Skocz do zawartości
Forum

Anitaa

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Anitaa

  1. Ania.r. no to bardzo pechowy dzień dziś miałaś. Czasem taka gorsza percepcja nas nawiedza i dzieje się, oj dzieje... U mnie czesto kończy się płaczem.
  2. Camillla raczej na to nie liczę, że druga dzidzia będzie miała większe stopy:) wszystko właściwie szykuję na 56 do szpitala i wiem, że może być za duże. Wiola, ja to samo miałam z Jagodą, przez to też depresja. Nie płakała tylko przy piersi, czyli chciała non stop. A Ty karmisz butlą tak? Może mały też ma silną potrzebę ssania. Dajesz mu smoka? A z tym ciśnieniem to nie fajnie, tylko jak będziesz się denerwować to raczej nie spadnie. Chyba trzeba coś ustalić z lekarzem a pomagać sobie może sokami z aronii i tego typu naturalnymi srodkami. Słodki Twój Wojtuś, śliczne zdjęcia:) Biskents to chyba doktorowa wie co mówi. Gdyby było coś nie tak to chyba by dała skierowanie do szpitala. Choć jak masz wątpliwości to chyba możesz iść na IP żeby zbadali. Monii no tak właśnie jest, że sporo tych różowych ubranek. Ale szczerze mówiąc to dziewczynki, niemowlęta uroczo w nich wyglądają. Taj radośnie, dziewczęco. Mam po Jagodzie ubranka w różnych kolorach ale w żadnym jej nie było tak ładnie jak w różowym. A te białe ubranka z kolei bardzo szybko się niszczą. Wyglądają z czasem brzydko. Aisla, bardzo miło czuć się docenionym:) Karinka, patrzyłam w Tesco ale tak maleńkich skarpetek nie było. Sprawę z fotelikiem załatwiliscie po mistrzowsku, choć szkoda, że Waszym kosztem. Wiola dziś robiłam ten chrust lany i bardzo Ci dziękuję za polecenie a już najmocniej mój M Ci dziekuje, bo on uwielbia takie smakołyki:) każda porcja od razu znikała, ledwo się załapałam. Super pomysłowe bo bardzo szybko się robi:)))a jaki był zdziwiony jak zobaczył, że wlewam to ciasto do butelki. Nie powiedziałam co to będzie, tylko że niespodzianka:)
  3. Madzia, podejrzewam, że aż tak małych o jakie mi chodzi nie było w lidlu. Ja na pamiątkę zostawiłam po Jagodzie to one mają tak ok. 4-4,5 cm.
  4. A poodczepiałam te metki i przyszykowałam do prania i w tych kpl skarpet takie słodkie znalazłam:)
  5. No tak, dużo różu ale wszystko inne wydaje mi się smutne albo chłopięce. Ale macie ładne zdjęcia dziewczyny:)))
  6. Nie wiem czemu te zdjęcia są do góry nogami:( No i muszę Was nadrobić bo jak je dodawałam to się widzę, rozpisałyscie:)
  7. Camilla super pomysł z tymi karteczkami. Lubię takie wyszukane i pomysłowe prezenty:) A teraz dodaję zdjęcia Madzia. Kilka rzeczy kupiłam w promocji w Pepco, zobaczymy jak się będą sprawować. W pierwszej ciąży też body z tamtąd miałam i były super. Ale trzeba dokładnie sprawdzać każdą rzecz bo jak byłam poprzednim razem to nawet z dziurą się trafiały albo z wyrwaną napą. A w ogóle to wkurzaja mnie te ich klipsy bo w domu właśnie zauwazyłam maleńką dziurkę po zdjęciu klipsa:( a już mi się nie chce tego reklamować. Jedne skarpetki dostaliśmy gratis za zakupy w aptece:) A w ogóle to takich naprawdę miniaturowych nie mogę dostać. Dla Jagody też nie mogłam, miałam tylko jedne takie tyci, tyci a i tak były na nią za duże. Butelke kupiłam szklaną mr. Browns nie podoba mi się ten niebieski kolor ale zdecydowałam wziąć bo sprawdzone z przy Jagodzie i wiem, że ta rurka jest skuteczna. Kupiłam jeszcze HIPPa w razie czego do kąpieli i waciki te niemowlęce. No a resztę w tygodniu dokupimy.
