Skocz do zawartości
Forum

Anitaa

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Anitaa

  1. Kasik, na pewno, któraś pomoże. Ja to się nie podejmuję. A może pokaż to parentingowej ekspertce. Napisz do niej i wyślij zdjęcie.
  2. Grażka, no to faktycznie jesteś blisko. Oj dziewczyny wiecie, że niedługo wszystko się zacznie:)))) Grażka mnie już trzyma w napięciu. Jak się dłużej nie odzywam bo nie mam czasu to już myślę czy któraś nie urodziła:))) Wiola, ale mały ma hobby:)))) I to dopiero duże rzeczy zbiera, to gdzie to trzymać;/ A ja wczoraj cały dzień jeździłam po sklepach meblowych a wieczorem do nocy siedziałam przy kompie i szukałam rozwiązań meblowych dla tego miniaturowego pokoiku:/ Wiedziałam, że M wyjeżdża na dwa dni co najmniej i myślałam, że uda nam się wczoraj coś zamówić, nim wyjedzie. Niestety tak się nie stało. A dziś od rana znów debatowałam sobie. Mówię Wam jak ciężko to wszystko zrobić żeby do siebie pasował0. Już myślałam, że wszystko mam to się okazało, że półka się nie zmieści. Póżniej coś zaplanowałam to dosłownie o 1 cm nie wejdzie. i tak non stop. Jak są meble to nie mają do kpl łóżka w tym rozmiarze, no masakra. Jak się weźmie z innego to odcień się nie zgadza:( W końcu wybrałam takie meble jesion z różem i łóżeczko dokupię białe. No trudno. Już nie mam sił i wyjścia. Ale powiedzcie chyba będzie pasowało, bo przecież łączy się drewno z bielą. No już się tak pocieszam a chcę to już mieć z głowy. Wiecie, że aż 4 tygodnie się czeka na meble?!!! Ale się zszokowałam. Strasznie mi się opóźni wszystko przez to bo myślałam, że już sobie powkładam rzeczy noworodkowo niemowlęce do szafek i zorganizuję się z tym wszystkim... Obym tylko zdążyła Jagodę nauczyć spania w tym łóżeczku nim się dziecko urodzi. Na łóżeczko chyba krócej się czeka bo to będzie z innej firmy. Jeszcze zależy gdzie. Moze się uda w 7 dni to załatwić. Dopiero muszę poszukać i zamówić. W każdym razie nie chcę żeby zmiana łóżeczka kojarzyła się dziecku z pojawieniem się nowej dzidzi więc muszę się spieszyć.
  3. Gosia, to stracha mi narobiłaś bo ja dopiero 32 tydzień. Niby czuję się coraz bezpieczniej ale o wcześniejszy poród cały czas się boję:/ A tu w 35 wystąpiły takie problemy, straszne to wszystko. Żeby ten maluszek sobie poradził, trzymam kciuki. A Twoja córcia taka duża:)) Ja zazdroszczę. Przez to, że Jagódka miała tylko 2780 w 41 tc to wciąż się martwię żeby Łucja miała porządną wagę. Ale wiesz, z drugiej strony to i tak się dopiero okaże co oni tam oszacowali, czy dobrze, jak urodzisz.
  4. Znowu to samo mi się przytrafiło:( Tylko mniej miałam napisane.Grażka to Julka nieźle Ci daje popalić. Mogę Cię pocieszyć, że u mnie to samo. Najgorzej, że facet nie rozumie jak krzywię się z bólu i patrzy na mnie dziwnie albo się śmieje. Najchętniej z M zamieniłabym się choć na chwilę stanami, zeby tak doświadczył tego wszystkiego i z przyjemnością wtedy pooglądałabym jego minę:))) szkoda, że to nie możliwe:) Nie wiem już czy to pisałam ale do wc latam non stop. W nocy również. A często wyjdę i od razu muszę wracać bo mam takie kłucie i ból jakby mocno mi się chciało. Najgorzej na mieście.
