Skocz do zawartości
Forum

Jakie miałyście pierwsze objawy ciąży?


Rekomendowane odpowiedzi

Gość sznuroffka

MartaAlvi- a co to jest Torch ?
pierwsze słyszę o tym.
Ja tak samo jak wy dziewczyny już nie mogę się doczekać kiedy zobaczę 2 kreski na teście, ale muszę spokojnie poczekać na wizytę u gin.

Odnośnik do komentarza

"Zespół TORCH (ang. TORCH syndrome) – zespół chorobowy, określający różnego rodzaju fetopatie, układające się w jednolity obraz kliniczny. Jego nazwa jest akronimem pochodzącym od angielskich nazw czynników zakaźnych, które go wywołują:

Toxoplasmosis – toksoplazmoza
Other – inne (np. wirus grypy, odry, wirusy Coxsackie, wirus B19)
Rubella – różyczka
Cytomegalia – cytomegalia
Herpes – wirus opryszczki"

Z tym, że moje badanie 'TORCH' było nieco okrojone bo tam była tylko toksoplazmoza, różyczka i cytomegalia, wszystkie badane pod kątem występowania przeciwciał IgG i IgM - czyli czy byłam juz kiedyś chora i jestem uodporniona (IgG) czy być może właśnie przechodzę jakąś z tych chorób (IgM). U mnie wyszło, że jestem już uodporniona na różyczkę i cytomegalię jednak nie jestem i nie byłam chora na toksoplazmozę więc trzeba uważać :)

Zawsze będziesz w naszych sercach Aniołku [* 24.04.2014r.]

Odnośnik do komentarza
Gość sznuroffka

Acha,no to dobrze ze te badania wyszly Ci dobrze :)
Ja jestem ciekawa co mi lekarz powie na wizycie,na badania nie mam szans żeby mnie wysłał bo to bylo pierwsze poronienie. Ale nic mam nadzieję że będzie dobrze :)

Odnośnik do komentarza

Ja też miałam po poronieniu iść na badania szczegółowe, ale moja mądra Pani doktor powiedziała, że 50% bardzo wczesnych ciąż (o których czasami kobiety nie wiedzą, bo nie kontrolują okresu i swojego cyklu miesiączkowego tak jak my) jest spowodowane wadami komórek, czyli komórki nie rozwijają się prawidłowo i organizm to wie i sam je eliminuje... Im wcześniejsze poronienie którego nikt by nie chciał tym lepiej i mniejsze ryzyko dla organizmu kobiety.
Po takich poronieniach kobiety w następstwie normalnie zachodzą w ciążę, donoszą ja w zdrowiu i rodzą zdrowe dzieci... dziewczyny musimy być dobre myśli...
dokładne badania zlecają lekarze po dwóch poronieniach i to najczęściej następujących po sobie

Zdrówka dla nas wszystkich życzę, zdrowych plemniczków naszych panów i silnych naszych komórek jajowych :)

Odnośnik do komentarza

KariKari
Ja też miałam po poronieniu iść na badania szczegółowe, ale moja mądra Pani doktor powiedziała, że 50% bardzo wczesnych ciąż (o których czasami kobiety nie wiedzą, bo nie kontrolują okresu i swojego cyklu miesiączkowego tak jak my) jest spowodowane wadami komórek, czyli komórki nie rozwijają się prawidłowo i organizm to wie i sam je eliminuje...

Moja powiedziała słowo w słowo to samo, ale dopiero po tym, jak zrobiłam sobie badania :)
Zresztą, u mnie ciąża obumarła prawie 2 tygodnie przed zabiegiem nie dając wcześniej żadnych sygnałów, że cos jest nie tak, więc też jest to trochę inaczej niż przy poronieniu samoistnym.
Musiałam się zbadać dla własnego spokoju mimo, iż właściwie na 80% wiedziałam, że wszystko jest ok :)))
Jestem przebadana, zdrowa i czekam na cholene 3@. Amen. :D

Zawsze będziesz w naszych sercach Aniołku [* 24.04.2014r.]

Odnośnik do komentarza
Gość sznuroffka

Ja wiem,że lekarz nie da mi skierowania na badania bo to byla pierwsza ciąża,na własną reke zrobilam tarczyce i ogolne badanie krwi,na szczęście mam dobra pani lekarz rodzinna której mowie co potrzebuje i ona mi wypisuje skierowania. Oczywiscie też nie mogę za dużo chcieć...
co do mojej wizyty to też mam nadzieje że już wszystko dobrze,wlaśnie kończy mi się pierwsza @ więc niedługo się wybiorę z wizyta do gin.

