Skocz do zawartości
Forum

Czerwcowe fasolki 2015


Gość Gosia 1 czerwcowa

Rekomendowane odpowiedzi

Ja wlasnie wyprawiłam męża w delegacje, mamy z Jasiem kilka dni tylko dla siebie:) Teraz siedzę sobie w samochodzie w garażu bo mi Jasiu usnął po drodze jak odwozilismy męża i delektuje sie ciszą. Jednak faceci robią straszne zamieszanie, główny problem czy koszula pasuje do spodni ;)

Migotko, chyba masz racje i tak miałam zapisać sie z Jasiem na bilans to popytam doktorę o siedzenie. Chociaż teraz mały nie będzie noszony na rękach cały czas, bo jak jest mąż to mimo mojego ględzenia tak to wygląda to będziemy ćwiczyć i powinno być dobrze.
Miłej niedzieli wszystkim życzymy. Nie wiem jaka u Was pogoda? U nas deszcz pada i raczej końca nie widać, tak że ze spacerów nici.

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpri09ks0cawm9n.png

Odnośnik do komentarza

U nas Ola uwielbia jeszcze "mucha w mucholocie" , "gruszkę"i kaczuszki
Na tvs od pon-di piatku o 8.55 jest mały koncert życzeń i Ola ogłada go z dziadkiem. "Kuca" na nóżkach i skacze. A jak widzi, że zaczyna się taniec mai to uśmiech od ucha do ucha. Dziadkowie nie zabardzo obsługują komputer i ineternet także kupiłam im plyte dvd z teledyskami dla dzieci : jest tam m.in. maja, 4 słonie, itd.
W biedronce kupiłam płyte z ta bajką"Maja" były w promocji, może kiedyś Ola obejrzy z dziadkami.
U nas także brzydka pogoda, spacer trwał tylko 1,5h. Może jutro będzie ładniej.
Jasiuniu trzymaj się tam sama ze szkrabem:-)

Odnośnik do komentarza

Agusiu w książeczce mam napisane, że 19.07 następne szczepienie/wizyta. Ale zadzwonie wczesniej bo też mi się wydaje, że 4 miesiące to za dużo.
Kurs na prawo jazdy już umówiny?Kiedy mamy się spodziewać Kubicy na drodze?
Gosiu cieszę się, że u was już lepiej. Jak opisywałaś co się działo w szpitalu to miałam ochotę pobić tą naszą służbę zrdowia. Albo jesli bym mogła to nagrac reportaż jak traktują pacjentów.
Najważniejsze, że dziewczynki zdrowe. Zawsze jak wchodze na forum to wita mnie twój post i tak miło się zrobiło jak się odezwałaś:-) bo prawie wszystkie dziewczyny już na fb.
My wczoraj na imprezie u dziadka byliśmy. Ola zachowywała się bardzo ładnie i tylko biedy pies mojego brata musiał uciekać:-)

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny, Wy widzę często chodzicie do lekarza na bilans. My bylismy ostatni raz w grudniu przy okazji szczepienia na wzw i jak zapytałam kiedy mamy się pokazać następny raz to pani doktor powiedziała, że przy okazji następnego szczepienia czyli jak mały skończy rok. Trochę się zdziwiłam i kobieta zmieniła zdanie i mamy się zgłosić jak Jasiu skończy 10 m-cy, oczywiście jakby się coś działo to wcześniej.

Nie wiecie czasami jak szybko po jedzeniu pojawia się reakcja alergiczna u dzieci? Jasia dziś na pleckach wysypało, rano było ok a przy kąpieli zauważyłam krostki. I nie wiem czy wysypało go dlatego, że ja coś zjadłam i on to dostał w mleku czy to reakcja na to co on zjadł. Muszę go rano dokładnie pooglądać, mam nadzieje, że przejdzie. Nas szczęsliwie omijają wszelkiego rodzaju uczulenia i alergię i trochę się zaniepokoiłam.

Agusia, a jak Julka spokojniej śpi ?

Jasiu chyba trochę był zdziwiony, że tatusia nie ma i jak siedział w wannie cały czas patrzył na drzwi, bo jest przyzwyczajony, że jak się kąpie mąż się kręci obok cały czas ;) Ciekawe czy zauważy , że męża nie ma i będzie sie inaczej zachowywać...

