Skocz do zawartości
Forum

Anitaa

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Anitaa

  1. O cud, zalogowało mnie. A z Kwietniówką to kiepska sprawa, jak tak można zablokować kogoś i to na tyle dni.
  2. Witajcie dziewczyny. Niestety nie wiem co u Was:(nie miałam kiedy Was czytać. Wczoraj miałam koszmarny dzień, cały w nerwach. Od samego rana jak pojechaliśmy do sklepu ukradli mi z kieszeni kurtki smartfona. Spłakałam się już w sklepie bo straciłam wszystkie zdjęcia, nagrania dziecka:( no i na codzien miałm dostęp do Internetu. Później wszystko już jak na złość się układało. Na koniec M mnie wkurzył bo w nerwach zostawił mnie galerii w Tesco bez telefonu z rozbrykaną Jagodą i w takim stanie psychicznym. A przecież ja jestem od niego zależna bo on jest kierowcą. I tak się błąkałam z dzieckiem, brzuchem na granicy płaczu zastanawiając się jak mam go znaleźć. Jak w końcu mi się udało to powiedzial, że jeszcze 10 minut i by odjechał i czy wsiadam czy wracam autobusem. Także zamiast mnie wspierać to mnie dobijał. Wieczorem Jagoda mi dała czadu i myślałam, że ten okropny dzień się już nie skończy. Dziś dopiero dotarliśmy na policje żeby to zgłosić. Mam poprzedniego smartfona ale dużo trudniej się nim operuje, do komputera nie mam szans przy córce się dostać więc w żòłwim tempie będę Was nadrabiać. Póki co mam nadzieję, że u Was wszystko dobrze.
  3. A słaba płeć pod względem psychiki to akurat dotyczy mężczyzn. Jak nieraz sobie pomyślę ile kobieta jest w stanie znieść... Mężczyzna nawet jednej trzeciej tego by nie podołał.
  4. Madzia ja nie wiem jak teraz tną. Ja miałam operacje 20 lat temu, byłam cięta bardzo nisko, na lini włosów. Teraz cieli w tym samym miejscu. Ale słyszałam, że na brzuchu potrafią ciąć. Ciekawe czy to prawda:/ a Wiola Ciebie gdzie przecieli?
  5. Hej dziewczynki:) Wiola spokojnie:) ja mam ten pokoik bardzo maleńki. Dwie małe ścianki i dookoła okna. Do tego sufit. Trochę gorzej bo belka i z kazdej strony trzeba się męczyć ale wystarczy, że wejdę na krzesło tak nisko mam. Za to M nienawidzi malowania, twierdzi, że to nie jego dziedzina i zaawsze ja się malowaniem zajmuję albo kogoś bierze. Jakbym mu powiedziała żeby tam pomalował to bym się dowiedziała, że nie trzeba bo jest ładnie. Więc wolę sobie to zrobić sama:) zależy mi żeby trochę odświeżyć przed ustawieniem mebli. U mnie w szpitalu minimum 3 doby po cc. Tylko ja to mam takiego pecha, że jak już jestem w szpitalu to nie mogę z niego wyjść. Zawsze mi coś wymyślą albo jakieś badanie się opóźnia i siedzę jak na szpilach zamiast być już w domu. Dlatego od razu ubranka dla Łucji szykuję na 5 dni:) więc zabieram pięć kompletów. Ale dziwne, jak tak Grazke wypisali szybko:/ jeszcze jak miała komplikacje:( nieciekawie jak dla mnie. U nas to nie do pomyślenia.
  6. Ndorka, ja wiem, że się super czujesz i w ogóle ale jednak nigdy nie wiadomo. Zauważ jakie są przypadki. Choćby ta dziewczyna z fb widziałam jej wpis. W poniedziałek była u ginekologa, wszystko było dobrze, nie było żadnych przesłanek, że będzie rodzić. We wtorek miała trochę zabarwionego sluzu, jak dobrze pamiętam a w środę urodziła niespodziewanie:/ A to nie pierwsze takie zdarzenie bo nie raz przecież tak było, że szyjka twarda, długa a w domu skurcze i rodzenie:) No ale rozumiem Cię:) tylko tak piszę, że po prostu dobre samopoczucie to żadna gwarancja.
