Skocz do zawartości
Forum

Jestem już zmęczona wychowywaniem i prowadzeniem domu...


gotika1

Rekomendowane odpowiedzi

lutka
Otka
to jak Gotika robi ZAKUPY odzieżowe, jak wszędzie ma daleko, czy chemię jak kupuje ?

akurat zakupy z dzieckiem mogą być prawdziwą udręką :hahaha:

Byłam dwa razy z moimi w biedronie! Nigdy więcej sama z nimi :alajjj:

Może jej ktoś dowozi? ja mam auto ,ale za dużo zachodu żeby ktoś do mnie przyjechał do dzieci żebym ja mogła skoczyć na zakupy czy odwrotnie bo najbliżej mogę je zawieźć 16km także mi najczęściej tata robi zakupy i przywozi albo ja już z dziećmi odbieram .

http://s6.suwaczek.com/200906061762.pnghttp://s6.suwaczek.com/201204141662.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/019/0191959d1.png?2723
:Aniołek:08.07.11

Odnośnik do komentarza

rorita
lutka
Otka
to jak Gotika robi ZAKUPY odzieżowe, jak wszędzie ma daleko, czy chemię jak kupuje ?

akurat zakupy z dzieckiem mogą być prawdziwą udręką :hahaha:

Byłam dwa razy z moimi w biedronie! Nigdy więcej sama z nimi :alajjj:

Może jej ktoś dowozi? ja mam auto ,ale za dużo zachodu żeby ktoś do mnie przyjechał do dzieci żebym ja mogła skoczyć na zakupy czy odwrotnie bo najbliżej mogę je zawieźć 16km także mi najczęściej tata robi zakupy i przywozi albo ja już z dziećmi odbieram .

Rorita, ciesz sie ze masz tylko jedno biegajace:wink:
zawsze za tym jednym mozesz pobiegnac z wozkiem:wink:
a jak Ci sie dwojka lub wiecej rozproszy, po sklepie, to dopiero jest :36_2_21:

albo jak robia skklepie rozpierduche:hahaha:

Odnośnik do komentarza

gotika1
Helena
czy ktos Cie uwiazal w domu, ze z niego nie mozesz wyjsc?

No dziwne pytanie, na serio.
Dziecko-zima+plus zła pogoda a najbardziej jego humor tu się liczy, nie zawsze chce gdzieś wychodzić, no cóż tu się dziwić dwulatkowi jak biedne upięte w kombinezon, że ledwo chodzi a wkoło nic tylko śnieg, to mam na siłę ciągnąc byle wyjść?
A pogoda raczej nie ułatwia nam tego zadania.
Sama nie mogę wyjść, raczej rzadko, bo nie mam z kim zostawić dziecka.
Wszędzie daleko, trzeba autem, samochód mąż zabiera do pracy.

Helena
piszesz, ze mieszkasz na wsi- ale ze jaka to wies?
wies jednorodzinna? zero ludzi? no bo nie rozumiem

No znów dziwne pytanie.
No może nie zero ludzi, ale zbyt mało. A każdy zajęty mocno sobą, kogo obchodzi, że nie mam z kim pogadać? Wkoło starsi ludzie, zajęci swoimi sprawami, skoro tyle lat nie nawiązywałam tu z nikim kontaktu, to raczej źle będzie przyjęte, jeżeli wyskoczę z tekstem:"przyjdę na kawę to se pogadamy"...no błagam.

Znowu głupie pytanie, do czego jestem uwiązana?
nie jestem, ale mając dziecko nie można sobie pozwolić na swoje działania, nawet nie raz w 100% dziecko pochłania cały mój czas, nie wiem czy rozumiesz co mam na myśli...

ja nie piszę o tym że mam problem z wyskoczeniem na piwko kiedy mam ochotę, tylko, że wogóle mam problem z wyskoczeniem gdziekolwiek i kiedykowliek, jasne?
ojej, mnie złapał zwyczajny chandrowy dołek i tkwię w melanżu, a tu zaraz morały na temat rodzicielstwa, dzięki za pokrzepienie, tego mi było potrzeba.
To znaczy mam siedzieć w domu zamknięta bom matką i tak wybrałam tak?
i jeszcze gotować, sprzątać prać zmywac wychowywac dziecko mi nikt za to nie zapłąci i jeszcze mam czelność się buntować?No tak, przecież jestem matką, to jak mogę inaczej postąpić? Miałby mąż se wziąć wolne bym ja pojechała odwiedzić swoją starą koleżankę i jeszcze wypić lampkę wina? eee tam użalam się nad sobą.
No tak, przecież nikt mnie nie uwiązał. Przepraszam bardzo, ale mam inne zdanie.

