Skocz do zawartości
Forum

Majóweczki 2015


Joasia21

Rekomendowane odpowiedzi

No widze Dziewczyny,ze nie tylko ja mam takie samopoczucie...
Czasami wydaje mi sie,ze to moze slodkie lenistwo ale tez czuje sie jak slon i taaak mi ciezko....
Agatka ja tez wstaje o 6,30-7 ale musze... Syn mnie budzi...
Pospij kobito bo pozniej...to juz inna bajka
Karola gdzie jestes!!!???? Wczoraj zrobilam krem z pieczarek z tego przepisu co podalas, troche zmodyfikowalam. Maz zachwycony, mowi,ze to najlepsza zupa-krem jaka dotychczas zrobilam:D:D

A ja za tydzien moze dowiem sie o plci lokatora a na poczatku grudnia czekaja mnie polowkowe....Szok tak szybko leci czas:)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-70763.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-70762.png

Odnośnik do komentarza

witam
dziś byłam badać krew-pielęgniarka tak mi pobrała że nad wkłuciem mam dziwne zgrubienie a żyły fioletowe i siniaki no masakra- ciekawe kiedy to zniknie?wpisała mnie na wizytę 27.10 bo powiedziła że mam poprosić lekarza o badanie prenatalne-ona je poleca bo mam 33 lat-i znowu jestem przerażona-zaś czytam głupoty ratunku!

Odnośnik do komentarza

asik mi po ostatnim pobraniu krwi od razu zrobiła się wielka gula na żyle a jak pobierała to bolało jak nie wiem co , zrobiło mi się słabo w tym labo ledwo wyszłam zanim doszłam do domu a mam może z 500 m musiałam 2 razy siadać na ławkach bo nic nie widziałam było mi niedobrze myslalam ze umieram... za pare minut patrze gula zniknela ale za to siniak od łokcia do nadgarstka praktycznie na całą ręke mi rozlało... okazało się że pękła mi żyła..;/w nocy nie mogłam spać rwało mi rękę cały bark drętwiały mi palce po kilku dniach zaczęły mi pękać kolejne naczynka a była niedziela więc na izbę przyjęć poszłam powiedzieli , że mam słabe naczynia i zapisali mi maść lioton 1000 ( jest bez recepty) poprawa już od pierwszego smarowania :) nigdy mi się nie zdarzyło cos takiego , po prostu pielęgiarka przebiła mi żyłe na wylot i to gruba igla ;/ a ze nie odmawialam pracy ta reka to pekaly kolejne naczynia wygladalo to tak ze na linii zyl mialam fioletowe paski heh jakbym w zyle ostro dawala ;/ plus mega siniak takze polecam lioton 1000

http://fajnamama.pl/suwaczki/uh55yeb.png

11.11.2011- poród SN Marcinek! :-)

Odnośnik do komentarza

Asik ja tez mam 33 lata:D Robie tylko badania z krwi w 16 tygodniu... To moja 2 ciaza. Pierwsze dziecko rodzilam jak mialam 31 lat. Wszytsko bylo OK. Bez przesady...Zawsze istnieje takie prawdopodobienstwo ale jakie???
Z tego co slyszalam- wieksze prawdopodobienstwo jest po ukonczeniu 35 lat( tak naprawde kolo40), gdy w rodzinie wystepowaly choroby genetyczne.
Moim zdaniem w wielu wypadkach jest to tez polecane ze wzgledu na kase... Moze sie myle...
W innym watku podczas badania genetycznego-USG wykryto wade serca u dziecka.... Dziewczyna pisze,ze jesli nie da sie leczyc to bierze pod uwage aborcje....
W kolejnym watku znalazlam, ze kobiecie po 40 wyszlo,ze bedzie miec dziecko z Zespolem Downa-Usunela...
Takie rzeczy moga miec miejsce. Ale czy dziecko z Zespolem Downa nie jest dzieckiem???Moze sie ze mna nie zgadzacie ale musialam to napisac;)
To sa bardzo kontrowersyjne tematy... Ale Asik proponuje nie stresowac sie na zapas....

http://suwaczki.maluchy.pl/li-70763.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-70762.png

Odnośnik do komentarza

Tola33 - dziecko z jakąkolwiek wadą wciąż jest dzieckiem i zasługuje na kochanie. Pisałam już,że przywykłam do mysli urodzenia chorego dziecka. Dziś mama mi powiedziala,ze syndrom downa u mojej siostry nie jest dziedziczny i stres opadł.
Na pewno te badania dają większą szansę przeżycia dziecka.
Nie wiem,jaki jest cel marketingowy,ale nie ma co się oszukiwać, kliniki zarabiają na tych badaniach.
Asik - nie denerwuj się,bo to i tak nic nie zmieni.
Agatka85 - przeczytalam Twój post mężowi. Śmiał się,ale i spojrzał na mnie wymownie - jak ja mogę spać do 11 a o 14 już znów w łóżku :P Także będzie mnie budził o 7 :P

Ja się nie dopisałam do listy,bo na telefonie wciąż siedzę. Ale może dziś mi się zachce komputer włączyć.

