Skocz do zawartości
Forum

Związki partnerskie


Rekomendowane odpowiedzi

agusia20112
curry
agusia20112

i tu jest wiele do zrobienie ale ja pisałysmy z Daff nie ma złotego srodka jesli chodzi o dzieci chore ,bo ich adoptowac nikt nie chce...czasem zdarzaja sie adopcje zagraniczne

ja nie uważam ,że pary homo będą rozwiązaniem problemu
rozważam tylko czy jako ludzie równi prawnie nam...moga byc pozbawieni takiej mozliwości

nie jestem znawca prawa konstytucyjnego...i chetnie bym poznała opinie specjelisty

Osoba znacznie niepełnosprawna też jest równa prawnie nam i nie dostanie dziecka do adopcji, bo nie będzie w stanie się nim zająć. I to tez jest dyskryminacja. Ale ze względu na dobro dziecka nie ma możliwości adopcji. Jak również osoba, które nie ma grosza przy duszy oraz mieszkania nie otrzyma dziecka do adopcji, dla dobra dziecka. Ta równość musi być rozumiana w prawidłowy sposób.

ale zdrowy,majacy warunki homoseksualista jest dyskryminowany,ze wzgledu na orientacje
a nie na dobro dziecka
bo mógłby dziecku zapewnic odpowiednie warunki,wykształcenie,starat w dorosłośc
o to mi chodzi
chyba ze źle mysle

Ja chciałam pokazać moimi przykładami, ze jeśli ktoś ma jakąś "ułomność" (nie umiem teraz znaleźć lepszego słowa) np. jest biedny, ciężko chory to nie może adoptować dziecka. I to nie jest dla nikogo dziwne ani ie uznajemy tego za dyskryminację. A homoseksualista też w pewien sposób "ułomny". I moim zdaniem w przypadku adopcji on nie powinien mieć prawa do adopcji właśnie przez swoją homoseksualność, tak jak chory z powodu swojej choroby, a biendy z powodu swojej biedy.

Odnośnik do komentarza

lutka
Koliberek

A ja to widzę tak, że w takim wypadku pary homo są traktowane jako (brzydko napiszę) "pojemniki na odrzuty". I jeszcze jedno - nie dość, że dziecko zostało skrzywdzone przez los, nie dość, że jest chore/niechciane, nie dość, że musi przejść stres adopcji, to jeszcze trafia do trudniejszego modelu rodziny, który utrudnia prawidłowy rozwój. Jak dla mnie to nie jest dobre rozwiązanie...

Przecież typ osobowości rodzica dobierany jest pod typ dziecka. Nikt nie wciska trudnego wychowawczo dziecka rodzicom, którzy sobie z nim nie dadzą rady, którzy nie są psychicznie gotowi na to. I dzieci i rodzice dokonują wyborów. Myślisz, że jakaś pani psycholog odda nerwowe i nadpobudliwe dziecko rodzicom, którzy nie będą wstanie poradzic sobie z taką jego osobowością?

Każde dziecko z DD jest trudne wychowawczo pod jakimś względem i każdy rodzic adopcyjny powinien sobie poradzić z większością trudnych sytuacji. Inaczej nie nadaje się na rodzica adopcyjnego. Dzieci się zmieniają i spokojne dziś, w wieku nastoletnim może być już właśnie nerwowe i nadpobudliwe. I wtedy nie może być mowy o tym, że rodzic sobie nie radzi.

Odnośnik do komentarza

curry
lutka
Koliberek

A ja to widzę tak, że w takim wypadku pary homo są traktowane jako (brzydko napiszę) "pojemniki na odrzuty". I jeszcze jedno - nie dość, że dziecko zostało skrzywdzone przez los, nie dość, że jest chore/niechciane, nie dość, że musi przejść stres adopcji, to jeszcze trafia do trudniejszego modelu rodziny, który utrudnia prawidłowy rozwój. Jak dla mnie to nie jest dobre rozwiązanie...

