Skocz do zawartości
Forum

Cukrzyca ciążowa - pytania, odpowiedzi


Rekomendowane odpowiedzi

U mnie to wygląda trochę inaczej. Ja mam nakazane ilość WW na każdy posiłek. Poza tym narzucone węglowodany lub produkty mączne. I tak nawet II śniadanie i podwieczorek musi być z czymś połączony no i nie mogę samych owoców właśnie na te wspomniane posiłki. I w ogóle ta dieta każe dużo jeść i łączyć co się chce a później jest efekt taki, że nie mieszczę sié w normach. Ivi a Ty możesz zjeść np. same owoce jako jeden posiłek?

Odnośnik do komentarza

Nikusia
to pewnie chodzsz do dr Sokup. Ona jest jeszcze bardziej skrupulatna niż moja. Obie bardzo przewrażliwone na punkcie cukrów i ostrożne.
Nie sądze, że masz złą dietę. Choć przyznam, że dla mnie w diecie było za duzo jedzenia i jadłam mniej, niz mi kazali. Cukrzyca ciążowa to bardzo indywidualna sprawa. Ja poczatek ustabilizowałam dietą, pomimo fatalnej krzywej cukrowej - lekarka nie bardzo wierzyła, że tego dokonam. Udało się. Dopiero po 33 tygodniu cukrzyca mnie przechytrzyła :)

A moja koleżanka, tez u dr Sokup - jedna ciąża tyko na diecie, druga na duzych dawkach insuliny. To zależy od ciąży, hormonów, organizmu...
Nie denerwuj się, insulina nie jest takim diabłem, jak się wydaje.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

to jeszcze dobrze, że lekarz Wam coś wyjaśnił, rozpisał itd. u mnie tylko powiedziała, jakie najczęściej popełniane są błędy i wypisała receptę na insulinę. miałam pseudokonsultację w szpitalu po dobowym profilu cukru ale tam pani doktor bardziej była nastawiona, że przyjdę do niej do poradni na wizytę. ja jednak wybrałam inną poradnię, bliżej miejsca zamieszkania. i wiem tylko tyle, że nie wolno ziemniaków, czereśni, mleka i truskawek :D

http://www.suwaczki.com/tickers/1usadf9h5fcv095m.png

Odnośnik do komentarza

Ja tez nie mialam nic rozpisanego, nic mowionego o WW. Dostalam z glukometrem ksiazeczke i to mialo mi wystatvzyc... diabetolog powiedziala, ze mam nie jesc chleba wogole i ziemniakow... dla mnie to bez sensu, bo od kiedy powiedzialyscie o tym chlebie z biedronki 7zborz cukier mam po nim ok, do tego jak zjem ziemniaki cukier jest lepszy niz po ryzu brazowym, czy makaronje razowym, to dlaczego mialabym rezygnowac z tego... czy jednak moze jakos szkodzic?

http://www.suwaczki.com/tickers/qb3c2n0a4hekpmu1.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Nikusia
pytałaś czy mogę jako jeden posiłek zjeść same owoce? Nie mogę, muszę je traktować jako dodatek do posiłku. Np.drugie śniadanie: pieczywo, białko - jajo lub wedlina, warzywko i 100 g owoców. Podwieczorek podobnie ma wyglądać.

MalaMi
ja tylko jem chleb z biedronki, po innym (a wypróbowałam sporo) cukier miałam podwyzszony. Dlaczego mialby Ci szkodzić?

Odnośnik do komentarza

No dobrze to sporo wątpliwości zostało rozwianych :) może faktycznie nie ma co się spinać. Jedno jest pewne na mojej diecie nie głoduje bo jeść naprawdę trzeba dużo. A co lekarz to różne podejście. Peonia ja będę zaczynać 32 tydzień więc trochę się obawiam, że największe wahania dopiero przede mną. Póki co jednak na spokojnie zobaczymy co z tego wyjdzie. Peonia rodziłaś też w bizielu? Jeżeli tak to jakie masz zdanie na temat porodówki i personelu?

Odnośnik do komentarza

MałaMi
mnie akurat ziemniaki podnosiły cukier :) Chleb bez problemu mogłam jeśc tylko żytni na zakwasie.
Generalnie diabetolog dał tabelkę z opisem jakie produkty liczyć do WW, ile jakie WW zawierają i rozpisał ile WW na jakie posiłki. To bardzo ułatwiało dietę. Pewnie Nikusia ma tę samą, to może po koleżeńsku fotke tego Wam zamieści :)
Generalnie mozna rozsądnie jeśc prawie wszytsko, w tabelce jest nawet miód (zabiera całe 1WW, podczas gdy np śniadanie czy kolacja to 4 WW)

