Skocz do zawartości
Forum

Mitsato

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Mitsato

  1. Witam wtorkowo:) a właściwie to już wtorkowo wieczorkowo prawie;) Anja73, rzeczywiście to ciśnienie masz troszkę za wysokie, ale dobrze, że przyjmujesz coś na wyregulowanie; zdaję też sobie sprawę, że z dorastającymi dziećmi w domku trudno o ograniczenie stresów...ja mam na razie 3-latka (prawie) i też mnie czasem wkurzy tym swoim ciągłym "nie". Pisałaś wcześniej, że zostaniesz teraz mamą po 16-letniej przerwie. Niektórzy twierdzą, że po takiej przerwie to jakby się rodziło po raz pierwszy, ale ja np. jestem trzecim dzieckiem swojej mamy, urodziłam się 15 lat po siostrze i 13 lat po bracie, mimo to mama cały czas powtarza, że urodziła mnie dosyć szybko...a przy siostrze bardzo się nacierpiała, bo wszystko trwało chyba z 20 godzin. Także nie ma reguł:)...to tak na pokrzepienie z tym ciśnieniem;) Ja mam wizytę na 15 czerwca, więc w podobnym terminie co niektóre z Was. Nie pisałam wcześniej, ale lekarz ostatnio potwierdził u mnie córeczkę...więc jak nic jej już nie wyrośnie między nóżkami to będzie Joanna:) W tym tygodniu zaczęłam remanent z ciuszkami po synku, bo mam tego ogrom. Właśnie suszy się trzecia tura, pierwsza i druga już poprasowane...pewnie sprzedam na allegro, przydałby się grosz, bo marzy mi się kołyska dla mojej niuni:) Kajka84, trzymam kciuki, żeby wizyta rozwiała Twoje wątpliwości i wszystko się dobrze skończyło:) Piszecie też o swoich mężczyznach, ze nie chcą chodzić z Wami na wizyty. Prawdę mówiąc mój też ze mną nie chodzi, ale w sumie mi to odpowiada. W pierwszej ciąży nie chciał chodzić ze mną do szkoły rodzenia i w sumie miałam wtedy do niego o to żal, bo to że nie chciał uczestniczyć w porodzie rodzinnym to jeszcze byłam w stanie zrozumieć, ale w takiej szkole rodzenia można się ciekawych rzeczy nauczyć...szczególnie mężczyzna, który nie został przez naturę obdarzony instynktem macierzyńskim. Skończyło się tak, że miałam do niego żal długo po porodzie i nie potrafiłam mu zaufać w sprawie opieki nad dzieckiem...że umie, że potrafi, że da sobie radę...teraz to już się jakoś ułożyło, ale myślę, że sam był sobie winien. W tej chwili podchodzę do tematu już zupełnie inaczej a i mąż się troszkę podszkolił przy starszym synku he he.
  2. Anja73Hej dziewczyny czy któraś z was ma kłopot z wysokim ciśnieniem w ciąży? Ja się z tym borykam.....boje się ,że wyląduje w szpitalu :(Pozdrawiam i miłego niedzielnego wieczoru :) życzę :) Anja73, a przed ciążą miałaś problem z ciśnieniem? Wiem, że na początku ciąży zwykle ciśnienie bywa niższe niż to książkowe 120/60, ale pod koniec mogą być z kolei problemy z za wysokim ciśnieniem. U mnie na razie ok, ale przed ciążą miałam taki okres z za wysokim ciśnieniem - na tle stresowym w pracy - teraz cały czas kontroluję, tzn. mierzę codziennie. Anja73, napisz jakie masz to ciśnienie? Możesz mierzyć sobie w domku? Na wszelki wypadek unikaj kawy i mocnej herbaty...i stresów...Jeśli do tej pory mierzono Ci ciśnienie krwi jedynie na wizycie u gina to nie denerwuj się tym, bo istnieje coś takiego jak "reakcja pacjenta na biały fartuch", czyli Twój organizm reaguje podwyższonym ciśnieniem na wizytę u lekarza, która bywa stresująca (choć nie zdajemy sobie z tego sprawy)...ja tak właśnie mam. A w razie czego to są w tej chwili już bezpieczne leki na nadciśnienie, które mogą stosować kobiety w ciąży, ale to już w ostateczności... Trzymaj się i napisz co i jak... Pozdrawiam serdecnzie, Mitsato:)