Odnośnik do komentarza

Miodkowa - witaj :)
A ja jutro wstaję rano,bo jedziemy wózeczek oglądać :))))))))) potem projekt kuchni :))))
Dzwonił teść za zaproszeniem na kopytka. Mój mąż nie chce iść jak zwykle,ale ja tym razem muszę się objeść :D :D :D

Dziewczyny, z kim rodzicie? Z facetami, same,a może z kimś innym? Ja tylko z mężem. Mama dziś mówiła,że mam ją wpisać gdyby męża nie było,ale ja sobie nie wyobrażam rodzic z kimś innym. Wolę wtedy sama. Jeśli meza nie bedzie, to tylko z powodow naprawdę ważnych i wtedy mu wybacze. Tak samo nie chce odwiedzin w szpitalu. Sama tam zresztą nie bede i również bede sie bardzo nieswojo czuła jeśli wspołlokatorki zaprosza na pol dnia cala rodzinę. Co Wy o tym myslicie? W końcu sala poporodowa to intymne miejsce,tam kobiety uczą sie karmić,wiec myślę,ze obecność obcych nie jest na miejscu.

Odnośnik do komentarza

halo, halo,
Melduję się i ja! :) cały dzień byłam w Krakowie, umówiłam się z dziewczynami i znowu miałyśmy posiadówę od 14 do 19! ;) aż mama do mnie zadzwoniła czy wszystko dobrze, bo napisała mi smsa, a że telefon w torebce to nie słyszałam :P i powiedziała, kto to widział, żeby tyle siedzieć ;) mąż też już się niecierpliwił i mówił "ile można gadać o pierdołach" ;) no ale chłopy tego nie zrozumieją ;)
Tola, cieszę się, że zupa krem wyszła smaczna- to na pewno przez te Twoje modyfikacje "wyszła najlepsza jaką jadł Twój mąż" :)
Myszeczka, ale Ty już masz super brzusio! już na dole widać, że zaokrąglony- u mnie to póki co ciąża spożywcza na wysokości pępka ;)
aniwele, dobrze, że wszystko ok.
Miodkowa- witamy! :)

jak którąś pominęłam to przepraszam :)

http://www.suwaczki.com/tickers/relg9vvjqldrmcme.png
Aniołek 30.05.2014
Raduś Aniołek 08.07.2016

Odnośnik do komentarza

Marta...u mnie w szpitalu kazde lozko jest za parawanem wiec poza odglosami nikogo nie widzialam hihihi. Poza tym u mnie w szpitalu jest zasada ze tylko jedna osoba z gory ustalona moze odwiedzic swiezo upieczona mame, wiec tlumow nie ma. Aha wpuszcza jeszcze dziecko matki ale na krotka chwilke.
jesli moja mama nie bedzie wstanie do mnie przyjechac zajac sie synem to moj maz bedzie musial sie nim zajac a ja bede rodzic sama :'(
Mam nadzieje ze moja mama dostanie urlop na maja i bedzie wstanie do mnie przyleciec :-)

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09ej2826uq9y3f.png

Odnośnik do komentarza

Karola witaj. Baw sie poki malenstwo zapakowane:D Pozniej to bedzie ciezko, szczegolnie w perwszych miesiacach:D
Marta u mnie byl maz przy porodzie. Mama przyjechala ale jakos nie wyobrazam sobie jej patrzacej na... no wlasnie. Wystarczy,ze mnie widziala jak bylam dzieckiem i taki obraz niech Jej zostanie:D
Co do odwiedzin to zgadzam sie- do mnie przyjechala Mama z Tesciem i za jakies czas byla pora karmienia i Tesc musial wyjsc... Zgadzam sie, ze to intymne, jestes obolala wiec po co znajomi w tych pierwszych chwilach...

http://suwaczki.maluchy.pl/li-70763.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-70762.png

