Skocz do zawartości
Forum

Jestem już zmęczona wychowywaniem i prowadzeniem domu...


gotika1

Rekomendowane odpowiedzi

cisowianka
agusia20112
nie jestem specjalistą,ale chyba nie utwierdzać kogoś w "czarnych myślach"
jak tylko będziemy pisać"faktycznie biedna,ma nieciekawie" to utwierdzi sie w tym
ja widze w postach,że dziewczyny chca pokazać mozliwości, wyciągnąć dziewczynę z chandry

Aga tu nie chodzi o to,żeby pisać "faktycznie biedna ma nieciekawie" i chyba nikt tak nie napisał. Tylko można napisać "wiem,że jest Ci ciężko,czasem każdą z nas to dopada,ale będzie lepiej.Może spróbuj tego albo tego"
A można też napisać "bez sensu to Twoje narzekanie ,bo inni maja gorzej i też dają rade".
I tak szczerze teraz Aga co być wolała przeczytać pod swoją wypowiedzią?

i wiele dziewczyn pisało ze ja rozumie
i proponowało pomoc,któraś nawet pytała gdzie dokładnie autorka postu mieszka
inne podawały przykłady na zmiane stanu rzeczy

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

agusia20112
cisowianka
agusia20112
nie jestem specjalistą,ale chyba nie utwierdzać kogoś w "czarnych myślach"
jak tylko będziemy pisać"faktycznie biedna,ma nieciekawie" to utwierdzi sie w tym
ja widze w postach,że dziewczyny chca pokazać mozliwości, wyciągnąć dziewczynę z chandry

Aga tu nie chodzi o to,żeby pisać "faktycznie biedna ma nieciekawie" i chyba nikt tak nie napisał. Tylko można napisać "wiem,że jest Ci ciężko,czasem każdą z nas to dopada,ale będzie lepiej.Może spróbuj tego albo tego"
A można też napisać "bez sensu to Twoje narzekanie ,bo inni maja gorzej i też dają rade".
I tak szczerze teraz Aga co być wolała przeczytać pod swoją wypowiedzią?

i wiele ziewczyn pisało ze ja rozumie
i proponowało pomoc,któraj nawet pytała gdzie dokładnie autorka postu mieszka
inne podawały przykłady na zmiane stanu rzeczy

Aga nie odpowiedziałaś na moje pytanie :)

http://www.suwaczek.pl/cache/5dc305579d.pnghttp://www.suwaczek.pl/cache/5d05a4dc36.png

Odnośnik do komentarza

lutka
jbio
Jęli dziewczyna ma faktycznie depresję, niech nie czeka, tylko idzie do specjalisty.

Życie.
chyba nie wiesz za duzo o tej chorobie?

a Ty se wyrwałaś z kontekstu zdania.
Czujesz się lepiej to robiąc?
Za to Ty wiesz wszystko o tej chorobie.Jeśli tak to poradź coś co pomoże.
Ale po co radzić skoro autorka tego nie chce, ona chce tylko głaskania.

http://www.suwaczki.com/tickers/xrots65g3rdz5uhv.png

http://www.suwaczki.com/tickers/9jm9rjjgst2xc7oz.png

Odnośnik do komentarza

helena to nie jest czepialstwo.
przeciez logicznym jest ze wesprzec i ewentualnie pomoc moze osoba z podobnymi doswiadczeniami. nikt nie gladzi i nie wspolczuje utwierdzajac w przekonaniu ze ma faktycznie atalnie. tylko zesc dziewczyn wykazuje zrozumienie jednoczesnie mobilizujac do pracy nad soba. tak jak choremu na raka predzej pomoze ten ktory to samo przeszedl niz taki co przyjdzie i powie ' przestan sie uzalac'.