  5. Ale się wkurzyłam. Nadrabiam Was i systematycznie odpisuję. napisałam się tyle a tu prąd na dwie sekundy wysiadł i wszystko zniknęło:(((( Kasik, ja też tak gromadzę bo wszystko mi szkoda wyrzucić, bo może się przerobi, może sie przyda, może wykorzysta w inny sposób. A to takie uciążliwe, nie ma gdzie trzymać to wszystko a ja nad każdą pierdołą się rozczulam:/ Najlepiej brać przykład z Zalotki:))) Współczuję Ci tych duszności, nie mam pojęcia co to moze być:( Zalotka, ja piję melisę na noc. Wiem, że można a ona uspokaja, pomaga zasnąć a i też żołądek wycisza jeśli są problemy. O rumianku kiedyś czytałam, że n ie można więc nie piję. Ciężarówka, książkę już zapisuję:))) choć kiedyś jedną o porządkach przerobiłam "Życie może być proste" czy jakoś tak, ale coś nie pomogło:/
  6. Znów mnie jakiś czas nie było ale postaram się trochę poodpisywać:) Tak mi się pamięta, że chyba GosiaMiś pytałaś o książki. Słyszałam o tej " Najszczęśliwsze niemowlę w okolicy" i miałam dużą ochotę przeczytać ale jakoś nie wpadła mi w ręce. Wiem jednak, że to bardzo dobra książka. Ja polecam oczywiście "Mądrzy rodzice" a dla troszkę starszych dzieci "Z dzieckiem w świat wartości". Grażka, dobrze, że u Ciebie po wizycie same pozytywy:) Kwietniówka, bardzo fajny bujaczek:) i lala ma gdzie spać:) testy przechodzi, jak widzę:) Dobrze, że w końcu jakaś solidna babka się trafiła i dojechała:) No i cieszę się, że teraz masz w pracy w końcu tak jak trzeba. Aż miło poczytać. Karinka, nareszcie trafisz do dentysty. Dobrze, ze się jakiś znalazł. Madzia, jejku jaki mały masz brzuszek:) a przynajmniej na zdjęciu tak wygląda. Jak sobie robiłam kiedyś taki właśnie goły, chyba ze trzy tygodnie wstecz, to mi się wydawał tak mocno do przodu i wielki. Ale też zdjęcia różnie pokazują. A w ogóle to widzę, że w tym samym dniu robiliście spagetti, co my, a raczej mój M. I też dzisiaj dojadałam bo wczoraj jedliśmy na mieście a teraz M nie ma. Zalotka, ja latam ciągle do wc i to ledwo wyjdę już mnie kłuje, już wracam. Po nocy wstaję siku, póżniej nie mogę zasnąć. Bardzo to uciążliwe. Ale najgorzej na mieście. Gosia ale wymyśliłaś z tą mąką:) i ksiądz nie zauważył:))
  7. Co do karmienia piersią to podpisuję się w pełni pod słowami Camilli. I naprawdę żal tego pierwszego cennego mleczka:( Musisz Madzia, na spokojnie to przemyśleć i nie na siłę tylko tak jak napisała Karinka, jeśli uznasz, że to jest dobre dla Twojego dziecka i będziesz do tego przekonana na tyle , aby robić to bez przymusu. A powiem Ci, że jeśli maluch dobrze chwyci to jest to o wiele przyjemniejsze od laktatora. Ja mam reczny i czułam duży dyskomfort przy takim sztucznym dojeniu. Kwietniowka, najgorsze to odliczanie:/ oby szybciutko zleciało bo się umeczysz. Grazka, no to nieźle z tym kiszonym paluchem. Powiem Wam, że ja wczoraj wieczorem też miałam plamę od mleka na staniku. Ale tylko z lewej mi pociekło. Dotąd nie leciało bez nacisniecia. Wiola nogi puchna ale też dużo w ciągu dnia na nich jesteś:/ to pewnie też dlatego. No i raczej trzeba chłodzic bo w cieple puchna bardziej a w butach to już w ogóle. Trzeba je odciazać i schładzać. Zalotka u mnie też słoneczko ale ja spaceruję po sklepach:) Kwietniowka, mnie też już drugą noc na wymioty się zbierało. Nie wiem co to znowu. Zjadłam banana bo nawet spać nie dało i rano też mdłości:/ jeszcze mi tego brakuje, żeby wymiotować.
