Skocz do zawartości
Forum

smyrna

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez smyrna

  1. Hej my też walczyliśmy z wypryskami na buzi, pomógł nam w końcu mediderm, a leczyliśmy już mnóstwem innych maści polecanych przez położną- maść z wit A, cynkową, mycie w roztworze nadmanganianu potasu itp. teraz używamy medidermu do całego ciała po kapieli, u nas się sprawdza rewelacyjnie. Nawet na skórę głowy, ciemieniuchy nie uraczyliśmy. A i dodam że wychodzi nas taniej niż oliwki. Opakowanie ok 500ml to 12zł :) nie reklamuję ale z całego serca polecam
  2. smyrna

    szpital koszalin

    A jeśli chodzi o dokumenty to interesują się tylko na izbie przyjęć kartą ciąży, a potem przed porodem grupą krwi, i wynikiem na paciorkowiec. Pozostałe badania takie jak wyniki krwi, ostatnie usg mieli głęboko w d.....ie i nawet ich nie chcieli wziąśc do ręki.
  3. smyrna

    szpital koszalin

    Hej dziewczyny, ja rodziłam niedawno w Koszalinie więc opowiem jak było w moim przypadku. Najgorszym momentem było przyjęcie na oddział na izbie przyjęć. Trwało kilka godzin, może dlateo że pojechałam bez skurczy, 8 dni po terminie. Miałam wrażenie że są tam same księżniczki :P Potem poszło lepiej... Na porodówce są 3 sale porodowe, 2 z nich przystosowane do porodów rodzinnych. Mi się trafiło że były wolne więc był poród rodzinny. Polecam iść z mężem - przydaje się ktoś do podania wody, kapci czy ręcznika :) Położne super, nic na siłę, wszystko wytłumaczą, lekarze też ok a myślałam że będzie gorzej :) Byłam mile zaskoczona. Wiadomo że w Koszalinie nie ma znieczulenia i poród boli, to nie wina personelu. Ja prawie nie leżałąm na łóżku tylko piłka i spacery po sali na zmianę aaa i jeszcze prysznic. Uff dużo pomaga :) Gazu nie uświadczyłam bo szybko poród postępował, i noże dobrze bo jak wdycha się gaz to trzeba leżeć... a jak się leży to bardziej boli... więc kręćcie się ile wlezie i skaczcie na piłce ile się da. Przed porodem radzę zjeść ze 2 batony żeby mieć siłę przeć bo to męczące zajęcie bardzo po porodzie położna też doradzała żeby zjeść batona bo szybciej człowiek odzyskuje siły. Po porodzie położne pomagają w razie problemów z poruszaniem wziąść prysznic czy skorzystać z wc. Same proponują pomoc. Dla maluszków za dużo nie bierzcie jeśli jesteście z Koszalina. Pewnie codziennie ktoś u was będzie to dowiezie brakujące rzeczy. Na początek wystarczą ok 10 pampersów (4-5 dziennie)w razie co szpital daje pampersy. 2-3 kpl ubranek. Nie bierzcie nowych, ładnych bo je się zazwyczaj ciężko ubiera w tych pierwszych dniach. Najlepiej wziąść używane, szerokie, kapkę większe. Nogawki się podwienie a wy nie będziecie się męczyły z ubieraniem. A tego rozbierania jest dużo ;] Krem do pupy nawilżający. tylko nie sudocrem. Nie bierzcie nic do kąpieli. Zamiast ręcznika fajnie sprawdza się pielucha flanelowa. kilka czapeczek. Dużooo wody, dziennie ok 3/4 litrów co najmniej. Tam jest piekielnie gorąco a po porodzie chce się pić przez laktację. Polecam wziąść na trzecią dobę laktator- mi się przydał. Żeby pobudzić laktację lub ściągnąć mleko. Maść na sutki np. Bepanthen dobrze się sprawdził. Na początku jest tragedia z karmieniem bo dziecko nie umie dobrze chwycić cyca. Na smoczek patrzą krzywo. Choć