Skocz do zawartości
Forum

Konkurs: "Zośka Wspaniała i Zośka Bohaterka"


Redakcja

Rekomendowane odpowiedzi

Dziecko Wspaniałe, Dziecko Bohater – dzień z życia.

Wygraj jedną z 6 książeczek o przygodach Zośki autorstwa Lary Bergen – „Zośkę Wspaniałą” lub „Zośkę Bohaterkę”.

https://fbcdn-sphotos-d-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash3/544244_10151326579848506_1480910145_n.png

od

http://kontoredakcyjne.strefa.pl/hachette%20logo.jpg

Wystarczy, że:

1. Wybierzesz temat: Dziecko Wspaniałe czy Dziecko Bohater.

2. Opiszesz dzień z życia dziecka lub historię o jego wspaniałości/bohaterstwa.


Wśród uczestników wybierzemy zwycięzców, do których trafi jedna z książek o przygodach Zośki.

Na odpowiedzi czekamy do 15 kwietnia 2013r.
Wyniki opublikujemy 17 kwietnia 2013r.

Zapraszamy do zabawy!!

Redakcja

Odnośnik do komentarza

- Nie ufasz mi wnusiu? Dlaczego zapisujesz go do przedszkola? ma tylko pięć lat, będzie musiał rano wstawać i długo czekać na ciebie. Ja się nim zajmę.
- Ufam ci i kocham, jesteś najlepszym pradziadkiem na świecie. Nie ufam Twojej chorobie.
- Zastaw go jutro ze mną, to tylko 2 godziny. Będziemy bawić się dinozaurami.
- Zostawię.
Niestety cukrzyca pokonała dziadka, osunął sie na podłogę i zapadł w sen. Mały Wojtuś stał nad nim. I tylko przez moment się bał. Tak powiedział " musiałem ratować dziadka Henia". Otworzył drzwi i zaczął krzyczeć ile miał sił " nie znam się na komórce, ratujcie dziadka!!!!!!!!". Sąsiedzi usłyszeli. Zadzwonili po karetkę, zajęli dzieckiem.Mój mały wtedy bohater przedłużył życie swojemu ukochanemu pradziadkowi od " dinozarłów". Jeszcze przez kilka miesięcy bawili się razem.Potem Wojtuś głęboko wierzył, że "dziadek musiał iść do nieba, bawić się z innymi dziećmi, bo bozia nie ma czasu na dinozarły".

http://fajnamama.pl/suwaczki/7zx85kc.pnghttp://emotikona.pl/gify/pic/10zyrafa.gif

Odnośnik do komentarza

Mieszkanie na wsi ma swoje uroki, obcowanie z naturą na co dzień, sprawia ze każdy dzień jest inny niż poprzedni, szczególnie dla dzieci, które uczą się żyć i poznają świat.
Pewnego letniego popołudnia mój syn spacerując sobie po lesie, usłyszał potworny hałas, ujadanie psów. W pierwszym momencie nie wiedział co się dzieje i ogarną go lek, gdy jednak ciekawość wzięła górę nad strachem podbiegł bliżej miejsca skąd ów hałas dobiegał.
To co ukazało się jego oczom na długo zapadło mu w pamięci.
Dwa bezdomne psy zaatakowały młodą bezbronną sarenkę, raniąc jej ciało ostrymi zębami.
Nie zastanawiając się ani chwili, poderwał z ziemi duży kij i odgonił napastników po czym wezwał pomoc.
Sąsiad natychmiast zadzwonił po weterynarza i na Straż Miejską, czekanie przedłużało się więc trzeba było wykonać ponownie telefon i pospieszyć przybycie pomocy. Niestety mimo próśb wezwanym służbą nie spieszyło sie nieść pomoc rannemu zwierzęciu.
Pomoc przybyła zbyt późno, sarenka niestety nie przeżyła, a wydarzenia tego dnia pokazały bohaterstwo i poświecenie mojego dziecka. Było ono zdecydowanie większe niż ludzi, którzy powinni wówczas tym bohaterstwem i poświęceniem sie wykazać.

