Skocz do zawartości
Forum

Karmienie butelką to nie zbrodnia


Rekomendowane odpowiedzi

Margeritka:
Mnie bardziej szokuje fakt poznania męża na czacie niż w kościele ;) Za to zaintrygowałaś mnie. Bo niby jak to, zaczęliście rozmawiac? Na mszy? ;)
Przedszkola tutaj są bardzo fajne. Dzieciaki mają dużo robótek, ciągle coś nowego. Nie brakuje materiałów. Natomiast szkoły są na niskim poziomie. Zero stresu, prawie zero nauki. Prace domowe to kpina.
Nie wszędzie jest tu tak fajnie jak w moim miasteczku. W stolicy jest zupełnie inaczej. To przykre, ale Polacy wyrobili tam sobie kiepską opinię i nie jest już tak sympatycznie jak było kiedyś. A szkoda.

http://www.suwaczek.pl/cache/dcb49604bf.png
http://www.suwaczek.pl/cache/730946f441.png

Odnośnik do komentarza

jak setki innych Polek pracowałam przy zbiorze truskawek w Hiszpanii moja plantacja była oddalona od najbliższej miejscowości ok 7 km ,niestety dostać się do niej można było tylko na piechotę lub autostopem więc jeżdżenie okazją było powszechnie przyjętym środkiem przemieszczania się jak codzień wybrałam się z koleżanka po zakupy i w drodze powrotnej wyszłyśmy na rogatki i nawet nie zdążyłam podnieś ręki i zamachać:36_2_25: a już zatrzymałsię samochód w czasie krótkiej rozmowy przedstawiłsię i nabujał ,że jest Francuzem(w rzeczywistości jest Portugalczykiem)bo chciał wydać się bardziej interesujący i poprosil mnie o num tel z zamiarem wybrania się na kawę , zwlekal 3 dni poniewaz się bał ,że jest dla mnie za stary(8 lat różnicy)a po 3 tygodniach oświadczył się....no i tak minęło 5 lat.

http://www.suwaczki.com/tickers/o1488u695sbx826y.png
http://s2.pierwszezabki.pl/044/044080980.png?1320

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6ru1d1exax3bi.png

Odnośnik do komentarza

la luna
jak setki innych Polek pracowałam przy zbiorze truskawek w Hiszpanii moja plantacja była oddalona od najbliższej miejscowości ok 7 km ,niestety dostać się do niej można było tylko na piechotę lub autostopem więc jeżdżenie okazją było powszechnie przyjętym środkiem przemieszczania się jak codzień wybrałam się z koleżanka po zakupy i w drodze powrotnej wyszłyśmy na rogatki i nawet nie zdążyłam podnieś ręki i zamachać:36_2_25: a już zatrzymałsię samochód w czasie krótkiej rozmowy przedstawiłsię i nabujał ,że jest Francuzem(w rzeczywistości jest Portugalczykiem)bo chciał wydać się bardziej interesujący i poprosil mnie o num tel z zamiarem wybrania się na kawę , zwlekal 3 dni poniewaz się bał ,że jest dla mnie za stary(8 lat różnicy)a po 3 tygodniach oświadczył się....no i tak minęło 5 lat.

no proszę.....tak się bał, że mu uciekniesz, że nie czekał za długo....a widzę, że teraz oboje mieszkacie w Hiszpanii

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wq3e5en5kuzrs6.png

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvz3e5eqgubclqa.png

Odnośnik do komentarza

la_luna:

Ja swojego męża też właściwie znałam przed ślubem raptem trzy tygodnie. Tzn. poznaliśmy się na czacie, do pierwszego poznania ciągle rozmawialiśmy przez telefon, potem spędziliśmy razem dwa tygodnie wakacji, potem przyjechał na święta i spędziliśmy ze sobą tydzień (wtedy się oświadczył), a potem były następne wakacje i nasz ślub. Wychodzę z założenia, że jak małżeństwo ma byc szczęśliwe, to nie ma znaczenia jak długo para się ze sobą spotyka :)
A dlaczego właściwie skłamał, że jest Francuzem? Że niby szybciej byś się zakochała? ;)

http://www.suwaczek.pl/cache/dcb49604bf.png
http://www.suwaczek.pl/cache/730946f441.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...