  3. Anja73Dzień dobry :) Jestem Anna i przyłączam się do szczęśliwych mam pażdziernikowych. Mój termin to 3.10.2012r. Pozdrawiam :) Witaj Anno, pewnie będziemy się ścigać;) bo ja mam termin na 04.10 :) Pozdrawiam Cię serdecznie:) Ja na szczęście uporałam się już z choróbskiem, a trzymało mnie jeszcze cały weekend i nawet zastanawiałam się, czy sama dam radę się wyleczyć bez jakichkolwiek środków farmaceutycznych, ale wkońcu się udało:)
  4. Uff...ale miałam do nadrobienia...czytania;) Cieszę się, że u Was wszystko w porządku, brzuszki rosną, słodkich kilogramów przybywa, a tym z Was które znają już płeć...gratuluję Waszych córeczek i synków. U mnie w miarę ok, choć właśnie walczę z mega katarem, tydzień temu robiłam wyniki (morfologia i mocz) i wszystko w porządku, od początku ciąży przybrałam jakieś 1,5 kg (pewnie dlatego, że jest z czego brać zapasy:)) Ja na swoją wizytę muszę poczekać jeszcze tydzień, sama jestem ciekawa, czy moje przeczucia co do płci dzieciątka się sprawdzą. U mnie generalnie są w rodzinie dwa obozy - mama i siostra wróżą mi dziewczynkę, a teściowa - chłopca. Z tym, że z teściową rzadko się widuję, więc nie wiem, skąd biorą się te jej wróżby. No zobaczymy, zobaczymy:)
  5. Mafka30, widać, że mamusie są bardzo zajęte:), stąd takie tempo w pisaniu na forum;) A co do cytryny to widać że jesteś w ciąży i dzidzia też wie co zdrowe;) Ardhara, ja też coś takiego zaczęłam odczuwać (jak "mini puknięcia"), ale to jeszcze rzadko mnie nawiedza... Ja, kobietki, dziś miałam wizytę i póki co wszystko w normie:), HIVa i HCV nie mam, przytyłam jakieś 0,5 kg. Widziałam maleństwo na monitorze, a co do płci to mój pan doktor ma już jakieś zdanie na ten temat, ale stwierdziliśmy, że na 99% wypowie się na następnej wizycie, bo na 100% to będzie wiadomo po porodzie:) Jadłam dziś przepyszną "gotowaną" babkę...mama mi upichciła...mniam mniam:) tak mi smakowała, że chyba sama zakupię naczynie do robienia takich wypieków.
  6. Witajcie poniedziałkowo;) ja płaciłam 20 zł za badanie krwi, niestety musiałam zrobić jeszcze dodatkowo HCV i HIV, bo mam nadgorliwego doktora;)...HCV ujemny, a HIV (wyniku jeszcze wprawdzie nie odebrałam), ale liczę, że też będzie ujemny;) Na Toxo nie chorowałam, więc też muszę uważać. Nie odzywałam się w weekend, bo minął mi bardzoooo imprezowo, dopiero dzisiaj jakoś doszłam do siebie:) Cieszę się, że u Was wszystko ok i wizyty u lekarza przynoszą same radości. Ja idę do swojego gina w piątek (i bedzie to już skończony 16 tydzień), ale jakoś nie liczę na to, że powie mi płeć dzidziusia. Poprzednim razem dowiedziałam się dopiero w 22 tygodniu na 3D. W każdym razie mamy już z mężem wybrane imiona (niezależnie czy będzie dziewczynka czy chłopiec)... Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie!
  7. Ja również witam poświątecznie:) u nas leniwie, ale jakoś do przodu;) Dziś wstałam skoro świt, żeby troszkę ogarnąć mieszkanie po imprezach świątecznych. W południe odwiedziła nas moja siostra z córeczką, także Mateuszek miał towarzystwo, potem obiadek, plac zabaw i właśnie wróciliśmy z przystanku na który odprowadziliśmy ferajnę. Ja muszę właśnie zrobić badanie na HCV i HIV (mam chyba nadgorliwego doktora;), a wizytę mam za 2 tygodnie, więc jeszcze troszeczkę...
