Skocz do zawartości
Forum

Konkurs "Mały odkrywca"


Redakcja

Rekomendowane odpowiedzi

Kochani,

zapraszamy do konkursu z okazji 6. urodzin serwisu Parenting.pl.

Aby wziąć udział w konkursie wystarczy odpowiedzieć na pytanie:
Która z zabaw w domowym zaciszu jest ulubioną Twojego dziecka i dlaczego?

Odpowiedz na to pytanie i wygraj Muzyczną klawiaturę na podłogę dla swojego dziecka. Czekają na Was 3 takie nagrody!

Na zgłoszenia czekamy do 05.12.2013 r.

Regulamin konkursu


Odnośnik do komentarza

Moja córcia ma 14 miesięcy,wkraczamy w świat zabaw już od dłuższego czasu,zwykle jednak szybko się nudziła,ale odkąd zaczęła sama chodzić,już wiem co ją najbardziej bawi i zajmuje na dłużej niż 5 minut.Po prostu taniec:)Uwielbia gdy włączam muzykę,zaczynam tańczyć,a ona dołącza szybciutko do mnie i tak rozkosznie wygina się na boki,próbuje schodzić w dół(powtarza po mnie)i wymachuje rączkami.Teraz,gdy szaruga i deszcz za oknem i nieczęsto wychodzimy na podwórko,to jest nasza ulubiona zabawa.Skakanie,wygłupianie się w takt muzyki-to jest to:)Może za jakiś czas polubi też inne zabawy,póki co,to jest tańczenie.Dodaję zdjecie z szaleństw Sandruni:)

Odnośnik do komentarza

Dzieci uwielbiają wszelkiego rodzaju gry i zabawy.A gdy za oknem zimno,szaro,buro i ponuro:)wyobraźnia ich jeszcze bardziej się wyostrza i zaczyna się domowy maraton!. Najczęściej po takich figlach mieszkanie wymaga generalnego remontu:) ale czego nie robi się dla swoich dzieci!:)
Mój synek choć uwielbia robić ogromny bałagan,wyciągać wszystkie zabawki jakie ma a potem wołać "Mamo pomóż!"-bo nie może wydostać się sam z pokoju lubi także zabawę w zupełnej ciszy.Najlepszym przyjacielem takich zabaw są jego ulubione ekologiczne klocki konstrukcyjne.Choć sam nie potrafi do końca zbudować całej zawiłej konstrukcji-świetnie idzie mu natomiast wrzucanie szklanej kuleczki do otworków i patrzenie na jej bieg- turlanie się.Co go fascynuje w tym?właściwie nie wiem...mogę tylko przypuszczać,że samo zjawisko spadania,turlania,chowania,pojawiania się jest dla niego NIEZWYKŁYM DOŚWIADCZENIEM.
Mi sprawia natomiast to dużo satysfakcji-jego radość daje mi ogromne poczucie szczęścia.

