Skocz do zawartości
Forum

Anitaa

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Anitaa

  1. Biskents ja czytałam o tym co piszesz na temat brzucha. Tyle, że ja nie sprawdzam celowo. Tylko po prostu jest to nieprzyjemne odczucie twardego brzucha a zrobiło mi się to pierwszy raz trzy dni temu i tak do dziś. Jak leżę nie jest twardy. Tyle, że wczesniej tego nie miałam a teraz jest ten dyskomfort. Martwi mnie to o tyle, że jest to niemiłe. Mnie akurat mięśnie nie bolą. Mam tylko to co napisałam wcześniej. Kasik ale roboty z tym wózkiem. Ale dobrze, że znalazłaś sposób by z nim zrobić porządek. Nie ma to jak pranie w pralce.
  2. W h&mie ponoć taka kurteczka w obniżonej cenie :-)
  3. Madzia, a wiesz jak ja uwielbiałam tę pachnącą, sztywną uprasowaną, a niekiedy nawet wymaglowaną pościel :-) aż mi było żal, że po nocy już taka nie jest. Oj najmilsze wspomnienia z dzieciństwa. A u babci to taka pierzyna cudowna :-) A magnez jest też na krążenie? Bo ja też pisałam, że mam jakby powiązane ręce i nogi jakby coś z krazeniem. I jak leżę to też się nie mogę ułożyć bo mnie kończyny rwą. A teraz mi jeszcze doszedł twardy brzuch:( martwi mnie to bo jest twardy i nie odpuszcza. A ja mam to łożysko nie zbadane i się martwię. A nie mogę lekarza znaleźć, jak na razie.
  4. Kasik, to masz z głowy dwa poważne zakupy. Super :-)
  5. Ja też szczególnej sterylnosci nie preferuję :-) Wiadomo, że dla noworodka musi być czysciutko i higienicznie bo jak któraś z Was pisała maluch się dopiero klimatyzuje. Ale wszystko rozsądnie i z umiarem. Ja wyparzałam tylko nowe butelki, przed pierwszym użyciem, później tylko myłam. Tyle, że dość późno je zaczęłam używać. A prasowanie też polecam. Ja zawsze do szafek muszę mieć ubrania wyprasowane więc inaczej sobie nawet nie wyobrażam. Wszystkie ubranka prasowałam. Zresztą po uprasowaniu one dopiero robiły się miłe w dotyku i miały wygląd :-) Współczuję Wam dziewczyny tych prac. Jejku, nie wyobrażam sobie nawet. Chodzę dziś obolała, zmęczona, śpiąca, kompletnie do niczego. I nic mi się nie chce. Powiem Wam, że ja ostatnio jak mierzyłam brzuch to miałam 95 czy 96 ale przy wzroście 160. To Wy wysokie jestescie :-) Amoja waga wtedy była 65kg. Muszę chyba dziś nowe pomiary zrobić ale przy Was to chyba na kluskę wyglądam :-) Kwietniowka sliczny ten koszyczek, sama słodycz :-) i reczniczek :-)
  6. Madzia, własnie najgorzej jak się ogranicza rozwój dziecka bo zepsuje, bo nabrudzi... Unikam tego i trudno niech się poplami, pobrudzi ale niech próbuje, doświadcza. Jak inaczej ma się nauczyć. A i tak sobie myślę, że Ty Madzia należysz raczej do osób, które się ze sobą nie nudzą :-) Ja też tak mam, zawsze mam coś do zrobienia, zawsze mam zaległości czy w czytaniu, czy tworzeniu, mam mnóstwo pasji, pomysłów tylko czasu brak. A zawsze się dziwię jak ktoś idzie na zwolnienie i się martwi co będzie tyle czasu robił, przecież się zanudzi etc. Ja już jako małe dziecko umiałam się sama sobą zajmować, ze sobą bawić i tak mi zostało:) Teraz jednak bardziej czytam książki niż coś działam bo przy Jagodzie się nie da. Zaraz mi wszystko zabiera i nie da rady. Przy maszynie też siąść nie da. A jak zasnie w dzień to jest za mało czasu. Nawyciagam wszystko a ona już wstaje. Jedynie co zdążę to podszyć spodnie czy inne drobne przeróbki ewentualnie.