  8. Dziubala, to miłe, że się odezwałaś, choć wyobrażam sobie, jak musi Ci być ciężko. Życzę Ci spokojnych i zdrowych Świąt Wielkanocy. Trzymaj się! Ja mocno Ci kibicuję! Ardhara, cieszę się z pomyślnych wieści (i dobrych wyników badania). Gratulacje! Wiem po sobie, że te wszystkie parametry (w normie) potrafią bardzo uspokoić każda przyszłą mamusię:) Kajka84, ja podobnie jak TY - płacę ZUS, a że chodzę do ginekologa prywatnie to na badania muszę wysupłać kasę z własnej kieszeni...i też uważam, że to niesprawiedliwe, ale system w jakim musi działać nasza służba zdrowia jest po prostu chory:( Chciałabym Wam wszystkim życzyć radosnych Świąt Zmartwychwstania Pańskiego, dużo ciepła, miłości od najbliższych...a jak najmniej nerwów podczas przygotowań;)
  9. Ja również jestem zszokowana wiadomością...Dziubala, bardzo mi przykro:( mam nadzieję, że kiedyś ta rana się zabliźni i spojrzysz na to wszystko inaczej... Mandarynka79, nie ma sensu zamartwiać się na zapas, tak jak pisały dziewczyny, w związku jest różnie, a zmiany hormonalne jakie w Tobie teraz zachodzą spokojnym, racjonalnym rozmowom nie służą, więc trzeba ostrzec męża czy chłopaka, że musi mieć na względzie, że u Ciebie teraz burza hormonalna;) A co do "siedzenia samej w domku po porodzie" to uwierz mi, że sama nie będziesz, a pracy przy maleństwu będzie naprawdę sporo. Nie martw się! Głowa do góry!...i uszy też:)
  10. U mnie dzisiaj porządne sprzątanie w domku...jeszcze mi zostały podłogi. Mateusz, na moje nieszczęście, wstał dziś lewą nogą;) W sumie każdy ma czasem prawo, prawda? Mnie na szczęście mdłości puściły na całego, pozostała senność, ale wolę to od tych sensacji żołądkowych:) Co do płci to ja również bardzo bym chciała poznać, co tam noszę w brzuszku. Nie ukrywam też, ze troszkę marzę o dziewuszce, ale tak naprawdę to najbardziej na świecie pragnę, żeby był zdrowy dzidziuś:) Co tam dzisiaj gotujecie na obiadek? U mnie dziś ogórkowa:)
  11. Witajcie, Dziubala, współczuję, bo ja też jestem po zarwanej nocy, musiałam nad ranem męża odstawić na lotnisko, ale zdrzemnęłam się chwilkę u rodziców, więc jeśli mały da mi pospać tej nocy to sobie odrobię ten brak snu z poprzedniej:) Zauważyłam jednak, że w tej ciąży zdarzają mi się bezsenne noce...hmmm...może to też jeden z objawów? Ardhara, gratuluję ślicznego dzidziusia:)...jak widzę, jest już pierwsza poważna fotka do albumu rodzinnego:) Kajka84, nie wiem, jak poważna jest sprawa i czego dotyczy, ale czasem potrzeba czasu i dużo cierpliwości a sprawy same się poukładają...wierzę, że będzie dobrze, a Ty tymczasem zrób sobie jakąś przyjemność, jak nas nie chcą rozpieszczać inni to same to musimy robić:) Chcecie znać wcześniej płeć swoich dzieci, czy pozostawicie to w tajemnicy do dnia porodu?
