Skocz do zawartości
Forum

Sierpień 2009


Joan

Rekomendowane odpowiedzi

mpearl
kaja09
:QUOTE=mpearl]
kaja09

ja trzymam na 24...męża imieniny...ew mogę urodzić 19...moja kuzynka rodziła swoją mała 19 i byśmy robiły podwójny bal hehehhe...a tak poważnie to ja się czuję jakbym miała zaraz okres dostać...i brzuch mi się dziś bardzo napina...i chyba mam cykora...:Padnięty:

No to może dzisiaj coś się rozkręci?? Tyle, że jutro 13ty jest:) Przesądna chyba nie jesteś??

:36_11_1::36_2_21:
:noooo::noooo::noooo:
:glass::glass::glass:

.....a kto na tym forum bardziej się nadaje na rodzenie 13-ego?????:wybierz_mnie:

Co fakt to fakt!!:sofunny::sofunny:

Kurczę ja powinnam się nadawać na rodzenie bo na dziś mam termin, ale coś mi to nie idzieeeeeee:36_2_58:

-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-
http://www.suwaczek.pl/cache/053efaf3ef.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/024/024234980.png?9711
Kocham Cię Synku :)

"Nigdy nie kłóć się z Idiot

Odnośnik do komentarza

kaja09
Tosia27
ja się nie zdziwię jak u mnie bedzie 13 albo 16...
13ty była dla mnie zawsze raczej dobrym dniem, a 16ty dlatego że wtedy jest 3 roczniac śmierci mojej babuni i może to będzie niespodzianka od niej? Babcia była Maria i tak chciałam nazwać córę ale jakoś T nie chciał... a Maja podobno jest zdrobnieniem Marii, więc kto wie?

a pamiętacie jak pisałam z Justą o duchach i jak mówiłam o moim dziadku,co umarł i mi się śni, bo się boję duchów? śnił mi się przed maturą,przed ślubem i dziś!!!! siedziałam z brzuchem u babci i przyszedł do kuchni,ja do niego "cześć dziadziuś,ale Ty przecież nie żyjesz! co Ty tu robisz?" a on,że przyszedł tylko na chwilę,mnie z brzuchem chciał zobaczyć i mi pogłaskał brzuch,a mała kopała i się popłakał i pow,że babcia też miała taki i że musi już iść i poszedł...ja do babci,że przecież dziadzia nie żyje a ona,że "on ciągle tak przychodzi"!!!! i się obudziłam....dziwny sen....bo nawet nie myśl.ostatnio o dziadku...smutno mi było rano...

Kajcia to może być naprawdę przepowiadający cen... to jest lepsze od przepowiadających skurczy :) Mi się dziś śniło że moja matka dała pieniądze mojemu mężowi on je wziął, a ja od niej powiedziałam że nie wezmę i nie wzięłam. To powiedziała że zostawi dla Oliwiera jak się urodzi. Głupi sen jak but.. fakt tylko taki że w śnie nadal nie byłam rozpakowana;/ wrrr..

-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-
http://www.suwaczek.pl/cache/053efaf3ef.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/024/024234980.png?9711
Kocham Cię Synku :)

"Nigdy nie kłóć się z Idiot

Odnośnik do komentarza

Tosia27
Ciotka teraz nie ma bata, musimy razem rodzić!!!

Jestem za Tosieńko :)

Zaraz się zbieram na wizytę. Coś czuje że będzie dzisiaj ostroooo nie popuszczę im nic. Będę pytać o wszystko, nawet jak ktoś puści bąka to zrobie dochodzenie kto :hahaha: No ale poważniej... Moja koleżanka miała termin na 7 czerwca br urodził 13 czerwca. Wody jej nie odeszły. Dopiero przy wywołanym porodzie którego zażądała położna jej przebiła. I co :?? wody były zieloneee a debile mówili jej że ma piękne czyste. Jak mi mój dziś tak powie to mu szczękę poobijam jak Boga kocham, bo jak mogą mówić- ten durak ostatni co byłam u niego- że wody są ok i wszytko jest ok skoro USG miałam w 35 tc?? Ojjj mówię wam jestem dziś bojowo nastawionaaaaa. Chce mieć USG natychmiast dzis bo inaczej ich zakastrujeeee :sofunny: A tak ogólnie trzymajcie kciuki bo zaraz to ja się porobię w majtki ze strachu. :36_1_67::36_1_67::36_1_67:

