Skocz do zawartości
Forum

Sierpień 2009


Joan

Rekomendowane odpowiedzi

Tosia27
I ja witam środowo rano:)
wybieram się właśnie do koleżanki i jej 3-miesięcznej Oliwki więc pewno po południu do Was zajrzę... może pojawią się kolejne Dzieciątka na forum;)

Tosiu no dokładnie dziś się oszczędzaj. Fajnie, ze dzisiaj sobie popatrzysz na maleństwo, ja też byłam nie dawno u takiego brzdąca i napatrzeć się nie mogłam. I ta wizyta jakoś mnie uspokoiła, uwierzyłam,że dam sobie radę może jakoś

http://fajnamama.pl/suwaczki/3s5p642.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-63875.png

Odnośnik do komentarza

Tosia27
ania_83

a słyszałyście że na porodówce nie można mieć tipsów? Mnie tak mówiła położna jak leżałam na patologii, ale w sumie nie wiem czemu?

słyszałam Aniu, ani pomalowanych paznokci... bo wrazie jakichkolwiek problemów lekarze obserwują płytkę paznokciową czy oby nie sinieje co oznaczałoby niedotlenienie...

dziękuję za oświecenie, chyba ta położna mi tak nawet mówiła, ale zapomniałam
Ja mam pomalowane na lekko różowy, więc jeszcze w razie co muszę zmywacza szukać po domu:36_19_3:

http://fajnamama.pl/suwaczki/3s5p642.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-63875.png

Odnośnik do komentarza

ania_83

a słyszałyście że na porodówce nie można mieć tipsów? Mnie tak mówiła położna jak leżałam na patologii, ale w sumie nie wiem czemu?

ta, nie można mieć, bo w razie podania znieczulenia ogólnego, narkozy czy jakichś innych powikłań paznokcie są odzwierciedleniem tego co dzieje się w organizmie, muszą widzieć czy np. nie sinieją pazurki, wtedy wiadomo, ze coś jest nie tak...wiec dla własnego bezpieczeństwa lepiej nie mieć tipsów...

Szymon - 6 lat; Maciuś - 3 lata; Zosia - 2 latka.

Odnośnik do komentarza

Izak1979
ania_83

to znaczy że teraz jesteś na zasiłku, ale zdązysz urodzić zanim Ci się skończy

tak, termin mam na 4-tego a zasiłek do 6-tego...hihihi

No to super, jak się da uzyskać jakieś pieniądze to trzeba korzystać, przecież każdy grosz się przyda
ja mam trochę inaczej, byłam zatrudniona w dwóch szkołach, w jednej do 19.06, a w drugiej do 31.08, a termin mam na 30.08, więc umowy obie obowiązują i przysługuje mi macierzyński, z czego też się cieszę

http://fajnamama.pl/suwaczki/3s5p642.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-63875.png

Odnośnik do komentarza

ania no to super...to może nawet dwa macierzyńskie, hihihih

ja sama zrezygnowałam z pracy nie wiedząc, ze jestem w ciąży. Nie chciałam zostawiać 4-miesiecznego Maćka w żłobku czy z nianią i poprosiłam o rozwiązanie umowy i omówiłam się, ze wrócę za 2 lata, bo wychowawczy też bezpłatny bym miała. To raz a dwa, ze już nie chciało mi się tłumaczyć dlaczego jestem w ciąży, a dlaczego na zwolnieniu, mam dość tłumaczenia się przed obcymi facetami, co wywołuje u mnie ogromne poczucie winy, bo ja bardzo obowiązkowa w pracy jestem, a tak pełny luz. Dyrektorzy dzwonią co słychać, ja nie mam wyrzutów sumienia i jest fajnie....

Szymon - 6 lat; Maciuś - 3 lata; Zosia - 2 latka.

Odnośnik do komentarza

Izak1979
ania no to super...to może nawet dwa macierzyńskie, hihihih

ja sama zrezygnowałam z pracy nie wiedząc, ze jestem w ciąży. Nie chciałam zostawiać 4-miesiecznego Maćka w żłobku czy z nianią i poprosiłam o rozwiązanie umowy i omówiłam się, ze wrócę za 2 lata, bo wychowawczy też bezpłatny bym miała. To raz a dwa, ze już nie chciało mi się tłumaczyć dlaczego jestem w ciąży, a dlaczego na zwolnieniu, mam dość tłumaczenia się przed obcymi facetami, co wywołuje u mnie ogromne poczucie winy, bo ja bardzo obowiązkowa w pracy jestem, a tak pełny luz. Dyrektorzy dzwonią co słychać, ja nie mam wyrzutów sumienia i jest fajnie....