Nikusia
rodziłam w Bizielu troje dzieci. Byłam zadowolona, ale miałam zawsze swoją położna, jedna z moich koleżanek tam pracuje. Tyle, że to jedyny w okolicy szpital z III stopniem referencyjności, więc trafiają tak wszytskie trudne przypadki z okolicy (powiatu) i naszego miasta, więc jest pełno. Nie spodziewaj się, że Ci za duzo po zwykłym porodzie pomogą, bo zwyczajnie obsługa nie ma na to czasu :(
Jest tam dwóch fajnych położnych (tak faceci - położni :)) i kilka świetnych kobitek. Bywają i mniej fajne, ale i tak fachowe.
Ale i tak polecam ten szpital, bo krzywda się tam nie zadzieje, a opieka połoznicza i neonatologiczna najlepsza. Jak nie miałam sił, to pielęgniarki neonatologiczne mi maluszka na noc zabrały od opieke, abym mogła odetchnąć :) Widziały, że źle wyglądam i delikatnie zapytały, czy mogą mi tak pomóc :)

Słynny MSWiA omijałabym łukiem, zwłaszcza z cukrzycą. Moja znajomą z wrodzonymi zaburzeniami krzepliwości krwi tam tak zaniedbali, ze już 3 miesiące po porodzie jest w śpiączce. A wiedzieli o jej problemie, ale lekarka na dyżurze rutynowo ja olała :(

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Peonia nie ukrywam, że od początku byłam nastawiona na mswia. W między czasie jednak trafiłam kilka razy do biziela bo wiadomo, że w mswia nie ma patologii ciąży. Moje odczucia są mieszane. Pierwszy pobyt na wczesnej patologii był bez zastrzeżeń: personel pomocny, czysto, miło. Jednak drugi już na późnej patologii nie wspominam dobrze: personel bardzo niemiły, brudno, nerwowo. A wiadomo, że ten oddział jest połączony z położnictwem i pokojami po urodzeniu i trochę mnie to zniechęciło. Na plus jednak jest to co mówisz gdyby cokolwiek się działo to wszystko jest na miejscu. No i teraz jeszcze ta cukrzyca, którą też lecze w bizielu. Póki jestem na samej diecie to mam większy wybór szpitali a jak przejde nsainduline to i tak pozostanie mi biziel bo "2" nie biorę pod uwage.

Odnośnik do komentarza

A odnośnie cukrów to te WW czasami bywają kontrowersyjne i ich liczba też jest dopasowana do poszczególnej osoby więc nie chce żeby ktoś później to źle stosował. Jednak jak będzie ktoś chętny to mogę przesłać tą tabelkę w wiadomości prywatnej. Dzisiaj wyłamałam się z tych zasad i na kolacje zjadłam bób gotowany- dość dużo a przecież ma wysoki IG, do tego 2 paszteciki i barszcz czerwony i wynik 104. Zrezygnowałam jednak z obowiązkowego chleba bo bałam się zbyt wysokiego wyniku.

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny, a my wczoraj bylismy z mezem na wsi i powiem wam, zevzgrzeszylam... pierwszy raz od niepamietam kiedy zjadlam spory kawalek ciasta;/ zjadlam pod wieczor, cukier po pol h 111 a po godz 104:) potem juz nic nie jadlam bo nawet nie bylam glodna i cukier naczczo chyba najlepszy jaki mialam 74:) a normalnie okolo95. Po sniadanku tez super, mialam takie wyrzuty, ze zjadlam, ale ten smak byl niepowtarzalny;)

http://www.suwaczki.com/tickers/qb3c2n0a4hekpmu1.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Jaaa i jak tam wyniki po tym chlebku? Mała Mi małe grzeszki myślę, że nie są niczymy złym jeżeli zdarzają się sporadycznie. Inaczej człowiek by zwariował. Ja w ubiegłym tygodniu z okazji swoich imienin zjadłam lody z malinami i wynik 94. Lody kupiłam bez laktozy, mleko też ostatnio kupiłam bez laktozy i na podwieczorek chce robić sobie koktajle owocowe: otręby żytnie, mleko bez laktozy i jakiś owoc.

Odnośnik do komentarza

Nikusia co do wyników zazwyczaj jak zjadłam 1 kromkę na śniadanie miałam po wyżej 100. Teraz po jednej kromce chleba poleconego przez Was nie przekraczam 90 :)

Agaa też mam jutro wizytę. Cukry w normie więc chyba nie mam się czym stresować :) Też już konkretnie zaczęłam kompletować wyprawkę. Wyprałam, wyprasowałam ciuszki małego poukładane w komodzie sobie leżą :)

Dzisiaj zjadłam gołąbka z ziemniakami i cukier 107 :D

MałaMi ja po zjedzeniu sernika byłam zachwycona jak bym zjadła coś najlepszego na świecie :D i cukier też w normie...zdarza mi się od czasu do czasu zgrzeszyć aby nie zwariować :)

http://www.suwaczki.com/tickers/qdkk3e5e6k5bbq5m.png

Odnośnik do komentarza

Nikusia
potwierdzam, że wczesna patologia do późnej to duża róznica. No w sumie teraz to i tak porodówka i poporodowe sale to luksus w stosunku do tego, co było jak rodziłam 11 i 9 lat temu :) Tylko te wysokie łózka są fatalne, zwłaszcza po cesarce.
Ja zadałam sobie pytanie, co dla mnie najważniejsze i w ten sposob zdecydowałam sie na szpital. No wygrało poczucie bezpieczeństwa, wygoda moja i uroda sal tu przegrały.