Odnośnik do komentarza

Lutka niedawno na innym watku pisałaś mi ,że wszystko widze w ciemnych barwach,ze najlepiej sie urzalać a nic nie zmieniać....a mam powody do zadowolenia

po twoich postach analizowałam podejście do codzienności
choć tez wydawało mi sie ,że jestem" atakowana" i nierozumiana

dlatego myśle ,że i autorka tego wątku zastanowi sie nad tym co jej pisza dzieczyny i zauważy tez pozytywne strony i jej chandra sie zmniejszy..a jesli jej stan sie bedzie utrzymywał to porada by szła do specjalisty -to nie złosliwość a dobrz rada

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

Oczywiscie Lutka, masz racje tylko czesc okazala wspolczucie i dala rady
reszta to tylko atakowala,dogryzala, docinala-zero ludzkiego wspolczucia z ich strony

milego pisania:)
ja ide korzystac z urokow weekendu.w gronie rodzinnym

Odnośnik do komentarza

i z przykrościa zauważam,że kolejna dyskusja zmienia sie w przepychanki słowne,nie mające związku z tematem
każda chciała pomóc tak jak uważała za słuszne
jedne pocieszyły,inne poradziły jak mozna sytuacje zmienić,jeszcze inne napisały o swoich doświadczeniach i podobnej sytuacji
teraz osoba zainteresowana ,musi sama zastanowić się co dalej
nigdzie nie jest oceniana jako matka...

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

marzen@
Daj spokój, nie analizuj tak wszystkich wypowiedzi. Niektóre dziewczyny widocznie miały PMS to się wyżyły :wink:

hi hi hi

agusia20112
ja uważam,że czasem lepiej iść do terapeuty...niż czekać na pomoc z forum
jeśli ktos jest "zgaszony "dłuższy czas,może powinien porozmawiać z kims kto oceni czy to stan idący ku depresji,czy tylko chwilowa chandra...zresztą obecna pora roku sprzyja takim stanom

dokładnie, dobrze napisane

agusia20112
a mój osobisty sposób na moje"zmeczenie i marudzenie"
-kącik zadumy
autentycznie,jak zaczynam sie nad soba użalać,wchodzę tam i od razu widze siebie jako szczęściarę
kiedyś przeczytałam bloga matki co ma dwóch śmiertelnie chorych synów....i "sama siebie kopnęłam w dupsko"...owszem lubie ponarzekać,bo są sytuacje co mnie denerwują,a czasem dołują...ale wtedy kubeł wody...i mówię sobie"masz kobito szczęście-doceń nie kuś losu"

brawo
i od razu mi się skojarzyło z Kubusiem Puchatkiem he he

jbio
Jęli dziewczyna ma faktycznie depresję, niech nie czeka, tylko idzie do specjalisty.
Dziewczyny jej to radzą od samego początku.
I jeśli pisze na forum otwartym niech się liczy, że otrzyma nie tylko głaskanie, ale i ostrzejsze słowa.
Wy jesteście te dobre , ja ta zła.
Życie.

ale wszystkie inne potrafiły "zmienić" ton, tylko ty nie :whistle:

agusia20112
i z przykrościa zauważam,że kolejna dyskusja zmienia sie w przepychanki słowne,nie mające związku z tematem
każda chciała pomóc tak jak uważała za słuszne
jedne pocieszyły,inne poradziły jak mozna sytuacje zmienić,jeszcze inne napisały o swoich doświadczeniach i podobnej sytuacji
teraz osoba zainteresowana ,musi sama zastanowić się co dalej
nigdzie nie jest oceniana jako matka...

no właśnie :white_flag:

http://davf.daisypath.com/nuLVp1.png http://lb2f.lilypie.com/VHQ3p1.pnghttp://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=86355161396c0f824.png

Odnośnik do komentarza

gotika1
Koliberek
Myślę, że Twoje dziecko jest po prostu przyzwyczajone, że mama zawsze jest na wyciągnięcie ręki. Oczywiście nie twierdzę, że jest w tym coś złego, tylko po prostu konsekwencje tego są takie, jak opisałaś - nie da się do toalety wyjść (choć swoją drogą ja nigdy nie wpuszczałam Syna do toalety ze mną - jak był mniejszy wkładałam na chwilę do łóżeczka, a teraz stoi pod drzwiami i puka, a ja Mu "odpukuję"). I myślę, że tu trzeba zacząć. Na początek - jak przyjdzie teściowa bądź mąż - na kilka minut do drugiego pokoju, później wydłużać czas, żeby dziecko się przyzwyczaiło do takiej rozłąki. Jak już będą jakieś efekty, to na krótki samotny spacer. Małymi kroczkami dziecko przyzwyczai się do czasowej rozłąki i nie poczuje się odrzucone.

