Skocz do zawartości
Forum

Anitaa

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Anitaa

  1. Tak, to prawda, że związki się rozpadają gdy rodzice śpią oddzielnie. U nas akurat relacje się poprawiły, gdy zaszłam w pierwszą ciążę. A do sypialni M może wrócić jak kupi sobie coś na chrapanie albo odwiedzi lekarza bo ja niestety się nie wysypiam i denerwuje mnie, że on sobie smacznie śpi a ja się męczę. Tym bardziej teraz kiedy i po nocy bez tego nie śpię a jak zasnę jego chrapanie by mnie obudziło. A Jagoda jeszcze jak spała w swoim łóżeczku to była wyczulona nawet na szelest kołdry. Strach było się poruszyć bo był płacz i od razu pierś:( więc jak on chrapał to miałam całkiem ciężkie noce więc dlatego śpi oddzielnie. Nam to poki co nie szkodzi. Co do Jagody to po dzisiejszej nocy musimy zrobić tak jak piszecie. Przenoszenie do skutku. Dziś zasnęła o 2:40! A ja już miałam tak dość jej zachowania, fochów, rządzenia, że włożyłam ją do łóżeczka a M przy niej siedział i pilnował żeby nie wyszła. Darła się aż zasneła. A stresu było tyle, że oboje mieliśmy dość, a mała w moim brzuchu non stop kopała. Umeczyłam się strasznie. Także od dziś M bedzie ją przenosił. Ja nie lubię jak koty chodzą po blatach, stołach, etc Brzydzi mnie to okropnie. Karinka Ciebie mąż o 4 obudził a ja dopiero szłam spać, hi, hi;) Fajnie, że u Ciebie napadał trochę śniegu:) Kasik cieszę się, że trafiłaś na dobrego lekarza i powodzenia na spotkaniu życzę.
  2. Karinka, ale fajnie Ci się udało z tymi ciuchami:) możesz nam pokazać:))). Ja to tak nie umiem, a szkoda:/ takie fajne okazje się trafiają. Kasik współczuję biegunki:( masakra. Ha, ha Zalotka nie wygoniłam go z łóżka. Samo tak wyszło bo on strasznie chrapie i nie dało się spać. Jeszcze jak Jagoda spała w łóżeczku to co chwilę się przez niego budziła i ja przez to byłam niewyspana. Zaraz chciała mleko etc. Więc zaczął spać osobno, ja sama w wielkim łóżku a obok w łóżeczku Jagoda. Później ja uznałam, że to błąd, że nie dostaje tej bliskości, o której pisali to zaczęłam ją usypiac przy sobie a pózniej przenosić. Następnie przestałam przenosić bo brak sił a teraz jak M ją przenosi to ona się potrafi po godzinie obudzić i przyjść do mnie. Więc tak zostało, że śpi ze mną. I właśnie nie wiem jak teraz ją tego oduczyć. Chyba trzeba zacząć ją konsekwentnie przenosić bo jak my będziemy spać to nie wiem. Powinno ogólnie być tak, że dziecko śpi z rodzicami, przytula się ile chce, w mózgu i organizmie dziecka dzięki temu wszystko rozwija się prawidłowo, po czym w odpowiednim momencie następuje separacja i uczymy spania osobno. Ja popełniłam błąd, że nauczyłam ja spania osobno a później spania ze mną. Namieszałam z kolejnością dlatego mam problem.
