Skocz do zawartości
Forum

Anitaa

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Anitaa

  1. Zalotka, wiem, wiem. Ja też bym była spokojniejsza gdyby ktoś mnie zbadał. Przykro mi, że jest takie rutyniarstwo, nie patrzy się indywidualnie na pacjenta. Wiedząc, że mam dziecko mógł mi zrobić tę łaskę i mnie zbadać chociaż.
  2. Madzia, ja właśnie jak wstanę po nocy, pochodzę i po coś przykucne czy się schylę. I to jest tak jednorazowo w ciągu dnia ale nie codziennie. Natomiast przypomniało mi się jak na początku ciąży tak gdzieś w 10 czy 11 tyg chyba, byliśmy w markecie i nagle poczułam, że coś mi się wylało. Narobiłam paniki, mówię do M, że muszę lecieć do toalety bo jakieś wody mi się polały. No i się okazało, że trochę miałam wilgotną wkładkę. I on znów, że panikuje jak zwykle bez potrzeby. Teraz mi się to przypomniało, także to chyba taka moja uroda ale faktycznie dobrze by było się zbadać. Jak mi się to przypomniało to się trochę uspokoiłam.
  3. Wiola, to mi sie tak poleje rano bo mam luźne spodnie i jak kucne to nie ma gdzie się zatrzymać ale aż tak dużo tego nie ma. I miałam tak naprawdę niemal od początku bo jeszcze jak luteine brałam to tak było. To trochę wierzyć się nie chce żeby wody tyle czasu się po prostu sączyły. Bardziej bym sadziła, że to od progesteronu wyzszego w ciąży. Ale to jest tak, że 100% pewności nie ma i stąd mój niepokój. Zalotka jak już leżę w szpitalu to zawsze mówię wyjdę na żądanie a nigdy nie mam odwagi.
  4. Madzia, dziękuję. Trochę mnie pocieszyłas. Ja u siebie zauważyłam to tylko rano, jak wstanę jeszcze jestem w piżamie i ukucne do komody żeby Jagodzie wyjąć ubrania. To tak aż po nogach czuje. Potem jak się ubiore to już nie czuję ale nie wiem czy dlatego, że mam wkładkę czy już to nie leci. Ale czytałam, że wody lecą tylko na leżaco. Nie wiem ile w tym prawdy. Ania.r. też myslałam właśnie o prywatnej wizycie. Kurcze ale to prenatalne było niby takie dokładne....To podobno na usg widać jak wody się sączą:/ nie wiem, jeszcze pogadam z moim M jak wróci. Na IP obawiam się, że każą mi zostać. W poprzedniej ciąży jak lekarz stwierdził wielowodzie bo źle zrobił pomiar to na IP już lekarz powiedział, że żadnego wielowodzia nie widzi i wszystko jest w normie a mimo to, kazał mi zostać. Olcia bardzo dziękuję za wszystkie informacje. Wyglada to na przystepne cenowo. Muszę to przedstawić mojemu M. Na pewno bardziej by nam się opłacało. Dziewczyny, fajne macie związki. Tylko pozazdrościć. Kiedyś byłam w takim związku przez 11 lat. Wszystko było razem i omawianie najdrobniejszych spraw, nawet mało waznych. Wszystko o sobie wiedzieliśmy i byliśmy przyjaciółmi. Niestety rozstalismy sie i później już z nikim nie udało mi sie takich relacji zbudować. Moje kolejne związki się rozpadały. To wielka prawda, że trzeba rozmawiać, rozmawiać i jeszcze raz rozmawiać. To podstawa każdego partnerstwa. Niestety mój obecny nie jest zbyt rozmowny i o pierdołach nie lubi gadać. Same konkrety. Szybko go nudzi czcze gadanie i przestaje słuchać. Madzia kawał zasłon musiałaś uszyć. Wysokie masz to mieszkanie. Śliczna komoda :-) Ndorka ale się napracowałaś :-) śliczny szkic, fajna pamiątka :-) masz talent.
