomnienia.
Szyszka ja tez się nie stresuje wizyta, raczej jestem mega podekscytowana i szczęśliwa, ze zobaczenia dzidziusia. Ale rozumiem inne mamy, zwłaszcza te, które wiele przeszły (poronienia czy długie staranie się o dziecko). Ja takich przeżyć nie mam i może dlatego bardziej się cieszę niż stresuje.

http://www.suwaczki.com/tickers/eikt3e3kpsfriz67.png[url=http://]

Odnośnik do komentarza

Na wizyty chodzę sama, bo tak jak w przypadku werandy89 odbywają się one w czasie, gdy mój mąż jest w pracy, poza tym nie czuję takiej potrzeby. Za to jeżeli chodzi o usg, to mąż był na każdym z nich (prenatalnym i połówkowym). Dzięki temu pomału zaczyna wierzyć, że faktycznie zostanie ojcem:D Dziewczyny, czy Wasi faceci też nie mogą w to uwierzyć, mimo że Wasze brzuchy rosną i zaczyna być widać, że jednak spodziewacie się dziecka? do mojego dochodzi to bardzo opornie, chociaż ciążę planowaliśmy:)
Co do porodu, to nie wyobrażam sobie, że zostaję sama w takim momencie...chyba umarłabym ze strachu. Dlatego bardzo chcę, żeby mój mąż był ze mną i głośno to wyrażam:) widzę, że jest trochę przerażony tą myślą (zresztą tak samo jak ja), ale póki co mówi, że mnie nie zostawi samej. Mam nadzieję, że szkoła rodzenia trochę go przygotuje do tego wydarzenia. Poza tym ostatnio rozmawiał ze swoją siostrą i ona mu powiedziała, że dla kobiety to bardzo ważne, żeby był ktoś bliski kto potrzyma za rękę, albo pogłaska po głowie. Ona była zupełnie sama i chyba do dziś ma trochę za to za złe swojemu mężowi.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3dqk3zmbvuh9i.png

Odnośnik do komentarza

Moj Mąż na kazda wizyte ze mna chodzi i bardzo mnie wspiera od samego poczatku ciazy. Nawet grafik uklada sobie tak, zeby byc ze mna na wizycie :) W trakcie porodu tez chce byc obecny. O ile zdazy dojechac ;) hihihi Bo planujemy rodzic 50 km od domu... Ale zeby nie bylo tak pieknie - nie chce ze mna na szkole rodzenia isc ani na zadne warsztaty. Ale tyle to mu moge odpuscic ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w343r87aya5j6h.png

Odnośnik do komentarza

Tunia trzymam kciuki. A z niektórymi mężczyznami tak to jest ze nie chcą towarzyszyć ciężarnym na wizytach czy przy porodzie i ja to w sumie rozumiem. Myśle ze trzeba uszanować ich zdanie. Ja np wcale nie jestem pewna do końca czy chce żeby mój maź ze mną rodził. Jak nie byłam w ciąży to sie zarzekałam ze bede sama rodzic. A teraz powoli zmieniam zdanie ale nadal mam mieszane uczucia

http://www.suwaczki.com/tickers/va5bjqiv7pmeg86c.png

Odnośnik do komentarza

Mój mąż chodzi na każde usg.
Ktoś bliski jest bardzo ważny podczas porodu, ale nie można facetów zmuszać. Jeśli nie chce weźcie mame/siostre/przyjaciółkę. No i facet już przy partych stoi zazwyczaj za łóżkiem, więc nie ma szans na jakieś drastyczne widoki. Mój też ciężko znosi krew itp, powiedział mi przed porodem że chyba nie da rady przeciąć pepowiny i nie przeciął. Trudno, grunt ze był ;)

Jeszcze do porodu i bólu - oprócz mądrego podejścia, że rodziła mama, babcia, rodzą kobiety w afryce bez pojedynczych porodowek to wiecie co jest fajne już po - takie uczucie "zrobiłam to!" ja rodzilam długo i boleśnie. Mimo wszystko zdecydowałam się na kolejne dziecko. Urodzenie pierwszego uważam, za jedną z najbardziej spektakularnych rzeczy w moim życiu :)

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3rjjghiz9ccx7.png
http://www.suwaczki.com/tickers/relgh3719p6yoq5o.png

Odnośnik do komentarza

Mam pytanie...jako przyszła mama pierwszego dziecka mam pewne obawy. Otóż jestem juz w 20 tygodniu i jeszcze nie czulam wyraznych ruchów dziecka:( czy to normalne? Według usg i innych badan wszystko jest w porzadku. ale niepokoi mnie ta cisza. Juz tak bardzo bym chciala poczuc, ze ktoś tam rzeczywiscie jest:) czy ktoras miala podobne doswiadczenia? dodatkowo dopowiem, ze nie naleze do osob szczuplych, wiec moze to dlatego

http://www.suwaczki.com/tickers/c55fugpjsn6ka71f.png

Odnośnik do komentarza

Anusiamamusia mi na tydzień przed tym jak załamania w ciążę jeden lekarz zdiagnozowal przegrodę w macicy i wskazał to jako powód poprzednich poronien. Nawet wyznaczył mi termin na zabieg usunięcia tej przegrody. Ale tydzień później okazało się ze jestem w ciazy a lekarz do którego chodzę teraz żadnej przegrody nie widzi więc w sumie to nie wiem czy ja mam czy nie :-) ale myślę i mam nadzieję że skoro tylko jeden lekarz to widział a kilkunastu innych nie a przecież po ostatnim poronieniu leżalam w szpitalu 11 dni i co 2 dni inny lekarz robił mi usg to tej przegrody nie ma:-)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...