  7. Grazka, jak zobaczyłam Julke to od razu pomyślałam, że szalenie podobna do Ciebie:))) słodziak mały:)) odpoczywaj i zdawaj nam relację jak się czujesz:) Madzia, znów mi się przedłuży. Co prawda grzejnik prawie wisi ale dziadki sobie wyjechały i zamiast zawieść jutro Jagode to jedziemy do miasta a do dziadków zadzwonić w poniedziałek i dopiero się umówić. Także musimy jakoś sobie radzić póki co. W niedzielę może pomaluje ten pokój jeśli M będzie J. zabawiał. W poniedziałek ma lekarzy, to dopiero wtorek lub środa będzie te meble składał. No i jak się uda to zrobię foto:) Ania.r. no tak myslałam, że to jakaś chemia może tak uczulić, kakao też się chyba daje po 3 r.ż. tak jak grzyby. Ja mojej jeszcze nie dawałam z tego powodu. Jeszcze miód się daje później jakoś. Ja też uważam, że facet ma prawo do traumy. Tak, przecież to człowiek. Nigdy nie wiadomo jak mózg zareaguje na to co oczy widzą. Tylko nie rozumiem, że można tak powiedzieć kobiecie i nie szukać pomocy u specjalisty. Gdyby jej powiedział szczerze jak to przezył ale zaproponował, że wspólnie jakoś przez to przejdą itd to by było co innego. Ja sobie wyobrażam jak okropnie musi się czuć taka kobieta słysząc coś takiego od męża:( Wiola dużo siły i wytrwałości dla mamy. Musi być wszystko dobrze.
  8. Piszę tak na raty bo czasu dziś mało i ledwo Was nadrabiam. Wymieniamy dziś ten grzejnik w końcu. Ewalina, straszna sytuacja z tym lekarzem. A strach pomyśleć co by było gdybyś straciła czujność i mu uwierzyła. Gosia to miło, że bedziesz miała towarzystwo do spacerów:) mnie też by się ktoś taki przydał:) ale wszyscy daleko mieszkają, niestety. Ania.r. z tym swędzeniem nie wiem, może to jakieś jedzenie z chemią tak działa na synka:/ Kwietniowka no własnie tak widziałam, że coś się nie odzywasz. A to forum takie rzeczy wyprawia. Co do rozmiarów to tak bywa, że mniejszy rozmiar jest większy. Alee ja już wzrokowo wiem, który to 56 a ktory 62:)
  9. Ndorka ja to Cie podziwiam za odwagę by wybrać się w taką podróż. A jak coś się zacznie to będziesz daleko od swojego szpitala:/ ale w ogole, że masz siłę. Ja ledwo mogę z auta do sklepu dojść przez te kłucia i boleści pachwin. W życiu bym się nie odwazyła. A jedziesz do mojego rodzonego miasta:) tylko zoo zimą:/ kiepsko bo wszystko pochowane, pozamykane:/ Jejku, jakie przypadki. Niesamowite, że tak mężczyzna się zachował po porodzie. Rozumiem, że mogło go coś zszokowac ale trzeba walczyć, iść na jakąś psychoterapię etc
  10. U nas też pada deszcz i jakoś mi się z wiosną skojarzył. Co do prezentów to ja jestem jakaś anty. Może dlatego, że miałam przykrą sytuację gdy lekarz sam się wręcz domagał. To mnie w ogóle zszokowało i do lekarzy zraziło. Nawet nie trafiłam ja dotąd na specjalnie dobrego lekarza. Bety też nigdy nie robiłam, mimo że wiele lat się starałam o dziecko. Zawsze test mi wystarczył. Monii tak Ci współczuję z tym facetem. Nie mogę pojąć nigdy jak mężczyźni nie szanują i nie doceniają kobiet. A jeszcze w ciąży, gdy kobieta potrzebuje więcej czułości, troski i zainteresowania. Mój też się za bardzo niczym nie interesuje, o wizytach nie pamięta, wszystko muszę sama przypominać, moje samopoczucie go nie rusza. Ale to taki typ, niestety:( natomiast o obrazaniu czy braku szacunku nie ma mowy. Nie ma takich sytuacji. Tego bym nie zniosła także Cię rozumiem. Pozostałe sprawy robią mi przykrość no ale trudno, nie zmienię tego skoro on taki jest. Nie jest to jednak groźne tylko przykre. Właśnie Wiola też miałam pytać o rozmiar ubranek bo już się wahałam czy może większe powinnam mieć. Ale jak Twój Wojtuś się mieści w 56 to moja na pewno się zmieści i nic już nie zmieniam.
