Skocz do zawartości
Forum

Czerwcowe fasolki 2015


Gość Gosia 1 czerwcowa

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć dziewczyny, jestem z majówek 2015. Chętnie odsprzedam nieużywane, zupełnie nowe i w oryginalnym opakowaniu kropelki Sab Simplex 30 ml na kolkę. Zamówiliśmy dwa niemieckie opakowania na zapas, jedno zużyliśmy do połowy, drugie jest nietknięte. Ważne do stycznia 2018 roku. Szkoda, by się zmarnowało.

Może którejś z Was się przydadzą. Kupiłam je po 40 zł, sprzedam za 30 zł plus koszty przesyłki - około 6-7 zł, chyba że ktoś ze Śląska, to w Katowicach możliwy odbiór osobisty.

Jeśli jesteście zainteresowane, piszcie na: martyna.stasko@gmail.com

Odnośnik do komentarza

Hej:) Jeszcze wszystkie śpią? :D
olciap ja podawałam Emi herbatkę właśnie i mi tak ulewała na brązowo. Do teraz się czasami zdarza ale wiem, że to raczej po herbatce więc jestem spokojna. Daje herbatkę z humany koperek z kminkiem i tą słodkich snów. Mieszam Jej obydwie, bo w tej słodkich znów nie ma koperku a zależy mi na tym aby go trochę dostawała:) Tą z hippa musiałam słodzić glukozą bo Emi nie chciała pić a te są niestety/stety słodsze i problem z głowy bo chętnie pije:)
Kati z tym, że nie ważne co a ważne że działa to masz rację bo przy kolkach i cierpieniach maluszka człowiek się chwyta wszystkiego byle ulżyć...
Aniaradzia chyba faktycznie pora na zmiany:) U dorosłych takie podejście to jeszcze zrozumiem ale nie u dzieci... To jest mały, niewykształcony organizm który nie poradzi sobie w razie "W" z problemem tak jak dorosły...

Moja Emi od wczoraj się podnosi do siadania... No jak Jej czymś nie zajmę aby o tym zapomniała, to się tak złości, że nie mogę Jej położyć, bo Ona chce siadać i koniec... Strasznie się siłuje.. Nogi do góry razem z głową i połową plecków!!! Szok po prostu!!! No zaczęła chwytać w rączki i gadać do zabawek :) Tak im w oczy patrzy jakby chciała zabić :D No i chyba też po tym skoku łatwiej na brzuszku Jej leżeć - bynajmniej chętniej leży:)
Ale ma to też swoje minusy, bo wczoraj była strasznie marudna, niby w dzień spała ale wieczorem nie mogłam Jej uśpić... W ogóle nie była śpiąca tylko się śmiała jak szalona a narzeczony próbował zasnąć bo po 4 pobudka do pracy... Fakt, że szliśmy prędko spać, bo koło 22 ale Ona w ogóle spać nie chciała... Wzięłam Ją do łóżka i po męczarniach zasnęła po 24, obudziła się o 1.30, wypiła mleko i później znów po 2 godzinach pobudka:/ Kiepsko spała... Teraz jest ok, bo położyłam Ją na łóżko aby wyprać Jej prześcieradełko z łóżeczka, ja patrzę a Ona śpi:D Może dziś będzie oki:)
No i był jakiś problem z kupką, bo przedwczoraj nie zrobiła wcale a wczoraj aż 3 razy i kupka była bardzo wodnista i lekko zielonkawa:/ Już dawno nie robiła tyle razy dziennie... Z ledwością była jedna a gdzie tu trzy i to takie nieładne:( Nie karmiłam Jej dwa dni piersią więc to nie przez moje jedzenie, była cały czas na mleku i herbatce bez żadnych zmian:/ Oby nic Jej nie było, bo apetyt też jakiś taki dziwny... Albo nie chce wcale pić przez 4-5 h albo 120 ml ma za mało:(

http://www.suwaczki.com/tickers/l22ngu1r27nochta.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny mam pytanie bede musiala wyjsc z domku na 2 godziny a nie chce zostawiac malego bez jedzenia ile odciagnac zeby wytrzymal. Nakarmie przed wyjsciem chyba ze bedzie spal to nie bede budzic a jak obudzi sie jak mnie nie bedzie to musi miec mleczko w razie czego.