Odnośnik do komentarza

Mnie lekarz tez zalecil torch ale skierowania tez nie dal, wiec zaplacilam z wlasnej kieszeni...
Kosztowalo mnie to 145zl ale oprocz tego co miala martaalvi to ja mialam jeszcze opryszczke, czyli herpes...

Martaalvi moj gin powiedzial ze 3mirsiace to minimum, a jak dla niej to pol roku....
Nastepna wizyte mam w sierpniu, to bedzie 4,5 miesiaca, potem mam dostac okresu i mysle po tym.....

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73x9nohql5.png

Nie bylo mi dane przytulic Cie do siebie 02.04.2014 *

Odnośnik do komentarza

olciap
Martaalvi moj gin powiedzial ze 3mirsiace to minimum, a jak dla niej to pol roku....

Tak, moja też mówiła, że jak dla niej to pół roku. Ale ja nie chce aż tyle czekać...
Już tyle przypadków się naczytałam, że po prostu zaczynam myśleć "Jak ma być dobrze, to będzie". Jedna dziewczyna czekała tak jak kazali 4 miesiące, zaszła i znów poroniła. Po poronieniu zaszła w ciaże w pierwszym cyklu i ma piękne dziecko. Takich przypadków jest bardzo dużo, więc ja juz sama nie wiem co mam myśleć.
Ja wzięłam sobie wypadkową opinii lekarzy i wydaje mi się że poczekam bezpieczne 3 cykle i tego się będę trzymać :)

Zawsze będziesz w naszych sercach Aniołku [* 24.04.2014r.]

Odnośnik do komentarza

dziewczynki tak czytam wasze wypowiedzi i powiem wam tak - macie racje słuchając się swojego rozumu - organizm max 3 miesiące dojdzie do siebie chociaż myślę że 2 to już też dużo... skoro okres przychodzi to znak że organizm się oczyszcza - tak jest z pierwszym po poronieniu po zabiegu, następny to już tzw rutynowy okres międzycyklowy... jest za to druga kwestia - czy psychicznie czujecie się gotowe ma to? czy już na tyle silne jesteście by sobie z tym poradzić na nowo czyli zajść w ciążę... tu musicie być na milion procent przekonane, że będzie dobrze by nie stresować się niepotrzebnie bo to w ciąży wcale nie jest potrzebne...

Odnośnik do komentarza

Właśnie ja tak do tego podchodzę, jeśli te 3 cykle, które postanowiłam sobie odczekać będą regularne i takie jak wcześniej to znak, że pod względem gospodarki hormonalnej itp zdaje się być wszystko ok.
Skoro nadszedł okres, to znaczy że macica już się zregenerowała.
Mam zamiar przez te 3 cykle obserować swoje ciało, mierzyć temperature, robić wykresy itp, żeby zobaczyć czy cykle są prawidłowe.
Co do stanu psychicznego - no cóż, chyba żadna z nas nie zapomni o swoim smutnym doświadczeniu. Osobiście wydaje mi się to zupełnie niemożliwe. Myślę też, że każda z nas po uzyskaniu II kresek tak czy siak będzie się stresować i martwić niezależnie od tego czy minie miesiąc, pół roku czy 2 lata, bo własnie przeżyłyśmy już stratę ciąży i obawy będą nieuniknione.
A propos bezsensownego stresowania się ciążą - gneralnie to ja będąc w ciąży byłam bardzo wyluzowana i miałam tylko pozytywne myślenie i jak czytałam wypowiedzi niektórych kobiet to nie wiedziałam czy się śmiać czy płakać. Rozumiem obawy itp, ale niektóre to popadają w istną paranoję, a to nie służy ani nam ani dziecku (typu: nie myję okna bo w płynie jest alkohol, albo nie zjem michałka bo w nich też jest alkohol). Wiadomo, musimy o siebie bardzo dbać, ale bez przesady, nie dajmy się zwariować :)

Zawsze będziesz w naszych sercach Aniołku [* 24.04.2014r.]