  11. Grazka, niestety dopiero udało mi się tutaj dotrzeć. Strasznie się cieszę, że jeszcze wczoraj się wszystko udało!:) Wielkie gratulacje dla was przede wszystkim:))) Dalej nie wiem co i jak bo nadrabiam czytanie:)
  12. https://mataja.pl/2014/05/pospiech-wysoce-niewskazany-o-tym-ze-dwa-tygodnie-moga-czynic-roznice/ A tu ten artykuł:) może kogoś zaciekawi.
  13. Ciekawe jak u Grazki:/ Wojtuś jest słodziutki:) Camillla dobrze, że przyczyna się znalazła. Gosia, dobrze, że cierpliwie czekasz. Ja szczerze mówiąc modlę się aby Łucja jak najdłużej w tym brzuchu siedziała bo każdy dzień jest ważny dla takiego malucha i to nawet po 37 tygodniu. Jeszcze na dokładkę dziś przeczytałam ciekawy artykuł na ten temat co mnie w tym utwierdziło. Moniii ja na Twoim miejscu bym się nie zgodziła jeszcze na zdjęcie tego pessara. Co z tego, że nie będzie miała dyżuru, co za lekarz. No ale to takie moje zdanie tylko. Ewalina cudny ten kocyk, napracowałas się:) jej, że Wy macie siłe na tworzenie, zazdroszczę:)
  14. To czekamy Grazka:) Ja jestem dziś tak senna, że na nic nie mam siły. Ale trochę porobiłam. Dopakowałam obie torby, swoją i Łucji, poprasowałam rano ubranka, zrobiłam pranie. Naszykowałam fotelik s w nim kocyk i pieluchy żeby M tylko gotowe dowiozł. Boję się przy moim samopoczuciu żeby nas coś wcześniej nie zaskoczyło:(
  15. No Grazka muszę Ci powiedzieć, że super wyglądasz:))) Madzia królik niesamowity:))) Ja też wiadra nie będę używać bo zwykle obawiam się takich wynalazków:) wolę naszą wanienke. Ja nawet w niej miałam stracha kąpać. Wolałam jak M to robił i robił zawsze. A ja kapałam sama tylko jak akurat go w domu nie było:) Mam nadzieję, że tym razem będzie tak samo.
  16. Ojej Ndorka, to maluszka urodziła jak na ten tydzień. Grazka, ja od rana już o Tobie myślę:) i czekam na wieści. Przeżywam razem z Tobą. Ja wczoraj przeczytałam, że u mnie w szpitalu M. Może być przy cc. Położna mówiła, że stałby za szybą. Zamierzamy z tego skorzystać. Już sobie inaczej nie wyobrażam:) Wiola, dopóki w jakikolwiek sposób będziecie zależni od tesciowej to nic nie zrobisz:( przykre to ale taka jest prawda. Musielibyscie korzystać z prawa własnosci zajmując górę ale nic wiecej. Zadnej pomocy nic. Wtedy możecie się postawić i wymagać aby dała Wam spokój. Inaczej bedziesz się tak męczyć:( Ciekawe co na ten pas nasza fizjo ale ja słyszałam, że one osłabiają mięśnie i lepiej nie używać. Camillla, biedna ta Twoja mała. Mam nadzieję, że to tylko chwilowe, choć jak jest gorączka to tak jakby jakiś stan zapalny był czy coś. Ciekawe co lekarz powie. Z tym kikutkiem to u Jagody nie kazali niczym moczyć. Czekać aż odpadnie chyba że by coś się paprało to octanisept. Ale on się wysuszył i bardzo szybko odpadł. Nic nie używałam no i nie moczyłam wodą. Biskents ja też mam takie bolesne skurcze i jeszcze tak intensywne ruchy, że spać się nie da. Az wczoraj M. się pyta: jej jak ty możesz spać?! Jak poczuł co tam się dzieje. A ja mówię no właśnie nie mogę:/