pielęgniarki wsadzają dzieciom do ust wacik nasączony glukozą żeby nie płakały przy badaniach. Co jeszcze wziąść? hmmm dla dziecka ewentualnie ze 2 ampułki soli fizjologicznej do przemycia oczek, ze 3 pieluchy tetrowe. Nie radzę brać do szpitala kocyków bo oni wszsytko dają, a po porodzie i tak ubierają w szpitalne ciuszki. Wy dla siebie weźcie sobie koszule ze 3 sztuki- przydają sie bardzo szczególnie przy krwawieniu po porodzie. i Koszulę jakąś starą do samego porodu. Ze szflafroka nikt nie korzystał. Gatki z siatki kilka sztuk, podkłady poporodowe oni w szpiatlu mają w dużych ilościach i lepsze niż można kupić w sklepie. Prześcieradło gumowe albo z ceratki po porodzie na łóżko bo jak poleci krew a poleci to i tak wam nie zmienią i będziecie na takim spały kilka dni :] klapki, sztućce- brać nie trzeba wystarczy poprosić panie które roznoszą żarcie- mają :) Kubek- weźcie, gumka do włosów- pilnują żeby włosy były spięte Jedzenie niech lepiej wam przynoszą codziennie świeże- tam wszystko szybko się psuje a nie ma lodówki np. twarożki które wszyscy wcinają po porodzie :) Powodzenia życzę szybkiego i udanego porodu :)
  4. Hej Mamuśki co do kolek opiszę jak to u nas było. A więc od 2 tygodnia zaczeły się niemiłosierne kolki. Zaczeliśmy podawać Infacol na kolki. Małej bardzo nie smakował, pluła nim w nas. Raz wylądowaliśmy nawet na pomocy doraźnej bo dziecię szalało bez przerwy kilka godzin, ani cyc ani Infacol nie pomagał. Kupiliśmy więc Espumisan- ten sam skład ale bardziej skoncentrowany. Młoda łykała go bez problemu ale kolki dalej męczyły. Do tego lekarz kazał nam dawać na wszelki wypadek Delicol- na nie trawienie lakzozy i BioGaję- probiotyk. Wydatek na wszystko nie mały. Tydzień minął kolki dalej męczą. Na receptę dostaliśmy nasępny lek rozkurczowy, w składzie też coś było na uspokojenie, kolki przechodziły po ok 3 godzinach. Szału nie było. po 2 następnych tygodniach katorgi odstawiliśmy wszystkie leki wbrew lekarzowi i zaczeliśmy podawać zwykłą starodawną herbatkę koperkową .lekarz zabronił bo to dopiero od 4 miesiąca życia można podawać- jak dla mnie bez sensu bo leki są dużo bardziej szkodliwe dla dziecka niż napar z koperku. W każdym razie po pierwszym dniu popijania herbatki kolki przestały się pojawiać. Wróciły natomiast bączki które po lekach zniknęły. Dziecko szczęśliwe i zadowolone :) dzis już od ponad tygodnia nie było ani jednej kolki i chodzimy jakby bardziej wyspani :) czego wam życzę :)
  5. Pasiok Gratuluję! Olaf przystojny :) Mnie jutro przyjmują na oddział na indukcję, zobaczymy co z tego będzie ;] A dzisiaj się dowiedziałam że dziecie jest nie wstawione w kanał rodny jeszcze ;/ nie wiem czy to przez moje wąskie biodra, czy wielkość dziecka czy może jego złe ułożenie w brzuchu. Mam nadzieję że w razie co zrobią cc a nie na siłe kleszczami będą wyciągać. Byłam bardzo optymistycznie na poród nastawiona a teraz jestem bardzo przerażona tym wszystkim bo nie wiem czego się spodziewać.
  6. Emka1306 to trzymam kciuki za szybkie i małobolesne rozwiązanie ;D zazdroszczę :)