  5. Zaraz Was poczytam, jeśli się uda bo ciągle wyskakuje przerwa serwisowa:( A teraz spróbuję napisać o mojej wizycie. Jestem zdołowana lekko i siedzę w domu i się martwię. Pewnie mnie źle o mnie pomyślicie ale dostałam skierowanie do szpitala i się nie zgłosiłam. Lekarz nie zrobił mi usg ani nic a wysłał do szpitala dlatego, że gdy zapytał czy mam jakieś upławy i swędzenie powiedziałam, że nie ale zdarza się, że rano wypływa mi jakby woda. Mam coś takiego od wielu tygodni i nigdy o tym nie mówiłam bo czytałam, że wiele dziewczyn tak ma, że aż po nogach się leje i sie tym nie przejmowałam tylko uznałam, że to normalne. A on nagle, nie sprawdzając nic, wysyła mnie do szpitala. Na prenatalnych 14 listopada miałam wody w normie a dużo wczesniej mam te wycieki. Mógł choć sprawdzić czy się nie zmniejszyło. Nie wiem co myśleć. Niby mogą się sączyc wody ale żeby tyle tygodni, prawie od początku ciąży. Z jednej strony się bardzo martwię ale z drugiej nie chcę zostawiać dziecka i kłaść się do szpitala. Czytam w necie rożne informacje i się gryze z tym. Nawet łożyska nie sprawdził, nic. Powiedziałam mu, że nie wiem czy się zgłosze do szpitala bo mam małe dziecko, czy mozna to jakos inaczej sprawdzić to tylko wspomniał o testach aptecznych i na własną odpowiedzialność mogę sobie w ten sposób sprawdzić. Zjeździlismy apteki i nigdzie tego nie dostałam, widzę, że jedynie przez internet można to zamówić. To trochę potrwa:( Także nie spodziewałam się takiego efektu wizyty. Tym bardziej, że tyle razy mówił, że wszystko jest dobrze, a nie wiedział, że mi to się wylewa bo nie mówiłam. Staram się myśleć rozsądnie bo kilka razy w poprzedniej ciąży byłam kierowana do szpitala i straszona a w szpitalu okazywało się, że niepotrzebnie. Póki co ustalilismy z moim M, że będę się oszczędzać, zamówię ten test a jak się cos bedzie działo to mnie zawiezie na IP a jak go nie bedzie to pogotowie. Teraz też pojechał do pracy.
  6. Ojej ile stron zapisałyscie :-) Ndorka ma rację z tą wodą. Juz wiele lat temu czytałam jaki to cudowny płyn leczący wiele dolegliwości czy chorób. Taki cud natury jak dla mnie. Oczyszcza organizm z toksyn, pomaga na puchniecie, nawilża, rozrzedza cukier, no i wiele, wiele innych... Ja też nie lubię samej wody ale często się zmuszam bo wiem jakie to zdrowe. Olcia, możesz coś wiecej napisać o tym zestawie do filtrowania wody? Jak to wygląda cenowo, co to za firma etc. My musimy filtrować bo mamy okropna wodę. Nie da się pić bo aż odrzuca. A herbata ma straszny osad. Jak się wprowadzalismy do tego domu, to podczas remontu przywozilismy wodę ze sklepu żeby się napić herbaty. Teraz używamy dzbanka ale woda jest tak brudna, że po tygodniu już trzeba zmieniać filtr. Wychodzi to strasznie drogo. Zalotka jak Ty piszesz, że Twój mąż coś przeczytał odnośnie ciąży (chyba nie pierwszy raz) to jestem zdumiona. Mój to w ogóle nic w takich tematach nie czyta :-) Ja się szykuję bo zaraz wizyta. Ciekawe czy z usg czy bez. I to łożysko też mnie ciekawi.
  7. Właśnie Ndorka ja miałam te straszne bóle krzyżowe a położna nie dała mi się ruszyć tylko plackiem leżeć bo musi mierzyć tętno dziecka. A ja chciałam iść pod prysznic, usiąść i polewać się wodą bo tak zaczynalismy i czułam, że w tej pozycji jest mi najwygodniej. Dobrze, że Gosia rozwiała te mity bo już się lekałam o moją cesarke.
  8. Kwietniowka, pajacyk kosztował ponad 6 zl :-) Ja uwielbiam takie polowania. Jaka to satysfakcja jest :-) A te leginsy jedne wzięłam na 98-104, a drugie 86-98. Przymierzałam tak dokładajac do niej. Te sztruksowe są trochę za długie ale to nic będą na dłużej. Ale już udało mi się przymierzyć i jedne i drugie świetnie leżą.
  9. A i nie napisałam. Coś około 6,70 kosztował. A w Lidlu Jagodzie wybrałam takie leginsy troszkę cieplejsze 2 szt w kpl za chyba 26 zl i jedne takie sztruksowe za 20 zł. Firmy lupilu. Wydają się fajne.