  8. A o maluchach nic nie wiem, niestety. Kwietniowka, chyba Ty pytałaś. Jak się czegoś dowiem to dam znać. Ale te wcześniaki się rodzą, na fb w grupie jakaś marcowka urodziła w 32 tyg podobno i to maluch wazył tylko ok. 1400. Na jednym forum też ktoś urodził ale ma takie zaległości w czytaniu, że nic nie wiem. A jak rozmawiałam z położną to mowiła, że to nieprawda, że tak się rodzą bo teraz jest bardzo dobra opieka lekarska, lekarze tak robią wszystkie badania ciezarnym etc. że wczesniaki bardzo rzadko się rodzą. Więc nie wiem jak to jest ale ja ciągle trafiam na takie informacje. A ile w szpitalu dziewczyn leży ze skurczami:/z tamtego forum szok.
  9. Gosia, ano tak to jest ze słowem pisanym. Nie zawsze odbiorca zrozumie tak jak chciał autor:))) Wiola, ja Cie pociesze, że całą ciążę mam zgagę i refluks. W dzień guma zielona orbit mi pomaga. A w nocy, nic:/ czasem biorę Reni ale to jest tak niedobre, że już nie wiem co lepsze. Dziś w nocy myslałam, że będę wymiotować ale jakoś zasnełam na szczęście. Zalotka, kiedyś czytałam, że te fale, które emitują sprzęty elektroniczne są mocno szkodliwe szczególnie dla mózgu dziecka. Tak samo telefon komórkowy. Przy dziecku nie kłaść! Ja wczoraj rozebrałam choinkę. Ledwo:/ A dziś też ledwo żyje. Umalowałam ściany i mam dość. A Jagoda przyjdzie i pobrudzi:)
  10. Madzia dobrze, zrobiłaś z tym tv. Ja wiem, że tam gdzie się śpi to nawet ten czujnik od tv powinien być na noc wyłączony a tam gdzie śpią noworodki, niemowlęta to już obowiązkowo. Więc nie dziwię się, że M pomogło i oby tak dalej. Rozumiem też Twój strach, bo ja w poorzedniej ciąży wprowadziłam się miesiąc przed terminem porodu do nowego domu na wieś i zostawałam często sama bo M miał dużo pracy. Bałam się jak nie wiem bo nie dość, że znikąd pomocy, to kto by mnie zawiózł w razie czego. Jak na szpilkach siedziałam i modliłam się żeby się nic nie zaczęło. Normalnie trwoga była. Miejmy nadzieję, że u Ciebie Filipek poczeka. W końcu to termin cc a nie z om. Poza tym widzę, że masz świetnie wszystko dopracowane i osoby, ktore mogą pomóc a to ważne. Co do rysunku, to nie dam rady zrobić bo raz, że nie mam takich zdolności, dwa, że już czasowo nie zdążę. Do jutra muszę się zdecydować. Dziś od rana spedziłam kilka godzin przy komputerze mam niby plan, tylko zebym znalazła w sklepie to co zaplanowałam bo to dość trudne. A w internecie nie widzę jak to jakosciowo wygląda i do 3 tygodni aż trzeba czekać. W stacjonarnych z kolei mało co jest. Jadę jutro do pracy z M do Kalisza to jeszcze raz spojrzę na te meble co oglądałam. Kwietniowka, to nie jest poddasze. Po prostu mamy dość mały dom. Najmniejsze to pokój Jagody i łazienka. No i jest niski i ma te belki sufitowe do tego:/ Wiola, jak dobrze, że Twój M się ruszył. No co za ulga:) musisz wiedzieć, że zasługujesz na to i wymagać ale też go pochwal na zachętę:) A mama może niech Ziębe poczyta albo filmiki na Youtube pooglada o tych witaminach i leczeniu nowotworów. Kjest na kości ale d bierze się tylko z k:/ Przepraszam, że nie odpisze wszystkim, choć bardzo bym chciała ale muszę wziąć się za malowanie ścian póki widno i nie ma Jagody. Tak już łapkami pobrudziła i jeszcze kredką mi przed wyjazdem narysowała "dinozaura" na prawie metr, że nie mogę na nie patrzeć. Jak jej nie ma jest okazja to odświeżyć. Powiem Wam jeszcze, że się wsciekłam bo ząb mi się dziś złamał a nie wypadł i nie wiem co dalej. Nie da się tym gryźć bo boli no i się rusza. Nie wiem co teraz w ciąży mi zrobią. Tylko tego mi brakowało a nie mam dobrego dentysty:/ jutro nie pójdę. Najwcześniej we wtorek, albo w czwartek dopiero, eh...
