Skocz do zawartości
Forum

MM 2005 :) zapraszam


Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Ita fajna niespodzianka Bratanicy.
Serena w zeszłym roku przedszkolnym Marysia odreagowywała grzeczność przedszkolną w domu. Teraz jest spokojniej, ale może dlatego, że zazwyczaj popołudnia spędzamy poza domem. Za to zdarzają się histerie takie jak u Was, z wrzaskiem i tupanienie, czego do tej pory nie było.
Ania fajny Kubuś.
Ann ładne wymiary Szymona.
Niezapominajka fajnie z ćwiczeniami. Napisz jak robisz tę zupę. Brzmi pysznie.
Sliffka fajny dzień ze starszym Synem.

Tosia chyba powoli coraz mniej się smuci w przedszkolu.

Jak dobrze, że jutro piątek :Śmiech: Teraz czuję co to weekend :Śmiech: Do października :Oczko:

Renia z Marysi

Odnośnik do komentarza

Witam
Dziękujemy za życzenia
podczytuję Was ale na odpisanie jakoś brakuje czasu i siły. Początek roku jest dla mnie zawsze straszny. Mnóstwo papierkowej roboty, teraz jeszcze dodatkowo pomnożonej (mam w szkole dzinnej i zaocznej wychowawstwo w kończących klasach więc muszę zbierać Nr PESEL, jeszcze raz dokładnie sprawdzać dane osobowe,itp.). Pracuję 3 dni w szkole dziennej plus niektóe weekendy na zaocznych. Długo tak jednak nie pociągnę. Większość klas, z uwagi na mój stan, siedzi cicho i nie denerwuje mnie - więc przynajmniej walkę z uczniami mam z głowy:yuppi:
Gosia w przedszkolu, więc mam dla siebie wolne przedpołudnie:36_7_7: już mi tego było potrzeba.

Ita miła niespodzianka Bratanicy. Jak Ty się czujesz? Jak zareagowała dyrekcja (chyba nie doczytałam)
Sliffka taki dzień ze starszakiem jest chyba potrzebnym, żeby poczuł się najważniejszy
Niezapominajka ćwiczenia - podziwiam
Serena ja nie przedłużam pożegnań, przebieramy się buziak i myk na salę (niestety W ma tendencję do przedłużania i nadmiernych czułości). Gosia jednak póki co z tych zadowolonych z przedszkola, więc jak tylko otwiera drzwi sali - zapomina o rodzicach i biegnie do zabawy. Dzisiaj niestety W wygadał się że ja nie idę do pracy więc już w domu zaczęła wymyślać że "ona też załatwia sobie dzisiaj wolne"
Dziubala współczuję porannych pobudek
Renia korzystaj z weekendu póki go masz

http://www.superfoto.pl//zdjecia/foto/o/4/0/2/31997703_m.jpg http://lbym.lilypie.com/b9Ajp2.png

http://lb3m.lilypie.com/FJLcp2.png

Odnośnik do komentarza

dzisiaj musialam wstac o 6 bo moja corcia wymyslila sobie ze to ja mam ja zaprowadzic do przedszkola, w przedszkolu wymagaja aby dzieciaczki ze starszakow przebieraly sie samodzielnie ale nie ukrywam ze jej pomoglam bo jakas taka dziwnie rozkojarzona, zdenerwowana byla i wiem juz dlaczego okazalo sie ze jak wczoraj poszla na gore do swojej grupy to weszla nie do tej i prawdopodobnie (jak wynika z jej relacji) poplakala sie. I dzisiaj jak miala isc na gore to zrobila podkowke i lezki w oczach sie pojawily (rodzice nie moga wlazic na gore) wiec poprosilam ktoras z Pan przedszkolanek zeby ja zaprowadzila - zal mi jej bylo.

Karola
i dzieciaczki lykaja te kapsulki? ja mam jakas paranoje i boje sie ze mala sie zakrztusi

http://lbyf.lilypie.com/TikiPic.php/DIae.jpghttp://lbyf.lilypie.com/DIaep12.png

http://lb3f.lilypie.com/DaJAp1.png

Odnośnik do komentarza

Witam
już piatek, mój urlop nieuchronnie się kończy.Ledwo się zwlokłam dziś o 7,30 bo Szymon się obudził, ale do przedszkola dotarliśmy na 9,15. Mam dziś kiepski dzień więc wpakowałam się do łóżka, korzystam póki mogę. Chata niewysprzątana - chrzanię, jaoś w weekend może będę miała więcej energii.

Renia przepis na zupę z pieczonych pomidorów. Dzisiaj jest jeszcze lepsza, bo się przegryzła, pychotka już wciągnęłam cała miskę.