Dziękuję za Twoją wypowiedż, bo pięknie przedstawiłas sytuację w jakiej się znajduję, idealnie to okresliłaś, dokładnie tak jest, a to ma też duży wpływ na moją rozterkę.
Takie chwilowe rozłąki staram się wprowadzać, nawet pobawi się z teściami, ale zaraz przylatuje, sprawdza, czy jestem, ech mam czasem wrażenie, że to walka z wiatrakami.
Ale sam fakt, że masz podobnie nie czyni mnie dziwolągiem...

Sprostuję - nie mam podobnie, jestem w zupełnie innej sytuacji. Podobieństwa kończą się na tym, że sama zajmuje się dzieckiem, ale mój Maluch ładnie bawi się sam, bez problemu zostaje z innymi osobami i jest bardzo śmiały i samodzielny jak na swój wiek. A to, że potrzebuje mamy jest oczywiste, bo jest małym dzieckiem, więc też czasem gotuję z Nim na rękach, ale daję radę sama (do mnie nawet teściowa nie przychodzi, a jeszcze pracuję w domu).

Jestem jednak zdania, że jest wyjście z sytuacji, że wszystko można zmienić i to na lepsze. Tak, żebyś Ty była zadowolona i córka szczęśliwa, tylko tak właśnie małymi kroczkami. Najpierw zaczęłabym od wydłużania tej nici między Wami, właśnie przez takie stopniowe przyzwyczajanie do rozłąki. Poza tym mam pytanie. Czy rozmawiałaś na ten temat z córką? Czy próbowałaś jej wytłumaczyć, że mama wychodzi na chwilkę, albo że teraz musi zrobić coś innego? Czy tłumaczysz jej, że masz też inne zajęcia i że przez chwilę musi bawić się sama? Jeśli nie, to uważam, że powinnaś, bo nawet jeśli mała jeszcze nie mówi, to jest już bardzo kumata i naprawdę wiele może zrozumieć. No i oczywiście nie nastawiaj się, że raz powiesz i po sprawie.

A poza tym może jednak warto przemyśleć wizytę u specjalisty, jeśli czujesz, że nie jesteś w stanie zapanować nad sytuacją. To żaden wstyd poprosić o pomoc. Chociaż moja sytuacja z dzieckiem jest zupełnie inna, to świetnie wiem, czym jest depresja i to taka, że w dwa miesiące schudłam 8kg. I pewnie schudłabym kolejne 8 albo i więcej, gdyby nie pomoc specjalisty (rozmowy) i leki, które pozwoliły mi stanąć na nogi.

Upadł jej z kolan kłębek włóczki. Rozwijał się w pośpiechu i uciekał na oślep. Trzymała pocz

Odnośnik do komentarza

lutka
IWA23
lutka
Helena zdaję sobie sprawę z tego, że młyn przy 2 małych dzieci jest konkretny. Ale jeśli istnieje pomiędzy nimi pewna różnica wieku, młodsze jest już troszkę podrośnięte - na tyle, żeby potrafić się bawić w miarę sensownie - to nawet jak się sobą zajmą na pół godziny to to dużo daje.
U mnie (zapewne nie tylko u mnie) jak Szymon miał 1,5 - 2.5 roku to zupełnie nie potrafił zająć się sobą. Też chodził za mną do kibla, też nie dał skorzystać z kompa (choć teraz tez z tym słabo ;) ). Całe szczęście, że nigdy się nie wspinał po meblach i niczego nie brał do buzi - choć tutaj zaoszczędził mi nerwów ;)


Tyle daje,że człowiek w tym czasie sprząta bądź gotuje itp

Ja mam mimo że między dziećmi spora różnica wolny czas jak jest mąż,mimo że chłopcy popilnują/pobawią się z córą to i tak trzeba doglądać nie mogę np iść się wykąpać na spokojnie bo oni nie mają wyobraźni nie zastanawiają się nad skutkami zabawy.Po za tym córa nie zawsze chce być z nim ma dni że tylko mama,w końcu to tylko dziecko:Oczko:

czasami chodzi właśnie o to, żeby spokojnie ugotować ;)