  17. Późno wróciliśmy i dopiero nadrabiam. Myslałam, że już wszystko kupimy i będzie z głowy ale niestety w tych sklepach nie ma tego co bym chciała i znów czeka nas wyprawa. Przewijak, ręcznik, skarpetki i maleńką podusie na później tylko kupiliśmy a tyle łazenia. Ja nie wiem jak ja mam dotrwać jeszcze tyle czasu jak ja ledwo chodzę przez to kłucie w pochwie i ból w pachwinach. No aż mi trudno kroki stawiać. Czuję się jak w 10mc ciąży:/ jestem w szoku bo w poprzedniej tak nie było. Teraz napiszę co pamietam. Karinka super, że jest główką w dół. To kamień z serca, miła niespodzianka:) Wiola to co czujesz to normalne. Ja nie wiem jak wygląda taki pas i na ile się go zakłada ale jeśli miałby przysłonic cięcie to bym go nie zakładała. Ale się nie znam to zobaczę co Gosia napisze:) Biskents fajnie, że się dowiedziałas i uspokoiłas. A z tą główką to ja też jak idę mam takie wrażenie:/ chyba pójdę prywatnie na wizytę bo nie wiem co się dzieje u mnie na dole:) Zalotka no to tylko czekać:) U nas po cc też minimum 3 doby trzymają. Grazka trzymam kciuki za jutrzejszy dzień i czekam w napięciu na wieści. Nie do wiary, że to już:) Madzia, to dopiero trudne te puzzle. Tyle czarnego, wszystko niemal jednakowe:) duże wyzwanie ale ja takie lubię i chętnie bym poukładała. Tak, Jagoda to aparatka. Mam nadzieję, że empatii po tatusiu nie odziedziczy:))) Teraz wiem czemu mi dokucza:) żebym się nie czuła za dobrze:) Tak szczerze to przynajmniej raz dziennie nas zaskakuje czymś i wybuchamy śmiechem:) Dziś byliśmy w sklepie z meblami, gdzie były trzy sale. Ja byłam w jednej z nich i słyszę, że w drugiej Jagoda pyta M gdzie mama. No a on mówi, że chyba gdzieś tam i widocznie jej wskazał gdzie bo mnie znalazła i mówi: no co Ty się tutaj tak wygłupiasz, mama? Najpierw wybuchłam śmiechem a później jej wyjasniłam, że wcale się nie wygłupiam tylko coś tutaj mnie zaciekawiło i oglądam:) Ale w takich sytuacjach naprawdę trudno się nie śmiać, jeszcze jak ona tak po dzieciecemu to wypowiada.
  18. Grazka też się dzis nie meldowała. Może coś się jednak zaczęło:/
  19. Babcia też zaproponowała, że weźmie J. w sobotę na kilka dni żebyśmy mogli sobie porobić. Znów ciężko mi ją oddać ale chciałabym jej umalowac jeszcze ten pokój, założyć grzejnik, ustawić łóżko i te wszystkie meble. A później kupa układania i jeszcze sporo rzeczy do zrobienia, ktorych przy J. się nie da zrobić:/ musiałabym w nocy. To chyba ją oddam jednak. A dziś mam wizytę u połoznej bo o karmieniu ma przypomnieć a później planuję do miasta pojechać po resztę rzeczy. Czytałam, że w Carrefourze jakieś ubranka są w promocji, pajacyki po 8 zł. Może tam zajrzę.
  20. Ndorka, Grazka pisała, że jutro idzie na wywołanie. Ja też miałam dziś te skurcze. A jak Cię łapie skurcz, to jedyny najlepszy sposób palce dociągać w stronę nogi! Mam nadzieję, że zrozumiale to wyjasniłam:))) od razu odpuszcza. Za to prostowanie nogi wręcz wywołuje skurcz jeszcze większy. A w ogóle jak pisałaś o tym czytaniu to się zdziwiłam kiedy to robisz. Bo ja siedzę w domu i nie mam kiedy czytać:/ A kto te kruyminały i thilery czyta? Chyba Zalotka. To ja takie książki omijam z daleka. Naczytałam się tego i naogladałam jak byłam nastolatką i teraz juz dbam o psychikę:) unikam takich treści bo to wszystko tam w głowie zostaje. Teraz wyszukuje wszystko co pozytywne:))
  21. Hej:) A mnie wczoraj w ogóle nie udało się tutaj dostać. Przez to mam duże zaległości. Madzia, mogę Cie pocieszyć, że ja nawet nie miałabym komu wysłać swoje zdjęcie brzuszka bo nikogo to nie interesuje. A dla Łucji też nic nie dostajemy, sami musimy się zorganizować. Monii, bardzo Ci współczuję takiej sytuacji:( przykre jak facet tak się zachowuje:/ Jednak najważniejsze byś nie brała do siebie. GosiaMis pozazdrosviłam Ci tych puzzli:) ale układać tę rękę w kolorze cielistym musiało być trudne:) Zalotka no śliczne te ubranka dostałaś:) bardzo to miłe i zabawki i