Odnośnik do komentarza

Mój syn Daniel może nie jest bohaterem ale jest bardzo uczynnym ma 10 lat ,chętnie pomaga kolegom w nauce,zaprasza do domu i tłumaczy ,uczy ich tabliczki mnożenia i rozwiązywania zadań tekstowych.Sąsiadce kupuje pieczywo w piekarni ,która jest tuż obok bloku,uczy siostrę literek ,a jak pojedzie do dziadka na wiec to zawsze chodzi na ryby,pomaga dzielnie przy zwierzętach -garnie się do wszystkiego.Ostatnio był świadkiem jak dwóch chłopców biło jego kolegę i nie zważając na to ,że sam może dostać wziął telefon i powiedział ,że jak kolegi nie puszczą w tej chwili to dzwoni na policję.Łobuziaki się przestraszyli i uciekli a syn był bardzo szczęśliwy ,ze obronił kolegę-może zostanie policjantem..... ,)

Odnośnik do komentarza

Moja córeczka jest wspaniałym dzieckiem, za mała by być bohaterką, chociaż dla mnie nią jest bo dzielnie znosi ząbkowanie i szczepienia.
Moja córeczka, jak dla każdego rodzica jest wspaniałym dzieckiem. Od pierwszego razu gdy ją ujrzałam na USG wiedziałam, że jest najcudowniejsza.
Jej pierwszy uśmiech, pierwszy ząbek, który pojawił się w 4 miesiącu życia, to jak sama siedzi nawet gdy płacze jest cudowne.
Pamiętam jak miała 3 miesiące i dawałam jej mleczko z butelki, skończyło się a ona płakała bo chciała jeszcze ssać, więc mówię do niej:
- już wystarczy mleczka, teraz dostaniesz smoczka i będziesz go ssała
a mała pamiętam to jak dziś, krzyknęła:
- nie!, nie!
Tego nigdy nie zapomnę, te słowa utkwiły mi w pamięci na zawsze.
Jeszcze jedno słowo pamiętam, jakie wypowiedziała, a właściwie wykrzyczała, nieświadomie „mamaa”, to najpiękniejsze co może być dla każdej matki, a dla mnie szczególnie, mimo tego, że mała nie wiedziała, co to znaczy, tak bardzo cieszę się, że ją mam, bo życie jest inne mimo ciężkich chwil kocham ją i nie oddałabym tego daru - bycia matką za żadne skarby.
Nie mam jakiś super przygód, dla Was moja córeczka, pewnie jest zwykła, jak każde inne dziecko, ale dla mnie, zawsze będzie wspaniałym dzieckiem i najcudowniejszym na świecie.

Odnośnik do komentarza

1. Dziecko wspaniałe.
2.
Dla rodziców nie ma nic lepszego w świecie,
niż nadzwyczaj wspaniałe dziecię.
Każdy dzień, każda zabawa,
bohaterska to wyprawa.
To wspaniałe są wyczyny,
pierwsze słowa, śmieszne miny.
Czy jak znosi ząbkowanie,
jak owsiankę je na śniadanie,
Czy to kroki pierwsze stawia,
czy na nocnik dzielnie siada.
Mama z tatą pęka z dumy,
że ich pociecha w życiu się nie zgubi.
Każdy dzień - nowe zadania,
każdy dzień - nowe wyzwania.
Z psem zabawa, rowerem wyprawa,
to dla Naszej Julci świetna sprawa.
Każdy dzień coś nowego szykuje,
w śmiech zabawę obfituje.
Te wspaniałe wspaniałości,
dla mej córci są powodem do radości.
Dla nas rodziców dziecko jest WSPANIAŁE,
jedno, jedyne i DOSKONAŁE!!!

http://www.suwaczki.com/tickers/kjmn20mmu0okh9gs.png
http://www.suwaczki.com/tickers/9o2zvhpgkhvwrq18.png