Helena
sprzatanie tez mi wychodzi bokiem, tym bardziej- ze w ostatnich dniach nei mam na to czasu....

akurat sprzątać lubię ale zwłaszcza gdy efekt mojej pracy utrzymuje się chociaż kilka godzin a nie jak w moim przypadku na chwilkę. Mam dość odkładania rzeczy na swoje miejsce, to mnie najbardziej irytuje i mam już dość. Ilez można?A kurz, wiadomo wszędzie jest, ale nie o tym pisałam.
Helena
szczerze bez owijania w bawelne
nie uzalas sie nad soba, tylko wez sie w garsc

kompletnie nic nie rozumiesz, to nie użalanie się na sobą, ja to widzę inaczej.
Jakieś wypalenie się. bycia ciągle z dzieckiem 24godz na dobę, na każde skinienie, noce nieprzespane, przemęczenie, siedzenie w 4 ścianach, zero kontaktu ze znajomymi(no bo jak i kiedy?) to wszystko sprawia, że fiksujemy, a nie użalamy się nad sobą, pozdrawiam

jakie problemy- takie pytania
jasne?

szkoda czasu o cokolwiek sie dopytywac, w celu ewentualnego poradzenia, wsparcia....po to, tylko zeby ktos sobie pileczke odbil?

bezsensu

Odnośnik do komentarza

lutka
Helena nie no, dziewczyna ma kłopot a Ty go lekcewazysz i obśmiewasz. Jak nie chcesz pomóc to po co się wypowiadasz? Nie kumam.
Przecież ma problem ewidentnie. Już w temacie napisała, że jest zmęczona domem, dzieckiem. Trochę zrozumienia.

chcialam pomoc, zadalam pytania, i jak zostalam potraktowana?
ja tego nie kumam

tez jestem zmeczona, tez mam kiepskie dni- tak wiec ROZUMIEM!

Odnośnik do komentarza

lutka dziewczyna ewidentnie na kazdy pomysł ma antyargument. Decydując się na dziecko nikt nie mówił że bedzie łatwo jak z posmarowaniem kanapki, ale sama pisała że teściowa od czasu do czasu ją odwiedza co szkodzi na przeszkodzie poprosić ją żeby została z dzieckiem na te 2- 3 godziny ?

Każdy może się poddać, to najłatwiejsza rzecz do zrobienia. Ale wytrzymać, przetrwać, gdy nie wychodzi, gdy nie wiesz co dalej, gdy inni namawiaj

Odnośnik do komentarza

ja też popieram, skoro delikatnymi argumentami i sugestiami nie można to może z grubej rury podziała !!

A jak sobie da radę z dojazdami do pracy skoro mieszka na " polskiej wsi" i teraz z 2 latkiem ma problem wsiąść w PKS i pojechać do miasta czy miasteczka idąc do pracy PKS się do niej dostosuje ?

Każdy może się poddać, to najłatwiejsza rzecz do zrobienia. Ale wytrzymać, przetrwać, gdy nie wychodzi, gdy nie wiesz co dalej, gdy inni namawiaj

Odnośnik do komentarza

Otka
moja siostra mieszka na wsi gdzie dosłownie są 4 domy, samochodu nie mają ma 3 dzieci i daje rade, zakłada kalosze sobie i chłopakom i skaczą po kałużach, i robią inne rzeczy w lato dzieci są na dworzu, a wiadomo musi też dom ogarnąć, dziś jak z nimi rozmawiałam, to w piłkę grają

radę daję, no muszę, nie mam wyjścia, tylko czasami jakoś potrzebuję wsparcia, ale cóż to zaraz, żer rady nie daję,ech...
a czy siostra to cyborg?
i nie ma złych dni czy co?
nigdy nie płacze, cały czas wychodzi z dziećmi na kaluże nawet w zimie? i jej się to podoba, potem dom, sprzatanie itd i nigdy nie ma złego samopoczucia, błagam, nie wierzę...

