Skocz do zawartości
Forum

Sierpnióweczki 2014


oby Laura

Rekomendowane odpowiedzi

na opakowaniu pisze że kuracja powinna trwać 8 tygodni więc tyle będziemy brać. Ja musiałam odstawić mleko, jedynie to ograniczam i problemu nie ma. Czasami jak pozwolę sobie na jakiś jogurt to śłuz wraca. Oliwier miał od początku problemy z gazami, odkąd skończyłam z dietą problem jest mniejszy także nie głodzę się już. Pediatra doradziła ograniczyć nabiał i miała rację.

http://www.suwaczki.com/tickers/74di9vvjopk2prkn.png

Odnośnik do komentarza

Magda mama Wiktora ja mieszkam na lewandowie1 blizej glebockiej chodze czesto do netto lub marcpola ;) moze sie kiedys na spacer umowimy :)

Dziewczyny mi waga wrociła ale tez nie mam w czym chodzic bo cycki mam ogromne i wszystkie bluzki mam ciasne :(

Co do gazow,kolek itp to Kuba raz mi strasznie plakal jak zjadlam bigos :/ darl sie w nieboglosy wiec wiem juz co przezywscie i na prawde szczerze wam wspolczuje!!!

http://www.suwaczek.pl/cache/3325cdc06e.png

Odnośnik do komentarza
Gość Magda mama Wiktora

Mrufka to faktycznie mamy do siebie bardzo blisko, ja mieszkam koło Rossmana. Nasze spacery są uzależnione od snu Wiktora bo niestety wózek odpowiada mu tylko jak śpi, jak się obudzi jest mega ryk i trzeba na ręce brać:-) Mrufka zapraszam na herbatkę. A w którym szpitalu rodziłas? ja w praskim ale nie jestem zadowolona mój poród to trauma

Odnośnik do komentarza

Rodziłam w bródnowskim i jestem bardzo zadowolona. Opieka przy porodzie fantastyczna i bardzo szybka reakcja jak młodemu zaczęło tętno spadać. Ja z Kubą wychodze tuż po karmieniu właśnie żeby pospał. Może ktoregoś dnia zajde do rossmana:)

Osa ja urodziłam dzień po Tobie:) dopiero zauważyłam. Także nasze dzieciaczki też sie wszystkiego nauczą kiedy tylko przyjdzie na to czas.

http://www.suwaczek.pl/cache/3325cdc06e.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny!
Ale nadrobiłyście!

Sylwia, Cora, Asia Doomi i ja się dołączam. Chciałabym wrócić do wagi sprzed ciąży ale najważniejsze żebym zgubiła brzuszek. Co prawda o dziwo nie wisi ale jest za duży :( też macie spore brzszki czy ogolnie kg rozeszły wam sie po całym ciele?

Magda mama Wiktora Witaj! Nie wiem jak ze śluzem, tutaj mówią, że po szczepionce może się pokazać ale żeby aż 3 tyg? Najlepiej spytać pediatrę.
Zielone kupki już przechodziliśmy aktulanie są "musztardowe". Mój też sie łapie za siadanie. Śmieje się że wolałabym żeby przy jego wadze najpierw nauczył się chodzić :D. Również nie przekręca się na boczek, ale już drugi dzień zaczyna łapać przedmioty - pierwsze po co wyciągnął łapkę to była butelka po coli.

Pisałyście o podnoszeniu główki - mój Bąbel nawet nie chce slyszeć o leżeniu na brzuszku w dzień. Dla niego leżenie w tej pozycji to pora na sen i albo układa się spać albo zaczyna marudzić żeby go podnieść. Jak mial kilka dni to świetnie podnosił a teraz nawet nie mam jak sprawdzić czy starcił tą umiejętność.
coraa u mnie jest wręcz odwrótnie. Przed ciąża było normalnie a w ciąży i po ciąży to niepohamowana ochota na sex. Nie wiem może jeszcze buzują we mnie te hormony ;).

duszek - jak karmilam piersią to w szpitalu powiedzieli mi żebym nie jadła bardzo pikantnych potraw i nie za dużo czosnku. Piłam gazowane i jadłam tak jak zwykle i małemu nic nie było.

Biedronka16
- ogromną radość sprawiało mi jak mały spał mi na cycach, niestety bardzo szybko zrezygnował z takiego układu najwygodniej mu w łóżeczku. Za dnia lubi się poprzytulać a w nocy wybiera jednak wtgode.