  11. No i też finanse nas ograniczają. A może znacie jakieś niedrogie meble, żeby ceny nie były kosmiczne. Bo te ceny w internecie mnie szokują. I żeby w modułach sprzedawali a nie całe zestawy. A zdjęcia wstawiłam, żeby było łatwiej sobie wyobrazić ten rozstaw tego na podanym metrażu.
  12. Jej, popracowałam trochę i tak kręgosłup boli, że jak tu robić dalej:/ Wiecie co, ja bym to zdjęcie wstawiła tylko nawet nie wiem jak zrobić:/ bo to pokoik 4 m, tak około. Także maleństwo i jeszcze belki sufitowe ograniczaj. Nie dość, że jest niski, to jeszcze te belki obniżają. I tak jedna ściana, na której mogę postawić półkotapczan ma 215 cm. A ta pod oknem ok. 170. Przeciwna sciana jest zajęta już przez komode i półkę wiszącą. Także jest opcja, że albo na całą ścianę półkotapczan a na przeciwną zmiesci się jeszcze szafa. Albo pod oknem łóżko 160 cm na 80 i wtedy na tę jedną ścianę, dotykając łóżka zmiesci się bielizniarka i szafa mniejsza, tak ok. 120 cm razem. No i nie wiem czy opcja pierwsza czy druga. Ale spojrzę jeszcze na szafę narożną, tylko to się może udać jedynie w przypadku drugiej opcji. Więc i tak nie wiem co lepiej. Jeszcze nie wiem jak wysokie te łózka są bo ja mam parapet okienny już na wysokości 55 cm:/ więc dziecko może na wysokości parapetu by miało materac:/ wstawie zdjęcia tych mebli, o których myślę to może łatwiej będzie sobie wyobrazić. Ndorka, jejku jak Ty to wszystko ogarniasz, szok i podziw dla Ciebie:) Karinka, ja Himalaye używam. A w ciąży nie mogłam bo był przerazliwy ból. Jakbym po nerwach szorowała. Więc używam do mycia Elmex zielony a na nim jest napisane, że w razie bólu można nim smarować. I ja tak robię. Jak boli bardziej to wcieram tę pastę. Także lepiej zmień na razie. Na okres ciąży chociaż. Madzia, fajnie, że odzyłas:)
  13. Kwietniowka, z tym udawaniem spania to ja babci podpowiedziałam bo wyczytałam to przedwczoraj w "Mądrych rodzicach" ha, ha :) i będę próbować:) Z tą nogą to wypadałoby do lekarza. Powinien to zobaczyć skoro nikt Ci nie potrafi pomóc. Karinka, dobrze, że użyłas ten elmex. On jest naprawdę skuteczny. Pisałam Ci, że mnie też uratował od bólu. Kasik, cudne ciuszki:) Aisla biedna ta Twoja Gabrysia:( zdrówka dla niej żeby wszystko przeszło. A z nogą musisz się oszczędzać. Dobry pomysł żeby zrobić sobie wolne. Ja mam dylematy meblowe bo już mieliśmy wszystko zaplanowane. Teraz M podsunął inny pomysł i ja głupieje. Pokoik Jagody jest tak malutki, że ciężko wizualnie sobie to wyobrazić. Zależy mi na pojemnych meblach a i pokój żeby nie był zagracony. Każdy cm jest ważny. Mieliśmy plan na półkotapczan a teraz M wymyślił łóżko pod oknem. Tylko ciężki dostęp do okna. Bym musiała myć chyba klęczac na łóżku. No i tak mi namącił. A czas płynie, muszę się na coś zdecydować:/
  14. Zalotka ale świetne ciuszki:)))) A ja rozmawiałam z babcią i Jagodą. Pytam J. jak się spało a ona do mnie: dobrze sobie jadzę (radzę). Ale się wzruszyłam:) A babcia mowi, że na wieczór chwilę zapłakała za mamą ale jej wytłumaczyła co i jak i J. zrozumiała. Poczytały przed spaniem książeczki. Później babcia już udawała, że śpi więc Jagoda zasnęła w końcu. Tak o 23. No a dziś już w porządku, już mają dzień zaplanowany, także ok.:))))mogę być spokojna.
