Skocz do zawartości
Forum

Mitsato

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Mitsato

  1. Mitsato

    Sierpień 2009

    Ja też składam życzenia z okazji Walentynek...i miłej niedzieli Wam życzę:) Ja to w domku koczować będę, bo mój Mateusz ma mokry kaszel i nie wiem co tam z tego wyniknie, więc siedzę....
  2. Mitsato

    Sierpień 2009

    alisssAh i maly ma uczulenie ogolnie na kaszki z bobovity , a nie tylko na malinowa :((( Wczoraj dalam mu banankowa i dzis juz krostki na buziaku :( a moze od tego taka maruda??? Też tak może być. Ciężko stwierdzić od czego, bo to akurat taki czas ząbkowania nadszedł dla nas wszystkich, a z tego co słyszałam to są przypadki, że ząbale naprawdę długo się wyrzynają... Jeśli zaś chodzi o kaszki z bobovity, ale nie tylko bo Nestle też próbowałam podawać mojemu synkowi (głównie z myślą, że jak zje coś "konkretniejszego" na noc poza cycuszkiem to da mi więcej swobody wieczorami i w nocy;)) to moje dziecię wykazywało odruch wymiotny. Je już słoiczki - marchew, dynia z ziemniakami, ziemniaki ze szpinakiem, jabłuszka i gruszki, a dziś podałam brzoskwinke w słoiczku. Czasem sama robię mu taki przecier warzywny, ale z mlecznych rzeczy uznaje tylko cycuszka...kaszki zjadam ja:) Butli też nie chce (nawet z moim własnym mlekiem). Był taki etap, że próbowałam go choć troszkę przyzwyczaić, ale zawsze kończyło się*płaczem, odwracaniem główki, wkurzaniem się. Teraz już spasowałam, bo chciałabym jeszcze pokarmić piersią (mimo, że od marca wracam do pracy), a słyszałam, że dzieci często nie chcą już*piersi jak poczują butelkę.....to nie mój syn. Problem był też z wprowadzeniem zwykłego smoczka, teraz uznaje go tylko podczas wyjść na spacery, czasem gdy go usypiam, ale też myślę, że nie będzie problemu z odzwyczajaniem skoro nie jest do niego taki przywiązany... Co do podawania płynów (w tym mleczka), gdy będę w pracy to już teraz staram się podawać mu czasem soczek w kubku - niekapku. Czytałam, że już od 6 miesiąca dobrze jest uczyć dziecko picia z kubka. Jeśli zaś chodzi o sprawę*ząbkowania to mój Mateusz podobnie jak Wasze dzieciaczki oznaki już ma dość długo, choć ząbali jeszcze nie odkryłam. Ostatno doszło drapanie jednego uszka i dwa razy dzisiaj bardzo luźny stolec. Nawet zaczęłam się zastanawiać, czy to nie zwiastuje jakichś problemów z uszkami (typu zapalenie ucha, itp.), ale kataru nie ma, nie płacze przy tym, temperatury też*nie (choć ta ewentualnie mogłaby też być na zęby). Przeczytałam w necie, że niemowlęta często drapią uszka, gdy im właśnie zęby idą. Biedne te nasze maluchy, jak pomyślę, jak to musi ich tam swędzieć i do szału doprowadzać to wcale się nie dziwię, że tak marudzą. Może już niedługo ujrzę jakieś białe kły;) Moja mama kiedyś mi powiedziała, że ten z rodziny, kto pierwszy znajdzie u maleństwa pierwszy ząbek...temu kupuje się buty (nie wiem, skąd to wymyśliła)...hehe buty już sobie kupiłam na poczet zębów mojego syna;) Do pracy wracać mi się*nie chce, ale cóż robić, i tak udało mi się*wykorzystać wszystko co możliwe i zostać z małym w domku przez pierwsze pół roku jego życia poza brzuszkiem. Serce mi się kraja, jak myślę o rozstaniu i nowych obowiązkach (jak to wszystko pogodzić? bo pracę mam zadaniową, i pół etatu nie wchodzi w grę), ale z drugiej strony wiem, że będzie miał naprawdę dobrą opiekę, a i może nam obojgu to rozstanie dobrze zrobi (mam tendencje do bycia nadopiekuńczą i przewrażliwioną matką)... ...muszę lecieć, bo dziecię mi się*budzi... pozdrawiam wszystkie mamusie i ich maleństwa. Czytam Was regularnie, tylko odpisuję rzadko...wybaczcie:)
  3. Mitsato