Odnośnik do komentarza

Ja ściągam z dwóch piersi po 120 ml, do butelki wlewam 60 ml a resztę do pojemniczka do przechowywania pokarmu i wstawiam do lodówki. Co zostaje to mrożę:-) zawsze wolę więcej odciągnąć i zamrozić niż żeby zabrakowało, bo czasem jak idę np do lekarza z dwóch godzin mogą się zrobić 3 bo np. Korki, bo jakaś babcia się śpieszy bo serial itp:-)

http://www.suwaczki.com/tickers/relge6yd6h1k729o.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny.. Proszę, powiedzcie mi jak to jest u was z karmieniem. Co ile karmicie? Jeśli na żądanie to tak orientacyjne co ile? Ja niestety tylko z jednej piersi karmie, bo tylko w jednej mam pokarm.. I wiecie, no raz jest tak, że słysze bardzo jak połyka, a raz w ogóle nic nie słychać, tylko raz na jakiś czas... Karmie co 15-30minut na żądanie.. W nocy jak zasypia o 22-23, to śpi do 2.30, lub 3.30, a nawet i 4.20. I w tedy jak je to tak długo i głośno słychać jak połyka, nie wiem co mam o tym myśleć. Czy ja nie mam dużo mleka w piersi? Czy mleko sie produkuje po jakimś czasie? No kurcze nie wiem .

A i jeszcze jedno. Mój mały ma pępuszek taki dziwny, fioletowy. Taka kuleczkę w środku fioletowa. Nie wiem czy to jest ok? Bo wcześniej tego nie miał. Byłam u lekarza, ale pediatry w tedy nie było, i lekarz dla dorosłych powiedział, ze on nic zlego w nim nie widzi. Ale jest taki dziwny ten pępuszek.

Odnośnik do komentarza
Gość Karolinaaa

Witam,
Juz od dawna śledzę to forum i wielokrotnie skorzystałam z Waszych rad :) Jestem mama czerwcowej dziewczynki i podobnie jak ~ aniaradzia zmagałam sie z ropiejącymi oczkami u mojej córeczki. Pediatra zalecił stosowanie kropli do oczu i rownież straszył zabiegiem na przepychanie kanalików, w związku z tym udałam sie do okulisty, który pokazał mi w jaki sposób należy masować kanaliki tak aby sie odetkały i uspokoił mnie mówiąc, ze w większości przypadków mamy same potrafią "wyleczyć" swoje dzieci wykonując masaże i czyszcząc nosek przy pomocy soli morskiej :) poinformował mnie ze martwić sie mogę jedynie jeżeli problem ten będzie sie powtarzał po ukończeniu przez dziecko pierwszego roku życia, wówczas wykonuje sie taki zabieg, ponieważ oznacza to ze kanaliki nie są drożne. Na szczęście częste czyszczenie noska i masaże w naszym przypadku przyniosły znaczna poprawę :)