Przecież typ osobowości rodzica dobierany jest pod typ dziecka. Nikt nie wciska trudnego wychowawczo dziecka rodzicom, którzy sobie z nim nie dadzą rady, którzy nie są psychicznie gotowi na to. I dzieci i rodzice dokonują wyborów. Myślisz, że jakaś pani psycholog odda nerwowe i nadpobudliwe dziecko rodzicom, którzy nie będą wstanie poradzic sobie z taką jego osobowością?

Każde dziecko z DD jest trudne wychowawczo pod jakimś względem i każdy rodzic adopcyjny powinien sobie poradzić z większością trudnych sytuacji. Inaczej nie nadaje się na rodzica adopcyjnego. Dzieci się zmieniają i spokojne dziś, w wieku nastoletnim może być już właśnie nerwowe i nadpobudliwe. I wtedy nie może być mowy o tym, że rodzic sobie nie radzi.

Własnie do tego zmierzam. Charakter osób, to czy przejdą testy powinny kwalifikować lub dyskwalifikować do roli rodzica adopcyjnego a nie orientacja.

Odnośnik do komentarza

agusia20112
czyli homoseksualizm to ułomność
a np jak ktoś uprawia ostry sex,czy przebiera sie w sypialni....to już nikogo nie obchodzi
ja tylko nie wiem czy ten homoseksualizm jest az tak ważny

Przecież napisałam słowo "ułomność" w cudzysłowu. I napisałam również, że teraz nie umiem znaleźć odpowiedniejszego słowa. Naprawdę trzeba mnie łapać za słówka?

Porównania z ostrym seksem nie rozumiem. Co do transwestytów to nie sądzę aby jakiś dostał dziecko do adopcji.

Homoseksualizm jest ważny bo jest zaburzeniem psychicznym i ułomnością biologiczną (w znaczeniu biologicznym bez cudzysłowowa). I nie mówię tu żeby kogoś palcem wytykać na ulicy, czy z nim nie gadać, albo się nie przyjaźnić ale należy postawić granice pomiędzy szacunkiem do inności, a wpływem na innych ludzi.

Odnośnik do komentarza

agusia20112
o ułomność chodziło mi czy to ma az tak istotny wpływ,to że jest sie homo
a transwestyta, moze na co dzień byc szanowanym np bankierem i nikt nie wie o jego "upodobaniach"
to moze inaczej czy homo może byc wychowawca klasy,nauczycielem,psychologiem...chodzi mi o to gdzie ma sie jakis wpływ na rozwój emocjonalny

Może być. Nie widzę przeciwwskazań. Jasno opisałam gdzie następuje problem. Chodzi o typ relacji rodzic-dziecko. Np. nauczyciel w żadnym stopniu nie wpływa na poruszane przeze mnie zagadnienia związane z rozwojem. Czy Twój nauczyciel ma jakiś wpływ na pierwotną identyfikacje z płcią Twojego dziecka? To nie chodzi w ogóle o rozwój emocjonalny Agusia, to zupełnie coś innego niż rozwój tożsamości.

Odnośnik do komentarza

curry
Porównania z ostrym seksem nie rozumiem.

Homoseksualizm jest ważny bo jest zaburzeniem psychicznym i ułomnością biologiczną (w znaczeniu biologicznym bez cudzysłowowa). I nie mówię tu żeby kogoś palcem wytykać na ulicy, czy z nim nie gadać, albo się nie przyjaźnić ale należy postawić granice pomiędzy szacunkiem do inności, a wpływem na innych ludzi.

osoby heteroseksualne równiez podlegają różnego typu ułomnościom np biologicznym typu niepłodność. Czy to je dyskwalifikuje? nie.
owo zaburzenie psychiczne o którym piszesz jaki ma wpływ na życie tego człowieka? Czy jest niezdolny do pracy? czy stanowi o jego agresjii? lub jakiejkolwiek niemożności do funkcjonowania w społeczeństwie? Nie. To zaburzenia jak to nazywa psychologia, to zwyczajne skłonności które w żaden sposób nie dyskawlifikują tych osób do życia w społeczeństwie.

Odnośnik do komentarza

lutka
curry
Porównania z ostrym seksem nie rozumiem.