  7. Hej :) Są tu jeszcze jakieś nie-rozpakowane Mamuśki? Czy mam przejść pomału do Marcówek? heh Byłam wczoraj na usg i Maluszek waży 3900 oczywiście +/- Pytam się lekarza jak ja go urodzę a on na to "może się zmieści, a może się nie zmieści" hehe bardzo pocieszające :P Jutro idę do szpitala i już chyba mnie zatrzymają bo tyle dni po terminie... chociaż wolałabym siedzieć w domu, a najlepiej to dzisiaj urodzić ;]
  8. Diana6 ja mogę cię pocieszyć bo ostatnio miałam 2 razy masowaną szyjkę że bardziej mnie bolą kości spojenia łonowego jak wstaję z łóżka niż ten masaż :) Ale niestety nic się po nim nie ruszyło- tylko rozwarcie z 1 cm na 1.5. Żadnych krwawień. Coś się Pasiok nie odzywa, pewnie porodówki zwiedza ;]
  9. Porodówki nas nie chcą... Ja już nie mam czego sprzątać, tak czysto nigdy nie miałam.
  10. Hej Mamusie ja właśnie wróciłam ze szpitala, na szczęście mnie nie przyjęli. Dostałam skierowanie bo oscylacja tętna była zawężona czy jakoś tak. Już tydzień po terminie a tu się nic nie dzieje, dzisiaj mam jakiś kryzysowy czas i mam już dosyć ;( dobrze chociaż że wody jasne w badaniu wyszły. Jutro znowu ktg. Rozwarcie na całe 1,5cm Szał! A szyjka jeszcze ma 2 cm! Jeszcze większy szał!! tydzień po terminie... może do maja urodzę heh. Jak leżałam na ktg to wypisywali babeczkę do domu właśnie. W klapkach i piżamie jeszcze bo prosto z oddziału zeszła na izbę przyjęć. Prosi piguły żeby jej rzeczy z szatni dały bo tak kurtka, buty itd- a one na to że szatnia do 15.00 czynna i nie otworzą haha. I ta babeczka tak poszła do domu- mąż oddał jej własną kurtkę. Ale jaja mówię Wam- jak w kabarecie.
  11. Smyrna melduje się nie-rozpakowana :] Mam nadzieję że liczba przechodzonych dni po terminie proporcjonalnie skróci czas godzin na porodówce... :P
  12. Mężu Milki nie strasz, nie strasz bo ktoś będzie musiał takiego kloca urodzić... a mama w rozmiarze S. Wiadomo że podana przez lekarza waga jest orientacyjna +/- 400g ale ja liczyłam na to że -400g a nie do góry
  13. Ja własnie wróciłam od doktorów i nic się nie dowiedziałam ;/ tętno Bąbla w normie i poza tym żadnych badań. Za dwa dni powtórka z rozrywki. Może wtedy się doczekam Usg i dowiem się ile waży. Ponad miesiąc temu było już 3 kg- heh nie wiem którędy ono wyjdzie- bo dołem się nie zmieści... :P Szaleję na piłce do ćwiczeń- może ją dzisiaj wytrzęsę. Położna powiedziała że jak do poniedziałku nie urodzę to skierowanie do szpitala na indukcję dostanę, tylko jak czytam wasze posty to z tym wywoływaniem różnie bywa. Pasiok rób ciacho, a jak w między czasie się zacznie akcja to ja bym go nie zostawiała w domu tylko na porodówkę przemyciła ;] bo potem poród trwa i trwa i trwa tyle godzin że na samą myśl o cieście to bym ośliniona chodziła
  14. Pasiok i Wikii dajcie znać jak po badaniach- co doktory rzekły? Moki nie załamuj mnie... od tygodnia rozwarcie na 2 palce? Toż to 4 cm- ja nie mam rozwarcia jeszcze wogóle, to w takim razie jeszcze ze 2 tygodnie pochodzę z bębzonem swoim. Nie wiem ile jeszcze tak wytrzymam. Załamałaś mnie... Do lekarza miałam iść dzisiaj ale nie miałam siły albo natchnienia- idę jutro. Jakaś niemoc mnie dopada i na dodatek zaczełam puchnąć- stopy, dłonie. Do tej pory było ok, nawet rozstępów nie miałam jeszcze 2 dni temu- a teraz się wszystko posypało :( Było by dobrze gdyby Bąbel wyszedł o czasie, no ale cóż wredne dziecię heh po Panu Tacie. A najgorsze są te telefony od wszystkich w ilości nie możliwej do zliczenia w ciągu dnia. Już nawet nie patrze kto dzwoni- tylko od razu mówię "nie, jeszcze nie" Dobija mnie to pytanie kiedy urodzisz?? -Skąd mam wiedzieć? Przecież tego nie da się zaplanować ani przewidzieć dopóki się skurcze nie zaczną. Brrrr