  10. Madzia dzieki za odpowiedź odnośnie glukozy. Firanka rzadsza od moich ale jeszce chyba za gęsta. Najlepiej na żywo patrzeć jednak. Fajnie, że masz dobrą doktorowa. Wie co i jak i jeszcze chce się tym zająć po ciąży. Wiola, Ty się w ogóle tym nie przejmuj. Po ciąży się tym zajmiesz. Ja też ciągle czuję kopniaki, już nie tylko jak się położę ale też gdy siedzę czy coś robię :-) nieraz właśnie aż coś w środku zaboli. A dziś udało mi się upolować w ciuchlandii nowy pajacyk. Ale na pewno jest nowy. Były nawet dwa identyczne. I widziałam, że jeszcze inne ciuszki były własnie po trzy, cztery nowe takie same. Chyba z jakiegoś sklepu lub produkcji. Ciekawe jak jakościowo się okaże ale wygląda tak
  11. Aisla, jaki cudny ten leżaczek bujaczek :-) Jej jak patrzę na te rzeczy to wszystko bym chciała ale niestety musimy wybierać to co bardzo praktyczne :-) nie mogę mieć wszystkiego. Jakieś bajerki muszę sobie darować i podziwiać u innych :-) Jagoda spała na początku w gondoli przy naszym łóżku a gondola ma takie nóżki chowane i też można bujać. Dobrze jej tam było bo taki maluch czuje się bezpieczniej jak nie ma zbyt dużo przestrzeni. Teraz pewnie też tak zrobimy. Nie ma zresztą miejsca na zbyt wiele. Kwietniówka, jestem ciekawa co się okaże. Oby nic poważnego. My jak pobieralismy mocz od Jagody to nad wanne ją wysadzalismy, odkrecalismy wodę i szybko leciało. Doktorowa nam tak kiedyś doradziła i od noworodka działało. Nie wiem jak teraz by było.
  12. Ewalina to masz tak jak ja z tym nie jedzeniem, też nie jestem wytrzymała i słabo mi było już jak tam pojechałam na czczo a co dopiero po tej glukozie. Ja leżałam ponad półtorej godziny. A w ogóle przypomniało mi się. To ma znaczenie jak miałam opóźnienie? Tzn pierwsze badanie miałam równo o 8, drugie o 9:15 bo babka sobie zapomniała o mnie i nastepne o 10:15. A co do moczu to ja zawsze trzymam dłuzej niż godzinę bo robię jak wstanę, z nocy. Później minimum godzina na wyszykowanie siebie i Jagody i 30 minut dojazd do miasta. Teraz mocz oddałam o 8 a wstałam o 6.
  13. Ania.r. słabo widać ale to okno wygląda bardzo oryginalnie :-) podoba mi się :-) Lubię takie niebanalne formy we wnętrzach :-)
  14. O matko, Wiola, to kiepska organizacja tam była. Ja miałam napisane, że na glukoze przyjeżdża się tulko od 7:30 do 8. A to dlatego, że laboratorium jest do 10:30 więc skoro po dwóch godzinach pobranie to muszą się wyrobić przed zamknięciem. Wiec jak przyszłam przed 8 to byly cztery dziewczyny w ciąży zapytałam kto na glukoze. Jedna, więc wyjasniłam, że najpierw wchodzimy my bo tylko można do 8. A, że tamta czekała aż mąż jej przyniesie glukoze to ja weszłam od razu. Także bez żadnych awantur było.
  15. Madzia, a co to za firanki takie niedrogie? Ja poszukuję bo mam w domu takie gęste a chciałabym żeby było widniej i jakoś nie mogę dostać. A też zależy mi żeby nie były za drogie.
  16. Zaczęłam Was czytać ale stwierdziłam, że najpierw napiszę bo wszystkiego na raz nie ogarnę. Tyle tego jest. U mnie jednak mimo tego co na kartce badanie było na czczo, po godzinie i po dwóch. Mimo, że wcisnełam sobie cytrynę to po wypiciu czułam się coraz słabiej i gorzej. Momentami myslałam, że zwrócę. Bałam się ruszyć. Wiedziałam, że ze mną tak będzie bo taki organizm. Skończyłam na leżance. Na szczęście było gdzie się położyć. Najgorsza była pierwsza godzina ale od razu po położeniu, jak nie było ucisku na żołądek poczułam się lepiej. Wynik będę znała w środę. Prosto poszłam na zapiekankę, później pizzę i jakoś doszłam do siebie ale mdli mnie nadal. Fakt, że nie brałam dziś leku na żołądek:( Ale była tez inna dziewczyna, która sobie śmiało popijała wodą tą glukoze, czyli tak jakby bardziej rozcieńczyła. Byłam w szoku bo jak wiem to mozna napić się łyczek ale nie tyle. No i czuła się super, od razu chodziła, nie było jej słabo a ja się słaniałam. Także każda inaczej to przechodzi. Ndorka, widziałam, że piszecie o znieczuleniu, a Ty miałaś wszystkie porody sn? Wiem, że opisywałas, jak dobrze pamietam ale tego nie zapamiętałam.