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpri09ks0cawm9n.png

Odnośnik do komentarza

No i złapaliśmy wirusa ;( Jasiowi leje się z noska, oczy zaszklone i zaczyna lekko pokasływać. Na szczęście nie stracił apetytu i nie gorączkuje. Dostaliśmy pół reklamôwki leków, głównie ziołowych ale mamy zakaz wychodzenia z domu przez kilka dni :(
A u nas dziś pierwszy raz od kilku dni świeci słonko i nie ma deszczu.
Jasiu waży 11 kg i wg pani doktor to,że nie siedzi to troche nasza wina, bo jest za dużo noszony. Teraz muszę to jeszcze wbić do głowy mężowi, bo on ma swoją teorię na temat noszenia ;)

Miłego dnia :-)

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpri09ks0cawm9n.png

Odnośnik do komentarza

Agnieszko, uprzedzę wszystkich, gdy zacznę jeździć, żeby nie wychodzili z domu :)
Dzisiaj mieliśmy wizytę dziadkow Julki i znowu odwleklam jazdę :(

Jasiuniu, jesli chodzi o spanie Julki, to trochę mnie martwi, że kwili przez sen nawet kilka razy w nocy. Obrócę ją w łóżeczku, okryję i śpi dalej. Czasem też w ciągu dnia się budzi z placzem. Nie wiem, może coś się jej śni?
Trochę mnie dziwi, że Jasiu ma zakaz wychodzenia na podwórko, jeśli to jest tylko przeziębienie. Może to po to, żeby się nie pogorszyło. A co do teorii pani doktor na temat noszenia. Też o tym czytałam, że dziecko może najpierw stać, a dopiero potem siedzieć. Może faktycznie mały cwaniak nie ma motywacji, żeby siedzieć, bo wtedy mniej widzi niż na rękach. :)

Odnośnik do komentarza

Agusia , jeśli chodzi o zakaz wychodzenia to też się zdziwiłam, bo w jesieni jak Jasiu pierwszy raz złapał katar i pojechałam do lekarza to pani doktor podkreślała, że dopóki nie ma gorączki to nawet wskazane są spacery i cały czas się tego trzymałam. W sumie teraz jakby nie to, że pomyślałam, że przy okazji kataru "załatwię" bilans też byśmy spacerowali.
Dziś się przestraszyłam, bo wieczorem przed kąpielą w Jasia wyszłam na chwilę na pole zaczerpnąć świeżego powietrza. Może z 5 minut pospacerowałam pod drzewami i zaraz potem, przy okazjj rozbierania Jasia do kąpieli mąż zauważył kleszcza na jasiowych ubrankach. Musiało cholerstwo przejsc na Synka ze mnie. Dobrze, że to był wieczór i pora mycia więc się nie zdążył wgryść. Ale na wszelki wypadek się cała przebrałam i wyczesałam włosy, nawet nie pomyślałabym że mogę przynieść kleszcza do domu :(

Spokojnej nocy.

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpri09ks0cawm9n.png

Odnośnik do komentarza

Jasiuniu duuzzzo zdrówka dla Jasia. Oby przeziębienie szybko minęło.
Co do kleszczy to jak ola była mała to nasz pies też przyniósł kleszcza, lezal sobie na podlodze....zresztą co byśmy nie kupili na kleszcze to i tak po nim chodziły,a że był biszkoptowy to wszystkie małe czarne kleszcze było na nim widać. Także trzeba uważać, bo teraz w kwietniu i maju będzie najgorzej bo są wyglodniale po zimie... Strasznie to brzmi
My uczymy się samodzielnego zasypiania, jak się uda to na pewno dam znać.
Buziaki dla mam i maluszków!

Odnośnik do komentarza

Agnieszka, probowaliśmy dziś samodzielnego zasypiania w dzień. Przez pół godziny uprarciuch chodził dookoła łóżeczka, w końcu odpuściłam bo już był taki zmęczony że przewracał się do tyłu i bałam się, że sobie głowę rozwali. Nie płakał, tylko patrzył co robię, gadał, przewracał się i wdrapywał z powrotem . Tradycyjnie usnął przy cycu ;)

My dalej chorzy, niestety :( Co Jasiowi prawie przeszło mnie rozłożyło i z powrotem zaraziłam Synka. Teraz małemu kapie znowu z noska a ja kaszle tak, że mało płuc nie wypluje. I zrobiłam głupotę bo zaczełam dzis odciągać katar ( wczesniej odciągałam tylko bezpośrednio po inhalacji) i teraz tego kataru jest dużo więcej. Któraś z Was pisała, że nie odciąga kataru bo wtedy szybciej przechodzi i miała rację.
Jasiu zaczyna się buntować przeciwko lekom i musiałam trochę go "oszukać" i zamiast podawać leki łyżeczką przeszłam na strzykawkę - dalej się krzywi ale przynajmniej to co ma przyjąć przyjmuje i nie pluje.
A wiosnę oglądamy tylko przez okno ...
Pozdrawiamy i miłego tygodnia Wam życzymy :)