    Sierpień 2009

    Witam wszystkie mamy:) Widzę, że już tłusty czwartek zawitał na forum...a raczej tłusta środa;)...faworki pychotka:)
  4. Mitsato

    Sierpień 2009

    roniaOlusia po chrzcie Śliczna, Roniu, dziewczynka:) i jaka pogodna (widziałam filmik, który wrzuciłaś kilka dni temu) pozdrawiam serdecznie:)
  5. Mitsato

    Sierpień 2009

    Witam i ja:) Może mnie jeszcze ktoś z tu obecnych pamięta;) Pojawiam się*i znikam;) A tak serio to bardzo często Was podczytuję wieczorami...tylko potem czasu brak, żeby coś od siebie napisać;) Mój Mateuszek rośnie jak na drożdżach...7300g żywej wagi:), cały czas jesteśmy tylko i wyłącznie na piersi. Jakoś udało mi się pokonać początkowe przeciwności i teraz przyznam się, że karmienie sprawia mi ogromną radość. Zobaczymy jak to będzie dalej, bo od lutego muszę wracać do pracy...chciałabym utrzymać laktację tak do 7-8 miesiąca, ale nie wiem jak to wyjdzie latanie z laktatorem w pracy, bo nie mam pracy stacjonarnej (musiałabym ściągać w samochodzie;)) W zeszłą niedzielę mieliśmy Chrzest Św., a dzisiaj byliśmy u fotografa na sesji...trzeba łapać chwile...one tak szybk uciekają:( Mateuszek niestety nie przesypia całych nocy...tak jak w większości Wasze maleństwa, ale jakoś sobie radzimy. Myślę, że po prostu już przywykłam i tak w nocy ląduje wkońcu w naszym łóżku... to tak kilka słów o mnie:) Jeszcze dodam, że 15 listopada mój skarb skończył 3 miesiące....widzę, że nie mam tego na pasku, a ja z suwaczkami i wrzucaniem zdjęć to jakoś tak na bakier jestem...leń
  6. Mitsato

    Sierpień 2009

    abarkaale chciałam się Was zapytać o szczepienia czy szczepicie na pneumokoki i rotawirusa? Zdecydowałam, że zaszczepię na obydwa i rotawirusa i pneumokoki. Fakt, że większe prawdopodobieństwo zakażenia w okresie przedszkolnym, ale tak naprawdę najbardziej niebezpieczne jest zakażenie dla takich jak nasze maluszki, więc ''strzeżonego...Pan Bóg strzeże''. U mnie ok, tylko mały je dość często, czasem muszę kombinować, żeby cokolwiek w domku zrobić albo przy sobie....mam nadzieję, że mu się te pory karmienia wyregulują do 3 miesięcy - przynajmniej każdy mi tak mówi...
  7. Mitsato

    Sierpień 2009

    Dzień dobry wszystkim sierpnióweczkom:) Dawno się do Was nie odzywałam, mam jednak bardzo dobre usprawiedliwienie:) W piątek 14.08 kiedy zasiadłam do nadrobienia zaległości w czytaniu naszego forum, po godz. 24:00 zaczęły odchodzić mi wody. I tak oto, w sobotę - 15.08.09r. - o godz. 23:00 urodziłam synka. Waga 4020 g. oraz 56 cm długości. Poród odbył się drogami natury, trwał od momentu sączenia się wód - ok. 22 godziny. Mimo bólu i cierpienia...BYŁO WARTO!!! Napiszę coś więcej później, muszę uciekać do Mateuszka:) Pozdrowionka, szczególnie dla tych, które wciąż czekają...
  8. Mitsato

    Sierpień 2009

    Ano cisza niesamowita...albo śpią albo wywołują porody ;)))
  9. Mitsato

    Sierpień 2009

    kasia001Agathakasia Ja też nigdy nie miałam podobno jak wszystko ok to nie trzeba robić, dopiero bliżej terminu. Chociaż ty już jesteś blisko.no wlasnie dlatego dziwi mnie to a to ciagle kobitki pisza ze ida na te badanie... nie wiem, widocznie nie musze miec, ufam lekarzowi.. :) Kasiu, Agatha, ja też jeszcze nie miałam ani razu robionego ktg. W przyszły czwartek mija mi termin i stwierdziłam, że jeśli do tej pory nic się nie wydarzy to w piątek pójdę do szpitala zrobić to badanie (chociażby z ciekawości):)))) Dziękuję Wam za słowa wsparcia; jadę dzisiaj do teściowej, spróbuję ją jakoś pocieszyć, bo to wkońcu jej brat młodszy:( Dziewczyny, słyszałam, że na porodówce nie wolno mieć paznokci pomalowanych, ale stópek to nie dotyczy???
  10. Mitsato