Odnośnik do komentarza

Dziecko wspaniałe

Moje dziecko jest jeszcze za małe, żeby wykazać się bohaterstwem, ale na pewno dla mnie, jako mamy, jest wspaniałe. Basia ma 2,5 roku i jak na razie jest jedynaczką. Przyznam szczerze, że bałam się żeby żeby ten fakt nie wpłynął negatywie na jej późniejsze zachowania czy postawy, żeby na przykład nie była samolubna czy egoistyczna. Na szczęście Basia ma 3-letniego kuzyna Jasia, z którym widzi się u babci w każdy weekend. Dzień z Jasiem zaczyna się od wyścigów, które pierwsze obudzi się w sobotę:-) no i trzeba oczywiście obudzić tego drugiego śpiocha:-). Potem jest wspólne śniadanie i wyścigi kto zje pierwszy. A potem to już tylko zabawa cały dzień:-) Wspólne spacery stanowią świetny moment na edukację maluchów "w terenie". Szukamy wspólnie muszelek ślimaków, dzieci zgadują jak nazywają się na przykład drzewa czy kwiatki, co jedzą ptaszki itp. Wieczorem obowiązkowa jest zabawa świecenia latarkami w ciemnym pokoju, czy jazda na rowerkach (babcia na szczęście ma dużo miejsca w domu:-)
Basia przy Jasiu nauczyła się, że nie jest tak, że tylko jej wszystko się należy, że trzeba się dzielić zabawkami czy kredkami, że są jeszcze inni na świecie.
Uważam moją córkę za wspaniałą za to, że potrafi się upomnieć o coś nie tylko dla siebie, ale także dla Jasia. Za to, że pociesza go gdy ten płacze, ale też za to, że mimo że jest młodsza potrafi też bronić zaciekle swoich racji. Dni spędzone z Jasiem są najfajniejsze i jest co wspominać przez cały tydzień. Babcia Basi i Jasia jest taka duma, że maluchy się tak lubią, dbają i pouczają się nawzajem. Ja też jestem dumna z mojej córki.

mama225, NATKA08, anata - jestem pełna podziwu dla zachowania Waszych dzieci!:-)

Odnośnik do komentarza

Moja córcia Ala mała
to dziewczynka jest wspaniała
co dzień rano, zimą, latem
wstaje wcześnie ze swym tatem
ząbki myje bez gadania
bez zbędnego narzekania
i po mamę biegnie żwawo
aż jej tata bije brawo
teraz z mamą przez dzień cały
będą razem rozrabiały
rano spacer i huśtawki
potem w ruch idą zabawki
Ala siły mamie doda
zimą ciastko, latem loda
przy niej mama się uśmiecha
to rodziców jest pociecha
a wieczorem po zabawie
kiedy świerszczyk zagra w trawie
Ala do snu się układa
mama bajkę opowiada
razem wspólnie snują plany
na kolejny dzień udany
mama kocha Alę słodką
bo wspaniałą jest istotką.

Odnośnik do komentarza

aom
Dziecko wspaniałe

Moje dziecko jest jeszcze za małe, żeby wykazać się bohaterstwem, ale na pewno dla mnie, jako mamy, jest wspaniałe. Basia ma 2,5 roku i jak na razie jest jedynaczką. Przyznam szczerze, że bałam się żeby żeby ten fakt nie wpłynął negatywie na jej późniejsze zachowania czy postawy, żeby na przykład nie była samolubna czy egoistyczna. Na szczęście Basia ma 3-letniego kuzyna Jasia, z którym widzi się u babci w każdy weekend. Dzień z Jasiem zaczyna się od wyścigów, które pierwsze obudzi się w sobotę:-) no i trzeba oczywiście obudzić tego drugiego śpiocha:-). Potem jest wspólne śniadanie i wyścigi kto zje pierwszy. A potem to już tylko zabawa cały dzień:-) Wspólne spacery stanowią świetny moment na edukację maluchów "w terenie". Szukamy wspólnie muszelek ślimaków, dzieci zgadują jak nazywają się na przykład drzewa czy kwiatki, co jedzą ptaszki itp. Wieczorem obowiązkowa jest zabawa świecenia latarkami w ciemnym pokoju, czy jazda na rowerkach (babcia na szczęście ma dużo miejsca w domu:-)
Basia przy Jasiu nauczyła się, że nie jest tak, że tylko jej wszystko się należy, że trzeba się dzielić zabawkami czy kredkami, że są jeszcze inni na świecie.
Uważam moją córkę za wspaniałą za to, że potrafi się upomnieć o coś nie tylko dla siebie, ale także dla Jasia. Za to, że pociesza go gdy ten płacze, ale też za to, że mimo że jest młodsza potrafi też bronić zaciekle swoich racji. Dni spędzone z Jasiem są najfajniejsze i jest co wspominać przez cały tydzień. Babcia Basi i Jasia jest taka duma, że maluchy się tak lubią, dbają i pouczają się nawzajem. Ja też jestem dumna z mojej córki.