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpri09ks0cawm9n.png

Odnośnik do komentarza

Jasiuniu trzymam kciuki żeby to wstrętne choróbsko wreszcie dało Jasiowi i Tobie spokój. Już tydzień was trzyma to powinno już wystarczyć.
My także chorzy tzn. Ola ma od czwartku biegunkę...nie wiem od czego.Dzisiaj byliśmy u lekarza i kazała zwiększyć dawkę enterolu do 2 kapsułek i dodatkowo dastalismy lek na biedunkę.Od tych kupek pierwszy raz mamy podrażniona pupę, już mąka ziemniaczana poszła w ruch...eh te choróbska.
A my nadal uczymy się samodzielnie zaspypiać, ale jest różnie. Chcę żeby Ola "kontaktowała"jak odkładam ja do łóżeczka.
Udanej nocy dla wszystkich!

Odnośnik do komentarza

Agnieszka, biegunka od czwartku to długo jak na takie maleństwo :( Ola musi być osłabiona. Kurcze, oby jak najszybciej jej przeszło. Trzymajcie się Dziewczyny i dużo zdrówka.
Ja wczoraj odstawiłam większość leków Jasia, zostawiłam tylko typowe na katar bo też go delikatnie przeczyściło i przestraszyłam się, że to po tych wszystkich syropach. I walczymy dalej.

Mam nadzieje, że pozostałe maluszki i mamy zdrowe i cieszą się wiosną :)

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpri09ks0cawm9n.png

Odnośnik do komentarza

Oj te choróbska. Mogłyby już odpuścić. Nasza córcia chyba zdrowa, ale przez zmiany pogody ciągle jest jakaś senna. Wczoraj to aż się wystraszyłam, bo przespała cały dzień. Budziła się tylko, żeby coś zjeść, albo wypić. No i ciągle na rękach, bo inaczej płacz.
Agnieszko, dobrą przyjęłąś strategię, ale u nas odlożenie Julki do łóżeczka, gdy jeszcze nie śpi kończyłoby się płaczem. Ona wciąż zasypia najczęściej przy piersi. Najpierw muszę ją odzwyczaić od picia z piersi.
Mam link od dziewczyn z facebooka dotyczący spania http://domowa.tv/jak-nauczyc-dziecko-spac/
Trzymajcie się cieplo. Jutro napiszę co u nas :)

Odnośnik do komentarza

Co prawda nie jest to jutro, ale piszę ;)
Zacznę od tego, że zaczęłam jeździć samochodem (na razie z instruktorem). Jak tylko poczuję się pewniej za kółkiem, kupimy samochód. Już mnie to nie przeraża, ale nadal nie wyobrażam sobie, ze mogę prowadzić bez nikogo siedzącego obok. No cóż, muszę to będę jeździć. Przez to wszystko nie mam za dużo czasu. Corka wstaje wcześniej, a więc ja też padam jak tylko zaśnie. Mój maż w tym tygodniu 3 razy zostawał z małą sam na sam. Jakie historie się tworzyły pod moją nieobecność :) Przez to jest w szoku jak ja sobie daję z nią radę sama.
A jak u Was sytuacja? Dzieciaczki już zdrowe?

Odnośnik do komentarza

Agusia, my niestety dalej z katarem i to mam wrażenie coraz większym i' końca nie widać :( Kilka razy dziennie muszę odciągać Jasiowi katarek bo mu źle oddychać, nie mówiąc już o jedzeniu czy spaniu. Wszystkie sposoby pozbycia się kataru zawodzą, jak zazwyczaj katar trwał 2-3 dni, tak teraz prawie 2 tygodnie.
Na dodatek się martwię bo ja też przeziębiona i jak to u mnie przy gorączce i osłabieniu mam opryszczkę i wczoraj jak bawilißmy się z Synkiem nie zdążyłam zrobić uniku i dostałam całusa prosto w usta. Teraz się boję, żeby Jasiu się dodatkowo opryszczką nie zaraził.

Fajnie, że będziesz jeździć autem, ja sobie nie wyobrażam życia bez samochodu. To jednak prawda, że człowiek szybko przyzwyczaja się do dobrego. Chociaż przyznam się, że mimo że zawsze dużo jeździłam to z Jasiem się boję. Niby uważam i staram się się jeździć ostrożnie to boję się piratów drogowych. W ogóle zauważyłam, że od czasu jak mamy Jasia więcej rzeczy się boję. No właśnie zastanawialiśmy się ostatnio z mężem jak zabezpieczyć Synka i zastanawiamy się nad wykupieniem jakieś polisy dla niego. My oboje mamy po 40 lat, raczej rodzeństwa mieć nie będzie ( kuzyni wszyscy dużo starsi )i strasznie się martwie żeby Synek za szybko nie został sam na świecie. Myślicie o tym dziewczyny czasami, czy tylko ja taka przewrażliwiona jestem ?