-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-
http://www.suwaczek.pl/cache/053efaf3ef.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/024/024234980.png?9711
Kocham Cię Synku :)

"Nigdy nie kłóć się z Idiot

Odnośnik do komentarza

Ferinko, powodzenia na wizycie...oby coś tam ten lekarz wymyślił, bo wkońcu ile można chodzić i czekać...Uszka w górze i czekamy na wieści:)

Ja się już wczoraj nie odzywałam, bo w południe dowiedziałam się, że zmarł wujek mojego męża (ojciec chrzestny zresztą) i tak smutno zrobiło się w całym domku, że na niczym nie mogłam się skupić tylko o nim myślałam w kółko.
Ciężki będzie dla mnie przyszły tydzień, bo w środę mam termin (przynajmniej z obliczeń), także z jednej strony cieszę się na spotkanie z moim maleństwem, z drugiej strony jestem pełna obaw o przebieg porodu (wkońcu to pierwszy raz i nie wiem, czego mam się po sobie spodziewać) plus pewnie będzie pogrzeb, co nie nastraja optymistycznie. Smutno mi, bo szkoda człowieka, poza tym żyje babcia mojego P. (mama tego wujka)...i dzisiaj nosząc w brzuszku mojego Mateuszka wyobrażam sobie, co musi czuć kobieta chowająca własne dziecko...:((((
Przepraszam Was, że tak pesymistycznie z rana, ale mój P. poszedł do pracy, musiałam z kimś się tym podzielić:(

http://lb3f.lilypie.com/f3Mlp1.png

http://lbdf.lilypie.com/xlpBp1.png

http://www.przewodnikmp.pl/img-021120020253.png

Odnośnik do komentarza

Dzien dobry:)
Ferinka trzymam kciuki - daj im popalic:)
Mitsato współczuję, niemiłe przeżycie na koniec ciąży:(
Ja też dzisiaj obudziłam sie w jakimś takim refleksyjnym nastroju, ale bardziej skierowanym na poród, pobyt w szpitalu i pojawienie się maleństwa na świecie, jak bardzo to zmieni nasze życie. Za tydzień będę już się cieszyc dzidziusiem, ale początek bedzie trudny. Małż od 24, 25 sierpnia zaczyna prace, Młoda 1go września też pojedzie do niego, bo zaczyna się szkoła. Dobrzez, że chociaz mame bedę miała przy sobie. Tyle, że to nie to samo:( Wyjechał teraz w poniedziałek pozałatwiac sprawy a ja już wczoraj plakałam z tęsknoty:( A co będzie jak dojdzie do tego niewyspanie, bolące piersi, płaczący noworodek i babyblues?? Przeraża mnie to trochę wszystko! Mam tylko nadzieje, że w miarę szybko dojdę do siebie i w połowie września uda mi się do nich dojechac... No i takie to dylematy z samego rana nie dawały mi spac...
Ale i tak życzę wszystkim sierpnióweczkom miłego dnia, a niektórym to życzę dzisiaj porodów:)

http://www.suwaczki.com/tickers/zpbncwa1vtor196m.pnghttp://www.suwaczki.com/tickers/ex2bio4ps0nz3443.png
http://www.suwaczki.com/tickers/bhywmg7ywdqvl030.png

Odnośnik do komentarza

bry bry
Mitsato bardzo mi przykro że spotkały Was takie smutności na kilka dni przed tym najszczęśliwszym dniem:(
Ferinka trzymam kciuki i życzę powodzenia na wizycie:) nie daj się:smile_jump: a chłopem sie nie przejmuj:) nie moze być za dobrze, nie?
Mpearl - Cioteczko... proszę tylko nie Ty:( Ty masz takie myśli? nasza doświadczona mamusia? Nie martw sie będzie dobrze i wszystko się jakoś ułoży. Musi, bo każda z nas będzie miała podobne troski. Najważmniejsze ze nie bedziesz sama i mama Ci pomoże a mąż przecież Was nie zostawi:) To tylko praca:)

a ja dzisiaj jakby troszkę więcej spałam... część na siedząco obłożona poduszkami bo boki mnie rwą jak cholera... idę niedługo na ktg i czekam... akcji brak, choć w nocy co budziłam się na siku to miałam skurcz... ciężko się wtedy sika - bo po kropelce:) ale jakby nic poważniejszego sie nie dzieje.
Idę sie kąpać, myć głowę bo zaraz przyjedzie mama posprzątać:) a my będziemy lecieć do szpitala:)
MIŁEGO DNIA
I główki do góry sierpnióweczki:mis:

http://www.suwaczek.pl/cache/bae7d4d333.png
http://moje.glitery.pl/text/43/59/4-MAJA-19082009-8816.gif http://s2.pierwszezabki.pl/022/022403960.png?6046

