Skocz do zawartości
Forum

Kwietniowe maleństwa 2014 :)


Paullinna

Rekomendowane odpowiedzi

Dziewczyny jak radzicie sobie z tym glutenem? Bo ja szału dostaje. Powiedzcie mi jak najprościej go podawać. Kupiłam kaszę błyskawiczną, bez gotowania a sposób przygotowania jest taki: Wsypać na gotujące się mleko lub wodę ciągle mieszając. Czyli i tak muszę gotować:( No i dziś po raz pierwszy ugotowałam tę kaszę, zostawiłam i zanim przygotowałam mleko, zagęściłam kaszą bez glutenu to tamta kasza zastygła. Mimo to dodałam pół łyżeczki do butelki i trochę porozgniatałam łyżką. Ale dla mnie to cyrki są z tym wszystkim. Najpierw pogotować wodę na mleko, póżniej ją ostudzić do temp pokojowej, dodać mleko. Podgrzać znów do 40 lub 50 stopni żeby dodać kleik lub kaszkę, następnie ostudzić żeby podać dziecku. A w miedzy czasie sporządzić i dodac gluten. U Was też to takie skomplikowane czy jest jakiś prostszy sposób na to?

http://www.suwaczki.com/tickers/wnidkrhmtpt2pcpg.png

http://www.suwaczki.com/tickers/xnw43e3kdx8ltk62.png

Odnośnik do komentarza

Anitaa sposobów jest kilka:
1. Kawałek pieczywa do łapki, np. piętka od chleba, u nas sprawdza się kawałek obwarzanka - masła sobie mamla, liże, jak się Żmudzi to oddaje.
2. Kupić kaszkę glutenową dla niemowląt, np. pszenna, owsianą, orkiszową i dodawać troszkę do zupy, owoców lub kaszki bezglutenowej.
3. Do gotujacych się warzyw na zupkę dodać pod koniec mannę - miksujesz czy rozdrabniasz później
Co do odmierzania ilości nie ma się co przejmować. W zaleceniach jest mowa o małej ilości, nie jest sprecyzowane, czy ma to być pół czy trzy łyżeczki.

Wasze dzieciaczki wszystkie cudne:-)

Jaga nadal niechętna do jedzenia, ale już mały sukces, zjada kilka łyżeczek. Z niecierpliwością czekam kiedy siądzie samodzielnie, przejdziemy na blw i niech je co chce.

Odnośnik do komentarza

Asia-sporo je tego cyca tak ok 9 razy -10 na dobe. i w tym gdzies wciskam marchew:) czasami mniej ale to jak jestesmy na dworzu caly dzien bo wtedy je co 3 godziny,w domu je czesciej:/

Anitaa-ja sie nie bawie w gotowanie, kupilam bio kaszke z glutenem i wsypuje pol lyzeczki do cieplego mleczka albo do marchewki i mieszam i juz. Nie wiem czy zle robie czy dobrze ,tak podaje. To sa platki wiec one nie czuc tak tego jak sie wymiesza;)

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlclb15ksjtmsj.png

Odnośnik do komentarza

Dzięki dziewczyny, fajnie, że można na Was liczyć. Mnie właśnie chodziło o taki prosty sposób jak piszecie, że wystarczy pół łyżeczki wsypać do pokarmu i gotowe. A ja się pogubiłam bo szukałam kaszki bezmlecznej z glutenem po 5 a nawet 4 mc życia w Ostrowie i niestety nie znalazłam. Szukałam w Tesco i Rossmanie i nic. Więc pomyślałam, że nie ma czegoś takiego i dlatego kupiłam tamtą i nie sądziłam, że jak jest napisane bez gotowania to trzeba ją gotować.
Kaszka jeśli była taka jak chciałam to po 6 miesiącu albo z glutenem ale mleczna:(
A teraz doczytałam w Internecie, że po 6 miesiącu można podawać te pół łyżeczki dla ekspozycji. No i od Was wiem, że istnieją te kaszki tylko u mnie tak ubogo:( ale już sobie poradzę. Najwyżej kupię tą po 6 mc. Powiem Wam jeszcze, że nie tylko z kaszkami po 5 mc tak biednie, bo zupki w słoiczkach też kupuję po 4 mc bo po 5 nie ma. Jak się jakaś znajdzie to już z mięsem albo deserki a ja jej jeszcze nie podaję.