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny,
Długo ostatnio mnie tutaj nie było. Złapałam chyba depresje ale na szczęście przechodzi i mój humor jest coraz lepszy:) Zbyt dużo spraw nawarstwiło się u mnie i zupełnie straciłam chęć egzystencji,jedynie myśl o Zuzi trzymała mnie w jako takiej formie. Ten szpital co leżałysmy, diagnozy które jej stawiali, teściowa która doprowadza mnie do palpitacji serca, rozpoczęty remont w mieszkaniu i goniący termin rozliczenia się z kredytu, nie najlepsze relacje z mężem i w ogóle pare innych rzeczy spowodowały ten stan. Oj mówię Wam już myślałam że oszaleje... czasem nie daje sobie rady ze wszystkim, mam tak napiętą sytuacje w domu, że masakra.Teściowa strasznie się wtrąca w wychowanie Zuzi, zabiera mi ją, nieraz nie chce oddać, leci do pokoju jak ta tylko zapłacze, to że wszystko wie lepiej to już w ogóle pomijam. Przesiaduje tu u nas cały czas, a ja sama chciałabym pobyć z córka badź ja uspokoić. Nie wiem co się porobiło z tą kobietą, kiedyś taka nie była. A teraz jest zaborcza jeśli chodzi o nia. Czasem mam wrażenie że najlepiej byłoby żebym tylko karmiła Zuźke cycem, zmianiała jej pieluchy a całą resztą zajmowałaby się ona. A ja mogę być tylko dojną krową bo przecież babcia najlepiej utuli, wszystko wie itd...oj znowu się nakręcam ale ten temat mega mnie denerwuje. Wcześniej nie odzywałam się nic bo jestem z natury spokojną i taktowna osobą, ale oststnio nerwy mi puszczają. Mąż widzi co się dzieje ale cały dniami jest w pracy albo w mieszkaniu a czasem to też mówi że ja wyolbrzymiam niektóre spraw. przez to wszystko jestem cały czas poirytowana i obrywa mu sie czasem o nic. NIe mam ochoty na seks, kochaliśmy się tylko raz po porodzie(nie wspomnie że przez ciaże był celibat). Biedny ten mój mąż jest, wiem o tym stara się jak może ale ja czasem nie wytrzymuje i na nim się wszystko odbija. Kupiliśmy pod koniec ciąży mieszkanie do remontu, wiedzierliśmy o tym ale teraz okazuje sie że czago sie nie złapiemy to wszystko sie sypie. Moj mąż robi sam cały remont (naprawde generalny), mój ojciec (fachowiec który nie ma wiecznie czasu - też szkoda gadać o nim) miał mu pomagac i poki co był dwa razy. Brat męża który nie ma żony/dziewczyny/dzieci/psa/kota też miał pomóc i był przez dwa miesiące RAZ. wieć żeby odciązyc Tomka choc trochę chodzie tam z moją mama i kłuje, drapię ściany, zbieram gruz itd. Malutka jest w tym czasie z teściową niestety :( konca remontu nie widac a moja cheć mieszkania bez teściowej i rozlicznie kredytu goni... Czasem brakuje mi już sił, jestem taka wykończona fizycznie, boli mnie kręgosłup który miałam kiedys złamany, a moja córeńka chce być cały czas na rączkach. Ostsnio do tego wysztkiego zatrzymała mi się laktacja, chyba ze stresu, ja chce nakarmic dziecko a tu nie ma czym. Całe szczeście wraca do normy.Do tego w tym szpitalu przeżyłam taką traume ze masakra. Pomijam to ze wymyslili tysiace chorób Zuzi. Dostała w szpitalu biegunki z krwią i chcieli nas położyc na sali z dzieckiem które miało podejrzenie rotawirusa i gronkowca, a moja corka jest nie szczepiona bo pediatra cały czas odracza nam szczepienia. Zbibiłam taka awanture na cały oddział o 23 wieczorem , ze chca nas połączyc na jednej sali a przecież nie wiadomo co dzieciom jest. Jedno może się od drugiego zarazic a sal wolnych w cholere! Oczywiście nie wywalczyłam nic. w ogóle ten szpital to jakas porazka. Jesli któras z Was jest ze śląska to stanowczo odradzam szpital dziecięcy w klimontowie, a przynajmniej 0ddzial noworodkowy. cale szczescie to za nami. A Zuzia cały czas jest problem, znów zaczeła wymiotowac, kupy cały czas wodniste , dodtakowo przez to ze daje jej nutriton i odciagam czesc mleka, podaje z butelki to nie chce ssac piersi, strasznie sie denerwuje, płacze, szarpie cyckiem. Nie wiem juz jak ja karmic. na butle jak odciagne wieciej tez sie zlosci. zastanawiam sie czy nie ida jej zeby?
ale sie rozpisalam, tak jak mnie nie bylo tak teraz bedzieicie mialy mnie dosc ze narzekam, sorki:)to juz koniec:) kochane mam nadzieje ze u Was wszystkich i Waszych dzieciaczków wszytsko ok, nadrobie nieprzeczytane dni i zoreietuje sie w sytuacji. chyba troche chaotycznie pisalam i nie wiem czy da sie to czytac.Sciskam mocno wszystkie mamy i ich pociechy, miłego wieczoru :*