Nie pamiętam która z mam dała post że na spacerze słucha muzyki. Odgapiłam i też tak teraz robie. Słuchawki do uszu i moge spacerować :).

Wczoraj wycinałam z papieru różnokolorowe literki, figury geometryczne i przykleiłam u nas nad łóżkiem. Dziś rano ponad pół godziny przeleżał i oglądał mamy dzieło. Też mówicie dużo do swoich pociech? Ja mu bardzo dużo opowiadam: co aktualnie robie, pytam czy mu się podoba i takie tam. I nie zdrabniam bo kiedyś gdzieś czytałam że nie powinno się (nie pamiętam już dlaczego).

A co z zabobonami typu nie pokazuj dziecku lusterka bo sie bd jąkać, nie zachodźcie od głowki itp. Wierzycie? Stosujecie się?

Pozdrowienia :)

http://s5.suwaczek.com/201407291761.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny powiem Wam, że fajnie jest mieć męża w domku. Mój od dzisiaj zaczął urlop, na mieszkanku posiedział do ok 18 i jak się wykąpał i zjadł tak zajął się małą że od pół godziny razem śpią przytuleni :) słodki widok :) chyba dzisiaj kąpiel będzie później. mam nadzieje, że mała przez tą drzemkę nie przestawi sobie nocy i będzie mi ładnie spała.

co do przesądów to ja nie znam takich dotyczących dzieci, no jedynie z czerwoną kokardką na wózku. ja dzisiaj dopiero taką zawiązałam o to tylko dlatego, że musiałam jakoś zabawkę przywiesić.

http://www.suwaczki.com/tickers/961l2n0abd3xxsqn.png

Odnośnik do komentarza
Gość Magda mama Wiktora

Witam wszystkie mamusie:-) u nas nocka minęła całkiem dobrze, Wiktorek zasnął o 20, pobudka na jedzonko o 12.30 i 4.30, wstalismy o 8:-) Wiktor dziś podczas porannych wariacji z mamą, zaczął śmiać się w głos, grzechota mała. A i kupki tez juz są coraz lepsze. Dobry początek dnia oby tak dalej. Miłego dnia! !!!

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny pieluszki tetrowe są niebezpieczne.
Zawsze daję młodemu pieluchę tetrową do wtulenia buzi. Dzisiaj postanowiłam przewietrzyć pokój nie wynosząc młodego, przykryłam go dokładnie kołderką i na uszka i czółko dałam pieluchę. Wyszłam z pokoju, przywołał mnie paniczny wrzask. Wpadam do pokoju, a młody z pieluchą na buzi. Zwykle ją sobie umiał zdjąć, a dziś coś mu rozum odjęło i spanikował. Strach pomyśleć co by było gdybym zeszła do pralni ;-/ KONIEC Z PIELUCHAMI BEZ NADZORU.

U nas noc bombowa, spał od 20.30 do 5. :)
Pogoda jak wczoraj tylko zimniej. Mgła i 1,5 st. C bez słońca. Wyjść będziemy musieli bo mam płaszcz i garnitur męża do odebrania z pralni chemicznej.

Strasznie dużo ostatnio napisałyście. Przeczytałam wszystko ale jak doszłam do końca, to zapomniałam co miałam odpisać na poszczególne posty.

Tak czy siak, grupa wsparcia w zrzucaniu zbędnych kilogramów super sprawa. Podpisuję się pod tym obiema rękami. Na początek może co robicie żeby się oprzeć słodyczom? Ja mam z tym ogromny problem, bo stanowią one moją szybką energetyczną przekąskę.

Chyba Zoe pisała o ćwiczeniach dla niemowląt. Bardzo chętnie bym poznała parę takowych. Muszę w końcu dbać o linię mojego pulpecika ;)

Jutro mamy USG bioderek i główki, w czwartek wizyta w poradni neonatologicznej, a w piątek idziemy szczepić na rotawirusa. Do tego moje auto jest u blacharza, a mój mąż swoją padliną jeździ do pracy, więc żeby to wszystko ogarnąć, będę musiała codziennie rano do końca tygodnia zrywać Jaśka z wyra, karmić ubierać na ten mróz, wio do auta, odwieźć męża, do domu, rozebrać młodego, ubrać młodego, do auta i do lekarza. Jak sobie o tym pomyślę to mnie szlag trafia.