Przy jednym dziecku też sie da.
gotika1
Otka
a w tym my niestety nie pomożemy :D tego sama musi chcieć

ale ja nigdzie nie napisałam że nie chcę!!!
rety, niech ktoś mi napisze, wskaże gdzie napisałam, że nie chcę zmiany?!!!
jezus, chcę, ale nie wiem o co biega. Ja piszę, że nie mam możliwości, chęci wielkie ale zero perspektyw na dzień dzisiejszy. Wiem, że to przejściowe, to minie, dziecko w końcu podrośnie i wszystko się zmieni, ale kurde nie piszcie że mam nie takie nastawienie itd bo wcale tak nie jest, już ja sama wiem najlepiej, nie oceniajcie pochopnie, błagam
żebym się zapienila i nie wiem jak chciała, na razie zyję na etapie przejściowym, wiem o tym, ale czasami wariuję, stąd mój wątek wogóle.
Chcieć chcę, ale na razie jestem taka trochę jak moje dziecko-uzależniona od kogoś i uziemiona tutaj. Pomarudze i mi przejdzie, jakoś musi, ale na Boga nie piszcie zapakuj dziecko na rower i wio przed siebie, bo tak może zrobić ktoś kto pod czapką ma jak najbardziej równo-chodzi mi o psychę.
Ja na razie mam chora psychę bo zdeprechowaną deko.
A najmniej napisałam o swoim dziecku, jakie ono jest wogóle. Dzieci są różne, a moja córa nawet chwilę nie chce się pobawić sama, jak ktos już napisał gdzieś, że dwulatek nie wymaga już 12 godzinnej opieki itd, nieprawda, może moje dziecko jest specjalne albo dziwne (przyjmę to bo dużo już moich bliskich stawialo oczy na zachowanie mojego dziecka, więc nic mnie nie zdziwi, przyzwyczajona jestem to tego typu reakcji)
ale wymaga ciągłej mojej uwagi, zabawa non stop ze mną, nawet bajki muszę oglądac razem z nią, siedzieć koło niej, sama nie posiedzi. Gotuję i gotowałam wiele razy znią na rękach, sikałam nawet w łazience z córką na rękach, nie myłam i nie raz nie myję nawet
buzi jak wstanę, bo koło niej mam tyle zajęć, że nie jestem w stanie tego ogarnąć, a jak wyjdę zostawie ją samą to wrzeszczy, płacze i przychodzi do mnie ciągnie mnie za bluzkę, za nogę , włazi na mnie. Tak samo jest jak przyjdzie teściowa, ona siedzi z nią, tak, ale ja musze być razem z nimi, efekt? I tak nic nie zrobię, bo muszę być razem z nimi, jak wyjdę do kuchni, przylatuje sprawdzać czy jestem, i trochę pobawi się z nią ale sprawdza co chwila czy jestem, nie raz nie daje mi nic zrobić, bo płacze i wchodzi na mnie. Jest i teść z dzieckiem ale to czasami nawet jest bez sensu, bo latam koło nich dwoje i tak nie mam nic wolnego by nawet stanąć o dom ogarnąć, bo ciągle jestem od czegos odrywana, a to męczy i o tym zmęczeniu właśnie chciałam napisac tu na tym forum.
Dziwne jest to, ze córka zachowuje się zupełnie inaczej jak mnie nie ma przy niej, bawi się i jest mniej marudna, bo jak teście zabiorą ją nie raz na popołudnie do siebie to mam chwilę wytchnienia bo jestem sama, ale czasu zawsze mało dla siebie nic nie zostaje bo latam i sprzatam dom. To jedyna chwila. Nie zdążyłam wszystkiego opisać. Wynikły ostre dyskusje, ale wszystko to ma swój sens. Na razie zainspirował mnie tu ktoś kwestią założenia żłobka, serio wzięłam to pod uwagę, jutro dowiem się o możliwościach, kurde szkoda, że mam tak mało czasu.
odpowiem jeszcze ale najpierw musze wszystko przeczytać, piszę kawałkami, bo jak coś mi na myśl najdzie ważnego to musze napisac... pozdrawiam