Odnośnik do komentarza

Witajcie kobietki!
Ja dzisiaj też chyba lewą nogą wstałam, może to wina pogody, u mnie pochmurno i pada, niby fajnie bo nie gorąco, ale nie nastraja zbyt optymistycznie. Chyba kawki trzeba się napić

Ferinko powodzenia na wizycie, oby coś się ruszyło. Czekamy na wieści!

Mitsato

Ja się już wczoraj nie odzywałam, bo w południe dowiedziałam się, że zmarł wujek mojego męża (ojciec chrzestny zresztą) i tak smutno zrobiło się w całym domku, że na niczym nie mogłam się skupić tylko o nim myślałam w kółko.
Ciężki będzie dla mnie przyszły tydzień, bo w środę mam termin (przynajmniej z obliczeń), także z jednej strony cieszę się na spotkanie z moim maleństwem, z drugiej strony jestem pełna obaw o przebieg porodu (wkońcu to pierwszy raz i nie wiem, czego mam się po sobie spodziewać) plus pewnie będzie pogrzeb, co nie nastraja optymistycznie. Smutno mi, bo szkoda człowieka, poza tym żyje babcia mojego P. (mama tego wujka)...i dzisiaj nosząc w brzuszku mojego Mateuszka wyobrażam sobie, co musi czuć kobieta chowająca własne dziecko...:((((
Przepraszam Was, że tak pesymistycznie z rana, ale mój P. poszedł do pracy, musiałam z kimś się tym podzielić:(

Mitsato współczuję. Z jednej strony czekacie na radosną chwilę powitania maluszka, a z drugiej trzeba kogoś pożegnać. Tulam

mpearl
Dzien dobry:)
Ja też dzisiaj obudziłam sie w jakimś takim refleksyjnym nastroju, ale bardziej skierowanym na poród, pobyt w szpitalu i pojawienie się maleństwa na świecie, jak bardzo to zmieni nasze życie. Za tydzień będę już się cieszyc dzidziusiem, ale początek bedzie trudny. Małż od 24, 25 sierpnia zaczyna prace, Młoda 1go września też pojedzie do niego, bo zaczyna się szkoła. Dobrzez, że chociaz mame bedę miała przy sobie. Tyle, że to nie to samo:( Wyjechał teraz w poniedziałek pozałatwiac sprawy a ja już wczoraj plakałam z tęsknoty:( A co będzie jak dojdzie do tego niewyspanie, bolące piersi, płaczący noworodek i babyblues?? Przeraża mnie to trochę wszystko! Mam tylko nadzieje, że w miarę szybko dojdę do siebie i w połowie września uda mi się do nich dojechac... No i takie to dylematy z samego rana nie dawały mi spac...
Ale i tak życzę wszystkim sierpnióweczkom miłego dnia, a niektórym to życzę dzisiaj porodów:)

Mpearl ja mam to samo, wczoraj poczytałam wątek lipcówek i trochę się załamałam. One są wyczerpane, mają problemy z karmieniami, dzieci nie śpią jak piszą w poradniku i w ogóle milion problemów. Pocieszam się tylko, że to taki okres początkowy i potem będzie lepiej. Ja co prawda mam męża na co dzień, ale wychodzi do pracy i wraca po 16, a ja sama zostanę z dzidzią i nie wiem jak to będzie. Czuję, że będziemy razem płakać i ewentualnie dzwonić do mamy
A gdzie Ty się potem znowu wybierasz? Myślałam, ze zostajecie jakiś czas w zgorzelcu

http://fajnamama.pl/suwaczki/3s5p642.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-63875.png