  12. Bubina, witaj w naszej grupie ciężarówek:)
  13. Kajka84, co do piersi to bolą mnie od samego początku, jak dowiedziałam się o ciąży...teraz już troszkę mniej, ale są na pewno pełniejsze (tzn. urosły:)) Jeśli chodzi o witaminy to ja na razie biorę tylko Folik, wczoraj pytałam lekarza, czy włączyć jakieś suplementy, ale stwierdził, że nie ma sensu. Wyniki mam dobre, a że "siedzę" w farmacji to mam świadomość, że lepsze są witaminki w warzywach i owocach niż ta sztucznizna w tabletkach (choćby niewiem co producenci obiecywali w reklamach to jest to tylko chwyt marketingowy). Czasem jednak naturalne witaminy nie wystarczają i trzeba sięgnąć po te syntetyczne. Osobiście uważam, że jeśli wyniki krwi są dobre to nie ma co się faszerować suplementami diety. Po wczorajszej wizycie jestem cała w skowronkach...ciekawe, kiedy mi przejdzie;) Zaraz ruszam na stację po mamę, przyjeżdża z wojaży;) do zobaczonka i miłego dnia:)
  14. Mafka30, piękne zdjęcie Twojego maleństwa:) Ja właśnie niedawno wróciłam z wizyty. Czemu się bałam? Bo właśnie skończyłam 12 tydz. i mój lekarz zrobił mi USG w kierunku zbadania przezierności karkowej. Wyszło ok, wszystko w normie i po raz pierwszy zobaczyłam maleństwo z profilu:)...ostatnio, tj. w 8 tyg zwisało jak nietoperz;). Badanie potwierdziło termin porodu na 04.10.2012, także zobaczymy, czy bedę październikówką czy wrześniówką;) Trzymam kciuki za Wasze wizyty!
  15. Witajcie:) wprawdzie moje dziecko ma niespełna 3 latka, ale ogólnie jestem na nie jeśli chodzi o tą całą sprawę z wysyłaniem do szkoły 6-latków. Skracamy im beztroskie dzieciństwo i prawdę mówiąc, uważam, że nie ma do czego się pchać...jeszcze ciężkich tornistrów zdążą się nadźwigać (i kręgosłupy powykrzywiać). Niestety ja już pewnie nie będę miała wyboru, czy posłać swojego wcześniej, czy nie. Choć z tego co piszecie dziewczyny, to w tej chwili już też nie ma wyboru skoro nie ma miejsc w zerówkach... Mnie chyba mdłości powoli zaczęły odpuszczać...przynajmniej mam taką nadzieję... Niestety poprzedniej nocy znów nie mogłam spać, zasnęłam dopiero nad ranem, więc "jak nie urok to sr....a". W piątek mam wizytę u lekarza, trzymajcie kciuki (boję się)!
  16. Dzień dobry wszystkim:) już od 4:00 nie śpię (jak dzieciątko przywędrowało do mojego łoża;)), no jakoś przewracam się z boku na bok i nie mogę zasnąć, jakieś durne myśli napływają jedna po drugiej i zajmują niepotrzebnie głowę:( Niedzielę za to spędziłam całkiem miło, najpierw byliśmy u mojej koleżanki ze studiów, a potem u mojej siostry (ma trzy córy), więc Mateusz miał towarzystwo:) Niestety kłopotów żołądkowych ciąg dalszy:(
  17. Dziubala, rozumiem Twoje rozterki w związku z wyborem lekarza. Ja również stanęłam przed dylematem wyboru nowego gina, gdy dowiedziałam się o ciąży. Mój dotychczasowy lekarz, zresztą też ordynator szpitala w którym rodziłam Mateuszka (przez przypadek znalazł się na dyżurze, gdy ja rodziłam), zaczął przesuwać wizyty, także na pierwszą wizytę w ciąży musiałabym czekać bardzo długo. W końcu stwierdziłam, że w moim przypadku to i tak nie musi być lekarz z tego konkretnego szpitala, w którym chcę rodzić, bo dla mnie najważniejsza będzie położna (chcę rodzić siłami natury, o ile natura pozwoli), a tak się składa, że moja siostra ma znajoma położną, z którą urodziła 3 dzieci. Ja przy pierwszym rozwiązaniu nie skorzystałam z jej pomocy, ale właśnie po tym pierwszym porodzie wiem, że tym razem chciałabym mieć przy sobie kogoś zaufanego (kobietę, która będzie tylko dla mnie). Wiem, że Twój przypadek jest inny, bo Ty musisz rodzić przez cc, więc tutaj wybór lekarza ma bardzo duże znaczenie...