  15. Pasiok to w takim razie Olaf będzie miał drugie imię: Olaf Dorodny Życzę porodowo udanej nocy Lutówkom po terminie :P
  16. Nam też się nie udało a termin minął w czwartek ;/ Próbowaliśmy przyśpieszyć domowymi sposobami, najpierw sprzątanie a potem przytulaski- w nocy miałam pierwsze bolesne skurcze- ale niereularne. zaczeły się o godz 00 a skończyły o 5 nad ranem- już myślałam że pójdzie ale się uspokoiły. Dzisiaj powtórka- skurcze dość bolesne ale nieregularne, ciekawe czy coś z nich będzie. Jutro też mam wizytę u lekarza ale mam nadzieję że już pękne do tego czasu, chociaż znając swoje szczęście to jeszcze 2 tygodnie będę biegała z gigantycznym brzuchem... Coś Nasze Bąble solidarnie strajkują i nie mają zamiaru wyjść za wcześnie. si_wa ja na twoim miejscu jeszcze szybko bym biegła zrobić ten wymaz na paciorkowca- pewnie zdążysz jeszcze odebrać wyniki przed porodem- bo szkoda ryzykować zdrowiem dzieciaczka.
  17. Dianaa6 Co do rosnącego brzucha to mi lekarz powiedział że na samym końcu brzuchol już nie rośnie bo macica się nie rozciąga- ubywa wód płodowych. U mnie nie slyszałam żeby masowali szyjkę wcześniej niż 2 tyg po terminie.
  18. A mnie wysypało białymi kropkami na gardle brrr mam nadzieję że to nie angina ;/ płuczę wodą z wodą utlenioną i troszkę schodzi ale czerwone dalej. Za każdym razem Gdy tylko zaczyna mnie mocniej boleć brzuch- już mam nadzieję że się zaczeło - zaczynam wariować. Gdy tylko mogę siadam na piłkę i skacze i się bujam żeby Bąbel mógł się ułożyć do wychodzenia, ale nie wiem czy to coś daje. Pomaga mi na pewno w bólach krocza. Nie zaobserwowałam też jeszcze czy wypadł mi czop śluzowy czy nie. Gdzieś wyczytałam że wypada na 2 tyg przed porodem.
  19. Ale cisza.... Wszystkie Lutówki uderzyły na porodówki czy co? :P
  20. Gratuluję kolejnej Mamusi :)
  21. Emka1306 u mnie wczoraj to samo- mega twardnienia brzucha + bolący brzuch. Myślałam że w nocy się coś ruszy ale nie. Do tego wczoraj wysokie skoki ciśnienia ze 110/70 na 160/90 może niedługo się coś wykluje. Ostatnio dziecię miało skoki ciśnienia- jemu przeszło to mi się zaczęły. Dzisiaj się chyba wezmę za sprzątanie. Od 2 dni zaczął mi się mega apetyt- do tej pory jadłam bo musiałam.
  22. Podwójne gratulacje ;D Zazdrościmy :)
  23. ja też zaciskam kolana- w weekend ostatni zjazd na Uczelni i egzaminy
  24. Alka u mnie do do humorków to wygląda tak że przed ciążą byłam strasznie wybuchowa a w ciąży jakoś spotulniałam :) starałam się najpierw wszystko przemyśleć po cichu, dać trochę czasu- choć nie było łatwo na początku.. ehh te stare przyzwyczajenia. Ale były takie dwa momenty że się poryczałam np. gdy myłam naczynia a On grał w tym czasie na kompie. Ile można słuchać -"zostaw ja to zrobię później" ale bez skutku.
  25. Dianaa6 ja też swojemu puszczałam filmy z porodów żeby go zahartować, ale on je lepiej znosił ode mnie- całe szczęscie. Tylko mam nadzieję że jak przyjdzie co do czego u mnie to też będzie taki twardy :P
×
×
  • Dodaj nową pozycję...