http://www.suwaczki.com/tickers/relgdf9hvnkej0on.png

Odnośnik do komentarza
Gość Agnieszkaimikolaj

Emilusia7. Bardzo współczuje ci tych szpitalnych przeżyć... A co do teściowej to jakbym o swojej czytala. Ja do swojej już tez nie mam sil i jak dla mnie nie musi nas wogole odwiedzać (czyt.codziennie) bo po jej wyjściu mam takie ciśnienie ze szok. Rozdrazni nieraz małego i wtedy oddaje mi go i patrzy jak uspakajam i k...a jeszcze poucza przy tym i pyta czemu mam np. naczynia nie pozmywane... oj już mi ciscienie skacze... Pamietaj ze musimy zaciscnac zęby dla naszych dzieci... Wiem ze łatwo to napisac a gorzej wykonać... Głowa do góry w końcu musi być dobrze;)

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny kochane z tesciowymi juz tak jest ze jak pojawia sie wnuk to jakiś potwor w nie wstępuje!

Emiliusiu. Wspolczuje przeżyć szpitalnych. Danusie zageszczalam tez nutritronem ale robiłam to tak ze rozpuszczalam porcje w 15 ml wody i toa papkę podawalam w dwóch ratach przed kp i po strzykawka. A karmilam wyłącznie piersią. Spróbuj może w ten sposób córcia wróci do ssania piersi.

Odnośnik do komentarza

Aniu zmień pediatrękoniecznie. A tak z ciekawości, po co diagnozuje Danusię czy jest wcześniakiem czy nie? Chyba to już nie ma znaczenia, tylko obecny stan zdrowia?

Emiliusia wyżalaj się nam, oby tylko pomogło! :) Niestety teściowe, widzę tak mają. Cieszę się, że nie mieszka blisko nas i nie będzie nas odwiedzać, bo miałaby, jak Ty. Tylko, że ja tracę taktowność jak ktoś mi się wtrąca w moje sprawy. Powiedz jej otwarcie, że to Twoje dziecko i chcesz mieć szansę je wychować, a przynajmniej poprzebywać z nim sam na sam. Nie pozwalaj sobie jej wyrywać i krytykować ciągle. Ona już miała swoją szansę, niech Ci pozostawi Twoją do wykorzystania. Powiedz szczerze, bo bez sensu zaciskać zęby, a później czuć narastającą niechęć.
A z tym seksem to ja już nic nie piszę, po tym jak dziewczyny pisały o swoich "barszkowaniach", bo obecnie u mnie jest tak jak u Ciebie :) Ale ja się nie przejmuję, wszystko wróci do normy w swoim czasie.
Z teściową bym sobie poradziła (swojej nie chcę nic mówić, bo i tak na razie widziała go 4 razy, wolę zacisnąć zęby), ale remontu współczuję. Może przypomnij tacie, że obiecał Wam pomoc.

http://www.suwaczki.com/tickers/tb73i09k760n1xx3.png

Odnośnik do komentarza

a my mieliśmy koszmarną poprzednią noc. Nawał komarów i brak jakiejkolwiek moskitiery. Kornelek ma pogryzioną całą główką i czółko, a także policzek i ucho. Reszta się uchroniła, bo miał pełne śpioszki. Ja też jestem zgryziona, a mam nadwrażliwość na toksynę, ale ja już to przeżyję tylko tego Malucha chciałam oszczędzić więc całą noc z mężem polowaliśmy na te "gryzonie". Na szczęście Mały był grzeczny cały dzień więc nie było źle. A teraz powoli, zmęczona człapię do łóżka...