Homoseksualizm jest ważny bo jest zaburzeniem psychicznym i ułomnością biologiczną (w znaczeniu biologicznym bez cudzysłowowa). I nie mówię tu żeby kogoś palcem wytykać na ulicy, czy z nim nie gadać, albo się nie przyjaźnić ale należy postawić granice pomiędzy szacunkiem do inności, a wpływem na innych ludzi.

osoby heteroseksualne równiez podlegają różnego typu ułomnościom np biologicznym typu niepłodność. Czy to je dyskwalifikuje? nie.
owo zaburzenie psychiczne o którym piszesz jaki ma wpływ na życie tego człowieka? Czy jest niezdolny do pracy? czy stanowi o jego agresjii? lub jakiejkolwiek niemożności do funkcjonowania w społeczeństwie? Nie. To zaburzenia jak to nazywa psychologia, to zwyczajne skłonności które w żaden sposób nie dyskawlifikują tych osób do życia w społeczeństwie.

Osoby heteroseksualne są dyskwalifikowane przez inne ułomności np. brak nóg. I to je dyskwalifikuje. Niepłodność rodziców nie wpływa na przyszły rozwój dziecka. Homoseksualizm rodziców tak.

lutka, ja NIGDZIE nie napisałam, że homoseksualizm dyskwalifikuje do życia w społeczeństwie. Co jeszcze nie oznacza, że adopcja dziecka jest wskazana. Tak samo jak brak nóg nie dyskwalifikuje do życia w społeczeństwie ale adopcja dziecka nie jest wskazana. I z brakiem nóg też można się urodzić i też jest to zupełnie zwyczajna sprawa. No po prostu nie każdy może się zajmować dziećmi i tyle. Z wielu przyczyn.

Odnośnik do komentarza

lutka
a porównanie Agusi rozumiem. Bo czy parze, która lubi ostry seks, lateksy itp, ktoś zarzuca, że mają zły wpływ na dzieci? A homoseksualistom wszyscy mają potrzebę zaglądania do łóżek i wyciągania daleko idących wniosków.

Generalizowanie oponentów.

Odnośnik do komentarza

curry
lutka
a porównanie Agusi rozumiem. Bo czy parze, która lubi ostry seks, lateksy itp, ktoś zarzuca, że mają zły wpływ na dzieci? A homoseksualistom wszyscy mają potrzebę zaglądania do łóżek i wyciągania daleko idących wniosków.

Dzieci nie widzą co rodzice lubiący ostry seks robią w łóżku. Nie mają pojęcia. Dzieci za to codziennie stykają się z homoseksualizmem rodziców, co ma na nie wpływ.

O jakim zaglądaniu do łóżek mówisz? Kto to jest "wszyscy"? Mnie nie interesuje jak oni seks uprawiają, interesuje mnie jedynie tylko jak ich zaburzenie wpływa na psychikę dzieci.

a myślisz, ze nie słyszą?
Myślisz, że homoseksualne pary okazują sobie czułość wyjątkowo wylewnie? Dlaczego mieliby się różnić od przeciętnej pary heteroseksualnej, która zmęczona obowiązkami różnego typu często nie ma czasu lub chęci na zwykłego buziaka w policzek.

Curry
nie rozumiem z jakiego powodu większość moich wypowiedzi tratujesz personalnie? Nie wszystko co piszę, piszę z myślą o Twoich przemyśleniach. Pisząć "wszyscy" miałam na myśli tych, którzy do tych łożek zaglądają i dopatrują się zrodzenia zaburzeń seksualnych u dzieci.

Odnośnik do komentarza

lutka
curry
lutka
a porównanie Agusi rozumiem. Bo czy parze, która lubi ostry seks, lateksy itp, ktoś zarzuca, że mają zły wpływ na dzieci? A homoseksualistom wszyscy mają potrzebę zaglądania do łóżek i wyciągania daleko idących wniosków.

Dzieci nie widzą co rodzice lubiący ostry seks robią w łóżku. Nie mają pojęcia. Dzieci za to codziennie stykają się z homoseksualizmem rodziców, co ma na nie wpływ.