  17. Ja mam 75 i jest napisane, że będę miała robione na czczo i po 2 godzinach. A po godzinie nie trzeba? :/ Zaraz właśnie jedziemy. Obym przetrwała bez incydentów :-)
  18. Wiola, są trochę płochliwe ale dość blisko można podejść. Nawet bliżej niż my na zdjęciu. To są zdjęcia z poprzedniego razu jak byliśmy, nie teraz.
  19. O a tutaj udało mi się te nasze dodać. Tak wyglądają te nasze jak są na wolności. Zawsze ktoś je pilnuje ale zdarza się, że chcą się wybrać na miasto:-)
  20. No ja też morfologie i mocz od razu mam zrobić. Alpaki to takie zwierzątka z rodziny wielbłądowatych :-)
  21. My już byliśmy, wpisałam się na listę maskotkową :-) masakra. Później poszlismy na spacerek bo pogoda w miarę. U nas jest taki plac zabaw w maleńkim parku, w którym na wolności biegają alpaki :-) bardzo sympatyczne zwierzątka. Mozna sobie wśród nich pospacerować. Olcia ja też uważam, że fajnie, że się podzieliłas swoim doswiadczeniem. M.in. po to są takie fora, wymieniamy się miedzy sobą tym co wiemy a każdy z tego bierze dla siebie co mu odpowiada. Ja jutro jadę na glukoze i bardzo się boję mojego samopoczucia:/ już samo na czczo bez picia tego świństwa źle na mnie działa bo bardzo słabo się czuję a jak przeciągne do godziny od wstania to nawet mnie drżenie bierze.
  22. Kwietniówka, to dobrze, że nie zbijacie. Ciekawe co lekarz powie. Wiesz, ja też tak miałam u Jagody. Kiedyś od zębów dostała gorączkę i w nocy jej mierzyłam czy rośnie a tu 41 stopni. Chciałam ją wziąć do wody żeby schłodzić i Mój M, mnie uprzedził żebym się nie wystraszyła, że będzie mi się przelewała przez ręce. A ona normalnie wstała, byliśmy w szoku :-) A co do ubrań to nie trzeba patrzeć na firmę tylko oglądać jakość. Ja w pepco w poprzedniej ciąży na promocji wybrałam świetne maleńkie body ale dokładnie wybierałam bo były dobrej jakości bawełniane zmieszane z tymi sztucznymi, rozwlekajacymi się. Udało mi się kilka sztuk wybrać za grosze i po praniu nie zmieniły kształtu ani nic się z nimi nie stało. Jedne nawet mam bo na pamiątkę zostawiłam. To były te jedyne co na Jagode od razu pasowały. Także nieraz dobra firma a ciuchy jak ścierki po praniu i odwrotnie. My dziś do Biedronki musimy wyruszyć bo zbierałam te naklejki na maskotkę dla Jagody, dziś ostatni dzień a oni nie mają już maskotek. I chyba trzeba do kierowniczki się zgłosić. Ponoć nawet jakieś listy robią bo rodzice oburzeni. No niby zwykła maskotka ale skoro już się wydało tyle pieniędzy na zakupy to powinni się wywiązać. Zobaczymy.
  23. Ultradzwiekami? Ja czytałam, że ultradzwięków należy w ciąży unikać u dentysty bo one same są szkodliwe. Są zbyt silne i szkodzą dziecku.
  24. Kwietniówka, dziwna sprawa z tą nawracającą gorączką. Wygląda na to, że organizm ciągle z czymś walczy. Zbijasz tą gorączkę czy sama spada? Bo jeśli zbijasz to może za szybko i organizm nie może sobie poradzic:/ kurcze oby się to wyjasniło. Musi być po prostu jakaś przyczyna i tą przyczyną by należało się zająć. Tylko jaka? :/ ciekawe co lekarz by na to powiedział. Madzia szkoda, że są u Was nie najlepsze relacje ale z młodymi ludźmi to tak bywa. Muszą sami dojrzeć do pewnych spraw, choć zdarza się, że nigdy nie dojrzewają. Największa tutaj rola ojca, szczerze mówiąc. Karinka, jeśli ktoś jeszcze używa szkodliwe wypełnienie to tylko ze względów finansowych. Zawsze, gdy ktoś nie kieruje się dobrem człowieka w tego rodzaju sytuacjach to chodzi o pieniądze a dokładnie o zysk. Straszne to ale prawdziwe. Dlatego w sprzedaży są rakotwórcze zabawki, szkodliwe farmaceutyki, przedmioty nie spełniające norm, etc aż po używki...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...