Odnośnik do komentarza

Kokosowa ja tez mam okropny bol glowy.....:( Ale to przez stres chyba....
Karola jutro Ci napisze jesli chodzi o stroj...musze pomyslec.
Ogolnie co moge powiedziec to Polacy ladniej ubrani od Amerykanow.....Amerykanie pelen luz... Po raz pierwszy zszokowalo mnie jak zobaczylam ludzi w pizamach w sklepie z rana... Teraz jest tu taka moda- nastolatki chodza w spodniach od pizamy do szkoly:D
Klapki japonki +zimowa kurtka:D
Megga gruba laska w super mini:D
Tu nie ma tak, ze cos nie przystoi... Ubierasz sie jak chcesz a co mysla inni masz w....
To mi sie podoba tutaj:)
Przyjechalam do Stanow 8 lat temu, wszytskie moje spodnice byly za kolano... Bo myslalam,ze mam brzydkie nogi...Ale zmienilam nastawienie... Nie sa super ale dluzsze spodnice bede nosic po 50....
W Polsce niestety wszyscy martwia sie tym co powiedza inni...Moj brat jak zobaczyl moje zdjecia w ciazy w mini...skrytykowal, ze mam grube nogi...
Teraz mam to gdzies:D

http://suwaczki.maluchy.pl/li-70763.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-70762.png

Odnośnik do komentarza

Tola33 - dokładnie, jest się zmeczonym wysilkiem, pełno emocji a tu jeszcze rodzina chce dziecko zobaczyć. Przecież nie bede im herbaty i ciasta podawac,a może karmić przy nich. Liczę jednak na to,że zapytaja,kiedy mogą wpaść na kilka minut,aby zobaczyc. Jeśli z gory cos zalozą, to niestety,ale z całą premedytacją będziemy udawać,ze nas nie ma w domu. Jestem bardzo zaborcza jeśli chodzi o intymność i moje mieszkanie,moja przestrzeń. Dlatego juz tak sie goraczkuję wszystkim na zapas. Tym bardziej,ze dziś moja mama stwierdziła,ze "zapisz mnie,zebym była przy porodzie u ciebie jak b. nie będzie". Kurde.... Bo jej bylo milo jak towarzyszyla synowej w Anglii, a potem pomagała przy podstawowych czynnościach z dzieckiem. Ja jestem samodzielna, jak to mówi mama że, egoistką, wiec niestety nie dam dziecka!!! Nie dam i juz!!! I liczę sie z tym,ze zaharuje się,ale tak wolę :)

Odnośnik do komentarza

Tola33 - obowiazkami domowymi sie nie martwie,bo maz będzie cale dnie w domu :) przynajmniej ten pierwszy miesiąc :)
Nie chcę pouczania,że coś nie tak robię,że ona inaczej, no wiesz :)
Właśnie taka moja wada - przejmowanie się na zapas. Jak w pracy jest to wielka zaleta, takie przewidywanie mozliwych scenariuszy,to w życiu czasem bardzo utrudnia,bo są niepotrzebne stresy.
Jeśli będzie syn,to mój tata uświadczy pierwszego wnuka. Jak rzuci palenie, mogę go codziennie po pracy zapraszać,żeby chodził na spacerki :D
Boję się też, że zostawiając w przyszłości dziecko u któryś z dziadków, będzie wdychało dym papierosy, jadło obiad z dodatkiem Vegety czy tony soli, piło Cole zamiast wody i jadło w wieku 2lat chipsy! To dieta moich siostrzenic. Szwagierka tez uwielbia tlusto zjesc. A dla mnie to koszmar,jak widzę te malutkie dziewczynki,które tonami piją napoje gazowane....a moja mama,jako babcia,powinna chociaż cos powiedzieć, to woli tak,bo przecież one lubią. I durne gadanie - dzieci mogą, nic im nie będzie, te chore pomysły z telewizji,ze tylko woda, warzywa i ruch. Myślę,ze teraz trochę lepiej mnie rozumiecie.
Zawsze lubilam kuchnie mamy,ale jak poszłam na swoje, zauwazylam,ze raczej mi ona nie służy. Duuuzo mnie kosztowało i wciąż jednak nie do końca sie udało, stracić efekty takiego jedzenia. Zmiana nawyków żywieniowych zmieniła moja codzienna kondycję, a ile sie naplakalam przy tym,ile potów wylalam na ćwiczeniach, tego nikt nie zliczy. Chcę tego oszczędzić mojemu dziecku. Przy takich dziadkach i głupich tekstach dziecko zacznie sie buntować,zwlaszcza jeśli dostanie pierwsze słodycze wlasnie u nich, czyli za wczesnie. Dziadkowie robią jak chcą, mimo zakazów wiele rzeczy. Mojej przyjaciółki córka miała alergie na laktozę, okropności. Babcia i tak dawała jej serki i parowki,bo stwierdziła,ze dziecko musi to jesc. A potem mała tak okropnie płakała, miała wyspke...serce sie krajalo. A do babki doszło dopiero po roku,kiedy wnuczka nie zjadła parówki,ale uciekła z nia do mamy! I oczywiście - w parowkach nie ma laktozy!! Wciąż tak twierdzi!
Nie mowie,ze ktoś zrobi mojemu dziecku krzywdę,ale uważam,ze spotkania kontrolowane, bez zbędnych dyskusji będą najlepsze.Jak dziecko będzie potrafiło juz dobrze mówić,to wtedy jest łatwiej.
Dlatego,hihihi, bede miała zapierdziel,ale co tam, tu przynajmniej krecisz sie wokol jednej firmy i jednego zadanie,ktore możesz codziennie doskonalic :),