Odniosę się tylko do tego fragmętu wytłuszczonego.
Twoje dziecko nie jest inne czy dziwne ono nie jest nauczone samodzielności przy tobie,piszesz,że jak ciebie nie ma to bawi się i jest mniej marudna no właśnie bo w domu z tobą wie,że ty na jej "skinięcie palca będziesz",wystarczy,że zacznie płakać i ty już ją bierzesz na ręce aby gotować albo do ubikacji siku itd.(wywnioskowalam to z twoich postów)
Twoja córka ma już 2l i rozumie i jeśli ty idziesz gotować a ona się bawi z babcią i po chwili przylatuje,szarpie cię,chce włazić na ręce,płacze to ty kucnij do jej poziomu i jej wytłumacz.Córka na pewno będzie jeszcze próbowała swoich sposobów ale w końcu zrozumie,to my rodzice uczymy dzieci samodzielności oni sami się tego nie nauczą.
I mam nadzieję ,że mojego postu nie odbierzesz jako atak czy wytykanie ci czegoś,nie umniejszam twojemu samopoczuciu na pewno jesteś zmęczona/znużona i nie wnikam w to czy to dołek,chandra,depresja bo tylko ty wiesz jak emocjonalnie się czujesz,ja tylko chcę pokazać gdzie jest główny twój problem,powinnaś zacząć od córki nauczyć ją samodzielności,nauczyć samemu się pobawić czy obejrzeć bajkę abyś w tym czasie mogła koło siebie zrobić,umyć twarz,pomalować się czy siku zrobić,córka na pewno będzie płakać ale ona już rozmumie i tłumacząc,rozmawiając w końcu się nauczy.
Pozdrawiam i powodzenia.

Odnośnik do komentarza

gotika1 ja uważam podobnie jak Iwa -daj córce trochę samodzielności...bardzo ja "rozpieściłaś" i "uzależniłaś od siebie"
dzieci tez na pewno sa bardziej samodzielne i te co absorbuja rodziców

znów wrócę do mojej mamy i mojej siostry,tez stała pod wc i sie darła "mami mami" ,cały czas uwieszona mamy,do 3 lat sikała w nocy i było średnio co pół godziny,więc nocki wyglądały tak,że mam co pól gdziny wstawała ,a rano sterta tetry do prania

i jak teraz tak sie zagłębiłam w to co opisywałaś,to jakbym mojej mamy słychała
identyczne odczucia miała

mam nadzieję,że z wiosną,uda Ci się zainteresować córkę czyms nowym,że da Ci odetchnąć
jest na tyle duża,że może już sama sie chwile zająć

i tu doceniam moją córę-praktycznie od skończenia roku ma"swój swiat"
nie znaczy że ucieka w samotność,bo nawet siedząc teraz ze mna w pokoju bawi sie ,rozmawia z zabawkami i tylko czasami włącza mnie do swojej zabawy

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

jbio
W takim razie, GOTIKA ale Ty jesteś biedna...wspieramy Cię.

Rozumiem, że każdy ma inne zdanie bądź spojrzenie na coś ze swojej perspektywy, ale można zawsze wyrazić po ludzku a to jest już czysta złosliwość...
i jakieś jakby małe przemądrzalstwo, że ja to jestem kurde super-baba z betonu i nic mnie nie zgnoi, bo jestem super-baba i kurde maszyna do pirogów i maszyna która nigdy nie narzeka.
i jestem super-biznes-house-woman nie do zajeżdżenia. Ech no nic tylko pogratulować.
Bardzo się cieszę, ze tak się układa, to wspaniale, trzeba się cieszyć i żyć dalej pełnią życia i tej pełni życia życzę jeszcze więcej skoro i tak już jest jej pod dostatkiem.
A skoro człowiek jest taki szczęsliwy i w pełni życia to niech nie patrzy na innych z góry...
pozdrawiam i życzę naprawdę wszystkiego dobrego, szczerze.

Odnośnik do komentarza

No popatrz nie tylko ja złośliwa potrafię być i ironiczna.

Już pisałam wcześniej, że jak najpierw powiedziałam jak to jest u mnie było źle, później napisałam , że za bardzo użalasz się nad sobą było gorzej, no to chciałam być współczująca a to juz w ogóle katastrofa...

Żałuję tylko jednego, że ta moja złośliwość trafiła na Cb, a nie była moim celem.
Powinna ona trafić do tych dziewczyn , które na to zasłużyły.
Które jak lwice użalają się nad Tobą a Ty i tak nadal nic z tym nie zrobisz.