Odnośnik do komentarza

Każdego dnia nasze mieszkanie (nasz dom) zamienia się w plac zabaw i animacji.
A z racji braku telewizora wymyślamy naprawdę wiele.
Trudno jest wybrać jedną ulubioną zabawę moich dzieci, dlatego pozwolę sobie w mojej odpowiedzi na pytanie wspomnieć o tych, jakby to powiedział mój syn „NAJulubieńszych”.
Mam dwoje dzieci w różnym wieku (córeczka 7 miesięcy, a syn ma 4 lata).
Przede wszystkim królują u nas KSIĄŻKI. Są przewodnikami, przyjaciółmi, bawią, pobudzają wyobraźnię, prowokują pytania, lub po prostu powodują zaciekawienie, a czasem wyciszają.
Czy książka może być zabawką? Może być prowokacją do jakiejś zabawy. Dlatego myślę, że musiałam je wymienić na pierwszym miejscu.
W naszym „domowym zaciszu” wykorzystujemy do zabaw wiele rekwizytów codziennego użytku.
Np. prześcieradło, które już od rana zamienia się w pociąg. Moje dzieci bardzo lubią tę zabawę. Rozpoczynam ją głosem osoby, która informuje na dworcu o nadjeżdżającym pociągu:
„Uwaga! Uwaga! Stacja Karol-Hania-mama, proszę wsiadać! Drzwi zamykać! Ruszamy!”. Karol siada na prześcieradle, przed nim jest Hania, którą brat przytrzymuję i wołam „ U-U, ciuch, ciuch, ciuch...”.
I delikatne ciągnę prześcieradło. Gdy dojeżdżają do stacji końcowej MAMA, to atakuje ich łaskotkami i całusami. Syna jeszcze zwijam w prześcieradło, robię z niego naleśnika, ugniatam ciasto naleśnikowe (łaskocze) i na koniec rozwijam.
Z córeczką, gdy zostaje sama, bo syn to przedszkolak, bawię się w jeszcze pociąg – poznawczy. Siadam na podłodze, nogi wyciągam przed siebie, sadzam na nich córeczkę, delikatnie naśladuję gwizd ciuchci ( U-U, ciuch, ciuch, ciuch... )i poruszam się z nią po pokoju nazywając po drodze wszystko, co napotykamy, czasem się zatrzymując na poszczególnych stacjach. Np, stacja DRZWI, pukam w nie i mówię wyraźnie 'to są drzwi' i powtarzam to 2-3 razy i poruszamy się w innym kierunku, (inne stacje, to STÓŁ, SZAFA, ŚCIANA, MIŚ...To są takie nasze poznawcze wycieczki. A dlaczego ona to lubi? Bo mama jest blisko i odkrywa przed nią najbliższe otoczenie, czyli jej świat.
Słuchamy wiele piosenek, przy których się bawimy. Naszą ulubioną płytą jest z Pampersowymi utworami. Dużo jest w nim kontaktu dziecko-rodzic. Przytulanki, unoszenie, łaskotki, „latanie”. Jedna z ciekawszych propozycji, to jazda na saneczkach, zabawa polega na tym, że dorosły staje się górką, unosi dziecko, opiera o siebie i w rytm muzyki opuszcza na dół. Dziecko „zjeżdża”. „Na prawy bok zjeżdżamy, na lewy bok zjeżdżamy...” a najweselej jest gdy „zjeżdżamy do góry nogami”.
Córcia lubi się również bawić kostką, którą dla niej zrobiłam. Każdy bok jest z innej faktury (m.in. miękkie futerko, papier falisty, szorstka część gąbki od naczyń (oczywiście oderwałam od nowej ;) ), lusterko, śliska pianka...). Masuję jej rączki i stópki różnymi fakturami, mówiąc, że coś jest miękkie, śliskie, twarde, szorstkie.
Synek lubi układać puzzle, kolorować, tańczyć i bawić się śmiaciarką. Ponadto uwielbia zabawy ruchowe i masażyki, np. gdy rysuję mu zagadki na plecach (kształty, literki). A jego ulubiony „masażyk” to zabawa włoska, tzw. Pizza, którą opracowała Marta Bogdanowicz (bardzo lubimy masażyki opracowane przez tę autorkę), są inspirujace i udaje nam się wymyślać swoje.
Pizzę też trochę zmieniliśmy poczynając od tego, że nasze dzieci leżą na pleckach podczas tej zabawy. I wszystko dzieje się na brzuszku, by dobrze widziały, jak do nich mówimy.
Recytujemy wykonując gesty.
Najpierw sypiemy mąkę [Przebieramy po brzuszki opuszkami palców obu dłoni]
zgarniamy ją [brzegami obu dłoni wykonujemy ruchy zagarniające]
lejemy oliwę i wodę [rysujemy palcem falistą linię]
dodajemy szczyptę soli [lekko je szczypiemy]
no... może dwie, trzy.
(...)
Na wyłożone ciasto kładziemy ulubione dodatki, np. oliwki [naciskamy palcem w kilku miejscach brzuszka]. Gdy już wszystkie dodatki będą na pizzy, to przykrywamy sobą dziecko i na chwilę pozostajemy w tej pozycji. Uzgadniamy z dzieckiem, czy jest to pizza na cienkim, czy na gruby cieście. Jeżeli na cienkim, to dziecko liczy do 3., a jak pizza na grubym cieście, to liczy do 10.]
Wyjmujemy i kroimy, dla mamusi, dla tatusia...[dziecko wymyśla, dla kogo będą kawałki pizzy
i... zjadamy.
Podczas tej zabawy jest u nas naprawdę dużo śmiechu. Czasem syn robi pizzę z rodziców :)