O jakim zaglądaniu do łóżek mówisz? Kto to jest "wszyscy"? Mnie nie interesuje jak oni seks uprawiają, interesuje mnie jedynie tylko jak ich zaburzenie wpływa na psychikę dzieci.

a myślisz, ze nie słyszą?

Curry
nie rozumiem z jakiego powodu większość moich wypowiedzi tratujesz personalnie? Nie wszystko co piszę, piszę z myślą o Twoich przemyśleniach. Pisząć "wszyscy" miałam na myśli tych, którzy do tych łożek zaglądają i dopatrują się zrodzenia się zaburzeń seksualnych u dzieci.

Myślę, że słyszeć nie powinny.

Nie traktuję Twoich wypowiedzi personalnie. Chyba trochę nadinterpretujesz. Właśnie dlatego pytałam kto to są Ci "wszyscy", bo generalizujesz. I chciałam żebyś dopowiedziała, czy naprawdę uważasz, że wszyscy zaglądają, czy po prostu robisz skrót myślowy oceniając tych, którzy myślą inaczej niż Ty.

Ja nie dopatruję się "zrodzenia zaburzeń seksualnych u dzieci" (gdybyś mnie również o to podejrzewała) dopatruję się zaburzeń tożsamości. Ale dlatego chciałam żebyś dopowiedziała. Jednak odpowiadasz na mój post więc mogę wywnioskować, że to co piszesz kierujesz od mnie.

Odnośnik do komentarza

lutka
widzisz, a ja odnosze wrażenie, ze prawie każdą moją wypowiedź traktujesz jakbym kierowała do Ciebie. A tak nie jest.
Przepraszam, ale zarzucenie mi że wrzucam wszystkich do jednego wora, zwłaszcza w dyskusji na temat homoseksualizmu jest wybacz, ale wyjątkowo śmieszne:36_19_1:

1. Nie traktuję Twoich wypowiedzi jako kierowanych do mnie PERSONALNIE. Ale normalnie odpowiadam w dyskusji. Ale jeśli piszesz w odpowiedzi na mój post to oznacza, że piszesz do mnie a nie do Heleny a nie jbio. Na zdrowy rozsądek.

2. To, że jesteś tolerancyjna w stosunku do homoseksualizmu i nie wrzucasz ich do jednego wora nie oznacza wcale, że jesteś tolerancyjna w stosunku do osób, które mają inne zdanie niż Ty i ich nie wrzucasz do jednego wora. I to wcale nie jest wyjątkowo śmieszne.

Odnośnik do komentarza

lutka
a porównanie Agusi rozumiem. Bo czy parze, która lubi ostry seks, lateksy itp, ktoś zarzuca, że mają zły wpływ na dzieci? A homoseksualistom wszyscy mają potrzebę zaglądania do łóżek i wyciągania daleko idących wniosków.

Generalizowanie oponentów.

Odnośnik do komentarza

curry
lutka
widzisz, a ja odnosze wrażenie, ze prawie każdą moją wypowiedź traktujesz jakbym kierowała do Ciebie. A tak nie jest.
Przepraszam, ale zarzucenie mi że wrzucam wszystkich do jednego wora, zwłaszcza w dyskusji na temat homoseksualizmu jest wybacz, ale wyjątkowo śmieszne:36_19_1:

1. Nie traktuję Twoich wypowiedzi jako kierowanych do mnie PERSONALNIE. Ale normalnie odpowiadam w dyskusji. Ale jeśli piszesz w odpowiedzi na mój post to oznacza, że piszesz do mnie a nie do Heleny a nie jbio. Na zdrowy rozsądek.

2. To, że jesteś tolerancyjna w stosunku do homoseksualizmu i nie wrzucasz ich do jednego wora nie oznacza wcale, że jesteś tolerancyjna w stosunku do osób, które mają inne zdanie niż Ty i ich nie wrzucasz do jednego wora. I to wcale nie jest wyjątkowo śmieszne.

gdzie wyczytałas brak tolerancji dla innego niż moje zdanie?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...