  7. Fajne brzuszki :-) widać, że ładnie rosną :-) Madzia już wczesniej wpadły mi w oko te poduchy. A ta na skrzynce to już taka bardziej skomplikowana, jak widzę. Masz rację, na szarej kanapie będzie idealnie, piękny ten wzór. Kasik, jakie zdolne dziewczyny :-) i jaką frajdę miały i jeszcze pewnie podczas jedzenia będą miały :-) jak ja lubię gdy dzieci, młodzież coś robią. A nie tylko komputer i teksty, że nic nie umiem. Zawsze jestem pełna podziwu i cieszy mnie to. Sama w tym wieku obiady gotowałam :-)
  8. A i pochwalę się moim wielkim brzuchem w getrach biedronkowych :-) 22 tydzień + 2 dni A zdjęcia robię w jednym miejscu bo tam najwygodniej postawić smartfon na komodzie, żeby mi fotkę zrobił :-)
  9. Camillla super z tą przeprowadzką :-) tylko troszkę pracy będzie ale jaka przyjemnosc :-) Madzia fajne ciuszki już myślałam, że wszystko z misiem :-) a gdzie poszewki? :-) Wiola współczuję z tymi butami. Moja w brzuchu bardzo aktywna, ciekawe co będzie po porodzie. Dzisiaj o 5 rano miałam cały cudowny spektakl ruchów aż z takim wypychaniem, nie wiem, chyba nóżki, że złapać można było. Ale miałam radość:-) Tylko przez to nie mogłam spać. Po nocach zwykle tak dokazuje. Zawsze jak się budzę to czuję kopniaki, tylko czesciej w narzady wewnetrzne, nie w brzuch. A najczęściej to w pęcherz.
  10. Zalotka, czymkolwiek jest team building to pozwolił Ci się wyszaleć :-) Kwietniówka, śliczny ten szlafrok i wygodna góra. Ja też sobie taką pizamke do szpitala kupiłam żeby w razie czego mogła się przydać do karmienia. Fajnie się rozpina na środku i swobodnie można karmić. A kołyski za bardzo w smartfonie nie widać, poczekam na Twoje zdjęcie :-)
  11. Madzia, też za dużo na raz nie lubię, bo to działa negatywnie na moje nerwy. Jestem niespokojna bo wydaje mi się, że jest bałagan. Tylko trudno mi podejmować decyzje, które aktualnie ma być na wierzchu:-) No taki dziwak ze mnie;/
  12. Madzia, jak Ty to wszystko co uszyjesz ogarniasz. Ja jak założę dekoracyjne poszewki na poduszki to tak się do nich przywiazuje, że nic nie chcę zmieniać później. Tyle co do prania. I aż nie kupuję nowych bo wiem, że później jestem w rozterce, że te są schowane a te nałożone i najchetniej bym wtedy chciała żeby wszystkie były powleczone:/ i mnie to frustruje :-) A Ty wszywasz suwaki w te poszewki? Bo to akurat mnie denerwuje i nawet nie próbowałam jeszcze. Jak szyłam poszwy to tylko na zakładkę. I pochwal się.później :-)
  13. Grazka, no to Cię pociesze, że mòj M tez się śmieje, że musi sobie "wnuki" robić bo ma dwoje dorosłych dzieci i nic się nie starają. A sam w przyszłym roku 50 będzie obchodził, albo nawet mu się nie uda bo termin mam dwa dni po jego urodzinach :-) także na urodziny ode mnie dostanie drugą córkę :-) No ale cieszy się bo on jak mały chłopiec, dzien w dzien się z Jagoda bawi. Ale to szalenstwa, fikołki, bieganie etc. Także duchem raczej jest młodszy :-) ostatnio aż się ludzie w Biedronce za nim oglądali bo tak zabawial Jagode, że ganiali miedzy regałami i jeszcze się jej chował. Ona szczesliwa jak nie wiem a ja mogłam zakupy robić. Tylko ludziom się wydaje, że śmiać sie i bawić w tym wieku nie wolno. Jednak ja się cieszę, bo wiem, że ma wspaniałego ojca. A wiek? No trudno. Na wnuki już chyba sił mu zabraknie :-)
  14. No właśnie tak pomyślałam, że od pogody bo jak było ładnie to byłam pełna energii, sprzatałam, gotowałam, piekłam, okno umyłam. Wszystko mi się chciało. A dziś nagle takie samopoczucie. Wczoraj raz mi się tak zrobiło z rana i przeszło. Grazka witaj :-) A co to za wiek? :-) ja nie mam dorosłych dzieci tylko jedno 2,5 roku ale w przyszłym roku 40 :-) tylko ja bardzo chciałam bo wcześniej wiele lat mi się nie udawało zajść w ciążę. Madzia, z drugiej strony to też mogą być jakieś uciski. Maluchy może tak się ułoza że się gorzej poczujemy. No trochę pocieszające, że też tak macie. Wiola, ja tak puchłam w pierwszej ciąży. Od rana ręki w pięść nie mogłam zwinąć bo jakby skóra miała pęknąć. Pierscionki wczesniej musiałam pościągac. Teraz jakoś na razie nie puchne. Nie wiem od czego to zależy.