Odnośnik do komentarza

Tosia27
bry bry
Mitsato bardzo mi przykro że spotkały Was takie smutności na kilka dni przed tym najszczęśliwszym dniem:(
Ferinka trzymam kciuki i życzę powodzenia na wizycie:) nie daj się:smile_jump: a chłopem sie nie przejmuj:) nie moze być za dobrze, nie?
Mpearl - Cioteczko... proszę tylko nie Ty:( Ty masz takie myśli? nasza doświadczona mamusia? Nie martw sie będzie dobrze i wszystko się jakoś ułoży. Musi, bo każda z nas będzie miała podobne troski. Najważmniejsze ze nie bedziesz sama i mama Ci pomoże a mąż przecież Was nie zostawi:) To tylko praca:)

a ja dzisiaj jakby troszkę więcej spałam... część na siedząco obłożona poduszkami bo boki mnie rwą jak cholera... idę niedługo na ktg i czekam... akcji brak, choć w nocy co budziłam się na siku to miałam skurcz... ciężko się wtedy sika - bo po kropelce:) ale jakby nic poważniejszego sie nie dzieje.
Idę sie kąpać, myć głowę bo zaraz przyjedzie mama posprzątać:) a my będziemy lecieć do szpitala:)
MIŁEGO DNIA
I główki do góry sierpnióweczki:mis:

:23_30_126::23_30_126: za miłe słowa:)
Mam nadzieję, że coś Ci dzisiaj wyjdzie na tym ktg:) i daj koniecznie znac po

http://www.suwaczki.com/tickers/zpbncwa1vtor196m.pnghttp://www.suwaczki.com/tickers/ex2bio4ps0nz3443.png
http://www.suwaczki.com/tickers/bhywmg7ywdqvl030.png

Odnośnik do komentarza

dzień dobry...

u nas dziś chłodno, balkon uchyliłam troszkę, bo w mieszkaniu duchota, ze szok. maluchy śpią, siostra jest u mnie do jutra. Wczoraj miałam coś na podobę krwotoku i myślę sobie, że o skrzep jakiś musiał być i puścił, bo zalałam się krwią, akurat siostra poszła do kościoła a P. musiał zostać w pracy. No ale jakoś dałam radę, umyłam się szybko, przebrałam i .....przestało mnie boleć to co tyle dni mi dokuczało...normalnie nie bałam prochów przeciwbólowych na noc i nie bolało...o rany co za ulga, tylko trochę mi się w głowie kręci, ale sis jest ze mną dzisiaj cały dzień.

Mistato dla wuja męża

  • ferinka no to trzymam kciuki żeby wizyta przebiegła pomyślnie...i usg żeby zostało wykonane...
    mpearl kochana nie smuć się z założenia, mów sobie "dam radę" . "Jestem najszczęśliwsza na świecie bo mam dziecko, mam przy sobie mamę, kochającego męża, który ciężko pracuje, żeby było nam dobrze..." masz kupę szczęścia wokół siebie, także depresjom porodowym mówimy "NIE", nie poddasz się przecież tak łatwo.Jesteś silną kobieta i w dodatku cudowną, wspaniała, zawsze uśmiechnięta mamą..żeby potem dziecku w trakcie seansu hipnozy nie przypominała się tylko smutna mama z bolącymi cyckami, ciesz się tymi pierwszymi chwilami jej życia, to tak niepowtarzalne momenty przecież, szkoda byłoby je zasłaniać łzami...Jak trzeba to pewnie, ze należy się wyryczeć, ale generalnie przekazujemy dziecku zrazem z pokarmem dobry nastrój, ok?

    Szymon - 6 lat; Maciuś - 3 lata; Zosia - 2 latka.

    Odnośnik do komentarza

    ania_83
    Witajcie kobietki!
    Ja dzisiaj też chyba lewą nogą wstałam, może to wina pogody, u mnie pochmurno i pada, niby fajnie bo nie gorąco, ale nie nastraja zbyt optymistycznie. Chyba kawki trzeba się napić

    Mpearl ja mam to samo, wczoraj poczytałam wątek lipcówek i trochę się załamałam. One są wyczerpane, mają problemy z karmieniami, dzieci nie śpią jak piszą w poradniku i w ogóle milion problemów. Pocieszam się tylko, że to taki okres początkowy i potem będzie lepiej. Ja co prawda mam męża na co dzień, ale wychodzi do pracy i wraca po 16, a ja sama zostanę z dzidzią i nie wiem jak to będzie. Czuję, że będziemy razem płakać i ewentualnie dzwonić do mamy
    A gdzie Ty się potem znowu wybierasz? Myślałam, ze zostajecie jakiś czas w zgorzelcu