Nasz synek jest również miłośnikiem gier (planszowych) zarówno kupnych, jak i tych które sami wyczarowaliśmy.
Ostatnio, te NASZE wiodą prym.
Córcia na razie z zaciekawieniem zjada karty do memo ;) Myślę, że obserwując nas uczy się zasad, tylko jeszcze nie wie, jak się do nich stosować :)

Ulubione zabawy moich dzieci, to te, podczas których spędzamy wspólnie czas. One wywołują najszczersze uśmiechy, sprawiają, że czują się beztrosko, zaspokajają ich ciekawość, bo od razu można odpowiedzieć na zadane spontanicznie pytania, czują się bezpiecznie. Jest im dobrze.

monthly_2013_11/konkurs-maly-odkrywca_5015.jpg

monthly_2013_11/konkurs-maly-odkrywca_5016.jpg

monthly_2013_11/konkurs-maly-odkrywca_5017.jpg

monthly_2013_11/konkurs-maly-odkrywca_5018.jpg

Odnośnik do komentarza

Ulubiona zabawą moją i mojego synka jest dźwiękowe kalambury:). Na jednym końcu pokoju-najlepiej na kanapie siedzę ja:) a za progiem otwartych drzwi stoi mój syn.Następuje cisza i nagle pojawiają się różne niespotykane do tej pory dźwięki które wydobywa moje dziecko i każe mi zgadywać co to takiego?Najczęściej dźwięki przedstawiają potwora,lwa,tygrysa(tak twierdzi mój syn)a tak naprawdę to słyszę krowę,żabę,świnkę:). Niesamowita jest jego wyobraźnia a radość z wspólnej zabawy nie do opisania!.

Odnośnik do komentarza

Moja córka ma kilka ulubionych zabaw, od zawsze była bardzo ciekawym świata dzieckiem, ale odkąd zaczęła chodzić to czasem za nią nie nadążam ;) Uwielbia uciekać przede mną, zwłaszcza przy przebieraniu i zmianie pieluchy, ona ucieka z głośnym śmiechem a ja biegam za nią. Kolejną fajną zabawą jest taniec, włączamy piosenki i świetnie się bawimy. Taniec nie może przecież odbyć się bez śpiewu, więc córka zawsze głośno śpiewa laaaaa-laaaaa, może nie zawsze śpiew i taniec jest w rytm muzyki, ale ważne jest to, że dobrze się przy tym bawimy :). Moja córka jest bardzo pomocna, zawsze kiedy mama poukłada jej ubranka w półce, przychodzi i układa je po swojemu-wszystko od nowa ląduje na podłodze ;) lub kiedy gotuję obiad ona także domaga się garnuszka i gotuje swoje zabawki ;). Od niedawna moja córka bawi się z mamą w chowanego ;) chowa różne rzeczy a ja potem chodzę i ich szukam np. ostatnio pilot schowała pod łóżko, a kupek z piciem do pralki :). Każdego dnia mój mały odkrywca mnie zaskakuje wymyślając nową zabawę.