  15. Biskents witaj :-) ciąża zaawansowana, musi być wszystko dobrze. Ale wiem jak to jest z tym strachem, co nas nie opuszcza. Ja też dopiero niedawno kupiłam kilka ubranek bo bałam się wcześniej. Trzeba się w końcu przełamać, tak na szczęście :-) Ale macie słodkie te pieski :-) a ta Twoja psinka, Madzia to jak modelka się prezentuje :-) Ja chyba przez tą pogodę dziś się źle czuję, ciągle słabo i takie uczucie jakbym miała powiązane ręce, nogi. Jakby coś z krazeniem było. A ręce to w ogóle takie mdlejące. Zadarza się Wam tak?
  16. Dziewczyny bardzo Wam dziękuję za poparcie i Olcia za Twoje słowa. To był dla mnie naprawdę duży stres bo trzeba się zatroszczyć i o dziecko, które jest i którego jeszcze nie ma. Cieszę się, że tak to się skonczyło i że nie muszę zostawiać Jagody żeby sobie bez sensu siedzieć w szpitalu. Muszę poszukać jakiegoś lekarza ktory mnie zbada wczesniej bo uważam, że przydałoby się sprawdzić to moje łozysko a ten to dopiero za 4 tygodnie by zrobił usg. A w ogóle to przeczytałam, że w niektórych krajach takie paski lakmusowe kobiety dostają do domu od lekarza już na poczatku ciąży żeby sobie sprawdzać ph przez całą ciążę w razie sączenia wód:-) Jedna dziewczyna też mi napisała, że jak jej taka woda poleciała po nogach to zadzwoniła do swojej dr i ta jej kazała przyjechać do niej lub do szpitala. Więc pojechala do niej i w gabinecie bez testów, po samym badaniu zapewniła ją, że to nie są wody. Mogła spokojnie wrócić do domu, bez strachu. Madzia, jak dobrze, ze już jest po i możesz odetchnąć :-) Olcia, to jeszcze bardziej optymistyczna wersja. Muszę powiedzieć mojemu M. Fajnie, że mi o tym powiedziałas:-)
  17. Poczytałam wczesniej a nie mogłam odpisać i teraz niewiele pamiętam. Chyba Ndorka, pytałaś o moją wodę. Ja mam normalnie wodę z wodociagu. Taka brudna, niestety:( Madzia, bedzie dobrze z pieskiem. Czasem się troszkę przeciaga. Pamietam, że miałam podobnie z moim psem. Trwało i trwało a ja odchodziłam od zmysłów. Kasik, no jednak kolega po fachu lekarza nie bronił. A powiedział, że ten zestaw jest obowiazkowy w gabinecie. Nazwał to kpiną. Chyba jednak wie co mówi, bez powodu by się nie wsciekł. Czyli tamten lekarz nie wywiazał się ze swoich obowiązków jakby na to nie patrzeć. A dziecko narodzone jest równie ważne i lekarz z ludzkimi odczuciami mógłby wziąć to pod uwagę. Ja nie mam rodziców i nie mam komu zostawić dziecka. Sąsiadom obcym nie zaprowadze. Tym bardziej, że nic mi nie jest. Ja się mogę położyć w szpitalu jesli to jest zasadne a nie że będę się wylegiwać kosztem mojego dziecka. No ale było minęło. Kwietniówka, jak dobrze, że w koncu zmienili Ci ten dział. Dobrze, że jesteś zadowolona. Oby teraz już było wszystko dobrze. No i ta pani, zupełnie niepowazna:(
  18. Wiola, przeczytałam właśnie o Twojej mamie i tak bardzo mi przykro. Mam jednak nadzieję, że wszystko się wyjaśni i będzie dobrze. Ważne, że już jest pod opieką i w koncu znajdą przyczynę. W każdym razie życzę dużo zdrówka.