    Ja chyba też se kawkę strzelę:)
    Mąż właśnie pojechał podpisac kontrakt w Inowrocławiu, i załatwic szkołe i mieszkanie wybrac. Także znowu w inna stronę świata:)
    Sama jestem ciekawa jaki jest ten Inowrocław , bo nigdy tam nie byłam. Może któraś z was zna to miasto??

    http://www.suwaczki.com/tickers/zpbncwa1vtor196m.pnghttp://www.suwaczki.com/tickers/ex2bio4ps0nz3443.png
    http://www.suwaczki.com/tickers/bhywmg7ywdqvl030.png

    Odnośnik do komentarza

    Tosiu jak masz fajnie z mamcią. Moja też ma teraz urlop, ale sama już te okna pomyłam i nie będę jej fatygować, nie pomyślałam, bo ja zawsze wolę sama... Dalej walczę z moimi różowymi firankami niestety, całą noc moczyłam w vanishu i teraz jeszcze chce ace zastosować, ja nie wiem czy coś z tych moich firanek zostanie
    Ja też mam dziś ktg, więc trzymam kciuki za Ciebie i siebie!

    http://fajnamama.pl/suwaczki/3s5p642.png
    http://suwaczki.maluchy.pl/li-63875.png

    Odnośnik do komentarza

    Izak1979
    dzień dobry...

    u nas dziś chłodno, balkon uchyliłam troszkę, bo w mieszkaniu duchota, ze szok. maluchy śpią, siostra jest u mnie do jutra. Wczoraj miałam coś na podobę krwotoku i myślę sobie, że o skrzep jakiś musiał być i puścił, bo zalałam się krwią, akurat siostra poszła do kościoła a P. musiał zostać w pracy. No ale jakoś dałam radę, umyłam się szybko, przebrałam i .....przestało mnie boleć to co tyle dni mi dokuczało...normalnie nie bałam prochów przeciwbólowych na noc i nie bolało...o rany co za ulga, tylko trochę mi się w głowie kręci, ale sis jest ze mną dzisiaj cały dzień.

    Mistato dla wuja męża

  • ferinka no to trzymam kciuki żeby wizyta przebiegła pomyślnie...i usg żeby zostało wykonane...
    mpearl kochana nie smuć się z założenia, mów sobie "dam radę" . "Jestem najszczęśliwsza na świecie bo mam dziecko, mam przy sobie mamę, kochającego męża, który ciężko pracuje, żeby było nam dobrze..." masz kupę szczęścia wokół siebie, także depresjom porodowym mówimy "NIE", nie poddasz się przecież tak łatwo.Jesteś silną kobieta i w dodatku cudowną, wspaniała, zawsze uśmiechnięta mamą..żeby potem dziecku w trakcie seansu hipnozy nie przypominała się tylko smutna mama z bolącymi cyckami, ciesz się tymi pierwszymi chwilami jej życia, to tak niepowtarzalne momenty przecież, szkoda byłoby je zasłaniać łzami...Jak trzeba to pewnie, ze należy się wyryczeć, ale generalnie przekazujemy dziecku zrazem z pokarmem dobry nastrój, ok?

    OK:) pięknie to napisałaś :23_30_126::23_30_126:
    Generalnie ma pozytywne nastawienie i weim, że dam radę (bo kto inny jak nie ja!) tylko dzisiaj jakiś taki nastrój do dupki:)
    Ale cieszę się, że mam Was kobitki - jesteście wielki i niezastąpione:)) Ściskam Was mocno wszystkie:)

    http://www.suwaczki.com/tickers/zpbncwa1vtor196m.pnghttp://www.suwaczki.com/tickers/ex2bio4ps0nz3443.png
    http://www.suwaczki.com/tickers/bhywmg7ywdqvl030.png

    Odnośnik do komentarza

    Izak1979
    dzień dobry...

    u nas dziś chłodno, balkon uchyliłam troszkę, bo w mieszkaniu duchota, ze szok. maluchy śpią, siostra jest u mnie do jutra. Wczoraj miałam coś na podobę krwotoku i myślę sobie, że o skrzep jakiś musiał być i puścił, bo zalałam się krwią, akurat siostra poszła do kościoła a P. musiał zostać w pracy. No ale jakoś dałam radę, umyłam się szybko, przebrałam i .....przestało mnie boleć to co tyle dni mi dokuczało...normalnie nie bałam prochów przeciwbólowych na noc i nie bolało...o rany co za ulga, tylko trochę mi się w głowie kręci, ale sis jest ze mną dzisiaj cały dzień.

