Skocz do zawartości
Forum

Październikowe mamusie 2012 :)


kajka84

Rekomendowane odpowiedzi

U nas ze staraniami to było tak, że nasłuchawszy się opowieści jak to płodność spada po 30tce przygotowaliśmy się na parę miesięcy starań. Poza tym, ze względu na moje mięśniaki nie obiecywałam sobie za wiele od razu. Ale oczywiście, jak to ja, lubiąca mieć wszystko pod kontrolą, zakupiłam sobie paski owulacyjne i dokładnie rozpisałam sobie swój cykl. W odpowiednim dniu zaciągnęłam starego do łóżka i już. Oczywiście bardzo podniecona zaczęłam sobie robić testy ciążowe - te wczesnowykrywalne, ale nic nie wyszło, w dniu miesiączki również, więc uznałam, że w ciąży nie jestem i umówiłam się z kumpelą na winko. 3 dni po miesiączce zrobiłam sobie kolejny test jakoś tak w ogóle nie przekonana. I o mało co zawału nie dostałam jak zobaczyłam 2 kreseczki...:water_fun: Nie mogłam uwierzyć, że to już, że się nam udało tak za pierwszym razem. Dalej z deka nie dowierzam czy naprawdę w tej ciąży jestem, hehe, tylko skąd ten brzuch rosnący i jakiś 'obcy' kopiący po żebrach? heeh
Bardzo bym chciała już zobaczyć moją dzidzię, dotknąć ją i przekonać się, że naprawdę to zrobiliśmy, że jesteśmy rodzicami dla małej ludzkiej istotki, którą zaprosiliśmy do naszego świata :tata:

http://www.suwaczki.com/tickers/5b09cbxmoqv7g6i4.png

http://www.suwaczki.com/tickers/7ux3vhpgn89n5uy5.png

Odnośnik do komentarza

Aj cisza,cisza:-) chyba pozostale mamuski sa zajete dzieciaczkami, a my mandarynka z nadzieja czekamy. Ja niestety ardhara wiem jaki to sa bole z krzyza i mam cicha nadzieje ze tym razem nie beda mi towarzyszyly:-) :36_2_12:

Ja tez od wczoraj mam bole, mocniejsze niz zwykle,takie jak na @ ale w krzyzu tez, no i jest ich pare w ciagu dnia, bardzo mocno twardnieje mi brzuch. Ale juz sie nie ludze. Wczoraj zrobilam taki spacer, ze hoho, chyba 5 km, az wieczorem tak mnie krocze bolalo ze chodzic juz nie moglam, do tego rano sprzatanie a maly dalej siedzi:-):monkey:

Mandarynka daj znac jakby co. Ciekawe jak mafka? Cos dlugo sie nie odzywa...

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stgf6yr4el5k7.png

http://www.suwaczki.com/tickers/1usatgf6yhdp217r.png

Odnośnik do komentarza

kajka - ja też krzyżówki miałam i to w sumie od 1 skurczu jaki mnie obudził dlatego wiedziałam że właśnie się zaczyna droga ku rozdwojeniu ;) Doskonale pamiętałam je z poprzedniego porodu tyle że wtedy miałam je na sam koniec ( 2 ostatnie cm rozwarcia )

ale co śmieszne - jak wsiadłam do samochodu to pomimo że było to z 2h po pierwszym skurczu to stały się one mniej dokuczliwe niż wcześniej ( nie mówiąc później jak mi się kazali położyć ). Do tego kołysanie auta i burczenie działało kojąco :)

Niby na 7 cm ma się kryzys a ja nic takiego nie zauważyłam - ba, nawet nie myślałam że wchodząc na izbę przyjęć o własnych siłach, siadając, wstając jestem już na końcówce porodu ;)

Najlepiej jak mi się potwierdza spędzać większość porodu w domu - może trochę czasem straszno ale o ile mniej nerwów ( nie wspominając o badaniach na skurczu w szpitalu ).

Kinga : 06.03.2006 rok ( 3760g i 55 cm )
Grześ : 29.06.2011 rok ( 3750g i 56 cm )
Sonia : 16.10.2012 rok ( 3860g i 54 cm )
http://emotikona.pl/gify/pic/11wir.gif

Odnośnik do komentarza

Ardhara ja też przy I porodzie nie zauważyłam kryzysu 7 cm. Jejku jak ci zazdroszczę tak szybkiego porodu, sama się o niego modlę... :angel1:

Powiedz czy miałaś może na końcówce takie straszne kłucia pachwin? Ja dzisiaj odczuwam to baaaardzo dotkliwie zwłaszcza jak chodzę, baardzo dokuczliwe to jest i bolesne też. Zastanawiam się cóż to oznacza, może miednica się bardziej rozchodzi?

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stgf6yr4el5k7.png

http://www.suwaczki.com/tickers/1usatgf6yhdp217r.png

Odnośnik do komentarza

hym... pachwin to może nie koniecznie ale doskonale czułam jak rozciąga się spojenie łonowe :/ No i nie ma co ukrywać - pojawiają się tez bóle kręgosłupa ale to już taki urok kolejnych porodów - ja jak długo jestem w 1 pozycji to miewam potem problemy z rozruszaniem się

Kinga : 06.03.2006 rok ( 3760g i 55 cm )
Grześ : 29.06.2011 rok ( 3750g i 56 cm )
Sonia : 16.10.2012 rok ( 3860g i 54 cm )
http://emotikona.pl/gify/pic/11wir.gif

Odnośnik do komentarza

Mafka, gratulacje i całusów milion :Całus::Całus::Całus::Całus:

U nas pomalutku, Ola ostanio coś z kupkaniem ma problemy, napina się i popłakuje a jak sie uda to widac że ulge odczuwa i zasypia. W ogóle ostatnia noc była masakryczna... obudziła się po 2 pojadła ale ani myślała spać dalej oczy jak 5zł...potem zaczeła się spnać i pręzyć i widać było że brzuszek ja bolał chciała do cycka a jak sie przyssała i ciamknęła kilka razy i zaraz w ryk i tak w kółko w reszcie tak haftneła takim juz lekko prztrawionym mleczkiem i oddała wszystko chyba co zjadła w ciągu ostatnich kilku dni. Przerażona byłam bo nie miałam pojęcia że tyle może się zmieścić w takim małym brzuszku... normalnie czuje się jak by to było moje pierwsze dziecko bo Stasiowi nawet raz się nie ulało :Kiepsko: i to dla mnie zupełna nowość. A przy okazji przez 3 i Stas tez sie obudził i przyszedł do nas i tez spac nie mógł i co chwila prosił żebym ja juz odłożyła i sie do niego położyła. Potem mąż małą nosił i to ja uspokoiło bo od niego cycka nie czuła :Kiepsko: wyciszyła się i zasnęła ok.4.30. Jedyny problem ze Stasiem jaki był to kolki które pojawiły się jak miał miesiąc ale w miare szybko ustąpiły, aż boje sie co będzie z małą bo taka akcja jak dziś w nocy to mi na początek kolek wygląda

Odnośnik do komentarza

No witam dziewuszki.Mam chwile to cos popisze.
A więc we wtorek pojechałam do szpitala z podejrzeniem odpływania wód płodowych i mnie zostawili,choc wg lekarzy to sie nie działo.I tak przeleżałam na trakcie porodowym do czwartku wysłuchując kolejnych porodów...aż w czwartek od 2 w nocy zaczęły się skurcze co 7/8min,od 8.30 juz co 5min.Była bym do wypisu że sie nic nie dzieje a tu przez te skurcze zakwalifikowali mnie na oksytocynkę,i sie zaczęło:glass::glass::glass:Najpierw kroplówka na wzmocnienie,ok10 kroplówka z oksy a potem znieczulenie i jaaaazda:yipi:
Ale musze powiedzieć ze jestem z siebie dumna bo pięknie oddychałam na skurczach a dzięki temu mój drugi poród był o 4godz krótszy niż pierwszy.A przy bółach to duży plus.Same parte i poród bolało jak za pierwszym razem więc szału nie było.Pocharatana jestem niemiłosiernie,bo popękała mi szyjka jak tralala,i nacinali a potem zszywali:ehhhhhh:znowu mnie kość ogonowa boli strasznie że siadac nie moge ani wstawać.Zreszta łatwiej jest powiedziec co mnie nie boli:glass:
Ale już po i to najważniejsze.W domu teraz sajgon,chodzę na rzęsach ale jak już w czwórkę sobie siedzimy to nie ma bata...nie ma co narzekać a tylko się cieszyć.Mały Fabian standart-je,śpi,kupa,itd.A starszy chce sie do niego przytulać i go wozić w wózku.Tylko jak karmię to widzę po Tymonku że chyba zazdrosny ciut,także maks czasu spędzamy z nim w zabawie,żeby nie czuł się odrzucony.....
A następnym razem fotka:36_2_25:

http://www.suwaczki.com/tickers/syy2i09kn1g1r4w7.png

http://www.suwaczki.com/tickers/bl9ci09kbv82ct44.png

Odnośnik do komentarza

No Mafka to pięknie :)

Anja dziękuje za śmigiełko :) i już opowiadam, bo będę miała cc jak ty.

Dzisiaj miałam ponowną wizytę u ordynatora i okazało się że mój klops wg usg waży już 4250g!
Także nawet ordynator, choć kręcił nosem nie chciał ryzykować i wystawił mi skierowanie na cc.
W czwartek mam się stawić na oddzia, na czczo w razie w, ale nie wiem jeszcze kiedy mi cc zrobią, bo zależy od tego jak mają rozpisane operacje, a plan będzie dopiero w czwartek. Tak więc w grę wchodzi albo czwartek, albo piątek, albo w ostateczności poniedziałek. Chociaż nie chciałabym leżeć bezsensownie przez weekend w szpitalu, no ale to będziemy najwyżej myśleć później. Ciesze się że już mojego synka niedługo utulę :36_2_53:

A gdyby się zaczęło samo- też cc.

Mam tylko nadzieję że żadne komplikacje mi się nie pojawią, przy tych moich wcześniejszych przejściach... No ale trzeba być dobrej myśli.

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stgf6yr4el5k7.png

http://www.suwaczki.com/tickers/1usatgf6yhdp217r.png

Odnośnik do komentarza

Ardhara wiem o tym i oni też to wiedzą, ale w mojej sytuacji chyba nie chcą ryzykować jakiegoś krwotoku. A uwierz mi że u nas to ordynator tak nie bardzo za cc.
Ale patrząc po brzuchu mam naprawdę wielki. W tej chwili 119 cm. Moja siostra miała z bliźniaczkami 120 cm.

Zresztą ja się cieszę że już jest jakaś decyzja, a czy to dobrze, czy tak lepiej nigdy się tego nie dowiem, bo teoretycznie musiałabym przeżyć dwa porody tego samego dziecka i zobaczyć jakie konsekwencje po jakim są. Dlatego muszę komuś zaufać, muszę wierzyć że tak ma być i że tak będzie dobrze i najlepiej. Mam dużo wątpliwości, dużo pytań na które nikt mi nie odpowie i chyba nie chce się już zastanawiać bo zwariuje.
Najważniejsze żeby synuś był zdrowy. I chce wierzyć że tak będzie najlepiej. że tak ma być.

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stgf6yr4el5k7.png

http://www.suwaczki.com/tickers/1usatgf6yhdp217r.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...