http://www.suwaczki.com/tickers/tb73i09k760n1xx3.png

Odnośnik do komentarza

Emiliusiu, cieszę się, że do nas wróciłaś. Faktycznie nawarstwilo Ci się problemów. Przeżycia szpitalne miałam podobne, więc wiem co czujesz. U mnie córcia też ostatnio niespokojnie ssie pierś, bo jest zagazowana i puszcza bąki, a to powoduje znowu gazy i wymioty. Mam nadzieję, że to wkrótce minie, bo czasami wolę dać małej butlę, żeby mnie nie szarpała i przez to znów mam mniej pokarmu. Zaraz chyba wezmę femaltiker.
Tetide pomyśl o jakiejś moskitierze na okno albo odstraszaczu, bo zwariujecie z tymi komarami.
Dzisiaj miałam odwiedziny koleżanek z pracy. Przed ich przyjściem mała dawała mi w kość, ale na szczęście przy nich była grzeczna:) Fajnie tak pogadać z kimś w dzień na żywo, a nie tylko telefonicznie. Co prawda odświeżyłam niedawno skypa, ale z kim tu gadać kiedy wszyscy pracują:( Chodzę z małą na spacery, ale jeszcze nie poznałam nikogo z kim mogłabym pogadać.
Co do teściowych - moja trochę nie ma odwagi mnie pouczać i stara się to robić delikatnie, ale już mojego męża nie oszczędza i doprowadza go do pasji..., ale on potrafi jej wygarnąć co myśli. Nawet go trochę stopuję.
Co do seksu - skończyłam już prawie blister tabletek antykoncepcyjnych, a nie mogę się z mężem kochać, bo mnie bardzo boli. Nawilżacze niewiele pomagają, więc łączę się w bólu z tymi co nie mogą:(

Odnośnik do komentarza

Agusia30 to znaczy że przez kp bardziej sie poglebia zagazowanie?i wymioty mogą byc przez dużą ilosc gazów? Wy tez wymiotujecie? Moja mala faktycznie puszcza bąki non stop i czasem obudza i placze wtedy. Tez kupilam femaltiker a w moim przypadku jakos ogromniego szalu nie zrobił.A może powinniście wydłuzyc gre wstępną, żebyś bardziej się rozluźniła?;)
Tetide słyszałam że te odstraszacze do prądu robią dużą robote w pogromie komarowym:)tylko nie wiem czy przy dzidziusiu można stosować?u nas jakoś odpukac nie ma komarów.Na prawdę wspłóczuję Wam tego bzykającego dziadostwa bo mogą uprzykrzxyć życie szczególnie jak ciężko reagujesz na ukąszenia. Chcialabym powiedziec mojej teściowej tak jak mówisz ale zupełnie zupełnie zupełnie nie mam odwagi :( jak już mnie wk...i na maksa to jej coś powiem ale wtedy jest obraza majestetu! Boże modle się codziennie abyśmy szybko skończyli ten remont. Gdybyśmy wzieli fachowców na pewno byłoby szybciej ale szczerze mówiąc trochę przeliczyliśmy się z kosztami i po prostu braknie nam kasy. Poza tym mój mąż od początku chciał zrobić remont sam żeby zaoszczedzić i teraz chyba trochę tego żałuje. Musze zmobilizowac ojca do pomocy bo Tomek nie ogarnie wielu rzeczy sam, a on zna sie na tym doskonale. Wstyd że siedzi tydzien na urlopie zamiast pomóc jedynej córce...no ale cóż mój ojciec to mój ojciec , nic mnie nie zdziwi.
Aniuradzia mówisz ze jak wnuk sie urodzi to teciowa robi sie nie znośna? ale kurcze czemu?
Ja na początkuu próbowałam dawac jej papkę ale za chiny ludowe nie chciała tego połykac, a strzykawka boje sie jej dac zeby sie nie zadławiła. A pamietasz ile nutritonu dawalas Danusi? Bo ja przed kazdym karmieniem dawałam jej pół miarki a teraz daje tak więcej jak 3/4 bo po 1/2 miarki znów zaczeła wymiotowac. Nie wiem, przyzwyczaiła się?
Agnieszkaimikloaj jeśli masz tak jak ja z tesciowa to wspolczuje. U mnie tez czasem jest tak że rozdraznia z tesciem Zuzie potem ja muszę ja uspokajac. przynosi ją ale i tak wtedy stoi nade mną i pieprzy coś do Zuźki, klepei ją po rękach (a zarazem mnie po ciele)wydaje takie dzwięki puu puu puu puu puu, gęba jej się nie zamyka a ja gotuje sie wtedy!!!!!!
narzekalam juz w ciąży (choc wczesniej relacje miałyśmy bardzo dobre) ale teraz to jakas masakra. nie zapomnę jak to się wszytsko zaczeło w dniu wyjscia ze szpitala. Mała ładnie spała wiec stwierdziłąm że zostawię męża z Zuzia i podjadę autem do apteki po te zastrzyki przeciwzakrzepowe bo ponoc miała być ciągłość. Wróciłam może po 40min bo okazało sie że w trzech aptekach nie było a była niedziela wiec dodatkowe utrudnienie, wchodze do pokoju a tam mój biedny mąż nie wie co zrobic z córka bo zaczela płakać, nad nim teściowa i wyjeżdza do mnie z takim tekstem oczywiście podnmiesionym głosem: Mąż z dzieckiem w domu a ty już ciekasz nie wiadomo gdzie! i od tego momentu sie zaczeło. na początku nie miała tyle smiałości ale gdyby taka sytuacja była dzisiaj zabrałaby mężowi małą i poszłaby do siebie bo u nich jest jak to mówi "chłodniej". Po prostu nie chce sidziec z małą u nas, woli wziac ja do siebie i zasłania sie tym ze u nich w pokoju jest chłodniej niż u nas. Jak były większe upały, to dałam jej kiedyś na chwile Zuzie bo chciałam wziąć prysznic i potem nie chciała mi jej oddac twierdząc że u nich jest chłodniej. pamiętam jak wtedy poszłam do łazienki i płakałam jak bóbr chyba z 15min. Boże już nie mówie o niej o zacznam sie nakręcać i nie usne z nerwów:)
Tetide komarow nie ma u nas,ale cofam to co poweidzialm bo piszac teraz na forum pogryzlo mnie chyba stado mini muszek :/wszystko swedzi:/