http://www.suwaczki.com/tickers/zem3ej28mhgnig12.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Otóż wszystko zaczęło się jakieś dwa tygodnie temu.
"Bim bam" - usłyszałam dzwonek do drzwi. To był kurier z pakunkiem dość sporych rozmiarów. Z pomocą synka rozpakowałam paczkę i miałam już wyrzucić karton do kosza - gdy w głowie zaświtała mi nagle myśl: "Zróbmy coś z niego! „
„Rysio, chcesz garaż?” – zapytałam mojego małego kawalera. W odpowiedzi usłyszałam podekscytowane „taaaaak!”.
Wygrzebaliśmy skądś prawie wyschnięte plakatówki, kilka wyliniałych pędzelków oraz nożyczki i zabraliśmy się do pracy. Ja wycinałam w kartonie wjazdy (osobne dla małych autek i pojazdów uprzywilejowanych) i malowałam ściany na najbardziej energetyczne kolory, jakie znalazłam w zestawie farbek. Rysio zaś malował samochodziki swoimi 2,5-letnimi łapkami na „swojej” części pudełka. W ciągu 1-1,5 godziny stworzyliśmy garaż dla jego rozbudowanej kolekcji samochodzików. Nie jest idealny – ma krzywo wycięte otwory, koślawe rysunki i gdzieniegdzie odciski palców („Rysio, farba jeszcze nie wyschła, nie dotykaaaaaaaj!..Ekhm..Już nic…”)…Spędziłam jednak z synkiem wspaniale czas i jestem z siebie dumna, że zamiast po prostu zamówić jakiś fajny, wypasiony garaż ze zjazdami na portalu na „a” – wpadłam na pomysł zrobienia go samodzielnie z kartonu.
Dwa dni później stworzyliśmy dwupoziomowy parking (polecam rolki po papierze toaletowym jako filary) i na tym się nie skończy! Tej jesieni zrobimy jeszcze kilka kartonowych dzieł i to jest nasz sposób na niesprzyjającą aurę!
Na zakończenie dodam tylko, iż Rysio od kilku tygodni parkuje swoje autka tylko w DYI garażu - i stało się to naszą ulubioną zabawą!

monthly_2013_11/konkurs-maly-odkrywca_5045.jpg

monthly_2013_11/konkurs-maly-odkrywca_5046.jpg

Odnośnik do komentarza

U nas na topie jest teraz zabawa w „ dorosłe życie” polega ona na tym że Natasza urządza w swoim pokoju, w jednym kącie domek z kuchnią, w której gotuje smakołyki. W drugim kącie sklep, w którym można zrobić zakupy do domu. W kolejnym przychodnie gdzie można się zbadać jak jest się chorym, a następny to miejsce do pracy. Pomysłowość jej nie zna granic, zabawę zaczyna od wypicia kawy i zaprowadzania swojej córeczki (lali Agatki) do przedszkola, potem sama idzie do pracy, siada przy biurku, włącza komputer i pracuje (oczywiście gra w swoje ulubione gry) jak skończy „prace” idzie do sklepu zrobić zakupy, niesie do domu koszyk owoców i innych rzeczy, gotuje obiad, opowiadając wszystko co robi na głos. Jak już upora się z obiadem idzie po dziecko do przedszkola. Zaprasza misie na obiad bo przecież w dorosłym życiu goście przychodzą dość często. Widzę że bardzo lubi te zabawę.

monthly_2013_11/konkurs-maly-odkrywca_5054.jpg

monthly_2013_11/konkurs-maly-odkrywca_5055.jpg

monthly_2013_11/konkurs-maly-odkrywca_5056.jpg

monthly_2013_11/konkurs-maly-odkrywca_5057.jpg

Odnośnik do komentarza

ulubioną zabawką mojego brzdąca jest tablica edukacyjna córka ją uwielbia i maluje nawet całymi dniami może mazać i znów malować, jest przy tym bardzo skupiona i uczy się poznawać świat, mama maluje zwierzątka i inne a dziecko odgaduje i dodam że idzie jej świetnie, przydało by się trochę szaleństwa zabawy i energii bawiac sie skacząc w rytm muzyki po super klawiaturze :)

Odnośnik do komentarza

Mój maluszek ma dopiero 10 miesięcy i zabawka dla niego jest zazwyczaj na 5 minut. Ale ostatnio dostał od babci klocki drewniane sprawiają mu wile przyjemności są kolorowe maja rózne kształty a najciekawsze w nich jest to, że gdy ma w obu rączkach klocki i puka w nie wydają dźwięk wtedy jest taki z siebie dumny.