Porcja na 4 osoby:
450g pomidorów przekrojonych wzdłuż
1 pokrojona na ćwiartki duża, czerwona papryka - nie miałam, dałam zamiast tego dodatkowe 2 pomidory
1 przekrojona wzdłuż czerwona cebula - ja dałam zwykłą
2 ząbki czosnku
1 łyżka stołowa oliwy z oliwek
1,2 litra wywaru warzywnego - ja rozpuściłam 1 kostkę warzywną knora i było OK
szczypta cukru
sół, pieprz, listki świeżej bazylii (nieobowiązkowo ale ja lubię)

Warzywka trzeba ułożyć na blasze w piekarniku,, polac oliwa z oliwek i maja się piec 30 min, w temperaturze 190 stopni. W połowie pieczenia trzeba je odwrócić. Powinny być miękkie po tym czasie, jeśli nie to 5-10 min dopiec.
Jak się upieką trzeba je wrzucić do robota kuchennego, dodać jedną szklankę z wywaru warzywnego (albo z tej kostki) i zmiksować to na gładką konsystencje. Potem jeszcze do garnka przetrzec to przez sitko - bardzo szybko się robi bo jest już mocno zmielone na miazgę:) Zostaje trochę na sitku skór z pomidorów głównie.A tzreba je zapiec ze skórą boi inaczej to się rozpłyną w tym piekarniku.
Dodajemy do tego przetartej papki resztę wywaru z kostki:) , przyprawy i zagotowujemy przez 7-8 min.

W tym czasie gotujemy makaron. W przepisie jest makaron krótkie rurki i ja taki dałam, ale myślę ze tu wedle uznania. Makaron gotujemy al dente osobno i wrzucamy do gotującej się zupy na ostatnie 2-3 min. Bazylię można już wrzucić na koniec do każdej porcji jako przybranie.

Zupa wyszła rewelacyjna, a ja ie należę raczej do mistrzów kuchennych, więc polecam.

http://kobietaintymnie.pl/suwaczek/cache/d3fd7e8a.gif
Szaymon 10 lat
Franio 5 lat

Odnośnik do komentarza

Hej,
jestem w szoku bo Maciek siedząc koło mnie zasnął ot tak, zupelnie nie w swojej porze. W wstał w miarę normalnie, po 7. Ja pisałam umowę dla p-kola.

Z tymi pożegnaniami to nie zrozumiałyście mnie chyba. Ja nie z tych co to tulą i takie tam. Nawet w zeszłym roku kiedy O ryczał jak opętany nie rozczulalam się, wsadzałam do sali, krzyczałam że przyjdę po obiedzie i tyle. teraz też nie chodzi o to że ja się nad nim rozczulam, tylko nie bardzo mam pojęcie co z nim zrobić jak on mi mówi że MUSI mi coś powiedzieć. nie chcę żeby poczuł się zignorowany, choć wiem że wymyśla co tylko może żeby sobie pogadać. W ostateczności zawsze idzie, bez płaczu, ale lubi sobie pogadać. Staram się go jakoś "wepchnąć" do sali, mówię żeby biegł do dzieci, zachęcam jak mogę ale on zawsze ma coś do powiedzenia. Po prostu nie wiem jak reagować, więc go wysłuchuję i jak już sam nie wie co ma mówić to w końcu idzie. Wszystko trwa może minutę. Chciałabym żeby nas to omijało bo widzę że mu ciężko, ale nie umiem po prostu odwrócić się i odejść skoro on mi mówi że chce czy musi coś mi powiedzieć. :Padnięty:

Ania Oskar też tranu nie przełknął (nie dziwię mu się :Śmiech:). też mieliśmy jakiś smakowy, nawet wypiłam razem z nim. I o ile jest do przełknięcia to potem tak się yfną rybą mi odbijało że jak O nie chciał o mu nie dawałam. Oczywiście gdyby pił to bym kupiła, ale skoro nie chce to cóż zrobić. O dziwo wszelkie gorzkie syropy typu Eurespal czy jakieś antybiotyki wypij bez mrugnięcia okiem, często nawet zapomni przepić. Ale tran wyjątkowo mu nie podszedł. teraz dostaje Esberitox, koleżanka mówiła że u nich się sprawdził zobaczymy u nas. też okropne w smaku ale O pije.

Monika faktycznie sporo pracy. Sił i cierpliwości.

Serena, Oskar (13.04.2005) i Maciek (07.11.2007)

Odnośnik do komentarza

hej dziewczynki, my w Rabce, na razie jest super:) Towarzystwo jest spoko (chociaż połowa opiekunów to babcie i tylko dwóch tatów), nawet posiłki Gabi jada choć niejadek jest.
Ma sporo koleżanek w swoim wieku (bo przeważnie takie dzieci z opiekunami jeżdżą) więc pomiędzy zabiegami i posiłkami cały czas zajęta. Dziś już miała inhalacje i fizykoterapię, jutro pierwszy basen, zobaczymy czy ten sie jej tak samo spodoba jak zwykły.