  3. Kwietniowka mogę sobie wyobrazić jak Wercia przezyła jazdę autobusem:) w święta gdy byliśmy na spacerze we Wrocławiu wpadliśmy na pomysł żeby do auta podjechać tramwajem bo nasze dziecko jak widziało tramwaj to mówiło, że to pociąg:) nigdy nie jechała takim no bo jak my na wsi mieszkamy i wszędzie autem. Ojej jak jej się podobało. W ogóle wysiąść nie chciała. A pomyśleć, ze dla mnie tramwaj to był normą gdy byłam mała:) a dla niej to taka super rozrywka:))) A tak, śpię z nią. Był czas, że spała sama w łóżeczku ale poczytałam w tej książce "Madrzy rodzice", że spanie z dzieckiem dobrze wpływa na układ nerwowy, uspokaja, wycisza, i mnóstwo innych zalet jeszcze tam było opisane, na podstawie badań mózgu wszystko. Bardzo mnie to przekonało. Tym bardziej, że oni monitoruja reakcje mózgu w danej sytuacji. A że Jagoda taka zawsze niespokojna to pomyslałam, że to może ją wyciszy i wyreguluje trochę. Ale chyba zbyt późno to zrobiłam bo wcześniej tak głupio myslałam, że sobie nie pozwolę żeby dziecko uczyć spania ze mną. Niby jak była noworodkiem to też nieraz przy mnie zasypiała a ja nie miałam siły jej odkładać bo i tak co pół godziny potrafiła jeść z piersi, no ale później spała już sama w łóżeczku:/ Teraz będę dziecko trzymała więcej przy sobie a w odpowiednim momencie je nauczę spania w łóżeczku, może dzięki temu bedzie spokojniejsze. Z Jagoda zawaliłam bo już umiała spać sama a teraz nie wiem jak to odkręcić:/ będzie maluch to nie wiem jak będziemy spać. Najlepsze jest jak ktoś u nas nocuje i wtedy M ma spać z nami w jednym wielkim łóżku a ona mówi: tatusiu idź już, tu nie ma miejsca. A tatuś się pyta gdzie ma spać a ona: w kuchni. Ale w kuchni nie ma łóżka. To spij na podłodze - mówi:))) A potem: idź już tatusiu, ja zamkne drzwi. No taka aparatka:))) Dzięki Zalotka staram się myśleć pozytywnie ale jak czytam co się dzieje to strach mnie oblatuje. Madzia, tak sądzę, że zakonczony 37 tc to ciąża donoszona. Ale jestem ciekawa tego co tym razem upolowałaś:)) fajnie, że nam pokażesz:))
  4. Madzia, ja mam termin na 26 marca a wyliczyłam, że ciąża donoszona będzie 5 ego. Także czekam na tę datę jak na zbawienie. Tak się boję. Jeszcze Ndorka, nastraszyłas mnie. Okropne, że takie rzeczy się zdarzają. I skąd wiedzieć, że się odkleiło takie łożysko. No tamtej dziewczynie też nagle się odkleiło. Od 16 były bóle a o 18 karetka i od razu cc. Dobrze, że zdarzyli i maluch żyje. No i te bóle pewnie były objawem. A u tej o której napisałaś tak bez objawów? Szok. Madzia, Ty masz szczęście. Ja szukam jakichś materiałów i ciągle takie staromodne wiszą. Chciałam zasłonki uszyć do przedpokoju i nie mogę trafić:/
  5. Brawo, Ndorka, dałaś radę. Też podziwiam:)) Cudownie wyglądasz:)) Tak właśnie myslałam z tymi witaminami:)
  6. Hej:) Biskents, dobrze, że u Ciebie spokojnie. Karinka, przykro, że tak się stało. Dobrze, że już po wszystkim. Trzymam kciuki za wyniki:) U mnie dziś w nocy mała tak wcisnęła pod żebra, chyba nóżki, że aż mi się płakać chciało. Taki kłujący ból, że spać się nie dało. A wiem, że to ona bo czułam w tym miejscu ruchy. Jeszcze Jagoda się przebudziła i kazała mi leżeć na tym bolesnym boku żeby ją przytulać:( modliłam się, żeby szybko zasnęła zebym mogła się przekręcić. Jej, z Jagoda aż tak nie było i to jeszcze tak wcześnie. Grazka ja mam tak samo. Niestety to jest duże obciążenie dla organizmu. Też już jestem tym zmęczona. Chyba trzeciej ciąży bym już nie przeżyła. Dla mnie najgorsze to uczucie jakby krew nie mogła krążyć. Jakbym miała posciskane ręce, nogi. Wtedy nie mogę ustac na nogach bo słabo i się kładę. Nie chcę wypominać nam wieku ale to na pewno nie jest bez znaczenia. A senna też jestem ciągle ale jakoś w dzień nie mogę się przespać.