Agusia, u mnie mąż też się zastanawia comy z Synkiem robimy cały dzień. On góra pół godziny wytrzymuje ;)

Agnieszka,jak tam Ola zdrowa?, zwalczyliście biegunkę ?

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpri09ks0cawm9n.png

Odnośnik do komentarza

Zapomniałabym, z takich pozytywnych rzeczy to robimy powoli przygotowania do urodzin Jasia - uczymy się dmuchać świeczkę ;) Codziennie zapalam świeczkę, pokazuję Synkowi jak ma dmuchać i próbujemy. Na razie Jasiu próbuje rączkæ dosięgnąć płomienia a samo dmuchanie mu się podoba, bo zauważyłam, że sobie dmucha,tylko nie na świeczkę.
Do czerwca jeszcze trochę czasu, tak że myślę, że siė nauczymy i pierwsza świeczka na torcie będzie zaliczona :-)

Serdecznie pozdrawiamy :)

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpri09ks0cawm9n.png

Odnośnik do komentarza

Jasiuniu, jakiś dziwny ten katar. Moim zdaniem albo jakiś alergiczny, albo jakoś wtórnie się zaraża. Ale przy takiej zdradliwej pogodzie, to nic dziwnego, że się choroby się trzymają. Ja co kilka dni mam problem z zatokami.
Ja też się martwię o przyszłość Julki. Zastanawiam się czasem kto mógłby się nią opiekować gdyby nas zabrakło... Żadne rozwiązanie nie wydaje mi się dobre, bo nie chciałabym, zeby opiekowali się nią dziadkowie, a w naszym pokoleniu w najbliższej rodzinie nikt nie ma szczęśliwego związku... A co do jazdy samochodem - ja też się straszliwie boję, że coś się może stać. Z drugiej strony bez samochodu czuję się trochę jak w więzieniu. Chciałabym częściej spotykać się z rodziną i znajomymi, którzy mieszkają 500 km od nas i trochę jeździć z dzieckiem poza miasto. Mam nadzieję, ze już w maju kupimy auto.

Odnośnik do komentarza

Widzę, ze też jestescie zabiegane i nie ma kto pisać :)
U nas w zasadzie nic nowego. Mała dalej uwielbia nas straszyć i być straszona. A w akuku ma mistrzostwo świata. Ostatnio uwielbia też szybko skakać na kolanach.
Przez mojej jazdy z instruktorem Julka spędza więcej czasu z tatą i jakoś bardzo nie narzekają na moją nieobecność. Nadal głównym piciem jest kp, ale czasem pije wodę, soczek lub herbatkę.
Gorąco Was pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza

My powoli wygrywamy walkę z katarem, prawie po 3 tygodniach. W sumie dni mijają wg ustalonego schematu ale ciągle coś sië dzieje, czasami mam wrażenie że Synek nie odpoczywa i ciągle jest w ruchu. Jak nie ucieka, to zaczepia psa albo wspina się po szafkach. Ostatnio nauczył się pokazywać nosek i oczko i ciągle trzyma paluszek wyciągnięty i gotowy do prezentowania ;) No i uparciuch pewnego pięknego dnia usiadł ni z tego ni z owego i od tamtego czasu siedzi bez problemu, a ja się denerwowałam, że może coś jest nie tak.
U nas ostatnio noce trochę niespokojne, Jasiu budzi się z płaczem. Mam nadzieje, że to przez to przeziębienie, może źle mu się oddycha i mu to przeszkadza. A Wasze dzieciaczki jak śpią, nie macie takich problemów ?
A teraz opiszę Wam co nas ostatnio spotkało, do teraz się śmieje sama do siebie jak sobue o tym pomyślę. Więc w czwartek dzwoni do mnie mąż z pracy i mówi, że dostał właśnie dziwnego maila- podobno kupił na allegro opony i przesłali mu dane do przelewu. No i mi się od razu przypomniało, że rano Jasiu bawił się moim telefonem. Popstykał i wszedł w aplikacje allegro, kupił 2 opony bieżnikowane za jedyne 198 zł i nawet wybrał sposób doręczenia ;) Mąż musiał dzwonić, przepraszač i sprzedawca zgodził sié na szczęście anulowač aukcję, chociaż nie jesteśmy pewni czy jakiegoś negatywnego komentarza nie dostaniemy.

Agusia pewniej się już czujesz na drodze ?

My też pozdrawiamy i życzymy wszystkim udanej majówki :)

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpri09ks0cawm9n.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...