  18. Właśnie niedawno wróciłam z Mateuszkiem od moich rodziców. Często u nich bywam, bo mam jeszcze nie przeciętą pępowinę chyba;) Mąż w pracy, tam też zjada obiadki, bo późno wraca i na głodzie by nie wytrzymał tyle. Ja z kolei nie mogę gotować odkąd jest fasolka, odrzuca mnie od przeróżnych smaków, więc pakuję małego i dawaj do mamy i taty, nie ukrywam, że czasem udaje mi się zdrzemnąć u nich w ciągu dnia, co w domku byłoby trudne z moim żywym skarbem:) Kajka84, nie wiem jak Tobie, ale mi migdały pomagają na mdłości:), które o dziwo mam dopiero od po południa do wieczora (nigdy rano).
  19. Dziubala, ja marzę ciągle o takim serniku domowym (pieczonym przez mame lub siostre) mniam, mniam...co do gina, to ja bym chodziła teraz do jakiegoś innego, a jak ten Twój ze szpitala wróci to od razu do niego (może jest możliwość gdzieś zapisania się do niego na termin za 2 m-ce, jak wróci z urlopu, bo później może być długi termin oczekiwania:(...chyba że uda Ci się znaleźć innego dobrego lekarza z tego szpitala, w którym chcesz rodzić... Kajka84, powodzenia na wizycie:)
  20. Kajka84, teoretycznie mam termin na 3 października, a z pierwszego USG na 11 października, wiec pewnie coś koło tego:) Co do mdłości to kiedyś czytałam, że może pomóc korzeń imbiru. Ja niestety w tej ciąży nie mogę go stosować, bo mnie odrzuca, ale migdały zaczęły mi pomagać, a mdłości, zgagę i ogólnie problemy z żołądkiem mam mega. Nic mi nie smakuje, stąd póki co schudłam 2 kg, ale mam z czego, więc pewnie to nie zaszkodzi;) Jak chodziłam w pierwszej ciąży to była czysta przyjemność:) he he, jadłam praktycznie wszystko, ale i przytyło mi się sporo, mimo, że byłam bardzo długo aktywna zawodowo. Teraz musiałam zrezygnować z pracy (ze względu na charakter pracy, ale również na sensacje żołądkowe), ale zawsze został etat w domku:) a same wiecie, że w domku zawsze jest co robić:) Dziubala, piękny prezent:)...a na ten sernik to też mi ślinka cieknie;) Mafka30, trzymam kciuki za wizytę...ja idę 23 marca i już się trochę denerwuje...
  21. Nikogo tu nie ma? :( czyżbym wszystkie spłoszyła? ;)
  22. Ja również w tej ciąży nie czuję się najlepiej, głównie dolegają mi sensacje żołądkowe...wrrr. Ostatnio wyczytałam, że na mdłości i zgagę dobre jest podjadanie migdałów:)
  23. Ja również chciałabym się przywitać:) Niedawno okazało się, że ja również po raz drugi zostanę mamą...tym razem październikową. Mam już 2,5 letniego synka. Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie.
  24. Mitsato

    Sierpień 2009

    NikulaBlondi ja pije i mniej jestem głodna ale myślę że bez ćwiczeń nie ma sensu bo to l-karnityna w składzie głównie więc musi być ruch:) Ja jutro zaczynam 10 tygodniowy plan biegania zobaczymy czy dam radę .... zobaczymy czy to coś warte , ja się na to skusiłam bo można kupować oddzielnie i nie muszę od razu wybulić kaski dużo na cale opakowanie czegoś co może sie nie przyda. Pogoda cud miód, my dziś 3 godzinki:)Aha i przebija nam sie 3 ząbek - górna jedynka już jest dziurka w dziąśle. Co sądzicie o szczepieniu przeciw kleszczom? My na Mazurach mieszkamy las i jezioro to chleb powszedni , trochę się boję kleszczy ale szczepienia też a my już za 2 tygodnie na 5 dni nad morze!!!!!!!!!!! ZOO TEŻ ZALICZYMY, szkoda że nie ma nikogo z trójmiasta:( a ja to co???
  25. Mitsato

    Sierpień 2009

    Ja się melduję pochorobowo. Wkońcu zażegnaliśmy katary i kaszelki...uffff.... A od poniedziałku do roboty..buuuuuuuuu....to będzie dramat:(((( Właśnie mam mega sprzątanie, pranie i prasowanie z okazji powrotu do pracy, no i jeszcze trzeba się pouczyć;) Pozdrowienia dla wszystkich mam:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...