  7. No super Grazka:))) Moją sylwestrową kreacją była pidżama:) Gosiamis a te ćwiczenia na piłce, które od jutra zaczynasz to nie wywołują porodu? Ja tam strachliwa jestem. Co do ruchów to akurat to wypychanie najbardziej lubię. Dla mnie to najprzyjemniejsze. I kopniaczki w ścianę brzucha. Najgorsze dla mnie kopanie do wewnątrz po narzadach, najgorzej po pęcherzu. I takie wbijanie się gdzieś w narządy, bardzo bolesne. A najuciazliwszy ten pęcherz. Nie wiem czy tam ma głowę, ale na to wygląda, co chwilę siedzę w ubikacji. Przez to też nie śpię. Nawet jak chcę się w dzień zdrzemnąć to co się położę to wstaję do wc:( bardzo to jest męczące:/
  8. No właśnie Madzia jak już jest po 30 tc i jeszcze dziecko waży 2/2.5kg to już się człowiek troszkę uspokaja. Tamten Konradek urodził się w 27 tc i ma się coraz lepiej. A z Leosiem na razie nic nie wiadomo. Najgorzej, że dziecko w innym szpitalu niż mama:( Nie to co w UK. Camilla, Ty to masz siłę. Ja bym nie dała rady. Zalotka, no to fajnie spedziliscie czas:)))
  9. Wiecie co, druga marcówka się rozpakowała. Nagle odkleiło się łożysko i Leoś przyszedł na świat 31 grudnia. 1180g 28 tydzień ciąży. Jak czytam takie rzeczy to aż się spinam żeby się zacząć w końcu przygotować bo nigdy nie wiadomo:/ Karinka, ja mam nadwrazliwe zęby i Himalaja mi nie pomaga musiałam odstawić:/ za to w ciąży zaczęłam używać Elmex i powiem Ci, że wyszedł teraz taki nowy, którym nie tylko się myje ale gdy pojawia się ból można posmarować bolące miejsca. Bardzo mi podpasował bo pomaga. A co się u Ciebie stało? Przykro mi bo chyba miło nie było. Ja to wcale nie odczułam Sylwestra bo obejrzeliśmy film i poszliśmy spać o 2:30 A na wsi to za wiele do oglądania jeśli chodzi o fajerwerki nie było:/ Nie to co w miastach, czuć tę atmosferę.
  10. Witajcie dziewczynki:) Fajnie, że miło spedziłyscie czas:) i cieszę sie, że już styczeń nareszcie. Powiem Wam, że nie iestem przekonana do tych witamin bo brałam do samego końca a Jagoda 2780 tylko i było rozczarowanie. Więc to chyba nie ten zwykły kompleks dla ciężarnych tak działa. Zresztą podejrzewam, że wiele czynników się na to składa. A wiecie co. Zaskakuje mnie, że w tej ciąży już teraz mam odczucia takie jak miałam w miesiącu rozwiazania w poprzedniej ciąży. No dziecko tak kopie, tak się rozpycha, że spać się nie da. Mam wrażenie jakby już było bardzo duże i chciało wyjść. A wątpię by było duże. Nie wiem czemu tak to odczuwam. Dziś w nocy to aż się bałam, że coś się wydarzy. Przecież jeszcze prawie trzy miesiące a ja już mam to co dopiero przed samym końcem się odczuwa:/
  11. Wiola, no piękny bęben:)) Dziewczynki, życzę Wam miłego wieczoru i udanego całego nowego roku:))) oby był bardzo pozytywny, bogaty w radosne wydarzenia i przepełniony szczęściem i radością:)))
  12. W każdych pampersach można sobie wyciąć miejsce na pępek:) Takze to nie problem. Co do mamyginekolog absolutnie mnie ta kobieta nie przekonuje i nie mam do niej zaufania. Uważam, że ma mocno okrojoną wiedzę. A w tym artykule najbardziej zaskoczyło mnie, że nie poleca brania wkładek laktacyjnych do szpitala. Ciekawe co zrobi taka kobieta jak mleko zacznie jej zalewac koszulę. Chyba lepiej wziąć paczkę wkładek niż kilka par koszul:/ Grazka dziękuję za życzenia i odwzajemniam je:) my sobie siedzimy w domku. Także całkiem zwyczajnie i normalnie:)