    Dzielna babka z Ciebie! Jak przestało boleć to pewnie tak jak piszesz jakiś skrzep i teraz Ci ulżyło. A kiedy masz jakąś wizytę kontrolną?
    Fajnie, ze możesz na siostrę liczyć

    http://fajnamama.pl/suwaczki/3s5p642.png
    http://suwaczki.maluchy.pl/li-63875.png

    Odnośnik do komentarza

    ania_83
    Tosiu jak masz fajnie z mamcią. Moja też ma teraz urlop, ale sama już te okna pomyłam i nie będę jej fatygować, nie pomyślałam, bo ja zawsze wolę sama... Dalej walczę z moimi różowymi firankami niestety, całą noc moczyłam w vanishu i teraz jeszcze chce ace zastosować, ja nie wiem czy coś z tych moich firanek zostanie
    Ja też mam dziś ktg, więc trzymam kciuki za Ciebie i siebie!

    a może taki rożek do firan by pomógł. Trzeba tez w tym pomoczyć a można też do prania wsypać. to się tak nazywa "rożek do firan".

    Szymon - 6 lat; Maciuś - 3 lata; Zosia - 2 latka.

    Odnośnik do komentarza

    ania_83
    Tosiu jak masz fajnie z mamcią. Moja też ma teraz urlop, ale sama już te okna pomyłam i nie będę jej fatygować, nie pomyślałam, bo ja zawsze wolę sama... Dalej walczę z moimi różowymi firankami niestety, całą noc moczyłam w vanishu i teraz jeszcze chce ace zastosować, ja nie wiem czy coś z tych moich firanek zostanie
    Ja też mam dziś ktg, więc trzymam kciuki za Ciebie i siebie!

    Ja też będę trzymac kciuki za Ciebie:) Pierwsze ktg? Ja wczoraj miałam debiucik:) Dobrze, ze mama ze mną poszła, bo bym tam lezała nie wiem ile, pani miała przyjśc po 20 minutach, a tu mija 40 a jej nie ma, więc wysłałam mamę po nią, a ona, że nie wiedziała, że to już tyle czasu minęło, bo myślała, że dopiero co się kładłam:))

    http://www.suwaczki.com/tickers/zpbncwa1vtor196m.pnghttp://www.suwaczki.com/tickers/ex2bio4ps0nz3443.png
    http://www.suwaczki.com/tickers/bhywmg7ywdqvl030.png

    Odnośnik do komentarza

    Izak1979
    ania_83
    Tosiu jak masz fajnie z mamcią. Moja też ma teraz urlop, ale sama już te okna pomyłam i nie będę jej fatygować, nie pomyślałam, bo ja zawsze wolę sama... Dalej walczę z moimi różowymi firankami niestety, całą noc moczyłam w vanishu i teraz jeszcze chce ace zastosować, ja nie wiem czy coś z tych moich firanek zostanie
    Ja też mam dziś ktg, więc trzymam kciuki za Ciebie i siebie!

    a może taki rożek do firan by pomógł. Trzeba tez w tym pomoczyć a można też do prania wsypać. to się tak nazywa "rożek do firan".

    Dzięki, ale w tym rożku to ja najpierw moczyłam, a chodzi o to że mi te firanki zafarbowały z białych na lekki róż, bo bo dołożyłam kawałek nie białego lambrekinu do moczenia i stało się...:o_noo:

    http://fajnamama.pl/suwaczki/3s5p642.png
    http://suwaczki.maluchy.pl/li-63875.png

    Odnośnik do komentarza

    Izak1979
    dzień dobry...

    u nas dziś chłodno, balkon uchyliłam troszkę, bo w mieszkaniu duchota, ze szok. maluchy śpią, siostra jest u mnie do jutra. Wczoraj miałam coś na podobę krwotoku i myślę sobie, że o skrzep jakiś musiał być i puścił, bo zalałam się krwią, akurat siostra poszła do kościoła a P. musiał zostać w pracy. No ale jakoś dałam radę, umyłam się szybko, przebrałam i .....przestało mnie boleć to co tyle dni mi dokuczało...normalnie nie bałam prochów przeciwbólowych na noc i nie bolało...o rany co za ulga, tylko trochę mi się w głowie kręci, ale sis jest ze mną dzisiaj cały dzień.