http://www.suwaczki.com/tickers/relgdf9hvnkej0on.png

Odnośnik do komentarza

Ado kup alun i smaruj Kornela pięknie goi ukąszenia. Dwa dni i po wszystkim w przypadku Danusi ktora ma okropne odczyny.
Emiliusiu nie wiem czemu tak jest z tesciowymi. Moja niestety po narodzinach Danusi ze względnej babki zmienił sie w zolze;)
Nutritronu dawalam jej miarkę. A strzykawki sie nie boj jak będziesz powolutku podawac w kierunku policzka to będzie dobrze.
Zapytaj może lekarza o helicid. Córeczce koleżanki z innego forum gdzie tez jestem pomogl natychmiast! Po pierwszej dawce dziecko z wrzaskuna zmienilo soe w grzeczniutkie. Po prostu tak je palil przelyk ze płakało.

Odnośnik do komentarza

Współczuję przepraw z teściowymi, moja nie bardzo się interesuje wnukiem - jak nie zawieziesz pokazać to sama nie przyjedzie, ba nawet nie zadzwoni zapytać co u niego. Z jednej strony - super a z drugiej jakieś minimum uwagi byłoby wskazane. Jest to jej 8 wnuk to wiadomo, że inaczej niż pierwszy. Za to moja mama czasem szaleje, ale szybko ją sprowadzam na ten świat:-)

A u nas w ogóle konarów nie ma...

Te dzieciaczki co pisałam wam, to tego mniejszego zabrali do szpitala dziecięcego bo okazalo się że ma dziurkę w jelicie i będzie prawdopodobnie dziś operowany a ten większy ma okresy bezdechów. A Ksaia może widywać je tylko 2 godziny dziennie przy czym jeden jest w jednym szpitalu przy niej a drugi w dziecięcym. Chcą ją wypisać już do domu to walczy z nimi o każdy dzień dodatkoiwy żeby zostać