No dokładnie 2 macierzyńskie:36_1_1:

Rozumiem, postąpiłaś fajnie, ale przyznaj, że nie zawsze się tak da, to zależy od pracodawcy. A pewnie takiego malucha zostawiać gdzieś to szkoda. Ja też mam zamiar minimum rok z małym być w domku, a potem pomyslę o jakiejś opiekunce i może wrócę do pracy

http://fajnamama.pl/suwaczki/3s5p642.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-63875.png

Odnośnik do komentarza

ania_83
Ja muszę jeszcze dzisiaj udać się na zakupy, bo okazało się, że mam za mało koszulek i kaftaników
ile przygotowałyście?
bo ja raczej więcej body pokupowałam, ale jednak zanim ten pępuszek odpadnie chyba koszulki trzeba?
poradź coś Izak, bo doświadczona jesteś w tym temacie

ja osobiście nie znoszę tych koszulek i nie stosuję w ogóle...w moim szpitalu od pierwszej chwili w bodziaki pakują...pępuszek jest zasłonięty przez pampers i nie jest podrażniany a nawet jak to można gazikiem dodatkowo zasłonić...i nie polecam do pielęgnacji pępka piochtaniny bo jak coś się paprze to nie widać, lepiej normalnym spirytusem salicylowym, wtedy wszystko widać a działa tak samo...

Szymon - 6 lat; Maciuś - 3 lata; Zosia - 2 latka.

Odnośnik do komentarza

Izak1979
ania_83
Ja muszę jeszcze dzisiaj udać się na zakupy, bo okazało się, że mam za mało koszulek i kaftaników
ile przygotowałyście?
bo ja raczej więcej body pokupowałam, ale jednak zanim ten pępuszek odpadnie chyba koszulki trzeba?
poradź coś Izak, bo doświadczona jesteś w tym temacie

ja osobiście nie znoszę tych koszulek i nie stosuję w ogóle...w moim szpitalu od pierwszej chwili w bodziaki pakują...pępuszek jest zasłonięty przez pampers i nie jest podrażniany a nawet jak to można gazikiem dodatkowo zasłonić...i nie polecam do pielęgnacji pępka piochtaniny bo jak coś się paprze to nie widać, lepiej normalnym spirytusem salicylowym, wtedy wszystko widać a działa tak samo...

No mnie te koszulki też się wydają mało praktyczne dlatego kupiłam tylko kilka, ale koleżanka, która rodziła 3 miesiące temu w tym szpitalu gdzie i ja chce rodzić mówi, że tylko w koszulki i kaftaniki ubierają, więc muszę kupić jeszcze, bo mam 2 koszulki i 2 kaftaniki, a jak bede 3 dni albo więcej muszę mieć na zmianę

http://fajnamama.pl/suwaczki/3s5p642.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-63875.png

Odnośnik do komentarza

ania_83
. Ja też mam zamiar minimum rok z małym być w domku, a potem pomyslę o jakiejś opiekunce i może wrócę do pracy