    Fajnie, że siostra jest z Wami, zawsze to pomoc przy dzieciaczkach:) i nie jesteś sama z tym osłabieniem:)

    http://www.suwaczki.com/tickers/zpbncwa1vtor196m.pnghttp://www.suwaczki.com/tickers/ex2bio4ps0nz3443.png
    http://www.suwaczki.com/tickers/bhywmg7ywdqvl030.png

    Odnośnik do komentarza

    mpearl
    ania_83
    Tosiu jak masz fajnie z mamcią. Moja też ma teraz urlop, ale sama już te okna pomyłam i nie będę jej fatygować, nie pomyślałam, bo ja zawsze wolę sama... Dalej walczę z moimi różowymi firankami niestety, całą noc moczyłam w vanishu i teraz jeszcze chce ace zastosować, ja nie wiem czy coś z tych moich firanek zostanie
    Ja też mam dziś ktg, więc trzymam kciuki za Ciebie i siebie!

    Ja też będę trzymac kciuki za Ciebie:) Pierwsze ktg? Ja wczoraj miałam debiucik:) Dobrze, ze mama ze mną poszła, bo bym tam lezała nie wiem ile, pani miała przyjśc po 20 minutach, a tu mija 40 a jej nie ma, więc wysłałam mamę po nią, a ona, że nie wiedziała, że to już tyle czasu minęło, bo myślała, że dopiero co się kładłam:))

    No moje pierwsze u mnie w mieście w szpitalu, który ogólnie dobrą sławą się nie cieszy, ale mam najbliżej, więc na ktg nie będę 40km jechać.
    Miałam już jak byłam w szpitalu w 29-30tc
    Też zabieram mamę ze sobą, co by nie robić tam jakiejś awantury osobiście w razie czego, jakby co to mamę poślę
    Jadę około 12

    http://fajnamama.pl/suwaczki/3s5p642.png
    http://suwaczki.maluchy.pl/li-63875.png

    Odnośnik do komentarza

    mpearl

    OK:) pięknie to napisałaś :23_30_126::23_30_126:
    Generalnie ma pozytywne nastawienie i weim, że dam radę (bo kto inny jak nie ja!) tylko dzisiaj jakiś taki nastrój do dupki:)
    Ale cieszę się, że mam Was kobitki - jesteście wielki i niezastąpione:)) Ściskam Was mocno wszystkie:)

    no, trzymam Cię za słowo...

    ania_83

    Dzielna babka z Ciebie! Jak przestało boleć to pewnie tak jak piszesz jakiś skrzep i teraz Ci ulżyło. A kiedy masz jakąś wizytę kontrolną?
    Fajnie, ze możesz na siostrę liczyć

    no na siostrę mogę liczyć zawsze i wszędzie. Jest matką chrzestną moich chłopaków i będzie też Zosi. mam jeszcze brata i siostrę, ale z nią ustaliłam, ze jak coś nam by się stało to ona bierze dzieci i jestem pewna, ze będzie dla nich najlepszą mamą pod słońcem. Wszyscy mówią, ze wariatka ze mnie ale ja chcę mieć pewnosc, ze nikt ich nie rozdzieli i będzie kochał nad zycie a ona już by życie za nich oddała, wiec taką pewnosc mam.

    Szymon - 6 lat; Maciuś - 3 lata; Zosia - 2 latka.

    Odnośnik do komentarza

    Izak to nie jest głupie co piszesz, rozumiem Cię, chcesz żeby Twoje dzieci miały jak najlepiej.
    Swoją drogą to jak dobrze mieć rodzeństwo, nie wyobrażam sobie, żeby nie mieć nikogo, rodzice to rodzice, ale to nie to samo. Ja mam tylko jedną siostrę młodszą, ale też się cieszę że ona jest.
    A Ty już kochana dałaś swoim dzieciom to co najcenniejsze - mają siebie

    http://fajnamama.pl/suwaczki/3s5p642.png
    http://suwaczki.maluchy.pl/li-63875.png

    Odnośnik do komentarza

    Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

    Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

    Zarejestruj nowe konto

    Załóż nowe konto. To bardzo proste!

    Zarejestruj się

    Zaloguj się

    Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

    Zaloguj się

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...