http://www.suwaczki.com/tickers/relge6yd6h1k729o.png

Odnośnik do komentarza

monju ja już nie pamiętam tych czasów, kiedy kupka była w każdym zmienianym pampersie :-)
olciap tak, kupiłam obydwie herbatki i mieszam w mniejszym pojemniczku i podaje małej. Dziennie czasem wypije jedną butelkę (125 ml) a czasem kilka:-) I jeśli chce Jej się pić to nawet nie zwracam uwagi ile to już wypiła:-)
Monju a co do dzieciaczków to aż zal się robi, bo to takie okruszki malutkie ale mam nadzieję
że wszystko z czasem się ułoży:-)
emiilusia niestety tak to z tymi babami jest... Moja tez na okrągło do mnie przyłazi jak jest w domu... Większość lata mieszkali u babci na wsi a niestety lato mija i coraz czesciej tu siedzą:-( Mają jeden pokój a my dwa które przed ciążą były ich (zamieniliśmy się abyśmy mieli miejsce dla Małej) no i Jej ciągle jest tam źle, bo ciasno, bo ciemno (słońce cały dzień świeci z naszej strony) i przyłazi do mnie... A do Małej się ciećka czego nie nawidzę! Narzeczony tyle razy zwrócił Jej uwagę a Ona tak swoje! Ostatnio poszłam się wykąpać, mała się przebudziła i coś zaczęła marudzić ale nie płakała więc narzeczony Jej nie ruszał ale już słyszałam że teściowa z pokoju wyszła, ja biegiem z łazienki do sypialni pędzę a Ona mi tam po ciemku buszuje... I do mnie co Jej jest że nie śpi i czemu płacze itp... A ja sobie myślę "kobieto co Ty tu robisz...!!!???" Bez słowa wzięłam Małą na ręce i się uspojoiła... Bardzo często z rana gdy jeszcze spię, mam zamknięte drzwi do sypialni to bezczelnie wchodzi zobaczyć czy śpie a jak Mała ma oczka otwarte to do Niej gada!!!! No tak mnie to wkur... Chyba zacznę sypiać nago to może się speszy i więcej nie wejdzie... Teściu też tak robił jeszcze jakiś czas temu... Ogółem narzeczony zwrócił kiedyś teściowej uwagę że nie ma się wtrącać itp i przez chwilę był spokoj i na nowo to samo... Noo to się wygadałam dzięki Tobie :D
Co do relacji z partnerem to u mnie jest w miare ok choć często Go zaniedbuję i nawet ostatnio mi odmówił sexu!!! Byłam w szoku! A na drugi dzień mnie przepraszał ale był zmeczony po pracy i ogółem mówił że się bardzo zmieniłam i że On jest na drugim planie... Że nie jestem taka jak kiedyś, że często się denerwuję a na Nim się odbija... Fo tego problemy z kasą bo to wiecwj wydatków a zarobić więcej nie idzie i czasami ciężko to wszystko pogodzić... Pracujemy nad tym i jest lepiej ale ciągle mam wyrzuty sumienia. W domu zajmuję się Małą, sprzątam, piorę, praduję itp ale w kuchni rządzi narzeczony. Sam dobie szykuje jedzonko do pracy (normalny obiadek musi być:D mięsko jakieś, do tego ryż lub makaron, trochę warzyw-a to wszystko bardzo pracochłonne ale On bardzo przestrzega swojego odżywiania i kanapki to nie jedzenie do pracy:-) No i sam sobie szykuje) sam gotuje obiad, ja czasami coś zrobię jak chodzi na rano do pracy:-) ale tak to w kuchni rządzi On:) No i czasami jest mi Go żal bo cały wolny czaszzwyczaj spędza na trenibgu albo w kuchni... Chwilę usiądzie aby odpocząć, pobawić się z Małą, trochę pogadamy jak akurat mam chwilę wolną... Ciągle daleko od siebie... Zasypiamy często osobno bo ja sie kładę później i gdy idę do sypialni to On już daleko we śnie...:/ Eh... Bardzo mi brakuje tego spokoju i relacji jakie były kilka miesięcy temu... Pracujemy nad tym ale ciągle jesteśmy o krok do tyłu zamiast do przodu:/monju ja już nie pamiętam tych czasów, kiedy kupka była w każdym zmienianym pampersie :-)