    Sierpień 2009

    Ferinko, powodzenia na wizycie...oby coś tam ten lekarz wymyślił, bo wkońcu ile można chodzić i czekać...Uszka w górze i czekamy na wieści:) Ja się już wczoraj nie odzywałam, bo w południe dowiedziałam się, że zmarł wujek mojego męża (ojciec chrzestny zresztą) i tak smutno zrobiło się w całym domku, że na niczym nie mogłam się skupić tylko o nim myślałam w kółko. Ciężki będzie dla mnie przyszły tydzień, bo w środę mam termin (przynajmniej z obliczeń), także z jednej strony cieszę się na spotkanie z moim maleństwem, z drugiej strony jestem pełna obaw o przebieg porodu (wkońcu to pierwszy raz i nie wiem, czego mam się po sobie spodziewać) plus pewnie będzie pogrzeb, co nie nastraja optymistycznie. Smutno mi, bo szkoda człowieka, poza tym żyje babcia mojego P. (mama tego wujka)...i dzisiaj nosząc w brzuszku mojego Mateuszka wyobrażam sobie, co musi czuć kobieta chowająca własne dziecko...:(((( Przepraszam Was, że tak pesymistycznie z rana, ale mój P. poszedł do pracy, musiałam z kimś się tym podzielić:(
  11. Mitsato

    Sierpień 2009

    kasia001no w sumie tak w koncu kazda kobieta inna, nei musi pomoc jej to samo.. ale my to juz wszystkiego sie chwytamy a zeby bylo juz po wszystkim przed chwilka bylam w wc bo cos czulam ze mi na majciochy polecialo sporawo no i nie wiem co to jakby siuski ale bez zapachu to w ogole, czulam tylko sam proszek wypranych majtek.. takze nie wiem. Kasiu, to pewnie wody - tak jak Tosia pisała. Daj znać, jakby się akcja posuwała...trzymam kciuki:) Ja właśnie wszamałam czekoladkę (trzeba korzystać, może to już ostatnia na długi czas;)) i zaraz idę kimać, bo dziś dosyć wcześnie wstałam:(
  12. Mitsato

    Sierpień 2009

    Witajcie kobietki:) Ferinko, widzę, żeś dzisiaj pierwsza. Czyżby bezsenność? Ja grasuję po domku od 5:00, muszę dzisiaj oddać mocz do badania, bo mi ostatnio jakiś dziwny wynik wyszedł i dr kazała powtórzyć, bo aż niemożliwe, żeby taka różnica w wynikach w ciągu miesiąca. To tak dla spokojności ;) Poza tym siedzę w domku, bo dziś szczelność gazu mają sprawdzać...chyba że się*szybko pojawią to będę mogła na trochę*z domku wyfrunąć;) Karol, serdecznie gratuluję pociechy po drugiej stronie brzuszka:)
  13. Mitsato

    Sierpień 2009

    ferinka[Dziewczyny mój się tam chyba czymś zaparł i ma w nosie wychodzenie. Jak świruje ze sprzątaniem to ten mnie piąstkuje cwaniak mały :P A to skubaniec mały ;))) Mój właśnie sobie w brzuszku grasuje;) a wczoraj taki cichutki był. Pewnie na niego ta pogoda też lepiej działa, dla mnie tak jak dzisiaj (chłodniej) może być cały czas...wybaczcie mi wszyscy wczasujący się;) Mnie to jeszcze do rozwiązania się tak bardzo nie spieszy, chociaż jak Was czytam to sama lekkiej schizy dostaję, że to pewnie czas najwyższy... Chciałabym, żeby moje maleństwo urodziło się 23-go, ale pewnie ciężko będzie, żeby tak utrafić:(
  14. Mitsato

    Sierpień 2009

    Roniu, zdjęcia śliczne, mała cudna, jeszcze raz gratuluję:) i zazdroszczę, że poszło tak szybko:) Ech dziewczyny, z rana to każda smacznie śpi a potem to już problem, żeby czytanie nadrobić (piszę o sobie z tym czytaniem);))) Ja po wizycie koleżanki i jeszcze pospać sobie zdążyłam:) a teraz to czekam na mojego P, kiedy z pracy wróci. Wczoraj przyniósł z pracy pięknego storczyka (z okazji urodzin), że aż mi dech zaparło i cieszę się z kwiatka jakbym to ja go dostała:) Tosiu, jeśli krwawisz po badaniu to może dr Ci coś naruszyła (jednym słowem chciała przyspieszyć poród)...moja koleżanka po takiej wizycie po 5 dniach urodziła. Mówiła, że gdyby krwawienie nie ustało to by wkońcu pojechała do szpitala, ale ponieważ wszystko się uspokoiło to czekała w domku i wreszcie ją skurcze złapały o 12:00 w nocy. Do 5:00 rano była jeszcze w domku a potem już do szpitala pojechali...
  15. Mitsato