mama225, NATKA08, anata - jestem pełna podziwu dla zachowania Waszych dzieci!:-)

dziękuję aom wciąż brak funkcji podziękowań czy to forum jest nadal ulepszane czy redakcja stwierdziła że już nie warto?

Odnośnik do komentarza

Mam wspaniałą dwójkę dzieci, które może nie są bohaterami, ale posiadają dużo innych wartościowych cech dla mnie jako matki np. odwaga często w drobnych sprawach, wrażliwość na ból innych itd.
Mój starszy syn Bartek, który właśnie skończył 7 lat jest bardzo wrażliwym chłopcem na cierpienie innych ludzi czy zwierząt (czasami o wielu sprawach nie chce mu mówić, żeby zaoszczędzić mu jakichkolwiek przykrości, bo oczywiście będzie przeżywał). Jest kilka takich epizodów z życia np. znajomych dzieci miały nie powiem głupią zabawę bo deptali czyli zabijali mrówki i biedronki – Bartek powiedział żeby tego nie robili bo są to owady bardzo pożyteczne i przyszedł mi o tym powiedział, dopiero moja interwencja zakończyła niemądrą zabawę. Nawet w ogrodzie jak przekopywaliśmy grządki, to chcąc nie chcąc przecięło się czasem dżdżownice to bardzo mnie prosił żebym uważała na nie Albo jak kot złapał myszkę i ją zjadł. To bardzo mu było szkoda tej myszki. Oczywiście tłumaczę mu, że w przyrodzie tak często bywa, że jakieś zwierze zjada inne.
Bardzo często jak jest jakaś akcja pomocy dla dzieci z biednych rodzin to bardzo chętnie oddaje zabawki, którymi się już nie bawi albo ubrania, które są już za małe.
Jako starszy brat oczywiście pomaga swojej młodszej siostrze gdy potrzebuje pomocy, potrafi się dzielić i zawsze o niej pamięta żeby było i dla Oli (np. nawet weźmie naklejkę dla Oli od lekarza, gdy on jest na wizycie). Gdy Ola się skaleczyła to przykleił jej plasterek. Młodsza córka jest chyba trochę odważniejsza od syna i też oczywiście bratu pomaga np. zawsze z nim idzie do pokoju gdy jest ciemno (bo Ola się nie boi, a Bartek niestety się boi).
Oczywiście nie zawsze jest tak kolorowo i bajkowo wśród rodzeństwa, ale gdy jest naprawdę potrzeba to syn staje w córki obronie, bo to jego siostra i odwrotnie!

http://www.suwaczek.pl/cache/c26b8b8a35.png

http://www.suwaczek.pl/cache/7883a985c6.png

Odnośnik do komentarza

Wychowując dziecko zwłaszcza naszego synka uważamy, że wspaniałość człowieka i dziecka, które staje się wspaniałym tkwi w małych i codziennych sprawach, a z małych i drobnych rzeczy składa się całe życie. Uważam, że najważniejszą sprawą w życiu jest bycie dobrym i wychowanym właściwie człowiekiem. Takiej osobie nie obce, a wręcz naturalne są słowa dzień dobry, dziękuję, proszę, przepraszam. Jednocześnie potrzebne są drobniutkie i miłe gesty. Tego od najmłodszych lat uczymy dzieci. Każda chwila kiedy dziecko przyjmuje i akceptuje takie zachowanie, a co ważniejsze wyraża je jest dla nas czymś wspaniałym a nawet bohaterskim we współczesnym świecie propagującym coś wręcz odwrotnego niż wskazałam wyżej. Dlatego każdego dnia kiedy moje dziecko będzie z szacunkiem i dobrocią zwracało się do innych zwłaszcza potrzebujących pomocy i będzie życzliwe dla innych wtedy to ono w moich oczach jest największym bohaterem na świecie.

