Skocz do zawartości
Forum

Lutówki 2015 :)


Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkie Lutówki serdecznie :-)
Miło mi dołączyć do Was, co prawda późno, ale dopiero dowiedziałam sie od koleżanki, że jest takie forum. Mam w sumie termin na 27.02 i już bym chciała mieć swoją Kruszynę przy sobie :-) gratuluje lutówką, które już tulą swoje pociechy :-) pozdrawiam

http://www.suwaczki.com/tickers/l22nmg7ykvo9rdbs.pngn

Odnośnik do komentarza

Wczoraj miałam 3 skurcze i ból jak przy miesiączce i też sie zastanawiałam czy to już sie coś zaczyna, czy fałszywy alarm. Dzisiaj już lepiej, ale fakt faktem przy tych skurczach przepowiadających lekki ból sie pojawia. Cała ciąże póki co przeszłam bardzo dobrze o dziwo. Fakt jestem od 6tc na zwolnieniu lekarskim i I trymestr źle sie czulam, ale później już bylo tylko lepiej. Czas zleciał tak szybko, że juz nie moge sie doczekac jak przytule moją małą. Jutro mamy wizyte więc sie dowiem ile waży i czy to jużostatnia wizyta będzie. 2 tygodnie temu na wizycie moja pani dr powiedziala, że być może bedzie to ostatnia wizyta. Martwie się tylko o wagę małej, bo ważyła ostatnio 2500g +/- 300g, a ja w ciąży przytyłam jak do tej pory 8,5kg...
Jakby nie było musi być dobrze :-)

http://www.suwaczki.com/tickers/l22nmg7ykvo9rdbs.pngn

Odnośnik do komentarza

U mnie w szpitalu gdzie będę rodzić niestety nie ma znieczulenia :-( znajoma pielęgniarka twierdzi, że lepiej niby rodzić bez znieczulenia, bo wtedy niby się nie czuje tego parcia i dziecko jest praktycznie wypychane z brzucha...
Szczerze mówiąc boje się porodu, tego bólu, ale tłumaczę sobie, że każda konieta musiała czy musi to przejśc.
Każdy ze znajomych sie pyta, czy mam nisko brzuch... Chyba już powoli się obniża, bo lepiej mi się oddycha, a jak siedzę to brzuch na nogach się opiera :P
Beata - to nasze małe może będą podobnej wagi, moja dr twierdzi, że 3 kg maks 3,5 będzie ważyć mała, zależy ile posiedzi u mnie.
Te moje 8,5 kg co przytyłam to sam brzuch waży no i niby dużo wód płodowych. Ah dziewczyny fajnie, że niektóre juz sa mamusiami, jeszcze trochę i my będziemy ;-)

http://www.suwaczki.com/tickers/l22nmg7ykvo9rdbs.pngn

Odnośnik do komentarza

Tutaj tez daja znieczulenie, jesli bedzie źle wezmę zastrzyk w plecy. To nieprawda ze znieczulenie powoduje brak czucia w parciu, znieczulenie powoduje ze sie nie czuje tak tego bólu przy skurczach natomiast przy samym parciu juz tak nie działa, bo kobieta musi przecież czuć ten ostatni etap, tak mówili mi na kursie rodzenia:) a idziecie same czy zabieracie ze soba swoich facetów?:)

Odnośnik do komentarza

Ja też nastawiam się na zewnątrzoponowe. Mimo, że bardzo bym chciała bohatersko urodzic bez, to wiem ze będę o nie prosić już w pierwszej godzinie :D Jeśli tylko anestezjolog nie bedzie widział przeciwskazań to pewnie się zdecyduje. Choć troche boję się powikłań - mam tu na myśli bóle np. głowy które potem mogą się zacząć, ale wystepują ponoć bardzo rzadko.

Alka84, bede rodzic z mężem choć jestem zdania że nic na siłe. Jesli się okaze ze bedzie potrzebowal wyjsc zaczerpnąć powietrza na chwile to niech idzie :) Nie chce zeby potem zostały mu jakies traumatyczne wspomnienia. Zobaczymy jak bedzie - choć zarzeka się ze zniesie wszystko.