Odnośnik do komentarza

Marta...Z tym jedzeniem to masz racje. U mnie jest podobnie. Ja jem inaczej niz moi rodzice. Jem zdrowo a oni...no coz jedza tlusto i malo warzyw i owocow. Moj sym juz drugi raz z rzedu zostal u nich na wakacje przez miesiac. I tak przez okragly miesiac nie jadl warzyw, owocow. Tylko same weglowodany i slodycze. Rozmawialam z mama na ten temat ale ona twierdzi ze on nie chce jesc. To jest 3 letnie dziecko. Trzeba umiec je zachecic do jedzenia. Ale moim rodzicom nie chce sie przemeczac. Najgorsze jest jednak to ze daje duzo slodyczy i nie widzi w tym problemu. Uwaza wrecz ze daje ich za malo. Dobrze ze my mieszkamy za granica wiec jak syn raz w roku przez miesiac bedzie tak jadl to mu nic nie bedzie. Wiec nie robie awantur.
zupelnie inaczej jest gdy moja mama przyjedzie do mnie w odwiedziny. Stosuje sie do wszystkich moich zasad. Nie rozkazuje, nie poucza. Jest wrecz wspaniala. Bardzo mi pomogla gdy syn sie urodzil. Tym razem tez planuje przyjechac do mnie :-)

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09ej2826uq9y3f.png

Odnośnik do komentarza

malpa ... też miałam na samym początku takie samo nastawienie jak Ty :) zdrowe jedzonko- ze słoiczka bo moj mały nie chciał moich jeść, do picia przegotowana woda mineralna, ale niestety skończyło się na postanowieniach ;/ przyszedł czas, że musiałam zostawiać go z rodziną bo mąż pracuje a w niektóre miejsca nie wypada wziąć małego mimo moich zastrzeżeń i tablicy przykazań co wolno a co nie to siostra mu kupiła czekoladkę to brat batonika, to soczek i niestety już nie mogłam krzywdzic dziecka i mu tego nie dac skoro to lubiał i płakał nie w dużych ilosciach ale sama zaczelam mu kupywac.. skonczyl 2 latka zostawilm go ze szwagierka jak wróciłam ja patrze a ona mu nalewa coca coli do szklanki a moj Marcinek pije jak oszalały, ja mówie, że on jeszcze nie pił nigdy coli bo jest zimna zaraz gardełko złapie a ona na to " ja tam swoim dzieciom daje" no i teraz jak widzi , że mąż pije cole on też chce i weź mu nie daj ociupinki jak płacze... to jest wtedy dla niego krzywdzące.. wiem jak sama się czułam w dzieciństwie kiedy czegoś mi nie dali a ja bardzo chciałam.. tak samo nie chciłałam go uczyć kolysania na rekach oczywiscie wrocila moja mama z Niemiec non stop go nosiła na rekach i ani jej go zabrac ona potem zabrala tylek spowrotem do Niemiec a ja sie meczylam zeby go oduczyc.. ;/ chcialam zeby bylo tak jak sobie postanowilam ale w ostatecznosci nici tego.. moj maly teraz pije zamiast wody sok malinowy rozrobiony z woda , je to co chce slodycze staram sie ograniczac ale niestety moj maz wprowadzil cos nowego nie dawno do jego diety.. chipsy.. maly az piszczy za chipsami ;/ ograniczam jak tylko moge ale maz jak widzi ze Marcinkowi robie taka "krzywde" to sie lituje.... a jednak musze sie tez liczyc z jego zdaniem bo jest w koncu tata... wiec jest jak jest.. maly jest szczesliwy :)

http://fajnamama.pl/suwaczki/uh55yeb.png

11.11.2011- poród SN Marcinek! :-)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...