tylko dobrze się niani przyjrzyj. Ku przestrodze coś Wam opowiem. jak Szymek miał 4 miesiące dostałam propozycje pracy, a ze mieszkaliśmy w miasteczku, gdzie praca jest na wagę złota to poszłam. Nie znałam tam nikogo i dziewczyny z tej mojej pracy poleciły mi nianię, która u jednej pilnowała przez 4 lata dziecka, więc sprawdzona i okazało się że w żłobku pracowała. Git... Po miesiącu poszłam po Szymka i odebrałam go śpiacego ok. 14-stej i on mi się do rana nie obudził. na uszach stawałam, kąpałam,karmiłam, przebierałam a on spał. Na drugi dzień poszłam do niani i mówię, ze tak wczoraj spała ona, ze w dzień tak słabo spał to może był zmęczony. Niedoświadczonej to można wszystko wmówić...Po pracy tego samego dnia wyszłam z 5 minut wcześniej a ze miałam do niani piec kroków to lecę szczęśliwa, ze wcześniej i widzę z daleka, ze mój wózek stoi przed klatką w centrum blokowiska a wokół żywej duszy nie ma...nogi się pode mną ugięły i myślę sobie"może zostawiła tylko wózek i weszli na górę - ona mieszkała na 2-gim piętrze). Podchodzę a w wózku śpi moje dziecię ...Poczekałam na nianie, chociaż żałuję bo mogłam go wziąć i iść i mówię do niej, że się rozstajemy, zenie moze tak byc, ze zostawia dziecko przed blokiem na pastwę losu, a ona mi na to "to mogłaś mnie uprzedzic, a nie tak bez ostrzeżenia. Ona musi zarobić, ona ma zobowiazania. Nie dosc ze taki niedobry (Szymek mój był aniołem a nie dzieckiem) ze musi mu leki uspokajające podawać!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!to i ja jakaś szurnieta" Boże nigdy nie zapomnę tych nerwów, nawrzeszczałam na nią, ze ja mam uczulenie na leki, skąd ona może wiedzieć,ze dziecko nie ma uczulenia, rany.... koszmar a wydaje mi się, jakby to wczoraj było....potem okazało się a co gorsza uświadomiły mnie te same koleżanki z pracy które mi ja poleciły, ze wariatka,ze się leczy psychicznie, że pracowała w żłobku, ale jako sprzątaczka...Jako ciekawostkę powiem wam jeszcze, ze nieświadomie podkradliśmy ją męża koleżance z pracy, u której pilnowała od roku jej córki. Jak się wydało co to za baba to i ta koleżanka przyznała, że ta jej mała zawsze taka osowiała była i spokojna a jak niania przestała jej pilnować to odżyła i wesołe dziecko mają...Mówię Wam nikomu nie można ufać... potem znaleźliśmy nianię, która pilnowała Szymka 2 lata i przyjaźnimy się z nią do teraz, ale pierwsze 2 tygodnie sprawdzałam ją na każdym kroku, w sobotę odpracowywałam a w tygodniu co 2 godziny byłam na mieście i pod drzwiami domu i nasłuchiwałam co i jak....

Szymon - 6 lat; Maciuś - 3 lata; Zosia - 2 latka.

Odnośnik do komentarza

ania_83
Tosia27
ania_83

a słyszałyście że na porodówce nie można mieć tipsów? Mnie tak mówiła położna jak leżałam na patologii, ale w sumie nie wiem czemu?

słyszałam Aniu, ani pomalowanych paznokci... bo wrazie jakichkolwiek problemów lekarze obserwują płytkę paznokciową czy oby nie sinieje co oznaczałoby niedotlenienie...

dziękuję za oświecenie, chyba ta położna mi tak nawet mówiła, ale zapomniałam
Ja mam pomalowane na lekko różowy, więc jeszcze w razie co muszę zmywacza szukać po domu:36_19_3:
a ja u rąk nie maluję, bo mi się nie chce teraz w ciąży (lakier trzyma się max dwa dni - potem muszę znów zmywać i malowac itd) - ale u nóg mam frencza i nie będę go zmywać bo lubię mieć zadbane stopy - w razie czego niech lekarze patrzą na ręce:D

Odnośnik do komentarza

Izak1979
ania_83
. Ja też mam zamiar minimum rok z małym być w domku, a potem pomyslę o jakiejś opiekunce i może wrócę do pracy