Odnośnik do komentarza

Mam wspaniałego synka . A dlaczego ? Chociaż ma niespełna 3 latka ,jest pomocnym,troskliwym dzieckiem Kiedy na świecie pojawiła się jego siostrzyczka ,bardzo się odmienił Z buntowanego malucha stał się jej najsłodszym braciszkiem Pomaga mi w codziennych czynnościach :podaje pampersy ,pomaga przy kąpieli ,gdy mała zapłacze kołysze wózek i śpiewa jej kołysanki ,rozśmiesza ją gdy marudzi i słodko ją całuje . Jeszcze opowiada jej co będą robić jak tylko podrośnie . Tak się opiekuję młodszą siostrzyczką ,że malutka na pewno myśli mój brat to bohater Mimo że również jest mały to dzielnie to wszystko przechodzi tak troszcząc się o swą siostrę Dla mnie to bohaterskie z jego strony że pomoc którą od niego dostaję nie jest wymuszona lecz płynie z jego malutkiego dziecięcego serduszka
Mój mały wspaniały syn !

http://www.suwaczki.com/tickers/km5sdf9hqymi36e7.png
http://www.suwaczki.com/tickers/82do3e5ekt2ocja7.png

Odnośnik do komentarza

Moje dzieci są wspaniałe, a jedno dla drugiego jest wyjątkowym bohaterem.

Opiszę jeden niepowtarzalny i bezcenny dzień z życia moich wspaniałych synków....
To było dokładnie rok temu...dzień kiedy wracałam z moim nowo narodzonym, drugim synkiem do domku. Zadzwoniłam domofonem do domu, gdzie czekał mój 3 latek z babcią...Synek wybiegł na klatkę i krzyczał z ogromną radością, przejęciem "Wreszcie mam braciszka, Kocham go". To najbardziej wzruszający moment mojego macierzyństwa, mój mały chłopiec stał się moim niekwestionowanym bohaterem i od tego momentu jest bohaterem swojego braciszka. Wprowadza swojego młodszego brata w świat, pomaga mu, uczy, a ich wzajemna miłość i ogromna więź sprawia, że chcę wszystkim powiedzieć MAM WSPANIAŁYCH SYNÓW!!!

http://suwaczki.maluchy.pl/li-62613.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-62612.png

Odnośnik do komentarza

Synek od uśmiechu zaczyna dzień
Nikt o nim nie powie,że to leń
Wstaje zawsze już o świcie
Tak przykładne ma to życie
Pomaga mi w przygotowaniach do obiadu
Nazrywa też owoce z sadu
Wciąż się dobrze zachowuje
Mówi "Proszę " i "Dziękuję "
Nie jest psotny ani łakomy
Zawsze kłania się znajomym
W autobusie miejsca ustępuje
Czasem słodycze sobie kupuje
Sąsiadce zakupy nieść pomaga
i nawet zapłaty się nie domaga
Nigdy złego nie powie słówka
dzieci malutkie głaszcze po główkach
Rodzeństwo swoje zawsze pilnuje
I w warsztacie z tatusiem też pracuje
Swoimi pięknymi mruga oczami
Sympatię kolegów zdobywa czarami
Ze wszystkimi żyje w zgodzie
I taj jego życie wygląda na co dzień
Choć wzrostem jest jeszcze mały
Dla mnie jest on wielki i Wspaniały !

Odnośnik do komentarza

IDA - WSPANIAŁA BOHATERKA!