Odnośnik do komentarza

Otka
lutka dziewczyna ewidentnie na kazdy pomysł ma antyargument. Decydując się na dziecko nikt nie mówił że bedzie łatwo jak z posmarowaniem kanapki, ale sama pisała że teściowa od czasu do czasu ją odwiedza co szkodzi na przeszkodzie poprosić ją żeby została z dzieckiem na te 2- 3 godziny ?

Nikt nie mówił, ze bedzie łatwo. Ale to wychodzi dopiero w praniu. Na początku większości wydaje się to całkiem proste. Ktoś kto zawsze spał ile chciał, zrozumie zmęczenie tylko wtedy kiedy sam będzie sypiał po 4 h dziennie - to tylko przykład ogólny.

Odnośnik do komentarza

Otka
ja też popieram, skoro delikatnymi argumentami i sugestiami nie można to może z grubej rury podziała !!

A jak sobie da radę z dojazdami do pracy skoro mieszka na " polskiej wsi" i teraz z 2 latkiem ma problem wsiąść w PKS i pojechać do miasta czy miasteczka idąc do pracy PKS się do niej dostosuje ?

Otka wróć do pierwszej strony i przeczytaj pierwsze dwie wypowiedzi. Moim zdaniem nie było w nich za grosz delikatnych argumentów.

Odnośnik do komentarza

lutka
Gotika teraz nawet na forum nie ma bo zajmuje się dzieckiem, i niech to wystarczy zaineresowanym a tak niby świetnie zorganizowanym za komentarz.

sugerujesz, że my złe wyrodne matki kiepsko zorganizowane, bo siedzimy na forum. :hmm:
matko jedyna. przyklaśnijmy wszystkie wraz, bo ktoś ma problem, ale każdą chęć pomocy odrzuca, neguje. atakuje osoby chcące coś poradzić...
ale to już go gotiki decyzja należy czy coś zrobi ze swoim samopoczuciem, czy będzie negować każdy pomysł i pogrążać się w tym dołku w jakim się znalazła..

Odnośnik do komentarza

gotika1

nigdy nie płacze, cały czas wychodzi z dziećmi na kaluże nawet w zimie? i jej się to podoba, potem dom, sprzatanie itd i nigdy nie ma złego samopoczucia, błagam, nie wierzę...

przeciez kaluze, to jest co dzieci kochaja- wiosna, lato jesien zima
nie wazne dla nich jaka pora roku

Odnośnik do komentarza

LUTKA bez przesady, dziecko to nie maszyna, której obsługa zajmuje 24 na dobę.
Ile mam nie zapytasz zawsze znajda czas dla siebie.
Ale skoro tv czy komp to za mało, to trudno.
Już było pisane, jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma.
A 2 lata w domu to nie tragedia.
Skoro zaczęła koleżanka zwierzać się na forum, niech liczy się z różnicą zdań a nie tylko przytakiwaniem.
A zorganizować można sobie życie, przykładów na to jest full.
Np. Ty.
Masz dziecko, jesteś w ciąży i nie użalasz się a coś robisz.
I masz nawet czas na kompa.

http://www.suwaczki.com/tickers/xrots65g3rdz5uhv.png

http://www.suwaczki.com/tickers/9jm9rjjgst2xc7oz.png

Odnośnik do komentarza

Tak moja siostra nawet z dzieciakami wychodzi w zimę na dwór ! lepią bałwana, mini Igloo, wojna na śnieżki, Pisać dalej i ma 3 dzieci nie 1 :D moja siostra zawsze mi powtarza że decydując sie na dzieci, wiedziała że może ją to kosztować kilku wyrzeczeń... i nie narzeka bo byął to jej świadoma decyzja !

Gotika a ty myślałaś że jak będzie po porodzie ? że dziecko będzie samopas a ty do kina z koleżankami ?