Madlen a my też się z młodym razem myjemy. Niech się młody uczy od małego jak wygląda zdrowa kobieta ;)
U nas niestety jest mało miejsca, więc do łazienki stosuję fotelik samochodowy. Suszenie włosów to już w pokoju koło łóżeczka młodego bo mi wtedy ładnie zasypia (choć na chwilę, wyłączenie suszarki = otwarcie oczu). Też lubi dźwięk szumiącej wody :) A para wodna nawilża mu nosek. Potem kichnie dwa razy i kozy same wylatują :) nie trzeba ,żadnych soli morskich i innych pierdół.

Miłego dnia Mamusie.

http://www.suwaczek.pl/cache/673b0f16bd.png
http://www.suwaczek.pl/cache/9ee138bc50.png

Odnośnik do komentarza
Gość Magda mama Wiktora

Ja też zawsze przykładałam małemu pieluchę tetrową do buzi do snu, żeby się utulił a i tak o nic nie dawało. W nocy zawsze spał mi ładnie, ale w dzień to tylko krótkie drzemki i to też co chwilę się budził, nic nie byłam w stanie w domu zrobić. Wczoraj znajoma podrzuciła mi pomysł, żeby kłaść młodemu moja koszulę nocną lub bluzkę, żeby czuł mój zapach. Szczerze mówiąc nie spodobał mi się ten pomysł, ale dziś stwierdziłam, ze spróbuję i wiecie co? Mały śpi juz godzinę, zero przebudzeń, śpi spokojnie. Zdarzyłam mieszkanie ogarnąć i siebie a on śpi :) Nie wiem czy to zbieg okoliczności, czy moje zapachy działają cuda :p Jego 10 minutowe drzemki w ciągu dnia były dla mnie utrapieniem, mimo że starałam się chodzić niemal na paluszkach to wraz pobudka co chwilę, a dziś wcale nie starałam się być cicho, mieszkam w kawalerce więc o ciszę i spokój u nas ciężko

Odnośnik do komentarza

Witaj Magda :)

Noc przepiękna - maluch zasnął po 20. jedzenie o 00.30, 3.30 i 6.30. O godz. 8 obudziło mnie gadanie Mikołajka :) jestem zadowolona, bo kilka poprzednich nocy mały nie mógł zasnąć, co godzinę cyc, zasypiał koło 23 i budził się co 2 godziny. Chyba skok rozwojowy.

Dzisiaj osiągnęłam mały sukces wychowawczy. Zmagamy się w domu z małym terrorystą wymuszającym noszenie. Odłożyłam go dziś do kołyski, a on w ryk. I udało mi się go uspokoić bez brania na ręce. Kilka min i zabawek i zamiast wrzasku na buzi pojawił się uśmiech. Zabawiałam go tak całe 15 minut, a on nie płakał :) Dziewczyny, trzymajcie kciuki, żeby więcej było takich momentów, bo ja od tego noszenia oszaleję.

A co do wagi - ja przed ciążą ważyłam 57-58 kg. Aktualnie ważę 60 kg, więc nie jest źle. Obiecałam sobie, że do 15.11 będę ważyła tyle, co przed ciążą. Problem w tym, że ja po prostu nie mogę oprzeć się słodyczom! Nie wiem co się dzieje, ale wręcz nie mogę się opanować, przed ciążą aż tyle nie jadłam.

Mikołaj śpi od dwóch godzin. Jak tylko wstanie - cyc, pielucha i na spacer. Muzyka w uszy, herbata do termosu i idziemy. Wczoraj przeszłam ponad 12 km (Endomondo odliczało ;) ). A do wózka też włożyłam swoją koszulkę, żeby małemu się lepiej spało na spacerze :) W szkole rodzenia położna radziła, żeby przed porodem spać z jakąś pieluszką, zabrać ją potem do szpitala, żeby maluszek od początku z nią spał. Że tez o tym zapomniałam... Dzięki Magda za przypomnienie :)

Odnośnik do komentarza

A u nas z kolei kolejna dość ciężka noc. Pobudki co godzinę począwszy od 1. Sama nie wiem czemu. Są dwie opcje: 1. kolejny skok rozwojowy 2. zaczęliśmy małego przywyczajać do wcześniejszego zasypiania (wcześniej zasypiał około 23).