  13. Madzia, z tego co wiem to dzielą te zarobki na całą rodzinę, czyli u Ciebie na trzy. Jednak najlepiej iść do urzędu i się wszystkiego dowiedzieć. Ja mam na szczęście wszystkie osemki wyrwane. Wcześniej od jednej osemki bolała mnie cała szczęka, koszmar. Gosiamis a po co Ci taka piłka do ćwiczeń? Kiedy te cwiczenia byś miała robić? Śliczne pierniczki zrobiłaś:)
  14. O dzieki dziewczyny, może spróbuję z tymi pieluchami bo to dobra firma. A Ty Madzia zapytaj w swoim mieście o becikowe. U nas było tak, że nie przysługiwa"o nam ze wzgledu na zarobki, no socjalne to wiadomo, że tym bardziej ale to od miasta dostaliśmy bo nalezało się kazdemy. Tylko dokumenty trzeba było poskładać i ksero ksiazeczki ciążowej było potrzebne. Do buzi miałam krem nivea baby na każdą pogodę. A Mediderm pudło 500g a grosze kosztowalo, pamiętam. Też mi kuzynka poleciła.
  15. Karinka, z tego co wiem to kiedyś było tak jak piszesz ale się zmieniło i obydwa becikowe są od zarobków:( Tylko jak miasto jest zamrożone to przyznaje dodatkowe becikowe bez zarobków kazdemu.
  16. Tak, becikowe jest od zarobków. Czasem gdy miasto bogate daje dodatkowe becikowe bez zaświadczenia o zarobkach w takiej wysokości na jakie je stać. Dostaliśmy przy Jagodzie 1000 właśnie od miasta. Natomiast teraz czytałam, że już ich nie stać i będzie tylko 500 zł. A na to becikowe zależne od zarobków nie wiem czy się załapiemy. Niby już na cztery bedzie dzielone nie na trzy więc się okaże. Co do oliwki Gosia ma racje. A tak naprawdę odchodzi się od wszelkich kosmetyków, nie uzywa się niczego jeśli nie ma powodu. Dopiero gdy coś się dzieje, czyli sucha skóra, odparzenia etc. I ja tego się trzymałam przy Jagodzie i teraz też tak zrobię. Miałam krem, płyn do kąpieli i coś tam jeszcze Mediderm. To jest emolient stosowany od urodzenia, na luszczyce, azs, i tego typu ale i świetnie sobie radzi z suchą skórą. Jagoda miała po szpitalu w zgieciach wysuszone więc się przydało. Pupa jej się nie odparzała więc sporadycznie tylko próbki uzywałam sudocrem, bepanten. Krem na dwór, na buźke i nic więcej. Tez tylko na mróz uzywałam. To wszystko to było aż nadto i mi pozostawało. Dziecko samo z siebie ma ładną skórke i nie ma sensu wcierac w nią żadnych substancji. Tak uważam. Kasik wizytę masz tak jak ja. A z tą cesarką to czemu wcześniej robią? Kurcze co to za pampersy rossmanowskie? Jak się nazywają. Spróbuję zaraz znaleźć w necie bo nie kojarzę:/
  17. Wiola, no mnie też już by się taki 1000 przydał, choć nie wiem czy my się w ogóle na to załapiemy, bo to od zarobków teraz zrobili podobno. Camilla ja mam mieć cc i lekarz powiedział, że da mi skierowanie do szpitala już tydzień wcześniej. W sumie to nie wiem po co. Mam nadzieję, że nie będę tam bez sensu czekać cały tydzień bo bardzo źle znoszę szpitale.