Gdy osiemnastego stycznia trafiłam do szpitalnej Izby Przyjęć nie spodziewałam się nawet, że na Oddziale Patologii Ciąży spędzę kilka najbliższych tygodni...Pięć długich tygodni...
,, - Niewydolność szyjki macicy...Przepuklina pęcherza płodowego...Zostawiamy Panią na oddziale..." - słowa lekarza brzmiały jak wyrok...W mojej głowie kłębiło się tysiące myśli...,, - Boże!Dlaczego?Dlaczego spotkało to właśnie mnie?Przecież jeszcze wczoraj wszystko było w porządku...?Co takiego mogło się wydarzyć..?Przecież Ona jest jeszcze taka maleńka...Boże nie pozwól Jej jeszcze przychodzić na świat..." - myślałam gorączkowo dławiąc się łzami. Powoli docierało do mnie, że moja 28 - tygodniowa córeczka może lada chwila pojawić się na świecie. Na szczęście, po wielu kroplówkach i ogromnych dawkach leków, skurcze ustały...,, - Pani Ewelino, udało nam się zatrzymać akcję porodową. Teraz musi Pani odpoczywać i przyjmować lekarstwa. Najważniejsze, że maleństwo jest bezpieczne..." - starał się pocieszyć mnie lekarz prowadzący. Jednak mimo wysiłków wielu lekarzy i końskich dawkach przenajróżniejszych medykamentów moja ciąża zakończyła się w 31 tygodniu. Ida przyszła na świat jako wcześniak, ważąc 1800 gram i mierząc 45 cm. Dostała jedynie 6 punktów w skali Apgar. Była taka bezbronna i maleńka...Ale ku zdumieniu wszystkich, posiadała niezwykłą siłę...Siłę życia...Po dwóch tygodniach spędzonych w szpitalu wróciła do domu. Wszyscy byli zaskoczeni, że tak szybko przybiera na wadze i co najważniejsze nie ma żadnych problemów z oddychaniem!
Dziś Ida ma już 15 miesięcy i uwierzcie - patrząc na nią

Odnośnik do komentarza

ewelka21
IDA - WSPANIAŁA BOHATERKA!

Gdy osiemnastego stycznia trafiłam do szpitalnej Izby Przyjęć nie spodziewałam się nawet, że na Oddziale Patologii Ciąży spędzę kilka najbliższych tygodni...Pięć długich tygodni...
,, - Niewydolność szyjki macicy...Przepuklina pęcherza płodowego...Zostawiamy Panią na oddziale..." - słowa lekarza brzmiały jak wyrok...W mojej głowie kłębiło się tysiące myśli...,, - Boże!Dlaczego?Dlaczego spotkało to właśnie mnie?Przecież jeszcze wczoraj wszystko było w porządku...?Co takiego mogło się wydarzyć..?Przecież Ona jest jeszcze taka maleńka...Boże nie pozwól Jej jeszcze przychodzić na świat..." - myślałam gorączkowo dławiąc się łzami. Powoli docierało do mnie, że moja 28 - tygodniowa córeczka może lada chwila pojawić się na świecie. Na szczęście, po wielu kroplówkach i ogromnych dawkach leków, skurcze ustały...,, - Pani Ewelino, udało nam się zatrzymać akcję porodową. Teraz musi Pani odpoczywać i przyjmować lekarstwa. Najważniejsze, że maleństwo jest bezpieczne..." - starał się pocieszyć mnie lekarz prowadzący. Jednak mimo wysiłków wielu lekarzy i końskich dawkach przenajróżniejszych medykamentów moja ciąża zakończyła się w 31 tygodniu. Ida przyszła na świat jako wcześniak, ważąc 1800 gram i mierząc 45 cm. Dostała jedynie 6 punktów w skali Apgar. Była taka bezbronna i maleńka...Ale ku zdumieniu wszystkich, posiadała niezwykłą siłę...Siłę życia...Po dwóch tygodniach spędzonych w szpitalu wróciła do domu. Wszyscy byli zaskoczeni, że tak szybko przybiera na wadze i co najważniejsze nie ma żadnych problemów z oddychaniem!
Dziś Ida ma już 15 miesięcy i uwierzcie - patrząc na nią

Nie wiem dlaczego ,,urwało" moją wypowiedź. Dlatego pragnę dokończyć chociaż rozpoczęte powyżej zdanie - ...nikt dziś nie uwierzyłby, że jeszcze parę miesięcy musiała, jak prawdziwy bohater, walczyć o swoje życie...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...