Asia1608
Odnośnie słodyczy, to ja też je uwielbiam. Mam trzy sposoby by ich nie jeść:
1. nie kupuje i nie piekę jak nie ma okazji
2. zastępuje suszonymi owocami lub orzechami jak już mam taką ochotę, że nie mogę wytrzymać
3. pilnuje, żeby w domu były świeże owoce.
Na razie działa, chociaż punkt 1 jest ciężki w realizacji bo okazji wiele. Ostatnio trochę znajomych nas odwiedza i jak tu czegoś nie upiec.

Jeśli chodzi o gimnastykę dla niemowląt to były mniej więcej takie ćwiczenia:
1. Na rozgrzewkę: chwytamy dziecko pod paszki, ale tak trochę niżej żeby rączek nie uszkodzić i podnosimy góra-dół, potem tulimy jak do usypiania i robimy delikatne kółka dookoła własnej osi. Do trzeciego ćwiczenia potrzebna jest inna matka + dziecko. Podchodzimy i zwracamy dzieciaczki twarzami (mój Wiktor miał totalną olewkę i rozglądał się dookoła :D).
2. Siadamy z dzieckiem na macie/kocyku: zaczynamy od rowerka. Potem chwytamy nóżki i dociągamy jak najbliżej głowy. Kolejna rzecz to kulanie na boki. Chwytamy w miarę możliwości za lewą rekę i stopę i za prawą drugą dłonią. Następnie obracamy powoli dziecko z prawej strony na lewą i odwrotnie, pilnując przy tym, żeby obracało też główkę.
3. Inne ćwiczenie dla dzieci co już trzymają dość stabilnie główkę: chwytamy mocno za nadgarstki i podciągamy z pozycji leżącej do pozycji siedzącej i delikatnie opuszczamy.
4. Siadamy na swoich łydkach i kładziemy główkę dziecka na swoim spojeniu łonowym. Nóżki zwisają swobodnie w kierunku ziemi. Następnie chwytamy za pupę i bioderka obiema dłońmi. Podciągamy dziecko do góry nogami na wysokość swojej twarzy (tak żeby ją widziało). Przy opuszczaniu asekurujemy swoimi łokciami, który powinny być prawie złączone. Mój Wiktor zaprotestował płaczem na to ćwiczenie, ale to chyba dlatego, że ja się bałam. Mój mąż zrobił to samo w domu i był zadowolony.
5. Do kolejnego potrzebna jest piłka (tak jak w szkołach rodzenia). Siadamy na niej z dzieckiem w ramionach i skaczemy (ponoć działa też jak dziecko jest niespokojne i marudne).
6. Kolejne z piłką: kładziemy dziecko na piłce na brzuszku, trzymając za pupę i delikatnie kołyszemy góra-dół i w boki. Pierwsze podejście twarzą do nas. Następnie odwracamy dziecko tyłem do siebie, a twarzą do świata.
To tyle co pamiętam. Może mi się jeszcze przypomni. Taka gimnastyka trwa raptem 45 minut, żeby dziecka nie zmęczyć i żeby dało radę ją zrobić między przewijaniem i karmieniem. W domu pewnie krócej bo na zajęciach to wiadomo, że są pytania itp.

http://www.suwaczki.com/tickers/p19ugzu3z9ol9e0b.png

http://www.suwaczki.com/tickers/ex2bj44jk2vhn4bn.png

Odnośnik do komentarza
Gość Magda mama Wiktora

Co do wagi to ja ważę mniej niż przed ciążą, ale został mi flakowaty brzuch i mega rozstępy. Ja przed ciążą bardzopprzytyłam bo byłam na hormonach (leczylam się, żeby zajść w ciążę, mam pco) dlatego dieta cycusiowa i dziecko pomaga mi spadać z wagi.
Zazdroszczę Wam spacerów, my wychodzimy tylko wtedy jak zbliża się czas spania małego, strasznie nie lubi wózka, chociaż od 2 dni jest postęp bo ładnie mi zasypia w wózku (wcześniej było tak że usypiałam go na ręku i dopiero jak zasnął dał się włożyć do wózka) a to dlatego, że podnieśliśmy oparcie w wózku i teraz mały wszystko widzi.
Powiem Wam Mamusie, że mam dziś jakiś dobry dzień, chyba przez te śmiechy małego z rana.
Pogoda dziś cudna