olciap tak, kupiłam obydwie herbatki i mieszam w mniejszym pojemniczku i podaje małej. Dziennie czasem wypije jedną butelkę (125 ml) a czasem kilka:-) I jeśli chce Jej się pić to nawet nie zwracam uwagi ile to już wypiła:-)
Monju a co do dzieciaczków to aż zal się robi, bo to takie okruszki malutkie ale mam nadzieję
że wszystko z czasem się ułoży:-)
emiilusia niestety tak to z tymi babami jest... Moja tez na okrągło do mnie przyłazi jak jest w domu... Większość lata mieszkali u babci na wsi a niestety lato mija i coraz czesciej tu siedzą:-( Mają jeden pokój a my dwa które przed ciążą były ich (zamieniliśmy się abyśmy mieli miejsce dla Małej) no i Jej ciągle jest tam źle, bo ciasno, bo ciemno (słońce cały dzień świeci z naszej strony) i przyłazi do mnie... A do Małej się ciećka czego nie nawidzę! Narzeczony tyle razy zwrócił Jej uwagę a Ona tak swoje! Ostatnio poszłam się wykąpać, mała się przebudziła i coś zaczęła marudzić ale nie płakała więc narzeczony Jej nie ruszał ale już słyszałam że teściowa z pokoju wyszła, ja biegiem z łazienki do sypialni pędzę a Ona mi tam po ciemku buszuje... I do mnie co Jej jest że nie śpi i czemu płacze itp... A ja sobie myślę "kobieto co Ty tu robisz...!!!???" Bez słowa wzięłam Małą na ręce i się uspojoiła... Bardzo często z rana gdy jeszcze spię, mam zamknięte drzwi do sypialni to bezczelnie wchodzi zobaczyć czy śpie a jak Mała ma oczka otwarte to do Niej gada!!!! No tak mnie to wkur... Chyba zacznę sypiać nago to może się speszy i więcej nie wejdzie... Teściu też tak robił jeszcze jakiś czas temu... Ogółem narzeczony zwrócił kiedyś teściowej uwagę że nie ma się wtrącać itp i przez chwilę był spokoj i na nowo to samo... Noo to się wygadałam dzięki Tobie :D
Co do relacji z partnerem to u mnie jest w miare ok choć często Go zaniedbuję i nawet ostatnio mi odmówił sexu!!! Byłam w szoku! A na drugi dzień mnie przepraszał ale był zmeczony po pracy i ogółem mówił że się bardzo zmieniłam i że On jest na drugim planie... Że nie jestem taka jak kiedyś, że często się denerwuję a na Nim się odbija... Fo tego problemy z kasą bo to wiecwj wydatków a zarobić więcej nie idzie i czasami ciężko to wszystko pogodzić... Pracujemy nad tym i jest lepiej ale ciągle mam wyrzuty sumienia. W domu zajmuję się Małą, sprzątam, piorę, praduję itp ale w kuchni rządzi narzeczony. Sam dobie szykuje jedzonko do pracy (normalny obiadek musi być:D mięsko jakieś, do tego ryż lub makaron, trochę warzyw-a to wszystko bardzo pracochłonne ale On bardzo przestrzega swojego odżywiania i kanapki to nie jedzenie do pracy:-) No i sam sobie szykuje) sam gotuje obiad, ja czasami coś zrobię jak chodzi na rano do pracy:-) ale tak to w kuchni rządzi On:) No i czasami jest mi Go żal bo cały wolny czaszzwyczaj spędza na trenibgu albo w kuchni... Chwilę usiądzie aby odpocząć, pobawić się z Małą, trochę pogadamy jak akurat mam chwilę wolną... Ciągle daleko od siebie... Zasypiamy często osobno bo ja sie kładę później i gdy idę do sypialni to On już daleko we śnie...:/ Eh... Bardzo mi brakuje tego spokoju i relacji jakie były kilka miesięcy temu... Pracujemy nad tym ale ciągle jesteśmy o krok do tyłu zamiast do przodu:/

http://www.suwaczki.com/tickers/l22ngu1r27nochta.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...