  18. Wiola, o matko ale kuzyn będzie miał wspomnienia. Szok. Dobrze, że się udało i wszystko dobrze. Ale daj spokój, co za opieka. U nas to już by przyjęli do szpitala. Kwietniowka, brawo! Bardzo dobrze postapiłas. Wstydziliby sie. Madzia, a to małżeństwo Ukraińców, którzy przyjeżdżają pracować do mojej ciotki to akurat bardzo solidni i pracowici ludzie. Mozna na nich polegać i przez wiele lat się z nimi moja rodzina wręcz zaprzyjazniła. Takze ludzie są różni. Madzia a te pampersy z rosmana to które to są? Jak się nazywają? Ja dade uzywałam i nic nie uczulały. A jednak Gosia ma rację, że lepiej nie robić zapasów, bo oryginalne pampersy też mogą uczulac. A z tego co wiem dada to jest firma pampers:) Camilla ja też mam termin na 26 marca ale w szpitalu już mam być 19. Tak mi lekarz mówił. A w sumie mam tylko trochę ubranek i łóżeczko, wanienke etc po Jagodzie. Nie czuję się wcale przygotowana. Jakoś się z tym nie mogę ogarnąć. Szczegolnie, że ciasno wszędzie i nie mam gdzie to szykować:/ Kasik, fajnie, że wózek załatwiony i taki jak chcieliście:)
  19. Zalotka, jaki duży brzuszek już:) mój w końcu zmierzyłam i ma tak prawie 101 cm, 6.12 było 98 czyli cm na tydzień. Ktoś gdzieś pisał, że tyle powinno być, a więc się zgadza:) Aisla, fajnie, że się przełamałaś:) super ubranka. Gosia ale Ty już masz dużego malucha:) super, coraz mniejszy strach. Ja tak bardzo jestem ciekawa ile moja waży:/ Madzia, dobrze, że masz już męża. Oby się to nie powtórzyło. Kasik, przykra sprawa z tym wózkiem. A może by się udało dobrać materiał i uszyć coś takiego. Szkoda wózka, przecież. Z tym wózkiem to też bym się bała na trzech kołach. Jednak cztery to cztery, pewna stabilność jest. Ale najlepiej samemu wypróbować. Ja też po domu w getrach albo w spodniach od dresu z gumą pod brzuchem. A na miasto czy gdzieś rzadko się wybieram dlatego troszkę mi było szkoda. No ale trudno, męczyć się też żal by było:) a w getrach na mieście się nie widzę. Ja to tylko w dzinsach. Nawet spódnic nie noszę.
  20. Hej dziewczynki:) Karinka cieszę się, że wszystko u Was dobrze na wizycie:) Ja też byłam wczoraj w Pepco. Przez te wyprzedaże takie czystki były na półkach jak nigdy:) kupiłam Jagodzie spodnie i majtki. Ale jeszcze w lumpku dla maluszka coś tam upolowałam. Jak nowe, po 2 zł:) Słyszałam o Gemini ale ja to chyba nie mam za wiele do kupienia. Muszę w koncu listę zrobić. Jakoś w tej ciąży nie mogę się za to zabrać:/ tak naprawdę to nie wiem co mi potrzeba, czego nie mam itd. Madzia ale pechowo z mężem. Ale często tak nie po naszej myśli się układa. Szczególnie jak na bardzo zależy. Musisz to jakoś przetrzymać. Oby jak najszybciej wrócił, biedny mąż się tam wysiedzi i nadenerwuje. Wiola dużo siły dla mamy. Grazka, kochane masz dzieci, wzruszyły mnie:) fajna z Was rodzina:) A ja wczoraj się jednak skusiłam i kupiłam sobie dwie pary spodni ciazowych po 60 zl jedne w H&M a drugie w Tesco. Nie miałam w planie bo myslałam, że przechodze w tych dwóch parach co mam ale się nie znalazły:/ te z tesco nie są typowo ciążowe ale mają gumkę i chyba nie będą spadać. Chodziłam do tej pory w takich z gumą ale nachodziły do połowy brzucha i podczas chodzenia spadały co denerwowało mnie strasznie. Trochę mi było szkoda na te trzy miesiące no ale już się meczyłam. Śliczne macie brzuszki, widać, że rosną. Mój też już duży. Pępek już prawie na płasko:) muszę się pomierzyć z ciekawości.