Odnośnik do komentarza

Nie pamiętam kto ale ktoś się pytał jak sobie radzimy z łączeniem obowiązków domowych z długimi spacerami.
Bardzo dobrze. Nie jest to trudne pod warunkiem, że dziecko jest jedno, matka jest osobą dobrze zorganizowaną, nie jest nadmierną pedantką i dziecko przeszło okres buntu, kolek itp.
A no i jeszcze trzeba mieć w miarę ułożony harmonogram dnia. Ja wiem np. że Młody obudzi się o 8. Zje, odbije mu się, pobawimy się 30 min. przyjmiemy masę uśmiechów i możemy się isć myć, młody do nosidła i tak oto mama zyskuje czas na poranną toaletę (prysznic, mycie głowy, suszenie, makijaż = 1h). Potem wietrzenie i ogarnięcie mieszkania. Karmienie. Mam się ubiera i wychodzimy na spacer nr 1 (ok. 1,5h). Najczęściej są to również zakupy spożywcze + załatwienie jakiś spraw. Potem wracamy do domu nastawiamy zupę, ziemniaki, szybka sałatka, przygotowanie mięska, lub coś co lubię najbardziej obiad jednogarowy na dwa dni (wtedy spacer nr 1 może trwać dłużej). Potem flacha i znowu spacer (1,5h). Wracamy do domu młody się bawi a ja kończę gotowanie, wieszam pranie wcześniej nastawione, prasuję. Młody idzie w drzemkę, więc dalej coś domowego robię. Potem flacha. Młody się bawi. Dalej mam czas dla siebie. Potem kąpiel, flacha i do spania.
To wszystko. Każdy dzień wygląda praktycznie tak samo :)
A no i jeszcze jak widać jest sporo czasu na czytanie (np. język niemowląt), księgowość męża, forum i fb :)
Jest jeszcze jedna ważna rzecz. Piorę prawie wyłącznie w pralce automatycznej. Prasuję tylko to co muszę, no i gruntowne porządki ze ścieraniem kurzu tylko w weekend lub przed zapowiedzianą wizytą gości.
Przy założeniu że dzień zaczyna się ok. 7, a kończy około 22. (dla mnie nie dla Jaśka) można to wszystko z powodzeniem upchnąć. Nie byłam w stanie tego robić gdy Jasiek miał kolki. Wtedy spacery trwały po 6h/dziennie, a w obowiązkach domowych wyręczała mnie mama.

Doomi ja nie umiem zrezygnować z kupowania słodyczy lub pieczenia. Do nas często przychodzą goście i głupio tak nic nie mieć w szafce :(
Suszonych owoców nienawidzę, na orzechy i cytrusy jestem uczulona. Winogrona i banany wcinam choć są to najbardziej tuczące owoce.
Tak strasznie chciałabym nie lubić słodkiego ehhh...

http://www.suwaczek.pl/cache/673b0f16bd.png
http://www.suwaczek.pl/cache/9ee138bc50.png

Odnośnik do komentarza

Wszystko jest kwestia przyzwyczajenia i robienia czasem kilku rzeczy na raz. Ale nie od razu miałam taki schemat opracowany;) teraz jest ok. Ale jutro juz plan polegnie bo starsza sie rozchorowała a maz idzie na rano do pracy. Wiec dopiero popludniu wyjdziemy. Za to juz dzis ogarnelam pranie i sprzątanie. Przyprawilam tez mięsko na jutro wiec tylko ziemniaki, surówka i obiad gotowy ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6jw4zh0rso9x4.png

Odnośnik do komentarza

Mój mąż wychodzi o 6 do pracy i wraca ok 18-19. Także jestem cały dzień sama. W soboty też pracuje. Mój problem polega na tym że lubię spać:) Z małym śpimy do ok8-9 a chodzę spać ok 21-22. Dziś się ogarnęłam szybko, zrobiłam dwa prania, doprowadziłam siebie i dom do porządku, pyszny obiad i do tego byliśmy na dworze 4 godziny. Także faktycznie wystarczy się sprężyć. Patrząc na dzisiejszy dzień ja nie wiem gdzie ucieka mi cały czas w domu, chyba przy laptopie albo patrząc na tv. Kocham czytać, muszę odwiedzić bibliotekę i będziemy więcej czasu spędzać na dworze :)

http://www.suwaczki.com/tickers/74di9vvjopk2prkn.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...