  8. Moni, no co za kobieta:/ wiesz, ja to razem z Jagodą, jak tylko wchodzimy do sklepu to się rozbieramy. Grazka, Aisla fajnie, że u Was wszystko w porządku:)
  9. Moni, hi,hi jak tak napisałaś o tych babkach pachnących na cały wagon, to tak mi się skojarzyło, że to chyba takie chodzace "odświeżacze" powietrza:)))
  10. Ndorka, ja nigdy tak nie miałam. No chyba, że coś ekscytujacego miało nastąpić w ciągu dnia. Także zazdroszczę.
  11. Z przesadem dotyczącym myszy to ja znam tak, że jak się zobaczy mysz to ze strachu łapać się za pośladek a nie za głowę czy twarz, bo później taka "myszka"jest na ciele u dziecka. Mój kuzyn ma taką na udzie i ciotka twierdzi, że tak własnie było i ktoś krzyczał, że za tyłek ma się łapać no i z tyłu za udo się złapała. Kwietniowka, pewnie uronisz łze bo raczej nie da się inaczej po tylu latach. Ale trzymam za Ciebie kciuki:) A wiesz, po tym co napisałaś przypomniało mi się. Jak Jagoda się urodziła i karmiłam piersią to moja pierś była większa od jej głowy. I nie raz jak mi się zdrzemnęło podczas karmienia albo po prostu źle byłyśmy ułożone to pierś przytykała jej nosek i aż trudno jej było oddychać. Też przez to miałam stres. Jak dobrze, że nic się nie stało. To straszny dramat bo kobieta jest wykończona, sen silniejszy od niej a później się obudzi i taki szok:( Jak mi o tym przypomniałas to sobie postanowiłam, że choćby nie wiem co to nie zasnę podczas karmienia, będę się wybudzac i siadać.
  12. Madzia to nieciekawa noc dzisiaj u Ciebie:/ Mnie to się ciągle chce spać choć nie zawsze mogę zasnąć i się męczę. Najbardziej chce mi się spać wtedy kiedy nie mogę bo Jagoda:/ a rano o każdej porze trudno mi się wstaje, zawsze nie wyspana. Rano śpi mi się najlepiej. A te panie co się kąpia w perfumach doprowadzają mnie do szału. Już w tamtej ciąży mi się zrobiło tak, że zapach perfum mnie mdlił. Po ciąży o dziwo już mi to zostało i sama przestałam używać. Teraz tylko od czasu do czasu dosłownie używam jedno psiknięcie a i tak mdli. Nie rozumiem jak można tyle na siebie wylać tego i się nie udusić. A za to przyduszać innych. Choć jak byłam młodziutka to też tak robiłam bo nie czułam, ciagle mi się wydawało, że nic nie czuć:)) GosiaMis dobrze, że się odezwałaś i że wszystko w porządku.
  13. No niestety wczoraj wysiadło forum:( także dziś dopiero Moni to zdjęcie. Wklejam i jeden i drugi, z tym że ten z kasztanowca najpierw mi pomógł.
  14. Moni, żel Dzidziuś dla mamy polecam, nie zawiera chemii. I zaraz wkleję zdjęcie drugiego żelu dużo tańszego a to on mi najpierw pomógł. I śpię z nogami wyżej.
  15. A to ja wiem, że się mogę wyrejestrować ale przecież po porodzie będę już potrzebowała ubezpieczenie. Na czas ciąży jedynie nie potrzebowałam. Jak urodze będę musiała się po prostu przenieść tutaj bliżej z tym urzędem zeby nie jeździć tak daleko.
