Skocz do zawartości
Forum

Sierpnióweczki 2014


oby Laura

Rekomendowane odpowiedzi

Widzisz, Madlen, jak to z tym karmieniem jest. U nas i morfologia kiepska, i dziecko wydaje sie byc glodne, choc na wadze przybiera prawidlowo. Powinien przed jedzeniem dostac 30ml mojego mleka zageszczone nutritonem, a ja pompuje laktatorem, pompuje a czasami nawet 15ml nie nazbieram. Po prostu laktacja już nie taka, jak wczreśniej, stąd wolimy podac mu mm, niz trzymac sie tego, zeby byl tylko na piersi. Najwazniejsze, zeby nie byl glodny.
U nas do tej pory Mikołaj byl tylko na piersi, a i tak z wynikow wychodzi, ze prawdopodobnie ma alergie. Znam mnostwo przykladow dzieci karmionych piersia, ktore i tak wiecznie są chore i na odwrót- mnóstwo dzieciaków wychowanych na mm, zdrowych i silnych.
Wazne, zeby ci Zuzka przybierala na wadze.

Odnośnik do komentarza

Madlen doskonale rozumiem twoje rozterki dot. mm. Ja tez wzbraniam sie przed dokarmianiem,ale jak ostatnio bylam u pediatry to powiedziala ze młoda mało przybrala,mamy kontrolę w nastepny poniedzialek i podejrzewam ze jak z wagą bedzie kiepsko to też każe dokarmiac.
U nas dzisiaj ciezki dzień,mloda marudzi,nie chce za bardzo jesc,płacze nawet przy cycu. bylysmy na godzinnym spacerze ale młoda spala nie cale pół godzinki.nie wiem jak dotrwamy do wieczora.moze ja wczesniej wykąpie
bo u nas ten rytuał odbywa sie dość późno.

http://www.suwaczki.com/tickers/961l2n0abd3xxsqn.png

Odnośnik do komentarza

Myśmy z karmieniem mieliśmy od poczatku problemy. Nie ssała, słabo przybierała na wadze, wręcz traciła. 2 tygodnie po urodzeniu miała 2,5kg, a jak urodziła się to miała 2750. Ciągłe wysypki już nie wiadomo po czym, męczyła się z brzuszkiem. Miała miesiąc, gdy ostatecznie przeszliśmy na mm. Zaczęła pięknie przybierać, szybko rosnąć. Jest najedzona, zadowolona, przesypia noce. I dodatkowo nigdy jeszcze nie chorowała nie licząc bakterii, która dostała przy porodzie ( nie miała nawet kataru), a jeździ ze mną wszędzie, więc ma się gdzie zarazić. Jest szczęśliwa,a to dla mnie jest najważniejsze. A to jak jest karmiona dla mnie jest sprawa drugorzędną. Dodatkowo spokojnie mogłam wrócić do pracy, a dziecko może zostać z kimś innym.

http://www.suwaczki.com/tickers/relgh371drtezjxe.png

Odnośnik do komentarza

Madlen piękny suwaczek ;)

Nie wiem, czy wiecie ale dzisiaj panuje moda na karmienie piersią. Kilkadziesiąt lat temu trendy były dokładnie odwrotne. Wtedy uważano, że mleko kobiece może być szkodliwe dla niemowlęcia.
Osobiście mnie jako matkę karmiącą mm, denerwuje, wszechobecna nagonka, nt. tego że nic nie zastąpi mleka kobiety. Ile razy to od kogoś usłyszę, to mnie szlag jasny trafia i pojawiają się myśli, że Jasiek mógł mieć lepszą mamę i że przeze mnie na pewno będzie miał kiedyś problemy ze zdrowiem.
A to gówno prawda. Więcej zależy od tego, czy będę go odpowiednio ubierać, odżywiać, szczepić, spędzać z nim dużo czasu na świeżym powietrzu aktywnie.
Jeśli zaś będzie miał mieć alergię, to i tak ją będzie miał. Ja byłam karmiona piersią przez cały rok, a mimo to mam alergię jak pieron, na pyłki, na jedzenie, na chemię (teraz np. pęka mi skóra na dłoniach :).

Nie miejcie wyrzutów sumienia co do mm, tak jak ja staram się ich nie mieć. Ważne, żeby dzieciaki zdrowo rosły. Mówią też, że mm najczęściej przekarmia się dzieci. To też nie prawda. My za parę dni powinniśmy zacząć podawać Jaśkowi 180ml co 4h, a on na dzień dzisiejszy zje czasem 150, czasem 120, a czasem 90ml co 3h. Także ogólnie je sporo mniej niż powinien, a i tak pięknie przybiera i nie jest przy tym gruby. Aktualnie waży 7800 i ciuchy na 74 są w sam raz.
Jest zdrowy, przetrwał nawet domowe choróbsko. Wszystkich rozłożyło oprócz niego. Jedyne co to przyplątało się zapalenie układu moczowego 2 m-ce temu. Ale to była wina mamusi, bo go przewiało.