Odnośnik do komentarza

Mój Kornelek uwielbia "podłogowe" zabawy - a szczególnie wkładanie puzzli! Po ułożeniu wsuwamy je pod dywan - bo szkoda tak od razu je schować do pudełka :) Często, kiedy widzi puzzle nie potrafi przejść obok obojętnie - nawet w drodze do toalety, zapomina o potrzebie i zaczyna je układać :):) Kornel lub też grę na instrumentach - zaprasza do niej całą rodzinę - tworzymy wtedy prawdziwą orkiestrę! Im głośniej - tym weselej :)

Odnośnik do komentarza

Ewunia,tak ma na imię moja córeczka ,uwielbia wszelakie zabawy ruchowe.
A kuku!-To jest numer jeden.
Śmiechu co niemiara zaskakuje nas swym -A ku ku! nasza mała łobuziara.
Gdy tata wraca z pracy ,mała czeka by wystraszyć tatusia,stoi wytrwale w progu i paluszkiem zasłania usta.
Tata oczywiście cały wystraszony,a mała prze szczęśliwa.Oj tak proste zabawy z dzieciakami a cieszą bardzo!

Odnośnik do komentarza

Najlepszą domową zabawą dla mojej córci jest zabawa w gotowanie. Ponieważ od 3 miesięcy jeśli gotuję piekę to pozwalam córce aby robiła to ze mną. Nauka po przez zabawę. Od tamtej pory malutka cały czas kręci się po kuchni.Postanowiliśmy z mężem kupić jej mini kuchnie , ileż było radości i krzyku jak odpakowała.Od tej pory jest to najlepszą zabawą. Córka nie zdąży wstać a już pierwsze co robi to rozkłada swoją kuchnię na swoim stoliku. Bierze mnie za rękę i pokazuje jak się bawi

Odnośnik do komentarza

Najlepszą zabawą dziecka, a konkretnie Rozalii, jest zabawa ze swoim psem. Ukochaną suczką, którą może głaskać i przytulać bez końca. Nazwa ją "Kusicielką", bo jedno spojrzenie zwierzaczka kusi i zachęca do zabawy. To wspaniałe, że obie te istoty dają sobie tyle miłości. Tak cudownie patrzeć na ich wzajemną troskę o siebie i przywiązanie. Myślę, że te zabawy zapamięta do końca swojego życia i dzięki nim nauczy się również tego co w życiu najważniejsze.

Odnośnik do komentarza

Ulubioną zabawą mojej córki jest czytanie ksiązek maskotkom i lalkom... Rozkłada kocyk i pólkolu sadza maskotki i laleczki, poczym siada przed nimi na krzesełku, bierze w rękę książeczki i zaczyna czytać.. Oczywiście sama nie potrafi, ale wyobraźnie to ona ma...Przeplata swoje "wymysły" z faktami zapamiętanymi z bajki... Czasami wychodzą niestworzone historie...

Odnośnik do komentarza

Ulubioną zabawą mojej córki jest czytanie ksiązek maskotkom i lalkom... Rozkłada kocyk i pólkolu sadza maskotki i laleczki, poczym siada przed nimi na krzesełku, bierze w rękę książeczki i zaczyna czytać.. Oczywiście sama nie potrafi, ale wyobraźnie to ona ma...Przeplata swoje "wymysły" z faktami zapamiętanymi z bajki... Czasami wychodzą niestworzone historie...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...