Super, że takie użalające wsparcie Ci pomaga.
No niestety ja nie umiem się użalać nad kimś , kto nie ma źle.

Pisałam też wcześniej, że rozumiem co możesz czuć, bo każda kobieta ma gorsze dni.
Ale nie będę głaskała jeśli to zamienia się w użalanie się.

Życzę szybkiego powrotu do formy.

http://www.suwaczki.com/tickers/xrots65g3rdz5uhv.png

http://www.suwaczki.com/tickers/9jm9rjjgst2xc7oz.png

Odnośnik do komentarza

stokrotka_87
ja tam też nie należę do osób które będą klaskały i przytakiwały kiedy dziecko w domu prawdopodobnie nie ma tak jak mieć powinno...
może wyjdę na idiotkę.. ale wydaje mi się że właśnie stąd się biorą Katarzyny W. ze śliskimi kocykami....
i albo Gotika pójdzie po pomoc do specjalisty.. bo być może to nie jest chwilowy dół.. tylko początek jakiejś mega depresji która wymaga specjalisty...
bo ja przy "marudnych" dniach.. mogę w 3 zdaniach się wypłakać a potem kiedy moje dziecko do mnie podchodzi i mówi że mnie kocha ... albo się uśmiecha i powie jakiś swój mega tekst.. to jestem pozamiatana... i nikt mi nie powie że tak to nie działa.. w normalnym świecie... tylko u ludzi z poważniejszymi zaburzeniami może takie coś nie podziałać...

takie jest moje zdanie
najsmiejszniejsze jest to, ze tak mało o mnie wiecie a takie uderzające snujące się podejrzenia co do jakiejś choroby.
A skąd wiesz że tak nie jest kiedy moje dziekco przychodzi i się uśmiecha albo przytula to wszystko mi mija?
to tylko domniemywania, jakieś głupie osądy bezpodstawne bez żadnego zaplecza informacji.
Napisałam już że kocham swoje dziecko najbardziej na świecie.
Ale chyba ten spór już nie ma znaczenia, bo to widzę pograża się w złą stronę i ociera o fanaberię. Jestem normalna. Pozdrawiam i zycze wiele dobrego.

Odnośnik do komentarza

jbio
No popatrz nie tylko ja złośliwa potrafię być i ironiczna.

Żałuję tylko jednego, że ta moja złośliwość trafiła na Cb, a nie była moim celem.
Powinna ona trafić do tych dziewczyn , które na to zasłużyły.
Które jak lwice użalają się nad Tobą a Ty i tak nadal nic z tym nie zrobisz.

nie ma to jak koleżeństwo forumowe

gotika trzymam kciuki za ciebie :zwyrazami_milosci:
jakbyś miała jeszcze jakiś problem to pisz, postaram się pomóc

http://davf.daisypath.com/nuLVp1.png http://lb2f.lilypie.com/VHQ3p1.pnghttp://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=86355161396c0f824.png

Odnośnik do komentarza

O widzę, że usunęłaś tekst, że NIE TEGO OCZEKIWAŁAŚ!!! i swoje złośliwości, trudno, zostań świętą męczennicą, a koleżanki niech myślą, że Ci pomogły.

Mi to lotto co życzliwe koleżanki myślą o mnie, ale nie zdążyłyście doczytać, że GOTIKA NIE TEGO OD WAS OCZEKIWAŁA.

http://www.suwaczki.com/tickers/xrots65g3rdz5uhv.png

http://www.suwaczki.com/tickers/9jm9rjjgst2xc7oz.png

Odnośnik do komentarza

jbio
mosia
dajcie spokój, co?

ALe dlaczego?

Przecież skoro moje złośliwości mogą byc wytykane palcem, czemu Gotika usunęła swoje.

Po moim poście edytowała swojego, ciekawe dlaczego.

Jej problem...

Od tego jest forum, aby wyrażać swoje zdanie, i nie każdemu musi się to podobać.

racja, po to jest forum

ale jesteśmy wydaje mi się tak zgranym forum, mamą taką atmosferę, że myślę, że można to zakończyć pokojowo

uciekam teraz na kąpanko
miłego wieczoru

http://davf.daisypath.com/nuLVp1.png http://lb2f.lilypie.com/VHQ3p1.pnghttp://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=86355161396c0f824.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...