http://www.suwaczki.com/tickers/wnidkrhmtpt2pcpg.png

http://www.suwaczki.com/tickers/xnw43e3kdx8ltk62.png

Odnośnik do komentarza

Powiem szczerze że nie widziałam obiadku po 5 lub 6 miesiącu bez mięsa lub ryby... Ja też długo szukałam bezmlecznej kaszki i nie znalazłam dlatego kupiłam mleczną, a jak przestała być potrzebna to znalazła się i bezmleczna. Moja Hania chyba miała w zeszłym tygodniu kryzys żywieniowy bo już je normalnie nawet obiadki z grudkami- chyba to też po części zasługa unormowania godzin i zmiany sposobu i miejsca podawania posiłku (tfu tfu tfu- żeby nie wykrakać). I moja niunia zaczyna raczkować- podnosi się już jednocześnie na kolanach i rączkach i odpycha narazie do tyłu

Odnośnik do komentarza

Po kaszke chodze do sklepu ze zdrowa.zywnoscia i tam maja rozne a place o 2 zl wiecej niz za np nestle.I nie musze stac godzine by czytac sklad czy jest cukier czy nie itd.:)A co do sloiczkow faktycznie te miesko wciskaja:) malemu wczoraj ugotowalam.ziemniaka z marchewka ,zjadl i popil cycem:)
Mam.problem z proporcjami nie wiem czy dac mu tyle ile chce czy tylko troche.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlclb15ksjtmsj.png

Odnośnik do komentarza

Elcia 102 Jagoda też od dwóch dni podnosi się na rączkach i kolankach a przy tym się tak śmiesznie buja:) jeszcze się nie przesuwa. Jak przemieści na zmianę kolanka do przodu to nie przemieszcza rączek i wtedy fik na buzię:) o takie jej próby.
Monika1709 ja Jagodzie daję pół słoiczka. Tego się trzymam nawet jak chce jeszcze. Nie wiem czy dobrze robię. Po prostu uznałam, że póki karmię piersią to tyle wystarczy. Najwyżej podaję jej pierś jeśli zaczyna płakać, że się skończyło.

http://www.suwaczki.com/tickers/wnidkrhmtpt2pcpg.png

http://www.suwaczki.com/tickers/xnw43e3kdx8ltk62.png

Odnośnik do komentarza

Co za pogoda... :/
U mnie 8 stopni i non stop leje :( a jutro ponoć o połowę mniej stopni i deszcz aż do soboty :( eh zaczęła się jesień pełną parą. Nie wiem jak moje dziecko to zniesie bo nauczone przynajmniej 2-3 godzinki dziennie na podwórku, a ja nawet balkonu nie mam żeby ją w wózku wystawić na świeże powietrze...

17 Kwietnia daj znać co z malutką- mam nadzieję że to tylko rutynowe badania i malutkiej nic poważnego nie jest

Odnośnik do komentarza

Faktycznie pogoda ostatnio jest nie do zniesienia, ciągle pada i wieje wiatr,więc spacery na razie odpadają. Ja ubieram moja małą w cieplejsze rzeczy i otwieram szeroko okno i wtedy łapie ona troszkę świeżego powietrza.

Od kilku dni zaobserwowałam, że ciągle mojej córce się odbija i ulewa (wodą a czasami w tej wodzie znajduje się jedzenie) nie wiem czy to jest z przejedzenia, ale nie zmuszam jej do jedzenia sama przestaje pić i jeść stałe posiłki a może to wynika z tego, że ciągle jest w ruchu, już sama nie wiem co o tym myśleć. Jak była mniejsza nigdy nie ulewała po jedzeniu i zawsze ładnie jej się odbijało. Poszłabym z nią do lekarza rodzinnego ale on jest tak beznadziejny i nic mi nie pomorze. Chyba muszę poszukać innego lekarza.

http://www.suwaczki.com/tickers/bl9cvcqgtavd6vo2.png

Odnośnik do komentarza

Nie wiem czy pamiętasz ale jakiś czas temu mieliśmy to samo- leukocyty w moczu i w pierwszym badaniu moczu bardzo liczne bakterie, w drugim nieliczne, w pierwszym posiewie bakteria alarmowa tylko do leczenia szpitalnego, a w drugim pobranym cewnikiem czyściutko. Ale nie wszystkie bakterie oznaczają szpital- wiele leczy się w domu syropami z antybiotykiem także bądźmy dobrej myśli. U nas skończyło się na furaginie (czy jakoś tak) podanej profilaktycznie przez 5 dni. A w jaki sposób pobierałaś mocz do posiewu?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...