pieluszki, fajny taki mix rzeczy. Wiola jaki słodki Twój synuś. Też niedobrze, że Twoj facet Cię omija. Oby się jednak opamietał troszkę i pomyslał też o Tobie. Kasik dobrze, że z mamą lepiej. Nerwica to straszne cholerstwo. Trzeba mieć dużo siły żeby się z tym zmierzyć. Madzia ja na początku namalowalam czarnym markerem na białym tle obrazki i pokazywałam Jagodzie. A grzechotke jej dałam jak miała trzy miesiące i już ją trzymała w raczce. Nie wiem czy nie dzięki temu była taka sprawna w rączkach, że zaskakiwała później rehabilitantke. Bo jak nie powinna jeszcze trzymać dwóch zabawek w obu rączkach to ona już trzymała. Także nie trzeba od razu ale można coś tam mieć:) Wczoraj dziwnie się połozyłam i poczułam taki ból jaby w mojej bliznie po cc tylko od wewnątrz. Jakby się rozchodziła. Aż w lusterku sprawdziłam czy wszystko w porządku:) nie wiem co to było ale może to ta na macicy blizna się rozciągała:/ no a co było rodzić sn, ciekawe. Poza tym też już mam dość, kłucie w pochwie, cewce, hemoroidy coraz większe, twardy brzuch i nieraz ciazacy do dołu. Czuję się jakbym miała rodzić. A babcia wczoraj się pyta Jagody przez tel. Jak mama się czuje? A ona: "za dobrze":)))ha, ha. Babcia się usmiała:)
  22. Grazka, jej, to pojutrze będziemy już Julke witać:) nie mogę się doczekać:) a z tą kałuza też pewnie bym tak zareagowała. Kwietniowka, przecudny ten sweterek:))) podziwiam! Ja tam nie chcę za dużo obowiazkow bo kocham książki. A jak mam za dużo pracy nie mam kiedy czytać nie mówiąc juz o moich pasjach:/ Ojej Ndorka, aż mi dreszcze przeszły w głowie. Straszne to jest:( tak samo z blogami, istnieją a autora już nie ma:(
  23. Kwietniowka no witam w klubie. Ja napisałam o szyjnym ale ma i piersiowy i lędzwiowy zniszczony:( głównie przez dźwiganie bo jak byłam młodziutka to się nie oszczedzałam i ciężko pracowałam fizyycznie. Teraz mój cały kregosłup to ruina. Tak, aspargin to magnez z potasem, jak mi zabrakło to łykałam ten magnez z b6. Może i to i to będę łykała, Madzia bo mam w domu. Kwietniowka a moja córcia już zaczęła wydziwiac w ubraniach. Po domu już spodni nie założy tylko mają być getry. Zaczyna wymyślać, że tego nie chce założyć bo jej się nie podoba etc. Także się zaczęło. Więc już ubrania po siostrzenicy nie przejdą wszystkie:)
  24. No ja też jak poszłam na rehabilitacje gdy miałam dwadzieścia kilka lat to fizjoterapeutki, ktore ogladały moje zdjęcie kregosłupa szyjnego były zszokowane, że płytki między kregami mam tak zniszczone jakbym 80 lat miała. Ale ja dużo dzwigałam wtedy. Madzia już niewiele Ci zostało:) Dziś mnie po nocy przez te skurcze nogi strasznie bolą. Ja nie wiem co się dzieje, 3,4 asparginy biore i co noc takie skurcze nóg i nawet w udach. Przez całe życie tak nie miałam. Już nie wiem co na to brać:/
  25. Zalotka a u mnie odwrotnie, zawsze mi czas biegnie a odkąd zaszłam w ciążę zaczą się strasznie dłużyć. Jedynie styczeń mi szybko zleciał. Kasik, biedna córcia. Dziecku jest przykro i wcale się nie dziwię:/ żeby tylko dobrze to zdiagnozowali, bo może ania.r. ma rację?:/ Grazka, co u Ciebie? Dziś Twój czas a nie pamiętam jak tam u Ciebie umawianie z lekarzem jak minie termin? Kwietniowka w końcu możesz odsapnąć. Aż ja czuję ulgę:))jak pomyślę jak Ty ciężko pracowałaś. Jeszce na koniec ciężki dzień. Ale dobrze, że choć miło Cie pożegnali a teraz masz spokój. Korzystaj, wypoczywaj, śpij:) bo później...wiadomo.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...