tylko dobrze się niani przyjrzyj. Ku przestrodze coś Wam opowiem. jak Szymek miał 4 miesiące dostałam propozycje pracy, a ze mieszkaliśmy w miasteczku, gdzie praca jest na wagę złota to poszłam. Nie znałam tam nikogo i dziewczyny z tej mojej pracy poleciły mi nianię, która u jednej pilnowała przez 4 lata dziecka, więc sprawdzona i okazało się że w żłobku pracowała. Git... Po miesiącu poszłam po Szymka i odebrałam go śpiacego ok. 14-stej i on mi się do rana nie obudził. na uszach stawałam, kąpałam,karmiłam, przebierałam a on spał. Na drugi dzień poszłam do niani i mówię, ze tak wczoraj spała ona, ze w dzień tak słabo spał to może był zmęczony. Niedoświadczonej to można wszystko wmówić...Po pracy tego samego dnia wyszłam z 5 minut wcześniej a ze miałam do niani piec kroków to lecę szczęśliwa, ze wcześniej i widzę z daleka, ze mój wózek stoi przed klatką w centrum blokowiska a wokół żywej duszy nie ma...nogi się pode mną ugięły i myślę sobie"może zostawiła tylko wózek i weszli na górę - ona mieszkała na 2-gim piętrze). Podchodzę a w wózku śpi moje dziecię ...Poczekałam na nianie, chociaż żałuję bo mogłam go wziąć i iść i mówię do niej, że się rozstajemy, zenie moze tak byc, ze zostawia dziecko przed blokiem na pastwę losu, a ona mi na to "to mogłaś mnie uprzedzic, a nie tak bez ostrzeżenia. Ona musi zarobić, ona ma zobowiazania. Nie dosc ze taki niedobry (Szymek mój był aniołem a nie dzieckiem) ze musi mu leki uspokajające podawać!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!to i ja jakaś szurnieta" Boże nigdy nie zapomnę tych nerwów, nawrzeszczałam na nią, ze ja mam uczulenie na leki, skąd ona może wiedzieć,ze dziecko nie ma uczulenia, rany.... koszmar a wydaje mi się, jakby to wczoraj było....potem okazało się a co gorsza uświadomiły mnie te same koleżanki z pracy które mi ja poleciły, ze wariatka,ze się leczy psychicznie, że pracowała w żłobku, ale jako sprzątaczka...Jako ciekawostkę powiem wam jeszcze, ze nieświadomie podkradliśmy ją męża koleżance z pracy, u której pilnowała od roku jej córki. Jak się wydało co to za baba to i ta koleżanka przyznała, że ta jej mała zawsze taka osowiała była i spokojna a jak niania przestała jej pilnować to odżyła i wesołe dziecko mają...Mówię Wam nikomu nie można ufać... potem znaleźliśmy nianię, która pilnowała Szymka 2 lata i przyjaźnimy się z nią do teraz, ale pierwsze 2 tygodnie sprawdzałam ją na każdym kroku, w sobotę odpracowywałam a w tygodniu co 2 godziny byłam na mieście i pod drzwiami domu i nasłuchiwałam co i jak....
o matko przerażająca historia z tą nianią...

Ja miałam rożne doświadczenia z pierwszym synem, mam nadzieję, że teraz uda mi się znaleźć kogoś fajnego i odpowiedzialnego...

Odnośnik do komentarza

Izak1979
ania_83
. Ja też mam zamiar minimum rok z małym być w domku, a potem pomyslę o jakiejś opiekunce i może wrócę do pracy

przeczytalam to i az sie przerazilam!! twoja opowiesc niczym z filmu jakiegos doslownie!
ale to prawda niestety nigdy nie wiesz na kogo trafisz, chyba, ze ktos poleci, no ale i to sie u Ciebie nie sprawdzilo.. dobrze, ze w pore jakos zareagowalas bo kto wie co by bylo dalej :(

http://maksiulek.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.png http://s2.pierwszezabki.pl/023/023011940.png?8899
http://aleksander001.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.pnghttp://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=53064f880337c0a04.png

Odnośnik do komentarza

Izak1979
wyczytałam właśnie, ze zgodnie z ustawą z dnia 20 kwietnia 2004 r. o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy (Dz.U. Nr 99 poz. 1001) przysługuje mi zasiłek macierzyński. Okres mojego zasiłkowania kończy się 6 sierpnia, ale nawet miesiąc po jego zakończeniu urząd ma obowiązek wypłacić mi macierzyński. Nie wiem w jakiej wysokości, ale zawsze to jakaś kaska , huuuurrraaaa

Izak ja właśnie się dowiedziałam, bo meżuś podjechał się popytac, że jak jestem jeszcze na wychowawczym z Natalką, to po narodzinach Zuzi przysługuje mi zasiłek macieżyńskie. Tylko krótszy o 2 tyg. (bo mój wychowawczy jeszcze wtedy trwa), a po zasiłku macierzyńskim mogę starac się o wychowawczy płatny na drugie dziecko:)) Też strasznie się ucieszyłam, bo już byłam na bezpłatnych i ani grosika nie dostawałam.