    Sierpień 2009

    aga2515Witam dziewczynki!!! Gratuluję wszystkim Mamusiom i ich pociechom!!!!!!!!!!!!!! My wczoraj wróciliśmy do domku. Julcia jest cudowna!! Pozdrawiam Dzień dobry:) Jak dzisiaj samopoczucie? Ja czuję się*o niebo lepiej, a to ze względu na nieciekawą pogodę za oknem:) jest superrr Aga, witaj z powrotem i jwszcze raz gratuluję córci:) zdjątko rozkoszne:) Izak, zobaczysz, że wszystko wróci do normy...już wychodzisz na prostą:) Kaju, wczoraj rzeczywiście ta stronka nie chodziła rewelacyjnie, także bez nerwów....i jakby co to ja jeszcze nie urodziłam;) Dzisiaj odwiedza mnie koleżanka z konkurencyjnej firmy;) ze swoim małym Kubusiem, także od rana troszkę uporządzam mieszkanko, a po 9:00 idę na targ po jakieś owoce. Buźka dla Was wszystkich:)
  16. Mitsato

    Sierpień 2009

    ferinkaMitsato to w takim razie wszystkiego najlepszego dla mężulka :) Ferinko, Tosiu, w imieniu męża dziękuję za życzonka:) Nie dołujcie się, wkońcu się przecież doczekamy:) Fakt faktem dzień dzisiaj bardzo ciężki, u mnie prześliczna pogoda, ale co z tego? Duszę się w domu... Kasiu, przykro mi bardzo, że ten Twój doktor jakiś niepoważny się okazał. Kompletnie tego nie rozumiem, najpierw się umawia a potem taki zonk:( wrrrr Dziewczyny, musimy myśleć pozytywnie. Wiem, że gdy się czeka to się dłuży (mnie już pomału też), ale nasze maleństwa to indywidualności i same chcą sobie wybrać datę narodzin , zresztą wierzę, że najlepszą z możliwych. Proszę Was, uszy w górze i do przodu!!! :))))
  17. Mitsato

    Sierpień 2009

    karol27Cześć Mamusieha - udało mi się dzisiaj być pierwszą:) Właśnie wybieram się do szpitala na ktg - ciekawa jestem, czy przez weekend coś się zmieniło i czy już bliżej porodu:) Miłego dnia Wam życzę. Dzień dobry wszystkim rannym ptaszkom:) Karol, życzę powodzenia na ktg i oczywiście czekamy na wieści co i jak:) Ja wczoraj się nie odzywałam, bo miałam dzień pełen wrażeń. Rano śniadanko, potem kościółek, mąż zabrał mnie na obiad do nowej japońskiej knajpki, a jeszcze później zachciało mi się jechać na zakupy, żeby jakieś zapasy do domku zrobić i wykorzystać mojego P. do noszenia;))) Co do fotki w nowej fryzurze to wkleję zaraz jak uda mi się*wkońcu zdjęcie zrobić... Dzisiaj muszę nadrobić prasowanie i wysprzątać łazienkę...taki mam plan;) Czuję się nawet nieźle, mały coś słabo się odzywa (dopiero jak go nieźlę wytarmoszę;)), ale on raczej z tych spokojnych dzieciaczków... Mój mąż ma dzisiaj urodzinki, więc muszę o jakiejś niespodziance pomyśleć:) Pozdrowionka i życzę Wam wszystkim udanego poniedziałku.
  18. Mitsato

    Sierpień 2009

    ferinka NApewno wyglądasz prześlicznie :) Ferinko, dziękuję za miłe słowa:) Widzę, że mało nas tu w sobotni wieczór...
  19. Mitsato

