Goszczenie innych

[Ulla]

Tak mnie naszło, bo sama teraz mam okazję gościć moich znajomych z dziećmi na wakacjach z moich rodzinnych stron. Ja zazwyczaj jak ktoś ma do mnie przyjechać stosuję metodę goszczenia polegającą na tym, że zawsze staram się by inni czuli się u mnie jak u siebie - więc tylko jeden dzień nadskakuję a potem proponuję by oni już sami się częstowali jak tylko mają ochotę. Oczywiście wspólne posiłki szykuję z pomocą innych ale nie staram się spinać w tym czasie. A wy jakie stosujecie metody goszczenia innych?

[Margeritka]

jak dla mnie, to zależy kogo się gości:) są goście, którzy siądą i czekają na to, zeby im coś podać, trzeba ich pytać czy wolą to czy tamto idt, a są tacy, którzy pójdą ze mną do kuchni i zrobią sobie heratę sami i jeszcze mi pomogą - u mnie zależy od tego, kto ma by,c

[j_kaminska]

Bardzo nie lubię gości, co to przyjadą na dłuższy czas i siądą i czekają, aż im pod nos wszystko podam. Robię podobnie jak Ty Ulla, czyli pierwszego dnia pełnię rolę gospodyni w pełnym tego słowa znaczeniu, ale później staram się, aby goście sami się częstowali tym, co jest w domu. Ale wiem też, że większość naszych znajomych jest taka, że spokojnie pomoże mi w każdej czynności i raczej czują się u nas dość swobodnie. Więc ten problem ciągłego usługiwania gościom pojawia się raczej rzadko.

[NATKA08]

u mnie tak samo znajomi czują się jak u siebie nawet pierwszego dnia wizyty chyba że są to goście którzy nie bywają u nas często i wpadną tylko na jeden dzień np z okazji świąt

[Bettyy]

Tak jak Ulla piszesz Jak się goście zadomowią to już nie ma takiego nadskakiwania Dla nich to nie ma problemu Rodzina czuję się z tym dobrze

[Ulla]

czyli ogólnie mamy podobnie :) ja też lubię - najbardziej teraz że ktoś mi pomaga, bo sama nie jestem w stanie ogarnąć dwójki dzieci, zrobić grilla i towarzyszyć wszystkim przy konsumpcji