U nas zaakceptowane: marchewka, kalafior, jabłko. Jutro jedziemy z brokułem. A no i uwielbia kaszkę mleczno-ryżową o smaku bananowym. Dziś na noc dam mu kaszkę mleczno-ryżową o smaku jabłkowym "na dobranoc" Nestle. Może mi się wtedy nie obudzi na flaszkę. Już tak pięknie przesypiał 10h ale teraz widocznie potrzebuje więcej i budzi się koło 23 na flachę. Potem śpi do rana.

http://www.suwaczek.pl/cache/673b0f16bd.png
http://www.suwaczek.pl/cache/9ee138bc50.png

Odnośnik do komentarza

coraa nam w szkole rodzenia fizjoterapeutka mówiła, że dziecko można zacząć sadzać dopiero wtedy kiedy będzie potrafiło siedzieć o własnych siłach. To samo mówiła jeśli chodzi o foteliki samochodowe, że maksymalnie 1 godzina dziennie, no ale to wiadomo, że czasem trzeba inaczej. ja układam Frania tak na pół leżąco. nie wiem czy tak jest ok, ale całkowicie go nie sadzam.

dziewczyny chyba coś w tym musi być, że dzieci spowalniają na przybieraniu, bo mój też tak ma. przez tydzień nic nie przybrał, a potem nagle w tydzień 140 g. no i na 15 dni wyszło mu 200 g. póki co chyba tragedii nie ma, a jak morfo i inne badania dobre to można się wstrzymać. ja tak uważam jak komuś zależy na karmieniu piersią. my jesteśmy najlepszym dowodem na to, że karmienie piersią nie chroni przed chorobami itd. różnie może być, ale matka musi robić tak jak czuje. co do lekarzy to ja im nie ufam, mnie nie raz w konia zrobili ;/ i to tak, że wolę nawet sobie nie przypominać o tym zabiegu..

Asia szybko Wam idzie rozszerzenie diety. Gratulacje ;) ja sobie jakoś tego cały czas nie wyobrażam i się boje ze względu na 'nie wyraźne' kupki ;( no i to, że Jasiek Ci śpi 10 h bez przerwy!!! chyba możesz się wyspać za wszystkie czasy :) też bym tak chciała :)

Mój Franek póki co waży 7,5 kg, ale jest maruda, że hej :P moja mama mówi, że mi współczuje, bo ja i siostra takie grzeczne byłyśmy, że ona to nie wiedziała, że takie małe urwisy mogą się trafić :D może z czasem będzie lepiej :)
jedyny sposób na moje dziecko to cały dzień spędzony na dworze z przerwami na jedzenie i powrót do domu o 18. później jest zadowolony i wyspany a tak to marudzi, w domu w dzień nie chce spać. tylko co ja zrobię jak będzie -20 stopni!!!!

http://www.suwaczki.com/tickers/atdcqtkflu42baxi.png

Odnośnik do komentarza

Asia no w sumie masz rację, wszyscy tak sie boja mm, a to przecież nie trucizna! dałam dzis małej 3 razy po cysiu, to wpiernicza jak małpa kit :D i jeszcze chce! :P

Co do fotelika samochodowego, kurde, my z Zuzką nieraz jesteśmy w aucie 3 godziny! mam nadzieje że nie robimy krzywdy jej kregosłupowi, ale w sumie nasz fotelik jest taki jak kołyska... hmmm...

http://www.suwaczki.com/tickers/tb73k6nl0zy98oa1.png

Odnośnik do komentarza

Anka, ja jak mojego w pozycji półleżącej na kolanach położę, to sam się wybija do przodu, by usiąść... Wczoraj rodzice mojego R. byli u nas i słowa nie powiedzieli, dziś narzeczony był u nich po coś i jemu powiedzieli, że mały za dużo na kolanach jest :/
Wiecie - ostatnio mam wrażenie, że coś do mnie mają :/
Zaczynam się dziwnie czuć w tej rodzinie.
Wczoraj jak wychodzili mój R. zagadał ich o wigilię. Powiedzieli, że po chrzcinach pogadamy na ten temat. Tzn. po 14 grudnia. A dziś mu zasugerowali, że woleliby, byśmy nie przyjeżdżali w wigilię. Z moim się pożarłam dzisiaj, nie gadamy ze sobą. Także zajebiste urodziny mam, ale pal licho. Fakt, że już robił parę podejść, żeby mnie udobruchać, ale nie potrafię się przełamać....
A świąt nie robię, pieprzę to.

Odnośnik do komentarza

Coraa
Weź olej to, zróbcie sobie karpika, kapuchę i zorganizujcie sobie wigilię sami we trójkę. Niech się teściowie w dupę pocałują.
Sto lat kochana! Niech się spełnią wszystkie Twoje marzenia :-*

Ja Jaśka sadzam na kolanach i to raczej często. Mało tego ten skubańciuch się nóżkami odpycha, a jaki ma zaciesz jak się go chwyci pod pachy i może się odbić stópkami od podłoża.
Jasiek jest już sztywny, tzn. nie chwieje mu się już główka.
Na brzuchu podnosi głowę do 90 st. i kręci nią na boki.
W foteliku spędza tyle czasu ile musi. Tzn. Jak jedziemy do teściów to 20 min. jak do miasta z tramwajami to 3h (w dwie strony +zakupy), jak do rodziny to 3-4h max. wtedy najczęściej śpi. Ale wiem że mu jest w foteliku cholernie niewygodnie, bo jak go wyciągamy z niego po dłuższej wycieczce to się 15 min. wyciąga, prostuje, stęka, wzdycha...
Mamy maxi cosi pebble. Pozycja w foteliku raczej siedząca.