Kaiunia i powodzenia na ktg, coś się chyba powoli zaczyna kroic:))

Mpearl no pozazdroszczę tych zabiegów piękności... ehhhh poszłoby się, a tu nawet nie pozwalają mi z domu wyjśc.... Może jak urodze, to normalnie sobie odbiję!!!

Izak a z tą opiekunką to koszmar!!!!!!!!!!!! Chyba bym na policji wylądowała z jakimś oskarżeniem! Bo ja to mam bzika na punkcie bezpieczeństwa córci. Zresztą do tej pory nie zostawiłam jej na cały dzień z nikim. Nie licząc szpitala teraz w ciąży.

http://www.suwaczki.com/tickers/ojxevcqgfei98xdu.png

http://www.suwaczki.com/tickers/km5s20mml6e7tyi4.png

http://www.suwaczki.com/tickers/39f8egz2mum14a43.png

Odnośnik do komentarza

karol27
ania_83
Tosia27

słyszałam Aniu, ani pomalowanych paznokci... bo wrazie jakichkolwiek problemów lekarze obserwują płytkę paznokciową czy oby nie sinieje co oznaczałoby niedotlenienie...

dziękuję za oświecenie, chyba ta położna mi tak nawet mówiła, ale zapomniałam
Ja mam pomalowane na lekko różowy, więc jeszcze w razie co muszę zmywacza szukać po domu:36_19_3:
a ja u rąk nie maluję, bo mi się nie chce teraz w ciąży (lakier trzyma się max dwa dni - potem muszę znów zmywać i malowac itd) - ale u nóg mam frencza i nie będę go zmywać bo lubię mieć zadbane stopy - w razie czego niech lekarze patrzą na ręce:D
Ja też karol nie maluję, bo cierpliwości mi do tego brakuje coś ostatnio. Ale u stóp lubię... Może jakoś uda się bez tych oględzin i lakierek się zachowa:)

http://www.suwaczki.com/tickers/ojxevcqgfei98xdu.png

http://www.suwaczki.com/tickers/km5s20mml6e7tyi4.png

http://www.suwaczki.com/tickers/39f8egz2mum14a43.png

Odnośnik do komentarza

anikadn

Izak a z tą opiekunką to koszmar!!!!!!!!!!!! Chyba bym na policji wylądowała z jakimś oskarżeniem! Bo ja to mam bzika na punkcie bezpieczeństwa córci. Zresztą do tej pory nie zostawiłam jej na cały dzień z nikim. Nie licząc szpitala teraz w ciąży.

gdybym miała z nią jakąś umowę to pewnie tak, ale że nikt nie podpisuje omów z opiekunkami w małych miasteczkach to nie ruszałam sprawy, jeszcze by mi się US przyczepił albo co...

Szymon - 6 lat; Maciuś - 3 lata; Zosia - 2 latka.

Odnośnik do komentarza

Izak1979
anikadn

Izak a z tą opiekunką to koszmar!!!!!!!!!!!! Chyba bym na policji wylądowała z jakimś oskarżeniem! Bo ja to mam bzika na punkcie bezpieczeństwa córci. Zresztą do tej pory nie zostawiłam jej na cały dzień z nikim. Nie licząc szpitala teraz w ciąży.

gdybym miała z nią jakąś umowę to pewnie tak, ale że nikt nie podpisuje omów z opiekunkami w małych miasteczkach to nie ruszałam sprawy, jeszcze by mi się US przyczepił albo co...
Racja, jakoś nie pomyślałam... ale dobrze, ze to nie trwało długo, np.tak jak pisałaś u tego innego małżeństwa, bo dopiero mogła krzywdę dziecku zrobic.

Ja sama pół życia prawie zajmowałam się dziecmi i to nawet trójką chłopaków naraz i nigdy ich nie zostawiłam, nigdy takie rzeczy mi przez głowę by nie przeszły...

http://www.suwaczki.com/tickers/ojxevcqgfei98xdu.png

http://www.suwaczki.com/tickers/km5s20mml6e7tyi4.png

http://www.suwaczki.com/tickers/39f8egz2mum14a43.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...