Odnośnik do komentarza

MartaAlvi i bardzo dobrze myślisz, tak trzymaj :)

z podejściem do kolejnych starań masz super rację, a lekarze po prostu z przezorności ostrożności, ale jak ma być dobrze to będzie i nie możemy podchodzić, z negatywnym nastawieniem....
ja właśnie tak mam że mam dwie kreseczki wyniki bety i potwierdzoną ciążę przez lekarza, ale nie widziałam dzidzi i nie słyszałam serduszka i to mnie mega stresuje - wiem, że nie mogę zakładać, że znów tak będzie, ale stres jest niezależny ode mnie... w człowieku traumatyczne przeżycia zawsze będą....
ja mam obawy bo przeszłam już stratę dzieciątka - ale też nie popadam w paranoje, bo bym musiała zamknąć się w jakimś hermetycznym pudełku a tak na pewno nie zrobię.

Odnośnik do komentarza

karikari
doskonale cię rozumiem, ja będąc we wcześniejszych ciążach nieustannie myslałam o maleństwie i tak było przez 3 pierwsze miesiące, gdy brzuszek rósł było już lepiej, bo maluch był już niejako "namacalny". A w pudełku to rzeczywiście sie nie zamykaj, ciesz się ciążą jak robisz to wciąż (obserwując twoje posty zauważam) i za kilka tygodni twoje obawy zmniejszą sie do minimum!!! Buziaczki :)

Odnośnik do komentarza

cieszę się ciążą i nawet gadam do maleństwa :) kładę ręce na brzuchu i myślę sobie, czy maleństw to czuje....
myślę, że u mnie obawy znikną i pojawi się spokój w momencie gdy usłyszę bicie serduszka i zobaczę małą fasolkę....
codzienne modlę się by zdrowo rosło i by wszystko było z nami w porządku.... to dla mnie najważniejsze...

Odnośnik do komentarza

piersi zauważyłam dopiero że są pełniejsze większe sutki i gorące, nieco bolesne choć nie ma tragedii dopiero jak się dowiedziałam, że jestem w ciąży... od tamtej pory rozmiar zmienił się z b na d i koniec ze spaniem na brzuchu, które uwielbiam ze względu na wrażliwe piersi
potem pojawiły się delikatne mdłości które czasami się zdarzają....
jedyne co towarzyszy cały czas to wtręt do jedzenia - zmuszam się.... a jak odrobinę zjem to jestem taka pełna, że czuje, że pęknę zaraz...

Odnośnik do komentarza

karikari
dziękuję :) tak, z jedzeniem w tym czasie początkowym to naprawdę sprawa indywidualna, ale pewne jest że zawsze coś którejś nie podchodzi albo dla odmiany smakuje jak nigdy przedtem. Trzymaj się cieplutko, dotykaj brzusio jak najczęściej i byle do 21 maja :) kiedy usłyszysz serduszko, pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Gość sznutoffka

Ale to wszystko jest nie sprawiedliwe !!
dzis dowiedzialam że jedna z koleżanek z pracy jest w ciąży,najgorsze jest to że zmieniła nam się sytuacja w pracy na bardzo złą i jej wręcz kazali zajść,a ja chciałam i co? Ehhh...
do tego jeszcze nakładają mi się sprawy prywatne ,nic nie może być dobrze....
normalnie mam dość tego :(

Odnośnik do komentarza

sznutoffka
Głowa do góry! zła passa nie będzie trwać wiecznie! W końcu i nam się uda!!! Oczywiście rozumiem twoją złość i rozczarowanie, znam te sprawy z autopsji. Pamiętaj ze wszystko ma swój czas i w końcu nadejdzie i wtedy razem bedziemy się cieszyć tak jak dziś czujemy złość. Trzymaj się kochana!!!!!!!!

Odnośnik do komentarza

sznuroffka głowa do góry musi być dobrze... pamiętaj nic nie dzieje się przez przypadek... dla Ciebie widocznie lepszy czas jest przeznaczony a nie czas stresu nerwów i niepokoju :)
będzie dobrze,
musi być :)
a rozczarowanie, że koleżanka a nie ja w ciąży też znam i wiem, że to jeszcze bardziej dołuje - ja miałam o wiele gorzej bo wtedy gdy ja chciałam starałam się i traciłam nadzieje, to moja własna siostra mi to oznajmiła - ryczałam dwa dni klęłam, krzyczałam.... masakra....

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...