MSWiA jest super, jak nie ma żadnych komplikacji. Jednak jak tylko odchodzi coś od reguły, to już bym im nie zaufała. Codziennie patrzę na moja nieobecną koleżankę po ich fuszerce, patrzę na jej córeczkę, która nie mam mamy i nie wiadomo, czy ją będzie miała i wiem, że do MSWiA mam koszmarny uraz...

W Bizielu sa bardzo przeszkoleni, bo zwykłe porody to u nich są, ale jednak tylko oni maja tyle z komplikacjami, że chyba niewiele ich może zaskoczyć. Reaguja natychmiast, jak coś się dzieje. Zmienił sie tam niedawno szef porodówki, ma zacięcie na pozytywne zmiany, może bedzie jeszcze lepiej. Mają swoje minusy, ale sama i tak nie poszłabym gdzie indziej :)

Agaa86
pianka, lateks , kokos to wszystko ok. Dla mnie najlepsza pianka termoelastyczna, ale bardzo droga.
jednak na gryke bym na 100% się nie zdecydowała, wystarczy ciut wilgoci i cuda się mogą hodować :)

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Peonia dziękuje za cenne wskazówki. Właśnie takiego obiektywnego podejścia potrzebowałam. Ja już tyle przeszłam w tej ciąży, że wygody dla mnie też nie mają znaczenia. Bardziej mi chodzi o podejście personelu i później pomoc po porodzie. Co do materaca to ja będę kupowała za 2 tygodnie i dobrze wiedzieć, że gryka nie jest taka dobra. A my dzisiaj zaczełyśmy 32 tydzień :) jak ten czas szybko leci :)

Odnośnik do komentarza

Nikusia
w Bizielu możesz na pewno liczyć na szczegółową opiekę w dolegliwościach wymagających interwencji lakarkej/pielęgniarskiej. Są czujni i ostrożni, tak w stosunku do matek jak i maluchów. Na pewno pomoga jak boli po cesarce i jesteś słaba. Wokół mnie chodzili starając sie być niezauważeni, to było urocze, jak cichutko w nocy po cesarce pan położny Krzysiu przychodził sprawdzić co sie dzieje, pogłaskał po rece jak bolało, szybciutko starał się podac lek usmierzający ból :) Wystarczy być dla nich miłym, aby tym samym się odwdzięczyli.
Ale na pewno nie będą jakoś czule chodzić wokół zwykłej położnicy, której nic konkretnego nie dolega, bo po prostu jest na to za mało personelu. Ale to może załatwić rodzina, nikt nie wygania tam odwiedzających matki.
Na pewno przeszkadza to, że jest tam ciągły ruch, jak na Marszałkowskiej. Najbardziej dokuczliwe były salowe. no ale odpocząć to można u siebie w domu, a nie w szpitalu.
Pod koniec ciązy będziesz pewnie stałym gościem IP z uwagi na wymogi KTG. warto wtedy zaprzyjaźnić sie z połoznymi i wyrobić sobie kontakt na później, jak będziesz na porodówce - jeżeli oczywiście do Biziela wybierasz sie rodzić :)
No i trzeba sie przygotować, że w cukrzycy będa chcieli Cię połozyć na oddział juz na dwa dni przed terminem - najpóźniej. Mnie to wypadało w Sylwestra, więc poszłam (w uzgodnieniu z lekarzem prowadzącym ciążę) dopiero dwa dni po terminie - ale nerwów to trochę kosztowało, bo tam na IP głownie młodzież lekarska i dziwnie sie zachowywali, jak na własne żądanie nie pozwalałam sie zamknąc na oddział bo i po co, kto w taki świąteczny długi weekend cokolwiek by mi robił? A nic niepokojącego się nie działo. Trafiłam na wczesną patologię, bo na późnej na szczęście nie było miejsca :) A następnego dnia na porodówkę.

Przeszłam etap szukania materac i rozważania opcji dwa razy - 11 lat temu i około rok temu. Gryka to dla mnie przereklamowana sprawa.
podotykajcie materacy w sklepie, to Wam pomoże. Sama kupiłam materc z tzw. średniej półki, bez gryki, ale z kokosem z jednej strony. Z nakładką higieniczną bo jest bardziej oddychająca niż prześcieradła nieprzemakalne, z klinem pod głowkę.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...