Każdy może się poddać, to najłatwiejsza rzecz do zrobienia. Ale wytrzymać, przetrwać, gdy nie wychodzi, gdy nie wiesz co dalej, gdy inni namawiaj

Odnośnik do komentarza

LUTKA obrońco uciśnionych, co Ty masz znowu do mojego 1 posta.
Opisałam swoją sytuację, ale to źle?
Ani jednego złego słowa pod kątem Gotika..
Może znó przestań się czepiać i mnie i Heleny, co?
Bo co wątek to TY masz znów rację a my be.
Jak myśłisz, że jej pomożesz głaskaniem to ekstra, ale głaskaniem się nie pomaga.
Najlepiej jedź do niej i podaj pomocną dłoń- ale tak się też nie da.

http://www.suwaczki.com/tickers/xrots65g3rdz5uhv.png

http://www.suwaczki.com/tickers/9jm9rjjgst2xc7oz.png

Odnośnik do komentarza

lutka
Otka
Lutka a skąd wiesz że zajmuje się dzieckiem skoro nie lubi tego !! ??

Błagam, Otka, serio pytasz co robi matka 2 latki która 12 godzin na dobę jest sama z dzieckiem?

Zaraz dojdzie do pyskówki. Więc na koniec Gotika trzymam kciuki.

no 2 latki jeszcze nie mam, bo mam 1,5 roczne dziecko i wiem jak jest, wcale nie jest tak, ze trzeba z dzieckiem 12 godzin siedzieć i tylko dzieckiem się zajmować.

Odnośnik do komentarza

Ja siedze z dzieckiem w domu od 2lat i tez czasem jestem zmeczona ale moj maz i dziadek bawi sie z mlodym a ja karmie, przewijam, w dzien lulam do snu. Dziecko mozna wziasc na sanki lub na spacer (o ile pogoda pozwala na to). A na wsi dziecko moze pobiegac po dworze.
Jezeli zmeczenie utrzymuje sie dluzej to ja radze odwiedzic psychologa.

http://www.suwaczki.com/tickers/1usal6d8mgl46wyn.pnghttp://s10.suwaczek.com/20090912310214.pnghttp://www.suwaczek.pl/cache/2eacb1e78a.png

Odnośnik do komentarza

Yvone
gotika1
Yvone

A może zacznij szukać pracy jeśli siedzenie w domu z dzieckiem jest już dla Ciebie męczące. nie każda mama musi być ze swoim dzieckiem 24 h. Oderwiesz się, zajmiesz czymś innym, będziesz wśród ludzi a do dziecka będziesz wracała stęskniona. Pamiętaj, ze szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko! niby banał, ale jaki prawdziwy!

no dobra a z kim zostawie dziecko? aha ma się zostawić w złobku, którego nie ma w okolicy...

żłobek, przedszkole, niania, babcia. nie wiem. nie musisz mnie atakować od razu.
zaproponowałam tylko, rzuciłam pomysł, żeby Ci poradzić, ale widzę, że Ty nie potrzebujesz rad, tylko chcesz , żeby Ci powtarzano jaka biedna i nieszczęśliwa jesteś. sorki, ze zabrałam głos. wiem, ze nie warto było.
powodzenia!
Zauważ że jakbym miała wyjście ztej sytuacji zkim dziecko zostawić to nie pisałabym w ten sposób, tylko działała z babcią tudzież przedszkole, ale kiedy piszę że nie mam to nie mam. I niestety te porady są daremne, może i wolałabym takie potwierdzanie że jestem nieszczęsliwa, być może i tak, nie wiem kazda baba nie raz ma jakieś zajawki.
Z reguły nie lubię jak ktoś się nade mną użala ale w tej sytuacji i jakoś tak złamana jestem że chyba teraz pobidulować muszę..
Nie atakuję, tylko objasniam to co już wczesniej i tak napisałam.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Otka
Tak moja siostra nawet z dzieciakami wychodzi w zimę na dwór ! lepią bałwana, mini Igloo, wojna na śnieżki, Pisać dalej i ma 3 dzieci nie 1 :D moja siostra zawsze mi powtarza że decydując sie na dzieci, wiedziała że może ją to kosztować kilku wyrzeczeń... i nie narzeka bo byął to jej świadoma decyzja !

Gotika a ty myślałaś że jak będzie po porodzie ? że dziecko będzie samopas a ty do kina z koleżankami ?

no własnie ja tez pytałam jak ona sobie wyobrażała macierzyństwo. mam nadzieję, że jak będzie to nam napisze.
wiem,z ę zdarzają się gorsze dni i nawet świadoma tego matka potrafi się podłamać i nie mieć siły na nic ale to jest chwilowe i przechodzi.
Może u Gotiki to tez jakieś przesilenie, zima była długa, może trzeba jej wiosny, słoneczka..

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...