    Sierpień 2009

    ferinka Byłam w szpitalu, zrobili mi KTG. Zero skurczy. Szyjka nic nie skrócona wejście zamknięte. Lekarz twierdzi że wody mogą się sączyć...! Faktycznie brzuszek opadł Mi, to jedyne chyba pocieszenie w tej kwestii.. :) Z syneczkiem wszystko ok, powiedział mi lekarz że mały po prostu się nie śpieszy bo ma czas. A ja już za nim tak tęsknieeeeeee Jak napisałaś, że już się zaczęło to aż mi ciśnienie podskoczyło i pomyślałam, jakie to niesamowite, że mimo że czekamy na ten mały cud już 9 miesiąc to i tak jest to w pewnym sensie zaskoczenie, że to już tuż tuż. Mocno trzymałam kciuki, ale...to była próba generalna:) Ferinko, jeśli brzuszek opadł i wody zaczęły się sączyć to myślę, że to już bardzo blisko, więc zbyt długo już nie potęsknisz za swoim skarbem:) Lekarz mówił coś na temat tych sączących się wód? Chodzi mi o to, czy masz się stawiać do szpitala na ktg codziennie? Tak mnie ciągnie w kierunku słodkiego, że masakra:)
  20. Mitsato

    Sierpień 2009

    Ja już*po fryzjerze. Muszę przyznać, że wizyta się udała. Tak dawno mnie tam nie było, że chłopak myślał, że się obraziłam. Trzeba przyznać, że zawsze jak do niego pójdę to wychodzę bardzo zadowolona...lubię ludzi z fantazją, poza tym super się rozmawia:) Okazało się, że jego bratowa jest położną w tym szpitalu, w którym zamierzam rodzić. Powiedziałam, że się powołam na znajomość z nim;), jeśli akurat będzie miała dyżur:) W każdym bądź razie znacznie lepiej się czuję po porządkach na głowie:) Zaraz wyciągam męża po naszą ulubioną "wełenkę" (forma chałwy) i lody:)
  21. Mitsato

    Sierpień 2009

    ferinkaNiestety fałszywy alarm... no ale... wiadomo lekarz tylko zasugerował że tak może być :) trudno nie mam co się dołować. Będzie co ma być, poczekam na synka ile trzeba :) Ferinko, byłaś w szpitalu? Czy to były jednak wody? Może zaczęły się sączyć, wcale nie muszą być od razu skurcze...bardzo często pojawiają się później...
  22. Mitsato

    Sierpień 2009

    Izak1979a ja mam chwilę oddechu, męża brat zabrał chłopaków na plac zabaw a Zośka śpi i chyba kimnę się z nią...generalnie nie za dobrze się czuje. Marudzę Wam, ale nie mam komu, rodzinka za bardzo się przejmuje, ale ryczeć mi się chce na moją bezsilność , wczoraj P. poszedł do sklepu a ja odlot, słabo mi się zrobiło, miałam mała na rękach i co tu teraz, trójka dzieci i ja zamroczona, dobrze, ze tel. miałam blisko, zadzwoniłam do P. przybiegł do do domu, położyłam się i dobre pół godziny nie mogłam się odmroczyć...czasem mam. aż się boję co to będzie jak zostanę sama...w środę znowu przyjedzie moja siostra dzięki Bogu... Izak, nie bądź dla siebie taka surowa. Daj sobie czas na dojście do formy, wkońcu dopiero co urodziłaś Zosię. Korzystaj z pomocy bliskich ile tylko się da (teraz jest na to czas) i głowa do góry:)
  23. Mitsato

    Sierpień 2009

    ferinkampearlFerinka może to już? Zawsze możesz skoczyc do szpitala i sprawdzic na ktg, a jak nie to wrócisz do domu:) W każdym razie daj znac:) DZIEWCZYNY !!!!! Dzwoniłam do lekarza prowadzącego.... Mam natychmiast wziąć torbę i jechać do szpitala... Lekarz sugeruje że mi szyjka się pewnie skróciła i że odeszły wody. Tak więc jak dziś lub jutro nic nie napiszę to znaczy że... :) Trzymajcie kciuki :*:) Ferinko, bardzo mocno trzymam kciuki. Pisz jak tylko będziesz mogła... Pozdrowionka:)
  24. Mitsato

    Sierpień 2009

    Witajcie:) Ładna sobota nam się zapowiada:) Życzę Wam wszystkim miłego dnia, a tym, które już bardzo mocno chcą życzę pomyślnego rozpakowania:)
  25. Mitsato

    Sierpień 2009

    Wizyta u rodziców się udała, pochwalę się jeszcze, że dostaliśmy od mojej mamy prezent (zafundowała nam dywan do dużego pokoju) - miałam tylko wybrać ten, który mi się podoba. No i zaangażowałam męża do dzwigania tego cacka z auta do domku. Jakoś tak cieplej się w domku zrobiło :) Jutro mam plan podjechać do fryzjera, niby zapuszczam włoski, ale jakoś tak czuję się*już nieswojo i muszę chociaż nadać im jakiś kształt...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...