  19. Gosia, ja bym wolała nie musieć podejmować takich decyzji tylko od razu na miejscu mieć wykonane badanie, bez straszenia i stresowania. Tak jak powiedział pan dr na IP to jest obowiazkowo na wyposażeniu gabinetu i lekarz nie powinien mnie w ten sposób potraktować. No dziwne, że był zbulwersowany postępowaniem kolegi po fachu. Nie wykluczone, że go znał nawet bo ten lekarz kiedyś w tym szpitalu pracował. W każdym razie nie tak to powinno wyglądać.
  20. Później Was poczytam, wybaczcie, bo jedziemy autem a mnie to zawsze mdli. I odpisze. Wiola mi zwykle rano tak jak pisałam leci taka woda, dzisiaj też. Ale ten na izbie powiedział, że po nocy tam się zbiera i to normalne.
  21. No i mój M namówił mnie żebyśmy podjechalI do szpitala spytać o te testy, że może oni wiedzą gdzie to kupić czy może mają cos takiego...Wiec pojechalismy i obok IP spytalismy o to położną. Ona powiedziała, że lekarz na miesjscu robi taki test. Że przykłada przez wziernik papierek i sprawdza. Więc zapytałam czy jest taka możliwość, żeby to na miejscu sprawdzić. Kazał a zapytać doktora a doktor akurat wszedł. Opowiedziałam mu co i jak a on się od razu zbulwersowal co to za lekarz mnie tak potraktował! Że przecież takie zestawy są obowiazkowo na wyposażeniu każdego gabinetu i skoro byłam na wizycie to jak mógł mi tego nie zbadać! Powiedział, że gdyby on tak wysłał pacjentke zeby sobie szukała po aptekach takiego testu to by stracił pracę( bo moj M się wtracił, że w 12 aptekach bylismy i nie ma). Zapytalam więc czy może mi to sprawdzić i się zgodził. Badanie trwało minutę, przyłożył ten papierek i mówi, że to normalna wydzielina, pokazał mi wynik i kazał uciekać do domu. W ogóle się zdziwił mowi skad ten pomysł, że to wody? A jak mu opowiedziałam to mi powiedział, że to normalne, że w ciąży jest tak dużo wydzieliny. A i jeszcze podsumował, że to są kpiny! Żeby lekarz się tak zachował! No i w końcu dostalismy w sklepie bhp te papierki lakmusowe więc dla pewnosci jeszcze sobie rano sprawdze. Także zobaczcie jaki konowal no, tak bezczelnie mnie wysłał do szpitala bez podstaw a się okazuje, że powinien mi to zbadać najpierw w gabinecie. A ja tyle nerwów, stresu i jezdzenia za tym miałam.