A póki co pan mąż jest chory i robie wszystko by się nie zarazić w tych ostatnich dniach przed porodem :/

http://www.suwaczki.com/tickers/m3sxrjjghhi05tm0.png

Odnośnik do komentarza

Kurcze to fajnie macie, że jest ta możliwość ze znieczuleniem, widzicie co osoba toinne zdanie ma na ten temat, ja z poczatku wlasnie bardzo chcialam i szczerze mowiac na 100% nie podjelam jeszcze decyzji, czy rodzic u siebie, czy dalej.

Co do samego porodu to jestem nastawiona ze bede rodzic sama, maz co prawda mowi ze jak chce to moze ze mna byc do konca przy tym, ale zdecydowalam sie i tak wszystkim mowie, ze ta wlasciwa faze porodu chce byc sama... wiem ze bliskosc meża pewnie lepiej by na mnie wpłynela, zawsze pomoze itd itp, ale stwierdzilam ze chce byc wtedy sama, ale tak szczerze mówiac to wyjdzie w praniu, bo jak bedzie chcial zostac ze mna to go przeciez nie wykopie z sali porodowej :P
Moja kolezanka rodzila w pazdzierniku i byl przy niej maz, chociaz on nie chcial byc przy porodzie, ale jak to ona mówi kazała mu zostac, no i owszem mowia oboje ze fajnie ze byl itd ale mlody tatus bal sie pozniej zblizenia do zony...
Uwazam ze nic na sile, jak facet chce byc niech zostaje, zawsze tak jak mowicie na chwile moze wyjsc i zaczerpnac swiezego powietrza :-P

http://www.suwaczki.com/tickers/l22nmg7ykvo9rdbs.pngn

Odnośnik do komentarza

W moim szpitalu nie ma zzo tylko te środki jakieś dożylne ale te po pierwsze nie wiem czy są skuteczne a po drugie mogą mieć skutki uboczne. W wielu szpitalach nie ma zzo a kobiety dają rade więc i ja dam :-). Ja będę rodziła z mężem on będzie moim znieczuleniem :-) żartuje z tym znieczuleniem ale z pewnością jego obecność będzie bardzo pomocna. W fazie parcia odwróci się najwyżej plecami żeby nie zaglądał w krocze, nie wyobrażam sobie, że mogłoby go ze mną nie być. Zresztą przymierza się do przecięcia pępowiny choć nie wiem czy to dobry pomysł bo jest dość wrażliwy :-)

http://www.suwaczki.com/tickers/w57vw1d3h9u1mjp2.png
http://www.suwaczki.com/tickers/relganligxpeb9nx.png

Odnośnik do komentarza

werka 86 a propos przecinania pępowiny, to połozna nam ostatnio opowiada ze szczegółami, że maż bedzie chwilkę musiał poczekać aż krew w pępowinie przestanie pulsowac i wtedy przecinać. I jak patrzylam na jego minę wtedy to miał nie tęgą :D Wszystko się okaże jak już będziemy na sali, da radę to super, nie to trudno. Dla mnie najważniejsze by był w tej pierwszej fazie porodu, która będzie trwała najdłużej.

http://www.suwaczki.com/tickers/m3sxrjjghhi05tm0.png

Odnośnik do komentarza

u mnie w szpitalu też nie ma zzo, tylko gaz - ale podobno chce się po nim tylko spa i człowiek ogłupiały- więc nie wiem czy skorzystam.
Mam nadzieję rodzić z Panem Tatą ale u nas tylko 2 sale porodowe do porodów rodzinnych, mam nadzieję że sie załapiemy. Nie wiem jak wytrzymam bez niego tyle godzin w I fazie porodu leżąc i nie mając z kim porozmawiać, ba nawet nikogo posłuchać. Na dodatek to ma być długi poród bo dziecię odwrotnie leży heh życie...
A co do widoku krocza przy porodzie to u nas w szpitalu jest odgórne zarządzenie- mężowie mają siedzieć na tyłku na krześle przy głowie kobiety więc nie mają możliwości nic zobaczyć na dobrą sprawę.

Dla Esemelki to była pewnie porodowo udana noc i już ma brzdące przy sobie :D

http://www.suwaczki.com/tickers/relg82c3aoalf01f.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...