  16. Mnie się nigdy nie udało z urzędu pracy brać jakiekolwiek pieniądze. Mimo, że nie raz byłam zarejestrowana. Tylko, że jak się ma umowę na pół etatu a pracuje na cały to się pieniądze nie należą. Gdy się samemu odeszło z pracy też nie. A często zostawiałam pracę bo długo się nie dało wytrzymać gdy się było oszukiwanym. Więc tylko dla ubezpieczenia się rejestrowałam a pracy szukałam sama bo oni nigdy nic porządnego nie mieli do zaoferowania. Ndorka a ta babka powiedziała, że będą mi tak wysyłać aż się zgłoszę. Teraz żałuję, że się nie wyrejestrowałam bo jako ciężarna mogę korzystać z leczenia a tak muszę jeszcze im płacić bo wysyłam raz lub dwa razy w miesiącu zwolnienie. Przesyłki nie są tanie. Wolałabym dziecku coś za to kupić niż bez sensu tracić na to. Dla mnie to głupota z ich strony.
  17. My w końcu jechaliśmy na te zakupy, dopiero wróciliśmy i będę Was czytać:) Nie kupiliśmy wszystkiego bo tylko w galerii byliśmy a inne sklepy zamknięte więc trzeba będzie jeszcze raz jechać. No ale troszkę ubranek mamy. Jutro najwyżej wrzucę, Madzia:) Moni przykra sprawa z tym urzędem ale tak właśnie jest. A ogłoszenia najczęściej są zakłamane, w szczególności jeśli chodzi o pracę biurową. Często okazuje się, że to jakaś akwizycja i inne... Z wyzyskiem też masz rację. Ja przez to mam połowę pracy nieudokumentowane. Bo albo bez umowy była praca, albo tyrałam na cały etat, nadgodziny a w papierach 0,5 etatu. Szkoda gadać. Dobrze. Poczytam co tam popisałyscie dalej:)
  18. Ja Madzia jestem bardzo ostrozna. Powiem Ci, że ja się urodziła Jagoda to akurat był taki głośny przypadek jak rodzice spali z noworodkiem i ojciec w nocy go przygniótł. Nie mogłam sobie wyobrazić jak czuła się matka, jakie wyrzuty miał ojciec. Bardzo to przeżyłam. Zaczełam wnikać i okazało się, że takich przypadków jest więcej. Tylko, że dla takiego malucha nie ma nic lepszego jak spanie z mamą. To jest sama natura, najlepsze co może być dla dziecka. No ale...ja tak mam, że się boję. Na pewno trzeba przestrzegać pewnych reguł, czyli nie pić alkoholu, nie palić, nie łykać leków, które działają nasennie, nie być przemeczonym etc. No i z dala od kołdry, poduszki. Z poduszką też był wtedy przypadek, że udusiła dziecko. Także duża ostrożność.
  19. Moni dobrze, że u Ciebie ok. A jak poruszyłas sprawę pracy, to Wam coś opowiem. Ja jestem zarejestrowana w Urzedzie Pracy około 5 lat. Przez te wszystkie lata nigdy nie zaproponowali mi żadnej pracy. A ostatnio było tak, że odhaczanie było na telefon jakoś dwa, czy trzy razy w roku. Jak się okazało, że jestem w ciazy to akurat wysłali mi wezwanie do siebie żeby się odhaczyc. A ja mam ten urząd 260 km od domu więc żebyśmy nie musieli tak jeździć poszłam na zwolnienie. Od tej pory raz lub dwa razy w miesiącu dostaję wezwanie zeby zgłosić się i wyrazić gotowość do PRACY!:) Rozumiecie, 34 tydzień ciąży, wiek 40 lat mam przyjechać 260 km żeby wykazać, że jestem gotowa podjąć pracę! Razem z M się z nich śmiejemy, ciekawe co mają mi do zaproponowania. Jeszce tuż przed porodem każą mi przyjeżdżać. Ciekawe kto chętny mnie zatrudnić:))) Ale dzwoniłam do baby i mowiłam jaka jest sytuacja i jak widzicie....
  20. Madzia mnie się wydaje, że wystarczy dziecko ciasno otulic i pokołysac na rekach. Kołysania nigdy nie żałować i nie wierzyć w głupoty, że dziecko to wykorzystuje. Jeśli nie będzie miało takiej potrzeby to nie będzie "wykorzystywało". Jak dziecko tego potrzebuje to ludzie nie rozumieją, że trzeba tę potrzebę zaspokoić tylko wymyślają, że taki noworodek czy niemowlę manipuluje a okazuje się, że za manipulację odpowiedzialna jest substancja w mózgu , której taki dzidziuś jeszcze nie ma.