  22. Napiszę dziewczyny jaka u mnie sytuacja bo aż mnie nosi. Wiec pojechaliśmy do tego mojego lekarza, wyszedł do mnie do rejestracji i oprócz zwolnienia napisałam mu tę informację, że odmawiam pobytu w szpitalu. Powiedział, że to raczej nie są wody ale taka jest procedura. W gabinecie nie da się tego sprawdzic więc albo zrobię test albo obserwacja w szpitalu. Gdyby test wyszedł źle to też mam pojechać do szpitala. W razie czego przepisał mi globulki lub maść, bo może to tylko stan zapalny. No i tyle. Jak mu powiedziałam, że nigdzie nie mogę dostać tego testu w ogóle się nie przejął. Ale, że nie było pacjentek mój M mnie namówił i weszłam do gabinetu zapytać czy może jednak by mnie zbadał, sprawdził te wody. Powiedział, że takie badanie jest bezzasadne, wody mogą być w normie a jednak się sączyc. Ale mówię ze jednak bylabym spokojniejsza bo inaczej wypada mi usg dopiero po 6 tygodniach od ostatniego. Powiedział, że takie badanie w tej chwili nie ma sensu. Wiec mówię, że dla kobiety ciężarnej ma to sens bo się uspokoje. A on, że skoro jestem niespokojna to żebym poszła do szpitala. A ja, że mam małe dziecko i nie pasuje mi połóżyc sie w szpitalu. To on na to, że to już są sprawy rodzinne i jego to nie interesuje.
  23. A i chętnie bym zmieniła lekarza ale jestem w takim miejscu, że o dobrego lekarza bardzo trudno. I to nie tylko w jednym mieście ale w okolicznych też. W ogóle Ostrów słynie z kiepskich lekarzy. A depresję po porodzie też miałam. Robiłam wszystko jak robot, nie umiałam się cieszyć, i czułam wszystko jak przez szybę. Przez to niewiele pamiętam z tego okresu. I niby chciałam wszystko pamiętać ale jak nie było emocji to się nie udało. Najłatwiej zapamietuje się sytuacje przepełnione emocjami. Także rozumiem Cie Wiola doskonale. A też sama tutaj, bo się wprowadziłam na wieś i nikogo nie znam. Mój M na szczęście przez miesiąc był caly czas z nami także dużo pomagał. Ale z taką teściową bym nie dała rady. Zrobiłabym awanturę a raczej sama by się zrobiła bo bym jej powiedziała, że to moja sprawa i ma się nie wtracać. Jestem uczulona na takie zachowania. Nienawidzę jak ktoś mi rządzi. Chyba jeszcze z nią mieszkasz, jak dobrze zapamiętałam, to najlepiej wyznaczyć od razu granice niż potem się tak denerwować. Olcia, co do tego zestawu. Na naszym dzbanku jest napisane, że filtr się wymienia co 30 dni a my mamy tak brudną wodę, że po tygodniu, najwyżej półtora musimy zmieniać. No i właśnie obawiamy się, że w takiej sytuacji z tym zestawem może być podobnie. Także sprawa do przemyślenia. Nie wiadomo w sumie co zrobić trzeba by chyba zaryzykować bo inaczej się nie sprawdzi.
  24. Jestem na etapie szukania dobrego lekarza. Do 12 muszę pojechac do tego mojego po dalszy ciąg zwolnienia i mówił, że będę mu musiała podpisać, że nie zgadzam się na szpital. A dalej zobaczymy co mi się uda załatwić z innym lekarzem. Nie chcę trafić z deszczu pod rynne. Zaraz się zorientuje czy któryś z prenatalnych przyjmuje bo i doktorowa i ten ostatni lekarz byli dobrzy. A testy muszę przez internet zamówić. Moj M wczoraj zjeździł apteki w Koninie, Kaliszu a wcześniej byliśmy w Raszkowie, Ostrowie i nigdzie nie ma. Widać mało popularne są. A u nas taka głupia polityka, że od razu kładą do szpitala, nie robiąc badań a później niepotrzebnie się zajmuje miejsce. A Ci co naprawdę są chorzy na wizytę muszą czekać wiele miesięcy. I przez to, że nie robią badań to tak straszą ciężarne. Ten to jeszcze powiedział, że jest podejrzenie ale poprzednio w ciąży to lekarze mi stawiali diagnozę bez badania i odsyłali do szpitala a ja wiele godzin się denerwowałam i płakałam bez potrzeby.
  25. Tak mój M właśnie jezdzi po aptekach w innym miescie i szuka pasków lakmusowych lub testów i nic nigdzie nie ma. Jedynie w internecie. Jesli nie kupi to jak wróci będziemy zamawiać. Wolę testy, bo z tymi papierkami to trzeba polować aż coś wyleci, chyba. No nie wiem jak to się sprawdza. Ale test to wkładka i już.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...