  15. Witajcie:) Zalotka ja nie wiem jak z tym kłuciem, mój lekarz powiedział, że to infekcja. Wzięłam już trzy globulki a kłucie mam nadal ale dość często. Madzia, a dziś u mnie sobota:))))dziś jedziecie na rybkę czy jutro bo pisałaś, że do końca niedzieli bedziesz odpoczywać i się pogubiłam:) może jak razem pojedziecie to Twój stan psychiczny się poprawi. Oby a jak nie to meliske może sobie zaparz. Mnie czasem pomaga. Grazka, ciesze się, że się unormowało. Już tak mało Ci zostało, musisz przetrwać. Aisla, wiesz to nie nasza mama. To macocha mojego M ale to naprawdę nie ma znaczenia bo lepszej babci ani ja ani Jagoda nie mogłybysmy sobie wymarzyć. Ja widzę jak ona się nią zajmuję i robi to bardzo profesjonalnie. Przykład taki podam, że jak coś mówi ważnego do dziecka to się pochyla, nawiązuje kontakt wzrokowy i wtedy. A nie tak bez pojęcia z gory jak coniektore osoby robią i się dziwią, że do dziecka nie dociera. A poza takim fachowym podejściem to widac, że z miłością do niej podchodzi. A co do zachowań Gabi, to pocieszające:) zdrówka dla niej. Kurcze moją nic nie rusza na szczęście. Rozumiem Twoje nerwy z powodu samopoczucia bo ja też się wsciekam, że mnie to ogranicza. Tyle bym porobiła a tu niestety tylko tyle ile mogę. Kwietniowka ale jak pokazałas nogę to nic nie zaradzili? Nic do smarowania? Ani co robić żeby przyniosło ulgę?
  16. O właśnie, pościel jest śliczna, taka delikatna. Często jak odpisuje to czytam w okienku pod miejscem na odpisywanie a tam nie widać zdjęć, za to łatwiej się odnieść. Stąd moje przeoczenie czasem. Tezw jestem ciekawa co u Grazki ale pewnie Kwietniowka by napisała gdyby coś wiedziała. Madzia, organizm najlepiej wie co mu trzeba. Widocznie potrzebuje trochę odpoczynku. A u mnie dziwnie. Jestem zmęczona więc już się wykapałam i połozyłam, wzięłam książki do łozka żeby poczytać:/hmmm na codzień to nierealne:/ do tego ciągle coś chcę kłaść wysoko i pilnuje żeby nie było w zasięgu Jagody:)
  17. A my właśnie wróciliśmy. Nasza niunia została u dziadków. Bałam się, że będzie płacz ale my szliśmy do auta a ona z babcią na spacer to jak nam machała nawet nie spojrzała w naszą stronę:)))hi, hi:) W dobrych rękach jest, jak pisałam, czuje się bezpiecznie:) teraz dzwonił dziadek i mowił, że wcale o nas nie mówi. Mam nadzieję, że to się nie zmieni i spokojnie bedzie spała. Także wszystko w porządku. Ale jak ją pakowałam to tak mi przykro było, że pomyslałam jak muszą się czuć mamy, ktore mają dzieci w szpitalach czy w hospicjach. Nigdy bym nie chciała tak się czuć. Mając świadomość takich sytuacji staram się każdą chwilkę w zdrowiu swoim i najbliższych cenić. Dziś już odpocznę, odespie a od jutra się biorę bo niby mam kilka dni ale tyle rzeczy do zrobienia, że nie wiem czy się wyrobię.