  21. Kwietniowka, jesteś Wielka:))) tyle wytrzymałas w tej pracy i najważniejsze: wytrwałas. Gratulacje:) a teraz pora na odpoczynek:) Wiola super, że już w domku:) i że M się na koniec ogarnął. A ze spaniem między rodzicami Madzia Wiola trzeba uważać. Ja nie miałam odwagi. Wiem, że M mogłby zadusic bo ma bardzo mocny sen, nic nie czuje i jeszcze się rzuca po łóżku. A w ogole to sama byłam tak zmeczona i padnieta, że jak nakarmiłam i zostawiłam koło siebie tylko od drugiej strony(tam gdzie nie było M) to nieraz mi ręka gdzieś na buzię Jagody opadła i nic nie czułam. Budziłam się w strachu i sprawdzałam czy oddycha, czy nic jej nie zrobiłam. Eh, bałam się bardzo i wolałam ją odkładać. Kwietniowka no to super jak jeszcze w dzień śpi. Na moją kiedyś to, że nie spała w dzien nie działało. Wcale nie była zmęczona. Teraz widzę się troszkę odmieniło i wieczorem szybciej zasypia. Także będę to na razie praktykowac bo wolę to niż te wieczorne nerwy. A dziś spała prawie 12 godzin także nie jest źle. Bałam się, że o 6 wstanie.
  22. Ja też bym nie pożyczyła. A co to sklepy pozamykane?! Fotelik można w każdej chwili kupić w sklepie, jak chleb. Idą i kupują. Na pewno bym nie pozyczyła. Biedne dziecko. Jak nie mają fotelika i nie mogą kupić to autobusem mogą ze szpitala dojechać do domu. przecież nie muszą autem.
  23. Moniii no to nieźle się musiałaś wystraszyc. Bardzo Ci współczuje. Hmm z tymi lekarzami to naprawdę różnie. Jednej dziewczynie lekarz w 34 tygodniu ciąży, waga ok. 2300 powiedział, że może już rodzić bo jest spokojny o dziecko:/ Wiola, ? Nie odzywasz się, mam nadzieję, że u Ciebie w porządku. Grazka, te schody to dość strome. Ty bedziesz tak biegać na górę z noworodkiem?:/ No na niektórych forach widziałam, że dziewczyny panikuja, że będą rodzić bo pełnia:) GosiaMis ciekawe co powiedzą ale raczej śmiać się nie będą. Ndorka, szkoda, że to nie wyjaśnia czemu w jednym regionie dzieci mają tę żółtaczke a w drugim nie:/ Kwietniowka a Wercia śpi w dzień bo już nie pamiętam? My ostatnio Jagody nie kładziemy i szybciej zasypia wieczorem. A dziś wstała o 7 rano i teraz już śpi, co do niej nie podobne, szok. Przed 20 ogladała piosenki i zaczęła na siedząco przysypiać, nagle się połozyła i to samo. To pytam: idziemy spać. Pokiwała głową więc nawet jej dziś nie myłam tylko ubrałam w piżame i dwadzieścia po 20 już spała, cud:) A nie chciałam jej myć bo się bałam, że się rozbudzi a sama mowiła, że się nie chce kąpać. Ledwo na piżamke się zgodziła to odpusciłam. Sama teraz mogę skorzystać i się wczesniej położyć bo w ciagu dnia nie miałam szansy a nie raz mi się oczy przymykały:)
  24. A w ogóle to lubię czosnek i zapach świeżego też lubię. Tylko taki strawiony od ludzi mi się nie podoba:/
  25. Grazka to we wtorek powiedz o tym czopie to może Cie zbada i będziesz wiedziała czy to czop. Madzia u mnie też się nie obchodzi takich świąt. Ale się uśmiałam bo u mnie cały rok też nie trwają:) A czosnek tak jak Ndorka piszesz mi pomaga. Zawsze leczyłam się mlekiem z czosnkiem i miodem. Do tego syrop z cebuli. No chyba, że nie zdążyłam i rozłozyło mnie na dobre ale to wiele lat temu jak miałam osłabiony/wyeksploatowany organizm, wtedy musiałam coś silniejszego.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...