My przyjechałyśmy do sanatorium aby wzmocnić odporność organizmu, Gabi sporo chorowała w tamtym roku i skoro pan doktor wypisał skierowanie to dlaczego nie skorzystać?

Dominiczku wszystkiego najlepszego

Gabi miała Esberitox + jakieś tabletki homeo (teraz nazwy nie pamietam a pudełko w Krakowie) bo ponoć wspólnie się uzupełniają ale specjalnych efektów nie było.

A co do pożegnań to też zawsze chętnie chodziła a ostatnie kilka dni było przedłużanie i wiszenie na ręce. We środę wymyśliła sobie rano, że ja brzuszek boli i nie może iść do przedszkola bo pozaraża inne dzieci, a jak powiedziałam, że taki ból nie zaraża i może spokojnie iść to uciekła do babci i mówiła, że tak się źle czuje i chyba powinna w domku zostać. Ale w sumie pojechała bez problemów, w przedszkolu szybko pobiegła na salę bo miała być dyżurną. A jak ją odbierałam to sie pytam jak sie czuję i czy brzuszek już nie boli to zdziwiona była dlaczego pytam i dlaczego miałby ją boleć.

Moje Słoneczka
http://suwaczki.maluchy.pl/li-5682.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-59231.png

Odnośnik do komentarza

hejka
wiec znow dzisiaj mam na pienku z moim M ja chyba mam jakas depreche i nie panuje nad emocjami

22.09 mamy szczepionke - martwie sie o te ulozenie glowki na lewo, podkladam mu pod jedna strone koc zeby nie przekrecal glowki na ulubiona strone i dopiero po 3 tyg sa niewielkie postepy np jak lezy na brzuszku to zdarza sie ze juz patrzy w obie strony, ale zasypiac woli z glowka ulozona na ulubiona strone a jak przekrecam to zdazy sie ze placze, czytalam o wzmozonym napieciu ale nie wydaje mi sie zeby mial bo np noszony na rekach walnie glowa w moja klatke nie trzyma jej caly czas sztywno, nie zaciska piastek itd sama nie wiem co myslec czekac do 22 czy isc szybciej

http://lbyf.lilypie.com/TikiPic.php/DIae.jpghttp://lbyf.lilypie.com/DIaep12.png

http://lb3f.lilypie.com/DaJAp1.png

Odnośnik do komentarza

Witam.

Ania rozumiem że się martwisz o synka, ale cofnij się i poczytaj swoje posty. Co chwilkę wynajdujesz coś czym możesz się pomartwić póki lekarz cię nie uspokoi. Masz superowego synka, zdrowego, fajnego. Daj spokój i nie wyczytuj w necie wszystkiego co można bo się zamęczysz. Uwierz każda z nas mogłaby w swoim dziecku wynaleźć mnóstwo "nieprawidłowości". Dobrze że czuwasz ale nie można przesadzać. Skoro widzisz że z główką jest poprawa to ćwicz Kubusia dalej, poczekaj do wizyty u pediatry i wtedy niech go oglądnie. A może podpytaj Niezapomnajki jak jeszcze możesz z nim ćwiczyć? A płacze bo przyzwyczajony jest do jednej strony, nic dziwnego że się po swojemu buntuje. A wydaje mi się że układanie główki w jedną stronę jest dość powszechne u niemowlaków. Mam nadzieję że nie obrazisz się za ton mojego posta, czasem potrzebny jest taki wstrząs.

Renia fajnie że Tosia się rozgaduje. Maciuś powoli wprowadza nowe słówka, ostatnio na tapecie jest "kło" czyli "szkło" ::):

Alfik super z Rabką, nabierajcie odporności.

Dziewczyny podpowiedzcie mi co zrobić. Oskar w środę ma wycieczkę z p-kola. Mają jechać do stadniny koni. Będzie karmienie zwierzątek, jazda na kucykach, pieczenie kiełbaski, zabawy na powietrzu itp. Problem w tym że O poinformowany powiedział że nie chce jechać. I to mówił ze łzami w oczach. Nie wiem co zrobić... mimo jego oporów posłać go, bo jednak wiem że będzie się dobrze bawił. Czy zostawić w domu skoro nie chce jechać? Tylko czy nie będzie mu przykro że wszystkie dzieci pojechały a on nie? Powiem wam że mam zgryza... ::(:

Ja dziś mam domowy dzień, do tej pory w piżamie. Dobrze że T wziął chłopaków przed południem na rowery bo teraz pogoda już do bani i nie ma jak wyjść. Nie pozostaje mi nic innego jak czekać na meczyk. POLSKA!!!! :Śmiech::Śmiech:

Serena, Oskar (13.04.2005) i Maciek (07.11.2007)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...