Anka przyjdzie czas, że i Ty zaczniesz się wysypiać :)
Szybko idzie rozszerzanie diety, bo trafiło nam się dziecko książkowe i z nim jest wszystko książkowo. Mamusia da mleko jest ok, da soczek jest ok, herbatkę ok, a jak da wodę to też jest ok. To samo z warzywami, za pierwszym razem nie bardzo, za drugim już jest super. I tak z każdym nowym smakiem. Oprócz kaszek, które kocha od pierwszej łyżeczki :)

My też dzisiaj byliśmy na spacerze. Nie było zimno (+5st.) za to padał deszcz. Nakryłam gondolę folią i poszliśmy na 1,5h. Zmarzłam i wróciliśmy do domu.

http://www.suwaczek.pl/cache/673b0f16bd.png
http://www.suwaczek.pl/cache/9ee138bc50.png

Odnośnik do komentarza

Asia podobnie czuje nagonkę na karmienie piersią, sama maiłam straszne wyrzuty sumienia. Na szczęście mi przeszło, w dużej mierze dzięki wsparciu męża. Zosia skończyła 4 miesiące je 4 posiłki po 150ml i 1 180 m ( przed snem). Nie budzi się w nocy na karmienie. Je po 12 godz. rano. Waży 6 kg
Na razie po podaniu marchewki jest ok.

~coraa ja też sadzam w pozycji półsiedzącej, ale Zosia łapie się czego się da i podciąga się do siadu. Pozwalam, dziecko samo wie na co może sobie pozwolić. Niekiedy sadzam ją na kolanie ( jej nóżki są miedzy moim kolanem) twarzą do mnie. Bardzo lubi tą pozycje.

Też mam problem z teściami. Ja za to mam jechać na święta i to na 5 dni. Jestem przerażona jak o tym pomyśle. Chyba będzie musiała spać ze mną w łózko (nie ma tam warunków) i obawiam się, że się przyzwyczai nie będzie chciała po powrocie spać sama:/ Na święta tam będzie pełno ludzi, a mała średnio znosi tłumy. Poza tym teściowa ciągle mnie poucza: nie kąp jej codziennie, bo się przeziębi, za chłodno ją ubierasz, nie noś jej tak, źle ją karmisz... MASAKRA

Madlen my też często kilka godzin spędza w fotelika. Niestety muszę ją brać ze sobą. Nie mam innego wyjścia. Kilka razy już jechaliśmy w dalszą podróż 400 km i przesypia. Uważam, że jak tak robię raz na jakiś czas to nie zrobię jej krzywdy.

http://www.suwaczki.com/tickers/relgh371drtezjxe.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny Wy się przejmujecie że Wasze Skarby za długo są w nosidełkach i samochodach a ile ja bym dała żeby mój chciał choć 5 minut w nim spędzić. Nawet nie wiecie jak uciążliwe jest to ze dziecko nie cierpi śni wózka ani samochodu i fotelika, wyprawa to jakiś koszmar. Na zakupy jeździ tylko mąż bo jak mamy się męczyć i słuchać krzyków to lepiej żeby mały był w domu a jak już musimy go zabrać to jest tragedia. Temat teściowej jest mi bardzo dobrze znany moja teściowa jest alkoholiczką kości faje jak smok i jest tak wkurwiajaca sorry za słowo ale nie da się tego nazwać inaczej. Bardzo długo byłam z nią sklocona ale przed naszym weselem musialysmy się pogodzić. Na weselu moim klela mnie do mojej mamy i kogo popadł o. Wiktor jest podobny do mojego męża ma tylko mój nos i oczy to teściowa gada mi ze mały ma brzydki nos, że Robert, mój mąż, hak był mały to w ogóle nie płakał nawet chwilkę a mały jest obeczany. Tylko że Wiktor nie jest oplakany w ogóle on faktycznie płacze jak pojedziemy do niej bo tam wali fajami aż zatyka a poza tym to babsko jest tak głośne tak ryja drze, że on się boi. Dodam że jeździmy tam bardzo bardzo zadko, tylko jak musimy. Poza tym otwiera listy mojego męża, babsko jest okropna tylko że ja nie pozwalam sobie i jej docinam.
Dziewczyny czy też Wam wypadają włosy po porodzie? u mnie jest jakaś tragedia sypią mi się jak nie wiem, zakochałam już odpływ w wannie i umywalce, Wiktor ciągle w rączkach ma moje włosy. Nigdy tak nie miałam. Ratunku! !! Będę łysa:-(

http://www.suwaczki.com/tickers/relg3e5e3zpllttf.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...