  21. Hej dziewczynki:))) Cieszę się, że w większości miło spedziłyscie ten świąteczny czas:) Wiola po burzy zawsze wychodzi słońce więc może w przyszłym roku jakoś lepiej się to wszystko poukłada. Ale przede wszystkim musi się coś zmienić w Twoim związku bo to co piszesz nie brzmi optymistycznie i na pewno nie jest dla Ciebie dobre. A mama może się przekona jednak do tego leku. Niech choć spróbuje. Może powiedz jej o swoich uczuciach, o tym jak bardzo boisz się ją stracić jak jest dla Ciebie ważna. Może to jej pomoże się zdecydować. A ja po świętach wykończona wróciłam bo w sumie cztery noce miałam bezssenne:( aż mi już słabo było ze zmęczenia i marzyłam o własnym łóżku. Dopiero dziś kilka godzin w nocy przespałam i lepiej się czuję. Jagoda w pierszy wieczór przed pójściem spać zrobiła histerię, że chce wracać do domu, że będzie spała w domu. Siedziałam na schodach z nią na kolanach i ją uspokajałam. A to już po 23 było. Siostra M ma duży dom i Jagoda coś się boi tam spać. Jakieś cienie, hałasy jej się nie podobają. Już myslałam, że nie dotrzemy na górę do łóżka. W końcu jakoś udało mi się ją przekonać i jak zostaliśmy w trójkę w pokoiku poczuła się bezpiecznie i się uspokoiła. O 1 w nocy zasnęła. Nastepnej nocy spaliśmy już w mieszkaniu u babci i nie było problemu, płaczu ani nic. A ogólnie to swieta bardzo miło upłynęły. Pochodzilismy po Rynku wrocławskim, zobaczyliśmy szopkę, która mnie niezmiernie rozczarowała, w drugi dzień też mały spacerek:) także było sympatycznie. Jagoda szczęśliwa ze wszystkich prezentów. Tyle tego nadostawała, że nie ma gdzie to upychac już:) Przywiezlismy sporo jedzenia i mam sporo roboty jeszcze z rozpakowywaniem. A co do siedzenia przy stole to też się umeczyłam bo mam te uciski dziwne nadal i ciężko mi znaleźć odpowiednią pozycję, do tego kręgosłup dokucza i czasem prawe biodro. Ciężko się oddych i w ogóle. Ja się jednak najlepiej czuję w domu:) dobrze, że już po świętach i byle do marca:)
  22. Olcia, powiem Ci, że wiele razy byłam w szpitalu i znam go tylko z tej strony co piszesz. Czyli, od lat gdzie nie byłam to zatrzymywali na min 3 dni żeby dostać zwrot za pacjenta. Dlatego gdy mnie ostatnio lekarz kierował na ip to się tak broniłam bo wiedziałam, że mnie zatrzymają i bez sensu będę leżeć jak można tylko sprawdzić czy to wody czy nie. Zawsze się dziwiłam jak jakaś dziewczyna z IP wracała do domu. W sumie to nie wiem gdzie tak jest, ja się osobiście z tym nie spotkałam. Chyba, że nie ma w szpitalu miejsca. No ale dobrze, że Cie zbadali i jesteś w domu:) Wszystkiego dobrego na Święta dla Ciebie i rodziny:) Karinka cudne te reniferki:))) Gosia Miś cudnych Świat, wszystkiego dobrego:)
  23. Wiola, to nogi do góry. W każdym razie trochę wyżej. A schnie tak ok godzinę, dwie:/ szczerze mówiąc nigdy nie zwracałam na to uwagi.
  24. Wiola, ja zawsze robię z 18 więc nie mam pojęcia. Myślę, że można. Madzia, ja kiedyś zrobiłam taki lukier jak piszesz, polukrowa"am pierniki jak M nie było. A później je z tego lukru skrobałam:)))) Jak spróbował, to tak się krzywil jak nie wiem i pytał co to jest. A, że pierniki zwykle z jego powodu robiłam bo dla siebie na pewno bym się nie brała, to skrobałam. Zrobiłam ten lukier ze smietany, polukrowałam od nowa i było ok. Ale tę lekcję sobie zapamietałam:)))) skrobania miałam, że ho, ho:))) A jeszcze robi się z białka. Kiedyś wypróbuję.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...