  18. Kwietniowka, lepiej zgłosić. Jak idę na wizytę do lekarza to ta w rejestracji zawsze pyta czy mam obrzęki lub żylaki. Więc to raczej ważne. Bardzo mi przykro z powodu wszystkich przykrych wieści. Wiesz, chyba słusznie lekarze robią, że nie chcą straszyć bez badań. Akurat to doceniam bo ja zwykle miałam odwrotnie, że lekarze mnie straszyli bez badań. Niemniej jednak brak wieści też straszy:( przypadek Twojej przyjaciółki też mnie przeraził. A rodziła sn? Pomyślałabym, że to coś wysiłkowego:/ trzeba być dobrej myśli, mimo wszystko. A Twoja córcia, bidulka. Co to znowu się przypałętało. Żeby jej szybko przeszło. I jeszcze u Ciebie takie samopoczucie. Może na zwolnienie byś poszła, kurcze. Szef pozal się boże! Jeszcze z porodówki Cię do pracy by ściągnął:/ Wiola mnie też jednego dnia mała tak nastraszyła. Jestem przyzwyczajona, że rusza sie niemal non stop i nie muszę się martwić. A tu jednego dnia kilka godzin był spokój. Czasem widać tak bywa, że nawet najaktywniejszym dzieciom się przysnie:) Co do pizzy to ciasto robię zawsze w automacie do chleba, żeby nie wyrabiać ręcznie:) i mój M uwielbia taką domową:) Aisla, współczuję i zdrowka dla córci. Jak te biedne dzieciaczki chorują:/ Co do porodu to grawitacja przy sn największy sprzymierzeniec:) Gosia, dziękuję za pocieszenie co do cc. Mam nadzieję, że nie będzie problemów. Wadera, dziękuję i pozdrawiam:)
  19. Gosia, no co za kobieta, jak tak można. Ale ludzie są właśnie tacy. Ja tak nie potrafię. Sumienie mi jakoś nie pozwala na takie zachowania ale jak widać ludzi sumienia nie mają. Wiola te bóle na miesiączkę to skurcze, bo pytałam położną. Nawet mi powiedziała ile na dobe może takich być ale nie pamiętam:/ Kasik, ja bym nie brała. A to dlatego, że za te pieniądze to w lumpeksie możesz wybrać dokładnie to czego potrzebujesz i w stanie takim jaki sobie wybierzesz:) I nie sądzę byś wydała wszystko bo w takich sklepach jest taniutko:) Madzia, gdzieś widziałam takie poręcze do wanny. Mozna sobie zamontować. Nie głupi pomysł dla ciężarnej. Madzia, no racja:) po prostu nie mam skierowania od ortopedy. Mam tylko przy sobie wyniki badań, rezonans etc. No ale muszę się dowiedzieć. Jakoś nam nie po drodze do tego szpitala.
  20. To obserwuj się Gosia i jutro daj znać. Trzeba bardzo uważać. Już nie raz na lodzie pojechałam i też się bałam, że fiknę.
  21. Ndorka gdybym ja była w pełni zdrowa, nie miała wcześniej cc i chciała rodzić sn to wiek nie jest oczywiście żadną przeszkodą:) Zalotka o jak miło z tą kolacją:) no super zespół:) Madzia to pochwal się co tam stworzyłas:) Ojej, no to nieciekawie u Grazki, ale będzie chociaż pod opieką. Trzymam kciuki, żeby wszystko było dobrze. Karinka no zrozumiałe, po takim wysiłku odczuwać zmęczenie. Mnie też to niedługo czeka. Z meblami jesteśmy umowieni dopiero na wtorek i później :/ Także nam się przedłuży bo jak wstawimy jedno to dopiero zobaczę co mi jeszcze wejdzie i będziemy domawiać. Madzia, dobrze, że małemu nic poważnego się nie stało:/ Moja jak skonczyła roczek to stanęła na wysokim stole bo weszła po piloty. A jak ja na to weszłam to kierowała się w stronę tv z nimi. O matko gdybym wtedy weszła chwilę później, to nawet nie chce myśleć co by się stało. A wyszłam tylko odnieść talerz do kuchni.
  22. Ndorka, nie zrozumiałysmy się:)) chyba uznałam, że każdy wie o moim chorym kregosłupie i uzyłam skrótu myślowego:))) z moimi schorzeniami nikt nie zaryzykuje. Mowiłam połoznej, że boję się żeby nie okazało się w szpitalu, że każą mi rodzić sn a ja mam chory kręgosłup i tak mi odpowiedziała, że w moim wieku nie będą ryzykować i mnie zmuszać. Jakbym była młodsza i nie chciała sn to by było inaczej, mogłabym mieć problem z cc.
  23. Ale jesteście pracowite, fiu, fiu:)) a ja dziś tylko zmywanie i pranie robiłam. Wszystko czeka na sobotę. Sliczna poszewka:)))ja też zaraz muszę siąść do maszyny ale tak poprawkowo nie twórczo. Muszę Jagodzie gumy szerokie wszyc w dwie szt spodenek do spania bo ona taka szczupła, że jej spadają a wyrosła mi z dwóch pidżamek. No i spakować ją jeszcze. Wiola zgrabniutki brzuszek:)
  24. A dziś miałam wizytę u położnej. Posłuchała chociaż serduszka na głos:) prawidłowo, miarowo biło. Wychwaliła mój brzuch, że kształtny i że mam bardzo ładną, elastyczną skórę bo żadnych rozstepów a zszokowała się moim wiekiem:)) nie sadziła, że w tym roku kończę 40. Także miło mi było. Wizyta udana. Jeszcze na połowę lutego się umowiła ze mną żeby pogadać o karmieniu piersią. Powiedziała, że z cc w tym wieku nie powinnam mieć problemu bo będą się bali ryzykować sn.
  25. Dziękuję dziewczyny za odpowiedzi. Co do opieki to nie mam wątpliwości, że zostawiam dziecko w dobrych rękach inaczej bym nawet tego nie rozważała. Babcia to przedszkolanka i to nie tylko z zawodu ale i powołania. Ma super podejście do dzieci i maluchy aż do niej lgną. Potrafi się zająć. Dziadek nieco sztywniejszy i powolniejszy z racji wieku i schorzeń ale wspólnie z babcią sobie radzi. To raczej mój strach jest problemem. Ja nawet sobie do końca nie ufam bo wiem, że potrafię się zamyslic czy czymś zająć a Jagoda w tym czasie coś narobi. Pod moją opieką zjadła całą pastę do zębów a niedawno miała zamiar gryźć kabel od przedłużacza, do którego podłączona była farelka, wtedy co nam zamarzły drzwi szklane. Na szczęście wyjęłam jej z buzi nim go nagryzła. Także wiem, że to chwila nieuwagi i nieszczęście gotowe. I to przy mnie, gdzie znam Jagode wiem do czego jest zdolna, mam też wyobraźnię i potrafię przewidzieć co może się wydarzyć. No ale spróbuję ją tam zostawić tak jak piszecie bo później jak pójdę do szpitala na poród to też Jagoda ma tam zostać więc dobrze by było żeby sie oswoiła. Rozumiem też Wasze porównania do pieskow bo ja też jak miałam psa traktowałam go jak członka rodziny i był dla mnie jak dziecko. Jak musiałam go gdzieś zostawić to się martwiłam o wszystko. GosiaMis właśnie a Ty juzw nie musisz leżeć, że tak szalejesz? A z tą sąsiadką to może ona nie wstaje tylko ustawia pranie na tę godzinę żeby móc od rana wywiesić. Ja też tak nieraz robię jak jest ładna pogoda i chcę od rana rozwiesic na dworze. Wiola dobrze, że z synkiem lepiej ale chyba przydało by się go teraz wzmocnić po tych chorobach. Jakieś witaminy, pożywne obiadki, zdrowe soki... A butelek nie mam i mam nadzieję, że nie będą mi potrzebne. A jak miałam to po prostu wyparzyłam przed pierwszym uzyciem. Ndorka termin mam 26 marca a tydzień wczesniej mam dostać skierowanie do szpitala. Ale jeszcze nie wiem jak to wszystko dokładnie będzie wyglądało.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...